Coraz częściej słyszę od moich dzieci: „Mamo poradź co mam zrobić na obiad, lub na kolację. Tak późno wracam do domu, a dzieciaki chcą zjeść coś na ciepło i to szybko!”. Pojechałam więc do moich okolicznych sklepów Lidla i Biedronki, aby zobaczyć, co można polecić kobiecie pracującej, by szybko i smacznie przygotowała w domu (nie wydając zbyt dużo pieniędzy). I oto jakie danie skomponowałam z gotowych dań, które po piętnastu minutach stały się bardzo dobrą propozycje na jesienne dni:
Składniki: boczek krojony w paseczki lekko wędzony, kopytka lub oryginalne niemiecki schnupfnudeln, papryczki nadziewane serkiem, ser parmezan (grana padano).
Wykonanie: w dużym garnku zagotowałam osoloną wodę, wrzuciłam kluski i gotowałam trzy minuty. W tym samym czasie na patelni smażyłam boczek pokrojony na oliwie z papryczek z serkiem, kluski odcedziłam, wyłożyłam na talerze, oliwą z boczkiem polałam kopytka, starłam parmezan (używam do tego skrobaczki do ziemniaków i marchwi, wychodzą wtedy piękne paseczki) podałam kopytka wraz z papryczkami nadziewanymi serkiem śmietankowym. Wykonanie tego dania trwało z zegarkiem w ręku całe 12 minut. Smacznego! Oczywiście kopytka ( jak moje dzieci mówiły kopytki) można przygotować dzień wcześniej samej, ale wymagają one pracy – ugotowane ziemniaki przepuścić przez praskę do ziemniaków, wyłożyć na stolnicę wbić jajko, dodać trochę mąki uwaga! Jeżeli ziemniaki są ciepłe wtedy wymagają więcej mąki, a kopytka w rezultacie wychodzą twarde i nie są smaczne. Zagniatamy ciasto, odrywamy po kawałku, formujemy wałeczek, kroimy ukośnie i wrzucamy na gotująca osoloną wodę, gotując kilka minut do wypłynięcia, czekamy, aby zabulgotały dwa trzy razy i kopytki gotowe. Wyjmujemy łyżką cedzakową na talerze. Kopytka możemy przygotować wcześniej, ugotować, pokropić oliwą na talerzu, poczekać aż wystygnąć, popakować w torebki foliowe i zamrozić w domowej zamrażarce. Wtedy mamy szybkie danie, które możemy serwować z gulaszem wołowym lub wieprzowym, wg przepisu podanego poniżej z grzybami w śmietanie.
Grzyby w śmietanie
1,5-2 kg grzybów, mogą być podgrzybki lub maślaki, 3 cebule cukrowe, śmietana 18% do zupy, olej z pestek winogron, 5 ziarenek ziela angielskiego i 3 listki laurowe
Wykonanie: grzyby myjemy, płuczemy i wykładamy na cedzak, cebulę obieramy, kroimy w piórka, wykładamy do garnka na gorący olej z pestek winogron, szklimy, wrzucamy grzyby i razem dusimy na malutkim ogniu do miękkości od czasu do czasu mieszając, wrzucamy również 5 ziarenek ziela angielskiego oraz 3 listki laurowe, dusimy pod lekko uchylona pokrywką. Gdy grzyby są miękkie dodajemy śmietany (ja wlewam trochę śmietany do dużego kubka dodaję grzyby, mieszam i wlewam do garnka, w ten sposób jestem pewna, że śmietana nie” zważy” się w moim daniu z grzybów. Oczywiście dodaję trochę soli i pieprzu białego do smaku. Proste danie z grzybów w śmietanie gotowe. Można podawać z gotowanymi ziemniakami, lub kopytkami, lub kupionymi w Lidlu schnupfnudeln. Polecam wszystkie przepisy gdyż są proste i łatwe w wykonaniu. Smacznego!
Wasza Jadwiga
4 listopada 2011 - 10:05
Grzyby! Mniam. A napisz cosik o tym oleju z winogron, bo już któryś raz czytam. Czemu własnie ten?
4 listopada 2011 - 10:23
Ach, to jest dla mnie właśnie kulinarne niebo!
