Oto korespondencja jaką otrzymałam po opublikowaniu wpisów: pt „Walentynki i Miłość Ponadczasowa”:
„…Jadziu, kopiuję Ci email który dostałam od pana Jacka. Popatrz jakie dziwne drogi Twój blog zatacza! Dzięki niemu, podam Jackowi informacje o Klarze i jej pamięć zachowana zostanie w innych źródłach! Jestem zaszokowana, że aktorami drugoplanowymi w ogóle ktoś się interesuje! Teraz przygotowuję informacje, będę skanować fotki, itp. Pan Jacek dał mi namiar na bardzo ciekawą stronkę, NITROFILM na FACEBOOKU, gdzie właśnie zajmują się starociami filmowymi, poza tym przygotujemy informacje do e-teatru.
Poniżej list pana Jacka:
Witam,
Na wstępie dziękuję za informacje podane w blogu Pani Jadwigi. To zarówno dla mnie jak dla innych miłośników kina, teatru, kabaretu i wszelkich dziedzin związanych ze sztuką dwudziestolecia międzywojennego bardzo dużo. Od dawna zbieram informacje o artystach „tamtej epoki” Postać Klary Belskiej – Karpińskiej pojawiała się w kilku książkach, które trafiły w moje ręce, tak jak wspomniałem w poście, siostrę Pani dziadka znam z kilku epizodów filmowych. W dobie Internetu pojawia się mnóstwo przeróżnych informacji o artystach minionej epoki. Niestety dla wielu miłośników Klara Belska – Karpińska to postać zagadkowa. Jeśli to możliwe na samym początku , prosiłbym o datę i miejsce urodzenia, etapy edukacji, oraz przebieg kariery scenicznej w zarysie od debiutu poprzez lata międzywojenne, jeśli była by taka możliwość to rozszerzenie wątku wojennego i okresu emigracji. Byłbym wdzięczny za fotografię (w tekście , który umieściła Pani widnieje kilka zdjęć), pragnąłbym zapytać czy ewentualnie można je przetworzyć, by więcej osób miało sposobność obejrzenia fotografii.
Dwa lata temu powstała storna internetowa pod nazwą NITROFIL, gdzie pojawiają się co jakiś czas nowe wpisy, nowe biogramy artystów międzywojnia. Informacje od Pani na pewno ułatwiłyby skonstruowanie krótkiego biogramu. Tak jak wspomniałem wyżej, w dobie Internetu łatwo jest zdobyć nowe informacje, wszelkie portale związane z tematyką filmu i teatru lat międzywojennych są wciąż aktualizowane. Największa ilość tych publikacji dotyczy artystów z „pierwszych stron gazet”, jak się to dzisiaj określa. O postaciach drugiego planu pisze się
mniej , choć uważam, że zasługują na równouprawnienie. Wszakże można grać epizody filmowe, a spełniać się na płaszczyźnie scenicznej, czego dowodem wydaje się być m.in siostra Pani dziadka. Do tego wszystkiego należy dodać piękną kartę wojenną, późniejszą działalność emigracyjną. Z góry dziękuję z wszelkie informacje, za te które już zostały napisane i za te , które się pojawią. Na marginesie dodam, że w końcu moje wyczekiwania zostały wynagrodzone i w zasadzie proste wpisanie imienia i nazwiska w wyszukiwarkę internetową zaprowadzi mnie do tak cennego źródła w Postaci Pani osoby.
Z wyrazami szacunku JP
Jadziu,
obiecałam przesłać trochę materiałów o Klarze i przesyłam. nie wydaje mi się to być ciekawym tematem na bloga, bo to raczej dla teatrologów ale przesyłam to właściwie dla Ciebie. Załączam też fotki oryginalnych plakatów teatralnych jak i jej fotki z kilku ról.
pozdrawiam, B…”
Beata jak zwykle pozwoliła mi skorzystać z materiału i fotografii, a ja udostępniam je Wam z wielką przyjemnością. Rzeczywiście niezbadane są wyroki, a blog jest jeszcze jedną wspaniałą platformą na bazie, której odnajdujemy to o czym sądzimy, że przeminęło bezpowrotnie.
