Od kilku dni w zamrażarce leży szynka przednia popularnie nazywaną łopatką. Ważyła ponad 5 kg. Była bardzo ładna. W sobotę, na tydzień przed świętami, zostanie wyjęta i rozmrożona, a następnie natrę ją zaprawą: czosnkiem przepuszczonym przez praskę, majerankiem i solą. Wszystko razem wymieszam i nacieram dokładnie całą łopatkę. Wkładam mięso do miski, szczelnie przykrywam folią i odstawiam do lodówki na trzy dni. We wtorek (w Wielkim Tygodniu) wyjmuję i przekroję na pół. Pół łopatki przeznaczam na potrawę z garnka glinianego, a druga połówkę piekę tradycyjnie w brytfannie. Oczywiście zamiast jabłek i śliwek można dodać marchewki, por pokrojony, cebulkę pokrojona w piórka. Wszystko zależy od naszego smaku i upodobań. Ja bardzo lubię pieczoną łopatkę z jabłkami i śliwkami. Łopatkę można podać na gorąco, wtedy bardzo do niej pasują kluseczki śląskie -takie z dziurką- lub kluseczki kładzione.
Wykonanie
Pokrywę garnka odwracam i w ten sposób moczę w zimnej wodzie około godziny. Do spodniej części suchego garnka glinianego wkładam mięso oraz układam kilka ćwiartek nie obieranych jabłek, oraz namoczone śliwki podwędzane. Polskie śliwki suszone w dymie olchowym można kupić na każdym bazarku. Polewam mięso 3-4 łyżkami oliwy z pestek winogron i wstawiam do zimnego pieca. Nastawiam piekarnik na 180 stopni i piekę około 2 godzin. Sprawdzam patyczkiem stan mięsa. Jeżeli stwierdzę, że mięso jest miękkie, ale trochę blade, dopiekam bez pokrywy.
Mięso pieczone tym sposobem odbiera parującą wodę z pokrywy i przez to nie jest wysuszone, lecz miękkie, smaczne, no i na końcu podpieczone tak, że po wystygnięciu ma chrupką skórkę.
Do wykonania tej potrawy potrzebujemy jednak glinianego garnka do pieczenia z pokrywą. Przeglądałam różne strony w Internecie i wiem, że taki garnek można kupić.
Polecam,
Wasza Jadwiga
25 marca 2010 - 17:48
Wiesz co Jaga? Koniec z tym. Po prostu przylatuje na święta do WAS!
25 marca 2010 - 19:08
No i Kochana, o to chodziło a jak zobaczysz co jeszcze będzie , to dopiero będziesz miała chęci.
Pozdrawiam serdecznie
26 marca 2010 - 6:54
Kochana przepraszam, lecę do pracy a jak wrócę to wszystko nadrobię
26 marca 2010 - 8:03
Olu,
prosze tak nie pędzić, wolniej, wolniej
czekamy na powrót
Pozdrowienia i dobrego dnia!