Subskrybuj kanał RSS bloga Okiem Jadwigi Subskrybuj kanał RSS z komentarzami do wszystkich wpisów bloga Okiem Jadwigi

Wpisy oznaczone ‘badminton’

Liebster blog

Dzisiaj właśnie mija trzy lata mojego blogowania – równo trzy lata temu napisałam pierwszy wpis i zastanawiałam się jak to będzie. Jak jest? Jest mi trudno odpowiedzieć na to pytanie, ponieważ to wy moi czytelnicy możecie w tej materii wypowiedzieć się szczerze, bez zbędnych kontredansów, bez stwierdzenia well, ot tak po prostu, co wam się nie podoba a o czym lubicie czytać. Jak już pewnie zauważyliście to 1095 dni spędzone w waszym towarzystwie zaowocowało: 340 wpisami, co daje średnio 3 wpisy na tydzień, w 15 kategoriach, z 9.505 komentarzami, które ja nazywam rozmową z wami.  Odsłon bloga było 495 243.  

Wiem, wiem, jedne wpisy są lepsze inne są mniej udane, tak jak to w życiu bywa. Wszystko zależy od nastroju, od tego, o czym chce się napisać, ile w związku z tym książek trzeba przeczytać i jak podać temat, aby był strawny a może i nawet ociupinkę interesujący. Bardzo często piszę o kulisach sportu o tym jak buduje się związek sportowy, jak pracujemy z zawodnikami, ile trudu i pracy trzeba włożyć, aby w końcu wysłać ekipę na Igrzyska Olimpijskie, ale piszę też o rodzinie, moich wspomnieniach z lat dziecięcych wspomnieniach ze szkoły i studiów. Często wracam do tematu Warszawa – moje miasto. Warszawa moje wspomnienia, Warszawa moje smaki. Dlaczego? Bo Warszawa warta jest tego, aby o niej pisać. Tyle mitów ukuto na temat Warszawy i jej mieszkańców, dlatego pokazuję moje ukochane miasto w ciepłym świetle moich wspomnień tych trudnych i tych, o których niedługo będziemy czytać w annałach w archiwach w książkach pod ogólnym tytułem „Varsaviana”. Czasami się zastanawiam czy moje pisanie nie jest zbyt wielotematyczne. Odwiedzam wasze blogi, czytam uważnie, szukam inspiracji dla siebie, pokazuje mój świat, w którym wiele lat przeżyłam. Świat mężczyzn walczących o pierwszeństwo, gdzie fakt bycia kobietą nie dawał jej żadnych przywilejów, wręcz przeciwnie. Musiałaś być osobowością, silną kobietą z charakterem, która uczyła się w przyśpieszonym tempie jak można w tym świecie zmajoryzowanym przez mężczyzn znaleźć miejsce dla siebie, swojej pasji, promocji nowo powstałego polskiego związku sportowego – mowa oczywiście o badmintonie. A przecież równorzędnym było życie prywatne, rodzina, dzieci, w końcu wnuki, które obserwowały babcię pracującą również w najtrudniejszym związku sportowym – lekkiej atletyce.  Świat, w którym współzawodnictwo jest na pierwszym miejscu zawsze, bo zawsze chcemy być najlepsi, tak jak to jest w sporcie, bo po to się właśnie wkracza w ten krąg ludzi dążących do zwycięstwa. Brak ambicji wyrzuca cię zawsze na margines, a na starcie ambicja jest niezwykle ważna. Nad tymi i innymi tematami zastanawiałam się, bo chciałam jakoś uczcić te moje trzy lata w blogosferze, gdy niespodziewanie otrzymałam informację w komentarzu z dnia 5.12.2012 r z nominacją do nagrody, której tytuł brzmi „Liebster blog”. Przez trzy lata blogowania nikt mnie do żadnej nagrody nigdy nie nominował. Sama zgłosiłam się do konkursu „Blog Roku, 2010” w którym ostatecznie zajęłam 14 miejsce na 1014 zgłoszonych blogów w kategorii „Ja i moje życie”. Jak widzicie nominacja pozwoliła napisać kilka słów refleksji dotyczących mojego blogowania. Oto nadesłana nominacja:

,,Nominacja do Liebster Award jest otrzymywana od innego blogera w ramach uznania za „dobrze wykonaną robotę” Jest przyznawana dla blogów o mniejszej liczbie obserwatorów, więc daje możliwość ich rozpowszechnienia. Po odebraniu nagrody należy odpowiedzieć na 11 pytań otrzymanych od osoby, która Cię nominowała. Następnie Ty nominujesz 11 osób (informujesz ich o tym) oraz zadajesz im 11 pytań. Nie wolno nominować bloga, który Cię nominował.”

