Dzisiejszy ranek spędziłam w ogrodzie. Słońce prześwieca przez listki drzew, wiewiórki skubią słodkie przyrosty sosen, bawiąc się jednocześnie ze sobą, jest cicho, porannie i jeszcze sennie. Być może mój nastrój też jest senny, ale zauważam, że ogród zmienia barwę na kolory jesieni. Zieleń już nie taka soczysta, może przez to, że jest wczesny ranek a słońce takie ostre. Koniec lipca to dwie znaczące daty, rocznica mojego ślubu oraz rocznica śmierci mojego brata sportowca, judoki, który odszedł w wieku 43 lat – na cztery dni przed ceremonią otwarcia Igrzysk Olimpijskich w Barcelonie.
I znów jest Lipiec, znów są Igrzyska Olimpijskie, za sześć dni wielkie otwarcie. Od kilku dni trwa wielki exodus zawodników, trenerów i osób towarzyszących do Londynu. Ślubny odpowiada za wyloty stąd wiadomości mamy z pierwszej ręki. Siódma grupa olimpijczyków odlatuje dzisiaj w tym Agnieszka Radwańska. Tak, tak jedziemy, ja z aparatem fotograficznym aby zrobić kilka zdjęć i szanownym czytaczom sprawozdać. Za cztery dni wylatuje reprezentacja Polski w badmintonie, piąta rano powita mnie na lotnisku, bo przecież powinnam tam być, gdy szóstka naszych zawodników z dwoma trenerami i prezesem związku będzie odprawiana na IO Londyn 2012. Zawodnicy Nadieżda Zięba, Robert Mateusiak, Kamila Augustyn, Przemysław Wacha, Michał Łogosz, Adam Cwalina oraz Kim Young Man i Jerzy Dołhan trenerzy polskiej reprezentacji oraz Marek Krajewski prezes PZBad. Wielka radość dla wszystkich fanów badmintona a dla mnie chyba największa, gdyż sześciu zawodników uzyskało kwalifikacje do IO w Barcelonie w roku 1992, na następną szóstkę trzeba było czekać kolejne dwadzieścia lat.
Poranek w ogrodzie spędzany z kawą w ręku jest najmilszą częścią dnia, chodzę oglądając kwitnące begonie, lilie tygrysie, liliowce, floksy, georginie czyli dalie, fuksje w donicach, rudbekie, scewolę, lawendę, milion bells, szałwię i rozmaryn.
Jest cicho i pogodnie, przyroda dopiero budzi się do dzisiejszego dnia. Nie wiem, czy słońce wytrzyma przez cały dzień, czy znowu chmury i burze dopadną nas i będzie wichura czy też nagłe załamanie pogody.
Spaceruję i robię zdjęcia. Ogród wygląda pięknie, tylko skąd tyle pajęczyn? I pająków oczekujących na kolejną zdobycz! W zacienionych częściach ogrodu ustawiam zraszacz, bo pomimo burz i deszczy w moim ogrodzie sucho.
Chodzę robiąc zdjęcia i słuchając odgłosów dobiegających z drzew oraz sąsiednich działek. Bardzo lubię tę porę dnia.
Życzę udanej niedzieli
Wasza Jadwiga
22 lipca 2012 - 10:40
Kolorowo i pewnie pachnąco…Pozdrawiam.
22 lipca 2012 - 11:54
Dziękuję,Jadwigo,za krzepiące moją poturbowaną duszę słowa.Ogród piękny.:-))Jakub
22 lipca 2012 - 12:26
Ogród i olimpijczycy to dla Ciebie ukojenie i radość po takich trudnych dniach. Trzymamy kciuki za dobre wyniki polaków!
22 lipca 2012 - 14:42
Witaj Jadwigo . Zadumałam się nad postem . Refleksyjnie i swojsko . A do tego moje ulubione zdjęcia Twojego ogrodu , który jest kolorowy , radosny i aż chciałoby się usiąść z filiżanką kawy . Mam nadzieję , że zdjęcia z wyjazdu też będą cieszyły nasze oczy . Pozdrawiam serdecznie i życzę niezwykłych wrażeń . Aromatyczna .
22 lipca 2012 - 15:31
A na początek
czekam na piątek.
