Przed nami majowy weekend, polecam więc coś, co nie powinno sprawić nam żadnego kłopotu, gdyż mniszek lekarski jest wszędobylski. Znajdziemy go w naszym ogrodzie, na polach czy łąkach, skorzystajmy, więc z okazji, zbierzmy kwiatki i zróbmy coś co w zimie będzie pomagało w utrzymaniu naszego zdrowia. Oto przepis na miód z mniszka lekarskiego, czyli popularnego mlecza:
Zbieramy 300 kwiatów mlecza, (mniszka lekarskiego), najlepiej z okolic położonych daleko od drogi, trasy szybkiego ruchu, płuczemy, przekładamy do garnka zalewamy 1,5 l wody, gotujemy około 10 min, odcedzamy kwiaty, a pozostały płyn w dalszym ciągu gotujemy dodając 1 kg cukru, mieszamy tak, aby się rozpuścił dodany cukier, dodajemy sok z cytryny i dalej gotujemy 20 do 30 minut. Teraz pojawia się piana, ale tak właśnie powinno być, pozostały płyn trochę redukujemy (czyli pozwalamy mu odparować). Ciepły miód nie jest gęsty, dopiero podczas stygnięcia stopniowo gęstnieje. Miód nalewamy do wyparzonych słoiczków i odstawiamy, aby całkowicie wystygły. W ten sposób mamy przygotowany miód, który wgląda i smakuje jak prawdziwy miód, a także ma szereg cennych właściwości. Przede wszystkim jest bardzo wskazany na wszelkiego rodzaju przeziębienia i choroby gardła. Obniża poziom cholesterolu, pomaga w leczeniu miażdżycy, początków cukrzycy, otyłości, reumatyzmu, gośćca oraz reumatoidalnego zapalenia stawów.
Zalecany jest również przy chorobach skóry.Czy podnosi sprawność seksualną kobiet i mężczyzn? Tego nie wiem, ale pomaga w schorzeniach dróg żółciowych i kamicy żółciowej oraz przy wszystkich problemach wątrobowych. Dzięki interferonowi podnosi odporność organizmu, stąd zaleca się go ludziom z rozpoznaną anemią. A więc idziemy na spacer uzbrojeni w nożyczki i koszyk, pozdrawiam wszystkich niezwykle serdecznie, udanej majówki!
11 maja 2013 - 16:50
Monia
największe podziękowania kierujemy dla Anny!
j
11 maja 2013 - 16:55
Dziękuję za radę o drewnianej łopatce :). Na pewno skorzystam… Właśnie miodek stoi na gazie i powoli się gotuje ;).
Jadwigo czy masz jeszcze jakieś fajne przepisy na tego typu rzeczy :)?
11 maja 2013 - 17:32
A ile tego soku z cytryny?
11 maja 2013 - 18:45
Ewo
na 400 kwiatków 2 łyżki cytryny
j
12 maja 2013 - 8:58
Ciekawy i szybki przepis. Chętnie spróbuje jeszcze dzisiaj. Czy zebrane kwiatki mniszka nie trzeba wcześniej oddzielić płatki od zielonej części. w łodyżce jest takie białe mleczko i na pewno wpłynie na smak ostateczny produktu. kiedyś robiłem nalewkę z mniszka i oddzielałem płatki więc pomyślałem że może i tu trzeba. pozdrawiam
12 maja 2013 - 9:36
wiecie ile słoików bedzie z 400 mleczów?
12 maja 2013 - 10:14
Ja daje na 400 kwiatów 4 łyżki cytryny 🙂
12 maja 2013 - 11:41
Jarek
nie nie potrzeba, zbieramy tylko główki kwiatków
j
12 maja 2013 - 11:42
Agata
kilka mniejszych
j
13 maja 2013 - 19:14
Jadwigo,
Czy ten miód po zalaniuw słoiczki trzeba spasteryzować czy nic mu się nie stanie jak je po prostu zakręcę i wstawię do piwnicy ?
14 maja 2013 - 8:41
Paulo
miodu nie pasteryzujemy!
ja gorący wlewam do słoików stawiam na ściereczce do góry dnem i czekam aż ostygnie, koniec
pozdrawiam
j
14 maja 2013 - 10:25
Kilka dni temu wykonałem miodek wg przepisu p Jadwigi. Na drugi dzień po wystygnięciu w słoiczkach miodek nadal jest rzadki(niezagęszczony). Czy można spożywać w takiej postaci(może jako słodzik do herbatki), czy można jeszcze raz go przetworzyć, coś dodać(może cukru)żeby był gęściejszy i czy wartości odżywcze nie zmienią się?
