Subskrybuj kanał RSS bloga Okiem Jadwigi Subskrybuj kanał RSS z komentarzami do wszystkich wpisów bloga Okiem Jadwigi

Przypadki 40-latki

Autor: Jadwiga. 49 komentarzy.

Do napisania tego postu sprowokowały mnie wypowiedzi czterdziestolatek na jednym z blogów, który systematycznie odwiedzam. Być może odpowiedzią na utyskiwania młodych kobiet zresztą „luksusowo biednych” będzie ostatnio przeczytana przeze mnie książka Stephanie Dolgoff pt.: „Przypadki 40-latki” z podtytułem „Moje życie (tuż) po drugiej stronie młodości” wydanej przez Wydawnictwo „Mirador” w roku 2011.

Wiem, wiem moją czterdziestkę jakiś czas temu skończyłam i mogę powiedzieć, że po drugiej stronie młodości tkwię od dawna, faceci już dawno na mój widok lubieżnie nie gwiżdżą, a producenci kremów przeciwzmarszczkowych kierują coraz więcej reklam dla mojej kategorii wiekowej zamiast reklam pięknych i najmodniejszych dżinsów w rozmiarze ileś tam!  Zdałam sobie sprawę, że dawno, ale to już dawno przekroczyłam tę cienką niewidzialną linię kobiety dawniej! (Dawniej ważyłam o 20 kg mniej, a dziś? Dawniej mój tyłek wzbudzał zachwyt a dziś? Dawniej nosiłam szpilki na 12 cm obcasie, dzisiaj wolę wygodne sandałki. Dawniej potrafiłam się głodzić, aby zadać szyku w nowej super obcisłej spódniczce).

Autorka tę cienką niewidzialna linię, gdzie nie jest już tą młodą dziewczyną, którą była Dawniej właśnie przekroczyła. Za sobą ma szalone lata, ale nie weszła jeszcze w fazę i terytorium uderzeń gorąca. Przypadki 40-latki to szalone i mądre obserwacje Dolgoff na temat okresu przejściowego. Pokazują, że stawanie się kobietą kategorii „Dawniej” (dawniej byłam laską w spódniczce mini, kurteczce skórzanej, pełen rock and roll) ma ogromne znaczenie, jeśli się na nie zwróci uwagę i jest niesamowicie śmieszne, nawet, jeśli się tego nie chce. Od mody po przyjaźnie, piękno, postrzeganie własnego ciała, seks małżeński i poszukiwanie partnera, po macierzyństwo i opiekę nad rodzicami – Dolgoff odkrywa pozytywne strony bycia starszą niż lat dwadzieścia kilka, mimo, że pewne rzeczy, które kiedyś wydawały się tak strasznie w życiu ważne, muszą podzielić los kaset magnetofonowych. Ta szalenie śmieszna, zabawna i inspirująca książka, udawania, że kiedy pozwolisz sobie na śmiech z tego, co odchodzi, życie stanie się bogatsze, radośniejsze i bardziej satysfakcjonujące. Bo czyż stawanie się starszą nie oznacza, że stajesz się lepszą?

Dlatego choć okres czterdziestolatki mam już od jakiegoś chyba dłuższego czasu za sobą sięgnęłam po tę zabawną książkę, która wzbudziła tak wiele wspomnień, które miały miejsce, gdy byłam sama kobietą kategorii Dawniej, walcząca z tymi samymi problemami, dążąca do coraz nowych wyzwań, które później okazały się wcale nie najważniejsze, do posiadania coraz to nowych rzeczy typu kolejne nowe buty, spódnica, bluzka, aby później dojść do wniosku, że posiadanie nie jest ważne, ważnym stały się zupełnie inne rzeczy. A czy teraz młode kobiety biegnące przez życie za tym, co da im szczęście czasami nie wpadają w takie same pułapki jak ja, gdy byłam kobietą Dawniej? Czy kolejne wysokie stanowisko, kolejna wygrana sprawa, kolejny większy przypływ gotówki, kolejne większe zeznanie podatkowe, kolejny narzeczony, kolejny ekscytujący wyjazd za granicę, kolejny ekscytujący wyjazd integracyjny to jest właśnie to, do czego zmierzamy, o czym marzymy? Warto się już dziś nad tym zastanowić, aby za kolejne dwadzieścia lat nie stwierdzić, że biegłyśmy niepotrzebnie, bo to, co miałyśmy nam w rzeczywistości zupełnie wystarczało, a tak straciłyśmy kilkanaście lat w pogoni za niczym….  Posłuchajcie czy nie tak samo myśleliście kiedyś:

