Kilka dni temu otrzymałam pismo z Dzielnicy Warszawa Wola podpisane przez Burmistrza panią Urszulę Kierzkowską. Było to zaproszenie na spotkanie w dniu 28 lutego 2014 r. w piątek w Domu Kultury „Działdowska” przy ul. Działdowskiej 6 o godz.18.00.
W zaproszeniu przeczytałam „… Dziękując za wkład w ocalenie materiałów archiwalnych dotyczących Woli oraz propagowanie wiedzy o historii Dzielnicy, zapraszam wraz z osoba towarzyszącą, na premierę książki ”Wola. Ludzie i historie”. W programie spotkanie z autorem Jarosławem Zuzgą, występ Grupy Teatralnej „Warszawiaki” i „Jak ta lala band”, „Historia z dreszczykiem! O sprawach dziwnych strasznych i niewytłumaczalnych, czyli jak straszyło na Skierniewickiej. Od piwnicy aż po strychy” – Janusz Dziano – Stowarzyszenie Gwara Warszawska.
Ubrani odświętnie pojechaliśmy z Andrzejem na spotkanie. Na sali był tłok, wszystkie miejsca zajęte. Po kilku minutach zapanowała rodzinna atmosfera spotkania wielu osób, które po latach spotykają się ponownie. Właściwie jedynymi osobami spoza kręgu ludzi z Woli byliśmy my, ja i Andrzej, którzy mieszkamy w Aninie.
Musze dodać, że tylko ja z rodzicami mieszkałam przez dziesięć lat na Woli. Pisałam o tym w moich postach:
http://www.okiemjadwigi.pl/pradziadek-szczepan/ ;http://www.okiemjadwigi.pl/warszawa-jakiej-nie-znacie/; http://www.okiemjadwigi.pl/ulica-leszno-swierczewskiego-solidarnosci/, http://www.okiemjadwigi.pl/ocalic-od-zapomnienia-zajezdnia-„inflancka”/
; http://www.okiemjadwigi.pl/cmentarze/ ; http://www.okiemjadwigi.pl/dlaczego-muranow/ ; http://www.okiemjadwigi.pl/muranow/; http://www.okiemjadwigi.pl/zaproszenie/ ; http://www.okiemjadwigi.pl/tamte-prywatki-i-palac-kultury/ ; http://www.okiemjadwigi.pl/warszawskie-dzieci-pojdziemy-w-boj/
Pisząc wspomnienia o Warszawie o Woli, starałam się przybliżyć wszystkim czytelnikom lata widziane oczami dziecka, które po II wojnie światowej przyjechało do miasta, którego prawie nie było. Bo przecież nie można nazwać miastem stert gruzów, ulic zawalonych cegłami, gdzie tylko od czasu do czasu widać było dymy wijące się pośród gruzów, znak, że tam ktoś mieszka. Do takiej zrujnowanej Warszawy powrócili moi rodzice, ojciec Warszawianin z dziada pradziada i matka ze wsi kieleckiej. Poznali się na robotach przymusowych w Niemczech i na kolejne sześćdziesiąt pięć lat stali się nierozłączni, małżeńskie więzy i dwoje dzieci ja i mój brat Zbyszek. O tamtych pierwszych latach są moje wspomnienia.
Pan Jarosław Zuzga przeczytał moje wpisy a właściwie jeden z nich o” Zajezdni autobusowej Inflancka”. Jarek jest jednym z redaktorów portalu „Okno na Warszawę” znajdującego się również na FB. I tak od słowa do słowa, przysłał mi propozycję, aby z tych moich wspomnień wyłuskać to,
co najbardziej charakterystyczne i napisać wspomnienia dla potrzeb wydawanej książki o historiach ludzi z Woli. Ucieszyłam się i w kilka dni później komplet moich wspomnień wylądował w poczcie elektronicznej Jarka.
