Dzisiaj jest 4 marca, imieniny obchodzą Kazimierz i Kazimiera. Wszystkim Kazimierom i Kazimierzom życzę dużo zdrowia, a w szczególności:
Kochana Pani Matko, życzę Ci długich lat w zdrowiu, pogody ducha oraz niezmiennej miłości, jaką obdarzasz swoje Wnuki i Prawnuki.
Wszystkim, którzy zajrzą dziś z wizytą chciałabym przybliżyć etymologię święta i imienin Kazimierza. Oto ona: Święty Kazimierz Jagiellończyk, urodzony 3 października 1458 r. na Wawelu, zmarł 4 marca 1484 r. – polski święty. Jest patronem Litwy, Polski i Radomia. Był drugim synem Kazimierza Jagiellończyka i Elżbiety Rakuszanki. Nauczycielami Kazimierza byli: ks. Jan Długosz, Stanisław Szydłowiecki – ochmistrz królewski, który prowadził zajęcia ze sztuki wojennej, humanista Kallimach – Fillipo Buonaccorsi, Ambroży Contarini, dyplomata wenecki. Kazimierz – inteligentny, zrównoważony, wykształcony młody człowiek. Od roku 1475 król Kazimierz Jagiellończyk zaczął wprowadzać traktowanego jako następcę tronu Kazimierza w arkany władzy. Przez prawie dwa lata królewicz Kazimierz był namiestnikiem ojca w królestwie. Rezydował w Radomiu i dlatego jest patronem tego właśnie miasta. Jego krótkie rządy dobrze oceniali współcześnie mu żyjący. W roku 1483 okazało się, że trapią go choroby i różne dolegliwości, w końcu wykryto u niego gruźlicę. Zmarł w Grodnie w dniu 4 marca 1484 r. Został pochowany w Kaplicy Św. Kazimierza w katedrze wileńskiej. Jego śmierć wywołała poruszenie na Litwie i w Polsce. Starania o kanonizację brata rozpoczął Zygmunt Stary, wysyłając za pośrednictwem Jana Łaskiego prośbę o wyniesienie go na ołtarze. W odpowiedzi przyjechał do Polski legat papieski, Zaccaria Ferrari, który pod wpływem rozszerzającego się kultu świętego napisał na cześć Kazimierza hymn po łacinie, jak również spisał jego żywot. W 1521 roku papież Leon X wydał bullę kanonizacyjną, którą wręczył biskupowi płockiemu Erazmowi Ciołkowi. Pech chciał, że zmarł on we Włoszech w roku 1522 podczas panującej tam zarazy, a dokumenty, które posiadał, zaginęły. Dopiero Zygmunt III Waza uzyskał nowa bullę wydana w roku 1602 przez papieża Klemensa VIII, na podstawie kopi bulli Klemensa X znalezionej w archiwum w Watykanie. Uroczystości kanonizacyjne odbyły się w Wilnie w roku 1604. Święty Kazimierz jest patronem Litwy, jest też jednym z patronów Polski, a od 1960 r. jednym z patronów Kawalerów Maltańskich. Kazimierz jest jedynym świętym tego imienia. Jego święto liturgiczne przypada w rocznicę śmierci – 4 marca.
Z imieniem Kazimierz są związane przysłowia: „Na świętego Kazimierza zima do morza zmierza”, „Dzień świętego Kazimierza resztki zimy uśmierza”, „Na świętego Kazimierza dzień się z nocą przymierza”. A oto jeszcze inne:
„Młoda rada i marcowa pogoda skutku nie mają”. „Ile mgieł w marcu tyle deszczu w czerwcu”. „Co marzec wypiecze to kwiecień wysiecze”. „Kiedy marzec przeżył starzec będzie zdrów. Kiedy baba w marcu słaba, pacierz mów”. „Na świętego Kazimierza, Wyjdzie skowronek z pod pierza”. „Na świętego Kazimierza czajka przybieża”. „Na święty Kazimierz dzień z nocą zmierz”. „Na święty Kazimierz już nie zmarzniesz”. Może w tym roku, po tak trudnej dla wszystkich zimie te przysłowia, co są mądrością narodów, spełnią się? Oby tak było.
