Jak zwykle przed nadchodzącymi Świętami Bożego Narodzenia postanowiłam pojeździć po warszawskich sklepach. Nie lubię odkładać zakupów na ostatnią chwilę, wolę w spokoju pooglądać wystawy, wejść tu i ówdzie, nabrać smaku na zakupy, ale nie od razu. Wszystkich sklepów nie objadę, więc nie muszę robić długiej listy. Mam kilka ulubionych miejsc, w których co roku kupuję różne rzeczy na prezenty dla najbliższych, ponieważ są one naprawdę dobrze zaopatrzone pozostanę nadal ich wierną klientką. Jednak, co roku swoje buszowanie po sklepach zaczynam od tego jednego, jedynego dla mnie najbardziej magicznego sklepu, który odwiedzam, co roku od chwili jego powstania. Zresztą prawdę powiedziawszy jestem w nim stałą klientką w ciągu roku, ponieważ tam kupuję różne piękne rzeczy do wystroju mojego ogrodu, tarasu, a także domu. Ale przed świętami bez wizyty we Flora Point Pani Kaszuby nie mogę się obyć. Dzisiaj pojechałam tam po raz pierwszy przed nadchodzącym Mikołajem. W sklepie od kilkunastu dni panuje atmosfera świąteczna. Przestrzeń sprzedażowa salonu została podzielona na kilka części, w których prezentowane są różne, różniste propozycje świąteczne. W zeszłym roku królowały kolory Bollywood, a w tym roku? Co jest najmodniejsze w tym roku w zakresie dekoracji domu, choinki a także ogrodu, okien, jakie trendy zaproponowano nam na koniec roku 2011? Za pozwoleniem szefostwa Flora Point zrobiłam zdjęcia, abyście mogli sobie popatrzeć na wszelkiego rodzaju cudeńka. Nie wszyscy moi czytelnicy mieszkają w Warszawie, dlatego warto popatrzeć jak na te święta będą stroili swoje mieszkania Warszawianie, szczególnie z gminy Wawer, na terenie, której jest zlokalizowany salon Flora Point. Pani Kaszuba, jak co roku przedstawia nam propozycje nie tylko na wystrój choinek, ale także w limitowanych seriach sprowadza różnego rodzaju upominki, które pięknie wplatają się w charakter wystroju mieszkania, tak, że zarówno choinka jak i prezenty oraz wszelkiego rodzaju opakowania mogą być dopasowane do stylu choinki. Jestem wielką entuzjastką wyszukiwania wszelkich nowości, jakie w danym roku proponują nam handlowcy, z tym, że najwięcej moich pomysłów zaczerpnęłam jak dotychczas z zaprezentowanej oferty salonu Flora Point. W tym roku oprócz choinek w kolorach różowego dymku i dodatków w takim samym odcieniu, pełno jest bardzo pomysłowych i kolorowych w różnych odcieniach złota, srebra, bieli oraz najpiękniejszego koloru czerwonego. Czy nie uważacie, że kolor czerwony jest jakby stworzony dla tych Świąt? Piękne choinki przybrane czerwonymi i białymi bombkami, zawieszone biało czerwone przystrojki z reniferami, można powiedzieć Norwegia zjechała do nas w całej krasie. Tylko patrzeć jak zza którejś choinki wyjrzy Rudolf ciągnąc sanie św. Mikołaja. Prosząc o zgodę właścicieli Flora Point na wykonanie fotografii rozmawialiśmy o tegorocznych trendach stroikach choinkowych oraz ubieraniu choinki i było mi bardzo miło, gdy gospodarze powiedzieli, że wpis z dnia 28 Listopada 2010 r. przeczytali i bardzo im się podobał. No cóż ten sklep jest moim od lat i kupuję tu nie tylko świąteczne ozdoby, ale także wszelkiego rodzaju ogrodnicze przydasie z roślinami, krzewami, drzewami włącznie, ale nie tylko. Zawsze otrzymuję bardzo cenne wskazówki w sprawie nasadzeni, gdyż pani Kaszuba sama ma piękny ogród i jest fachowcem, a wspólnie z nią pracuje przecież cała Rodzina. Stąd, gdy „Maja w ogrodzie” z Mają Popielarską w roli głównej zawitała do Flora Point od razu poznałam znajomy pawilon z roślinami. Dzisiaj wystrój jest zmieniony dostosowany do tradycji bożonarodzeniowej. Dlatego warto przyjechać i wszystko zobaczyć na własne oczy, tak jak moja córka mieszkająca z drugiej strony Wisły. Zawsze odwiedza to miejsce szukając inspiracji na kolejne święta.