4 listopada 2011 - 10:54
Pychotki !!! Żal, że moja dieta nie pozwala na takie
papu :((
4 listopada 2011 - 12:56
Ojej! Jadziu – wielkie dzięki. Przypomniałam sobie, że jeszcze nie jadłam śniadania. 🙂
4 listopada 2011 - 15:33
Zośko,
olej z pestek winogron jest bezzapachowy, bardzo fajnie sie na nim smaży, szybko dochodzxi do wysokiej temperatury i w domu nie ma zapachu smażenia, a jezeli to szybko ulatnia się, dlatego uzywam ten a nie inny,
pozdrawiam,
j
4 listopada 2011 - 15:34
Beato,
skoro tak to mówisz i masz,
j
4 listopada 2011 - 15:35
Eurydyko,
zastrzygłam uszami a co to za dieta?
j
4 listopada 2011 - 15:36
Ciotko Pleciugo,
no o tej godzinie to raczej trzeba zupke gotować,
j
4 listopada 2011 - 19:02
Kopytki to jest to co gordyjki lubią najbardziej…:]
4 listopada 2011 - 19:06
Gordyjko,
i moje dzieci i wnuki, wszystkie jak jeden mąż, a brzmi nieźle, prawda?
j
4 listopada 2011 - 21:33
Ach te „kopytki”. Chyba jutro zrobię, bo mi narobiłaś smaku. grzybki mam zamrożone, to będą kopytka z sosem grzybowym. Boczuś lubię, ale tylko od czasu do czasu. Pozdrawiam Jadziu
4 listopada 2011 - 21:39
Ale ślinka cieknie,same pyszności:)
4 listopada 2011 - 22:42
Pani Jadwigo,
lubię czasem obrać i ugotować za dużo ziemniaków, po to tylko, by na drugi dzien przyrządzić kopytka. Przynać jednak muszę, że kopytka ugotowane z ziemniaków ugotowanych w łupinach są o wiele, wiele lepsze. Najlepsze zaś, choć najmniej zdrowe, są te odsmażane (sic!)
Pozdrawiam serdecznie
T.M.
5 listopada 2011 - 6:56
Witaj Jadwigo. Dłogo, bardzo długo nie zaglądałem w te strony, a Ty mi na początek takie posiłki serwujesz, że ..ech… zważywszy, że jest siódma rano, a ja jeszcze bez śniadania 😉
5 listopada 2011 - 7:24
Azalio,
ale te kopytki takie są pyszne z sosikiem a i roboty przy nich nie za wiele,
całusy
j
5 listopada 2011 - 7:25
Pan Tomek,
odsmażane ziemniaki z rozmarynem i cebulką przyrumienioną to jest poezja smaku
j
5 listopada 2011 - 7:27
Piotr,
a gdzieś Ty się człowieku podział ja juz myślałam, ze z blogosfery uciekłeś i nie będziesz pisał,
pozdrawiam i witam, ale pod warunkie, że będziesz pisał, proszę się nie obijać, my tu pracujemy!
pozdrawiam
j
5 listopada 2011 - 8:38
sylwio,
to prawda, takie smakowitości jesienne
j
5 listopada 2011 - 8:45
Grzybki w śmietanie hhmmm tak średnio ale kopytka , o tak , to to lubię;)
5 listopada 2011 - 14:27
Hurghada35,
ja też zdecydowanie wole kopytka ale nie mogę jeść, no bo kopytki sa dla szczupłych osób, a ja… ech,
pozdrawiam
j
5 listopada 2011 - 15:22
Jadwigo, kiedy zostaje ziemniaków z obiadu następnego dnia kopytka mozna zrobić dość szybko. Z gulaszem, czy też grzybami zaproponowanymi przez Ciebie to istna pychotka. mniam.
pozdrawiam 🙂
5 listopada 2011 - 19:46
No nie…o tej porze już nie jadam… a poczułam smak i zapach…kopytka uwielbiają moi synowie więc robię zawsze sama…ale papryczek nie próbowałam więc muszę spróbować. Dziękuję za inspirację. pozdrawiam cieplutko.
5 listopada 2011 - 22:34
jabed, Jolu,
kopytki są pyszne a dla młodych wskazane, zaś papryczki nadziewane serem na sos do makaronu, kopytek czy też kluseczek lanych lub kładzionyc po prostu pyszne,pozdrawiam
j
5 listopada 2011 - 22:43
Basiu,
oczywiście, kopytka są do zrobienia szybciutko ale ja podaję różne możliwości dla tych pań, które są tak zapracowane, że po wejściu chce podać gorące jedzenie błyskawicznie, dziękuję i pozdrawiam
j
6 listopada 2011 - 10:31
Jak zwykle pomysłowo i smakowicie 🙂
6 listopada 2011 - 10:35
Jadwigo, również korzystam z gotowych produktów, kiedy zachodzi taka potrzeba. Pracuje i mam swoje pasje, więc nie zawsze mam czas na gotowanie. Zwłaszcza jeśli chodzi o gotowanie pierogów, które słabo mi wychodzą. Nie mam wyczucia do zarabiania ciasta, a ktoś może powiedzieć, że to najszybsze do wykonania danie na świecie. Dla mnie przygotowanie ich to koszmar. Zatem wole kupić gotowe i się nie potrzebnie nie stresować. No i wtedy mam błyskawiczną gorącą poitrawe na stole :)))
pozdrawiam serdecznie i dziękuje…
6 listopada 2011 - 10:37
Znakomitości! Ale ja wolę placki kartoflane ( chrupiące) z cukresm i dużą porcją ( mogę popijać ze szkladnki) gęstej śmietany. Wielbię takie danie bardzo dietetyczne. Pozdrawiam.