Dzień świętego Kazimierza w Wilnie to wielkie patronalne święto Kaziuki, które jest celebrowane na Litwie do dzisiaj. 4 Marca w Wilnie, ale też i na Wileńszczyźnie, zaczynają się tradycyjne „Kaziuki”, czyli mający ponad czterechsetletnią ciągłość odświętny jarmark, który w ostatnich latach zyskał dodatkowego rozmachu. Jest on najdłużej trwającym i najbarwniejszym świętem miasta, na które przybywają tłumy turystów. Po raz pierwszy zaczęto organizować go w XVII w., łącząc z obchodzonym rokrocznie 4-go marca, uroczystym nabożeństwem celebrowanym w dniu św. Kazimierza, patrona Litwy. Przybywali na niego pielgrzymi nie tylko z Wielkiego Księstwa Litewskiego, ale także z Korony. Chytrzy łykowie wileńscy uznali, że jest to znakomita okazja do podreperowania swoich finansów i przy okazji święta zaczęli organizować jarmark, na którym każdy mógł kupić coś dla siebie… Wileński „Kaziuk” był często jeszcze śnieżny, chłodny i słotny, zawsze jednak zwiastował zbliżającą się wczesną wiosnę. Jarmark, choć był wydarzeniem dość znaczącym i na swój koloryt nadzwyczajnym, to u wyższych sfer nie cieszył się uznaniem. Jarmark dawał moc najróżniejszych wrażeń. Kogoś pocieszył pierwszymi w życiu butami lub posypaną makiem, aromatyczną, miastową bułką. Na powrót gospodarza z „Kaziuków” wszyscy domownicy czekali ze szczególnym utęsknieniem. Z jarmarku zawsze bowiem wracało się z jakimś gościńcem. A kupić na „Kaziukach” można było wszystko… Głównym symbolem wileńskiego jarmarku były oczywiście „wileńskie palmy wielkanocne”, które dzisiaj są znane daleko poza granicami Litwy. Jest to okrągły „wałeczek” z suszonych kolorowych kwiatów i traw. Na „Kaziuku” handlowano także plecionymi koszami, drewnianymi łyżkami, miskami i beczułkami, wyrobami z lnu, glinianymi dzbankami, fujarkami, piernikowymi sercami i obwarzankami. „Kaziuki” były zawsze okazją do zabawy. Towarzyszyli im przebierańcy, handlarze i kuglarze. Organizowano zawody w smażeniu blinów czy ubijaniu masła. Początkowo jarmarki organizowano na wileńskim Placu Katedralnym, a od 1901 r. przeniosły się na Plac Łukiski, największy wówczas plac w Wilnie. Ale i to miejsce okazało się małe, bo jarmark stawał się coraz bardziej popularny. Jarmarki zaczęły odbywać się na całym Starym Mieście. „Kaziuki” stały się wizytówką sztuki ludowej całej Litwy. Żaden jarmark nie mógł odbyć się np. bez słynnych smorgońskich obwarzanków, którymi gospodynie zachęcały klientów okrzykiem – „obwarzanki sprzedają, dziurki darmo dają”.
Po pierwszej wojnie światowej, gdy Wilno znalazło się w granicach Polski, kontynuowano kaziukową tradycję. W 1928 r. Władysław Raczkiewicz, ówczesny wojewoda wileński, wystąpił nawet z wnioskiem o uznanie 4 marca za dzień świąteczny na Wileńszczyźnie. „Kaziuki” organizowano też na Litwie, gdy ta była częścią ZSRR. Odbywały się na rynku Kalwaryjskim, gdzie zabraniano sprzedaży palm ze względu na ich chrześcijański charakter. W 1990 r. jarmark powrócił na ulice Wilna i teraz odbywa się w samym centrum wileńskiej starówki. Obecnie w Polsce można skromną miniaturkę Kaziuków obejrzeć w Gdańsku, Poznaniu, Gorzowie, gdzie mieszka wielu kresowiaków z tamtych stron. Można tam zobaczyć wiele ciekawych wyrobów rzemiosła ludowego i artystycznego. I tak oto święty Kazimierz stał się międzynarodowym świętym, czczonym zarówno na Litwie, jak i w Polsce. W Warszawie mamy Kościół pod wezwaniem św. Kazimierza, który mieści się przy ulicy Chełmskiej 20, ale opowieść o tym kościele i Zmartwychwstańcach polskich, to historia już na inne opowiadanie.
Wiadomości dotyczących, św. Kazimierza i święta „Kaziuków” wyszukała dla wszystkich
Wasza Jadwiga