Wiem, że jest to zabawa, ale jest mi miło, że Avatea zadała sobie trud, że czyta mój blog i oceniła go w ten sposób.  A teraz czas na zadane mi pytania:

1.Osoba, na której wspomnienie się uśmiechasz

Królowa Wielkiej Brytanii Jej Wysokość Elżbieta II

Byliśmy na przyjęciu, na którym zostaliśmy przedstawieni Jej Wysokości, to było wspaniałe przeżycie i jak widać niezapomniane. Wiele osób z pierwszych stron gazet poznałam, jednak największe wrażenie wywarła na mnie właśnie Jej Wysokość Elżbieta II oraz krótka rozmowa.

2. Ukochana książka

„Przygody Dobrego Wojaka Szwejka” Karola  Haska, do tej książki wracałam wiele razy w chwilach trudnych, w czasach Peerelu, gdy sklepy świeciły przede wszystkim nagimi hakami, wtedy uciekałam w szwejkowski świat humoru, gdzie jego spojrzenie na wydarzenia dnia codziennego na życie, stawiało mnie na nogi.

3.Nigdy nie sięgam ..

Po nie swoje

4. Prezent idealny

Woda kolońska „Opium” Yves Saint Laurent, zawsze ta sama od wielu lat

5. Bloguję bo…

Bo lubię opowiadać, bo mam pięcioro wnuków ( 3 panie i dwóch panów), bo wiem, że kiedyś przyjdzie ta chwila, gdy sięgną po wspomnienia babci i będą zadziwieni, że była też młoda, a nie jak im się wydaje od razu stara, że żyła pełnią życia, że wiele osiągnęła i nie jest tą babcią, którą kiedyś znajdowali w książeczkach typu „Poczytaj mi mamo” tylko zupełnie inną osobą, która potrafiła opowiadać bajki, których nie można było znaleźć w żadnej książeczce, która cierpliwie odpowiadała na wszystkie najdziwniejsze pytania, dlaczego, setki, tysiące razy na to samo pytanie, która była dla nich ciepła, potrafiła uleczyć duszę i ciało a gdy ktoś miał smak na coś ulubionego zawsze stawała i gotowała czy rosół czy zupę pomidorową lub też ukochane ziemniaczki. Śpiewała im kołysanki, których nie ma, tworzyła im śpiewanki na zawołanie. O tym i innych wspomnieniach będą mogli przeczytać…, Dlatego bloguję i skrzętnie kopiuje wpisy, aby pozostały w historii rodziny.

6. Być rodzicem

To trudna szkołą życia przede wszystkim dla rodziców, którzy prawie zawsze nie wiedzą, co ich czeka. Bo bycie rodzicem to jest początkowo wielka improwizacja, a później krok po kroku zdobywanie uczniowskich szlifów, aby w końcu skończyć uczelnię rodzicielską. Potrzeba do tego wiedzy, miłości, umiejętności R O Z M O W Y, wyciszenia a jednocześnie podkreślenia dziecku, że jest ono najważniejsze w naszym życiu, że zawsze, ale to zawsze będzie mogło przyjść i powiedzieć: … muszę z tobą porozmawiać, teraz, już, …a takich rozmów nie można odkładać na potem.

7. Najpiękniejsze miejsce na ziemi

Jest tu gdzie mieszkam w Warszawie, a właściwie pod Warszawą. Chociaż mogłabym wymienić wiele miejsc, które widziałam, które mnie zachwyciły jak Genewa, Lozanna, Indonezja, Chiny czy Japonia, jednak ja wybieram Anin.

8. Czego w sobie nie lubię

Akceptuję siebie taką, jaka jestem, z moimi kilogramami, moją otwartością, której czasami ludzie nadużywają, ale cóż przecież są tylko ludźmi i mają swoje zalety i wady tak samo jak ja.

9. U siebie nie cierpię

 Niecierpliwości, choć przez całe życie staram się zapanować nad nią.

10. U innych uwielbiam

Poczucie humoru, które jest ratunkiem w każdej sytuacji.