„…Klara Karpińska ur. 10 listopada 1908 w Warszawie. Tancerka i aktorka. Pierwszy mąż, Stanisław Belski (zm. W 1960r), drugi mąż, Ziemowit Karpiński (zm. w 1973r). Zmarła 20 lipca roku 2000 w Nowym Jorku. Pochowana wraz z drugim mężem, Ziemowitem Karpińskim na Warszawskich Powązkach. Ukończyła przed wojną Szkołę Baletową w Warszawie i grała w teatrze Qui Pro Quo. Występowała również w filmach: „Zapomniana melodia”, „Jadzia”, „Papa się żeni” oraz „Dodek na froncie”. W czasie drugiej wojny światowej służyła w armii generała Władysława Andersa, w Pomocniczej Służbie Kobiet; od maja 1942 pod bezpośrednim dowództwem brytyjskim. Wykazywała bohaterską postawę operując na odcinkach bliskich linii frontu. Przebywała na Dalekim Wschodzie, w Persji, Izraelu. W roku 1943 przeniesiona wraz z 2 Korpusem Polskim do Włoch, gdzie brała czynny udział w Kampanii Włoskiej. W tym czasie czynnie uczestniczyła w działalności ideowiskowej; była członkiem zespołu teatralnego i brała udział w przedstawieniach dla walczących żołnierzy i w koncertach w szpitalach. Odznaczona polskim Brązowym Krzyżem Zasługi, brytyjskim medalem Star 1939/45, medalem Italian Star oraz Defence Medal. W 1949 roku po likwidacji Polskich Sił Zbrojnych pozostała na emigracji w Londynie. Wraz z mężem, Stanisławem Belskim, aktorem i reżyserem aktywnie uczestniczyła w życiu Polonii i brała udział w licznych przedstawieniach Teatru Polskiego im. J. Słowackiego prowadzonym przez Mariana Hemara. Członek Związku Artystów Scen Polskich (legitymacja nr 20 z roku 1945) oraz ZASP za granicą (legitymacja nr 24 z roku 1949). Była jedną z najbardziej popularnych aktorek charakterystycznych tego okresu. Grała w „Domu otwartym” Michała Bałuckiego (rola Pulcherji), w operetce Jacques Offenbach’a „Piękna Helena” (rola Partensis), w „Zemście” Aleksandra Fredry (rola Podstoliny), w „Królowej Przedmieścia” Konstantego Kuniłowskiego, w „Cudziku i Spółce” Stefana Kiedrzyńskiego (rola Sylwii), w „Miłości surowo wzbronionej” Edwarda Hudzyńskiego, w „Pannie Maliczewskiej” Gabrieli Zapolskiej (rola Daumowej), w „Premierze Pana Premiera” Edwarda Hudzyńskiego (rola cioci Marty), w „Gościu oczekiwanym” Zofii Kossak (rola Kumoszki), w „Gałązce rozmarynu” Zygmunta Nowakowskiego (rola Pani Słowikowskiej), w „Grzechu” Stefana Żeromskiego (rola Wuliczki), w „Obronie Ksantypy” Ludwika Morstina, „Klubie Kawalerów” Michała Bałuckiego (rola Mirskiej), w „Nocach Narodowych” Romana Brandstaettera i wielu innych. W jednej z recenzji o jej grze czytamy: …. Klara Belska odtwarza tytułową rolę „Żony z Kraju” i z wesołym zacięciem pokazuje nam jej „metamorfozę”. Tańczy z Lawińskim i Ludmiłą Mladą „Ballet Sagan”. Jej komizm nigdy nie graniczy z szarżą, jej gra ma w sobie zawsze szlachetny ton komediowy. Powinniśmy ją częściej
oglądać w komedii obyczajowej….. Po śmierci męża Stanisława Belskiego wyszła ponownie za mąż za aktora i reżysera, Ziemowita Karpińskiego i zamieszkała z nim w Nowym Jorku. Ziemowit był nie tylko aktorem, ale również żołnierzem Polski Podziemnej, który brał udział w Powstaniu Warszawskim pod pseudonimem „Wagner”; odznaczony został krzyżem Virtuti Militari. Ostatnią wspaniale wyreżyserowaną przez niego sztuką w roku 1967 był „Kochany kłamca” z Karin Tiche w roli głównej. Klara do samej śmierci prowadziła działalność społeczną i kulturalną; pozostawała stałą wolontariuszką polskiego Instytutu Józefa Piłsudskiego, gdzie z wielką serdecznością witała wraz z innymi piłsudczykami, polskich emigrantów i gości z Polski, wśród nich wielu aktorów scen teatralnych i kina oraz ważne osobistości, jak członków Rządu Londyńskiego czy panią Wandę Piłsudską….”