14 maja 2013 - 14:28
Jeszcze tylko taka uwaga: moja babcia robiła taki miodek i zebrane łebki kwiatów wysypywała na biały papier na słonku , tak ok 2 godziny. Wtedy wszystkie robaczki się ewakuowały 🙂
14 maja 2013 - 19:12
Alu
nasze babcie były i są mądrymi kobietami
j
14 maja 2013 - 19:14
Jarku
wg mnie należałoby go jeszcze trochę pogotować i metoda kropelka na talerzyk sprawdzać stan zagęszczenia, nie dodawałabym więcej cukru, oczywiście w takim stanie też można go trzymać i używać do herbatki
j
16 maja 2013 - 9:44
miód zaczyna mi się krystalizować w słoiku na ściankach, czy tak powinno czy ? czy zrobiłam coś nie tak ?
17 maja 2013 - 23:06
Witam serdecznie,
miód wyszedł znakomity!! konsystencja i smak pierwsza klasa. Ja gotowałam 25 min i dodałam 1/2 wyciśniętej cytryny.
Pozdrawiam serdecznie
18 maja 2013 - 7:50
Barbaro
bardzo się cieszę i gratuluję pozdrawiam
j
18 maja 2013 - 7:53
Natalko
nie wiem, może za długo był gotowany i za dużo cukru dodałaś?
j
18 maja 2013 - 10:32
Ten pszepis jest mega !! „D
18 maja 2013 - 21:17
MOnia
super cieszymy się
j
17 kwietnia 2014 - 11:24
DObry 😀 mam pytanie czy ma znaczenie kiedy zbieramy mniszki? tzn. w kwietniu czy w maju?
17 kwietnia 2014 - 17:09
MAteusz
nie ma znaczenia, maja być tylko zbierane z czystej okolicy znaczy bez spalin łąki są preferowane, parki w miastach
j
22 kwietnia 2014 - 12:25
Czy te kwiaty z wodą mają po zagotowaniu wody gotować się jeszcze 10 minut, czy od wstawienia na gaz wody z kwiatami???
22 kwietnia 2014 - 16:43
Aleksandro
tak maja się gotować 10 minut od zagotowania
pozdrawiam
j
23 kwietnia 2014 - 11:51
Gotowalem pierwsze z mleczami 10 min a cukier z cytryna i tym płynem 30 min .. i miod stoi juz 3h i sie nie zgesl ;(
23 kwietnia 2014 - 13:42
Kacper
moja rada jeżeli do jutra miód nie zgęstnieje, wlać do garnka pogotować aby zredukować ilość wody, wtedy ponalewać do wyparzonych słoików, pozakręcać. Ciepły miód nie zgęstnieje, tylko wystudzony, proszę uważać aby nie zrobił się zbyt gęsty, bo wtedy tylko siekierka pozostanie, pozdrawiam
j
23 kwietnia 2014 - 15:41
… gotuje się, przestępuję z nogi na nagę nad garnkiem. Bardzo dziękuje za przepis Pani Jadwigo. Pozdrawiam.
Grażka
23 kwietnia 2014 - 15:47
słyszałam że jeżeli nie odzieli się płatków od tego zielonego to mód będzie gorzkawy
23 kwietnia 2014 - 18:18
Ewo
nie oddzielałam płatków od zielonej szypułki miód wyszedł ok
pozdrawiam udanego gotowania
j
23 kwietnia 2014 - 18:20
Grażynko
cierpliwości, pamiętaj, ze miód gęstnieje po ostygnięciu, trzeba uważać aby nie był zbyt gęsty, pozdrawiam udanego gotowania życzę
j
24 kwietnia 2014 - 20:06
Witam zrobiłam miód w ubiegłym roku i w tym również się do tego chcę zabrać. Przepis mam prawie identyczny, z tym że wody dodaję 0.5 litra a soku z1 szt cytryny. Pozdrawiam
24 kwietnia 2014 - 20:49
Elżbieto
ja uważam, ze w kuchni nie ma ścisłych reguł, musi być trochę fantazji a dodatkowo jeżeli przepis się sprawdza, to o to właśnie chodzi, pozdrawiam i smacznego życzę
j
26 kwietnia 2014 - 12:50
dziękuje miód będzie przepyszny ;p
26 kwietnia 2014 - 16:41
Różo
cieszę się, pozdrawiam
j
27 kwietnia 2014 - 17:06
witam nie wiem w jakich ilośćiach i jak często należy spożywać miód w przypadku chorej wątroby i za wysokiego cholesterolu.pozdrawiam.stanisława
29 kwietnia 2014 - 6:37
A ja kwiatki gotuję przez godzinę, a na drugi dzień odcedzam i dodaję cukier i gotuję 30 minut, pozdrawiam
29 kwietnia 2014 - 8:14
Gosiu
ale takie wygotowane kwiatki są pozbawione wszystkich najlepszych składników
j
2 maja 2014 - 13:28
Co zrobić jak miód zrobi się zbyt gęsty? Można cos z tym zrobić?
