Włączenie badmintona, po raz pierwszy, do programu Igrzysk Olimpijskich w Barcelonie 1992 spowodowało ogromny wzrost zainteresowania i rozwoju badmintona na całym świecie. W 1992 roku w Międzynarodowej Federacji Badmintona (IBF) zarejestrowanych było 114 związków, w tym Polski Związek Badmintona. Decyzja Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego (MKOL) z dnia 5 czerwca 1985 r o wprowadzeniu naszej dyscypliny do programu Igrzysk Olimpijskich od 1992 r. miała ogromny wpływ na dalszy dynamiczny rozwój badmintona w Polsce. Uwidoczniło się to głównie na aktywnej pracy szkoleniowej i organizacyjnej klubów i sekcji oraz podniesieniu poziomu sportowego zawodników.
Ale zanim przejdę do krótkiej oceny Igrzysk Olimpijskich Barcelona 1992 w badmintonie, chciałabym krótko pokazać, w jakich warunkach pracowaliśmy w latach 1991 – 1994.
W 1989 r nastąpiły ogromne zmiany społeczno- polityczne w naszym kraju, które rzutowały na politykę ekonomiczną i finansowa, co miało wpływ również na politykę resortu kultury fizycznej. Zmiany również wpływały na pracę wszystkich polskich związków sportowych. Całkowitej reorganizacji uległa sfera finansowania stowarzyszeń sportowych.
Stało się tak z wielu powodów ja pokażę ten najważniejszy, ilość zmian na stanowisku Prezesa Urzędu Kultury Fizycznej. W latach 1991 -1993 funkcje sprawowali: Zenon Lenkiewicz, M. Bidas, Zbigniew Zalewski, Janusz Polesiak, Zbigniew Zalewski, Marek Paszucha i Stanisław Stefan Paszczyk. Co oznaczają takie zmiany nie trzeba komentować. Najlepszą ilustracją będzie procentowy wskaźnik udziału finansowania kultury fizycznej w budżecie państwa- to znaczy, jakie fundusze otrzymywał Urząd Kultury Fizycznej od państwa na sport wyczynowy, upowszechnianie, obiekty sportowe i tak:
W roku 1990 – 0,51% budżetu państwa, 1991 -0,33%, 1992-0,13%, 1993-0,12%, a plan na 1994 zakładał 0,11%. W innych państwach w tym czasie państwo przeznaczało na finansowanie sportu średnio 1/20 swojego budżetu. Najgorszy rok 1991, we wrześniu przewodniczący M.Bidas przesłał do polskich związków sportowych informację o cięciach budżetowych na bieżący rok (1991), badmintonowi obcięto 47%, a we wrześniu mieliśmy już zrealizowane 75% finansowania i zadań. Rozpoczął się najtrudniejszy okres dla Polskiego Związku Badmintona, gdyż przed nami były kwalifikacje do Igrzysk Olimpijskich, co wiązało się z realizowaniem programu startu w światowych turniejach indywidualnych zaliczanych do rankingu światowego IBF dającego prawo startu w IO 1992. Wiedzieliśmy, że taka sytuacja stwarza nam ogromne trudności, gdyż w rok 1992 weszliśmy z bagażem długu wynoszącym niemalże 50% naszej dotacji.
A jak wyglądały sprawy organizacyjne ? W polskim badmintonie nie było źle. Posiadaliśmy 22 okręgi, 188 sekcji 6488 zarejestrowanych zawodników w tym 890 zawodników podlegało obliczeniom komputerowej listy klasyfikacyjnej.
Wracamy do Igrzysk Olimpijskich Barcelona 1992 r. Pomimo sakramenckich trudności finansowych, jakie wyniknęły z odebranej nam prawie 50 % dotacji pod koniec 1991 udało nam się zorganizować w 1992 r Polish Open Płock 1992 – ostatni turniej kwalifikacyjny do IO z udziałem 41 reprezentacji z różnych państw, a także wysyłaliśmy nasza kadrę na zagraniczne turnieje celem zdobywania punków niezbędnych do uzyskania jak najwyższych lokat w listach rankingowych IBF. W efekcie końcowym zakwalifikowaliśmy do Igrzysk Olimpijskich w Barcelonie 5 zawodniczek( Bożena Bąk, Wioletta Wilk, Beata Syta, Bożena Haracz, Katarzyna Krasowska i jednego zawodnika, był to Jacek Hankiewicz. Trenerem reprezentacji był Zhu Jun Ling trener z CHRL, który pracował na kontrakcie od 1989 r. Na Igrzyska 1992 czterech zawodników wyjechało na koszt Polskiego Komitetu Olimpijskiego a dwóch na koszt sponsorów: Damis Sp. z o. O oraz FSO Warszawa. Start po raz pierwszy w Igrzyskach Olimpijskich był wielkim przeżyciem dla wszystkich, ale pomimo tego nasz debel kobiet Bożena Bąk/Wioletta Wilk zajął 9 miejsce.
