Dzisiaj chcę się podzielić z wami kolejnymi przepisami kulinarnymi i od razu zaznaczam, że nie ja jestem ich autorką. Proponowane przeze mnie dania pochodzą z książki pani Magdy Gessler pt. ”Kuchenne Rewolucje” wydanej przez Wydawnictwo „Znak” Kraków 2012. Książkę tę otrzymałam w prezencie, ponieważ wszyscy w rodzinie wiedzą, że zbieram przepisy oraz książki kucharskie. Przyniósł ją Św. Mikołaj a ja nie dochodziłam na czyje zamówienie. Nie jest to jedyny prezent z zakresu książek kucharskich, jakie dostałam. Od mojej Basi ( wiem to na pewno) otrzymałam wszystkie stare, stareńkie książki kucharskie, jakie jej mama i mamy mama zbierały i przekazały córce i wnuczce. Basia stwierdziła, że jej wnuki mają wspaniałe umiejętności komputerowców, zaś do gotowania nikt w rodzinie zupełnie się nie garnie, dlatego owe stare egzemplarze książek kucharskich zostały mi podarowane. Baśku bardzo dziękuję za ten piękny prezent, który poprzez swoje pożółknięte kartki, jest mi tym droższy im więcej w nim znajduję notatek na stronach, im więcej stron brakuje, i im bardziej widać, że były one używane. Nie ma w nich pięknych zdjęć takich jak w książce pani Magdy Gessler, ale czuję duszę odnajduję upodobania osób, które z tych książek korzystały. Wiesz przecież, że ja te przepisy będę wypróbowywała i dzieliła się nimi na moim blogu z większą ilością osób, które kochają gotować tak samo jak ja. Składam ci ta drogą serdeczne podziękowania.
A teraz wracamy do „Kuchennych Rewolucji”. Książka powstała na podstawie programu emitowanego przez TVN. Zdaję sobie sprawę, że program ma wielu zwolenników, ale też i wielu przeciwników. I bardzo dobrze. Każdy z nas jest inny i każdy lubi, co innego. Nie możemy jednak odmówić pani Magdzie tego, że umie gotować i robi to dobrze. Ja jestem zwolenniczką i Kuchennych Rewolucji i Pani Magdy Gessler, a najbardziej cenię w tych programach szczerość i umiejętność tworzenia smaków przez prowadzącą. Czasami te smaki znamy od pokoleń, tylko nikt ich w ten sposób nie wyeksponował, nie podał, i nie wytłumaczył, że aby przyrządzić coś dobrego i smacznego nie trzeba godzinami stać w kuchni. A mnie się wydaje, że po prostu trzeba lubić to, co się robi. I chyba to jest odpowiedź na pytanie, dlaczego program bije rekordy oglądalności. Zresztą w jednym z wywiadów pani Magda Gessler sama o sobie mówi:
„…Może to jest kwestia tego, że ja po prostu kocham to, co robię. Żyłam zawsze na pełnych obrotach, to dla mnie nic nowego. To jest właśnie ta energia życiowa, którą wyssałam z mlekiem matki (śmiech), a którą nie wszyscy mają.
Przy prostych potrawach nie trzeba stać w kuchni godzinami. W listopadzie wyszła książka z moimi przepisami z „Kuchennych Rewolucji” i tam niektóre dania nie zajmują dużo czasu. To jest kwestia zmiany naszych przyzwyczajeń kulinarnych. Uczę również Polaków, aby jedli w restauracjach. Niech tylko wybierają te z polskim jedzeniem. Bo na razie żywimy się kebabami i pizzą. A nasz ziemniak dobrze przyrządzony też jest pyszny.
Może polska kuchnia jest za droga? (pytanie z wywiadu przyp. mój)
··Ja tak nie uważam. Za 10 zł można zjeść, ale prawdą jest, że wciąż mamy mało dobrych, polskich restauracji na każdą kieszeń, a co gorsza brakuje nam profesjonalnych kucharzy. Młodzi są zaganiani przez duże firmy, dla których gotują z gotowych produktów i według ustalonego z góry przepisu. A ja zawsze powtarzam, że gotowanie jest sztuką.…”
Czytając wywiad z panią Magdą zwróciłam uwagę na ciągłe podkreślanie, że trzeba gotować ze świeżych potraw, a z tym restauracje maja problemy. Ponieważ jednak my nie gotujemy dla restauracji tylko dla naszych bliskich możemy korzystać ze świeżych warzyw, mięsa czy ryb. Wiele razy podkreślałam we wpisach, że można kupować na targu i u zaprzyjaźnionych osób czy to warzywa, czy mięso, czy też ryby, i wtedy nasze potrawy będą smakowały tak jak je przygotowywały nasze babcie i pra babcie. Nie musimy szukać drogich restauracji, ale sami możemy gotować smacznie i z pomysłem.
