Przed nami majowy weekend, polecam więc coś, co nie powinno sprawić nam żadnego kłopotu, gdyż mniszek lekarski jest wszędobylski. Znajdziemy go w naszym ogrodzie, na polach czy łąkach, skorzystajmy, więc z okazji, zbierzmy kwiatki i zróbmy coś co w zimie będzie pomagało w utrzymaniu naszego zdrowia. Oto przepis na miód z mniszka lekarskiego, czyli popularnego mlecza:
Zbieramy 300 kwiatów mlecza, (mniszka lekarskiego), najlepiej z okolic położonych daleko od drogi, trasy szybkiego ruchu, płuczemy, przekładamy do garnka zalewamy 1,5 l wody, gotujemy około 10 min, odcedzamy kwiaty, a pozostały płyn w dalszym ciągu gotujemy dodając 1 kg cukru, mieszamy tak, aby się rozpuścił dodany cukier, dodajemy sok z cytryny i dalej gotujemy 20 do 30 minut. Teraz pojawia się piana, ale tak właśnie powinno być, pozostały płyn trochę redukujemy (czyli pozwalamy mu odparować). Ciepły miód nie jest gęsty, dopiero podczas stygnięcia stopniowo gęstnieje. Miód nalewamy do wyparzonych słoiczków i odstawiamy, aby całkowicie wystygły. W ten sposób mamy przygotowany miód, który wgląda i smakuje jak prawdziwy miód, a także ma szereg cennych właściwości. Przede wszystkim jest bardzo wskazany na wszelkiego rodzaju przeziębienia i choroby gardła. Obniża poziom cholesterolu, pomaga w leczeniu miażdżycy, początków cukrzycy, otyłości, reumatyzmu, gośćca oraz reumatoidalnego zapalenia stawów.
Zalecany jest również przy chorobach skóry.Czy podnosi sprawność seksualną kobiet i mężczyzn? Tego nie wiem, ale pomaga w schorzeniach dróg żółciowych i kamicy żółciowej oraz przy wszystkich problemach wątrobowych. Dzięki interferonowi podnosi odporność organizmu, stąd zaleca się go ludziom z rozpoznaną anemią. A więc idziemy na spacer uzbrojeni w nożyczki i koszyk, pozdrawiam wszystkich niezwykle serdecznie, udanej majówki!
3 maja 2012 - 15:59
PROSZĘ O POMOC JUŻ DWA RAZY GOTOWAŁEM I DALEJ JEST RZADKI ,JAK PODAWAĆ ROCZNEMU DZIECKU NA PRZEZIĘBIENIE
3 maja 2012 - 22:29
Marek,
trzeba odparować na maleńkim gazie gotując, albo zebrać kwiatków więcej i dodać do posiadanego miodu (dotychczas zrobionego) i gotować wg przepisu, zresztą, taki płynny miód jest też ok, oczywiście nie może mieć konsystencji wody ale posiadać konsystencję lejącego syropu
pozdrawiam i powodzenia życzę a takiemu maluszkowi nie podawałam, bądź ostrożny w tej kwestii, nie moge poradzić, gdyż nie mam doświadczenia z maluszkami w tym zakresie
j
3 maja 2012 - 22:33
HejDominik,
dziekuje za przydatne informacje
j
4 maja 2012 - 8:04
Może dałeś za mało cukru, za dużo cytryny albo poczekaj aż miód zgęstnie.
4 maja 2012 - 11:58
Witam,dzięki za dobrą radę i pozdrawiam.
5 maja 2012 - 10:52
Marku,
mam nadzieje, ze choc trochę pomogłam w Twych zmaganiach kulinarnych, pozdrawiam cieplutko
j
6 maja 2012 - 13:11
Marku jak gotujesz to on jest rzdki dopiero Ci zgęstnieje w słoiczku jak trochę postoi.