6 listopada 2011 - 14:10
Nie wiem czy próbowałaś; do ciasta na „kopytki” dodaję trochę drożdży i smażę we frytownicy. do tego sos, np. z grzybami.
6 listopada 2011 - 14:42
DZIĘKUJĘ JADZIU, TWÓJ PRZEPIS GENIALNY DLA ZAPRACOWANEJ KOBIETY. JA CZĘSTO WPADAM PO PRACY DO DOMU, A PO DRODZE ZAHACZAM O MARKETY, PRZEDSZKOLE, BANK I INNE MIEJSCA, W KTORYCH POJAWIĆ SIĘ AKURAT MUSZE I JEST ZWYKLE TAK PÓŹNO, ŻE NIE WIEM W CO RĘCE WŁOŻYĆ. Z PRZEPISU WIEC SKORZYSTAM . BUZIAKI.
6 listopada 2011 - 17:26
witaj Jadwigo!
Smaczny post , a temat bardzo mi bliski bo ciągle słyszę „co jutro na obiad?” .
Dzięki za podpowiedź , tak przy okazji u nas na kopytka mówi się szagówki .
Pozdrawiam Yrsa
6 listopada 2011 - 18:11
dziękuję 🙂
6 listopada 2011 - 19:04
Margo,
Kochana, i ja Tobie dziękuję, za wszystkie piękne wiersze, zatykające mi dech aż trudno komentować,
j
6 listopada 2011 - 19:05
Yrso,
szagówki, pięknie bardzo mi się podoba
witam po przerwie,
j
6 listopada 2011 - 19:07
barzko,
cieszę się, że mogłam choć trochę pomóc,
pozdrawiam
j
6 listopada 2011 - 19:08
Czesiu,
dziękuję za tę podpowiedź drożdże a ile tych drożdży dodajesz?
j
6 listopada 2011 - 19:09
Andrzej,
no tak, placki ziemniaczane, ze śmietana, no cóż to dietetyczne danie w mojej diecie jest wykluczone,
j
6 listopada 2011 - 19:12
Basiu,
pierogi kupuję na bazarze w zaprzyjaźnionym straganie, sama nie umiem zrobić dobrego ciasta na pierogi, no nie umiem, moja Mama robiła zawsze, odkąd jej zabrakło kupuję i już,
j
6 listopada 2011 - 19:21
Margeto,
cieszę się, że zyskałam uznanie w Twoich oczach,
j
7 listopada 2011 - 8:27
Żeby przyspieszyć robienie kopytek poprzedniego dnia dokładnie ziemniaki tłukę po ugotowaniu i wtedy nie wymagają już one przepuszczania przez praskę. To oczywiscie tak na szybko, tylko na użytek własny. Pozdrawiam, Jadziu i dziękuję za ciepłe wpisy u mnie:)
7 listopada 2011 - 8:48
Ewo,
wszyscy bylismy zmartwieni Tobą, i to był mój wyraz troski o Ciebie i milczenie, a za radę w sprawie kopytek dziękuję,
pozdrawiam
j
7 listopada 2011 - 10:56
odrobinę, jak zwykle „na oko”
7 listopada 2011 - 13:05
Czesiu,
dziękuję,
j
7 listopada 2011 - 22:09
Witam. Dobrze,że różne prawie gotowe potrawy są dostępne w tym szybkim tempie życia. Sama niejednokrotnie korzystam z gotowych półproduktów. Cieszę się, że jest jeszcze ktos, kto przyznaje się, że też z tego korzysta. A swoją drogą zestaw brzmi bardzo smakowicie. Pozdrawiam.
8 listopada 2011 - 8:23
majka47,
no cóż dzisiejszy świat pędzi jak zwariowany, w pracy jesteśmy ciągle, po wyjściu o 17-18 i dojeździe do domu, kto ma czas o 19.00 na przygotowanie obiado-kolacji będącej majstersztykiem kulinarnym? potrzebujemy wtedy pomysłu i szybkości aby już o 20 spokojnie zrobić lekcje z dziećmi, a swoją drogą dokąd my zmierzamy?
pozdrawiam
j
8 listopada 2011 - 10:46
To zdjęcie z kurkami przypomniało mi ulubione danie, które podkradłam pani Gessler; grzanki zapieczone w piekarniku z kurkami uduszonymi z cebulką i wkruszonym rokpolem! Pycha.
Pozdrawiam
8 listopada 2011 - 14:29
Heleno,
dziekuję, znowu nowe pyszne danie, szybkie, moze być na biegu na wieczorne rodzinne spotkanie przy stole,
j