11. Ten kraj, w którym mieszkam

To mój kraj, mój wybór, moje życie…

W trzecią rocznice blogowania test zdawała

Wasza Jadwiga

Moje nominowane blogi do nagrody „Liebster blog”:

 „40 plus”, „Bliźniaczka Gordyjka”, „Bea w Kuchni”, „Caramba”, „Helena Rotwand”, „Kasia z Angielskich Ogrodów”, „Nivejka”, „Notaria”, „Objazdowy Blog”, „Powolniak”, Rodorek

Moje pytania:   1.Pisanie bloga to… 2. Co lubisz: kino, teatr, książki… 3. Hobby to…  4. Gotowanie to…  5. Radość sprawia mi…              6. Największe marzenie… 7. Największą wadą u innych jest… 8. Największą moja wada to… 9. Najpiękniejsze wydarzenie w moim życiu… 10. Mogłabym mieszkać też…11. Lubię siebie, bo…

        Igrzyska OlimpijskieLondyn 2012  pozostały tylko wspomnieniem, nadszedł czas podsumowań, rozliczeń, walki wyborczej w polskich związkachsportowych  letnich dyscyplin olimpijskich. I właśnie wczoraj 6.10.2012 w Sali konferencyjnej budynku Kolmexu odbył się Krajowy Zjazd Sprawozdawczo Wyborczy Polskiego Związku Badmintona. Jako Honorowy Prezes tego Związku mam obowiązek krótkiego poinformowania o tym, co się działo podczas zjazdu.

Po pierwsze goście: Podsekretarz stanu w MSiT pan Jacek Foks, Wojciech Fortuna złoty medalista XI Zimowych Igrzysk Olimpijskich w Sapporo 1972. Specjalnie dla Was wynalazłam piękny film o panu Wojciechu, który polecam:

http://www.youtube.com/watch?v=prDmOExyMu0

http://www.youtube.com/watch?v=rkD1XbyoAxc&feature=related

Zapytacie dlaczego Wojtek Fortuna był obecny  na zjeździe badmintona? Pan Wojciech od lat mieszka na Suwalszczyźnie, gdyż zakochał się w pięknej dziewczynie, która została Jego żoną i mieszkają pod Suwałkami, stąd kontakty ze sportem z władzami Suwalszczyzny i z badmintonem. Zresztą jesteśmy ze ślubnym od lat zaprzyjaźnienie z panem Wojciechem a także ponownie zaproszeni do pana Wojtka i skorzystamy z tego zaproszenia, ponieważ bardzo chcę wam  opowiedzieć  Jego historię nie tylko złotego medalisty w skokach narciarskich z roku 1972,ale też historię  o górach, o Zakopanem, o pobycie w USA oraz o tym jak łatwo zapomnieć o medalu, człowieku i ile trzeba przeżyć aby pozbierać swoje życie znowu „do kupy” i nie dać się nie tylko zapomnieć ale robić wiele fanstastycznych rzeczy dla sportu  i dla młodzieży. Ta historia czeka na moje opisanie, a będzie bardzo interesująca.

Gośćmi Zjazdu byli równie Prezesi Honorowi Andrzej Szalewicz i Jadwiga Ślawska Szalewicz. Na sali  wśród delegatów zauważyłam byłych zawodników obecnie działaczy Bożenę Siemieniec- Bąk panią prezes OZBad Opole i Jarosałwa Bąk z Opolskiego Związku Badmintona czy też Dorote Danielak z Piotrkowa Trybunalskiego, Joannę Szleszyńską Łogosz z Suwałk.

