Subskrybuj kanał RSS bloga Okiem Jadwigi Subskrybuj kanał RSS z komentarzami do wszystkich wpisów bloga Okiem Jadwigi

Wpisy oznaczone ‘jacek hankiewicz’

Wiktoria z Kamilą Augustyn
Carolina Marin mistrzyni Świata i mistrzyni Igrzysk Olimpijskich Rio 2016 Wiktoria i Ola Dąbczyńskie DrME Lubin 2017
Wyjazd na Mistrzostwa Europy Juniorów Miluza Francja 2014, pierwszy reprezentacyjny dres wręcza na Lotnisku Okęcie,  Damian Pławecki stoi z tyłu) od lewej Wiktoria, Wiktoria Adamek i Ola Goszczyńska,

Trening, treningi, Wiktoria zaczyna zbierać owoce zaangażowania i ciężkiej pracy. Rok 2017 obfitował w wiele sukcesów. Podczas Międzynarodowych Mistrzostw Polski Juniorów w Imielinie startowała w trzech grach. W finale nie sprostała Węgierce Vivien Sandorhazi –srebrny medal zdobyła również w mikście z Robertem Cybulskim (UKS Lednik Miastko obecnie UKS Bieruń). Zawodniczka MKS Orlicz Suchedniów Izabela Pajek z kadrową partnerką Wiktorią Adamek zdobyły złoty medal w deblu dziewcząt wygrywając w trzech setach (21:19, 18:21, 21:18) z deblem polsko-białoruskim w składzie Karolina Szubert/Anastasia Chomicz. W deblu, Wiki i Aleksandra przegrały wcześniej z lepiej owego dnia dysponowanymi zawodniczkami Szubert/Chomicz. No cóż nie zawsze się wygrywa, czasami trzeba poradzić sobie z porażką.

Mistrzostwa Europy drużyn mieszanych 15-19.02. 2017 Lubin druga z prawej Wiktoria Dąbczyńska

Cytuję:” …Wiktoria Dąbczyńska wychowanka MKS Orlicz Suchedniów zadebiutowała w pierwszej reprezentacji Polski seniorów (elity). Stało się to podczas Mistrzostw Europy Drużyn Mieszanych, które odbywały się od 15-19 lutego w Lubinie”. W turnieju brało udział dwanaście zespołów. W meczu grupowym z Hiszpanią 18 letnia suchedniowianka zmierzyła się z mistrzynią świata i złotą medalistką olimpijską Caroline Marin przegrywając 9:21, 10:21. Mecz Polska Hiszpania zakończył się zwycięstwem Polski 3:2.

W kolejnym grupowym starcie Polska uległa Rosji 0:5, Wiktoria przegrała swój mecz z Natalii Perminową 10:21, 12:23. Polska weszła do ćwierćfinału, w którym uległa Niemcom 0:3, ostatecznie zajmując piąte miejsce.

Trener reprezentacji Polski Jacek Hankiewicz chwalił grę Wiktorii stwierdzając, że była to dla niej nowa sytuacja życiowa (debiut w reprezentacji), ale z meczu na mecz grała coraz lepiej.

Grand Prix Gold Juniorów w Suchedniowie – nie był już tak stresujący jak mecze w Lubinie i Wiktoria wygrała singla i debla zdobywając złote medale. Otrzymała pamiątkowy grawer ton za udział w drużynowych mistrzostwach Europy, upominki, kwiaty, podziękowania od zawodników i trenerów klubu, od burmistrza , i prezesa Świętokrzyskiego Związku Badmintona. Było to miłe powitanie i podziękowanie zorganizowane w Suchedniowie.

W Polish Open w Warszawie Wiki zakwalifikowała się do turnieju głównego w trzech grach.

Mistrzostwa Europy Juniorów Miluza Francja

Trener Paweł Lenkiewicz i Robert Kowalczyk powołali kadrę narodową- i reprezentację Polski na Mistrzostwa Europy Juniorów w Miluzie Francja 2017. To była wielka chwila dla klubu MKS Orlicz Suchedniów, gdyż znalazły się w niej trzy zawodniczki Orlicza: Wiktoria Dąbczyńska, Izabela Pajek, i Zuzanna Glijer. Drużynowo Polska w tych zawodach zajęła 5-8 miejsce.