„..Któregoś ranka, kiedy stałam w samej bieliźnie przed szafą bijąc się z myślami, co by tu na siebie włożyć, podczas gdy moje dzieci były coraz bardziej spóźnione do szkoły, doznałam olśnienia. Nie mam pojęcia, dlaczego tej podstawowej prawdzie zajęło tyle lat, zanim przeniknęła przez moją grubą czaszkę… Ale taka jestem szczęśliwa, że w końcu jestem w posiadaniu tej wiedzy, że po prostu muszę się nią z wami podzielić, na wszelki wypadek, gdybyście jeszcze nie słyszały tej dobrej nowiny. Gotowe? Lepiej usiądźcie. To duża rzecz. To zadaniem ubrania jest pasować na ciebie.

Nie jest twoim zadaniem wpasowywanie się w ubranie.

Co więcej, tak było zawsze, ale jakoś nikomu się nie chciało mi o tym powiedzieć, choć zużywałam nieproporcjonalną ilość mego mentalnego kapitału, by wykombinować, w jaki sposób stać się mniejsza. Tak, oczywiście, że byłam świadoma tego, iż ubrania produkowane są w różnych rozmiarach, co mogło sugerować, że pewne zróżnicowanie w wielkości ciał jest akceptowane, a nawet normalne. A jednak jak wiele młodych kobiet, działałam w fałszywym mniemaniu, iż mam sobie tylko przypisany rozmiar, który był zwykle mniej więcej o dwa numery mniejszy niż moje ciało. Moim pełnoetatowym zadaniem było zaś postarać się, by to ciało pasowało do „mojego” rozmiaru. Nawet nie chcecie wiedzieć, co robiłam, usiłując ten cel osiągnąć. A przez cały ten czas mogłam po prostu kupować większe ciuchy. Pewnie, że nie wyglądałabym w nich tak szczupło, jak mogłabym wyglądać, gdybym kiedyś nosiła mój wyimaginowany rozmiar, którego i tak nigdy nie osiągnęłam. Skoro jednak jestem „jakimś” rozmiarem, a nie mogę latać na golasa, to czy nie powinnam nosić najładniejszych ubrań, jakie znajdę, które pasują na moje prawdziwe ciało? Oczywiście, że odpowiedź brzmi „tak”! Ale znam je dopiero teraz, kiedy jestem Dawniej i nie działam zgodnie z wcześniejszymi okrutnymi założeniami. Nie kupuję już rzeczy, co, do których mam nadzieję, że kiedyś w nie wejdę. Ten dzień to dzień dzisiejszy. Czas to czas obecny. Byłam już szczupła i nieszczęśliwa, oraz grubsza i szczęśliwa. Sama sobie wielokrotnie udowodniłam, że jedno nie ma zbyt wiele wspólnego z drugim, pomimo tych wszystkich reklam, które głoszą: „Straciłam na wadze i teraz mój mąż mnie kocha”, a które widzisz na wszystkich produktach dietetycznych. Noszę ubrania, które na mnie pasują, cholera. I czuje się w nich, no cóż, jakbym znowu mogła oddychać…”

Przytoczyłam tutaj urywek książki, gdyż nie mogłam przepisać całej książki, gdyż jest ona właśnie w tym stylu napisane, poruszając różne tematy takie jak sex przed małżeński a później małżeński. Jest też wiele innych, a każdy z nich jest zakończony pointą dotyczącą rozpatrywanego tematu. Polecam te książką wszystkim czterdziestolatkom, kobietom określanym mianem Dawniej, bo jeżeli dopadają ciebie stresy to wiedz, że dotyczy to nie tylko ciebie, ale wszystkich kobiet, które dawniej były laskami a teraz są mamusiami, żonami i szefowymi różnych działów czy firm. Polecam!

