Zbyszku z cyklu rozmów o polskiej piosence – pogadajmy wreszcie o „Płonącej Stodole”.
Z.A. Dlaczego o Płonącej Stodole?
Mówią, że jest to jedna z najpopularniejszych polskich piosenek – po wojnie. A do tego utwór rockowy. Pieśń biesiadna. Pieśń hymniczna straży pożarnej. Ulubiony utwór orkiestr dętych, strażackich oraz wojskowych. Mówią, że jak były premier, vice-premier, prezes PSL i generał Ochotniczych Straż Pożarnych – wysiada ze swojej limuzyny: orkiestra straży pożarnej gra mu zamiast Marsza Generalskiego – Płonącą Stodołę.
Z.A. Czego to ludzie nie wymyślą. Wiele razy sam widziałem jak prezes Pawlak dojeżdżał do pracy pociągiem elektrycznym.
Niech będzie po Twojemu. A o tym, że w wielu Urzędach Stanu Cywilnego „Płonącą Stodołę” gra się nowożeńcom? Słyszałeś?
Z.A. Zamiast Marsza Weselnego – Mendelsona?
Zamiast tego Marsza.
Z.A. Bo jest to również utwór prokreacyjny. To znaczy, że można go tańczyć z „przytulanką”.
Ale po tańcu z gwiazdami sama widziałam jak Pudzianowski rzucał partnerkę do góry i potem łapał ją w powietrzu. Z.A. W Teatrze Tańca w Kielcach „Płonącą Stodołę” wystawiano jako finał widowiska baletowego. I tam w ogóle cały zespól fruwał w powietrzu.
Naprawdę?
Z.A. Naprawdę. Tak zresztą tańczy wiele zespołów tzw. break-dance.
A jak Ty właściwie to wszystko oceniasz, co się dzieje z utworem Czesława Niemena, Twoim i Zbigniewa Kaszkura?
Z.A. Niestety moi partnerzy tej wielkiej popularności Płonącej Stodoły już nie doczekali. Za życia Czesława Niemena popularność Płonącej Stodoły była ogromna. Ale obecnie to znaczy od roku 1968 powstało wiele płyt, nagrań radiowych, nagrań telewizyjnych tej piosenki. Ponad 50 lat trwa jej wielka popularność. Niemen narzucił jej wszystko! Melodię, rytm, sposób interpretacji. Krótko mówiąc on ją wylansował. Ale teraz co się dzieje z tym utworem już po śmierci Czesława – stanowi swego rodzaju historię bez precedensu? Z przeboju – zrobił się super przebój. Co drugi szanujący się zawodowy piosenkarz czy zespół ma w swoim repertuarze „Płonąca Stodołę”.
Na przykład?
Z.A. Na przykład Janusz Radek nagrał płytę pt.: „Opowieści
z Niemenem”. Maciej Maleńczuk na płycie pt:. „Psychodancing” opowiada o tych czasach jeszcze inaczej. Tak samo Stanisław Karpiel Bułecka, który świetnie śpiewa Niemena. Wcześniej bardzo interesująco interpretował Niemena Paweł Kukiz z zespołem Lombard – obecnie polityk i działacz społeczny. Z recitalem Niemena jeździł po kraju również Joachim Perlik oraz Natalia Niemen – córka Czesława. Nie sposób tu nie wymienić braci Cugowskich, Grażyny Łobaszewskiej, Natalii Sikory, Stanisława Soyki, Zespołu Daab, Mieczysława Szcześniaka itd.
Nie wymieniłeś tu szeregu piosenkarzy mniej znanych choć dla popularyzacji tej piosenki wielce zasłużonych np. Zespołu Ustronie, Jambo – Africa, Hasmika Sirojana (Ormianka, która śpiewa Niemena), Piotra Kuźniaka.
Z.A. Wiem, ale od dokładnego liczenia są stosowne służby ZAIKS. Takich mniejszych zespołów, które śpiewają Płonącą Stodołę jest na polskiej estradzie kilkaset. Dokładnie nie wiem, bo nie mam z nimi kontaktu. Wiem tylko, że zespoły np. grające Płonącą Stodołę na weselach, reklamują się krótko: Gramy „Płonącą Stodołę”. Można to zobaczyć w internecie.
Jak to nie masz wpływu na wykonanie Twego utworu?
Z.A. Po prostu nie proszą mnie te wszystkie zespoły, artyści, firmy fonograficzne, agencje o zgodę na wykonanie piosenki, której jestem współautorem. Pani Małgorzata Niemen – ma rację, gdy walczy z tego rodzaju praktykami. To dzielna zresztą osoba. Większość tzw. spadkobierców nie umie dbać o interesy prawa spadkowego swoich zmarłych członków rodziny. Przykre to – ale prawdziwe.
Czyli można wziąć utwór zmarłego artysty i dysponować nim dobrowolnie? Brak znajomości prawa autorskiego? Jawne piractwo swego rodzaju?
Z.A. I jedno… i drugie… . Znam takie przypadki, że nowy wykonawca np. „Płonącej Stodoły” każe sobie słono płacić wydawcy tej piosenki za jej nowe nagrania – autor natomiast otrzymuje jakąś ułamkową repartycje od sprzedaży płyty.
Żartujesz?
Z.A. Wcale nie żartuję. Dżentelmeni nie mówią wprawdzie
o pieniądzach. Ale jeśli powiem otwarcie że jako współautor popularnego przeboju otrzymuję rocznie za ten przebój ok. kilkuset złotych. Czy mi uwierzysz?