MEJ Miluza Francja 2017 trzy brązowe medale sukces trenera Pawła Lenkiewicza i Roberta Kowalczyka

W turnieju indywidualnym było wspaniale, Polska po czternastu latach od zdobycia brązowego medalu przez Rafała Hawla (LKS Technik Głubczyce) na mistrzostwach Europy juniorów w Esbjereg Dania 2003, polska reprezentacja zdobyła kolejne trzy medale brązowe : Wiktoria Dabczyńska /Aleksandra Goszczyńska , debel Paweł Śmiłowski (UKS Hubal Białystok) / Robert Cybulski , i mikst Paweł Śmiłowski / Magdalena Świerczyńska (UKS Baranowo) .Trenerami byli Paweł Lenkiewicz i Robert Kowalczyk.

Treningi przeplatają się ze startami. Zawodnicy jadą na Mistrzostwa Polski Juniorów do Lublina, a Wiki zdobywa dwa złote medale w singlu i deblu. W finale singla spotykają się dwie zawodniczki Orlicza Wiktoria i Zuzanna Glijer. Przypomnijmy, że Zuzia Glijer wychowywała się razem z Wiktorią, razem ćwiczyły, grały przyjaźniły się. Na sale przyprowadził ją starszy brat Krzysiek, który też grał w badmintona.

W tym momencie Zuzia była po operacji kolana –miała zerwane więzadła krzyżowe, jednak w grze stawiała duży opór Wiktorii, ich pani trener Ola Dąbczyńska siedziała na trybunach i z przyjemnością patrzyła na finał mistrzostw Polski – na swoje zawodniczki, które zdobywają złoto i srebro!

W Juniorach Wiktoria ciągle grała trzy gry, bo była najlepsza.

Drużynowe Mistrzostwa Polski Juniorów i Młodzików 2017

Podczas nauki w liceum w Białymstoku Wiki trenowała w OSSM Białystok, gdzie trenerem był Paweł Lenkiewicz. Zgłosił on drużynę – OSSM Białystok- do gry w ekstraklasie. Fantastyczni polscy juniorzy zadziwiali wszystkich, zdobyli brązowy medal w ekstraklasie, sensacyjnie pokonując AZS AGH Kraków. Oczywiście pani trener Ola Dąbczyńska była obecna na tych zawodach.

W czerwcu 2017r. zawodnicy pojechali na Mistrzostwa Polski Elity do Białegostoku. Oto przed Wiki prawdziwe wyzwanie. Do tej pory wszystkie zawody były ważne, jednak co elita to elita! Nadzieje są wielkie, czeka ją walka, potrzebna siła i wielka koncentracja, ale najważniejsze jest to, że nie widać po niej wielkiego stresu.

Mistrzostwa polski elity 2017 Wiktoria mistrzynią Polski

I oto zaczyna się spełniać sen o sławie, wielkich turniejach i najważniejszych z ważnych zawodach! Może nawet o igrzyskach olimpijskich?

Akcja Badminton World Federation BWF  „Czysty Sport”

Wiktoria Dąbczyńska z Orlicza Suchedniów zwyciężyła i została indywidualną mistrzynią Polski elity! Zajęła pierwsze miejsce w singlu pokonując Kornelię Marczak (UKS Plesbad Pszczyna). Poza tym w deblu dziewcząt zdobyły wraz z Aleksandrą Goszczyńską (Milenium Warszawa) brązowy medal. Po zakończeniu białostockiej batalii udzielając wywiadu jednemu z dziennikarzy Wiktoria powiedziała: cyt.”.. moim marzeniem w przyszłości jest pojechać na Igrzyska Olimpijskie.” Wszyscy mają nadzieję, że to marzenie się spełni.

W ramach akcji  BWF  jako mistrzyni Polski elity Wiktoria została zakwalifikowana do programu „czysty sport”. Do końca 2017 r zawodniczka startowała z sukcesami jeszcze w kilku turniejach.

We wrześniu miała kolejny start w Międzynarodowym Turnieju elity w Bieruniu. Wystartowało w nim ponad dwustu zawodników i zawodniczek z 28 państw. W deblu dziewczyn z Aleksandrą Goszczyńską zajęły 5-8 miejsce, przegrywając grę o medal z deblem duńskim. 