Tak oto historia Klary Belskiej, Ziemowita Karpińskiego zatoczyła koło. Stało się to za sprawą jednego liściku Joanny, zadającej kontrowersyjne pytanie na temat Walentynek i piosenek zaproponowanych we wpisie. Joasiu powyższe listy są najlepszą odpowiedzią na Twoje pytania,
Pozdrawiam
Wasza Jadwiga
Proponuję obejrzenie urywków filmów o których mowa we wpisie:
http://www.youtube.com/watch?v=aWAM5MhvsR0 http://www.youtube.com/watch?v=GX1gNy41BQk
http://www.youtube.com/watch?v=AmW-e0n3J5s&feature=related http://www.youtube.com/watch?v=RVjzIEihO28&feature=related
http://www.youtube.com/watch?v=i_SRDnxk818&feature=related http://www.youtube.com/watch?v=OtG2YJFj6p4&feature=related
http://www.youtube.com/watch?v=GncPWTrpj5w&feature=related http://www.youtube.com/watch?v=mvSwSHMMvqQ&feature=related
http://www.youtube.com/watch?v=7oOUFBId95k&feature=related http://www.youtube.com/watch?v=cDkXRDIhF0Y&feature=related
http://www.youtube.com/watch?v=fSfLGBOSDb8&feature=related http://www.youtube.com/watch?v=OmqPeBSabAI&feature=related
http://www.youtube.com/watch?v=bMHV42McF1w&feature=related http://www.youtube.com/watch?v=0-8uv8Hu18o&feature=related
http://www.youtube.com/watch?v=ElXSGJ2UaOg&feature=related http://www.youtube.com/watch?v=2Tk6SfWR0fg&feature=related
29 lutego 2012 - 10:58
Jadziu, dzięki serdeczne za zamieszczenie historii. Właściwie głównym morałem tej historii jest to, że wiele historii rodzinnych powoli znika gdzieś w niepamięci i jeżeli nasze pokolenie nie spróbuje odtworzyć i zapisać tych historii, to znikną one gdzieś w kurzu starego archiwum.
29 lutego 2012 - 11:28
Beato,
teraz juz wiesz, dlaczego tyle wpisów poświecam najwczesniejszej historii badmintona i wszystkiego tego, czego w dokumentach nie znajdziemy, atmosfery tamtych lat, i wysiłkju wielu osób, które pozostaja bezimienne,
szkoda tych czasów zamknąć w archiwach, bo są one nasza historią, widzianą przez nas
j
29 lutego 2012 - 11:40
Jadziu, w Twoim wypadku, to nawet niepozostaną w archiwum, bo jak słyszeliśmy część materiałów została beztrosko wyrzucona! Tym bardziej, wraz z innymi napieram – KSIĄŻKA!!!
29 lutego 2012 - 11:45
Z dużą uwagą to czytam,
choć to „terra incognita”.