Książka znakomita na wakacje!

Wasza Jadwiga

komentarzy 49 do wpisu “Przypadki 40-latki”

  1. zośka

    Ostatnie dni pokazują nam Jago, że w życiu najważniejsi są ludzie , którymi się otaczamy i to na tym polu należałoby dokonywać właściwych wyborów zdecydowanie idąc w jakość, a nie
    w ilość.
    A rozmiar? Wygląd? tez sa ważne dla naszego własnego samopoczucia ale nie dajmy sie zwariować!
    Jeszcze czterdziestka.

  2. JanToni

    Oj chyba to jest
    zbyt wielka gratka
    poznać co myśli
    czterdziestolatka?
    LW

  3. Ciotka Pleciuga

    Tak zwany „Lęk przed zatrzaśniętymi drzwiami”, czyli zjawisko dotyczące kobiet po czterdziestce, obawiających się utracić swoją atrakcyjność – nie jest zjawiskiem nowym, choć trzeba przyznać, że w dobie kultu młodego ciała, szczególnie bolesnym dla pań w tym wieku. Na pocieszenie można tylko dodać, że panów po czterdziestce syndrom starzenia się też dotyczy. Jak pokazują liczne przykłady z historii (Bitynka czarowała swoimi wdziękami będąc już po 60-tce. Maria Kalergis była urodziwa i ponętna do późnego wieku), a także czasów nam współczesnych, że o Tinie Turner już nie wspomnę. O Madonnie też.
    Podobno liczy się jednak uroda duszy.Ta nie przemija. A uroda ciała? No cóż… Zużywa się jak każda materia i święty Boże nie pomoże. 🙂
    Pozdrawiam!
    🙂

  4. Jadwiga

    Zośko,
    cenie sobie kontakty z ludźmi i podtrzymuję najcenniejsze znajomości, bo wszystko inne jest marnościa i bardzo niewymierną materią. Dla mnie zawsze najważniejszy był, jest i będzie człowiek, a pozostałe…? nic to
    j

  5. Jadwiga

    Ciotko Pleciugo,
    masz rację, człowiek i jego uroda duszy a takze wartość prezentowana przez niego dla mnie sa najważniejsze, jak widzę dla Ciebie też, a stroje? miło mieć ale jak ich nie mam płakać nie będę, przekraczanie czterdziestki wszystkich dotyczy!
    pozdrawiam i dziekuję za wizytę!
    j

  6. Jadwiga

    JanToni,
    gratka ? nie gratka,
    już lepiej wiedzieć
    co myśli…
    rycząca czterdziestolatka
    j

  7. Jakub

    Pani Jagienko,a o czym Pani mówi.Sens posiada wiele wariacji.A czym są one w muzyce ,dobrze pani wie.Powstają nowe wartości,które tworzą nową formę.Proszę powiedzieć-czy nie piękną?

    A Jagną,to już Pani chyba zostanie.Oby nie Jagą…Babą. :-))))))

    Pozdrawiam Serdecznie,Panią Jagienkę Z Wielkim UŚMIECHEM.Jakub

  8. Teresa

    Witaj Jadziu! Z przyjemnościa przeczytałam, chociaż sama nigdy nie miałam problemów ze swoja kobiecoscią, czy z upływem czasu. Kolejne przekroczenia wiekowe 30, 40, 50 czy w niedługim czasie 60 przyjmuję jako naturalny proces naszego zycia. Nie czuje tego wieku. Czuję się o wiele młodziej. Nie wiem czemu tak jest, może to geny działaja na moja korzyść, może to moje postrzeganie świata. Śmiem twierdzic, że pomaga mi także moje poczucie humoru oraz to, że potrafię śmiać się z samej siebie. Jedno co robiłam, to stawałam się mniejsza. Rozsądne żywienie, gimnastyka, spacery czy marsze i jakos sie trzymam. Najważniejsze, żeby siebie akceptować, żeby siebie lubić, żeby w końcu czuć się dobrze sama ze sobą. Śmieszą mnie kobiety, które na siłę się odmładzają i nie wygląda to dobrze.Pozdrawiam