Władze MKOL zatwierdzając program IO Barcelona 1992 postanowiły, że w turnieju olimpijskim uczestniczyć będzie łącznie 192 zawodników w tym 96 zawodniczek a zawody będą rozgrywane w czterech grach: grze pojedynczej kobiet, w grze pojedynczej mężczyzn oraz w grze podwójnej kobiet i w grze podwójnej mężczyzn. Gra mieszana niestety nie była w programie Igrzysk. Dla Polskiego Związku Badmintona była to ogromna strata, gdyż na liście klasyfikacyjnej z dnia 11 lutego 1991 r właśnie w grze mieszanej Jerzy Dołhan/Bożena Haracz Polska zajmowali 6 miejsce za Joo Bong Park/Myeong Hee Chung Korea, Thomas Lund/Pernille Dupont Dania, Jan Holst- Christensen /Grete Mogensen Dania, Jan Paulsen/Gilian G.Gowers, Max Gandrup/Gilian M.Clark obie pary duńsko angielskie. Był to najlepszy wynik na światowych listach klasyfikacyjnych w historii, a towarzystwo zawodników najznamienitsze sami mistrzowie Igrzysk Olimpijskich , świata i Europy.
Dlaczego o tym napisałam, dlaczego napisałam o finansach? Odpowiedź jest prosta. Właśnie pani minister sportu w dniu 29.01.2013 r. ogłosiła finansowy podział tortu dla sportu. Wszystkie dyscypliny zostały podzielone na cztery grupy:
1. Dyscypliny priorytetowe (tzw. złota grupa), przynoszące Polsce medale na najważniejszych imprezach sportowych, które dostaną najwięcej środków z budżetu: pływanie, żeglarstwo, kolarstwo, podnoszenie ciężarów, zapasy, narciarstwo klasyczne oraz lekkoatletyka, wioślarstwo i kajakarstwo.
2. Dyscypliny ważne (tzw. srebrna grupa): biathlon, judo, strzelectwo sportowe, szermierka, łyżwiarstwo szybkie, tenis — otrzymają o 20% mniej pieniędzy.
3. Dyscypliny o małym znaczeniu (tzw. brązowa grupa), określane, jako niszowe, mało popularne, nieprzynoszące medali na zawodach wyższej rangi: badminton, boks, gimnastyka, jeździectwo, łucznictwo, tenis stołowy — otrzymają o 30% mniej pieniędzy.
4. Dyscypliny o minimalnym znaczeniu (poza podium), bez osiągnięć medalowych i zaplecza szkoleniowego: akrobatyka sportowa, curling, golf, łyżwiarstwo figurowe, pięciobój nowoczesny, sporty saneczkowe, taekwondo, triathlon.
5. Dyscypliny nieolimpijskie, które uzyskają w br. środki niższe o połowę, a w roku 2014 w ogóle przestaną być finansowane przez ministerstwo: alpinizm, brydż sportowy, karate tradycyjne, kick boxing, sporty motorowodne i narciarstwo wodne, sporty lotnicze, sporty motorowe, szachy, taekwon-do ITF, ju-jitsu, karate, karate fudokan, kulturystyka i trójbój siłowy, muaythai, orientacja sportowa, sumo, wu-shu, baseball i softball, bilard, kendo, korfbal, kręgle, płetwonurkowanie, radioorientacja, skiboby, snooker i bilard angielski, sporty modelarskie, sporty wrotkarskie, sporty psich zaprzęgów, taniec sportowy, unihokej, warcaby, wędkarstwo.
6. Gry zespołowe, spośród których tylko koszykówka, piłka ręczna, siatkówka i piłka nożna będą mogły liczyć na wysoki budżet; pozostałe dyscypliny zostaną zmuszone do znalezienia sponsora strategicznego na własną rękę.
Nie mogę dyskutować na temat grupy piątej i szóstej.
Wiem tylko jedno, że dla badmintona jest to cios poniżej pasa. Przez lat 35 walczyliśmy o popularyzację dyscypliny. Na Igrzyskach Olimpijskich w Londynie wystąpiliśmy z ogromnymi szansami na medal. Nasze gry były pokazywane w tv. Jedną lotką przegraliśmy medal brązowy, czy wraz z tą jedną przegrana lotką przegraliśmy badmintona na lata? Zostaliśmy skazani na powrót do lat osiemdziesiątych? Po zdobyciu kilkunastu medali Mistrzostw Europy Juniorów i Seniorów? Jak to możliwe, zatem, że w dniu 25.01.2013 r. w Sejmie podczas obrad sejmowej komisji sportowej, w których uczestniczyły władze Polskiego Związku Badmintona uznano, że badminton powinien zostać wprowadzony do szkół?
