Bardzo często zwracamy się do przeszłości i zastanawiamy jak wyglądały mieszkania sto czy dwieście lat temu. Jjak wyglądał szlachecki dwór, jak wyglądało obejście na wsi czy w mieście? Dzisiaj chciałabym podzielić się znalezionymi wiadomościami na temat dworku szlacheckiego. Dworkiem w miastach polskich XVIII w. zwyczajowo nazywano dom drewniany należący do szlachcica. Dworki lokowane były głównie na przedmieściach, na ogół na sporych działkach. Posesje, na których były wznoszone, zabudowane były podobnie jak wiejskie zagrody – od frontu stał budynek mieszkalny, na jego tyłach wydzielone było podwórko, gdzie znajdowały się zabudowania gospodarcze, część tylną działki zajmował ogród. Dom mieścił mieszkanie dla właściciela, posiadał też część przeznaczoną do wynajęcia. Wśród budynków gospodarczych najczęstsze były stajnie i wozownie, nieraz dość rozbudowane. Posiadanie koni i powozów mogło bowiem stanowić źródło dochodu. Prawdopodobnie wielu szlachciców (np. posiadających dworki pod Warszawą) wynajmowało zaprzęgi lub pomieszczenia dla przedsiębiorstw komunikacyjnych, albo sami wykonywali usługi transportowe będąc furmanami. Zawód furmana był i popularny i intratny. Nie było przecież ani samochodów, ani ciężarówek, a towary, czy też różne rzeczy, trzeba było przewozić z jednego miejsca do drugiego. Stąd szczególnie w miejscowościach podwarszawskich mogliśmy spotkać wozownie z końmi. W niedalekiej przeszłości zarówno w Pyrach jak i w Wawrze czy Aninie takie wozownie były popularne. Bardzo często przy dworku funkcjonowały browary produkujące piwo. Różniły się od siebie wielkością i wyposażeniem. Na przykład były takie, które zajmowały tylko dwie izby, lecz i takie, w skład, których wchodziły: ozdownia (do suszenia słodu), młyn o konnym napędzie, spichlerz, suszarnia chmielu. Wyprodukowane piwo szlachta sprzedawała. W części gospodarczej dworków funkcjonowały również piekarnie, kurniki, kuźnie. Być może związana z nimi działalność (piekarnictwo, hodowla drobiu, kowalstwo) także stanowiła niemałe źródło utrzymania.
A ogrody? W przypadku większości ogrodów hodowano w nich drzewa i krzewy owocowe (m. in. jabłonie, grusze, wiśnie, orzechy włoskie, figi, brzoskwinie, porzeczki, agrest) oraz kwiaty, nie tylko na potrzeby właścicieli, ale też na sprzedaż, co stanowiło również o dodatkowych dochodach. Ogrody pełniły również funkcje ozdobne, rekreacyjne – „dla spaceru”, z altanami i kręgielniami. Jeżeli ogrody były przeznaczone wyłącznie dla celów rekreacyjnych świadczyło to o zamożności szlachty tam zamieszkującej. Najpiękniejsze parki i ogrody, jakie spotkałam to Łazienki Królewskie w Warszawie oraz Park w Wilanowie i Arkadia w Nieborowie pod Warszawą. Łazienki Królewskie w Warszawie to zespół pałacowo-parkowy w Warszawie z licznymi zabytkami klasycystycznymi, założony w XVIII wieku z inicjatywy króla Stanisława Augusta Poniatowskiego. Całe założenie było zrealizowane przez architektów królewskich: Dominika Merliniego, Jana Chrystiana Kamsetzera oraz Jana Chrystiana Szucha.
Park Wilanowski to ogród wchodzący w skład zespołu pałacowo-parkowego w warszawskim Wilanowie, część podmiejskiej rezydencji króla Jana III Sobieskiego, który ową rezydencję zbudował dla ukochanej Marysieńki – Marii Kazimiery. Par zajmuje powierzchnię 45 ha wraz z jeziorem Wilanowskim i Kanałem Sobieskiego. Jest to część obszaru podległego Muzeum Pałacu w Wilanowie, obejmującego ogółem 89 ha.
Trzecim pięknym zespołem Pałacowo ogrodowym jest Pałac w Nieborowie wraz z Arkadią. Arkadia jest w stylu ogrodowym, który powstał w latach 70 tych wieku XVIII – styl angielski, który przeciwstawiał się stylowi barokowemu. Styl angielski propagował swobodne i nastrojowe kompozycje ogrodowe związanych z różnymi konstrukcjami architektonicznymi nawiązującymi do antyku, średniowiecza, życia wiejskiego i często do form egzotycznych. Styl ten przeobrażał się od form sentymentalnych do stylu ogrodu romantycznego. Dlaczego dzisiaj o tym napisałam? Za kilka dni wakacje. Będziemy podróżować po Polsce, często pokonując wiele set kilometrów. Część z Was przyjedzie do Warszawy. Warto poświecić dzień lub dwa na wizytę w jednym z przepięknych Parków Warszawy. Obecnie Warszawa jest miastem dynamicznie rozwijającym się. Sama czasami nie poznaję miejsc, w których zdawałoby się nie tak dawno byłam, a teraz jest inaczej. Natomiast parki, zespoły pałacowe są niezmiennie, od lat takie same, dlatego serdecznie zapraszam wszystkim do odwiedzenia tych wspaniałych miejsc. Być może jest to związane z sentymentem, jakim darzę Warszawę i jej okolice, ale dla mnie nie ma piękniejszych miejsc, w których mogłabym odpoczywać i kontemplować bogatą historię Polski.
Życzę Wszystkim super weekendu słońca, pogody ducha
i świetnego odpoczynku
Wasza Jadwiga