2 maja 2014 - 17:11
Aniu
czy już jest w słoiku? Jeżeli tak trzeba odkręcić zakrętkę, wstawić do garnka na ściereczkę, nalać wody i podgrzewać najlepiej na płytce aby dno garnka nie nagrzewało się zbyt mocno i za szybko, w ten sposób można spróbować ratować miód, a tak w ogóle pewnie za długo się gotował
j
3 maja 2014 - 17:39
Witam p.Jadwigo! I ja zebrałam trochę kwiatów mniszka,na oko ze 20 dkg.Gdzieś czytałam ,że można je przetrzeć przez sitko,no i chyba tym sobie skomplikowałam sprawę, bo przetrzeć się absolutnie nie da,dodatkowe gotowanie nie zmiekczyło ziółek, a teraz usiłuję odparować nieco wody,na razie wywar ma konsystencję kompotu.Chyba już rozleje do słoików taki,jaki jest bo szkoda rzeczywiście by stracił wartości odżywcze i lecznicze. Pozdrawiam serdecznie 🙂
4 maja 2014 - 7:55
Bernadetto
ja bym zebrała więcej kwiatków, dołożyła do tego co mamy, pogotowała, odcedziła i dopiero wtedy bym rozlała do słoiczków, miód tężeje podczas stygnięcia, pozdrawiam
j
5 maja 2014 - 16:25
Spróbuję, może go trochę rozpuszczę 🙂
6 maja 2014 - 19:09
Witam! Jadwigo,dzięki za podpowiedż, kwiatki zebrane w ilości 2-krotnie większej niż poprzednio.Zaczynam więc od nowa,dodam mniej wody i połączę z poprzednim ”kompotem” 🙂
Mam jeszcze jedno pytanie; może zagotować same kwiaty i cukier dodać dopiero do wywaru,poczym krótko zagotować do rozpuszczenia.Tak myślę,że skoro kwiatów i tak przetrzeć nie można,to po co kumulować w nich cukier.Ale może się mylę, może taki cukrowy syrop uwalnia więcej wartości z ziela?
Pozdrawiam serdecznie 🙂
7 maja 2014 - 7:50
Witam,ja ten miód robię od 23 lat,po tym jak syn zachorował bardzo powaźnie na oczy i nie wolno mu było brać antybiotyków.
Od tego czasu nie kupujemy antybiotyków,jeśli ktoś z nas się przeziębi,kupujemy najwyżej aspirynę,witaminy,choroba nie trwa dłużej jak 3-4 dni.Mój przepis jest trochę inny,zbieram 500 kwiatków,tego dnia gotuję z wodą i cytryną,zostawiam na 24 godziny,odciskam przez szmatkę,dodaje cukier i gotuje .Jak zaczyna się burzyć i pienić,to jest to znak,że jest dobry.
Pozdrawiam.
7 maja 2014 - 9:21
Ewo
dziękuje serdecznie za ten przepis , zapisałam i wiesz podoba mi się ten sposób przygotowywania, zapisałam w moim zeszycie przepisów kulinarnych, dziękuję
j
7 maja 2014 - 11:01
Jeszcze moźe dodam,źe do tych 500 kwiatków wody litr i 2 cytryny pokrojone,a cukru na drugi dzień 1 i 1/2 kg.Mój sposób na „lokatorów” w mleczu to zawiązać dobrze reklamówkę,zostawić w cieniu na dworze tak z 3 lub 4 godziny i sami wyjdą :)nie radziłabym na słońcu,potrafi spalić mlecz.
7 maja 2014 - 13:42
Ewo
przepis bardzo mi przypadł do gustu, poprawki wpisałam, dziękuję serdecznie
j
7 maja 2014 - 18:21
Dla Ewy <3
8 maja 2014 - 8:35
Wybaczcie,źe jeszcze pomarudzę,ale zapomniałam napisać,źe z cytryną gotujemy 10 min,cytryna cała ze skórką pokrojona na plasterki.I nie przejmujcie się jak miód nie wyjdzie taki jak trzeba,rzadszy robi się dla osób chorych na astmę,na serce,może być dla małych dzieci,możemy wypić z herbatą,jest tak samo leczniczy.Z kolei z gęstym nic się nie dzieje,może stać kilka lat :)Ciasta z tym miodem są pyszne np.gotowany sernik,miodownik.
Jedno jest ważne nie gotujcie drugi raz gdy jest rzadki ,traci na wartości i smaku.Pozdrawiam.