Drużynowe Mistrzostwa Świata Juniorów 2017 Yogjakarta Indonezja w składzie: Sławomir Kowalski fizjoterapeuta, Iza Pajek, Wiktoria Adamek, Jacek Niedźwiedzki trener, Tymoteusz Malik, Konrad Płoch, Wiktoria Dabczyńska, Aleksandra Goszczyńska, Adam Szolc, Robert Cybulski

W październiku wyjechali do Indonezji na drużynowe mistrzostwa świata juniorów w Yogjakarcie zajmując 15 miejsce. Z Orlicza Suchedniów wystąpiła w drużynie Wiktoria i Iza Pajek.

W listopadzie znowu turniej międzynarodowy- festiwal badmintona w Warszawie. Wiki zdobywa dwa złote medale w singlu i deblu ze swoją kadrową partnerką Aleksandrą Goszczyńską. Sezon jest długi i ciężki, w grudniu wystartowali w drużynowych mistrzostwach Polski. Juniorki MKS Orlicz Suchedniów zdobył złoty medal! Na zakończenie roku 2017 ostatni turniej zawody w Kępnie indywidualne mistrzostwa Polski juniorów i znów Wiktoria zdobywa dwa medale w singlu, oraz w deblu z Aleksandrą Goszczyńską.

Zgrupowanie w Karkonoszach MKS Orlicz Suchedniów na zdjęciu są Ola Dąbczyńska, Zdzisław Włodarczyk, Stefan Pawlukiewicz oraz zawodnicy

Rok 2017 jest dla Orlicza Suchedniów najlepszym w historii klubu. W wywiadzie dla jednej z regionalnych gazet trenerka mówi: „… nasza wspólna ciężka systemowa praca doprowadziła do tych sukcesów i umocniła nas. Idziemy dobrą drogą, nie zawiedliśmy tych młodych ludzi, których wprowadziliśmy na sportową drogę.” Wspólna praca Oli Dąbczyńskiej, Stefana Pawlukiewicza i Zdzisława Włodarczyka dała wspaniałe efekty. Gratulacje!

Przychodzi 2018 rok, w którym nie tylko Suchedniów, ale cała badmintonowa Polska ponosi wielką stratę, tracimy człowieka, który poświecił większość życia badmintonowi, wychowaniu dzieci i młodzieży. Stefan Pawlukiewicz resztką sił organizuje w marcu 2018r. Puchar Gór Świętokrzyskich, kilka dni po zawodach idzie do szpitala i już nie wraca…

Sukcesy Wiktorii są jego dużą zasługą. Turnieje, które organizował i na które zabierał małą dziewczynkę  (Ukraina, Bułgaria, Litwę Łotwa, Słowacja Czechy.. )dały jej dużą pewność siebie, grała bez stresu, pewnie, nie bała się zagranicznych przeciwników. Gdy trafiła do kadry narodowej wcześniejsze ogranie bardzo się przydało, była zawsze pewnym punktem drużyny a zawziętość i walkę do ostatniej lotki miała jakby „wyssaną z mlekiem matki”. Miała to coś.

-Jako trener ze sporym doświadczeniem –wspomina pani trener-pamiętam najlepszych moich zawodników, ci którzy byli waleczni, choć przegrywali, bo byli słabsi fizycznie, ci zostawali mistrzami Polski, bo mieli serce do walki!

Twórcą sukcesów suchedniowskich badmintonistów jest jeszcze jeden człowiek -Zdzisław Włodarczyk, który obecnie ma 78 lat, ale jest w dobrej formie. To pierwszy trener lekkiej atletyki, z którym trenowała Ola Dąbczyńska – nasza pani trener. Człowiek, który ją wypatrzył w szkole podstawowej, nauczyciel matematyki. Kiedyś sam uprawiał lekką atletykę i był w reprezentacji juniorów w latach pięćdziesiątych. Obecnie odpowiada za przygotowanie fizyczne zawodników. Uczestniczył we wszystkich obozach. Jego praca głównie opierała się na ćwiczeniach ogólnorozwojowych, koordynacyjnych, na bieganiu i bieganiu płotków. Wszyscy badmintoniści suchedniowscy dobrze biegają przez płotki. Sa znakomicie przygotowani do gry w badmintona  elastyczni, rozciągnięci, przygotowani na szybką zmianę pozycji.

