W czerwcu organizowane są w Wielkiej Brytanii wielkie uroczystości z okazji urodzin Królowej Elżbiety II. Królowa kończy lata w kwietniu, ale parady, marsze, pokazy organizowane są niezmiennie w czerwcu. W piątek 10 czerwca 90 lat skończył książę małżonek czyli książę Filip. Stąd tegoroczne sobotnie obchody były poświęcone zarówno Królowej Elżbiecie II jak i Księciu Filipowi. Beata, moja przyjaciółka, przesłała mi list już dwa miesiące temu, który postanowiłam opublikować dopiero teraz. Mam nadzieję, że przeczytacie go z zainteresowaniem, bo ja byłam bardzo zaskoczona jego treścią. Beata wie jak bardzo interesuję się Królestwem, jak lubię Anglię, jak kocham angielskie ogrody. Ile razy tam byłam zawsze biegałyśmy nie tylko po Londynie, ale również jeździłyśmy po „country side” oraz odwiedzałyśmy małe urokliwe miasteczka jak Bisley czy Cotswolds. Ponadto zawsze podczas moich wizyt odwiedzałyśmy Hampton Court. Dlatego Beata w swoich poszukiwaniach różnych ciekawych tematów, natrafiając na taki, przesyła do mnie, ku mojej uciesze. A ja dzielę się tymi wiadomościami z Wami. Ale szkoda słów oto list:
„…Dawno, dawno temu, za górami, za lasami żyła sobie królowa. Dzielna to była kobieta, odziedziczyła kraj na pograniczu ruiny, ale już po kilku latach panowania sprawiła, że kraj stał się mlekiem i miodem płynący. Wrogów pokonywała bez litości, nad biednymi się pochylała i tworzyła dla nich korzystne prawa, swary religijne zażegnywała tolerancją, hojnością swoją wpływała na rozwój sztuki i literatury, finansowała odkrywcze podróże do najdalszych zakątków świata. Sprawiła, że jej kraj stał się władcą mórz i najpotężniejszym państwem Europy. Była to Elżbieta I Wielka, córka Henryka VIII i Anny Boleyn. Ta wspaniała, królowa wsławiła się nie tylko walecznością i mądrością, ale również swoimi bajecznie rudymi włosami zamienionymi w późniejszych latach na równie płomienne peruki, stosowaniem nietypowego makijażu, nadającemu jej obliczu bladego wyrazu oraz noszeniem przebogatych sukien z olbrzymimi kryzami. No i właśnie z powodu tych rudych włosów i sukni wszystko się w historii poplątało! Cofnijmy się do roku 1542. Urocze miasteczko Bisley położone w sielskim rejonie Cotswolds, na skraju doliny Frome jest miejscem, gdzie młoda księżniczka Elżbieta zostaje wysłana na wychowanie. Z dala od szalejących plag londyńskich. Otrzymuje tutaj dobre wykształcenie, pomimo, że jej ojciec nie pała do niej wielką miłością (no cóż, pewnie patrząc jej w oczy widzi oczy matki, którą skazał na śmierć). Księżniczka wychowuje się w gronie osób darzących ją większą miłością niż jej własna rodzina. Niestety, pewnego pięknego dnia Henryk VIII zażądał jej przyjazdu do Londynu. Nieszczęśliwy zbieg okoliczności spowodował, że księżniczka nagle zapadła na zdrowiu i niespodziewanie zmarła. Blady strach padł na opiekunów na dworze Overcourt. Powiadomienie o śmierci córki porywczego władcy oznaczałoby pewną śmierć albo długie lata w Tower. Desperacja i strach rodzi w ludziach najdziwniejsze pomysły – w tym wypadku, opiekunki postanowiły podmienić księżniczkę na inną rudą dziewczynkę, wiedząc, że król ostatni raz widział córkę jako 3 letnie dziecko. Są pewni, że kaprys króla będzie trwał kilka dni, po czym księżniczka