6 maja 2012 - 22:01
hej…właśnie też robię ten syrop próbowałam w smaku jest bardzo dobry ale tamten był babciny:)
7 maja 2012 - 5:54
Ulka
cieszy mnie, że coraz więcej osób przekonuje się do tego syropu
j
7 maja 2012 - 5:54
Aniu
dziekujemy za uzupełnienie wiadomości o syropie
j
7 maja 2012 - 12:32
ja zrobiłam z 700kwiatów 4 cytryny i 2litry wody 2 kg cukru kwiaty zalałam w 2.l wody gotowałam 15minut pod koniec gotowania dałam 4 pokrojone w kostkę cytryny i odstawiłam na 24 godziny.Na 2-gi dzień przelałam przez durszlak dodałam 2 kg cukru i na małym ogniu gotowałam 3 godziny jest wyśmienity kolor ładny i dzieci jedzą łyżkami.Czekam na upał nazbieram znów mleczu i znów będę robiła bo jest dobry polecam wszystkim,którzy mają problemy z gałkami ocznymi ma właściwości lecznicze,na gałki oczne nerki naprawdę warto.
7 maja 2012 - 13:56
Bożeno
cieszę się, że miód z mniszka lekarskiego staje sie tak popularny, wspaniale, bo jest zdrowy, ale o jednym trzeba pamiętać, zbieramy go z okolic czystych a nie z przydrożnych rowów, pozdrawiam
j
9 maja 2012 - 18:41
Robię miód z mniszka co roku. Zimą słodzę herbatkę. Nie przeziębiam się. Robię miód wg w/wym.przepisu jednak gotuję na małym ogniu często mieszając, tak długo żeby nie skrystalizował się bo wyjdzie ciemny.
9 maja 2012 - 21:39
Lilko,
świetnie, bardzo się cieszę, że wychodzi jak nalezy mój pierwszy miód z mniszka wyszedł ciemny i skryztalizowany więc teraz gotuję tak jak Ty, pozdrawiam
j
10 maja 2012 - 8:02
Właśnie jestem w trakcie robienia miodu z 600 kwiatków, 1,5l wody i 2kg cukru, jednak korzystałam z przepisu, który nie mówił o przecedzeniu kwiatków przed wsypaniem cukru, więc nie wiem jak to wyjdzie, bo już od godziny gotuje się, ale myślę, że to nie ma większego znaczenia, po prostu chyba niepotrzebnie traci się trochę cukru.
10 maja 2012 - 10:52
Urszulo,
jak gotujesz kwiatki z cukrem to jest ok, bo cukier wyciaga z kwiató wszelkie składniki w nich zawarte
j
10 maja 2012 - 20:13
hej jestem w trakcie robienia miodu gotuje go juz ok 2 godzin ale on nie gęstnieje a chcialabym zeby był gęsty taki powiedzmy aby móc posmarować kromke chleba bo narzeczony bardzo lubi co zrobić???
11 maja 2012 - 16:51
Doroto,
ugotować zgodnie z przepisem i odstawić w słoikach zgęstnieje, jak za długo będziesz gotowała zrobi sie ciemny i skrystalizuje tak, że nie będziesz go mogła łyzeczką nabrać
pozdrawiam
j
14 października 2012 - 23:56
Witam Panią serdecznie!
Pani Jadwigo, ja niestety nie mam zdolności do wytwarzania takich cudeniek z łąki, jak pani, ale bardzo bym chciała ich skosztować 🙂 Czy możliwy jest zakup takiego miodu u Pani? Choćby niewielkiego słoiczka!
Będę wdzięczna za odpowiedź! 🙂
Pozdrawiam ciepło!