Może ktoś mi to wytłumaczy. Ja tego po prostu nie rozumiem! Budowanie dyscypliny trwa lata. Lekka atletyka istnieje prawie sto lat, inne sporty niewiele mniej, my w tempie błyskawicy staraliśmy się dotrzeć na szczyt zajęło to nam 35 lat i co? I wyrzuciliśmy wszystko na śmietnik? Czy to znaczy, że poprzednicy pani minister nie wiedzieli, co czynią finansując naszą dyscyplinę rokrocznie zwiększając jej budżet, wprowadzając do Igrzysk Młodzieży Szkolnej do Spartakiady Młodzieży? Znaczy, co? To było niepotrzebne, wiem jedno łaska pańska na pstrym koniu jeździ i tym razem też tak jest… albo nie byliśmy dość przekonywujący w rozmowach z ministerstwem…. albo okrojono fundusze na sport i trzeba było to jakoś uzasadnić? ….
Wielu moich przyjaciół z dawnych lat jest żywo zainteresowanych polskim badmintonem i jego historią, dlatego postanowiłam poprosić Beatę Moore o przetłumaczenie kilku tekstów o badmintonie na język angielski:
English version:
The 35 years perspective (1)
Including badminton into the Olympic Games in Barcelona in 1992 created an increased development of this sport and interest at the same time. In 1992, 114 associations were registered in International Badminton Federation, including Polish Badminton Association. The decision of the International Olympic Committee on 5th June 1985 of including the sport in 1992 games influenced the dynamic development of badminton in Poland. Many clubs were created; the training and organisation side of the clubs were directed to increase the player’s skills.
Before however I will talk about Olympic Games in Barcelona, I will show the conditions in which we had to work in years 1991-1994. In the year 1989 vast political and economic changes occurred in our country that changed not only the economy and finances but also the way how the ministry of culture and sport worked. All sport associations were influenced, as the whole financing structure of the sport was reshaped.
The many changes of the president of the ministry of sport show how critical the situation was. In 1991-1993 the following people were in charge: Zenon Lenkiewicz, M. Bidas, Zbigniew Zalewski, Janusz Polesiak, Zbigniew Zalewski, Marek Paszucha i Stanisław Stefan Paszczyk. The best indication of the situation of the finances of the Polish sport will be the percentage of the country budget given to the ministry of sport. In 1990 – 0,51%, 1991 -0,33%, 1992-0,13%, 1993-0,12%, and plan for 1994 was 0,11%. In other countries, an average, it was 1/20 of the budget. The worse year was 1991 when Mr Bidas cut 47% of the Polish Badminton Association in September; by that time we already had used 75% of the budget. It was the most difficult time as we started the preparations to World Individual Tournaments as Olympic Qualifying Tournaments of IBF for 1992. We have started 1992 year with the debt of 50% of our income. Organisational side was not any better; there were 22 divisions, 188 sections, 6488 players and 890 players in classified list.
Anyway, back to 1992 Olympic Games; despite all the financial difficulties, we did manage to organise Polish Open Płock 1992, the last qualifying tournament for the Olympics. Forty one representatives of different countries took part in them. We also managed to send our players to International Tournaments to gain necessary points for the higher ranking on IBF lists. As a result, we had 6 players that qualified for Barcelona ( women: Bożena Bąk, Wioletta Wilk, Beata Syta, Bożena Haracz, Katarzyna Krasowska and one man Jacek Hankiewicz). Their coach, Zhu Jun Ling was from China, he worked with them since 1989. Polish Olympic Committee paid for four players to go to Barcelona, two players and Ryszard Borek coach were sponsored by Damis Sp. z o. o and FSO Warszawa. Participation in the Olympics was very stressful, but Bożena Bąk/Wioletta Wilk finished in the 9th place.
IOC decided that there are going to be 192 players (96 women) and 4 disciplines: men’s singles, women’s singles, men’s doubles, women’s doubles. Mixed doubles sadly was omitted, which was a great loss as our players in this disciplines finished in the 6th place, just behind Joo Bong Park/Myeong Hee Chung from Korea, Thomas Lund/Pernille Dupont Danmark, Jan Holst- Christensen /Grete Mogensen from Danmark, Jan Paulsen/Gilian G.Gowers, Max Gandrup/Gilian M.Clark from England. It was the best result for our players in the history of Polish Badminton.
Why am I writing about it, well, the current minister have just divided the sport into four groups:
1. Priority sports bringing the most gold medals including: track and field ,swimming, sailing, cycling, rowing, canoing, skiing, weightlifting.
2. Important sports (so called silver group): biathlon, judo, shooting, skating, fencing, tennis –all these will get 20% less money.