LW
22 lipca 2012 - 16:45
JanToni
a ja też
j
22 lipca 2012 - 16:46
W takich chwilach myślę, że też mogłabym mieć dom z werandą i ogrodem, na który gapiłabym się podczas porannej kawy… Tak spędzałam urlopy u rodziców na Mazurach, kiedy jeszcze dziecko było małe… Piękne chwile pełne ciszy, no może tylko ptaki drą dzioby niemiłosiernie, ale one akurat mają na to dyspensę… Ale tylko w takich chwilach przydałby mi się taki piękny ogród, bo poza tym… jestem jednak kobietą miejską:)))
22 lipca 2012 - 16:46
Aromatku
zapraszam serdecznie na pyszna kawę z rana w ogrodzie
czekam
j
22 lipca 2012 - 16:48
Beato,
no i miałaś Kobieto wyjechać z Londynu gdzieś aby IO nie dopadły Ciebie i co teraz będzie, noga czarna, wiązadła zerwane?
pozdrawiam choć brzmi to wielce przewrotnie
j
22 lipca 2012 - 16:49
Jakubie
spokój i ciszę oraz odgłosy ptaków posyłam do Ciebie
j
22 lipca 2012 - 16:50
Andrzeju
jest pachnąco i bardzo kolorowo
j
22 lipca 2012 - 16:53
Heleno
jako niewątpliwie kobieta miejska doceniałabyś takie chwile w przerwach pomiędzy galopem miejskim oraz biegiem do pracy, wtedy chwile ciszy i ukojenia działają jak balsam dla umęczonej duszy
j
22 lipca 2012 - 17:49
Jadziu, jak widać grawitacja wygrała, ale mogło być gorzej, bo rąk nie połamałam! Za to spadałam z godnością, bez krzyku, polak potrafi 🙂
22 lipca 2012 - 18:02
Beata
nie wiem co na to Twój slubny, bo znając Jego i poczucie humoru tym razem do śmiechu mu pewnie nie było
j
22 lipca 2012 - 19:07
Jadziu, nie masz pojęcia jak szybko wykręcił 999 i fakt, do śmiechu było daleko.
22 lipca 2012 - 19:27
Będę mocno trzymać kciuki za całą Ekipę, a szczególnie za Twoich Ulubieńców…:o) Wracajcie szczęśliwie z całą walizą medali…:o)
22 lipca 2012 - 19:42
Piękny poranek w ogrodzie. Przypomniała mi się scena z Pana Tadeusza, co to Zosię zobaczył o świcie i się w niej zakochał.
😉
Cudownie ,że będziecie w Londynie ,to będziemy mieli zdjęcia z tej atmosfery olimpijskiej tam , tak z ulicy czy raczej strefy wioski sportowców. Po Monachium , chyba mocno pilnowane jest?…
Pozdrawiam, ja też z latem mam różne rocznice i te smutne też…
🙂
22 lipca 2012 - 21:06
W takim razie czekam na relację z tzw. pierwszej ręki:) Pozdrawiam Jadziu, życzę szczęśliwej podróży, a naszym olimpijczykom samych złotych medali:)
Nie dziwię się, że odpoczywasz w swoim ogrodzie. Pięknie tam jest pośród tylu kwiatów…
22 lipca 2012 - 21:17
Też lubię ogród o poranku. A na Olimpiadę się wybieramy!
22 lipca 2012 - 22:32
🙂 piękny ogród!
22 lipca 2012 - 22:54
Margo
dziekuje serdecznie
j
22 lipca 2012 - 22:55
Zosko
ogród o poranku jest przepiękny
ale ja na Igrzyska Olimpijskie nie jadę!!!!
j
22 lipca 2012 - 22:56
Krysiu,
życzenia przekażę naszym zawodnikom na lotnisku, na IO nie jadę, bedę relacjonowała z Warszawy
j
22 lipca 2012 - 22:58
Gordyjko
moi ulubeńcy wylatują w srodę dam krótkie sprawozdanie z wylotu i przekażę im życzenia, sama zaś zostaję w Warszawie
honorowy prezaes nie jedzie na IO, tylko ten który prowadzi aktualnie związek!
j
22 lipca 2012 - 22:59
Beato
wcale sie nie dziwię, noga na zdjęciu nie wygląda dobrze
j
22 lipca 2012 - 23:03
Julo 😀
dziękuję, poranki z kawą w ręku tak lubię chodzić i oglądać, w środę rano zaś pojadę pożegnać polską reprezentację w badmintonie, pojadę na lotnisko, przekażę wszystkie miłe życzenia a sama zasiadę w fotelu w swoim domu w Warszawie i będę ogladała IO z perspektywy własnego domu, bo przecież inaczej nie może być, za to pełen reportaż z odlotu ekipy przekażę, pozdrawiam
j
23 lipca 2012 - 6:29
To ja sobie daruję oglądanie, będę czytała u Ciebie relacje 🙂
23 lipca 2012 - 6:42
Noti
oczywiście Kochana, oczywiście, ale to nie to samo!
