Dzisiaj rano samolotem z Toronto przyleciała z Igrzysk Olimpijskich nasza złota Justyna.
Zmęczona, ale uśmiechnięta.
Na Lotnisku w Warszawie oczekiwało wielu kibiców, jak również Zespół Ludowy z Kasiny Wielkiej, który odśpiewał Justynie kilka piosenek.
Powitanie zaczęto od kwiatów, które wręczały, pani Burmistrz Kasiny Wielkiej (teraz to chyba już ogromnej) w towarzystwie pięknie ubranych w stroje góralskie panów oraz Dorota Idzi, jako prezes Stowarzyszenia Sportu Kobiet, Dyrektor Departament Sportu, P. Budzianowska oraz Wiceprezes Polskiego Komitetu Olimpijskiego pan Andrzej Kraśnicki.
Justyna wraz z Aleksandrem Wierietielnym i „smarowaczami” była lekko zażenowana, że taka ilość kibiców przyszła ją powitać.
Odegrano hymn Polski, następnie tradycyjne „sto lat” i Pani Justyna stanęła przed mikrofonem. Powiedziała krótko: „…kochani jestem tutaj tylko na jeden dzień, jutro wylatujemy na kolejne zawody, bo takie mamy cele sportowe w tym roku. Na świętowanie będzie czas w kwietniu, a teraz jeszcze sezon trwa i trzeba startować i zdobyć równie ważne miejsca.
Jestem zaskoczona, że tyle osób przyszło nas przywitać. Serdecznie dziękuję, to bardzo miłe…”.
Na tym zakończyła się to bardzo krótkie powitanie. Pani Justyna po 13 godzinach lotu pewnie marzyła, aby jak najszybciej wsiąść do samochodu i dojechać do domu.
Pani Justyno: życzymy Pani oraz Pani zespołowi sukcesów, niech ten sezon będzie dla Pani najlepszym z możliwych, niech każdy start da Pani tyle radości, ile Pani swoimi biegami dała nam Jej kibicom.
Serdeczne gratulacje i powodzenia!
Pan Jan Rozmarynowski zrobił piękną dokumentację tego co na lotnisku się wydarzyło, a ja wybrałam dla Państwa najciekawsze z nich.
Wasz sprawozdawca
Jadwiga
1 marca 2010 - 15:59
A ten przystojny pan koło Justyny? Dobrze, że jest ktoś, kto myśli o organizowaniu takich szybkich spotkań. Nie ze stołem prezydialnym oraz rzecznikami… Pozdrawiam.
1 marca 2010 - 18:04
A ja poznałam Tego Pana koło Justyny,Tego przystojnego w granatowej marynarce.Na wpisie do tego blogu nie widać ,ale ja oglądałam sprawozdanie w TVN 24 i tam był.Jak to dobrze ,że ktoś umie tak zorganizować takie powitanie prawdziwy spontan bez stołu prezydialnego takie fajne,Pozdrawiam Tego Pana .Jola
1 marca 2010 - 18:32
Andrzej,
Takie przywitanie powinno być organizowane, szybkie, bo zawodnik zmęczony po tylu godzinach podróży, a jeszcze narty nie doleciały a ona jutro już gna na treningi i zawody.
Ten Pan wie czego oczekuja zawodnicy, krótko, szybko, i w drogę
Pozdrawiam
1 marca 2010 - 18:33
Jolu,
Jak ju ż napisałam Andrzejowi, powitanie powinno być krórki bo jest męczące, ale Justyna to dama i była dzielna do końca.
Nawet w mini konferencji prasowej. JUż na siedząco na scenie
Pozdrawiam
1 marca 2010 - 19:11
Wpisuję się – i jest radość!
Niech żyją sportowcy!
Niech żyją ich sponsorzy! Zwłaszcza sportów innych niż piłka nożna!
1 marca 2010 - 20:52
Tomku,
to prawda, dla mnie piłka nożna to show business a nie sport.
O sponsorach jeszcze napiszę !
Pozdrawiam
3 marca 2010 - 10:15
Właśnie przeczytałem, że ma Pani w swojej rodzinie małą Gabrysię. A ja mam córeczkę Gabrysię. I synka Wiktora.
Jak to miło w środowe przedpołudnie na zaprzyjaźnionym miłym bloogu pochwalić się swoją rodzinką!
Jest radość!
3 marca 2010 - 10:24
Tomu,
Gabrysie, super dziewczyny, gratulacje, widziałam damę na zdjęciu na twoim blogu, bardzo się cieszę, że kolejna Gabi rośnie zdrowo!
pozdrawiam całą Rodzinkę