Ja tu rozpisałam się o bajkowym okresie świąt, ale, ale zapomniałam zapytać, czy wszyscy już napisali listy do Św. Mikołaja do Rovaniemi? Ja napisałam, tylko nie wiem, czy byłam na tyle grzeczna, żeby Mikołaj do mojego komina coś wrzucił. Dobrze, że ślubny przed zimą zarządził przegląd kominów, co ułatwi Mikołajowi dostarczenie prezentów. Również tutaj u mnie na blogu Mikołaj przygotował niespodziankę z okazji rocznicy mojego blogowania. Czy wiecie, że mój blog istnieje już dwa lata? W dniu 9 grudnia 2009 była uroczysta premiera, wtedy też zrobiłam pierwszy wpis i tak się to zaczęło. Do dzisiaj przygotowałam dla Was moi czytacze, moi wierni blogowi przyjaciele, napisałam i powiesiłam 254 wpisy, odwiedziło mnie ponad 220.000 osób pozostawiając 5503 komentarze. Mój blog istnieje na serwerze WordPress, nie jest to żaden portal społecznościowy, nie jest to witryna, jak inne portale w formie gazety, która swoich bloggerów promuje wieszając ich blogi z bardzo ciekawymi wpisami i artykułami na pierwszych stronach portalu, a co za tym idzie blog taki uzyskuje zwielokrotnioną ilość odsłon i komentarzy. No niestety, te ostatnie przedstawiają wiele do życzenia, gdyż nie zawsze są one na poziomie i o takich komentarzach ja nie marzę. Cieszę się, że w ciągu dwóch lat zbudowaliśmy wspólnie rodzinę blogową w sieci, że odwiedzamy się wzajemnie, że wymieniamy swoje komentarze, myśli, czasem bardzo intymne, a czasami ryczymy ze śmiechu. Cieszę się, że wspólnie z Wami budujemy świat wirtualny przyjazny ludziom, który przeciwstawia się brutalności i chamstwu w życiu codziennym. Cieszę się również z tego, że choć jestem seniorką 50 + VAT, odwiedzają mnie ludzie młodzi, dla których przygotowuję specjalne wpisy pod wspólnym tytułem „ocalić od zapomnienia”. Sama nigdy nie lubiłam, gdy podczas spotkań rodzinnych, czy też w gronie przyjaciół ktoś ze starszych zaczynał „A pamiętacie? Za moich czasów…” i ciągnęły się opowieści. A ja młoda siksa myślałam wtedy, „O rety jak oni marudzą. Znowu ich wzięło na wspomnienia”. Dzisiaj po wielu latach sama z bagażem doświadczeń i tych pięknych i tych dobrych i tych trudnych, bardzo trudnych wbijających człowieka w podłogę, walących w głowę obuchem, po których trzeba się szybko zebrać w sobie i stanąć znowu na nogach i być przygotowanym do kolejnego zderzenia z rzeczywistością, dzisiaj ja sama staram się opowiadać, opowiadać o przeszłości, opowiadać poprzez prezentowanie na stronach tego bloga ciekawych ludzi, opowiadać o estradzie, kulturze czasów Peerelu, opowiadać o sporcie, o spotkaniach z wieloma wielkimi sportowcami, wybitnymi ludźmi sportu, których na drodze mojej poznałam, lub też, z którymi pracowałam, albo z którymi powiązały nas wspólne losy. Wspominając staram się nie marudzić, opowiadam o sprawach, miejscach, okolicach, zdarzeniach tak jak ja je widziałam, snuję moje opowieści po to by je przekazać, jako przeżyte doświadczenie, aby pokazać, w jaki sposób pokonywaliśmy trudności, opowiadam, aby nasze dzieci, wnuki i prawnuki czytając mogli spojrzeć na mnie jak na osobę, która żyjąc w takich a nie innych czasach zrobiła coś dobrego w swoim życiu, odniosła sukces, o czym warto wiedzieć, miała swoje pasje, zainteresowania, wzloty i upadki i zawsze starała się stanąć na nogi, choć nie było to łatwe. Bo nic nie przychodzi w życiu łatwo, ale z każdego życiowego zakrętu trzeba wyciągnąć wniosek, bo ja moi drodzy uważam, że wszystko w naszym życiu dzieje się po coś. Zawsze prezentowałam takie stanowisko i zawsze zastanawiałam się, po co to mi się przytrafiło, po co ja to robiłam, po co, no … po co? Gdy już umiałam odpowiedzieć na to pytanie stawałam pełna ufności i wiary w swoje umiejętności i dalej walczyłam. Dzisiaj mogę o tym opowiadać. I jeżeli moje opowieści, moje wspomnienia gromadzą wiele osób jestem bardzo szczęśliwa. Od zawsze lubiłam gotować, zbieram przepisy, wymieniam, przywożę z najodleglejszych miejsc Polski i świata. I tymi moimi przepisami dzielę się z Wami. Wszystkie one są przeze mnie wypróbowane, czasami udoskonalone i w tej wersji przedstawiane na blogu. Jednak są one tylko uzupełnieniem moich wspomnień, pokazaniem tego, co w naszej kuchni trwa, jak się zmieniało, ewaluowało oraz jak potrawy i historia wraz z nimi się zmieniała.
