Od kilku dni w Warszawie panuje tropikalna pogoda. I powiem wam uczciwie, że tak właśnie jest. Wyobraźcie sobie Dżakartę, trzeci równoleżnik półkuli południowej. Tam jest codziennie taka temperatura. Mało tego wilgotność sięga 90-95 %. To jest dopiero żar. I gdy ktoś mówi mi, że właśnie temperatura sięgnęła + 35 stopni, myślę sobie, człowieku jedź do Dżakarty tam jest taka temperatura codziennie przez dziesięć miesięcy w roku. Dwa pozostałe są chłodnymi miesiącami i moja przyjaciółka Renata musi chodzić w swetrze, bo temperatura spada do +28. No nie wiem Reniu kochana, czy mam się śmiać czy płakać, gdy mieszkałaś w Polsce przez długie lata bawiłyśmy się na podwórku w śniegu, takim po pas, a dzisiaj narzekasz na +28?
Byłam w Dżakarcie kilkanaście razy, razem przejechałyśmy ja wzdłuż i wszerz, Serpong , Semarang, Punciak, Yogya. Wiele zobaczyliśmy, graliśmy wiele zawodów Drużynowych Mistrzostw Świata nazywanych Sudirman Cup w roku 1989, Thomas i Uber Cup, przeżyłyśmy wiele fajnych zdarzeń, jak choćby to, na safari, gdy miałyśmy jedno ze zwierząt na dachu samochodu przez kilka godzin, a małpy wskakiwały nam na kolana. Widzieliśmy warranty, okropnie wielkie jaszczury, które nie pogardzą kawałkiem nogi człowieka. Duże, grube, kołyszące się z boku na bok, jednak zwinne i szybkie. Brrrr!
Ostatnio Renata zadzwoniła do mnie i pyta co i jak, a ja jej opowiadam: Reniu, u nas jak w Dżakarcie. A ona
-jak to? zimno, upał czy co?
– Reniu +41 spać nie można, ac nie mam. Rozumiem doskonale jak się czujesz u siebie, taki upał dzień w dzień.
Zamiast komentarza usłyszałam śmiech w telefonie. No cóż, musimy sobie dawać radę, jednak wybaczcie mi moi kochani, nie mam weny do pisania. Muszę skupić się na kilku najpilniejszych pracach, o co wcale nie jest łatwo.
Pozostawiam linki do moich wpisów o Indonezji o Dżakarcie:
http://www.okiemjadwigi.pl/indonezja-koen-i-renata
http://www.okiemjadwigi.pl/indonezja-koen-i-renata-cz-2
http://www.okiemjadwigi.pl/indonezja-koen-i-renata-cz-3
http://www.okiemjadwigi.pl/indonezja-koen-i-renata-cz-4
Dzisiaj w dniu 10.08.2015 r. rozpoczęły się Mistrzostwa Świata w badmintonie. Hala Istora Senayan. Powodzenia życzymy wszystkim zawodnikom! Za Polaków trzymamy kciuki!
Życzę wszystkim radości z wakacji, tym którzy maja wyjechać już niedługo życzę słońca, a ja zaciągam zasłony, i żaluzje , biorę się do pracy do usłyszenia za tydzień, może już wtedy będzie chłodniej.
Wasza Jadwiga
10 sierpnia 2015 - 14:33
Też nie cierpię upałów.
A ja zamykam okna i drzwi.
Serdecznie pozdrawiam:)*
10 sierpnia 2015 - 16:34
Podróżniczko
Kiedyś bardzo lubiłam ciepło, ale dzisiaj jest ono nieznośne, za wysoka temperatura, wszystko się klei, no chyba tylko pojechać nad wodę, morze, jeziora, wtedy jest dobrze, ale w mieście nie za bardzo, szczególnie dla tych którzy pracują
j
10 sierpnia 2015 - 18:43
Być może będę odmieńcem ale lubię takie temperatury.
Zazdroszczę Ci tej Dżakarty.
Pozdrawiam:)*
11 sierpnia 2015 - 13:28
Łucja-Maria
a co tam może pojedziesz, nigdy nie mów nigdy!
j
11 sierpnia 2015 - 23:21
Ciągle wierzę, że nadal jesteśmy w klimacie umiarkowanym, a nie południowo-upalno-egzotycznym 🙁
12 sierpnia 2015 - 5:45
Nigdy nie znosiłam upałów, jestem zimorodkiem:) W nocy otwieram wszystkie okna, chociaż to parter i trochę mnie gniecie, czy aby nie jest to żniwna pora dla włamywaczy.
