Już za niecałą godzinę rozpocznie się transmisja Ceremonii Otwarcia Zimowych Igrzysk Olimpijskich. Przez dwa tygodnie fani sportu będą rozprawiali na różnych forach i portalach społecznościowych, czy zawodnik pojechał zgodnie z oczekiwaniami, czy skok wykonał na miarę oczekiwań kibiców i możliwości zawodnika, czy był wystarczająco zdeterminowany, czy panna Justynka pobiegła dobrze, z gracja czy walecznie, i tak dalej i tak dalej. Przez dwa tygodnie będziemy znawcami sportu, znawcami i psychologami , trenerami, lekarzami no i oczywiście komentatorami wydarzenia jakim na skalę światową są Igrzyska Olimpijskie. A te w Soczi są, i to z wielu powodów. Nie, nie martwcie się, nie będę komentowała ani pisała dlaczego, bowiem te tematy od kilku dni dominują w gazetach. Dzisiaj otwarcie Igrzysk. Spodziewam się ładnego widowiska, zatykającego dech w piersiach gdyż są to pierwsze Zimowe Igrzyska Olimpijskie organizowane w Rosji. Musi być wszystkiego dużo i na bogato. Takie mam odczucia na godzinę przed otwarciem. Wiem, ze nasi zawodnicy od kilku godzin przygotowują się do tej wielkiej Ceremonii Otwarcia. Chciałabym aby nasza ekipa zaprezentowała się pięknie, kocham sport i wiem, że pierwsze wrażenia kibica są bardzo ważne. Ważne też jest pierwsze nasze zauroczenie, bo jak nie kochać ludzi, którzy wyglądają pięknie w strojach olimpijskich dla nich uszytych, skoro wiemy ile czasu, zdrowia, godzin i ile lat przygotowywali się do tego wydarzenia na skalę światową. Najważniejsze zimowe zawody na świecie przed nami. Zyczę Naszym Sportowcom udanych startów, świetnych wyników na miarę ich największych możliwości. Życzę im zdrowia i siły, wiary i odrobiny szczęścia, które w takich zawodach tez jest bardzo potrzebne. Udanych startów i lotów, wszystkiego najlepszego, wyglądajcie pięknie na defiladzie, będziemy za was wszystkich trzymać kciuki. Powodzenia Białe Orły! Nasze Orły!
A dla tych pań i panów , którzy nie kochają sportu, nie są jego fanami przygotowałam niespodziankę.
Pani Małgorzata Gutowska-Adamczyk , autorka bestsellerowej powieści „Cukiernia Pod Amorem” podzieliła się z nami , autorskim przepisem na ciasto drożdżowe, zapraszam do kuchni, upieczemy naszym najbliższym ciasto, które osłodzi nam nasze trudne chwile bycia przez dwa kolejne tygodnie drugą połową kibiców sportowych.
Ciasto
drożdżowe pani Małgosi
składniki: 1 kg mąki…6 jaj (wystarczy 4), 3/4 szklanki cukru (może być mniej), 1 kostka drożdży, cukier waniliowy, zapach cytrynowy (może być pomarańczowy lub rumowy, arakowy), 1 kostka masła (200 dag), 3/4 szklanki mleka
Mąkę przesiewam przez sito do dużej miski. Drożdże rozprowadzam dwiema łyżkami mleka i łyżką mąki, niech rosną. Jeśli się spieszy, możesz włożyć kubek do garnka z ciepłą wodą.
Rozpuszczasz masło (zostaw kawałek na wysmarowanie blach) w ciepłym, ale nie gorącym mleku.
Na mąkę wybijasz jajka, wysypujesz cukier, cukier waniliowy, dodajesz zapach.
Kiedy drożdże urosną do szczytu kubka, wylewasz je na mąkę z resztą składników.
Miksujesz mikserem tymi sprężynkami czy śrubkami, nie takimi do ubijania jajek!
To trwa dość długo, ale im dłużej, tym lepiej.
Wreszcie wylewasz po trochu mleko z masłem i dalej miksujesz, póki ciasto nie zacznie odchodzić od ścianek miski.
Wtedy odstaw w ciepłym miejscu do wyrośnięcia.
Gdy ciasto dotrze do brzegów miski znowu miksuję, żeby opadło.
Następnie wkładam
do blach. Stosuję blachy raczej wąskie a długie, bo w szerokich ciasto ma czasem tendencję do opadnięcia. Można zastosować formę muffinkową, wtedy mamy ciasto w formie babeczek. Formę muffinkową koniecznie dobrze wysmaruj masłem, albo włóż do środka papierowe serwetki do muffinów.
Ciasta w blasze nie może być więcej, jak połowa, bo jeszcze będzie rosło.
Odstawiam blachy z ciastem w ciepłe miejsce, kuchnia jest zawsze ciepła, więc mogą tam zostać.
Kiedy w blaszce ciasto zrównuje się z brzegami, smaruję wierzch żółtkiem jaka, całym jajem rozmąconym albo wodą z rozpuszczonym cukrem, to da mu piękny kolor. Możesz jeszcze posypać kruszonką (kruszonkę mam często gotową w zamrażalniku, to zmieszana mąka z cukrem i masłem)
Wstawiasz ciasto do piekarnika.
Pieczesz ok. 30 minut przy temperaturze 175 stopni. Jeśli masz termo obieg, czasem trwa to krócej, w każdym razie dopóki w domu nie zacznie pachnieć ciastem. Gdy ciasto zacznie się ładnie rumienić, wtedy wbij wykałaczkę albo patyk do szaszłyków i sprawdź, czy jest suchy. Jeśli tak, wyłącz ogrzewanie i potrzymaj jeszcze trochę blachy w piecu (5 min.)
Wyłóż blachy na deskę, przekręcając je do góry nogami, żeby odparowały.
Zdejmij blachy i zostaw tak ciasto. Wierzchy są zawsze mocniejsze od mokrych dołów.
Z tej ilości maki wyjdą Ci trzy średniej wielkości blachy.
Najważniejsze jest się nie śpieszyć, ciasto drożdżowe musi mieć czas na wyrośnięcie.
To naprawdę bardzo wdzięczne ciasto!
Możesz do ciasta dodać też szklankę zmiksowanej duszonej w bardzo małej ilości dyni (wtedy dodaj mniej mleka) albo ser biały (1-2 kubki). Można dorzucić garść rodzynek lub pozostałe po świętach karmelizowane skórki pomarańczy.
Smacznego!
Bardzo proszę o zdjęcia Waszych wypieków!
A na zakończenie zapraszam na wywiad z Panią Małgorzatą
http://www.foodexpert.pl/artykul/146,wywiad-z-pania-malgorzata-gutowska-adamczyk#