  9. Jadwiga

    Panie Jakubie,
    Babą Jagą chyba już nie zostanę, nie z moim charakterem, ciągle śmiejącym się z siebie samej, i rozśmieszajacej innych. Lubię ludzi i lubię wariacje, które tworzą nowe wartości, lepiej się wtedy żyje, lepiej znosi przemijanie, a uśmiech towarzyszy mi od najmłodszych lat!
    pozdrawiam serdecznie
    j

  10. Jakub

    Pani Jagienko,żart,żartem jest.Jakub

  11. Jadwiga

    Tereso,
    oczywiście, kobiety spełnione, szczególnie te z epoki socrealizmu mają inne oczekiwania i dążenia i nic nie jest im straszne, poza tym nie pędzą za posiadaniem i tego i tego i tego, nie zapętlają się w kredyty złotówkowe, marki szwajcarskiej, bo inaczej żyły, a teraz nie martwią się, że
    urząd skarbowy nie zapłacony, ZUS nie zapłacony, podatki nie zapłacone i na to wszystko trzeba zarobić, poza tym wysłać dzieci na wczasy, kolonie, wakacje, zarobić na czesne w szkole na ich pozalekcyjne dokształcanie itp, itd, no cóż inne czasy, a przecież, te o których napisałam wcale nie uważają, że wszystko to co już w wieku czterdziestu lat posiadają, to nic nadzwyczajnego (choć ja uważam, że oczekiwania obecnych czterdziestolatek są bardzo duże i nie wiem czy nie przesadzone) ale tempus fugit i nie ma co się dziwić, dwadziescia lat ostatnie zmieniło myślenie sporej grupy ludzi, czy to źle? nie, ale… zawsze pozostaje jakieś ale…
    zawsze na coś nam zabraknie i tylko chodzi o to aby mądrze wybrać…
    pozdrawiam
    j

  12. Jadwiga

    Panie Jakubie,
    wiem, dlatego z Panem lubię żartować, pozdrawiam
    j

  13. Teresa

    Jadziu właśnie, aby mądrze wybrać. Potrzebna jest do tego tzw mądrość życiowa, z którą człowiek sie rodzi. Pozdrawiam

  14. Monika

    Zycie na i po 40 się nie kończy. Dostałam od ciebie piękne maile. Dziękuję. Widoczki uspokajają.

  15. Jadwiga

    Tereso,
    właśnie chodzi o ten mądry wybór, bez tego możemy zagonić się w piętkę,
    j

  16. Jadwiga

    Moniko,
    pewnie ,że się nie kończy, dlatego wiedząc o tym dokonujemy świadomych wyborów,
    pozdrawiam serdecznie jak babcia?
    j

  17. rodorek

    Jednak mimo wszystko fajnie byłoby zachować piękny wygląd i mądrość wynikającą z doświadczenia. To dopiero byłaby piorunująca mieszanka:)
    Z zacytowanych przez Ciebie fragmentów, widać że książka ważna i być może pomocna dla kobiet, które nie potrafią zaakceptować upływającego czasu…
    Nie miałam z tym jakiegoś większego problemu, choć przyznaję, że od jakiegoś czasu spoglądam w lustro tylko wtedy, kiedy muszę:)
    Pozdrawiam serdecznie:)

  18. Jadwiga

    Krysiu,
    świecisz światłem wewnętrznym, stąd akceptujesz przemijanie, ale nie biegniesz tez przez życie za wszelka cenę bo jeszcze to i tamto potrzebne, bo tego i tamtego nie masz a musisz! prawda, zobacz ile kobiet wokół Ciebie ściga się z innymi kobietami, z czasem, z moda urodą i takimi tam, a efekty, stress zabieganie wieczny brak czasu dla siebie i rodziny!
    j

  19. ewazdublina

    No coz, laska to ja jestem dopiero teraz majat lat 39 choc sobie zdaje sprawe z tego ze to nie regula a raczej wyjatek. A jestem nia przypuszczalnie dlatego ze nie odpuszczam mowiac sobie: e, to ubrania maja do mnie pasowac a nie ja do ubran. Slowa „akceptowanie przemijania” to pasuja mi do wieku znacznie blizszego trumnie niz 40 lat. Sciganie sie, ganianie za czyms – no a jaka jest alternatywa: wyjsc za maz, miec gromadke dzieci i czekac na wnuki? Nie mam zadnych refleksji zwiazanych ze swoim wiekiem bo jeszcze mi daleko do „dawniej” och daleko. Ja po prostu zyje zamiast sie „godzic” z uplywajacym czasem.