Po powitaniach ustępujący prezes Marek Krajewski zaproponował Piotra Kalinkowskiego na przewodniczącego obrad, zaś z sali padła propozycja kontr kandydata p. Tadeusza Brzozowskiego. Krótka dyskusja na temat czy wybór przewodniczącego ma być jawny czy tajny, zjazd przegłosował wybór jawny i za chwilę wszystko jest jasne. Przewodniczący Zjazdu Piotr Kalinkowski zastępcą wybrano Lecha Szargieja z Białegostoku. Z chwilą wyboru przewodniczącego właściwie jasnym się staje, kto zostanie prezesem związku i czyja frakcja wygra.  Wybór prowadzącego zjazd zawsze( a sama uczestniczyłam we wszystkich zjazdach Polskiego Związku Badmintona, również Polskiego Komitetu Olimpijskiego) jest odzwierciedleniem atmosfery panującej na Sali, pierwszych emocji, podziału głosów a także jest demonstracją siły kandydata na prezesa. Dlatego po wyborze prowadzącego zjazd wiedzieliśmy z Andrzejem, że większą determinację w nadchodzącej walce oraz liczbą delegatów dysponuje ustępujący prezes, co zresztą w dalszej części obrad było widoczne.  Zawiązana przed zjazdem opozycja z byłym prezesem Michałem Mirowskim dysponowała siłą około 26-30 głosów, ale przy uprawnionych do głosowania 99 delegatach, ta ilość nie była wystarczająca. I teraz mogłabym już zakończyć moje sprawozdanie, jednak pozwólcie mi na kontynuowanie, gdyż nie wszyscy czytający uczestniczyli w takich obradach i mogą nie znać procedur, a ja chciałabym pokazać jak funkcjonuje polski związek sportowy nie tylko w mojej dyscyplinie, ale też w innych, gdyż procedury obrad zawsze są takie same, lub tylko nieco różnią się.  Nie bójcie się nie będę omawiała wszystkich wystąpień, nie, nie byłam i nie jestem stenografką, ani protokólantką, tym niemniej nieco uchylę rąbka obrad.

Pan Jacek Foks przedstawiciel MSiT życzył zjazdowi udanych obrad.   Po tym wystąpieniu zjazd przystąpił do swojej pracy. Wybrano Komisję Mandatowo Skrutacyjną ( w składzie: Sł. Moździoch, J. Jagodziński, J.Ociepa, A.Bunio, J.Kurkowski, K.Augustyn), która miała za zadanie stwierdzić prawomocność obrad a także obliczała głosy w głosowaniach zarówno jawnych jak i tajnych. Musicie wiedzieć, że tajne głosowanie obowiązuje zawsze przy wyborze prezesa, członków zarządu oraz członków komisji rewizyjnej.

Następny punkt porządku obrad to odznaczenia dla osób, które pomagały związkowi oraz starały się pomóc w organizacji imprez krajowych i zagranicznych a także dla klubów, które osiągnęły znaczące sukcesy. I tak dyplomy otrzymali przedstawiciele Firm Yonex, Sportimpex za pomoc w dostarczeniu lotek, organizatorzy międzynarodowych zawodów Marek Zwadka, który zorganizował Międzynarodowe Mistrzostwa Polski 2012 w Lubinie, zaś Wiesław Chrobot Międzynarodowe Mistrzostwa Polski Juniorów 2012 w Płocku. Ponadto kluby UKS Hubal Białystok, UKS  Kiko Zamość, LKS Technik Głubczyce, Orlicz Suchedniów otrzymały wyróżnienia za pracę z młodzieżą. Pan Zbyszek Wojciechowski otrzymał dyplom za wszechstronną działalność w badmintonie, zaś Andrzej Szalewicz za współpracę w sprawach dotyczących Igrzysk Olimpijskich a także pozyskaniu dla związku badmintona funduszy z Solidarności Olimpijskiej. Pan Podsekretarz Stanu wręczył Krzyż Kawalerski O O Polski Krzysztofowi Englanderowi za całokształt działalności w badmintonie od roku 1957, zaś zawodnicy Nadieżda Zięba i Robert Mateusiak otrzymali wyróżnienia za zdobyty tytuł Mistrzów Europy 2012 w grze mieszanej, a także medale pamiątkowe PKOL i dyplomy za zajęcie piątego miejsca na IO Londyn 2012.  Na tym zakończono część oficjalną i zjazd przystąpił do swoich obrad.

Prezes odczytał sprawozdanie z działalności zarządu za ostatni rok (pamiętamy przecież, że rok temu w Październiku obradował Nadzwyczajny Krajowy Zjazd Delegatów, zwołany przez kluby w celu wyboru w trybie nadzwyczajnym nowych władz Polskiego Związku Badmintona, zainteresowanych odsyłam do stosownego wpisu z dnia 2.2012011 r.) . Poszczególni członkowie zarządu sprawozdawali ze swojej działalności.