wróci do Bisley i w korzystniejszym czasie doniosą o śmierci Elżbiety. Plan niestety ciężko jest zrealizować, bowiem nie mogą znaleźć żadnej rudej dziewczynki. Oczy ich padają na dziecięcego kompana i przyjaciela Elżbiety, syna księcia Richmond i Mary Howard, którego płomienna ruda czupryna nie jest przypadkiem – książę Richmond jest bowiem nieślubnym synem Henryka VIII. Nolens volens, chłopiec dostaje ścisłe instrukcje, ubrany zostaje w piękne suknie i w towarzystwie oddanej niani i zaufanych dworaków wysłany w podróż. Los płata różne figle. Księżniczka, która nigdy nie miała zostać królową zasiadła na tronie w wieku lat 25. Mit? Może tak, może nie. Przez całe swoje życie, królowa nosi przebogate suknie z wysokimi kryzami, zakrywającymi szczelnie nie tylko dekolt, ale i szyję z jabłkiem Adama. Nakłada zawsze na twarz grubą warstwę białego podkładu, tworzącą dobrą maskę dla ukrycia zarostu. Bardzo młodo zaczyna łysieć i nosić ekstrawaganckie peruki. Nigdy nie pozwalała na zbadanie się przez przypadkowych lekarzy, tylko przez własnego lekarza pozostającego z nią od samego początku. Wydaje kategoryczny zakaz badania jej po śmierci, tudzież ekshumacji. Kategorycznie odmawia poślubienia kogokolwiek, co jest totalnie nielogiczne ze strony władcy, gdyż koligacje z możnymi tego świata umacniają państwo. Nie dąży do posiadania następcy tronu, pomimo, że oznacza to koniec jej dynastii. Przez cały czas swojego panowania nie otacza się damami dworu, ale żeglarzami, podróżnikami i piratami. Posiada wielu silnych doradców, którzy nigdy jednak nad nią nie dominują, uwielbia męskie sporty, szczególnie polowania. Strzeże swojej prywatności i nigdy nie rozbiera się w otoczeniu dworek, jak to bywało w zwyczaju, maskując to swoją dziewiczą nieśmiałością. Dodajmy do tego potwierdzany przez wiele źródeł, niski, męski głos. Może jej słynne przemówienie w Tilbury przed rozgromieniem hiszpańskiej Armady: „Wiem że mam ciało słabej i wątłej kobiety lecz mam męskie serce i żołądek” należało by zinterpretować jako: „Wiem że mam suknię słabej i wątłej kobiety lecz jestem mężczyzną”. No i końcowe pytanie, dlaczego od stuleci, w Bisley panuje nietypowa tradycja obchodzenia majowego święta poprzez przebierania chłopców w szaty dziewczynek? Na koniec załączam fotografię twarzy królowej, ale w szatach współczesnego mężczyzny. Kobieta, czy mężczyzna?…”
No i proszę, odpowiedzcie na to pytanie sami…
pozdrawiam wszystkich
Beata
i Wasza Jadwiga
Ps.
oto email jaki dzisiaj otrzymałam od Beaty:
http://www.bbc.co.uk/iplayer/episode/p00h70t1/Jim_Cathcart_14_06_2011/
Wpis z dnia 7.04.2010 o Wyspach Normandzkich jako zapowiedź książki możecie zobaczyć i przeczytać.
Beato, wyszło super, jestesmy z Ciebie dumni, wszyscy ! Nie łatwo jest robić karierę w Anglii, szczególnie gdy dotyczy to kobiety w zawodzie fotografa i autora tekstu, a także wydawania książek o Wyspach Brytyjskich widzianych romantycznymiTwoimi oczami, wyrazy najwyższego uznania, serdeczne gratulacje, i pozdrowienia
Jadwiga
13 czerwca 2011 - 8:40
Podziękowanie za ten list przesyłam Beacie i podziękowanie za jego opublikowanie ślę Jadwidze.
13 czerwca 2011 - 8:41
Byłem-poczytałem-uczę się- myślę… Pozdrawiam.
13 czerwca 2011 - 9:00
Dzień dobry, Pani Jadwigo.
