Do świat Wielkiej Nocy tylko kilka dni, a za oknem leży śnieg. I gdzie jest ta Wiosna? Gdzie się zapodziała, czy postanowiła iść na wagary? Nie wiem, wielka szkoda, gdyż niesienie koszyczka ze święconką po śniegu w zaspach jakoś mi nie kojarzy się z czasem radości wielkanocnych. U mnie w ogrodzie śniegu masa, tylko oczar – hamamelis stara się kokietować Wiosnę ze wszystkich sił. Pięknie zakwitł i mimo mroźnych nocy trwa w swojej żółto pomarańczowe odsłonie. Co prawda tulipany i krokusy wychylają główki poprzez zaspy śniegu, jednak nie są w stanie przebić się na wierzch. Mróz w nocy trzyma, w niektórych regionach nawet -20 stopni w Warszawie tylko -10.
Wydaje mi się, że wszyscy jesteśmy już zmęczeni trwającą sześć miesięcy zimą, i choć nie było zbyt mroźno jednak śnieg, i kompletny brak słońca- na 180 dni zimy tylko 15 było lekko słonecznych- powoduje nasze przygnębienie i wielka radość, gdy słońce nieśmiało przebija przez chmury.
Ten tydzień będzie bardzo pracowity. Muszę pojechać do Sokołowa Podlaskiego, w środę biorę udział w konferencji, no i oczywiście przygotowania do świąt. Drobne zakupy, pieczenie mięs i sernika dla nas jak i dla mojego wiekowego taty, a poza tym ciągła rehabilitacja. Nie wiedziałam, że „skręć karku” czy jakkolwiek to nazwać może trwać tak długo i powodować taki dyskomfort w codziennym funkcjonowaniu. Wczoraj pojechałam na Halę ARENA na Ursynowie, gdzie rozgrywane są zawody w badmintonie Międzynarodowe Mistrzostwa Yonex Polish Open 2013. Spędziłam tam kilka fajnych godzin spotykając się nie tylko z zawodnikami, ale też z wieloma przyjaciółmi, z którymi współpracowaliśmy przez lata. Były to niezwykle miłe spotkania, łezka w oku zakręciła się na wspomnienie wielu miłych chwil, jakie wspólnie przeżywaliśmy. Miłym było spotkanie Wice Prezydenta Badminton Europe Confederation Hansa Lenkerta (Szwecja), który zastąpił mnie na tym stanowisku w roku 2007. Spędziliśmy ponad półtorej godziny rozmawiając w miłej atmosferze o badmintonie, o badmintonie światowym i szansach Poul- Erika Hoyera ( aktualnego Prezydenta Europy) na stanowisko prezydenta BWF (światowej federacji badmintona), o europejskim badmintonie a także o polskim badmintonie i o tym jak trudno jest zbudować dyscyplinę, co zawsze zabiera wiele lat i jak łatwo jest wszystko szybko zniszczyć. W tej chwili (jest niedziela 11.39) Trwają finały Yonex POLISH OPEN 2013, które transmituje TVP Sport. Wielkie dzięki i gratulacje nie tylko dla Polskiego Związku Badmintona, ale też dla TVP Sport, że zdecydowała się ( nie pierwszy raz) pokazać to, co dla badmintona jest niezwykle ważne. Dobre zawody rozgrywane w Polsce w Warszawie, a taki sposób popularyzacji jest jak najbardziej wskazany w promowaniu badmintona dyscypliny pięknej niestety w Polsce niszowej.
Abyście mieli pojęcie jak wyglądały NOKIA POLISH OPEN w roku 2004, zawody organizowane przez nas przed Igrzyskami Olimpijskimi jako jeden z ostatnich turniejów kwalifikacji olimpijskiej zapraszam do obejrzenia filmu:
http://www.youtube.com/watch?v=8kBIc_AqGa8
Dzisiaj mogę tylko oglądać zawody w domu, gdyż mój rehabilitant nie byłby zadowolony z wysiłku, jaki musiałam wykonać podczas oglądania na żywo gier półfinałowych. Ale sami wiecie pasja zawsze zwycięża nawet wtedy, gdy głowa i rozsądek uważają, że to, co się robi można nazwać głupotą. Proszę mi wybaczyć, ale te miłe spotkania wynagradzają mi mój ból. Warto troszeczkę pocierpieć.
Zanim złożę wszystkim życzenia świąteczne podam ciekawy przepis na mięsko ( takie jak na kiełbaskę) zawekowane w słoikach typu twist-off.
składniki
łopatka wieprzowa mielona, ja używam okrawków od szynki lub łopatki tak ze 2,5 kg, dokładam boczek surowy 1,25 kg, czosnek dużo- co najmniej główkę , sól pieprz, majeranek, przyprawa do mięsa Prymat lub inna wg waszego uznania,
wykonanie
zmielone mięso, drobno pokrojony boczek, czosnek drobno posiekany (można użyć maszynki do rozdrabniania- młynka na przykład firmy Kenwood), sól pieprz, przyprawę dokładnie mieszamy w misce i odstawiamy na dobę do lodówki. Przygotowujemy kilka litrowych lub mniejszych słoików takich aby miały dosyć szeroki otwór, aby nasze mięsko łatwo wyjąć. Przygotowanym mięskiem napełniamy słoiki, na wierzch układamy kilka drobno pokrojonego boczku lub słoninki, układami 1 ziarnko ziela angielskiego i 1 listek laurowy, słoiki zakręcamy, wstawiamy do garnka z wodą, zagotowujemy, zmniejszamy ogień tak aby woda tylko „pyrkała” czyli puszczała oczka, gotujemy nasze słoiki równą godzinę, odstawiamy do wystygnięcia. Następnego dnia powtarzamy gotowanie ale tylko pół godziny. Studzimy, odstawiamy w chłodne miejsce i pyszna „kiełbaska” swojskiego wyrobu jest zawsze pod ręką, pachnąca i świeża można użyć do żurku, do bigosu a ja najbardziej lubię posmarowana pajdę chleba żytniego z takim mięskiem jak to mój ślubny mówi „tuszonki”. Pycha. Bardzo często zapominamy o takich prostych sposobach na pyszności domowe. Jeżeli macie ochotę zjeść coś pysznego w święta, polecam! Smacznego!
Mili Moi, ponieważ do świąt jest tylko kilka dni a ja muszę wykonać ogrom pracy postanowiłam dzisiaj złożyć Wam
Najlepsze i Najserdeczniejsze Życzenia Dobrych, Radosnych Rodzinnych świat Wielkiej Nocy!
Do zobaczenia i usłyszenia po świętach,
Wasza Jadwiga