  20. Azalia

    Jadziu. Kiedyłam kobietą Dawniej, uwierz mi, nie myślałam o tym. Cieszyłam się tym jaka jestem i robiłam to na co miałam chęć. Moda? – była, a ja i tak ubierałam, to co lubiłam i nawet trochę szlałam w tym zakresie. Dzisiaj kiedy jestem Dawniej, dawniej – mam tak samo. Ja jestemw ważna sama dla siebie, a potem reszta świata, co nie oznacza, ze jestem skrajną egoistką czy egocentryczką. Kocham życie, kocham siebie, kocham ludzi mądrych, uczciwych, pogodnych, wartościowych – niekoniecznie z „wartościami”. Jestem otwarta na wszystko co widzę i słyszę. Może już nie jestem kobietą?
    Pozdrawiam
    Ps. Ksiązka musi być świetna. Już te kilka zdań dają to odczuć.

  21. Jadwiga

    ewazdublina,
    dziekuję za wizytę oraz za wypowiedź w sprawie kobiety dawniej, rzeczywiście 39 to jeszcze nie dawniej, a teraz pozdrawiam serdecznie
    j

  22. Jadwiga

    Azalio,
    kiedy byłysmy dawniej, żadna z nas o tym nie myślała, zgadzam sie, że ludzie mądrzy, pogodni, wartosciowi są bardzo ważni w naszym zyciu, pozdrawiam
    j

  23. Aga

    Może warto przeczytac ta pozycję przed czterdzistką? Mimo świadoej akceptacji upływu czasu i radości z tego, co przynosi dzień? Gotowa na to, że smutki też są elementem zycia?

  24. andrzej

    Aż sobie współczuję, że nie jestem kobietą! Bo o mnie nikt tak ładnie nie napisze… Pozdrawiam.

  25. jula236

    Myślę, że tyle ilu ludzi tyle przypadków chorobowych 😉
    Oczywiście duży wpływ ma moda na „młodość” .
    No ale kiedyś jednak nie było tak dużo grubasów wśród dzieci i ludzi młodych. Myślę ,że to głównie zmodyfikowana i niezdrowa żywność. Kiedyś dziecko do szkoły brało jabłko , teraz batonik reklamowany w TVP !… 🙁
    Co do kobiet po czterdziestce :D…
    Czasu się nie zatrzyma, można jedynie dbać o siebie, by być w miarę sprawnym na umyśle i ciele.
    W wieku 40-tu, 50-ciu, 60-ciu , 70-ciu itd… aż do stu i dalej tego nam wszystkim życzę i zgodnie z powiedzeniem „lepiej z mądrym stracić niż z głupim skorzystać” , zapatrywać się na tych mądrzejszych. dlatego droga Jadwigo tutaj zaglądam, nie zawsze wpisuję komentarz ale czytam, czytam , czytam …. 😉 :D)))
    Jula-grafomanka

  26. majka47

    Było modne określenie „rycząca czterdziestka”. Jest też prawdą, że trzeba siebie umieć zaakceptować w każdym wieku, i z każdą urodą czy tuszą. a może w tym wszystkim liczy się tylko serce i uśmiech skierowane w stronę drugiego człowieka?ale cóż – nasza próżność też czasem zabiera głos….

  27. barzka

    Do mojej czterdziestki wprawdzie dwa lata, ale książkę chętnie przeczytam. Lubię książki o prawdziwych kobietach. takich z krwi i kości.Zachęcająca recenzja. Pozdrawiam.