Muszę przyznać,że na początku,kiedy przeczytałem tytuł tego wpisu,to pomyślałem od razu o jakiejś dziwnej potrawie.A tutaj taaaakie rzeczy…No,no…
Ale po przeczytaniu wpadła mi do głowy pewna dręcząca myśl.Mianowicie,jakie preferencje seksualne miała owa
królowa…O sorry,król(?)A teraz nic mi nie pozostaje,jak pozdrowić po królewsku.Jakub
13 czerwca 2011 - 9:46
Hmmm… Bardzo ciekawa hipoteza… Elżbieta Wielka miała, co prawda charakter silnego mężczyzny i to jest fakt. Jednak jako kobieta – potrafiła kochać prawdziwą kobiecą miłością. Po śmierci swojego wieloletniego kochanka i przyjaciela – hrabiego Leicestera, rozpacz Elżbiety „przekracza miarę rozsądku” (w:”Najcenniejszy klejnot” autor: George Bidwell, str.220).”Elżbieta jest niepocieszona. Zamyka się w samotności, nikogo nie widując. Jej żal jest zwykły, kobiecy: opłakuje stratę towarzysza całego życia, więcej niż przyjaciela, chociaż mniej niż kochanka.” – op cit.
I tu się jawi pytanie: Czy mężczyzna (gdyby Elżbieta nim była) zdobył by się na tak wielki żal i rozpacz po utracie ukochanej kobiety?
Pozdrawiam.
13 czerwca 2011 - 11:39
Olku,
dziekujemy
j
13 czerwca 2011 - 11:40
Andrzeju,
tak wszyscy myślimy,i jak to było?
j
13 czerwca 2011 - 11:43
Panie Jakubie,
tez nie wiem, historia mówi o kobiecie, ale nigdy nie wiadomo przeciez do konca i na pewno… skoro tak to przeciez wszystko mogło mieć miejsce, prawda?
Temat jest postawiony do rozmyślań, przecież mogło tez tak byc, prosze spojrzeć na zdjęcia? dają do myślenia,
a gdyby było jak w opisie?
j
13 czerwca 2011 - 11:46
Ciotko,
trudno odpowiedzieć na Twoje pytania, sama nie wiem, ale fakty sa takie, że w testamencie Elżbiety I jest wyraźnie napisane, zabrania się ekshumacji, badań itp po smierci a w roku 1968 naukowcy chcieli wykonać badania i na podstawie tego testamentu Królowa Elżbieta II nie wydała zgody … ?
j
13 czerwca 2011 - 12:23
Czy tak było czy nie, to nigdy nie będziemi wiedzieli, ale czasem ciekawie jest postawić historię do góry nogami, ot tak dla rozmyślań. Sama mogę znaleźć kontrargumenty do moich arugmentów. Nosiła grubą wartwę makijażu bo chciała zakryć ślady ospy lub innych skórnych dolegliwości, suknie z kryzami, bo taka była moda, nie chciała mieć męża, bo przykład tatusia jej wystarczył, żeby się z mężczyzn wyleczyć na całe życie, łysiejąca – stress powoduje łysienie nawet u kobiet itd….
13 czerwca 2011 - 12:29
Beato,
jak widać jest tyle za co i prezeciw a prawda? jaka jest, nie wiemy, jest za to powód do myślenia…
j
13 czerwca 2011 - 13:26
Pleciuga wspomina o miłości i rozpaczy Elżbiety I do hrabiego Leicestera. Hmmm…. zróbmy następne karkołomne założenie. Królowa zasiada na tronie. Pierwszą rzeczą jaką królowe robią to natychmiast biorą męża który wzmacnia królestwo swoją pozycją, ziemiami i koligacjami w innych krajach. Miłość i małżeństwo szczególnie na tym poziomie to nie było jednoznaczne. Wychodziło się za mąż taktycznie, do kochania miało się kochanków. No ale załóżmy, że ona taka zakochana, to mogła go zabrać przed ołtarz, w końcu to nie był chłoptaś stajenny. Była na tyle silna, że poradziłaby sobie z opozycją. Hrabia Robert czekał 18 lat żeby Elżbieta I go poślubiła. Nie wybrała takiej drogi. Ciosem dla niej był jego ślub po takim długim czasie? Trudno w to uwierzyć. Dlaczego jednak królowa nie wzięła ślubu? Zakładając że to jednak był facet, to nie mógł poślubić faceta, bo w łóżku ciężko by było ukryć pewne niedopasowanie. Jak się wykręcić od niechęci do poślubienia? Poprzez udawanie wielkiej i niespełnionej miłości. Płacze, zamykanie się w pokoju i inne takie to po prostu świetna gra. O tyle łatwa, że w przypadku odkrycia afery czeka go szafot za zdradę stanu. Duża motywacja do życia w celibacie….
