Przed rozpoczęciem Igrzysk Olimpijskich w Moskwie, tradycyjnie odbyła się sesja MKOL. Najważniejszym jej punktem był wybór przewodniczącego MKOL, jako że Lord Kilianin dotychczasowy prezydent MKOL postanowił zakończyć swoją działalność. Otwarcie odbyło się w Teatrze Wielkim (Bolszoj) w Moskwie. Uczestników powitał przewodniczący Komitetu Organizacyjnego Igrzysk Sergiej Pawłow. Następnie głos zabrał lord Kilianin. Jak komentowali sprawozdawcy, było to najdłuższe z jego przemówień. Zmusiła go do tego sytuacja polityczna wynikająca z działalności USA na rzecz bojkotu Igrzysk, a także koniec kadencji i podsumowanie działalności w latach 1972-1980, w których stał na czele MKOL.
Najważniejszym punktem sesji był wybór przewodniczącego. Było kilka zgłoszonych kandydatur. Najpoważniejszymi byli Marc Hodler ze Szwajcarii, James Worrall z Kanady, Willi Dame z RFN i Juan Antonio Samaranch z Hiszpanii. Jak zwykle wyniki głosowania nie były ujawnione, ale nieoficjalne informacje mówiły o 44 głosach jakie otrzymał Samaranch już w I turze, Marc Hodler 21, James Worrall 7, a Willy Daume 5. Kto poparł Samarancha? Przede wszystkim ZSRR. Skoro tak, to należy zakładać, że wszystkie państwa socjalistyczne również głosowały za tą kandydaturą, poza tym Hiszpanie, co oczywiste, a także romańskie państwa Europy oraz frankofońskie Afryki.
Na nic zdały się zakulisowe działania i aktywność prezydenta MKOL Lorda Kilianina. Bojkot igrzysk olimpijskich w Moskwie stał się faktem. Do Moskwy przyjechało 81 Narodowych Komitetów Olimpijskich na 147 zgłoszonych w MKOL, 28 NKOL odrzuciło zaproszenie, natomiast 34 nie odpowiedziały na zaproszenie w ogóle. Z najważniejszych zabrakło reprezentacji USA, RFN, Japonii, Chińskiej Republiki Ludowej i Kanady.
Kraje demokracji ludowej uznały swój start jako priorytetowy, bowiem proces przygotowań sportowców trwał przez wiele lat. Tak samo było z polską reprezentacją olimpijską. Po naradzie aktywu sportowego z udziałem Zdzisława Żandarowskiego, sekretarza KC PZPR i zastępcy Biura Politycznego, na konferencji prasowej Marian Renke prezes Głównego Komitetu Kultury Fizycznej i Sportu, jednocześnie prezes Polskiego Komitetu Olimpijskiego powiedział między innymi: Doraźne względy polityczne mogą wyrządzić olimpizmowi szkody, które będziemy odczuwać przez długie lata. Polityka, polityką ale nie możemy dopuścić do tego aby sportowcy stali się zakładnikami ich naprawdę trudno przekonać racjami politycznymi. Nie da się oddzielić polityki od sportu, ale trzeba zrobić wszystko, by właśnie sport stał się jedną z płaszczyzn pojednania między narodami. („Przegląd Sportowy” 25.04.1980)
Polska ekipa wyjechała w składzie 324 zawodników, w tym 78 kobiet. Zdobyła 32 medale olimpijskie, w tym 3 złote, 14 srebrnych i 15 brązowych. Z medalistami w Warszawie spotkał się prezes Rady Ministrów Edward Babiuch.
Czytając tekst wypowiedzi Mariana Renke z roku 1980, trudno mówić o stabilnej polityce władzy, w kontekście Igrzysk Olimpijskich Los Angeles 1984. ZSRR nie zapomniało o afroncie jakiego doznało w 1980 wraz z bojkotem igrzysk. Polityka Jimmiego Cartera poniosła fiasko, on sam poniósł osobistą klęskę, ani nie wygrał ponownie wyborów, ani nie zmusił ZSRR do wycofania wojsk z Afganistanu. Nowym prezydentem USA został Ronald Regan, gubernator z Kalifornii, gdzie miały odbyć się kolejne igrzyska olimpijskie: Los Angeles 1984.
Polityczna batalia przed igrzyskami w Los Angeles była wcale nie mniejsza niż przed rokiem 1980! Kolejne czterolecie zapowiadało eskalację walki politycznej pomiędzy dwoma mocarstwami. I rzeczywiście sytuacja polityczna uległa znacznemu pogorszeniu stosunków pomiędzy dwoma supermocarstwami. ZSRR wraz ze swoimi ówczesnymi sojusznikami, użyli błahych pozorów do zbojkotowania Igrzysk XXIII Olimpiady w Los Angeles..
W Los Angeles Polacy nie wystartowali, zaś na kolejnych igrzyskach w Seulu, zdobyliśmy 16 medali w tym: 2 złote, 5 srebrnych i 9 brązowych, co uznano za słaby wynik. Trudno było się dziwić, w tym wypadku polityka bezwzględnie wkroczyła w życie polskich sportowców. Wielu z nich, będąc w zaawansowanym już wieku, zakończyło kariery sportowe, inni zaś, którzy byli w szczytowej formie, na najważniejsze zawody nie pojechali. Oczywiście w ramach rekompensaty za brak udziału w IO Los Angeles, wystartowali w innej imprezie zorganizowanej zamiast, czyli Zawodach Przyjaźń 84, ale nie były to igrzyska.
Lata osiemdziesiąte to trudne lata polskiego sportu. Ograniczone kontakty ze światem, nieobecność w Los Angeles 1984, wszystko wywarło wpływ na poziom sportu. Dawni mistrzowie odchodzili, a napływ utalentowanej młodzieży był niewielki.