KONKURS
Dlatego dzisiaj po dwóch latach blogowania zapraszam wszystkich do zabawy mikołajkowej: z okazji drugiej rocznicy mojego blogowania ja i Firma Emporia Telecom przygotowaliśmy upominki dla 3 osób, które komentując moje wpisy zajmą zaszczytne miejsca 5999, 6000, 6001, oraz 8 upominków mikołajkowych dla tych, którzy wpiszą najciekawsze komentarze. Jury konkursowe to Grzegorz i Monika, moi wierni od lat Przyjaciele. Niestety nie mogę napisać, jakie to będą upominki, gdyż Mikołaj przyniesie je, jako prezenty niespodzianki w ramach obchodów dnia Św. Mikołaja. Oczywiście wyniki konkursu zostaną ogłoszone a zwycięzcy otrzymają swoje wygrane upominki pocztą. Zapraszam do zabawy! Serdecznie pozdrawiam i życzę wspaniałego tygodnia!
Wasza Jadwiga
29 listopada 2011 - 20:49
U nas w tym roku będzie zupełnie nietypowo. Wyjeżdżamy do Peru na cały okres świąteczny, więc nie będzie dekoracji, które zwykle kosztowały mnie masę pracy i przemyśleń. O pieniądzach nie wspomnę. Teraz jednak święta będą takie, że mój mąż będzie robił za Mikołaja w slumsach w Limie. Taką funkcję musiał przyjąć. Nie wiem, czy ja będę tylko od robienia zdjęć, czy też mnie w coś wmanewrują, ale nie ukrywam, że cieszy mnie ta perspektywa jak diabli:)) Serdecznie gratuluję 2 lat.. Mnie stuknie w styczniu roczek.
30 listopada 2011 - 10:47
Jadziu, proszę przyjmij ode mnie rocznicowe gratulacje i życzenia oby nadal blog rozkwitał ciekawymi treściami i mnogościa odwiedzających.
A co do świąt… Wiesz, odkąd nie ma już mojej mamay, to i dla mnie skończył się radosny świąteczny czas. W ubiegłym roku byłam u brata, a w tym chyba zostane sama w domu, bo ani mnie nie cieszą prezenty ani choinka i to co na stole. Po prostu mam zły okres, może minie, a może sie utrwali, nie wiem. Pozdrawiam serdecznie
30 listopada 2011 - 11:20
Azalio,
rozumiem, że czas nastał trudny, bo w tym okresie wracaja wspomnienia, ale pamiętaj wszystko mija, ciesz się tym co przed nami, a nie trudnościami, sama przechodzę przez trudny etap w moim życiu, opieka nad wiekowym ojcem ma swoje plusy i minusy, życie niestety uchodzi, a ja cieszę się ciagle, że jest, ze jeszcze tydzień, dwa a może i dłużej, a może jszcze to Boże Narodzenie, choć czasem wyję w srodku, ale staram się podchodzić do sprawy z optymizmem i cieszyć się każdą podarowana chwilą. Może choć trochę pomogłam Ci w spojrzeniu na Twój czas taki zakołowany teraz…?