I tu na odnotowanie zasługuje wystąpienie A. Kaweckiego, który w swojej wypowiedzi krytycznie odniósł się do sławetnej uchwały nr 43 Zarządu Polskiego Związku Badminton, (uchwała ta Zarząd PZBad ukarał olimpijczyków  startujacych w IO Londyn 2012 w badmintonie, zainteresowanych odsyłam do strony www.badmintonzone.pl gdzie jest dyskusja na ten temat, )w krókich słowach broniąc stanowiska zarządu związku. Stwierdził, że uchwała ta z punktu widzenia PR nie była dobra, oraz nie dała prawa do skonsumowania w należyty sposób sukcesu odniesionego na Igrzyskach Olimpijskich naszej pary mieszanej Nadia Zięba /Robert Mateusiak, a wręcz przyniosła szkodę dla wizerunku dyscypliny. Ja w dalszym uważam, że wszelkie sprawy dyscyplinujace powinno załatwiać sie w zaciszu gabinetów. Rozmowa jest najlepszą formą wyjaśniania wszelkich sporów. W okresie mojej prezesury zawodnicy również  nie byli „aniołkami”, ale ja zawsze starałam się w sposób „pokojowy” rozwiązywać nasze różnice zdań. Sposób ten był bardzo dobry, gdyż nie niszczył dobrego wizerunku związku i w ten sposób sponsorzy Polskiego Związku Badmintona tacy jak: NOKIA, Towarzystwo Bankowo Ubezpieczeniowe HEROS, później Towarzystwo Ubezpieczeniowe WARTA, Huta Szkła IRENA, Kompania Browarska (LECH), Zakłady Piwowarskie w Sierpcu (Piwo Kasztelańskie) WOT, Warmia Olsztyn, Sunset Suits i inni pomniejsi sponsorzy chętnie wiązali sie z  badmintonem.  Czasami trzeba się głęboko  zastanowić  aby nie wylać „dziecka z kąpielą” a śpieszyć się należy przy łapaniu pcheł, jak mawiała moja babcia.  W tym działaniu zabrakło wyobraźni, jakie skutki poczyni taka uchwała. Wiemy, że w dzisiejszych czasach sponsorzy nie rosną jak grzyby po deszczu, że firmy cenią swój wizerunek i wiążą się tylko i wyłącznie ze związkami sportowymi, które dbają o swój image, a sprawy trudne związki załatwiają przy drzwiach zamkniętych. Wtedy efekt jest większy a kompromitacja mniejsza, a także jest szansa na pozyskanie bogatego sponsora. No cóż nauka kosztuje, czasami zbyt dużo.

Krajowy Zjazd Delegatów obradował przez 10 godzin. Moja informacja nie jest oficjalnym sprawozdaniem tylko zbiorem moich własnych uwag i przemyśleń, które nasunęły mi się w czasie obrad.

Oczywiście zjazd uchwalił nowy statut związku, a komisja wniosków i uchwał odnotowała wszystkie zgłoszone ważne sprawy, które będą wytycznymi dla badmintona w pracy w nowym czteroleciu.

Prezesem Polskiego Związku Badmintona na nową czteroletnią kadencję wybrano Marka Krajewskiego, wybrano również zarząd związku w składzie A. Kawecki, P. Kalinkowski, W. Adamczyk, Z. Wojciechowski ,Stańko oraz trzy osobową komisję rewizyjną w składzie Z. Szałagan, M. Czapliński, L. Szargiej.

Nowym władzom życzymy siły, wytrwałości, rozwagi w podejmowaniu wszelkich decyzji i uchwał a także sukcesów sportowych w kolejnych czterech latach pracy dla dobra polskiego badmintona!

O Krajowym Zjeździe Delegatów obradującym wczoraj w Warszawie informowała Honorowa Prezes PZBad

Jadwiga Ślawska Szalewicz

Gdyby ktos był zainteresowany albumem zdjęć oraz innymi bardzo ciekawymi refleksjami na temat badmintona zapraszam

www.badmintonzone.pl

Wiadomość z ostatniej chwili

W dniu 8.10.2012 o godz.5.00 rano zmarł trener badmintona z Piotrkowa Trybunalskiego pan  Zbyszek Morawiec

Cześć Jego Pamięci!