Teraz już wszystko jest jasne, wspomnienia, Jarek, i to zaproszenie. Nie tylko ja zostałam poproszona o napisanie wspomnień dla potrzeb książki „Wola. Ludzie i historie”. Podaję nazwiska wszystkich osób, które podzieliły się swoimi historiami: Maria Bagińska, Tadeusz Ciepliński, Marta Domagała, Janusz Dziano, Józef Grabalski, Jerzy Janowski, Marcin Kęska, Edward Kołodziejczyk, Dorota Kukuć, Krzysztof Lipnik, Janina Mańkowska, Danuta Marcinkiewicz, Artur Nadolski, Martyna Pluciak, Wiktor Raczkowski, Paweł Starewicz, Grzegorz Towalski, Leonarda Wiankowska, Maria Kalina Zalewska, Zofia Zboralska, Antonina Zbyszewska- Mildner, Edward Żywiołowski oraz użytkownicy Portalu Stowarzyszenie Obrony Pozostałości Warszawy „Kolejka Marecka”
Początek spotkania był bardziej oficjalny gdyż pani Burmistrz podziękowała wszystkim, którzy podzielili się dla potrzeb książki swoimi przeszłymi wspomnieniami i w dowód uznania wręczyła Dyplomu a także książki „Wola. Ludzie i historie”.
Na zakończenie części oficjalnej skorzystałam z okazji zapraszając obecnych do odwiedzenia mojego bloga, na którym będzie można przeczytać niniejszy reportaż.
Wieczór upłynął nam w miłej atmosferze wspomnień, występu artystów, opowieści dziwnej treści i spotkaniu przy kawie i ciastkach. Był czas na poznanie się, na wymianę zdań i wspomnień a także czas na niespodzianki, jakie w takich sytuacjach gotuje nam los. Otóż jednym z uczestników spotkania był pan Janusz Dziano, który promuje Wolę w Internecie na FB pod Nickiem „Jestem z Woli”. Pana Janusza poznałam wirtualnie już dawno, wymieniamy komentarze i jak się okazuje jest on jednym z czytelników mojego bloga od dawna, zresztą skomplementował mnie i sposób mojego pisania. Bardzo dziękuję!
Drugie miłe spotkanie to możliwość poznania pani Zofii Zboralskiej ( z d. Skirzyńska), która mieszkała przy ul. Mszczonowskiej na Odolanach.
Poznaliśmy też przedstawiciela Zarządu Głównego Towarzystwa Przyjaciół Warszawy panią Grażynę Dworakowską. Bogatsi o spotkania z ludźmi, mieszkańcami Woli, o wspomnienia, obiecując sobie kolejne spotkanie powróciliśmy do domu.
Cieszę się, że mogłam wziąć udział w tym projekcie pod patronatem Gminy Warszawa Wola.
Mam nadzieję, że podobne wydawnictwo powstanie przy pomocy ludzi żyjących w Aninie dla potrzeb Osiedla Anin Gminy Wawer.
http://oknonawarszawe.pl/blog/wola-ludzie-i-historie
1 marca 2014 - 12:53
Każde miejsce na Świecie powinno być opisywane wspomnieniami…Bez Ludzi to tylko kropki na mapie…
A Twoje wspomnienia Jadwiniu to prawdziwa skarbnica wiedzy wszelakiej…;o)
1 marca 2014 - 13:06
Także wciąż wracam
na „stare śmiecie”,
bo prażaninem ja
byłem przecież.
1 marca 2014 - 14:48
JanToni
a już nie jesteś?
j
1 marca 2014 - 14:49
Gordyjko
najważniejsze aby po sobie zostawić ślad na tej naszej ukochanej ziemi
j
1 marca 2014 - 14:52
Tak sonie myślę, z jaką dzielnicą powinnam się czuć najbardziej związana… Dzieciństwo, to rzucanie między Warszawą a Dolnym Śląskiem. Potem w Wa-wie 8 przeprowadzek w te i nazad po całym mieście…
JA CHYBA W OGÓLE NIE MAM KORZENI !!! Serdeczności:)
1 marca 2014 - 15:26
Helen
to niemożliwe, na pewno masz, może właśnie tam gdzie najdłużej mieszkasz?