pozdrawiam
J
30 listopada 2011 - 11:22
Hurghado35,
to prawda a swięta tuż, tuż, pozdrawiam serdecznie
j
30 listopada 2011 - 11:26
Czarnulo,
nie martw się, im bliżej Świat będzie, tym wigor złapiesz większy, bo wiem to sama po sobie, gdy byłam taka zmęczony i podejmowałam decyzję, nie w tym roku to ja już nie mam siły jeszcze na wysiłek świateczny a było tydzień do swiąt a ja znów stawałam i piekłam mięsa, bułeczki i było znó światecznie, i ubierałam choinkę jak co roku, i znów tradycja brała górę nad moim zmęczeniem, wiec życzę abyś dotrwała w dobrym zdrowiu do tego czasu iskumulowała w sobie siłę i energię do naprawdę opięknych świąt
pozdrawiam
j
30 listopada 2011 - 11:30
Heleno,
wyczytałam u Ciebie na blogu, że Święta w Limie będziecie mieli, liczę na setki zdjęć ktore przywieziesz, i nie szczędź ich, bo zawsze gdy robie zdjęcia wydaje mi się, że mam ich tyle a gdy wracam to okazuje sie, że mogłam ich zrobić znacznie więcej, cieszę sie też, że z Tatą jest lepiej po tym wypadku, serdeczności przesyłam dla całej Rodziny dla Mamy i Taty w szczególności
j
30 listopada 2011 - 11:35
Oti,
jaka piękna rymowanka, w szkole zawsze jakies rymowanki układałyśmy i powiem szczerze, ze bardzo je lubię, pozdrawiam
j
30 listopada 2011 - 20:23
Azalio, nie martw się, ja w tym roku też spędzam święta samemu i na pewno pomyślę o innych osobach w takiej sytuacji- żeby się nie poddawali, cieplej na sercu się zrobi.
O tak, cykl „ocalić od zapomnienia” zauroczył mnie od samego początku 🙂 Już teraz życzę sił w prowadzeniu bloga w przyszłym roku!
30 listopada 2011 - 20:31
M,
wiele osób spędza święta samotnie, ale nie znaczy że są one same, nie, zawsze istnieje brać blogowa i jest ze wszystkimi samotnymi osobami,
pozdrawiam
j
30 listopada 2011 - 21:10
Jadwigo, można Ci pozazdrościć energii, optymizmu, pracowitości. Nie poddajesz się przeciwnościom, idziesz do przodu. Bardzo to mobilizujące. Pozdrawiam najserdeczniej po przerwie i gratuluję „dwulatki”.
1 grudnia 2011 - 1:22
Z ciekawym komentarzem, to będzie krucho u mnie. Blogger, też nie zajmuje się promowaniem blogów, ale to raczej dobrze. Nie wyobrażam sobie dziesiątek bezsensowych komentarzy z czapki. Zobacz, co czasem ludzie wypisują u Randdala. Częściowo mam już zrobione prezenty… to tak po cichu, po wielkiemu cichu:)
1 grudnia 2011 - 8:42
Margo,
po wielkiemu cichu jak w piosence Turnała po wielkiemu, powiem też, że i ja trochę prezentów już zrobiłam, mam kartkę i tylko wykreślam imiona tych którzy są załatwieni.
Tak nie zadzroszczę Randdalowi tych setek tysięcy wejść ani komentarzy tam pojawiajacych się, frustraci i szowiniści, bezimienni zakręceni, aby było delikatnie, tym niemniej dziękuję za Twoje wiersze i odwiedziny u mnie, pozdrawiam cieplutko
j
1 grudnia 2011 - 8:46
Morelo,
cieszę sie z Twojego powrotu, a w sprawie optymizmu i pracowitości staram się aby nie zawieść Was moich czytaczy oraz pokazać, iż mimo różnych zawirowań życiowych, które wszyscy przechodzimy można je przezwyciężyć a blog może być taką właśnie odskocznią od kłopotów dnia codziennego, na mnie to działa, przez kilka godzin żyję w swoim świecie a to działa jak katharsis, pozdrawiam
j
1 grudnia 2011 - 8:54
Andrzeju,
wczoraj imieninowo Ciebie ściskałam i życzyłam zdrowia dzisiaj dziękuję za ciepłe słowa, są ostrogą do lepszej pracy
j
1 grudnia 2011 - 10:28
Jest taka akcja w sieci, żeby kupować prezenty od osób które zajmują się rękodziełem. U mnie niestety jest tak, że nie wszyscy obdarowywani byliby takimi prezentami zachwyceni. A może ja nie trafiłam na rękodzieło, które spełniałoby moje oczekiwania, a raczej świadomość, że obdarowany byłby szczęśliwy. Również Ci dziękuję, zupa z porów robi furorę!