13 czerwca 2011 - 13:43
Rodziny królewskie i książęce często kryją jakieś tajemnice…
13 czerwca 2011 - 15:39
Przeczytałam, jeszcze raz wrócę, ale nie mam pomysłu na odpowiedż. Pozdrawiam
13 czerwca 2011 - 16:23
Jesteś nieoceniona w swoich wpisach czytam jednym tchem bardzo bardzo dziękuje za te wpisy
13 czerwca 2011 - 18:40
Cytowany już przeze mnie George Bidwell wspomina w swojej książce, że Elżbieta I nie stroniła od uciech cielesnych i kochanków miała na kopy. Wielu jej współczesnych uważało ją nawet za rozpustnicę. „Bez wielkich ceremonii Elżbieta pokazuje się w pałacu Hampton Court – zupełnie naga młodemu mężczyźnie, który jest faworytem w danej chwili. Podnieciwszy go do białej gorączki, wysyła go później na jakąś trudną wyprawę wojskową za ocean, albo z misja dyplomatyczną. Gdy nieszczęśnik wraca pełen nadziei – królowa wita go oficjalnie, pozwala mu ucałować końce swych uperfumowanych palców i może obdarzy go dobrami ziemskimi albo tytułem.
W oczach niektórych zachowanie Elżbiety jest świadomą zemstą za cierpienia i zniewagi, wyrządzane płci pięknej przez mężczyzn, włącznie z jej własnym ojcem” – pisze Bidwell.
I ja z taką hipotezą skłonna jestem się zgodzić – Pani Beato.
Pozdrawiam!
13 czerwca 2011 - 18:59
Nie bardzo wierzę w te przekazy o ukazywaniu się nago młodzieńcom i doprowadzaniu ich do białej gorączki, bo gdyby to robiła to nie robiła by tego przy świadkach. W wielu historycznych przekazach ludzie umieszczali prawdy, półprawdy i rzeczy zmyślone. Plotki i rozprzestrzenianie kłamstw były bronią używaną przez wrogów. Mnie trudno jest uwierzyć, że przez tyle lat mężczyzna może uchodzić za kobietę ale z drugiej strony, wiele jest w życiu Elżbiety I fragmentów tajemniczych i zachowań totalnie obcych dla kobiety. O wyglądzie nie wspomnę.
13 czerwca 2011 - 19:26
Pleciuga , Beata
Kobiety dziekuję za fantastyczna wymiane zdań, bardzo mi sie podobała,
j
13 czerwca 2011 - 19:29
Azalio,
sama jestem pełna wątpliwości, gdyz Królową Elżbeitę I bardzo lubię jako silną osobowość, kt,óra z ruin podnoiosła swoje Królestwo i dała mu siłę, Beata o tym wie, i dlatego przesłała mi taki tekst, jest on kontrowersyjny dlatego nie można mieć zdania od razu i na wprost, pozdrawiam
j
13 czerwca 2011 - 19:35
basia calcjum,
cieszę sie, ze moje wpisy Was radują i sa ciekawe, sama czasami sie dziwię, gdy je ponownie czytam
serdeczności przesyłam,
j
13 czerwca 2011 - 19:38
majka47,
dlatego lubimy zagladać do alkow, komnat, alkierz czy też salony bo tam wiele ukrytych tajemnic się przewala i to sa smaki historii,
pozdrawiam
j
13 czerwca 2011 - 20:31
Witaj Jadwigo:)
Bardzo oryginalna hipoteza, ale nie nieprawdopodobna. Wszystko pieknie się układa w całość:) Warto to przemyśleć:)
Gorące pozdrowienia przesyłam Beacie z podziękowaniem za ten list, a Tobie Jdwigo serdecznie dziękuję za opublikowanie go na swoim blogu:)
13 czerwca 2011 - 20:50
Wróciłam. Lubie takie spiskowe teorie dziejów!