Z książki Magdy Gessler wybrałam to, co sama bardzo lubię, ale nie tylko ja, cała nasza rodzina, jest to: karp faszerowany po żydowsku. ( Sezon 4 (odcinek 12)
Składniki dla 4 osób
Cały karp
Na farsz: 2 filety z karpia, pół chałki, 3 cebule, 2 jajka, 0,5 l mleka, 200g masła, 59 g migdałów, 50 g rodzynek, miód do smaku sól pieprz do smaku, wywar z warzyw
Na galaretę: niejadalne części karpia (głowa, szkielet ogon) pęczek włoszczyzny bez kapusty, 5 cebul, 4 liście laurowe, 3 ziarna ziela angielskiego, sól, pieprz do smaku 2 łyżki cukru na karmel
Wykonanie
Do garnka wrzucamy wszystkie składniki na galaretę, zalewamy wodą i gotujemy na bardzo wolnym ogniu przez kilka godzin. Po ugotowaniu, przecedzeniu (przez gazę) dodajemy do galarety sól, pieprz i karmel
Karpia myjemy i solimy. Filety oddzielamy od skóry. Chałkę moczymy w mleku przez chwilę i mielimy razem z mięsem. Z jaj oddzielamy żółtka i rozcieramy je z połowa masła, białka ubijamy na sztywna pianę. Pokrojona w kostkę cebulkę smażymy na pozostałym maśle. Wszystkie składniki farszu delikatnie łączymy. Dodajemy namoczone i posiekane rodzynki, obrane migdały. Doprawiamy solą, świeżo zmielonym pieprzem i miodem. Tak przygotowanym farszem nadziewamy karpia zawijamy go w jałową ścierkę i gotujemy w wywarze z warzyw. Ugotowaną i ostudzona rybę układamy na półmisku dekorujemy rodzynkami i migdałami. Karpia zalewamy galareta i pozostawiamy do ostygnięcia”
Polecam, ponieważ ta potrawa jest bardzo dobra, trwa jeszcze karnawał a 7 lutego już tłusty czwartek, ale warto na zakończenie karnawału przygotować coś bardzo smacznego i wykwintnego!
24 stycznia 2013 - 20:06
Jadziu, zapomniałaś dodać co się robi z tymi koszmarnymi ośćmi!!!! to oczywiście w żartach a na serio, to podaj może przed 7 lutego przepis na faworki, bo mam wrażenie, że tradycja ginie i tylko pączki są zjadane w tłusty czwartek.
24 stycznia 2013 - 20:12
Beato
kregosłup wraz z ośćmi jest wyfiletowany i ich nie ma a to co pozostaje po ugotowaniu przekreca sie przez maszynke i po kłopocie, a przepisn a faworki masz załatwiony, a Ty go przetłumaczysz na angielski?
pozdrawiam
j
24 stycznia 2013 - 20:22
Jadziu, wyfiletowany, przekręcony 5 razy przez maszynkę i tak zawsze się zadławię. Ja jedyna!!!! Nikt inny ości nie znajdzie, nawet gdyby bardzo chciał!!! A odnośnie faworków, to oczywiście, że przetłumaczę, tylko jak tu cudzoziemcom wytłumaczyć co to jest spirytus a już nie mówiąc, gdzie go kupić!!! Ja podmieniam dobrą wódką, ale wyczytałam że ponoć niektórzy robią z piwem. Wierzyć? Nie wierzyć? Powiedz Jadziu, w końcu jesteś fachowiec! B.