LW
29 lutego 2012 - 11:47
JanToni,
ale każdą ziemię można odsłonić,
pozdrawiam
j
29 lutego 2012 - 11:48
Beato,
tworzę, tworzę, piszę kilka rodziałów już jest
j
29 lutego 2012 - 12:05
Jantoni, też miałam wątpliwości czy kogoś to zainteresuje, ale Jadzia mnie przekonała, że to świetny przykład zapisywania kronik rodzinnych i może stanie się inspiracją dla innych rodzin, których albumy i historie leżą gdzieś zapomniane i proszą się o odkurzenie!
29 lutego 2012 - 12:14
Bardzo, bardzo ciekawe! Widzisz, czasem blogując otwiera się drzwi dla innych. I zostaje ślad nie tylko w naszych slowach. Gratuluję sukcesu! Osobisty meldunek- 60! Nie czekam na przyganę. A na maila Ci prześlę też coś ze sztuki, do wlasnej wylącznie ( no, i Andrzeja) wiedzy. Pozdrawiam.
29 lutego 2012 - 15:32
Andrzeju,
Panie Artysto,
dziekuje, od dziś inaczej nie mogę
j
29 lutego 2012 - 15:32
Beato,
i miałam racje
j
29 lutego 2012 - 19:55
Niechaj żyje internet! Dziękuję Tobie Jadziu i Pani Beacie, oraz Panu Jackowi. Dzięki takiej postawie wierzę, ze nie wszystko odchodzi w zapomnienie…
Pozdrawiam serdecznie:)
29 lutego 2012 - 20:59
Krysiu,
ja też bardzo się ucieszyłam z nawiązanego kontaktu, zastanawiałyśmy sie z Beatą, czy taki wpis będzie ok, czy interesujący a tu okazało się, że był po prostu bardzo potrzebny i to jest świetna sprawa,
pozdrawiam serdecznie
j
1 marca 2012 - 7:49
Droga Jadwigo.
Ściągnę od Pana Andrzeja-wybacz,ale to prawda.CZYTAM,OGLĄDAM,UCZĘ SIĘ.
Pozdrawiam Serdecznie.Jakub
1 marca 2012 - 8:26
Jakubie,
dziękuję, jak widzisz staramy sie z Beatą aby wpisy, wspomnienia moje i rodzinne Beaty były interesujące i poruszające, przecież każda rodzina ma swoją historię i można ją upublicznić jezeli trochę się nad nią popracuje, i będzie ona ciekawa – bo każda rodzinna historia jest ciekawa- a poza tym zapisane zostana karty dla potomności i to jest ważne, wszyscy mamy korzenie i powinniśmy je przekazywać naszym dzieciom i wnukom, popatrz, ile osób nawet nie wie kto był ich pradziadkiem i prababcią a to tylko dwa pokolenie wstecz, a już o siostrze dziadka czy babci nie wiemy nic, lub prawie nic, wielka szkoda bo to nasza rodzina też
pozdrawiam
j
1 marca 2012 - 9:14
Jest to historia, z tych, które najbardziej uwielbiam. Cieszę się, że jest nas więcej- miłośników przedwojennej sztuki teatralno-filmowej.
Ci ludzie zasłużyli sobie na to, by pamieć o nich była pielęgnowana i Twoja w tym ogromna zasługa, że takie osoby na nowo wychodzą z cienia.
Bardzo Ci za to dziękuję.
Swoją drogą, jej dorobek artystyczny jest imponujący, który umieszcza ją w czołówce przedwojennych aktorów.
Ciesze się Jadwigo, że się odnalazłyśmy :)-pozdrawiam
1 marca 2012 - 10:06
Jadwigo,to wszystko bardzo ciekawe,no…Gdyby było inaczej,to napisałbym,że mi się nie podoba i już.