1 grudnia 2011 - 10:39
Margo,
dzisiaj tak trudno trafić w gust, bo na rynku wszystkiego dużo, ale ale u Chustki jest link do allegro z aukcją rzeczy, zajrzyj ona zawsze ma dobre pomysły (Link do bloga chustki jest u mnie też),
cieszę się, że trafiłam z zupą
j
2 grudnia 2011 - 19:04
Gratuluję urodzinek:) i życzę dalszych Fajnych pomysłów na nowe wpisy i pogody ducha. Jak zwykle u Ciebie kolorowo, interesująco i na czasie. Rozmarzyłam się czytając wpis : Święta Bożego Narodzenia…choinka, blask światełek, prezenty, aromat żywicy, zapach suszonych owoców i korzennych pierniczków, no i ta cudowna atmosfera, . Ech, a tu jeszcze tyle nas roboty czeka, no ale jak dobrze zorganizujemy się, nie będzie tak ciężko:). pozdrawiam
2 grudnia 2011 - 20:57
Margeto,
ja myślę, że nie wszystko musimy same zrobic, jak się zbierze rodzina syn synowa, córka i zięć, to Wigilia jest wtedy kwestią podziału obowiązków, nikt nie powiedział, że musimy wszystko same, bo padniemy na twarz a takiej mamy, babci, siostry czy żony nikt nie chce mieć na Wigilię i na Święta, pozdrawiam
j
3 grudnia 2011 - 12:29
Wiem,Pani Jagienko,że lubi sobie Pani czasami pożartować.Zostawiam :-))))))))))))))))na sobotę.Jakub
3 grudnia 2011 - 12:53
Panie Jakubie,
żarty to moja specjalność, lubię poczucie humoru, rozumiem, że Pan też?
pozdrawiam
j
3 grudnia 2011 - 13:03
Rzecz to oczywista,Pani Jagienko.:-)))))Jakub
3 grudnia 2011 - 22:19
Panie Jakubie,
i bardzo dobrze, bardzo mnie to ciesz, serdeczności
j
4 grudnia 2011 - 1:07
Gratulacje składam i wytrwałości życzę na dalsze lata …..pozdrawiam
4 grudnia 2011 - 8:13
Mario,
dzięki bardzo, z Wasza pomocą wszystko jest do zrobienia!
j
4 grudnia 2011 - 11:09
Tak , tak pomoc jest niezbędna i to właśnie czyni tą cudowną atmosferę przygotowań świątecznych. A z jaką satysfakcją nawet małe dzieciaczki ( moje już dorosłe) mogą usiąść przy stole, jeżeli też przyczyniły się do przygotowań.
pozdrawiam
4 grudnia 2011 - 13:18
Margeto,
bez tej pomocy jakie smutne byłyby nasze swięta, a tak mamy i pierniczki i bułęczki wg pomysłu naszych milusińskich
pozdrawiam
j
6 grudnia 2011 - 23:42
Pozdrawiam serdecznie i gratulacje składam i okazji drugiej rocznicy bloga.Czytam wpisy z przyjemnościa ale raczej nie mam odwagi komentować.Życzę wytrwałości w pisaniu.Cieplutko pozdrawiam.
7 grudnia 2011 - 9:21
Babciu Jadwigo,
jakże mi miło, gdyż sama jestem babcią i to w dodatku Jadwigą, zapraszam serdecznie do nas, do naszego stołu, miejsce jest, a komentareze sa nadzwyczaj wskazane, gdyż bez nich moje pisanie nie jest zwieńczone wisienką, która na torcie powinna być. Cieszę się, że grono nasze rośnie i przybywa osób czytających choćby po cichu wpisy, jednak jakże miłe memu sercu sa osoby, które choć poprzez komentarze prowadza ze mną dialog, zapraszam serdecznie, pisz, ja tak bardzo loubie korespondować, przecież dla Was właśnie piszę, serdecznie pozdrawiam
j