Sezon owocowo warzywny w pełni. Na straganach bazarowych trwa szaleństwo, pomidory, cukinia zielona i żółta, kabaczki, aronia, maliny, borówka amerykańska, jabłka w tylu odmianach, że głowa boli, i jak wybrać te najlepsze, ja wynalazłam „Pirsy”, pierwszy raz je kupiłam i nie żałuję niebo w gębie, kruche i słodkie. Czekając na gruszki bergamotki kupiłam dzisiaj twarde klapsy, choć nie takie bardzo twarde jak się w końcu okazało, ale do moich przetworów jak najbardziej pasują. Ponieważ co roku robię nalewkę z aronii, postanowiłam w tym roku nie wyrzucać ugotowanych owoców aronii tylko poddać je dalszej obróbce razem z jabłkami i gruszkami. I wiecie ten mikst jest najpyszniejszym wynalazkiem ostatnich dni. To, co powstało jest wspaniałe smak lekko słodki, ale nie za bardzo, kwaskowe jabłka i słodkie gruszki dopełniają smak tej najlepszej owocowej mieszanki do mięsa, szczególnie do drobiu indyka i kurczaków. Powstała znakomita kompozycja aroniowa, ale nie dżem ani konfitura. Do przyrządzenia aronii do mięsa potrzebujemy 3 kg owoców aronii, które wcześniej ugotowałyśmy z liśćmi ( wszyscy podają z 400 liśćmi wiśni), a ja dodałam dwie garści umytych liści urwanych w ogrodzie. Sok z aronii gotowałam wraz z 1,5 kg cukru i 6 litrami wody. Całość gotowała się około pół godziny najpierw na dużym a później na małym ogniu. Po ugotowaniu sok odstawiłam do wystygnięcia na 12 godzin (na całą noc) dzisiaj wyjęłam woreczek z liśćmi wiśni, które wyrzuciłam, dodałam sok z cytryny, sok przecedziłam, owoce aronii przełożyłam do miski.
Nalewka z aronii
Sok z aronii ( 3 litry) ugotowany i wystudzony ( wg przepisu jak wyżej) przelałam do butli, dodałam 1,2 l spirytusu i odstawiłam na 6 miesięcy, zobaczymy ile wystoi, choć ja będę broniła tej pysznej naleweczki. Żartuję, ale nalewka z aronii im dłużej stoi tym jest lepsza. Moja aroniowa sprzed trzech lat ma kolor bordowy i piękną gęstą „olejową” konsystencję, spływając po kieliszku pozostawia ślady.
Aronia do mięsa
Składniki: 3 kg ugotowanych owoców aronii, 2 kg obranych i „uduszonych” jabłek, 2 kg obranych gruszek pokrojonych na ćwiartki, 1,5 kg cukru, 1 szklanka wody
Wykonanie: do stareńkiej patelni mojej Babci do smażenia konfitur wsypałam cukier i wlałam wodę. Zagotowałam do rozpuszczenia cukru, powstał syrop, włożyłam aronię, dodałam uduszone jabłka, wszystko wymieszałam i smażyłam na niewielkim ogniu około 25 minut, mieszając od czasu do czasu. Dodałam pokrojone gruszki, i w dalszym ciągu smażyłam jeszcze 10 minut, tak, aby gruszki się nie rozpadły. Gdy nabrały pięknego bordowego koloru przykręciłam gaz, ustawiłam patelnię na płytce i utrzymywałam minimalne wrzenie wlewając aronię do wyparzonych słoików. Słoiki zakręcałam na gorąco ustawiłam na drewnianej desce dnem do góry, przykryłam ściereczką pozostawiając do wystygnięcia. Bez pasteryzacji, łatwo, szybko i przyjemnie a smak niebiański! Rano zniosłam słoiki na półkę do piwnicy. Aronię do mięs robiłam około godziny ( wraz z obieraniem jabłek, duszeniem oraz obieraniem gruszek). Zachęcam wszystkich, którzy jeszcze w ten sposób nie przygotowywali i aronii, aby spróbowali, moja aronia wyszła znakomicie, kolor piękny a smak idealnie pasujący do drobiu, pewnie też będzie pysznie smakowała z pieczoną karkóweczką. Polecam! SMACZENGO!
I jeszcze jedna uwaga, która przyda się w przygotowywaniu aronii: otóż można uprościć sprawę z gotowaniem liści wiśni, bo przecież trudno w dużym mieście nagle znaleźć drzewko wiśniowe. Obraną i umytą aronię włóżcie w woreczku foliowym zamkniętym do zamrażarki, powiedzmy na tydzień. Po tym czasie aronia utraci swoją gorycz i będzie można ja przygotować według podanych przepisów.