j
23 lipca 2012 - 9:15
Kochana, dla Ciebie nie nowina, a my szaraczki:)
23 lipca 2012 - 9:53
Zośko
każde Igrzyska Olimpijskie są inne, inne te w Meksyku 1968, inne w Tokio 1964, jszcze inne w 1972 Monachium gdzie zabito izraelskich sportowców, i następne Barcelona 92, Atlanta 1996 gdzie podłożono bombę w parku olimpijskim i jeszcze inne w Sidney 2000, Atenach 2004, czy Pekinie 2008. Myślę, że Londyn będzie najbardziej strzeżonymi IO w dotychczasowych, już na każdym kroku są poustawiane działa przeciwlotnicze, uzbrojona jest okolica, i nie ma co się dziwić w dzisiejszych czasach, tak więc nikomu nie zazdroszczę, tylko stwierdzam fakt, jest to niesamowite przeżycie szczególnie na żywo, polecam z radością pozdrawiam
j
23 lipca 2012 - 17:58
Wiga kibicuj ostro..Kibicuj jak słowo daję .A poranki ogrodowe w spiacym ubranku wręcz kocham.I ja zauwazyłam wkradająca się jesienność…..Doska
23 lipca 2012 - 20:20
To niedopatrzenie godne potępienia !! Prezes do domu, Jadwinia do Londynu !! Wtedy to by nie tylko waliza była, ale i kufer caluśki…:o)
23 lipca 2012 - 20:21
Pani Jadwigo,
też sobie chodzę po moim ogrodzie. I macam. Morele. Bo dzieci mają obiecane knedle z morelami. Placki pewnie też będą. Jedno z drzew tak w tym roku obrodziło, takimi pięknymi dużymi owocami… Knedle, to znaczy morele, potrzebują jeszcze kilkudziesięciu godzin na gałęzi.
Igrzyska! Jakże się cieszę, że zaczną się w tym tygodniu!
Pozdrawiam
T.M.
23 lipca 2012 - 20:22
I like this post, enjoyed this one appreciate it for putting up. „The world is round and the place which may seem like the end may also be only the beginning.” by George Baker.
23 lipca 2012 - 21:31
Panie Tomku,
mam dwa drzewa moreli od 8 lat ale nie owocuja, kwitna a i owszem ale owocy nie ma
a IO są i tez się cieszę!Badminton wylatuje w srodę o 5.00 wiec jadę na lotnisko aby pożegnać zrobie reportaż
j
23 lipca 2012 - 21:32
Gordyjko,
w zyciu każdy ma swoje 5 minut, ja już miałam a teraz jestem zagorzałym kibicem sportowym, pozdrawiam
j
23 lipca 2012 - 21:33
Dosko,
bo kawa w niczym innym tak nie smakuje jak w koszulce nocnej z narzuconym szlafroczkiem wtedy dopiero zycie jest piękne!
j
24 lipca 2012 - 9:54
Piekny ten twój ogród. Piękny!
24 lipca 2012 - 11:18
Nivejko
jest taki różowo niebiesko kolorowy a nawet i zółty co mnie zadziwia, bo jakoś nie pałałam do tego koloru nabozeństwem ale teraz jest w sam raz pozdrawiam słonecznie
j
24 lipca 2012 - 11:53
O! Jest też i kicia. Bardzo dobrze. Pozdrowienia od Nurki i innych kotów, także ogrodowych.
24 lipca 2012 - 14:20
Ciotko Pleciugo
wizytowałam przed chwilą Twój piękny ogród jaki jest romantyczny a kocice przesyłaja miałki serdeczne swoim koleżankom domowym i ogrodowym!
Miau
j
24 lipca 2012 - 20:25
Ach, sliczności w ogrodzie, też polubiłam taki klimat. Uciekam z Anglii na czas IO, tak jak z Polski uciekłam od Euro 🙂
O morelach była mowa, więc dopisuję się- ogrodowe najlepsze, dziś nie mogłam się od nich oderwać.
25 lipca 2012 - 18:39
Masz piękny i koloropwy ogród 🙂 Zgadzam się: trudno o coś bardziej przyjemnego, niż poranny spacer po ogrodzie. Pozdrawiam 🙂
26 lipca 2012 - 21:05
Gaju
to taki magiczny czas gdy świat się budzi zaspany
j
26 lipca 2012 - 21:05
M
niestety u mnie ich nie ma i nie wiem kiedy w końcu będą może trzeba drzewka przesadzić a morele uwielbiam, ech
j
29 lipca 2012 - 17:56
ja to bym tez chetnie poobsadzala moj ogrod caly w kwiatach zeby one tylko chcialy tak rosnac w kazdym miejscu i gdyby jeszcze sie same pielegnowaly 🙂
30 lipca 2012 - 9:41
lewym OK
no ja myślę, ze one same moga rosnąć, tylko trzeba im trochę, choć trochę pomóc!
j
19 sierpnia 2012 - 20:49
I simply want to say I am newbie to blogging and absolutely liked this blog site. Probably I’m planning to bookmark your blog . You absolutely have fabulous writings. Regards for revealing your web page.