Jeszcze w Warszawie opracowany został plan zwiedzania Petersburga, miasta położonego w delcie Newy nad Zatoką Fińską na ponad czterdziestu wyspach. Przyjechaliśmy tu przede wszystkim z powodu wspaniałych historycznych muzeów, najpiękniejszych i najlepszych. Celem był Ermitaż. Największe muzeum świata. Drugie miejsce zajmował Pałac Mienshikova (Mieńszykowa) zbudowany przez architekta Giovanniego Marię Fontana. Aleksander Mienszykow był serdecznym przyjaciela Piotra I, gubernatora Petersburga. Po śmierci Cara Piotra I Mieńszykow został oskarżony o defraudacje wielkich pieniędzy, musiał wyjechać z całą swoją rodziną w głąb Syberii, zaś pałac został skonfiskowany, gdyż był wspaniałą luksusową budowlą. Jakiś czas później został zburzony a na jego miejscu wybudowano Zamek Michajłowski. Od 1731 r w zamku mieścił się korpus kadetów, który został odnowiony w XIX wieku.
W latach 1956 – 1981 Pałac Mienszykowa został ponownie odrestaurowany i odtąd jest częścią Muzeum ERMITAŻ. Znajduje się tutaj kolekcja obrazów rosyjskich XVII i XVIII wieku.
Tyle o historii wspaniałego budynku w Petersburgu.
Plany nasze obejmowały również zwiedzanie Peterhofu , Carskiego Sioła, Gatczyny oraz obserwatorium astronomicznego w Pułkowie. Na zwiedzanie mieliśmy tydzień czasu, i co ważne jeździliśmy własnym samochodem, który ułatwiał przemieszczanie się z miejsca na miejsce.
Andrzej i ja szukaliśmy obrazu namalowanego przez Aleksandra Grigoriewicza Warneka „Portretu Nikołaja Aleksejewicza Tomiłowa (1814-1858) w dzieciństwie z rakietką do badmintona”, który powstał w 1825 roku. Pierwotnie myśleliśmy, że obraz znajdziemy w Państwowym Muzeum Rosyjskim, czyli właśnie w Pałacu Mieńszykowa . Sprawy się nieco komplikowały.
Nie przewidzieliśmy tylko jednego, w 1989 roku dyrektorem Ermitażu był Borys Piotrowski hrabia o polskich korzeniach. Mieliśmy dużo szczęścia, gdyż zupełnie przypadkowo przed wejściem do ERMITAŻU spotkaliśmy wiekowego siwego pana, który na nasze pytanie :
-Gdzie, w którym pokoju możemy znaleźć dyrektora Muzeum ERMITAŻ pana Borysa Piotrowskiego ten uśmiechając się, odpowiedział w pięknej polszczyźnie
-To ja we własnej osobie!
Opowiedzieliśmy o wycieczce, o tym co nas sprowadziło do Petersburga, o tym że byliśmy w Moskwie, zwiedziliśmy Zagorsk, a teraz poszukujemy dwóch płócien i mamy nadzieję, że tutaj je znajdziemy.
Oczywiście załatwiliśmy nie tylko zwiedzanie stałej wystawy w muzeum ale też zwiedzanie magazynów Ermitażu a także pozwolono nam na identyfikację obrazu Palamedesa!! To była wielka a może nawet i największa niespodzianka jaka nas spotkała w tej podróży. W tym czasie w Ermitażu była wystawa największych flamandzkich artystów XVI wieku. Po raz pierwszy widziałam takie ilości obrazów Rembranta, Van Dycka, Petera Paula Rubensa,Jana Brueghla, Franka Snydersa, Van Claesza, Tycjana, Salvatora Rosa, Jana Fyta, Fransa Halsa, i wielu innych wspaniałych malarzy. Chodziliśmy w milczeniu, chłonęliśmy piękno i cieszyliśmy się, że możemy być tutaj w Ermitażu, największym muzeum na Świecie. Największym i najwspanialszym, tak jest do dzisiaj! Nie zapamiętałam wszystkich nazwisk, było to niemożliwe. W hallu każdy z nas kupił książki i albumy, zaś jeden album o Muzeum Ermitażu w czasie oblężenia Petersburga ( Leningradu) otrzymaliśmy od autora albumu pana Borysa Piotrowskiego.
Zwiedzanie Muzeum Mieńszykowa było teraz łatwiejsze. Sekretariat Pana Piotrowskiego uprzedził dyrekcję i oto mogliśmy zwiedzić nie tylko stałą wystawę ale również sale niedostępne dla
publiczności. Mieliśmy rozwiązać pewien malarski dylemat, który dręczył Józefa od wielu lat. Chcieliśmy ustalić, czy obraz z kolekcji Józefa namalowany przez Anthonego Palamedesa (1601-1673)rzeczywiście jest tym „Koncertem” czy nie. W Pałacu Mieńszykowa wisiał podobny obraz o tym samym tytule. Mieliśmy ze sobą zdjęcia płótna ,które stanowiło kanwę naszej wycieczki. Znaleźliśmy obraz Anthonego Palamedesa. Po dokładnym przestudiowaniu obu płócien kustosz muzeum wydał ostateczny wyrok, obraz Józefa jest „Koncertem”.