j
1 marca 2014 - 16:11
Miło czytać o tak sentymentalnym spotkaniu !!! Pamiętam wymieniane posty, choć z chęcią przypomniałam je sobie. Dobrze, że szersze grono może poznać Twoje wspomnienia. Pozdrawiam :))
1 marca 2014 - 16:36
An-Ula
w książce zamieszczono wspomnienia dwudziestu trzech osób, a ja cieszę się, że jestem pośród nich, pozdrawiam
j
1 marca 2014 - 16:37
Jadwigo, gratuluję Ci! Doceniono Twój wkład w upamiętnianie historii Woli, możesz czuć się dumna (ja bym się puszyła, a co! 🙂 ) To była okazja także do poznania nowych ludzi, bardzo cennych, bo interesujących się tym, co interesuje i Ciebie. Dużo zdrówka! I kontynuuj to, co robisz. Buźka!
1 marca 2014 - 17:58
Jadwigo!
Jestem świetnym kronikarzem. Jak dobrze, że prowadzisz tego bloga. Dzięki niemu poznajemy historię. Możesz być bardzo dumna z siebie i z tego co ROBISZ !!!!
Pamiętam tamte posty. Z wielką uwagą przeczytałam cały Twój blog-pamiętnik.
Pozdrawiam serdecznie:)
1 marca 2014 - 18:03
To był naprawdę magiczny wieczór. Miałem wrażenie, że spotkałem dawno nie widzianych Wolskich sąsiadów. Atmosfera na sali, rozmowy po części oficjalnej … warto żyć dla takich chwil !
Serdecznie pozdrawiam autorkę strony i wszystkich sympatyków „Okiem Jadwigi”.
1 marca 2014 - 19:04
Łucjo-Mario
miło mi, że moje posty zyskały uznanie w waszych oczach a także chciano z nich skorzystać w pracach nad książką o Woli Dzielnicy Warszawy
j
1 marca 2014 - 19:05
Wiesiu
pewnie, że się cieszę, bo każdy z nas lubi być chwalony, sprawia mi to przy6jemność ale do puszenie się, nie to nie ja
j
1 marca 2014 - 20:15
Nasza Wola. Kiedyś mówiło się „robotnicza Wola”, a na tej naszej, kiedyś robotniczej Woli nasz wspaniały Traugutt. Łza się w oku kręci. Od czterdziestu lat mieszkam na Żoliborzu/Bielanach, ale to Wola jest „moja”, a nie Żoliborz czy Bielany. Przy okazji cieszę się i gratuluję, stajesz się znaną i uznaną kronikarką Warszawy, a przynajmniej Woli.
1 marca 2014 - 20:49
Mirku
jak widziałeś nie zabrakło również Twoich wspomnień, bo Wola to nasz dzielnica lat dziecięcych, naszej młodości, dorastania, pierwszych miłości i matury no i wejście w dorosłe życie aby potem rozjechać się w różne strony świata, byśmy mogli spełniać swoje marzenia i pracować, w czasach o wiele trudniejszych niż dzisiaj
pozdrawiam Mirku
j
1 marca 2014 - 21:40
Gratuluję, Jadziu! Do Woli mam sentyment od dawna. W latach siedemdziesiątych przez parę lat tam mieszkałam.
1 marca 2014 - 23:05
Gratulacje!
Na studiach mieszkałam na Woli. Lubie tę dzielnicę. Pewnie dlatego właśnie tam kupiłam mieszkanie.
2 marca 2014 - 10:57
To fascynujący projekt, również z Twoim wkładem Jadziu:-) Bardzo ciekawią mnie czasy minione, ludzie i ich historia, miejsca niezwykłe, stare fotografie- zwłaszcza lata 50., 60. i 70. Jadziu czy znsz może orientacyjną cenę książki? Pozdrowionka!
2 marca 2014 - 12:24
Ocalić wspomnienia! Tak, chyba o to chodzi. Niektórzy ludzie są skarbnicą pamięci. Żeby świat ich wspomnień nie odszedł wraz z nimi, trzeba to spisać, utrwalić, rozdać innym.