Wiktoria na wakacjach w Grecji

To fantastyczny człowiek, z ogromną kulturą i wiedzą. Na obozach klubowych wszyscy słuchają jego opowieści o zawodach, obozach, przygodach, rowerowych wyprawach w Bieszczady, czy spływach kajakiem z Suchedniowa do Gdańska.

Stefan Pawlukiewicz z zawodniczkami Orlicza

To Zdzisław wprowadził Stefana Pawlukiewicza do badmintona. Stefan był nauczycielem geografii i zrobił studia podyplomowe z wychowania fizycznego. W szkole zaczął się bawić w badmintona, gdy Ola wyjechała z Suchedniowa do Warszawy. Zawodnicy nadal trenowali i uczestniczyli w turniejach. Zdzisław zaczął organizować szkolne turnieje, nazwał je Grand Prix Suchedniowa, i teraz mają one XXXI edycję.

Wakacje w Grecji

Wakacje były nasze, badminton, obozy w Karkonoszach, Bieszczadach w Cisnej regularnie od wielu lat. Byliśmy też w Shabli w Bułgarii, gdzie trenowaliśmy z Sergiejem Kosenczukiem z Ukrainy ( niespodziewanie zmarł w 2015 r). Tak krok po kroku zdobywaliśmy umiejętności, doświadczenie uczyliśmy się geografii i historii odwiedzanych miejsc nie zaniedbując badmintona, który stał się dla nas istotą życia, sukcesów i naszej pasji.

Wiktoria Dąbczyńska
Najważniejsze trofea brązowy medal Mistrzostw Europy zdobyty w deblu z Aleksandrą Goszczyńską
Drużynowe Mistrzostwa Świata 2017 Yogjakarta Indonezja, wyjazd na wycieczkę Prambanan

Cdn

Sport a polityka

MŚW Lozanna 001Przez wiele lat wydawało mi się, że sport to sport, a polityka nie ma z nim nic wspólnego.  Z biegiem lat, z biegiem dni, mój pogląd  został zweryfikowany. Gdy pracowałam w klubie, byłam idealistką, dla sprawy i zawodników organizowała różne rzeczy, wiedziałam, że tak trzeba, że tylko w ten sposób mój klub, moja sekcja, moi zawodnicy uzyskają ode mnie pomoc. Mijały lata. Mijały lata, kilkanaście… Oczywiście nie przyszło to z dnia na dzień. Najpierw były podejrzenia, a później krok po kroku potwierdzały się moje przypuszczenia. Szczególnie po latach pracy w szermierce!

Początkowo zastanawiałam się, dlaczego wśród znanych mi działaczy sportowych wyjeżdżających na wielkie imprezy, jest co najmniej kilkunastu panów, którzy nigdy nie bywali na spotkaniach, zebraniach, naradach, aż nagle organizowany jest wyjazd i oni są na listach. Kilku lub kilkunastu, w zależności od imprezy, ale te największe, czyli igrzyska olimpijskie, były zawsze przez nich infiltrowane.

Wraz z upływem czasu docierało do mnie, że  sport jest związany nie tylko ze służbami specjalnymi, ale bardzo przede wszystkim z polityką i politykami! Ile razy po osiągnięciu wspaniałych rezultatów polscy zawodnicy różnych dyscyplin sportowych byli zapraszani na spotkania w Komitecie Centralnym PZPR! Pracując w badmintonie, nie zwracałam na to uwagi, gdyż dyscyplina nasza nie miała jeszcze sukcesów, a do programu igrzysk olimpijskich jeszcze jej nie wprowadzono. Jednak po doświadczeniach w szermierce i tutaj moje podejrzenia zostały potwierdzone w momencie, gdy nasze dwie młode zawodniczki wyjechały do Holandii. Był rok 1983. Po trzech czy czterech miesiącach stażu w jednym z najsilniejszych klubów badmintonowych w Den Bosch, otrzymałam informację, że do Polski wraca sama Bożena, a Marysia zostaje w Holandii na stałe. Zakochała się w chłopaku, z którym kilka miesięcy później wzięli ślub.

Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie czas, w jakim wydarzenie miało miejsce. Przypominam, że w latach osiemdziesiątych nie mieliśmy komórek, a rozmowy telefoniczne były zamawiane poprzez centralę międzynarodową. Pomimo tego, mając wielu znajomych w tym i w Holandii, udało mi się skontaktować, z Bożenką, która miała wrócić do Polski w ciągu tygodnia. Uzgodniłyśmy, że z pociągu wysiądzie w Poznaniu i pojedzie bezpośrednio do Głubczyc,

Igrzyska Olimpijskie Barcelona 1992 reprezentacja Polski w badmintonie, od lewej Bożena Wojtkowska Haracz, Beata Syta, Jacek Hankiewicz, kaśka Krasowska, Jadwiga Ślawska Szalewicz, Wioletta Wilk, Zhou Jun Ling, Bożena Siemieniec Bąk (klęczy)

Igrzyska Olimpijskie Barcelona 1992 reprezentacja Polski w badmintonie, od lewej Bożena Wojtkowska Haracz, Beata Syta, Jacek Hankiewicz, Kaśka Krasowska, Jadwiga Ślawska Szalewicz, Wioletta Wilk, Zhou Jun Ling, Bożena Siemieniec Bąk (klęczy)

natomiast paszport do Warszawy przywiezie jej trener. Tak się stało.

Kilkanaście dni po powrocie i zdeponowaniu paszportu w składnicy COS otrzymałam telefon zapowiadający wizytę. Oczywiście osoba przedstawiła się jako „pułkownik”… Nie zapamiętałam nazwiska. Po kilku godzinach do biura wszedł nieznajomy pan. Rozmowa trwała kilka godzin. W końcu do związku przyjechał niespodziewanie nasz prezes, który zajął się gościem. Instrukcja brzmiała: sprowadzić Bożenę do Warszaw, na jak długo ? Nie wiadomo, minimum na dwa tygodnie. Przyjechała, kilka godzin rozmów, codziennie odbywanych uświadomiło, że to nie żarty. Osiemnastoletnia Bożena była  przesłuchiwana przez dwa tygodnie. Dlaczego? Jej koleżanka klubowa pozostała na stałe w Holandii, wyszła za mąż, nie wróciła, stąd reperkusje. Sprawa ciągnęła się przez jakiś czas. Wydano decyzję: zakaz wyjazdu za granicę na czas nieokreślony! A przed nami były Mistrzostwa Europy 1983  w Boblingen w RFN!

Nie wiem już, w jakich okolicznościach spotkaliśmy się z naszym przyjacielem Andrzejem. Był wtedy prominentnym działaczem w województwie opolskim. Trochę trwało, było wiele rozmów, zakulisowych działań, korowodów, aby Bożena pojechała na mistrzostwa Europy.. Był to pierwszy przypadek w naszej dyscyplinie, gdy polityka PRL i jej prawa dopadły nas, i to w najmniej spodziewanym momencie.

W roku 1984 po raz drugi uświadomiono mi, że żyjemy w innym zupełnie, nieznanym mi kraju. Piszę tu o uchwale, jaką podjął Zarząd Polskiego Komitetu Olimpijskiego dotyczącej bojkotu Igrzysk Olimpijskich Los Angeles 1984. Ale zanim to nastąpiło, był rok 1980 i Igrzyska Olimpijskie w Moskwie, które odegrały  rolę w bojkocie Igrzysk Los Angeles 1984. Przypomnę w skrócie ich historię: w 1974 gdy kolejna 75 sesja MKOL obywająca się w Wiedniu przyznała ZSRR organizację igrzysk olimpijskich w Moskwie. Pamiętajmy, że w stosunkach światowych nastąpiło ocieplenie, w 1973 r. w Paryżu sygnowano pokojowe porozumienie dotyczące zakończenia wojny w Wietnamie, wojska amerykańskie opuściły Wietnam. Podpisano Akt Końcowy Konferencji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie. Symbolicznym było połączenie statków kosmicznych Sojuz i Apollo w kosmosie. Zapowiadała się dobra atmosfera między obydwoma mocarstwami.

Od lewej trener Klaudia Majorowa, Kamila Augustyn i Nadia Kostiuczyk złoty medal debel dziewczyn Mistrzostwa Europu Juniorów Spała 2001

Od lewej trener Klaudia Majorowa, Kamila Augustyn i Nadia Kostiuczyk złoty medal debel dziewczyn Mistrzostwa Europu Juniorów Spała 2001

Co prawda sceptycy zastanawiali się jak Moskwa poradzi sobie z organizacją tak wielkiej imprezy, ale Rosjanie budowali konsekwentnie pozytywną atmosferę i zjednywali przychylność dla Moskwy jako miejsca igrzysk. Wielu członków MKOL uważało jednocześnie, że igrzyska te spowodują szerokie otwarcie się gospodarzy na świat. Wszystko zależało jednak od stosunków politycznych pomiędzy dwoma supermocarstwami.