3. Sports of very little importance (so called bronze group) that are not popular, not bringing any medals: badminton, boxing, gymnastics, archery, table tennis – all these will get 30% less money.
4. Sports of minimal importance, without any medals: golf, figure skating, taekwondo, and triathlon.
5. Non-Olympics sports will get 50% less money and in 2014 will stop being financed by the Ministry of Sport: ju-jitsu, karate, karate fudokan, snooker, baseball, sport bridge, sumo, wu-shu and many more.
6. Basketball, handball, netball and football will be generously paid but other sports will have to find their own sponsors.
I can’t discuss group five and six but I know that for badminton, it is a disaster. For 35 years we were fighting to popularise this sport and in London Olympics we bravely fought for medals. Our games were shown on TV and we lost bronze medal by one point. Did this one point costs us years of hard work? Do we go now back to the 80’s? How is it possible that badminton that was introduced to schools by the decision of the Seym lost the support of the Ministry of Sport? I simply cannot understand why the sport that have developed so well and in such a short time was by the decision of the current minister, pushed to the very bottom of the list. Why, can anyone explain it to me?
3 lutego 2013 - 22:37
…no powiem moim zdaniem podzial jest beznadziejny ..
tak samo jak Ministra M. i jej doradcy …
…no ale nie ma co sie zalamywac ..nigdy nie bylo w badmintonie finansowych ”kokosow” …
…trzeba teraz dokladniej planowac.kontrolowac i redukowac wydatki….no i dostosowac sie do nowych warunkow….
pozdrawiam 🙂
4 lutego 2013 - 9:20
No, można się wkurzyć. Ale co to za kuriozalny podział, przecież mieliśmy medalowe sukcesy także w tych dyscyplinach, które znalazły się w trzeciej i czwartej grupie, osobiście pamiętam, akurat nie z badmintona, ale w pięcioboju, mieliśmy, w tenisie stołowym.. a te kategorie 5 i 6 to już żenada: przecież mamy mistrza świata w karate tradycyjnym!
4 lutego 2013 - 10:51
Ja zawsze miałam podejrzenia do ministra sportu.
Nie wiem skąd teraz pieniądze na sport. ?
Kiedyś finansowały poszczególnych zdolnych zawodników , ba całe kluby sportowe -bogate państwowe wówczas zakłady pracy. 🙂
Teraz kiedy najbogatsze są międzynarodowe (bezpaństwowe) korporacje , choć z reguły z siedzibą w USA lub którymś z bogatych krajów Europy Zachodniej. 😉
U nas, czyli w Polsce kołderka cieniutka i każdy chce się nią okryć. Budżet ma , to widać gołym okiem poważny deficyt!
W pierwszej kolejności zaspokajają weteranów „solidarności” To słychać!.. W drugiej nieudanych urzędników, te ich odprawy, jakże inne niż w książce. „odprawa posłów Greckich” ;).. Tamci w podartych ubraniach, obecni z wypchanymi nagrodami, premiami itd… To na sport tylko ochłapy niesprawiedliwie podzielone . 🙁
Mamy duże państwo, z wredną władzą i ciemnym ludem. 🙁
Już dawno jakiś znany polityk powiedział to o naszym pięknym nadwiślanym kraju i to ciągle jest aktualne, niestety. 🙁
Pozdrawiam! Ty napisałaś piękną historię tego sportu. Boisz się , że to już jest zaprzepaszczone.
Nie wiem , czy pocieszę, nie tylko to , jeżeli chodzi o nasz kraj, nie tylko kultura sportowa ! . ..
Pozdrawiam!
