Długo zastanawiałam się, co przygotować na niedzielę, gdy swój przyjazd zapowiedziała wnuczka. Postanowiłam zrobić tartę z dynią posypaną trzema serami: gorgonzolą, mozarellą i parmezanem.
Potrzebne składniki:
Dynia Muscat de Provance około 1,5 kg, pół kostki masła jakieś 150g, 1 szklanka mąki jaglanej, 1 szklanka maki owsianej, 1 szklanka mąki kokosowej, troszkę soli do smaku, 2 łyżeczki proszku do pieczenia, 2 jajka, troszkę śmietany. Dodatkowo do masy na wierz: 5 jaj i 0,5 l mleka do polania wierzchu tarty. Oczywiście sery: 1 opakowanie sera gorgonzola picante, 2 opakowania tartej mozarelli, 1 opakowanie parmezanu. Sery kupiłam w Lidlu.
Sypkie składniki włożyłam do malaksera, proszek do pieczenia rozmąciłam ze śmietaną i
również wlałam do malaksera, zmiksowałam, dodałam jajka, masło, zmiksowałam, ciasto przełożyłam na stolnicę i szybko zagniotłam ( gdyby trzeba było można dodać jeszcze dwie trzy łyżki śmietany albo mleka), zrobiłam dużą kulę zapakowałam w torebkę foliową i włożyłam na kilka godzin do lodówki.
Na godzinę przed przyjazdem wnuczki wyjęłam ciasto, blachę wyłożyłam papierem do pieczenia. Ciasto starłam na tarce warzywnej równo rozkładając na blaszce.
Przykryłam papierem i posypałam grochem, aby pięknie się podpiekło. Wstawiłam do nagrzanego do 180 stopni piekarnika na 15 minut.
W tym czasie przygotowałam dynię, przekroiłam na pół, wydrążyłam łyżką części miękkie wraz z pestkami, pokroiłam dynię na ósemki, a później na kwadraciki, obrałam, przełożyłam do brytfanki wyłożonej papierem posypałam ziołami prowansalskimi i skropiłam dobra oliwą. Upiekłam w nagrzanym do 180 stopni piekarniku. Ostudziłam dynię, wyłożyłam ją na podpieczony spód, na którym ułożyłam pokruszoną gorgonzolę oraz utartą mozarellę.
Do miski wbiłam 5 jaj oraz wlałam mleko tak około pół litra. Rozmąciłam i masę wylałam na przygotowane ciasto z serami. Wierzch tarty posypałam parmezanem, przybrałam świeżym rozmarynem. W ten sposób
przygotowana tarta powędrowała do piekarnika na 45 do 50 minut. Zapach, jaki snuł się po domu wart jest dłuższych przygotowań.
Namawiam do przygotowania tarty, szczególnie wtedy, gdy jest chłodno i trzeba podać coś sycącego. My po
zjedzeniu kawałka mieliśmy tylko uzasadnione wyrzuty sumienia, gdyż w ten sposób przygotowana tarta jest bombą kaloryczną. Ale jaką smaczną!
13 listopada 2014 - 11:48
Wygląda bardzo apetycznie!
Przez moment pozazdrościłam Wam takiego smakołyku 🙂
13 listopada 2014 - 12:26
Wygląda apetycznie. Zawsze robię tarty na słodko, może czas spróbować czegoś innego? Przepis bardzo interesujący. Pozdrawiam Jadziu. 🙂
13 listopada 2014 - 13:06
Bardzo ciekawe danie, spróbuję!
13 listopada 2014 - 13:55
Jak się wcisnąć na „Wnuczkę” do Ciebie ?? ;o)
13 listopada 2014 - 14:09
Gordyjko
po prostu przyjedźcie, i już łatwo? pewnie!
j
13 listopada 2014 - 14:09
Beato
roboty nie tak dużo a jedzenie pyszne
j
13 listopada 2014 - 14:10
Teresa
no właśnie, może czas na tartę pikantną?