13 czerwca 2011 - 21:44
Witaj Hedwiżko, hipoteza ciekawa i, jak sądzę, nie do sprawdzenia, chyba że jakaś cicha ekshumacja, ale to niemożliwe, więc pewnie się nie dowiemy nigdy. Podobnie, jak z uśmiechem Mony Lizy 🙂 Ech, znów zateskniłam za Londynem, tam sobie będą święować urodziny Betty, a mnie tam nie będzie 🙁
14 czerwca 2011 - 9:19
Na daną chwilę nie mam własnego zdania,chociaż jak dobrze to wszystko powiązać w całość to ma to sens.Tylko kto by się odważył?Pozdrawiam
14 czerwca 2011 - 10:02
rodorek,
tak sobie myslę, że jest to prawdopodobne, ale tyle faktów mówi tak i tyle samo nie, kto to wie?
j
14 czerwca 2011 - 11:37
Czy kobieta, czy mężczyzna faktem jest, że Anglia powstała na nogi. Przy takim jednak sprycie, szkoda, że nikt nie pomyślał o matce zastępczej.
14 czerwca 2011 - 14:31
Zośka,
bardzo się cieszę, że wróciłaś, a nasza teoria spiskowa może jest prawdziwa?
serdeczności
j
14 czerwca 2011 - 14:33
MGM,
nigdy nie mów nigdy, nie wiadomo, kiedy i kto może wyda zgode na badania anukowe, kto wie?
a teoria? moze i nawet do zaakceptowania
j
14 czerwca 2011 - 14:34
sunnivo,
jak dobrze powiązać to ma to sens, też tak myślę, zreszta fotografia tez mówi sama za siebie…
j
14 czerwca 2011 - 14:43
Ago,
tak, ten okres był wspaniały dla Anglii, a Elżbieta żyła przecież z pirackich napadów, dlatego tak piratów kochała i na wiele im pozwalała.
a matka zastępcza, no cóż…
j
14 czerwca 2011 - 17:39
Pani Jadwigo.
Gdyby było jak w opisie i potwierdziło się naukowo,to dopiero byłyby jaja.Pozdrawiam Serdecznie.Jakub
14 czerwca 2011 - 18:08
Aż strach pomyśleć, co by to było, gdyby te jaja okazały się prawdziwe, więc pozostańmy przy tym, że jest to następna sensacyjna teoria spisków. Obiecuję już takich kontrowersyjnych tekstów Jadzi nie posyłać! A królową ciągle lubię!
14 czerwca 2011 - 18:47
A dlaczego-nie,Pani Beato?Pozdrawiam serdecznie.Jakub
14 czerwca 2011 - 20:20
Beato, Jakubie,
a dlaczego nie? bardzo lubimy takie spiskowe teorie, daja nam do myślenia co by było gdyby!
pozdrawiam
j
15 czerwca 2011 - 9:13
Może i mogło tak być. W tych kręgach byłowiele i pewnie jest wiele tajemnic. Pozdrawiam
15 czerwca 2011 - 9:55
Mówię szybko: do widzenia,
tyle mam do przemyślenia.
LW
15 czerwca 2011 - 14:39
Tereso,
Królowa Elżbieta I tyle razy opisywana w książkach, biografiach, filmowana a nikt nigdy nie ujął tematu jak Beata, a tak też mogło być? nieprawdaż?
pozdrawiam serdecznie
j
15 czerwca 2011 - 14:40
JanToni,
do widzenia, do widzenia,
wróć po przemyśleniach…
j
15 czerwca 2011 - 18:28
Interesujący post , a już myślałam ,że będzie o aktualnej królowej bo rodzina królewska ostatnio jest na topie.
Ciekawa hipoteza , można snuć różne domysły , ale na pewno jak było pewnie nigdy się nie dowiemy .
Pozdrawiam Yrsa
P.S. biografię Elżbiety dopisuję do listy lektur na wakacje
15 czerwca 2011 - 18:56
Yrso,
tak, rodzina królewska jest na topie gdyż i ślub i parada uroczysta 11 czerwca z okazji urodzin Królowej Elżbiety II do tego się przyczyniły, ten termin celowo wybrałam aby nawiązać do Królestwa W.Brytanii i spraw tam się dziejących, obecnie i w przeszłości ponadto obie Panie są z jajami, pozdrawiam
j
16 czerwca 2011 - 12:16
Dziękowałem za ten wpis Beacie i Jadwidze na początku, a teraz „na koniec” chciałem jeszcze coś dodać o tym wpisie, że…
Ale fajna dyskusja była na temat Królowej Elżbiety I. Nawiązano też do aktualnej Królowej i Księcia Filipa.