4 lutego 2013 - 11:09
Noti,
w każdej dyscyplinie musi być heroso czy w pięcioboju nowoczesnym Pyciak -Peciak, czy Dorota Idzi czy też Arkadiusz Skrzypaszek dwa złote medale w 1992 IO Barcelona indywidualnie zdobyte i z druzyną (Darek Goździak i Czyżowicz) medale Doroty Idzi, nie brało się z niczego tylko z ciężkiej pracy, był w Polskim Zwiazku Piecioboju Nowoczesnym prezesem Zbigniew Pacelt poseł na sejm wtedy nie zrobili takiego numeru a teraz? nowy prezes i można? A tenis stołowy żył śp Grubba nikt takiej volty nie wymyślił, bo z Kucharskim zdobywali medale i co z tego, że tenis ma Partykę i można go uprawiać wszędzie? Podejrzewam, że minister finansów zabrał kasę i trzeba było dzielić i ciąć, no to najłatwiej tym, którzy ostatnio zrobili mniej lub nie mieli sukcesów buch łup i już
j
4 lutego 2013 - 11:37
Jula 😀
ministerstwo uważa, że sponsorzy sypna groszem ale sponsor chce miec twarz medalistę, a jak nie ma to bieda, chce mieć wizerunek dyscypliny. Jak dać mu dobry wizerunek jak na sport ida małe pieniądze niewspółmierne do potrzeb. Sam badminton nigdy kokosów nie miał, ledwo wiązałam koniec z koncem, teraz mmaja lepsze wyniki a finanse takie jak 25 lat temu i co z tym maja zrobić, jeden ośrodek i po kasie, i jak maja ciagnąć w górę młodych i zdolnych? nie wiem i nie widzę tu żadnych rozsądnych rozwiązań,
j
4 lutego 2013 - 11:39
Kasiu
masz rację tylko takie finanse mieliśmy w \badmintonie 25 lat temu czy nasza praca powinna iść na marne, Twoja też, lata ciężkiej pracy jako zawodniczki w Polsce w reprezentacji? sama wiesz ile wysiłku musiałaś włożyć aby być reprezentantka Polski dostać marne stypendium lub nie (zależało od finansy i ministerstwa) i studiować. A teraz powinno być lepiej, ale ja nie wiem czy mozna to nazwać lepiej?!
poizdrawiam i dziekuje za komentarz
j
4 lutego 2013 - 12:05
Szkoda młodych ludzi, szkoda niewykorzystywania talentów, szkoda ciężko przepracowanych lat. Niestety w XXI wieku starą rakietą i treningiem starą lotka nie uzyska się wyżyn. Można jedynie liczyć na przedsiębiorczych prezesów, którzy staną na głowie i zdobędną przebogatych sponsorów. Oby!
4 lutego 2013 - 12:54
….ma pani racje pani Jadwigo ,teraz powinno byc latwiej dla mlodych ,zdolnych Zawodnikow powinny byc pieniadze do rozwoju !.Uwazam ,ze przynajmniej zasluzylismy by byc w 2 grupie dyscyplin …
szkoda ,ze ”uciekl” nam medal …w Londynie ,pomogl by bardzo…
pozdrawiam
Kaska
…
4 lutego 2013 - 15:33
Moje zdanie na temat Pani Ministry znasz, więc rozwodzić się nie będę…
To co wymyśliła trudno mi nazwać, bo chociaż szukam od kilku dni w dostępnych słownikach to niestety odpowiedniego słowa nie znalazłam…
Ograniczeni umieją tylko ograniczać…
4 lutego 2013 - 15:52
Kasiu,
nie wiem czy pamiętasz, zawsze gdy byłam sekretarzem a później prezesem mówiłam Wam wszystkim zawodnikom, ze wasze sukcesy punkty medale, ja przekuwam na zwiększone finanse w ministerstwie i to była prawda, tak było, bardzo wtedy przeżywałam, gdy chodziłam na ocenę startu w ministerstwie, dlatego uważam, ze ta jedna jedyna lotka była na miarę i wagę tej drugiej grupy, oczywiście zawodnicy powiedzą i co z tego, no to teraz widać co z tego, każdy wynik przekuwa się na finanse. Starzy zawodnicy odejdą bo taka jest kolej rzeczy za młodych nie będzie za co szkolić, dlatego tak bardzo ubolewam nad wynikiem Londyn 2012, pozdrawiam
j
4 lutego 2013 - 15:53
Beato
w Polsce sukces przekuwany jest na kasę dla dyscypliny, nie ma medalu na IO nie ma kasy, choć to też nie do końca prawdfa, bo Leszek Blanik zrobił dwa medale w gimnastyce i ta pomimo tego wypadła nie rozumiem tych decyzji nie rozumiem
j
4 lutego 2013 - 15:56
Gordyjko
nie umiem tego w normalny sposób wytłumaczyć, wiem ze kołdra jest cienka i potrzeba wszystkim ale są pewne granice rozsądku których przekraczać sie nie powinno, bo kategoryzacja dyscyplin obowiązywała za czasów komuny a tu mówi się, ze w dniu 29.01.13 skończyła się komuna w sporcie, a to nie prawda to jest powrót do komuny, czyżby nie było pomysłu na inne bardziej racjonalne rozwiązania?
j
4 lutego 2013 - 19:21
Hasło Pani Ministry: Co by tu jeszcze w sporcie spieprzyć? Pozdrawiam.