Ja kiedyś sprawdzałem pochodzenie mojej rodziny.Ale jakoś to zaniedbałem…Pozdrawiam.Jakub
1 marca 2012 - 10:35
Nioe znam takiej artystki. A dzięki Tobie i Twoim Przyjaciołom, mam mozliwość bardzo ciekawą historię poznać. To fascunujące, dziękuję.
1 marca 2012 - 11:08
Bardzo cieszą mnie te wszystkie ciepłe wypowiedzi. Dla mnie to nie tylko powrót do rodzinnych historii, ale również powrót do dawnej Warszawy. Ożywają we mnie opowieści o przedwojennych ulicach, detalach architektonicznych, o Wiśle, o dorożkach, o kawiarniach z przepysznymi lodami i marmurowymi stołami, o ślizgawkach w Parku Saskim i wielu innych ciekawostkach o których opowiadał mi mój dziadek. Stąd też zamiłowanie do starych filmów, gdzie mogę popatrzeć na urodę mego miasta przed zniszczeniem wojennym i nieudolną, okrojoną odbudową. Pasja moja do Warszawy nie maleje pomimo dległości mnie dzielącej; z ciekawością oglądam co nowe i dobre lub pieczołowicie odrestaurowane, złoszczę się na brzydoty, ciąglę walczę, żeby miasto zwróciło się do Wisły i cieszę się, że Warszawa pięknieje.
1 marca 2012 - 14:14
Jakubie,
no i popatrz dwie nas jest i każda zakochana w Warszawie, choć była ona bardzo brzydka, a teraz pieknieje z każdym dniem i będzie piekna i ja już się cieszę, że tak jest
j
1 marca 2012 - 14:15
Beato,
z daleka jeszcze lepiej to wyglada niz tu będąc na miejscu, tam jest jeszcze melancholia a tu twarde życie
j
1 marca 2012 - 14:16
Eurydyko,
ale poznajemy powli, wspominamy, pokazujemy stare filmy i cieszymy się z Waszych odwiedzin wtedy wiemy, że nasze starania ktoś docenia
pozdrawiam
j
1 marca 2012 - 15:32
Moniko,
zostawiłam jeszcze jedna informację o wpisie z dnia 16 lutego dotyczacym Stanisłąwa Belskiego i Ziemowita Karpińskiego, też znalezionych przez moja przyjaciółkę Beatę, i cieszę sie, że Ci artyści wychodzą z cienia
j
1 marca 2012 - 15:37
Fantastyczny wpis. Pozdrawiam
1 marca 2012 - 15:40
Witaj Jadziu! Z dumą i jednym tchem przeczytałam o tej ciekawej postaci. Dziękuję za część naszej historii Jadziu.Pozdrawiam.
Ps. A co do mrówek, to trudno hihihihi.
1 marca 2012 - 15:45
ZielonaMila,
dziekuję bardzo, pozdrawiam
j
1 marca 2012 - 15:49
Tereniu,
no na mrówki nikt mnie nie namówi, niestety! a historia jest piękna
j
1 marca 2012 - 15:49
Vivat internet!!!
1 marca 2012 - 18:22
Piotrze,
vivat !