  28. monika

    Książka ma świetne recenzje, m. in. w Wysokich Obcasach: http://www.wysokieobcasy.pl/wysokie-obcasy/1,53662,9673153,Kiedys_bylam_laska.html
    Myślę, że w fajny sposób mówi o tym co z jednej strony jest nieuniknione, a z drugiej napawa optymizmem i dystansem do siebie. Wraca do łask powiedzenie, że życie zaczyna się po czterdziestce i to niekoniecznie w wydaniu szaleństw i ostatnich podrygów, tylko zwyczajnie w łagodnym i pełnym akceptacji podejściu do siebie i do świata. Dzięki za rekomendacje ksiązki na letnie burzowe wieczory.

  29. Jadwiga

    moniko,
    dziekuję bardzo za rekomendacje obejrzenia recenzji wysokich obcasów, ciekawe jak to się ma do mojej opowieści, pozdrawiam serdecznie i zapraszam
    j

  30. Jadwiga

    barzko,
    myślę, że książka ta jest na okres letni znakomita, pełna świetnego poczucia humoru kobiet czterdziestoletniej, nie ważne czy dwa lata w tę czy w tę strone,
    pozdrawiam
    j

  31. Jadwiga

    majka47,
    ja myślę, że nie można tragizować, ani tez przyjmować wszystkiego na serio, znam osoby, dla których największą potrzebą jest „mieć”, dlaczego pytam, żeby „mieć” czyli jak nazywam to syndrom „miecia” no bo inni maja taki samochód, taki dom, taką działkę, no to ja tez, kredyt zarżnięcie na 25 lub 30 lat ale mam, a zycie jest trudne i okrutne, dzisiaj pracę tak łatwo stracić, i wtedy zaczyna się tragedia, ale na własne zyczenie…
    pozdrawiam
    j

  32. Jadwiga

    jula236,
    oczywiście moda na młodość, operacje plastyczne na posiadanie wszystkiego w bardzo krótkim czasie i następuje przeinwestowanie a potem tragedie, bo jak juz napisałam nikt teraz nie gwarantuje nam na 200% stałej pracy, i co wtedy?
    pozdrawiam
    j

  33. Jadwiga

    andrzeju,
    kobiety w pogoni za modą, ubiorem i w kulcie ciała mają jakby inne potrzeby, ale wiem jedno książka dotyczy nie tylko kobiet, są akapity o mężczyznach, warto więc przeczytać aby wiedzieć, nie mieć!
    pozdrawiam mentora
    j

  34. Jadwiga

    Ago,
    ja myślę, że warto, bo ta czterdziestka tuz po czterdziestce widzi rzeczy prawdziwie, i dla mnie tłumaczenie, że innej alternatywy nie ma brzmi zgoła fałszywie, jest tylko my nie chcemy tego widzieć, bo na prawdę facetom jest za jedno czy kobieta ma rozmiar w tę czy w tę stronę, ona musi mieć w głowie poukładane i świecić swoim wewnętrznym blaskiem, jak nie wierzysz zapytaj Barnaby!
    pozdrawiam
    j

  35. Jakub

    Pani Jagienko.Pomyślałem sobie,że Pan Andrzej,to zazdrośnik z klasą.Nie każdy tak potrafi.No,chyba że ja.(skromnością nie grzeszę)Pozdrawiam Oboje Państwa.Jakub

  36. Jadwiga

    Panie Jakubie,
    Pana Andrzeja (Barnabę) znam od wielu wielu lat, ja w sporcie pracowałam, pan Andrzej był dziennikarzem sportowym, nasze drogi się krzyżowały ciągle a teraz on bloguje , ja bloguję i tak jest, pozdrawiam
    j

  37. Dośka

    przyznam że kapeczkę smuci mnie upływający czas ze wzgledu na organizm zewnetrzny .ale,ale nadal czuję sie atrakcyjną kobietą.Jestem szczupła ( się chwalę),muszę jednak od kilku lat miec pozór na to co do ryła wpycham coby nie utyć – nie jest to jednak katorżniczy wysiłek.Co do kremów : z dawna wystarczało mi pomizianie , a teraz całe opakowanie.Wewnetrznie nadal czuję sie mlodziuchna i unikam lustra jak ognia,a gdy w nie spozirom to okulary chowam głęboko