4 lutego 2013 - 19:29
Andrzeju
ale plan taki opracował Twój znajomy, byłeś z nim na kawie
j
4 lutego 2013 - 19:43
Hej! A czego oczekujecie od styropianu? On jest świetnym izolatorem nie tylko ciepła ale i fal mózgowych.To nie są stracone lata. Proszę się nie przejmować. Jak moja babcia zawsze mówiła. I tak w to piron strzeli. Pozdrawiam zimowo ale cieplutko. 🙂
4 lutego 2013 - 22:16
Jerzy
skooro babcia tak mówiła, to ja już nie mam argumentu, zgadzam się
j
5 lutego 2013 - 1:54
A lot of thanks for your own hard work on this website. My daughter enjoys engaging in investigations and it’s really simple to grasp why. A number of us notice all of the lively mode you make precious items on the website and therefore foster participation from people on the matter while our favorite child is certainly discovering a lot of things. Take pleasure in the remaining portion of the new year. You have been performing a glorious job.
5 lutego 2013 - 6:23
Jadziu pani ministra Mucha pewnie liczy na sponsorów.Pozdrawiam
5 lutego 2013 - 8:38
Wśród tylu dziwactw rządzących, juz niewiele mnie zaskakuje. Nie miałabym pojęcia o tym, to odległa mi dziedzina, ale dobrze, że u Ciebie moge dowiedziec się takich szczegółów. Przykro, że buldożerem niszczymy to, co przez lata tworzono. Pozdrawiam, Jadziu 🙂
5 lutego 2013 - 10:00
Tereso
dotknełaś czułego mojego punktu i bardzo dobrze! Sponsor, kto to jest sponsor? Czy to jest ktoś kto podarowuje nam pieniądze? czy jest naszym dobroczyńcą? czy jest naszym darczyńcą? Otóż wielu tak myśli, ale tak nie jest, bo sponsor to jest człowiek lub firma, który patrzy na swoje pieniądze w sposób biznesowy, czyli ja kupuję coś… lub kogoś, tak jak ORLEN ma twarz Tomka Majewskiego, Reiffeisen Polbank ma twarz Justyny Kowalczyk, jak NOKIA miała twarz badmintona, reprezentacji Polski seniorów i juniorów, poszczególnych zawodników, jak Polski Związek Badmintona był ich partnerem, jak mistrzostwa były obanerowane logo NOKIA. To jest hanwdel, sprzedaż coś za coś, medale dyscypliny za pieniądze dla związku i obecnie dla zawodnika, wtedy tylko dla związku, bo badminton nie miał medalistów Igrzysk Olimpijskich. Dlatego aby mieć sposorów trzeba mieć
a/ medale
b/ dobry image w prasie radiu telewizji (Kowalczyk, Małysz, Majewski, Włodarczyk, )
c/ dyscyplina musi być wzorowo zorganizowana, dobrze zarzadzana, na każdym kroku musi podkreślać swój kontakt ze sponsorem
I tu dochodzimy do punktu krytycznego:
ile takich dyscyplin jest? Lekka Atletyka ma trzy medale na IO Londyn 2012, inne po jednym jeszcze inne dobry występ zaliczyły (badminton) i co z tego, tniemy im finanse, bo krążka nie ma, ale w ten sposób tniemy sobie gałęzie na których siedzimy, bo to jest kwadratura koła, tniemy kasę nie ma za co szkolić, nie ma medali, nie ma medali nie ma kasy….? czyż to nie jest gonienie w pietkę? A z drugiej strony jest mówione, do szkół ze sportem, tworzymy nowe, usportowiamy naród, bez powszechności nie ma wyżyn. Tak to jest prawda, ale w Polsce jest 25.000 szkół różnego stopnia, w tych szkołach jest po 1 nauczycielu wf a czasami nie ma wcale, tylko pani od śpiewu, rysunków, zajęć technicznych prowadzi wf rzucajac piłkę. Z takiego wf mistrzów nie będzie. Był program w roku 1996 uczniowskie kluby sportowe, utworzyliśmy ich w badmintonie 426 dostarczyliśmy sprzęt za darmo, szkoliliśmy nauczycieli wf, organizowaliśmy turnieje dla tych klubików, sportowe wakacje dla dzieciaków z tych szkół i uksów, i co teraz jest nic, a z tych klubów wyszło wielu polskich badmintonistów, po to aby dzisiaj wszystko pociąć, odciąć, nie dać kasy bo badminton nie ma krążkwó medali, a to że ma mistrzów Europy w mikście? nie ważne? oni muszą wyrastać powoli bo nie da się tego wyprodukować jak mleka w mleczarni, tacy ludzie muszą się szkolić 8-9 lat aby stać sie zawodnikami międzynarodowymi, muszą uwierzyć w siebie i swoje możliwości, a bez pieniądzy nie uwierzą już w nic, ani w trenera, ani w siebie, ani w przesłanie, ani w państwo, które dawało marne pieniądze ale były, a teraz powiedziało jedna lotka za mało medalu nie ma, was też!!!!! I to mnie boli, bo na obecny poziom dyscypliny Andrzej Szalewicz i wiele osób, Ja i wiele osób Rysiek Borek, Jurek Szuliński, Zygmunt Kołodziej, Klaudia Majorowa, Leszek Jagodziński,Bożena Wojtlkowska Haracz, Janusz Musioł, Wiesiek Derych, Wacek Błoński, Jurek Wrzodak, Zbyszek Walczak i wielu innych pracowało 35 lat, nie mieliśmy życia rodzinnego, dzieci znały nas z fotografii i po co? po to aby jednym machnięciem pióra to przewalić. Ech……!