24 stycznia 2013 - 20:28
Lubie oglądać programy Pani Magdy, zwyczajnie ucze sie z nich gotować. Ciągle dowiaduje się o specjalnych „tajemnicach” kuchennych i sposobikach. Pozdrawiam
24 stycznia 2013 - 20:33
Beato
przepis na faworki według starej receptury napiszę i wtedy będze wiadomo z czym
poszukam odpowiedniego
j
24 stycznia 2013 - 20:34
Piotrze
my wszyscy ogladamy i podgladamy i w końcu w kuchni robimy ale i tak smak pozostaje nasz, bo nie da sie zrobić dokładnie tak samo, ale w tym urok gotowania
j
24 stycznia 2013 - 21:30
Ale Francuz, który prowadzi z nią Master Chefa powiedział kiedyś u Kuby, że Magda u niego by nie wygrała. A ja mam jakoś dziwnie więcej zaufania do tego pana. Gessler źle na mnie działa przez tę całą aferę z niepłaconym czynszem w najbardziej reprezentacyjnych punktach miasta, drażni mnie jej zachowanie. Pisałam o tym przy okazji projekcji „Facetów od kuchni”. Okropnie głupio tam wypadła. Nie wiem, ale dla mnie dobry kucharz powinien mieć też wielkie serce, do gotowania, ale i do ludzi. A ona… jeśli ma wielkie serce, to tylko po to żeby czymś wypchać ten atomowy biust:)))) Oj, żartuję, nie życzę jej źle. Po prostu nie jestem jej fanką. Pozdrówka.
24 stycznia 2013 - 22:49
Raczej nie oglądam programów z M. Gessler, ale ja praktycznie w ogóle nie oglądam TV. A książkę, o której piszesz widziałam, nawet miałam w ręce. Bardzo ładne wydanie:)
Pozdrawiam serdecznie:)
24 stycznia 2013 - 23:18
Pani Jadwigo,
podobnie jak Pani jestem zdania, że książek kucharskich i kolekcjonowania przepisów nigdy dość. Nawet jeżeli wykorzysta się z tego mniej niż promil,a promile we krwi pozostaną. Szuak przepisu na szynkę z dzika. Od dwóch miesięcy tak fajnie się zamraża…
Pozdrawiam serdecznie
T.M.
25 stycznia 2013 - 6:55
Bardzo ciekawy przepis i na pewno smaczny sądząc po składnikach.
25 stycznia 2013 - 7:13
Tereso
pewnie smaczny z tego przepisu jeszcze nie robiłam karpia
j
25 stycznia 2013 - 7:14
Tomek
panie Tomku poszukam przepisu na szynkę z dzika ze starych książek kucharskich i wyslę panu
j
25 stycznia 2013 - 7:15
Krysiu
wydanie książki jest świetne, ja zeskanowałam zdjęcie i zobacz jak dobrze wyszło, przepisy tez są dobre, a ja ogladałam kilka program,ów Kuchennych Rewolucji bo tak w ogóle to nie lubię tv, ogladam czesto Kuchnia TV
pozdrawiam
j
25 stycznia 2013 - 7:17
Helen
masz prawo nie być jej fanką. Ja ją lubię, a Gessler Adam nie płacił czynszów za restauracje „U Kucharzy” wiec nazwisko nam się zgadza ale tylko. Poza tym w programie tv każdy ma słabsze momenty pewnie, nie bronię tylko dyskutuje, pozdrawiam
j
25 stycznia 2013 - 11:14
Zanim powstało „U kucharzy” w Warszawie huczało, że Magda nie płaci za „Fukiera” na Rynku. Czytałam o tym nieraz i jakoś nie słyszałam, zeby ktoś został za to pozwany, jeśli to była nieprawda. Ale ja cię absolutnie nie krytykuję, masz prawo ją lubić:)) Moi rodzice odwiedzili w Szczawnicy restaurację, którą ona jakiś czas wcześniej „uzdrowiła”. Wszystko tam było fatalne, ale nie z jej winy oczywiście, tylko jej zalecenia były kompletnie nie do zastosowania w takim miasteczku, nawet jeśli to kurort. Ja w ogóle mam alergię na takie wszelkie „naprawy”, typu Superniania itp. Pozdrawiam
25 stycznia 2013 - 12:46
Nie lubię…nie lubię…:o) Ani Pani G. (fałszywie Jej z oczu patrzy), ani karpia (jemu źle „patrzy” z ości)…;o) Poczekam na coś bardziej strawnego…:o)
25 stycznia 2013 - 17:05
Dziękuję, z karpem to nie mam szansy powojować, ale może inną rybię namówię do współpracy 🙂
serdeczności
25 stycznia 2013 - 18:52
Gordyjko
a ja ją lubię (mamy gabaryty podobne), a Ty możesz jej nie lubić, tak jak napisałam na poczatku kazdy z nas jest inny a w sprawie karpia, no cóż ości ma, ale po zmieleniu już nie!