Ula
15 października 2012 - 9:00
Ulala
miła pani w tym roku miod był zrobiony i został rozdany może ze zbiorów roku przyszłego, wtedy gdy zrobię i będzie gotówy bo teraz juz nie ma
serdeczności przesyła pozdrawiam i do usłyszenia
j
22 kwietnia 2013 - 21:52
Chcę powiedzieć, że miodzik jest super lekiem np. na kaszel. Leżałam w szpitalu bo bardzo długo męczył mnie kaszel. żadne syropy mi nie pomagały. Wydałam dużo kasy. Porobili mi w szpitalu różne badania między innymi na koklusz, na tarczycę, prześwietlenie płuc i wszystko było dobrze. Miałam w domu ten miodzik o którym zapomniałam i zaczęłam go pić 2 razy dziennie po łyżce. nie wierzyłam po około 2 tygodniach przeszedł kaszel. Polecam wszystkim. naprawdę jest super.
29 kwietnia 2013 - 19:29
Uważam,że nie należy kwiatów płukać, bo wypłukuje się cenny pyłek- wystarczy położyć na białej ściereczce i potem i tak przecedza się kwiaty i gotuje długo, wiec nic nie może zaszkodzić,zwłaszcza,jeżeli zbiera się na dzikiej łące z dala od drogi.
1 maja 2013 - 11:50
Taśtula
jakoś zawsze płukałam, bo zbieram z własnego trawnika, usytuowanego pod miastem, ale wydaje mi się, ze pomimo wszystko jest zanieczyszczony, dlatego płuczę, ale jeżeli ktoś zbiera na łące gdzie nie ma drogi i przemysłowych zakładów w pobliżu to pewnie może nie płukać, pozdrawiam
j
6 maja 2013 - 18:44
Witam mi syropik prawdopodobnie wyszedł ale zastanawia mnie jego kolor jest ciemny ( w słoiku wygląda na czarny). Resztkę jego nalałam do malutkiej miseczki tam dopiero widac jego jaśniejszy kolor jakby karmelowy lekko żółty.. nie wiem co o tym mysleć proszę o odpowiedź.
6 maja 2013 - 20:30
Paulino
wszystko jest ok, taki właśnie powinien być, pozdrawiam
j
6 maja 2013 - 20:43
bardzo dziękuję za tak szybką odpowiedź :)to moje pierwsze słoiczki 🙂 pozdrawiam
8 maja 2013 - 8:19
A te 300 kwiatów to ile to jest wagowo?
8 maja 2013 - 8:47
Witam, zrobiłam pierwszy raz w życiu taki miodek, jest rzadki, moje pytanie po ilu dniach zacznie gęstnieć? Zrobiony został wczoraj, chodzi mniej więcej czy to jest miesiąc tydzień czy kilka miesięcy zanim konsystencja miodku zgęstnieje?
8 maja 2013 - 16:07
Renato
ja bym go pogotowała trochę dłużej wtedy on sam zgęstnieje, a sprawdzić możesz kapiąc kilka kropli na talerzyk, ale uważaj nie gotuj go zbyt długo bo się zagęści zbytnio!
8 maja 2013 - 16:08
Anetko
no powiem szczerze nie wiem, ale pierwszy raz to liczyłam a później to już na oko, zbierałam do kubełka niewielkiego i wiedziałam ze już wystarczy
j
8 maja 2013 - 20:18
a kiedy zakręcamy słoiki? Czy musimy czekać jak miód ostygnie czy mogę jak jest jeszcze gorący?
8 maja 2013 - 20:28
Czy mam rozumieć, że jeśli przez 2 doby nie zgęstniał jeszcze w słoiku to prezlać spowrotem do garnka i znów gotować?
8 maja 2013 - 21:13
witam, zachęcona licznymi pozytywnymi wiadomościami na temat miodu z mniszka zebralam dzisiaj kwiaty,ale jak wróciłam do domu okazało się,że wszystkie są pozamykane. Nie wyglądają apetycznie – co zrobić ? wyrzucić i zbierać jeszcze raz?