  38. Jadwiga

    Dośko,
    niestety przepiana materii po 40 roku życia „kapkę” spowalnia i bardzo łatwo barać dodatkowe kilogramy, chyba że pływasz, jeździsz na rowerze, chodzisz kilometry i jesz warzywa i owoce oraz wyłacznie mięsko kurczaczane i to gotowane, żadnych słodkości, (no chyba tylko do polizania) i wtedy mozna zachować figurę. Jeżeli na to wszystko nie zwraca sie uwagi wiek 50, 60 spotyka się w rozmiarach około 50 tego, ale ja takich rozmiaró nikomu nie zyczę, za to cieszę się z Twojego poczucia humoru, pozdrawiam i do usłyszenia
    j

  39. Jakub

    Życzę Miłego Dnia,Pani Jagienko.Jakub

  40. Jadwiga

    Pan Jakub,
    a ja miłego wieczoru, u nas znów zaczęło padać!
    pozdrawiam
    j

  41. Hurghada35

    Oj , chyba naprawdę warto przeczytać:)

  42. Jadwiga

    Hurghada35,
    polecam, dzsiaj zadzwoniła do mnie córka( wczoraj otrzymała książkę w prezencie), mówi wiesz mam kilka książek na tapecie ale po Twojej recenzji postanowiłam przeczytać tę i Wiesz tam są same życiowe prawdy a jak ja sie śmieję przy tej lekturze, tyle w odpowiedzi na Twój komentarz, polecam!
    j

  43. Asia

    Jadziu, myślę, że starość jest w głowie tak naprawdę. I żadne okrągłe rocznice jej nie cofną ani nie popchną. Kobietą STARĄ można byći w wieku 25 lat ( znam takie:0, a kobieta DAWNIEJ mozna być w wieku 60 lat ( to akurat moja koleżanka 😉
    Wciskanie się w za małe ubrania nie jest objawem młodości czy pogoni za nią, a braku akceptacji siebie samej. Znam pewną starszą panią, która ma całą szafę ubrań za małych o 4 rozmiary! I podobno miała tak zawsze. Moja koleżanka lat 57, szczupła, uśmiechnięta i pełna energii to dowód na to, że nie ma kobiet dawniej i teraz – jest po prostu KOBIETA.
    Polubienie siebie – ja osobiście postrzegam jako klucz do sukcesu, klucz do płynnego życia, bez bramek w postaci kolejnych rocznic.
    Bardzo serdecznie Cię pozdrawiam,
    zielona 🙂

  44. Jadwiga

    Asiu,
    bardzo mi się podoba Twoje podejście do sprawy. Ja też tak uważam, choć różne osoby pokazują jak różni jesteśmy, jak niektórzy bardzo chca być tacy jak dwaniej aby tylko być młodym za kazde pieniądze za każdy lifting a potem wyglądają jak maszkarony. A podejście do życia musi być z humorem, z batutą i humorem wtedy nie jest smutno, wtedy jesteśmy spełnieni i cieszymy się tym co mamy, serdeczności przesyłam Asiu zielona,
    pozdrawiam
    j

  45. Jakub

    Witam.

    Smutno tutaj u Pani się zrobiło…Tak być nie powinno.Protestuję.

    Pozdrawiam Serdecznie.Jakub

  46. Jadwiga

    Panie Jakubie,
    u mnie nie jest smutno, są wakacje i co poniektórzy wyjechali, ja trwam na stanowisku tylko z Barnabą Andrzejem i Ciotką Pleciugą oraz Panem,a inni nasi goście wpadają zobaczyć co u nas słychać, wcale a wcale nie jest smutno!
    pozdrawiam
    j

  47. Ania

    A ja szukając informacji o książce, znalazłam jeszcze konkurs, w którym można wygrać książkę. Może ktoś będzie miał szczęście 🙂
    http://www.matkapolka.com.pl/konkurs

  48. Jadwiga

    Aniu,
    zapraszam wszystkich do konkursu!
    j

  49. Eve Daff

    Muszę się dorwać do tej księgi magicznej 🙂 Czuję, że to moje podwórko 🙂
    Pozdrawiam 🙂

Zostaw odpowiedź

XHTML: Możesz używać następujące tagi: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <s> <strike> <strong>

Content Protected Using Blog Protector By: PcDrome.