Ciekawe… Królowa kończy lata w kwietniu, ale uroczystosci „niezmienne są organizowane w czerwcu”…
Dodać chcę, że Australia też obchodzi „ciekawie” urodziny Królowej, bo w każdym stanie innego dnia.
Ale, ale… nawiązując do aktualnej królowej, no i określenie, że „obie panie są z jajami” (Jadwiga pisze o 18:56)…
To przypomniało mi dowcipy (?) o przywódcach innych mocarstw… Niby, że bywali też tacy jacyś „jednojajowi”…
Ale jeden ABSOLUTNIE nie…
Chodzi o przywódcę Stanów, którego nazwisko wyjaśnia, że jest z jajami i upewnia wszystkich, żę OBA-MA…
Teraz nie jestem pewien, czy powinienem tu prosić Beatę i Jadwigę, oraz „czytaczy” o uśmiech, czy o wybaczenie…
16 czerwca 2011 - 12:45
Życzę Pani,Pani Jadwigo,Pani Beacie i wszystkim „czytaczom”Miłego Dnia.Jakub
16 czerwca 2011 - 13:22
Dziękuję wszystkim za chęć włączenia się w dyskusję o tej nieszczęsnej królowej, było ciekawie i z przymrużeniem oka i z dowcipami! Warto by się może złapać za jakiegoś naszego króla, a nóż coś ciekawego znajdziemy? Sporo przecież mieliśmy nietuzinkowych władców.
16 czerwca 2011 - 18:55
Olku,
dziękujemy Drogi Australijczyku za piękny wpis, i humor, bo zarówno ja jak i moi cz\ytacze posiadaja duże poczucie humoru, więc nikt nie bedzie się obrażał,
pozdrowienia przesyłam ze słonecznej Warszawy, a u Was zima?
j
16 czerwca 2011 - 18:56
Pan Jakub,
bardzo dziękujemy, mam nadzieję, że wszyscy mieli miły dzień,
pozdrawiam
j
16 czerwca 2011 - 18:58
Beato,
ja serdecznie dziękuję przede wszystkim Tobie za inne spojrzenie na Królową Elżbietę I, pozdrawiam i życzę duzo zdrowia
j
17 czerwca 2011 - 9:57
aktualny, wakacyjny temat.Takich zespołów pałacowo- parkowych jest mnóstwo. Są i w okolicach Poznania i na Śląsku i na wschodzie kraju. Warto upalnym latem przejść cienistą aleją i wyławiać perełki przyrodnicze. Pozdrawiam wakacyjnie.
17 czerwca 2011 - 10:50
Jadziu,
Już przeczytałem następny Twój wpis, ale jeszcze tu się znalazłem na moment, bo zapytałaś, czy tu jest zima.
Oj zima, zima… „Sezon Narciarski” jest otwarty od kilku dni…
Oczywiście, że w Górach jest już dużo śniegu i jeszcze stale pada… No i to dobrze tu dla wszystkich.
19 czerwca 2011 - 13:24
Niesamowita historia. 🙂 Prawda, czy legenda. No cóż , to eksperci na pewno już sprawdzili . Te Elżbiety , królowe angielskie doprawdy maja silne osobowości. Współczesna II , też !!! …. :D)))
Ps.Myślę ,że również Ty Jadwigo ze swoja przyjaciółką Beatą, też jesteście nietuzinkowymi kobietami !!!….
Czy też z „jajami” ?…Hehehe… PA!
Ależ mam u ciebie do poczytania. 😉
19 czerwca 2011 - 21:03
Julo,
coś w tym zapewne jest Elżbieta II jest bardzo władcza, prowadzi ten swój biznes silną ręką, ponadto jest znakomitym hodowcą koni i zna się na nich jak nikt, lubi polowania, a swoją Rodzinę trzyma krótko, czego doświaczył na sobie Jej najstarszy syn, zaś Beata i ja, pewnie masz rację, jesteśmy rządne wiedzy, umiemy robić wiele rzeczy, i wiele w swoim życiu zrobiłyśmy, a teraz też pracujemy obie piszemy, wydajemy książki i tak jakoś lubimy ludzi, pozdrawiam i dziękuję za wizytę, j