9 maja 2013 - 9:09
Paulinko
jak tylko go ugotujesz od razu po nalaniu w słoiki zakręć i postaw do góry dnem na ściereczce, po pierwsze pięknie się zamknie po drugie zobaczyć czy słoik zamknął się dobrze i nie wycieka z niego płyn
j
9 maja 2013 - 9:13
Barbaro
kwiaty ścina się przy łebkach ścinamy tylko kwitnące z piękna tarczką kwiatową, odpowiedz czy ścinałaś kwitnące czy zamknięte? Jak zamknięte to trzeba jeszcze raz naciąć kwiatów tuż przy łebkach
j
9 maja 2013 - 9:14
Renatko
przelej do garnka pogotuj i wlej do słoików miód nie musi być taki twardy raczej płynny ale tez i nie za bardzo
j
9 maja 2013 - 13:33
Cześć :). Ja właśnie jestem w trakcie robienia miodku :). Z tymże mam innym przepis i kwiaty mają się macerować całą noc :). Robie go pierwszy raz i nie wiem jaką ma mieć konsystencje, słyszałam, że wystarczy wylać kropelke na talerz i zobaczyć czy nie spada :):).
9 maja 2013 - 21:39
Anna _92
tak to prawda, sposoby robienia miodku są różne, wiec jeżeli ten jest sprawdzony to ok! powodzenia
j
10 maja 2013 - 9:14
Właśnie przelałam mój miodek do słoiczków :):). Wyszedł genialny :). Teraz pora na syrop z sosny :).
10 maja 2013 - 13:51
Jest pyszny polecam 🙂
10 maja 2013 - 14:40
Anno
Czy moglabys podać proszę przepis z macerowaniem?
Bardzo proszę 🙂
10 maja 2013 - 15:16
Piotrze
niestety nie znam
j
11 maja 2013 - 9:56
Jasne, nie ma problemu :).
Zrywamy 200 kwiatów z dala od drogi (Ja robiłam z 800 więc pomnożyłam wszystko razy 4). Kwiaty rozkładamy na białym ręczniku/prześcieradle/papierze żeby wyszły robaczki (nie myje ich żeby nie zmyć pyłku :)) na kilka minut (nie może być za długo). Wrzucamy do garnka zalewamy je wodą – pół litra. Teraz musimy je zagotować. Odstawiamy garnek na całą noc niech sobie leżakują.
Następnie bierzemy drugi garnek i przez sitko odcedzamy kwiaty delikatnie je uciskając np. widelcem. Kwiaty wyrzucamy. Do osadu dodajemy pół kilo cukru i 2 łyżki soku z cytryny. Gotujemy (bez pokrywki!!). No i tutaj zależy od kwiatów… Czasem jest to 20 minut od momentu zagotowania, a czasem nawet godzina. Sprawdzam tak, że kropelkę miodku wylewam na biały talerzyk. Jak zastygnie to nie może się rozpłynąć. To widać czy jest woda :). Nie może być za rzadkie ale też nie za gęste bo się skrystalizuje.
Miodek ma piękny złocisty jasny kolorek. Ja nalewam go do małych słoiczków. Pierwszy raz zrobiłam z 400 kwiatów to wyszło mi 5 słoiczków. A wczoraj zrywałam 800 kwiatów (2 litry wody, 2 kg. cukru i 8 łyżek soku z cytryny)
11 maja 2013 - 10:01
Zapomniałam napisać, że słoiczków nie można zakręcać jak są gorące :). Dopiero jak przestanie lecieć z nich para. Zakręcałam w zasadzie jak były letnie. Słoiczki trzymamy w piwnicy :). A otwarty w lodówce :).
11 maja 2013 - 10:39
i gotujemy go oczywiście na małym ogniu mieszając co jakiś czas ).
11 maja 2013 - 12:37
dzięki za pomoc 🙂
11 maja 2013 - 16:48
Monia
zawsze jestem chętna do pomocy, pozdrawiam
j
11 maja 2013 - 16:49
Anno
bardzo dziękuję za pomoc i podanie przepisu
j
11 maja 2013 - 16:49
Anno
super dobrzek, ze dodałaś
j
11 maja 2013 - 16:50
Anno
koniecznie, najlepiej drewniana łopatką
j