Na dwa lata przed igrzyskami w Moskwie drastycznie wzrosły nastroje antykomunistyczne w Stanach Zjednoczonych. Odezwały się głosy o konieczności odebrania ZSRR Igrzysk Olimpijskich. Taką sama opinię zaczęli wyrażać niektórzy przedstawiciele CDU w RFN oraz Partii Liberalnej w Wielkiej Brytanii. W miarę zbliżającego się terminu wzrastało napięcie międzynarodowe, zaś wydarzenia w Afganistanie i wkroczenie tam wojsk radzieckich podgrzewało ten stan.

Międzynarodowa sytuacja polityczna, pogorszenie stosunków pomiędzy Chinami i ZSRR spowodowało zbliżenie ChRL do Stanów Zjednoczonych. Podpisanie z inicjatywy USA separatystycznego traktatu pomiędzy Izraelem i Egiptem i – w związku z tym – odwołanie kilkunastu ambasadorów arabskich z Kairu, a także napięcie w stosunkach pomiędzy USA a Iranem wskutek zajęcia i okupowania ambasady Stanów Zjednoczonych w Teheranie, zaowocowało wzrostem międzynarodowego napięcia i niebezpiecznego narastania komplikacji wokół igrzysk. Poza tym istotną sprawą był zbliżający się termin wyborów w USA. Urzędujący prezydent, Jimmy Carter, nie cieszący się popularnością, postanowił walczyć o reelekcję. Wydawało mu się, że jego nieustępliwa polityka w stosunku do ZSRR zjedna mu zwolenników. Biały Dom uznał, że odpowiedzią na wojska ZSRR w Afganistanie będzie bojkot moskiewskich igrzysk. Naciski na Narodowy Komitet Olimpijski Stanów Zjednoczonych wzrastały. Biały Dom ustami Lloyda Cutlera naciskał także na MKOL, aby przesunąć datę igrzysk lub odłożyć albo powierzyć komuś innemu ich organizację. USA powoływało się na świętą zasadę pokoju olimpijskiego wywodzącą się z Grecji. W odpowiedzi przewodniczący MKOL oznajmił, że „jego polityczne poglądy nie mogą przeszkodzić zobowiązaniom danym Moskwie i sportowcom świata”. Lord Kilianin prezydent MKOL, stanął na gruncie legalizmu podjętych decyzji i zobowiązań MKOL z roku 1974. W swoich pamiętnikach z tamtych lat napisał, że odniósł wrażenie pełnej ignorancji przedstawiciela Białego Domu i administracji waszyngtońskiej w sprawach olimpijskich, poza tym wspomina również, że zasada pokoju olimpijskiego nie jest częścią współczesnych igrzysk, gdyż gdy trwała wojna w Wietnamie i Korei z udziałem wojsk Stanów Zjednoczonych, igrzyska odbywały się bez przeszkód.

Działania Białego Domu były nieustępliwe i zakrojone na szeroką skalę. W lutym 1980 r. odbywała się kolejna sesja MKOL, podczas XIII Igrzysk Zimowych w Lake Placid. W swoim wystąpieniu Lord Kilianin zasugerował, aby nie wykorzystywać igrzysk do dzielenia świata oraz nie wykorzystywać sportowców do rozwiązywania problemów politycznych. Jego słynne zdanie wygłoszone na tej sesji brzmiało: Igrzyska są zawodami sportowców, a nie państw, żyjemy w świecie, w którym istnieją zarówno prawicowe jak i lewicowe reżimy totalitarne, że liczne są też państwa, które żądają poszanowania praw człowieka. Ale czy są kraje, które mogą szczycić się tym, że w pełni respektują prawa człowieka i unikają wszelkiego rodzaju dyskryminacji?