Oby do przyszłej niedzieli, wtedy już na pewno będzie mi chłodniej:)) W górach na 1600 m noce są zdecydowanie chłodniejsze, zwłaszcza we wrześniu.
12 sierpnia 2015 - 6:11
Noti
ja już nie wiem w jakim klimacie my jesteśmy bo pewności nie mam że jest on umiarkowany, zima tak wygląda ale lato? byłam ciepłolubna do pewnego momentu ale od dwóch lat to nie jest już moja bajka
j
12 sierpnia 2015 - 6:13
Helen
kiedy wyjeżdżasz? My 2 września, więc też będzie trochę chłodniej, ale musimy dotrwać, a w takich skrajnych temperaturach właściwie nawet na tarasie nie da się siedzieć, szczególnie po południu
j
12 sierpnia 2015 - 6:28
Lubię ciepło, ale do 28-30 st. Teraz, po kilku dniach skwaru, dom przegrzany. Dzisiaj wymyśliłam, aby na opuszczone rolety okna południowego, zarzucić dodatkowo ciemne prześcieradło. Zdecydowanie zaciemniło pokój, może będzie trochę lżej wieczorem. Pozdrawiam serdecznie Jadziu :))
12 sierpnia 2015 - 6:58
zazdroszczę Ci dalekich podróży. W sierpniowym upale, gdyby trzeba było pracować przy żniwach, byłby powód do utyskiwania. Chociaż teraz i to się zmieniło, kombajny są klimatyzowane:))
12 sierpnia 2015 - 7:50
Współczuję Ci Jadziu takich upałów, bo ciężko znieść takie wysokie temperatury przez długi czas. U nas na szczęście thermometry zatrzymują się na 24-27, co jest dla mnie i tak za wysoko – wolę bliżej dwudziestu stopni – czyli powinnam mieszkać na Maderze, bo tam cały rok od 19 do 24! Ucałowania.
12 sierpnia 2015 - 9:15
Rozumiem, że ten upał daje się we znaki, ale….lato mamy, prawda? Słoneczko musi grzać 😉 🙂
12 sierpnia 2015 - 9:38
nemezis
lato mamy i niech grzeje, ja nie marudzę
j
12 sierpnia 2015 - 9:41
Czesiu
klimatyzowane kombajny? o tym jeszcze nie wiem, ale skoro napisałaś, żniwowałam na wsi u mojej babci, ale wtedy była kosa, młockarnia, wialnia i odbieranie słomy i układanie w stogi, praca ciężka, teraz załatwia to jeden kombajn
j
12 sierpnia 2015 - 9:43
Beata M
no tak, 20-24 to idzie jeszcze żyć, u nas powyżej 35 więc tak lepko, i bardzo bardzo duszno
j
12 sierpnia 2015 - 9:45
An-Ula
u mnie zakręcone są żaluzje i rolety, z tym, ze żaluzje takie antywłamaniowe, wtedy trochę lżej, firanki też są opuszczone, aby sprawiały wrażenie, że wiuwają, ale niestety nie, nawet się nie poruszają
j
12 sierpnia 2015 - 18:35
Jadziu, jadę w Dolomity 23.08 na 2 tygodnie. Śpimy na wysokości 1600 w Arabbie, więc tam na pewno będzie chłodniej.
A ty do Czesi, jak pamiętam? Nad morzem wciąż jest chłodniej, nawet teraz. Nie ma sprawiedliwości… Pozdrówka
13 sierpnia 2015 - 6:25
O kurczę blade – ale Ty masz wspomnienia!!!!
A my tutaj nad Wisłą to na szczęście te upały mamy rzadko – i wszyscy musimy dać im radę.
Pozdrawiam serdecznie:-)
13 sierpnia 2015 - 8:25
I już jest powód do radości !! W Dżakarcie mają gorzej…;o)
13 sierpnia 2015 - 9:15
Stokrotko
nigdy nie ukrywałam, że dzięki sportowi zwiedziłam kawał świata w tym Azję, w Chinach byłam kilkanaście razy przejechaliśmy co najmniej połowę prowincji, a w Indonezji mieszka moja przyjaciółka z która znamy się już 62 lata, więc po zawodach jeździłyśmy po Jawie, aby jak najwięcej zobaczyć, wychodząc z założenia że lepiej raz zobaczyć niż dziesięć razy przeczytać, do tego Japonia, USA, Australia, kilka igrzysk olimpijskich i tak się to wiązało, dlatego chętnie opowiadam i pokazuje i wiem, że jak bardzo się chce to można, wszystko!