Nie uwierzę…
Z.A. No to zakończmy naszą rozmowę na ten temat – Droga Jadziu.
Zakończmy. Ale nadal nie chce mi się wierzyć, że pisanie przebojów jest nieopłacalne?
Z.A. Jest nieopłacalne dlatego, że wielu muzyków gra Niemena lecz nie wykazuje go w swoich wykazach do ZAIKS-u. Jest nieopłacalne z wielu innych powodów, o których można napisać swego rodzaju załącznik do prawa autorskiego w Polsce, które co tu ukrywać jest ułomne i mało nowoczesne.
Ze Zbigniewem Adrjańskim Rozmawiała Jadwiga Ślawska Szalewicz
12 października 2016 - 7:23
Faktycznie „Płonąca stodoła” najlepsza jest czy też była w wykonaniu Czesława Niemena.
To jest utwór, którego nie da się zapomnieć.
Dziękuję za ciekawy wywiad z p. Adrjańskim.
Pozdrawiam
12 października 2016 - 7:41
No to jestem w szoku… Zawsze byłam pewna, że dopiero 50 lat od śmierci autora można bezkarnie używać jego utworów. Ale żeby nawet za życia nie płacić tantiem…? Nawet wdowie po Niemenie?
Kiedyś Niemena totalnie nie znosiłam, a Stodoła to była jedyna piosenka, którą lubiłam. Pozdrowienia dla autora:))
12 października 2016 - 8:55
Stokrotka
to jest utwór naszej młodości
j
12 października 2016 - 8:56
Helen
takie ułomne mamy prawo autorskie, nikt nikogo o nic nie pyta, dlatego zona Czesława tak walczy o swoje prawa i córek
Gdy wiesz więcej masz możliwość wyrobienia sobie zdania.
j
12 października 2016 - 17:54
Jadwigo-bardzo interesująca rozmowa. Smutne jest to, że nie szanuje się prawa autorskiego. Piosenka rzeczywiście bardzo znana. Pozdrawiam serdecznie
12 października 2016 - 19:29
Małgosia z Akacjowego Bloga
Małgosiu, teraz nie szanuje się prawa jako takiego co dopiero prawa autorskiego!
j
14 października 2016 - 6:43
Jak widać i w tej dziedzinie przoduje samowolka. Brak dbałości o prawa autorskie, w tym tumulcie w końcu giną prawdziwi autorzy. Stąd na wszystkich bazarach z głosników lecą przeboje dawnych i obecnych lat. Bezkarnie.Pozdrawiam serdecznie 🙂
14 października 2016 - 13:55
An-Ula
niestety jak widzisz mamy ułomne prawo ale przecież nie może być dobre skoro zajmujemy się jego niszczeniem, oczywiście nie my tylko
rząd!
j
14 października 2016 - 22:26
Któż nie zna tego utworu…? 🙂
15 października 2016 - 13:53
ariadna
no właśnie, chyba wszyscy!
j
16 października 2016 - 8:42
A może „rewolucję” trzeba zacząć od ZAIKS-u ?? Od prawie trzydziestu lat sobie nie radzą z tym tematem…;o)
16 października 2016 - 19:04
Gordyjko
może ? tego nie wiem, nie znam ZAIKSU, choć pan Adrjański zna go gdyż nawet był przesem
j
21 października 2016 - 17:10
Ostatnio oglądałam rozmowę z Urszulą Sipińską. Mówiła niemal to samo – na każdym niemal weselu grają piosenkę „Cudownych rodziców mam”, a ona jakoś tego na swojej kieszeni nie odczuwa.
22 października 2016 - 18:00
Królowa Karo
czyli nic a nic nie przekłamane
j
29 października 2016 - 12:05
Hmm, I tu jest problem, jak kiedys mowila Maryla Rodowicz popularne ,bo ..
Wszyscy je znali. Wszedzie było słychać ; w autobusach, w pracy, w pociągu w sklepie, u fryzjera itd… 😉
Rodowicz na taką promocję swoich utworów nie nazekala. Bo potem to procentowalo sprzedażą Jej płyt. 🙂
Nadal wydaje nowe płyty, nowe piosenki ale..
Jak mawiał słynny inżynier z kultowego „Rejsu”.
Jak ma mi się coś podobać , czego nie znam.
Twierdziła ponadto, że kiedyś piosenkarzom mimo wszystko było łatwiej zaistnieć i się utrzymać na topie. Teraz można wydać płytę, czasami świetna ale kto o tym wie, jak nikt nie zna .
Jakby to powiedzieć , wszystko ma dwa końce. Dlatego artyści czasami chętnie , sama Kasa mówiła jeździli na trasę na darmowe występy dla ludzi celem spopularyzowania piosenek. 🙂
Nie znasz , nie słuchasz. Młodzi już Niemena nie znają , może w myśl zasady każde pokolenie ma swój czas ?.. .
31 października 2016 - 9:06
Jula
wiele nazwisk ,które kiedyś były bardzo znane odchodzi w niepamięć. Kilka dni temu byłam na spotkaniu z redaktorką w radiu. Po uroczystości rozmawiamy na temat ludzi znanych, wymieniam kilka nazwisk a pani o nie znam, zupełnie nie znam, wielkie zdziwienie na twarzy, no cóż każde pokolenie ma swoich bohaterów.
j