j
25 stycznia 2013 - 18:54
Margo
zamiast karpia można namówić do współpracy solę, (ale ona nie jest zbyt tłusta) można również wziąć sandacza (drogi) mozna inną aby była troche choć tłusta by nie dawać zbyt dużo chałki, bo wtedy to bedzie chałka faszerowana szczatkami ryby
j
25 stycznia 2013 - 18:57
Helena
jak wiesz kuchnia zależy od kucharzy, od właścicieli, od tego jak uczciwym sie jest w stosunku do klienta. Można podawać potrawy smakopodobne zamiast dobrych, bo właściciel uważa, że towar zbyt duzo kosztuje, ale obowiązuja też pewne zasaedy uczciwości w stosunku do klienta, który płaci za jedzenie i za swoje pieniądze powinien otrzymać dobry produkt. I tu nic nie zmieni MG jeżeli ten który był reanimowany jest nieuczciwy. Ja tak to postrzegam, szacunek dla klienta w gastronomii jest bardzo ważny.
j
25 stycznia 2013 - 18:59
Helen
w sprawie Fukiera
kiedyś na początku Fukier należał do Adama Gesslera i wtedy było głośno o niepłaceniu czynszu, później wzięła go w swoje ręce Magda i jej mąż tez p. Gessler i popłacili długi, później był rozwód i Magda pozostała u Fukiera, jej były mąż zrobił „Przekaski Zakąski” a Adam u Kucharzy i do dzisiaj mają z nim siedem światów (znaczy miasto), trwa tam spór szczegółów nie znam , nazwisko się zgadza ale tylko
j
25 stycznia 2013 - 20:11
czytam ten post dla Twojego pisania, wyważonego, eleganckiego. Za pania gesler nie przepadam. Potrawy ze swiezych produktów nawet proste będą smakowały.Zyczę bohaterce medialnego sukcesu:)
25 stycznia 2013 - 20:32
Czesiu
dziekuję, ja też kocham proste jedzenie, ze świeżych potraw, uważam, ze nawet najskromniejsza zupa pomidorowa musi mieć smak włoskich pomidorów i słońca, a przecież u nas zupa pomidorowa to kawałęk mięsa warzyw i gotowanie, a ja nie dodaje mięsa, tylko pomidory same i jest prosto tanio i zapachy a moje wnuczki ubóstwiaja ten rodzaj pomidorowej i zawsze mówią, ech babciu twoja pomidorczana jest cool!
pozdrawiam
j
26 stycznia 2013 - 21:05
Karpia po żydowsku nie jadam, ponieważ nie lubię potraw, w których ryby czy mięso jest łączone ze słodkim. Wiem, że teraz są modne różne żeberka z miodem, śledzie na słodko, itp, ale to nie dla mnie. A wracając do karpia, Jadziu, czy robiąc galaretę z ryby, pozbawiasz ją oczu? Muszę Ci się przyznać, że sprawa rybich oczu zniecheca mnie do robienia galarety z ryby, nie wyobrażam sobie wydłubywania ich przed gotowaniem, a gotowanie ryby z oczami też jakoś mi nie odpowiada.
Jeśli natomiast chodzi o kuchnię p. Gessler, odpowiada mi takie proste jedzenie, ale nie odpowiada mi jej styl, rzucanie orzechami w twarz rozmówcy, rozbijanie słoików o podłogę, czy ośmieszanie tych, którzy ją zapraszają. Ta formuła zdecydowanie mi się nie podoba.