Bożena Wojtkowska Haracz trener , Andrzej Szalewicz b prezes PKOL

Bożena Wojtkowska Haracz trener , Andrzej Szalewicz b prezes PKOL

Sesje MKOL mają swoją stałą oprawę i procedury obowiązujące od lat. To najważniejsza osoba w danym państwie, przybywa na sesję, aby dokonać jej otwarcia. Tym razem w Lake Placid tak się nie stało. Na sesję przybył sekretarz stanu Cyrus Vance. Jego przemówienie na otwarciu sesji było jawną próbą politycznego nacisku na kierownictwo ruchu olimpijskiego, a że takie było, potwierdza fakt, że tak zagalopował się w swoim wystąpieniu, iż nie otworzył oficjalnie sesji. Oczywiście natychmiast powstały spekulacje, czy rzeczywiście tak było, czy twórcy wystąpienia, myśląc jedynie o politycznym jego aspekcie, tak zaaferowali się sprawą przeniesienia igrzysk, bądź ich odwołania, że do tekstu wystąpienia zapomnieli wstawić formułę o otwarciu sesji. Członkowie MKOL nie ukrywali oburzenia i zdumienia treścią wypowiedzi przedstawiciela administracji waszyngtońskiej. Była to jedyna sesja MKOL, która nie została oficjalnie otwarta! Po wystąpieniu sekretarza stanu w kuluarach wrzało. Lord Kilianin uważał, że prezydentowi USA nie chodzi o działania wojenne w Afganistanie, lecz o sukces w zbliżającej się kampanii wyborczej.

CDN

Reprezentacja Polski w badmintonie na chińskim Wielkim Murze 1986 r styczeń

Reprezentacja Polski w badmintonie na chińskim Wielkim Murze 1986 r styczeń

Zaczyna się sezon urlopowy. Wiele osób wyjeżdża za granicę na wakacje. Częstym kierunkiem wycieczek są Chiny. Przeglądając ceny biletów stwierdziłam, że są bardzo niskie w stosunku do tych, które obowiązywały w taryfach PLL LOT w 1986 r.

Chiny po Igrzyskach Olimpijskich stały się bardziej otwarte na świat. Dlatego dzisiaj napiszę o tym, czego się dowiedziałam o Chinach z ostatnio wydanych książek. Zanim jednak zaproponuję lekturę, chciałam zaprosić was do przeczytania wpisów o Chinach, jakie kilka lat temu umieściłam na blogu.

W roku 1986 po raz pierwszy wyjechaliśmy do Chińskiej Republiki Ludowej. Byliśmy jedną z pierwszych ekip sportowych, która po rewolucji kulturalnej zawitała do Chin. Zapraszam:

http://www.okiemjadwigi.pl/chiny-i-jeden-z-najwiekszych-skarbow-narodowych/

http://www.okiemjadwigi.pl/nasza-pierwsza-podroz-do-chin-cz-i/

http://www.okiemjadwigi.pl/nasza-pierwsza-podroz-do-chin-cz-2/

http://www.okiemjadwigi.pl/nasza-podroz-do-chin-cz-iv/

http://www.okiemjadwigi.pl/nasza-pierwsza-podroz-do-chin-cz-3/

http://www.okiemjadwigi.pl/nasza-pierwsza-podroz-do-chin-cz-v/

http://www.okiemjadwigi.pl/nasza-pierwsza-podroz-do-chin-czesc-ostatnia/

Marek Pindral "Chiny od góry do dołu"

Marek Pindral „Chiny od góry do dołu”

Sugeruję przypomnienie wpisów tylko dlatego, że ostatnio przeczytałam ekspresowo dwie książki,  autora Marka Pindrala tytuł „Chiny od góry do dołu” wydawnictwa Poznaj Świat, druga to „Wielka Księga Medycyny Chińskiej” autora Henry 'ego B.Lina. Poza nimi zakupiłam jeszcze dwie książki: „Odżywianie według Pięciu Przemian” autora Barbary Temelie oraz „Gotowanie według Pięciu Przemian|”autorek Barbary Temelie i Beatrice Trebuth.

Postanowiłam napisać razem o wszystkich książkach, gdyż  łączy je temat Chin, którymi się zawsze interesowałam.

Książka Marka Pindrala jest jedną z najlepszych książek, jaką przeczytałam o Chinach. Autor spędził dwa lata w Chinach ucząc języka angielskiego na Uniwersytecie w Chongqing. Zarobione pieniądze przeznaczył częściowo na poznawanie państwa środka, zapraszając zawsze któregoś ze swoich studentów, aby mu towarzyszył jako przewodnik i tłumacz. Po jakimś czasie przestał być belfrem, a stał się kompanem swoich studentów. Zapraszano go na imprezy, wspólne przygotowywanie posiłków w kuchni akademika, a nawet do rodzinnych domów.