j
5 lutego 2013 - 10:05
An-Ula
nigdy nie byłam zgorzkniałym człowiekiem, zawsze optymistką niepoprawną, z każdej stytuacji wyciągałam pozytyw i na nim budowałam , nie bałam się kłopotów, jak nie było wystarczająco kasy kluby wspierały swoich zawodników, a dzisiaj? dzisiaj kluby ledwo maja kasę na marniutkie wynagrodzenie trenerów, bo 250 – 500 zł za miesiac pracy, wiec nie pomoga już dyscyplinom, takim jak badmninton, z powodów o których napisałam Teresie, więc moge tylko pisać o tym co wiem, o tym co widzę ostrzej niż inni, bo na tym się znam, i to bardzo dobrze. Zobacz ciężary mają medal w Londynie 2012 i co się dzieje w klubach oto link: http://www.bydgoszcz.sport.pl/sport-bydgoszcz/1,130843,13346810,Mistrz_olimpijski_nie_chce_30_tys__zl__Oddaje_innym.html#BoxSportTxt
poczytaj zobaczysz,
j
6 lutego 2013 - 7:43
Jadziu ja też uważam, że trzeba inwestować w dzieci, młodzież, szukać talentów i je szlifować. A do tego, niestety, potrzebne są pieniądze. Ale do takiego działania potrzebna jest ogromna oddolna praca, potrzebni są ludzie pasjonaci, ludzie, którzy chcą coś zrobić pożytecznego, pytanie tylko Jadziu, czy obecne czasy temu sprzyjają……..? Jadziu Twoja i wymienionych tu przez Ciebie ludzi praca dała radość wielu dzieciakom, młodzieży. Robiliście wspaniałą robotę, z której należy mieć satysfakcję, którą należy się „chwalić”, mówić o tym, pisać o tym, żeby ktoś pomyślał i zastanowił się, że jednak można……Pozdrawiam Jadziu.
6 lutego 2013 - 10:02
Tereso
pewnie nie napisałabym o tym, ponieważ odeszłam od sportu, jestem na emeryturze, jednak przez 15 lat byłam prezesem i zagrzewałam wszystkich do pracy, sama spedzałam kilkanaście godzin dziennie w biurze i na wyjazdach i nie były to wyjazdy na wakacje tylko spotkania, setki spotkań, pracowalismy razem w terenie staraliśmy sie zrobić dużo, bardzo dużo i robiliśmy a czasy były bardzo trudne, jednak w tamtych szarych czasach chcieliśmy przyciągnąć dzieci, młodziez do sportowania a kto chciał to i do wielkiego sportu, było bez kokosów ale za to z sercem i pomysłami. A dzisiaj? gdy nadszedł czas żniw wyrzucono nas wszystkich za burte i tych którzy tworzyli podwaliny i tych którzy doszli na szczyty….
j
6 lutego 2013 - 11:04
jak czytam ostatnimi czasu co dzieje siew sporcie to mam wrazenie, ze wcale nie o ducha walki chodzi tylko o kasę. Kolarze na dopingu, narciarze na dopingu, mecze piłkarskie sprzedane, wyniki ustawione, miejsce kolejnych mistrzostw wybrane dawno przed wyborami… Strach młodym proponowac uprawianie czegokolwiek. Może jedynie własnie tego niefinansowanego brydża, bo tam bedzie liczyc się tylko pasja.
6 lutego 2013 - 11:11
Super mi się Ciebie czyta 🙂 Brawo ! 🙂
6 lutego 2013 - 11:52
Jadwigo,
Jak jest na „górze”, dowiaduję się od Ciebie lub z
oficjalnych wypowiedzi. Olimpiada ma prestiżowy charakter,
bez wątpienia. Obserwuję finansowanie sportu w gminie, i przyznam, nie zawsze między wysokością kwot i wynikami jest zbiezność, a sposób wydawania , no cóż, każdy ma swoja koncepcję.
Niestety, sport stracił dawny charakter. Doping, korupcja wchodzą w kolejne dyscypliny i nie ma madrych, jak temu zapobiec.
Może wrócic do żródeł olompizmu i sport traktowac jak sztukę, teatr, których finansowanie jest złożone i rozłożone na różne żródła.