7 września 2013 - 17:48
Jestem już od tygodnia po produkcji nalewki z aronii, więc nie mogę owoców przetworzyć dalej. A żałuję, zapisuję przepis na nastepny rok. W tym roku zamiast liści z wiśni, dodałam liście z truskawek. To eksperyment, ale z polecenia znajomej. No i moja naleweczka taże zaczęła dojrzewanie. A przed nami ostatnie przetwory: sok i nalewka z winogron /pyszna!!!/ i sok z malin. Pozdrawiam 🙂
7 września 2013 - 19:23
An-Ula
nigdy nie robiłam soku i nalewki z winogron czekam na przepis na Twojej stronie, malin nie kupuję bo się nie opłaca, chyba że miałabym swoje, wtedy byłoby warto zrobić sok z malin, chociaż mój ślubny woli sok z wiśni, pozdrawiam
j
7 września 2013 - 22:16
Witaj Jadwigo.Nigdy nie robiłam nic z aronii,u nas nie jest tak popularna.Również jestem na etapie robienia nalewek dla zdrowotności i dla gości:))
Pozdrawiam serdecznie.
8 września 2013 - 4:52
Zapytam o te jabłka, a może już nawet je jadłam, tylko nie wiem o tym, bo jakby podobne do tych, które ostatnio Mój kupował. Ostatnio czytałam o aronii, że taka wartościowa. Może należałoby ją zaprosić do domu? Nalewek nie robię. Pozdrawiam
8 września 2013 - 7:19
Tereso
ja nie mogę pić więc nalewki robię dla gości oraz na prezenty na święta imieniny, bo zawsze co zrobione w domu to wiem co tam jest, a po kieliszeczku dla zdrowotności mogą być smaczne, natomiast aronia poprzez fakt swojej kwasoty i goryczki jest jakby pozostawiona na bocznym torze a warto się nią zainteresować, gdyż świetnie walczy z cholesterolem i jest znakomita na serce jako sok w herbacie, oprócz tego, ze zawiera bardzo dużo witaminy c
pozdrawiam
j
8 września 2013 - 7:20
1beam
aronia warta jest zainteresowania ze względu na lecznicze wartości ucieka przed nią cholesterol a serce lepiej pracuje, a jako dodatek do mięsa jest niezastąpiona
j
8 września 2013 - 8:38
aronia to jedna z niewielu rzeczy których nie lubię
8 września 2013 - 8:41
Tom,
na prawdę, a dlaczego? jeżeli można zapytać?
j
8 września 2013 - 10:23
Moi rodzice mieli kiedyś krzaki aronii na działce, całe dzieciństwo i wczesną młodość karmiona byłam dżemami z aronii, pod hasłem, że są bardzo zdrowe. Szczerze mówiąc nie przepadałam za nimi, tak samo, jak nie przepadam za czarną porzeczką i z niej przetworami. Aronia z jabłkiem i gruszką musi być świetna, traci pewnie swoją charakterystyczną cierpkość. W ogóle w wersji do mięsa sprawdza się pewnie lepiej, niż na kanapkę. Pozdrawiam serdecznie! AT
8 września 2013 - 11:08
A gdzie się kupuje dodatkowy czas na te robótki ręczne? Dobrze zapłacę…:))) Witaj Jadziu:)
8 września 2013 - 11:31
A skąd ja wezmę starą patelnię po babci???! 😉
8 września 2013 - 12:12
Dzień dobry. Chciałam się wtrącić, że chociaż chętnie bym się skusiła na aronię z procentami, to jednak cytrynówka o tyle lepsza się zawsze okazuje, że nasiąka spirytusem przez dobę.
8 września 2013 - 12:36
Noti
no powiem szczerze, że to jest pewne utrudnienie, masz rację
j
8 września 2013 - 12:37
Helen
już zeskoczyłaś z tych górek na sam widok ręce mi się pociły… witaj kochana
j
8 września 2013 - 12:38
Ania T
wiesz jak ja te aronie wymrożę to one sa takie dobre bo smak goryczy gdzieś znika, ale konieczne to zamrożenie a później trochę posmażyć z jabłkami i gruszkami i na Boże Narodzenie pycha! a kolory!
j
9 września 2013 - 7:48
E.
ale ja pokazuję tylko możliwość zrobienia nalewki i z aronii też, a każdy robi, to co lubi jego podniebienie, pozdrawiam
j
9 września 2013 - 8:55
Niniejszym sezon na przetwory jesienne uważam u Jadwini za otwarty!