2 marca 2014 - 12:30
Noti
wiesz bo po nas zostaną wspomnienia, a jeżeli tego nie utrwalimy to nie będzie, i nawet nasze dzieci, wnuki i prawnuki będą uboższe o tę wiedzę
j
2 marca 2014 - 12:31
Morelko
nie ma podanej ceny i nawet nie wiem, gdzie to można kupić, może zapytam się autora?
j
2 marca 2014 - 12:32
Nivejko
jak miło słyszeć, Wola to wspomnienia najpiękniejsze, wtedy jeszcze nie wiedziałam co życie przyniesie, jakie będzie i co będę robiła, teraz na te minione lata patrzę zupełnie inaczej
j
2 marca 2014 - 12:34
ewo777
w latach siedemdziesiątych Wola już wyglądała nieco inaczej był PDT było kino WZ, były Zakłady Radiowe im. M. Kasprzaka, ale też nie było wielu nowych budynków, ja pamiętam stadion i klub „Sarmata”
j
2 marca 2014 - 13:35
Dzięki takim ludziom jak Ty, uda się zachować w pamięci zdarzenia, które dla młodego pokolenia są mało znane. Pamięć dziecka jest czasami dokładniejsza niż pamięć dorosłego człowieka, który ma za dużo spraw na głowie, dziecko zapamiętuje obrazy. Pozdrawiam serdecznie.
2 marca 2014 - 13:59
Lotko
toteż to o czym napisałam moje wspomnienia, to obrazy jakie zachowałam w pamięci,
j
2 marca 2014 - 15:53
Januszu
cieszę się, że po długiej znajomości wirtualnej poznaliśmy się w realu, to było miłe przeżycie, ot tak jakbyśmy znali się od wielu, wielu lat, po prostu sąsiedzi, pozdrawiam serdecznie
j
2 marca 2014 - 21:35
Zapytaj Jadziu, jeżeli nie sprawi Ci to niedogodności…
2 marca 2014 - 21:36
Acha i jeszcze czy będą zdjęcia (lubię dużo) 🙂
3 marca 2014 - 5:48
Piękne, wartościowe spotkanie. Wyobrażam sobie ten nastrój i te wspomnienia.
Serdeczności Jadwigo!
3 marca 2014 - 8:21
Stokrotko
Było bardzo sympatycznie, a jedna z osób pan Janusz „Jestem z Woli” umieścił swój komentarz z czego bardzo się cieszę
j
3 marca 2014 - 13:35
Jadwigo, jesteś niesamowita! GRATULUJĘ! Wcale się nie dziwię redaktorom książki, Twoje wspomnieniowe reportaże sa gotowym świetnym literacko i marytorycznie materiałem. Garściami brać.
Gratuluję pomysłodawcom- książka jest najlepszym dzialaniem budującym wspólnotę. Od czerwca roku pamiętnego umiemy się dzielić. A to dobry pomysł, by razem coś zrobić, mimo różnic!
3 marca 2014 - 16:23
Czesiu
uważam, że takie wspomnienia spisane przez ludzi, którzy brali udział w pogromie Woli, mogę tak napisać, bo w tej dzielnicy zginęło ponad dwieście tysięcy ludzi, są przykładem, że można zrobić wspólnie wiele fajnych spraw, tylko zawsze potrzebny jest pomysł i jeden głównodowodzący (egzemplarz książki będzie wysłany do Ciebie, dzisiaj otrzymałam w Urzędzie Gminy Warszawa Wola)
pozdrawiam
j
3 marca 2014 - 16:23
Morelko,
wysłałam mail z zapytaniem, zdjęcia są w książce
j
4 marca 2014 - 11:23
Morelko
chyba dostanę tę książkę
j
4 marca 2014 - 11:43
Świetnie, wtedy poznamy szczegóły!