j
13 sierpnia 2015 - 9:18
He;len
Czesia z Objazdy tak nieśmiało zapowiedziała sezon agroturystyczny, więc dopytałam szczegółów, i dlatego jedziemy właśnie do niej do Objazdy, nawet nie wiesz jak bardzo się cieszymy, miejsce piękne, niedaleko od morza, bo jakieś 4 km, do Dębiny i Poddąbia, i spokój i cisza, nie jestem wymagająca na wakacjach, lubię ciszę i spokój, myślę, ze Czesia będzie miała nas co roku u siebie, dam znać gdy już tam będziemy pozdrawiam i życzę udanych górskich wspinaczek
j
13 sierpnia 2015 - 9:19
Gordyjko
a pewnie, maja gorzej u nas jeszcze nie jest tak wilgotno jak tam, no i nie musimy grać wyczynowo w badmintona
j
13 sierpnia 2015 - 9:55
Prawda-musimy dawać sobie radę! Tyle, że organizm nie wałdza stołeczna, nie spowoduje decyzją wyłączenis oświetlenia, czy schodów ruchomych ” z góry”… Nawet, jeśli sama HGW zarządzi. Pozdrawiam, ciepło.
13 sierpnia 2015 - 10:35
Andrzeju
możesz pozdrawiać nas nawet lodowata, przyjmiemy z radością
j
13 sierpnia 2015 - 10:48
Indonezja ma chociaż piękne wyspy, a my tylko upał:)
13 sierpnia 2015 - 10:51
Ewo
tych wysp ma 17500 trochę jest Jawa Borneo, Kalimantan Surabaya to najważniejsze, a Bali turystyczna chociaż nie taka duża, za to 230 milionów ludzi, 25 milionów ma pieniądze, reszta żyje z tego co rośnie plus ryż, chodzi się w klapkach i podkoszulkach panowie, a panie w sukniach z batiku, mam takich kilka, teraz świetnie się sprawdzają,
pozdrawiam
j
17 sierpnia 2015 - 11:32
Nie ma sensu porównywanie ile stopni jest u nas, ile tam, bo to nie to samo – nasze organizmy nie są przyzwyczajone do tak wysokich temperatur, dochodzi do przegrzania i w konsekwencji chorób. Dobrze, że masz siły do pracy, poczucie humoru i energię 🙂 Pozdrawiam serdecznie
17 sierpnia 2015 - 12:44
Tez o tym samym ostatnio myślałam…. Pozdrawiam Jadwigo
17 sierpnia 2015 - 18:29
Doroto
otóż wyobraź sobie, ze moja przyjaciółka Renata, która mieszka w Dżakarcie od prawie czterdziestu lat wcale a wcale nie przyzwyczaiła się do tamtego klimatu, jestem z nią w kontakcie, przy +37 i wilgotności 90-95% życie jest bardzo trudne, a białym kobietom nie wolno chodzić rozebranym z dekoltami jak u nas, bo to jest bardzo muzułmański Kraj
j
17 sierpnia 2015 - 18:32
Mi
nie ma chwili w Dżakarcie bez upałów, szczególnie teraz, a wilgotność pogarsza sytuację. Pierwszy raz polecieliśmy tam ja w spódnicy i bluzce koszulowej, po wyjściu przed dworzec w jednej chwili byłam mokra, poparzyło mi nogi, zapomniałam, że moja spódnica ma halkę syntetyk, wyrwałam ją w toalecie, nie było rady, spódnice później wyrzuciłam, nie mogłam w niej chodzić
j
17 sierpnia 2015 - 21:00
Nie wyobrażam sobie jak przeżyłabym,gdy dłużej utrzymywała się tak wysoka temperatura,a na dodatek,gdyby u nas były tak „sympatyczne zwierzątka” jak w Dżakarcie.
Dziś dopiero,po 3 tygodniach upału,u mnie temperatura spadła do 26 st.i trochę powiało.Zaczynam zbierać się do życia 🙂
Pozdrawiam serdecznie.
18 sierpnia 2015 - 7:35
1beam
w Dżakarcie w hotelu były co najwyżej gekony takie zielone jaszczurki wyjadające owady, komary, natomiast u Reni, w mieszkaniu nie było nic bo była klima, ale już na dworze, gdy chodziłam po tarasie no tam było wszystko i takie duże włochate pająki??, nazwy nie znam, i jakieś małe jaszczurki i co chcesz i nie chcesz, brrr, klimat tropik nie ma się co dziwić, ona była zdziwiona, że mnie to przeszkadza, sama się już przyzwyczaiła po tylu latach
j