„Wrzucony w zupełnie inną kulturę, stopniowo odkrywał obce zwyczaje. Na przykład to, że posiłków nigdy nie je się w samotności. Że korzystanie z toalety jest również czynnością towarzyską. Że zimą Chińczycy śpią w płaszczach i czapkach, bo brak ogrzewania. Że klaskanie na uroczystościach wymaga próby generalnej. Albo, że do kaczki po pekińsku przydaje się pompka do roweru. Odkrywał, dlaczego czasem na pogrzebie urządza się striptiz albo to, że wody też mają swoje święto…” -tak o książce napisał w króciutkiej recenzji Wojciech Cejrowski.

A więc opowieści o Chinach. O Chinach znanych z telewizji, potężnych i dumnych ze spuścizny Mao, oraz o niedostępnych dla przeciętnego podróżnika Chinach zwykłych ludzi. Opowieści o Olimpiadzie, Tybecie, Rewolucji Kulturalnej, Wielkim Murze i Zakazanym Mieście, ale też o chińskiej kuchni, świętach, tradycjach, marzeniach i… codzienności. „Chiny od góry do dołu” to książka różnorodna i fascynująca, jak… same Chiny.

Polecam  tę pozycję przede wszystkim tym, którzy wybierają się do Chin a  pozostałych zachęcam do przeczytania, gdyż jest bardzo ciekawa. Wiele rzeczy o Chinach wiedziałam, śledzę wszelkie wiadomości na ten temat, byłam tam kilkanaście razy, przejechałam je wzdłuż i wszerz.  Niestety nie byłam w Tybecie.

Nasza pierwsza podróż do Chin odbyła się w 1986 roku. Czy Chiny od tamtego czasu zmieniły się? Tak, bardzo, szczególnie wielkie miasta, prowincje zaś, ciągle pozostają takie same. Dlatego warto przeczytać moje wspomnienia z Chin, aby porównać je z Chinami roku 2010-2012, gdyż w tym czasie Marek Pindral przebywał tam jeżdżąc” od góry do dołu”. Książka została wydana w 2013 r.

"Odzywianie według Pięciu Przemian" Barbara Temelie

„Odzywianie według Pięciu Przemian” Barbara Temelie

Kolejną polecaną przeze mnie książką jest „Odżywianie według Pięciu Przemian” autorki Barbary Temelie. „ Pierwsza rzetelna książka na naszym rynku, dotycząca stosowania tak szczególnej diety, jaką jest zasada gotowania z zastosowaniem Pięciu Przemian, która omawia problem tak szczegółowo, a zarazem tak kompleksowo. Jestem tą książką naprawdę zachwycona i polecam nie tylko jej przeczytanie, ale i (przede wszystkim!) Stosowanie się do zaleceń autorki. To, że jedzenie ma wpływ na nasz system trawienny, wiadomo od stuleci, ale żeby dzięki niemu wzmacniać swój system nie tylko odpornościowy, ale także psychiczny i emocjonalny, to mała rewolucja w myśleniu. Jeżeli więc chcemy być piękni nie tylko zewnętrznym pięknem i zdrowi nie tylko fizycznie, to trzeba solić wtedy, kiedy trzeba, i wrzucać do garnka ingrediencje w odpowiedniej kolejności- to takie proste, a na efekty nie trzeba długo czekać! Przeczytajcie, a sami się przekonacie! Szczerze polecam!”. Tak opisała w krótkim komentarzu książkę Małgorzata Braunek.

Cóż ja mogę do tych słów dodać? Książkę przeczytałam powoli, gdyż nie chciałam stracić ważnych wiadomości. Uzyskałam wiele rad, niektóre zapisałam, i wiem, że gotowanie zupy i wrzucanie produktów powinno odbywać się we właściwej kolejności, bo smak jej jest znacznie lepszy.

O dwóch następnych pozycjach napiszę w kolejnym poście.  Życzę miłego weekendu, do usłyszenia za pięć dni. Napiszę wtedy o „Gotowaniu według Pięciu Przemian” i o „Wielkiej Księdze Medycyny Chińskiej”.

Wasza Jadwiga

 

Content Protected Using Blog Protector By: PcDrome.