26 stycznia 2013 - 23:27
Ewo
ten program jest kręcony na licencji Kuchnia Ramseya i tam są dopiero ekscesy, ja ich nie uznaję ale ci którzy kręca program uważają, że wtedy on lepiej się sprzedaje, bo taki nijaki nie miał by oglądalności a teraz pieniądz rządzi, niestety. Ja zaś widząc agresję, rzucanie, brak szacunku, i ośmieszanie, po prostu wyłączam telewizor, a zdarza mi się to bardzo często! Nie lubię agresji, nie lubię chamstwa i nie toleruję go nawet w KR i tyle, natomiast książka mi się podobała, a karpia gotuje bez głowy!!! nie mogłabym mu wydłubać oczu
pozdrawiam
j
27 stycznia 2013 - 14:00
Wprawdzie karpia nie jadam /nawet na Wigilię zastępuję go dorszem/, ale program M.Gessler bardzo lubię i oglądam z podziwem. Bo ważna dla mnie jest jej rola świetnego orgnizatora pracy, nie znosi bylejakości, nie znosi leniostwa. Cokolwiek robisz – rób dobrze, inaczej – szkoda czasu. I ona pilnuje tego, chce nauczyc pewnych oczywistych zachowań. Z przyjemnościa będę oczekiwała, co zaproponujesz dalej z książki M.G. Pozdrawiam :)))
27 stycznia 2013 - 18:03
An-ULa
miałam do wyboru to co moja rodzina wprost uwielbia, czyli babkę ziemniaczanę lub karpia, wybrałam na pierwszy ogień karpia, ale ponieważ zima jest raczej ostra może czas na babkę ziemniaczaną? i co Ty na to?
j
27 stycznia 2013 - 19:41
Wiem, że pyszna , ale nie dla mnie, niestety :(( Mam nadmiar potasu, nie mogę jeść ziemniaków, choć babeczka zapewne znajdzie poklask |:))
27 stycznia 2013 - 20:28
An-Ula
a ja mam ciągle za mało potasu i nadrabiam nie tylko sosami pomidorowymi, pomidorami z puszek, ale tez uzupełniam niedobory tabletkami bo ze mnie potas ucieka i już, ale skoro tak to muszę znaleźć cos innego
pozdrawiam
j
27 stycznia 2013 - 20:56
Jadziu, nie jestem fanka Pani Gesler. Nie pasują mi jej bujne, rozwichrzone włosy do kuchni, chociaż włosy ma ładne. Nie każdy musi lubić to co lubią inni. A karpia lubię w klasycznej postaci. Tak jak na wigilię. Raz, ze do takiego przywykłam, a dwa, ze mało z nim roboty. Ot, leniwiec ze mnie. Pozdrawiam serdecznie.
27 stycznia 2013 - 20:59
Azalio, masz rację nie każdy musi lubić to samo co inni, m,ój syn uwielbia karpia faszerowanego więc ma dzisiaj te potrawe bo bardzo chce się nauczyć, niech wiec próbuje, na Wigilię to on zrobi tę potrawę, ja karpia nie lubię, ale faszerowany zrobiony nie przeze mnie jest pyszny!
pozdrawiam
j
28 stycznia 2013 - 3:01
Witaj, Hedwiżko, Panią Magdę G. lubię, za Jej apetyt na życie i bujną fryzurę oraz bujną osobowość… o biuście bujnym nie wspominając. Co do karpia… nie lubię od dziecięctwa, co najdziwniejsze, cała moja Rodzina zajadała się karpiem wigilijnym wg przepisu mojej Babuni Oleńki (niestety, nie znam go), natomiast dla mnie to był najgorszy punkt wigilijnego programu. Tak, że Pani Magda G. tak… karp niekoniecznie.
PS. Z migotania, to tylko gwiazd na niebie tudzież świec odbitych w brylantach! Hedwiżko, wszsytkie dobre myśli lecą do Ciebie najszczersze!
PS2. Nie umiem poprawiać błędów w komentarzach. musiałabym wykasować to, co juz napisałam błeeeeee
28 stycznia 2013 - 11:48
Gosiu
dziękuję, i znowu będę powtarzała , że nie trzeba być fanem dania, po prostu jest to jerdna z opcji mozena robić, można nie robić, każdy ma inne smaki, ja na przykład nie znoszę mleka od dziecięctwa i nie piję i już, żadnych kefirkó, jogurcikó, i innych błe, błe
pozdrawiam
a gwiazdy brylanty inne cudności dziekuję
j
28 stycznia 2013 - 11:50
Gosiu,
a Twój komentarz był 10.003 u mnie, pozdrawiam
j