Pozdrawiam serdecznie:)
9 września 2013 - 12:39
Krysiu
za dużo tych przetworów nie będzie bowiem pomidorów nie robię, bo skąd wziąć takie dobre włoskie dojrzewające w słońcu San Marzano, jabłka też nie, no może trochę śliwek bo bardzo lubię powidła, ale zobaczymy, natomiast aronię dostałam i trzeba było ją zużyć, więc ożeniłam piękne i pożyteczne, pozdrawiam
j
9 września 2013 - 13:08
Trzeba się chyba tym razem wybrać na północ…;o)
9 września 2013 - 20:21
u mnie aronie jeszcze na krzaczkach. Jesli zdążę przed ptakami, może właśnie naleweczkę:)), ale jak mi posmakuje, to czy nie grozi to alkoholizmem? najlepiej wytułmaczyć walorami zdrowotnymi? Czy nalewka takowe posiada? Jadwigo, co Ty na to?
9 września 2013 - 22:12
Gordyjko
no ja nie wiem, po takich ekscesach nie wiem
j
9 września 2013 - 22:14
Czesiu,
kieliszeczek dla zdrowotności, bo jak wiesz aronia cholesterol przegania i cukrzycę wiec jak najbardziej, a aronia do mięsa pyszna a chyba jabłuszka i gruszeczki masz a ten przepis łatwizna i szybkość, pozdrawiam
j
9 września 2013 - 23:20
Mam krzaki aronii , ale nie wiem czy zdążę przed ptactwem , które pokochało mój ogród . Chyba zdecyduję się na przepis dodatku do mięs . Już mi smakowało , gdy czytałam . A najważniejsze – posiadam patelnię po babci .
10 września 2013 - 7:48
Aromatku
ooo… skoro masz patelnie po babci, to już połowa roboty, pozdrawiam
j
10 września 2013 - 9:14
Teraz z ubawieniem przypominam sobie, minę mojego dawnego sąsiada, gdy zapukałam do jego drzwi i zapytałam: czy mogę zerwać trochę liści wiśni.
– Ja rozumiem, że chciałaby pani zerwać wiśnie… ale liście? – odpowiedział.
A o tym przepisie pierwszy raz słyszę. Smakowity wpis. 🙂
10 września 2013 - 17:29
TeresoK
no popatrz taka prosta sprawa a pan nie mógł uwierzyć, ze tylko liście z drzewka wiśniowego, ale wiesz można i bez tego obejść się znakomicie, tylko trzeba aronię przemrozić w zamrażarce, pozdrawiam
j
10 września 2013 - 18:15
już przepis podany !
10 września 2013 - 19:25
An-Ula
tak, tak byłam widziałam a nawet zapisałam, dziękuję
j
11 września 2013 - 19:50
Jakie piekne masz te patelnie!
11 września 2013 - 20:43
Aronia jest znakomita!
Pozdrawiam bardzo cieplutko:)))
12 września 2013 - 7:02
Zośko,
dzisiaj rano myślałam o tobie, ze nie odzywasz się, a tu proszę miła wizyta, dlatego aronia wychodzi super,
pozdrawiam
j
12 września 2013 - 7:04
Jolanto
aronia jest super, poza tym, ze jest zdrowa i bardzo smaczna, niektórzy uważają, że posiada gorycz ale gdy ją pomrozisz to gorycz znika, a dżemy, lub nalewka a tutaj do mięsa jest znakomita
pozdrawiam
j
12 września 2013 - 21:41
Jadziu, to duża przyjemność czytać Twoje przepisy, chociaż ja aronii nie lubię. Nie lubię tego smaku.
13 września 2013 - 6:41
ewa777
właśnie w tym przepisie ten smak aronii jest zatracony, ale przecież wiesz Ewo, że o gustach nie można dyskutować, staram się tylko przywoływać w moich przepisach zdrowe produkty a do takich niewątpliwie należy aronia – kieliszeczek dla zdrowotności pysznej naleweczki nie jest zły, a jako dodatek do mięsa jest ok
pozdrawiam Ewo
j
13 września 2013 - 22:45
mmmmmmmmniam nalewka z aroni to cos co puchatki lubia najbardziej
15 września 2013 - 16:28
Lewym ok
i nie dość, że pyszna to jeszcze można owoce do mięsa zrobić i też nie powiem są ok
pozdróweczki
j