Nasza wycieczkę po obydwu muzeach nakręciłam na taśmie vhs, którą po latach przegrałam na dvd.
Przed przystąpieniem do pracy nad postem obejrzałam kilka razy video aby wrócić do tamtych lat, kiedy w ZSRR wiele rzeczy niemożliwych było możliwe. To była niezapomniana wycieczka. W następnym poście opowiem wam o Peterhofie i Carskim Siole, pałacach, które zrobiły na mnie niesamowite wrażenie.
Wieczorem udaliśmy się na zamówioną kolację. Jakież było nasze zdziwienie. Wielka restauracja była pusta! Nikogo, tylko nasz stół przygotowany do przyjęcia??? Po krótkiej wymianie zdań okazało się, że tylko my wiedzieliśmy jak się zachować , zamówiliśmy stół, który na nas czekał. Pozostali goście wchodzili do pustej sali pytali o stolik a kelnerzy odpowiadal: miejsc wolnych nie ma, wszystkie stoliki są zarezerwowane, co nie było prawdą! Jeden z gości hotelowych był tak głodny, że poprosił nas o kilka kromek chleba, którymi się podzieliliśmy. A u nas ? Na stole pojawił się prawdziwy kawior, w specjalnych pojemnikach na lodzie, bieługa, jesiotr , zimna wódka „Moskiewskaja” i inne pyszności których dawno lub wcale nie jedliśmy!
O Pałacu Zimowym, Ermitażu możecie przeczytać tutaj https://pl.wikipedia.org/wiki/Pa%C5%82ac_Zimowy oraz tutaj https://pl.wikipedia.org/wiki/Ermita%C5%BC, ; Jego historia jest niezwykła.
CDN
14 kwietnia 2017 - 6:03
Piękna wycieczka Jadziu. Fajne spotkanie z dyrektorem. Bardzo mnie się podoba obraz chłopca z rakietą badmintona. 🙂 .
14 kwietnia 2017 - 7:20
I piękna i pouczająca wycieczka 🙂 Pozdrawiam Jadziu 🙂
14 kwietnia 2017 - 8:54
Tereniu
wycieczka była niesamowita, bo to dawne ZSRR a my jak jacyś bez mózgu ludzie pojechaliśmy tam dobrym samochodem, wiec była obawa czy nas z niego nie wysadzą
j
14 kwietnia 2017 - 8:55
An-Ula
było fajnie a wrażenia ? Na całe lata zostały!
j
14 kwietnia 2017 - 20:39
Niezwykłe to Wasze dochodzenie, czytałam z zapartym tchem 🙂 Wesołych Świąt Jadwigo 🙂
15 kwietnia 2017 - 12:16
No chodzi ze mną ten Petersburg, naprawdę…
Jak się wreszcie wybiorę, będę korzystać z twoich zapisków:)
A Mienszykow kojarzyć mi się będzie już zawsze z aktorem grającym główne role w „Spalonych słońcem” i „Cyruliku syberyjskim ” Michałkowa.
Genialny.
15 kwietnia 2017 - 12:29
Jak zwykle Jadziu, fascynująca opowieść!
16 kwietnia 2017 - 5:19
Dziękuję za „Zaproszenie” – coś fantastycznego !
17 kwietnia 2017 - 9:58
Dziękujemy za życzenia świąteczne !! Mocno ściskamy…;o)
18 kwietnia 2017 - 21:09
Hele
wybierz się warto, zresztą zobaczysz w następnym wpisie a to będzie o Peterhofie czyli Pietrodworcu!
j
18 kwietnia 2017 - 21:09
Gordyjko
mam nadzieje, że się przydał filmik
j
18 kwietnia 2017 - 21:10
Olku,
jesteś zawsze miłe widzianym gościem
pozdrawiam, mam nadzieje, że ŚWIETA SUPER PRZESZŁY!
J
18 kwietnia 2017 - 21:11
Beata M
te moje opowieści z życia są wzięte dlatego takie ekscytujące, bo życie jest niesamowite, gdybyś chciała tak wymyśleć, nie stałoby wyobraźni!
j
18 kwietnia 2017 - 21:13
Małgosia z Akacjowego Bloga
Małgosiu, zanim człowiek pokocha coś całym sercem i duszą musi poznać, a nic bardziej ekscytującego jak poznawanie sztuki w towarzystwie marszanda
j
24 kwietnia 2017 - 18:08
Jadwigo, jesteś bogata, i tego bogactwa nikt nie zabierze.
29 kwietnia 2017 - 17:01
cz
jestem bogata we wspomnienia z licznych moich eskapad, tak to jest moje bogactwo, bo materialne rzeczy nie mają takich wartości, pozdrawiam
j
2 maja 2017 - 17:21
Marzę o tym mieście od jakiegoś czasu. Mam nadzieję, że spełnię swoje marzenie.
Przecudna relacja. Jadwigo, cieszę się, że już niedługo ukaże się Twoja książka.
Serdecznie pozdrawiam:)