Na dzisiaj przygotowałam przepis na żur, który sama nastawiam, i dlatego jest w smaku trochę inny niż kupiony. Na rynku: na bazarach, w sieci supermarketów, prywatnych warzywniakach znajdziemy pełną ofertę na żur śląski, polski, staropolski, ja robię swój zakwas , który jest prosty, ma troszkę inny smak, ale jest taki jaki dla nas przygotowywała nasza Babcia Katarzyna, kiedy jeździliśmy do niej na Święta Wielkanocne i żur gotowany był w saganie na kominie z okapem. Komin i okap oraz piec chlebowy pobielane były pięknie przed świętami. Teraz taki żur robi Babcia Janka mieszkająca na Podkarpaciu i Babcia Jadzia, czyli ja.
Pyszny wielkanocny żur
Jako, że wielkimi krokami idą święta, podaję przepis na prawdziwą delicję – pyszny żur jak u babci!
Zakwas na żur według przepisu Babci Katarzyny
Do litrowego, czystego słoika wrzucamy płatki owsiane (tak 1 szklankę), 4 łyżki mąki pszennej, 1-2 łyżki mąki razowej. Zalewamy ciepłą wodą, rozwiercamy aby połączyć składniki, stawiamy na kaloryferze, lub przy kaloryferze, lub na piecu, znaczy tam, gdzie jest ciepło. Gdy zakwas już pachnie, zlewamy przez gęste sitko, pierwszy zakwas wylewamy, bo jest zbyt świeży. Do drugiego zakwasu używamy pozostałości z pierwszego ale też dodajemy trochę mąki razowej (płatków owsianych, mąki i mąki żytniej), dodajemy wody ciepłej, odstawiamy, po trzech dniach powinien być dobry.
Żur przygotowanie
Garnek z wodą ca do 2 litrów, stawiamy na gazie, wrzucamy obraną główkę (nie ząbek!) drobno posiekanego czosnku, zagotowujemy, dodajemy białą kiełbasę (tak by każdy dostał jeden kawałek conajmniej), wędzony boczek pokrojony i przesmażony (sporo), ja dodaję szalotkę 5-6 szt pokrojoną w piórka, gotujemy z 15 minut,dodajemy przecedzony zakwas na żur, wlewamy do gotującej wody, mieszamy, dodajemy co najmniej ½ litra śmietany 18% (ja wlewam do śmietany trochę ciepłego żuru tak aby w garnku śmietana się nie ścięła a miała konsystencję jedwabistą) dodaję sól i pieprz . Jeżeli lubimy dodajemy majeranku (ja dodaję całkiem sporo), dodajemy ugotowane na twardo jajka pokrojone na cztery cząstki każde, rozlewamy do miseczek lub talerzy i żur gotowy. Podajemy z gotowanymi ziemniakami omaszczonymi przesmażoną słoninką. Tą sama smażoną słoninką polewam na talerzu żur(omaszczam go). U nas w domu jest taki zwyczaj, że do tego żuru podaję chrzan, ponieważ żur z chrzanem (dodanym już na talerzu) jest wspaniały i ma niezapomniany smak, oczywiście chrzan używamy rozważnie. ( Jeżeli lubimy kabanosy wieprzowe możemy pokroić drobniutko i też dodać do żuru). Żur wtedy będzie miał naprawdę świąteczny charakter.
Proszę wierzyć pycha, Smacznego!
Podaję też przepis na pyszne ciasto, które jest bardzo łatwe w przygotowaniu oraz zawsze się udaję (co jest bardzo ważne).
Ciasto norweskie, co jak najbardziej polskie jest!
Bardzo łatwe, wyborne, bezkaloryczne! (no może troszeczkę) Na Wielkanoc super!