 

 

Spotkanie

Jak wiecie przygotowuję się do operacji, stąd częste moje wizyty u różnych specjalistów medycznych. Nigdy jednak nie jest łatwo a tu przyplątał się jeszcze „skręć karku”. Czasami zdarza się, że na  „ pochyłe drzewo każda koza skacze”, i tak jest też w moim przypadku. Ból karku spowodował konieczność konsultacji u chirurga ortopedy, bo po co komu potrzebny pacjent, który ma przez kilka miesięcy chodzić o kulach, gdy ma niesprawny kark i obręcz barkową.  Nie, to nie jest użalanie się i biadolenie, w żadnym wypadku. Stwierdzam fakt. No, więc szybki rtg szyi, wypożyczam zdjęcie i gnam do pewnej świetnej Kliniki gdzie mam konsultację u pana chirurga. Zdiagnozowana, pocieszona, że rdzeń kręgowy w swoim kanale nie uległ żadnym uszkodzeniom, słyszę, że jednak mam jakąś ułamaną kosteczkę a raczej wyrostek kości, a pan doktor z miłym uśmiechem pyta: czy pani kiedyś nie walnęła głową o coś? Jak nie, jak tak odpowiadam, dawno temu to było, spadłam z drzewa czereśniowego na sam czubek głowy! No właśnie, coś tam się odłamało, coś tam drażni, stąd bierze się zwiększona tkliwość na wszelkie skręty głowy no i na wychłodzenie szyi. Hmmm… no i jak tu żyć. Wszyscy wiemy, że w dzisiejszych czasach głową trzeba dobrze kręcić, aby wyjść na swoje a tu taka diagnoza. No, ale pan doktor w swej łaskawości w końcu stwierdza, że żyć się z tym da, ale potrzebny jest specjalistyczny masaż. Ok, dobrze niech będzie, aby szybko, bo bardzo boli a i z jeżdżeniem samochodem jest malutki problem. Sprawę masażu rozwiązaliśmy szybko, i następnego dnia w sobotę rano położono mnie na stole pewnego młodego masażysty.

Masaż jak to masaż bolesny chwilami, punktowy rozluźniający mięśnie obręczy barkowej i kilku mięśni, o których ładnie opowiada pan Łukasz rehabilitant.  Jednak we mnie tkwi ciągła myśl, że ja tego młodego człowieka skądś znam, nie wiem skąd, bo różnica lat jest ogromna, tym niemniej twarz pana Łukasza jest znajoma. W końcu nie wytrzymuję i pytam: miły panie, wiem, że twarz pana jest mi znajoma, ale zupełnie nie wiem jak to możliwe. Pan jest młodym człowiekiem ja z bagażem na karku (może ten bagaż lat  tak mnie przygniótł?). Rozmawiamy, staram się przypomnieć swoich znajomych bliższych i dalszych, zawodników w badmintonie, w szemierce, ale nic z tego. W końcu pada pytanie, czy pani była związana ze sportem? Tak, oczywiście, przez lata całe. A jaka dyscyplina?  Judo, szermierka i badminton. Judo uprawiałam w młodości, w klubie AZS ”Siobukai” Warszawa, ( czyli AZS AWF Warszawa), studiowałam na Akademii Wychowania Fizycznego. Zapadła cisza… No to powinna pani znać mojego dziadka. Taaak?

Mój Dziadek nazywa się Tadeusz Kochanowski. Ludzie…! Toż to mój promotor, pracę magisterską u Niego pisałam, w dniu 1.06.1972 r stanęłam przed Komisją Egzaminacyjną, w której zasiadał pan Tadeusz. Niezbadane są losy ludzkie. A teraz, Jego wnuk pan Łukasz rehabilituje mój pokrzywiony kręgosłup, szyję, mięśnie i coś tam jeszcze. Od tego momentu rozmowa zeszła na temat Dziadka, Akademii Wychowania Fizycznego, studiów pana Łukasza (skończył rehabilitację na AWF) i innych osób z Rodziny, które również związane są z Moją Alma Mater, czyli AWF w Warszawie. W tak prosty sposób wyjaśniło się niezwykłe podobieństwo Dziadka i Wnuka do siebie, ponieważ pan Łukasz jest kopią swojego Bardzo Znanego Dziadka. Ale o moim spotkaniu z panem Tadeuszem Kochanowskim  wykładowcy na AWF wielkim znawcu judo, który w tej dyscyplinie osiagnął 10 Dan, czyli najwyższe wtajemniczenie,  a więc o tym spotkaniu w Jego domu, opowiem innym razem.

Życzę udanego tygodnia

Wasza Jadwiga

Content Protected Using Blog Protector By: PcDrome.