j
1 marca 2012 - 18:53
Dziękuję…:o)
1 marca 2012 - 19:19
Dziękuję za przesłane piękne gratulacje…:))) Tekst zamieszczony bardzo ciekawy…dziękuję za troszkę historii. Dobrze że sa takie osoby jak ty i przekazujesz tak wiele ciekawych rzeczy. Pozdrawiam serdecznie Jola
1 marca 2012 - 20:31
To ja już nic nie wiem. Pogubiłam się zupełnie:-( Czy Klara Belska to ktoś z Twojej rodziny? Jej historia bardzo fascynująca, tylko się pogubiłam w genealogi, kto jest (był) kim dla kogo, a zwłaszcza dla Ciebie? Bardzo Cie przepraszam, ale nawet zawiłe libretta operowe łatwiej mi wchodzą do głowy, pokręcona jestem zupełnie. Genealogii swojej rodziny też nie znam, a byłoby to drzewo rozgałęzione, bo mój ojciec miał pięcioro rodzeństwa, a z kolei mój dziadek też kilku braci, więc uznałam, że to za dużo jak na pojemność mojej głowy i dałam sobie spokój 😉
1 marca 2012 - 20:49
Noti,
ja tu tylko sprzatam,
to jest rodzina Beaty,mojej Przyjaciółki, która u mnie od czasu do czasu pisze a pani była według mnie warta opowieści
j
1 marca 2012 - 20:50
Jolu,
nasza historia tak szybko odchodzi, ze trzeba dać szansę na jej kultywowanie
j
1 marca 2012 - 20:54
Gordyjko,
ależ voila Madame,
j
1 marca 2012 - 21:13
Witaj Jadwigo . Następna historia pięknie opowiedziana . Można psioczyć na internet , ale dzięki niemu pojawiają się takie dotychczas nieopisane perełki . Z cienia wyszła następna aktorka . Dziękuję i pozdrawiam . Aromatek .
1 marca 2012 - 23:38
Aromatku,
dziękuję ślicznie, tych perełek pewnie jeszcze wiele na naszej drodze będzie do odkrycia, ujawnienia, a ja cieszę sie, że możemy razem w tym zakresie współpracować
pozdrawiam i trzymam kciuki za udany projekt
j
2 marca 2012 - 10:14
Chociaż nie jestem miłośniczką staroci to wpis jest bardzo ciekawie podany.
Pozdrawiam bardzo cieplutko:))
2 marca 2012 - 10:28
Jolanto,
rozumiem, ale dziekuje, że byłaś i przeczytałaś, pozdrawiam
j
2 marca 2012 - 10:59
Historia życia wzruszająca, piękna i cenna. Właściwie pozostaje pamięć ułomna, zawodna. Dobrze, że są ludzie, którzy potrafią przywrócić dawne blaski.Osoby, własciwie osobistości „Drugiego planu” nadają kazdej epoce jej szczególny ryt.A internet potęga jest i basta!
2 marca 2012 - 14:19
Czesiu,
pięknie to ujęłaś, i to jest wspaniałe, że dzięki Internetowi możemy na dłużejzapisać historię
j
2 marca 2012 - 16:15
Właśnie obrazki dawnej Warszawy, o których wspomina w komentarzu pani Beata, to doskonała inspiracja dla podróżnika, tak wyruszyć śladami dawnych filmów, zapomnianych postaci, świata w sepii.. Ach, wspaniałe wpisy i reakcje, przeplatane równie wciągającą historią o mistrzostwach, począwszy od drugiej połowy lutego 🙂
2 marca 2012 - 17:44
M,
bardzo dziękuję za ten miły komentarz, dla takich komentarzy dla takiego odbioru naszej pracy warto jest ponosić jej trudy
pozdrawiam serdecznie
j
2 marca 2012 - 18:13
Ciepło. Cieplutko. Bardzo cieplutko na duszy!
2 marca 2012 - 20:08
wystarczy chwila i niespodziewanie światło zaczyna padać na nasze życie
2 marca 2012 - 20:40
60! Nie krzycz na mnie, wiem żem głupi. Nikt nie składa się wyłącznie z… wad. Ale masz branie, miło mi. Pozdrawiam.
2 marca 2012 - 21:52
Beato,
no i co? a Twoje obawy?
j
2 marca 2012 - 21:53
Dośko,
no pewnie, nigdy nie wiadomo
j
2 marca 2012 - 21:54
Andrzej,
pewnie dlatego, że lubie z ludźmi rozmawiać
j
2 marca 2012 - 22:22
To fantastyczne wiedzieć , że to co zostało napisane może komus sprawić przyjemność i mieć dla tej osoby wielkie znaczenie;)
2 marca 2012 - 23:27
Hurghada35,
tak, to jest fantastyczne a dla mnie i Beaty ma wielkie znaczenie
j