4 marca 2014 - 13:15
Morelko
do usłyszenia
j
5 marca 2014 - 11:31
Każdy z nas powinien dać z siebie miejscu, w którym się wychował, mieszkał…
Pozdrawiam serdecznie:)
5 marca 2014 - 11:34
Krysiu
i Ty dajesz a ja staram się i gonię
pozdrawiam
j
6 marca 2014 - 19:29
Jadwigo! jestem wierna czytelniczka Twojego blogu od początku choć rzadko daję komentarz.Ten wpis szczególnie traił mi do serca bo z Wolą wiążą mnie osobiste wspomnienia.Tu na Cmentarzu Wolskim leżą moi Dziadkowie i tu spoczywają prochy mojego Ojca pod pomnikiem Polegli Niepokonani,o którym też dałaś wpis do blogu w związku ze Świętem Zmarłych.Dzięki takim osobą jak TY ocalimy pamięć bliskich dla nas i przyszłych pokoleń.Dzięki za to
6 marca 2014 - 21:15
Morelko
Dzisiaj byłam w Urzędzie Gminy Warszawa Wola, otrzymałam kilka egzemplarzy książki, jeden już czeka na ciebie, a wiec poproszę o adres na priv, pozdrawiam
j
6 marca 2014 - 21:21
Jolanto
wiem, że czytasz mojego bloga, dziękuję również za to, że mogłam napisać o Twoim Ojcu, historię Rodzinną, która była tragiczna dla Twojej Mamy Ciebie i brata, pozwoliłaś mi wejść do twojego życia, udostępniłaś mi dokumenty IPN aby mój wpis był bardziej wiarygodny, spotkałyśmy się i razem pojechałyśmy na Cmentarz na Woli, poszłyśmy zapalić światełka pod Pomnikiem Polegli Niepokonani- najtragiczniejszym, ale dla mnie najpiękniejszym warszawskim pomnikiem. Na Twojej historii bazowałam opisując śmierć wielu setek tysięcy ludzi z Woli, opisywałam też historię mojej rodziny. Dzisiaj chciałabym Ci podziękować za tamten czas mi poświęcony i za podzielenie się tamta historią.
Chcę również abyś przyjęła egzemplarz książki „Wola. Ludzie i historie”, ponieważ dostałam dzisiaj i chciałabym w podziękowaniu przesłać Tobie
j
7 marca 2014 - 11:18
Z wielką przyjemnością obserwuję ciągły rozwój Twej pięknej pasji. Dzięki za jej historczno-warszawski wycinek, także. Liczba oraz ton komentarzy świadczą, że podobnych mnie jest wielu. Czyli- kolejna porcja gratulacji. Za słowa i opisy tak nam potrzebne. Pozdrawiam- od pół wieku „jeden z Woli”.
7 marca 2014 - 11:24
Andrzeju
jak widać nauczyłeś mnie wiele, jesteś przecież moim mentorem, chociaż nie jestem dziennikarką, spisuję wspomnienia o miejscach mi bliskich, a że polszczyzna moja trafia ludziom do serc, tym większa satysfakcja,
j
7 marca 2014 - 11:43
Jadziu, jesteś niezwykłą osobą.
Cieszę się, że miałam okazję Cię poznać 🙂
7 marca 2014 - 13:56
nemezis
cieszę się, że jesteśmy, że w sieci potrafiłyśmy się odnaleźć i choć znamy się wirtualnie raduję się, że mamy tyle wspólnych przemyśleń
pozdrawiam
j
7 marca 2014 - 15:11
Jadziu, jakiż ze mnie mentor, daj spokój! Ciebie też oszczędnie komentuję.Sławię raczej Czytelników. Za to, że mają dobry gust! Pozdrawiam.
7 marca 2014 - 16:38
Andrzeju
znaczy dziękuję za wszystko i za ten dobry gust czytelników też, a poza tym w imieniu Urzędu Gminy Warszawa Wola przyznałam Ci książkę o „Wola.Ludzie i historie”, w poniedziałek zostanie wysłana
j
7 marca 2014 - 18:33
Dzięki! Kocham Cię bardziej niż Gminę,,, Pozdrawiam.
7 marca 2014 - 19:43
Andrzeju
co za radość, pozdrawiam i do usłyszenia
j