Zyczę badmintonowi najlepiej, mądrość w końcu wygra:)
6 lutego 2013 - 15:46
Zosko,
he he he, brydża mówisz, kiedy on rzeczywiście nie jest dotowany a najwieksze pięniadze tam właśnie można zarobić!!! hi hi hi
j
6 lutego 2013 - 15:50
Czesiu,
kiedyś kilka lat temu w gminach obowiązywała zasad jest plan przedstawiony, komisja która zatwierdza i sposób rozliczania jasny i prosty bo pieniadze muszą byc przejrzyste, robisz wyniki szkoelnie prowadzisz młodzież się garnie dostajesz dofinansowanie, nie wiem jak jest teraz, ale w Warszawie w gminie centrum skąd mieliśmy kasę na Mistrzostwa Europy 2010 bardzo dokładnie było ustalone co można wydać i jak ile i jak rozliczyć, i co z tego ze nie wydaliśmy 17 tys zł, trzeba było zwrócic, takie są reguły gry ale przecież ja piszę o Warszawie jak jest w mniejszych gminach nie wiem, a w Polskich Związkach Sportowych jest tak jak powyżej opisałam, czy badminton sie obroni? nie wiem, wszystko zalezy od siły perswazji władz związku
j
j
6 lutego 2013 - 18:04
Pawle,
dziekuje bardzo, pwodzenia, byłam u Ciebie, i bedę jeszcze!
j
6 lutego 2013 - 23:22
A takich w moim wieku przyjmują? To ja pożenię przyjemne z pożytecznym:)
7 lutego 2013 - 9:47
Zośko,
w tym sporcie nie ma granic, trzeba tylko mieć partnera i grać w wielu turniejach!
j
7 lutego 2013 - 10:54
Nie zła historia, nie zła!
7 lutego 2013 - 13:58
Madryt
thank you and have a lot of fans and tourists this year!
7 lutego 2013 - 19:53
MinaWetp
dzieki, dzięki i to bardzo zapraszam częściej, byłam u ciebie bardzo ciekawie
pozdrawiam
j
7 lutego 2013 - 21:07
I jak ma być zdrowy duch,kiedy ciału stawia się ograniczenia.Wszędzie procedury odbierają to co człowiekowi powinno stać otworem.Niszczy się ducha sportu i ducha walki w człowieku.Smutne,to co piszesz.
Pozdrawiam
7 lutego 2013 - 22:36
1 beam
no właśnie, myślę, że badminton jest takim sportem, który w szkołach dawałby alternatywę dla dzieciakó i młodzieży do piłki rzuconej przez nauczycieli, bo jest łatwy i mozna grać nawet na małych salach szkolnych, chyba, ze dyrektor w sobote i niedziela nie pozwala grać, bo mury szkolne muszą odpocząć, tez tak nam kiedys powiedziano
j
8 lutego 2013 - 8:42
Najłatwiej zlikwidować, pozamykać, unicestwić po prostu, a potem zdziwienie bo taka szkoda, a odbudować trudno. U nas wszystko bezmyślnie, więc i ze sportem na bakier. Nikogo nie interesuje wieloletni wysiłek ludzi i koszt, nie myślą perspektywicznie, a właściwie w ogóle nie myślą nasi włodarze za… 🙁
PS Jadziu czy gdzieś dostanę imbir?
8 lutego 2013 - 16:18
Morelko
ja właśnie kandyzowany imbir kupiłam na bazarze w budzie z warzywami i owocami suszonymi i kandyzowanymi
pozdrawiam
j
9 lutego 2013 - 9:32
Morelko,
a może kupię ci i wyślę, co Ty na to?
to żadna fatyga
j
9 lutego 2013 - 15:39
Niezła burza się tu zrobiła!
A tu sprawa jest bardzo prosta: jak nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o kasę. Sport już dawno przestał być sportem w znaczeniu, jakim pamiętamy. I to w każdej dziedzinie. I nie ma znaczenia Mucha czy inny minister. To jest tendencja ogólnoświatowa. Jest kasa – jest sport. Nie ma kasy – nie ma nic. Popis dają kolarze światowego formatu. A dlaczego są przekręty? Bo poza pewnym miejscem jest inna kasa. I wszystko znowu sprowadza się tylko do jednego: 'dlaczegoś głupi? – boś biedny! Dlaczegoś biedny? – boś głupi’
Sport przestał już dawno być zdrową i uczciwą rywalizacją.
On jest piękny tylko w Twoich wspomnieniach Jadwigo!
Pozdrawiam bardzo cieplutko:)))
9 lutego 2013 - 18:53
Jolanto,
ale ja w takim własnie świecie pracowałam, oczywiście kasa była ważna bo bez niej wielu rzeczy nie można było zrobić, ja nie pracowałam w idealnie czystych warunkach, ale to co robiliśmy robiliśmy pro bona fide!
j