Składniki
12 całych jaj
2 szklanki cukru
2,5 szklanki mąki tortowej
2 łyżeczki proszku do pieczenia
Miksujemy jajka z cukrem na puszystą, gęstą masę. Dodajemy pozostałe składniki i też miksujemy. Z podanych składników wychodzą nam dwa ciasta biszkoptowe. Całe ciasto wylewamy na dwie blachy wyłożone folią aluminiową posmarowaną masłem.Pieczemy jakieś 15 minut na jasno złoty kolor w temperaturze 170-180 stopni z termo obiegiem, możemy piec obydwie blachy naraz.
Krem
0,5 l śmietany kremówki , 0,25 l mleka, 2 żółtka, 6 łyżek cukru, cały budyń waniliowy, sok z połowy cytryny
Składniki (poza sokiem z cytryny) wlewamy i wsypujemy do garnka, stawiamy na kuchni i podgrzewamy, mieszamy aż zgęstnieją jak klasyczny budyń. Odstawiamy i gdy trochę przestygnie dodajemy sok z połowy cytryny
Polewa
0,25 kg cukru pudru, 3 czubate łyżki śmietany,sok z połowy cytryny,wiórki kokosowe do posypania. Cukier puder, śmietanę i sok z cytryny dokładnie mieszamy aż nie będzie żadnych grudek.
Oba ciasta po upieczeniu i wystygnięciu przekrawamy na pół i przekładamy masą budyniową. Składamy z powrotem, polewamy polewą i posypujemy wiórkami kokosowymi. Koniecznie czekamy aż wystygnie. Ciasto najlepiej smakuje następnego dnia.
Smacznego!
Przepisy z własnej książki kucharskiej wypróbowywane już przez trzy pokolenia przekazała
Wasza Jadwiga
17 marca 2010 - 14:02
Gdybym został na taki żurek zaproszony- pewnie bym wpadł. Radośnie! Oczywiście to żart, i słowo uznania dla instrukcji. Pozdrawiam.
17 marca 2010 - 14:46
ANDRZEJU,
jesteś zaporoszony, serdecznie
pozdrawiam
17 marca 2010 - 20:37
Coś pouczającego o związkach sportu z … kuchnią. Ten blog autralijskiego rodaka ma wiele ciekawych informacji, pozdrawiam!
Artur Rubinstein, we wspomnieniach z pobytu w Australii w latach 30-tych zeszłego stulecia, załamywał ręce pisząc, że jedyną potrawą w restauracji w dobrym hotelu była twarda baranina w sosie miętowym.
Wszystko zmieniło się za sprawą migrantów ale dopiero po Olimpiadzie 1956r gdyż wtedy Australijczykom otworzyły się oczy na świat. Specyfiką kuchni etnicznej w Australii jest to, że gotuje się dla swoich, a więc Włosi dla Włochów, Grecy dla Greków, Chińczycy dla Chińczyków, itd. Dzięki temu są to potrawy oryginalne a nie jakieś podróbki. I dzięki temu mają rozsądne ceny gdyż klienci wiedzą ile taka potrawa kosztuje w kraju pochodzenia. Do tego trzeba dodać mięso dobrej jakości i porządny standard higieny.
17 marca 2010 - 21:25
Andrzeju,
czytam blog Polakdogórynogami bo jest ok, i mam tam swoje wpisy też i kulinarne, ponieważ byłam w Australii i jadłam tamtejsze potrawy gotowane przez Polaków, Greków, Włochów.
Były znakomite
pozdrawiam
17 marca 2010 - 21:44
Ja robię żur z żytniej mąki .
Ten wypróbuję po świętach .
pozdrawiam
17 marca 2010 - 22:37
margaretach,
oczywiście i jak najbardziej , ale gdyby pani podała swój mielibyśmy do wyboru, serdeczności i dziękuję za odwiedziny.
18 marca 2010 - 11:44
Dzięki wielkie za ten przepis , bo właśnie od pewnego czasu czegoś takiego szukałam.
18 marca 2010 - 20:19
No moja Kochana Zośko,
czego się nie robi dla najbliższych, oba przepisy są super a ciasto proste i bardzo smaczne
pozdrowienia