j
13 listopada 2014 - 14:11
nemezis
koniecznie spróbować trzeba, bo teraz dynie są pyszne a tarta pikantna ma to coś w sobie
j
13 listopada 2014 - 17:06
Takiej tarty z dynią jeszcze nie jadłam, a wygląda zachęcająco 🙂
13 listopada 2014 - 20:01
Wiguś AJLAFIAM cię i ciebie za dokładny przepis i generalnie za wszystko co dajesz mojej skromnej osobie i prawdopodobnie innym .Jutro popełnię ciasto i w sobotę upiekę
macham wieczorowo i upalnie – Gryzmolinda vel Dośka
13 listopada 2014 - 21:18
Gryzmolindo
wielbię za Twoje wpisy, jesteś cool! Kefir u docenta był wspaniały, ech…
j
14 listopada 2014 - 11:13
gdyby nie to, że przygotowania zajmują cały dzień, gdybym miała wnuczkę, dla której warto stać przy piekarniku cały dzień, na pewno bym to zrobiła. Ale: mam dynię, sery mogę kupić i może zawita do mnie gość, dla którego warto. Dlatego przepis kopiuję i skorzystam. pozdrawiam:)
14 listopada 2014 - 17:52
Czesiu
pewnie dla wnuczek warto wszystko, tylko 1/4 dnia spędziłam przy tarcie, a może mniej? ale mina bezcenna gdy jadła, właśnie wpadła jadąc z pracy a powiem szczerze w stosunku do Jej pracy ja mieszkam na drugim biegunie, choć w tym samym mieście, pozdrawiam
j
14 listopada 2014 - 19:29
No mnie się bardzo to podoba, zapisałam. Nawet zapach czuję. Dziękuję i pozdrawiam :))
14 listopada 2014 - 19:31
An-Ula
to te gałązki rozmarynu tak zapachniały
j
14 listopada 2014 - 20:25
Nie potrafię czytać tak skomplikowanych przepisów 🙁 Co zrobiłaś z grochem, którym posypany był papier do pieczenia??
15 listopada 2014 - 9:11
Jak tak czytam, to mam wrażenie że posiadanie licznej rodziny oznacza głównie stanie przy garach:)))) Chyba się cieszę, że nie mam kilku wnuczek. Wciąż tylko by coś jadły:)))
A może to ty jesteś nadambitna i myślisz, że bez kolejnego wspaniałego, ale pracochłonnego dania ani rusz!?
A zamówże raz pizzę… !
:))
15 listopada 2014 - 12:11
Helen
one pizzę mają zawsze a taka tartę tylko u babci, hi hi, a poza tym obfotografowałam ja dla was! na większe spotkanie w sam raz, dobra na zimno i na gorąco
j
15 listopada 2014 - 12:12
Noti
groch wsypałam do woreczka będzie na następny raz, ale dzięki niemu tarta jest równa bez dodatkowych uwypukleń i po to był potrzebny
j
15 listopada 2014 - 13:59
Na robiłaś mi smaku tą tartą…Z chęcią wypróbuję przepis…Pozdrawiam:)
16 listopada 2014 - 7:13
Tak to smakowicie opisałaś, że okropnie mi się jeść zachciało:-)))
16 listopada 2014 - 12:39
Stokrotko,
proszę częstuj się, na dobre zdrowie
j
16 listopada 2014 - 16:33
Jadziu, Twoja pracowitość i pomysłowość nie ma granic. Przepis zapiszę, może się przyda, nawet nie dla wnuczki:)
16 listopada 2014 - 20:10
ewa777
a pewnie nie zawsze mamy wnuki, wnuczki, możemy przecież taka tartę przygotować dla znajomych i przyjaciół, pozdrawiam Ewo
j
16 listopada 2014 - 20:21
Czereśnio
dziękuję cieszę się, że się podoba, bo smakuje również fajnie, byłam u ciebie ale nie mogę wstawić komentarza bo tylko konto gogle muszę założyć, a ja nie używam konta gogle, pozdrawiam
j
16 listopada 2014 - 20:24
Urszulo
Twój blog proste potrawy może taka tartę również polecić jako danie tanie, proste i pyszne
j
21 listopada 2014 - 16:10
Jadwigo,
to kolejny fantastyczny przepis. Robiłam. To prawdziwa pychotka.
Pozdrawiam serdecznie:)
21 listopada 2014 - 19:47
Jadwigo nie trzeba zakładać konta Google…Przy ramce gdzie pisze Konto Google… jest strzałka i na nią trzeba kliknąć…i na dole pojawi się opcja Nazwa/Adres URL i Anonimowy…i potem kliknąć opublikuj komentarz…Mam nadzieję, że pomogłam…Pozdrawiam:)
21 listopada 2014 - 23:11
Łucjo-Mario
jakże miło słyszeć, mnie też smakuje nadzwyczaj
j
21 listopada 2014 - 23:14
Czereśnio
biegnę, naprawię błąd
pozdrawiam
j