Zakończył się II etap Konkursu na Blog roku 2010. Wszystkim, którzy oddali głos na mój blog bardzo serdecznie dziękuję. W wyniku Waszego głosowania i mojej pisaniny blog zajął zaszczytne 15 miejsce na 1014 zgłoszonych blogów w tej konkurencji.
Przez kilka dni byłam na miejscu szóstym, później siódmym, dziewiątym, wczoraj na trzynastym, aby ostatecznie wylądować na miejscu piętnastym. Cieszę się, że jestem tak wysoko, a że nie w dziesiątce? Trudno, w życiu nie można mieć wszystkiego. Kategoria Ja i moje życie jest bardzo trudną. Współzawodniczymy z blogami osób bądź chorych bądź mających dzieci chore, o których to rodzice opowiadają, opowiadają o chorobie, leczeniu ich stanach emocjonalnych i wszyscy przy zdrowych zmysłach wysyłają lub powinni wysyłać smsy na te blogi. Ja dziękuję Bogu za to, że nie należę do grona osób walczących z trudami życia w tym zakresie.
Wszystkim, którzy oddali na mnie głosy serdecznie dziękuję, wiem jedno, umiem pisać , mogę pisać i mam grono osób życzliwych, które chcą czytać moje opowiadania o życiu.
Bardzo, ale to bardzo Wam za to dziękuję, dziękuję za to że jesteście!
Wasza Jadwiga
20 stycznia 2011 - 14:12
Taki wynik, preferujący „smutne” blogi potwierdza moją tezę, że radość życia w swej względnej normalności nie jest tym, co lubimy najbardziej jako społeczeństwo. Pisałam już na ten temat na W24 i nie będę się powtarzać. Choć trzeba przyznać na podstawie wyników II etapu konkursu, że empatia w narodzie nie ginie.
Pozdrawiam Cię – Jadziu. Piętnasta lokata to i tak dobry wynik.:)
20 stycznia 2011 - 15:03
Ciotko Pleciugo,
masz rację, bo kto lubi ludzi, którzy nie piszą o nieszczęściu?
Pozdrawiam i bardzo dziekuję a rysunek jest piękny i bedzie wisiał ku pokrzepieniu serc
j
20 stycznia 2011 - 18:52
No dobrze – Jaga, będzie w skrócie to co w mailu, ale niech sobie wisi ta opinia.
Jestem zagorzałym przeciwnikiem konkursów blogowych – uważam, że to nie ma najmniejszego sensu, że jest jedynie okazją do oskubania niewinnych duszyczek przez organizatorów. Portale i tak robią na nas dużą kasę przez reklamy, które wiszą, w które czasami trzeba dziesięć razy kliknąć, żeby wejść na bloga.
Uważam też, że blogerzy są być może nie zasłużenie lekceważeni przez właścicieli stron internetowych. Nie ma żadnej formy promocji, dostajemy słabe narzędzia do pracy – to jest temat rzeka, więc nic więcej nie rzeknę.
Jeśli chodzi o mnie, to mam tych blogów ze 4, jeden tak naprawdę aktywny z 1.4mln wejść. To jest bez żadnego znaczenia dla mnie, ma pewnie jakąś wartość dla wp.pl gdzie wiszę sobie wesoło.
Ja nie bardzo lubię czytać blogi, lubię natomiast ludzi, których poznałem dzięki nim.
Polskie blogowanie to nędza – w USA blog to praca, znam blogi na które wchodzi miesięcznie kilkadziesiąt milionów ludzi i mój serdeczny przyjeciel jest szefem takiego bloga w NY.
Uważam, że blogi są właśnie po to żeby poznać ludzi – nikt nie ma monopolu na błyskotliwość, mądrość. Każdemu zdarza się czasami przynudzać, mnie, Marogo, Jadwidze i innym. Tak być musi. Nawet Remarque pisał czasami gorsze teksty.
Ale nikt nie płaci złotówki nam, nikogo nie zmuszamy do czytania – można kliknąć w krzyżyk i wyłączyć dane okienko.
Nie wierzę w dedykowanie bloga odpowiedniej grupie – nie mówię o blogach specjalistycznych, ale o pisaniu w kategorii ja i moje życie. Stary może nauczyć się wiele od młodego i odwrotnie też. Aby były chęci.
Nie oszukujmy się, nikt nie czytam starych tekstów, chyba że przez przypadek. Jedyny blog jaki czytam od tyłu to http://www.blogowanko.bloog.pl – część wie dlaczego.
Jeśli sprawia komuś pisanie radość to super, a jeśli jeszcze przeczytanie tego komuś nie sprawia bólu, to dopiero jest radość.
Nie mnie oceniać blogi. Powiem tylko, że blog Jadwigi jest pisany bardzo porządnie, ładnym językiem, z dużą wiedzą odnośnie poruszanych tematów, bywają na nim rewelacyjne teksty, bywa wzruszający /święta np./.
A to ile ma lat, to tak naprawdę: CO KOMU DO TEGO? To nie grzeczne pisać, że ktoś ma ileś tam lat i w związku z tym to ….
Pozdrawiam serdeczni Tom Randdal http://www.bluzniercze-plotki.bloog.pl
21 stycznia 2011 - 8:19
Jadwigo, i u mnie nieszczęścia nie brakuje, ale rzeczywiśćie szczęśliwie mam zdrowe dzieci 🙂 To naprawdę trudna konkurencja, bo umiejętność pisania przeciwstawiona jest emocjom. A naród mamy czuły na takie emocje. I dobrze.
Co ma być to będzie, będę dalej pisać jak do tej pory.
Pozdrawiam Cię bardzo serdecznie, a nawet i ściskam w pasie, fajna z Ciebie kobieta 🙂
21 stycznia 2011 - 8:30
Radosc Wielka, 15 miesce to chyba bardzo dobrze.
Mysle ze bylo by bardziej satysfakcjonujaco gdyby jednak zamiast sms’a byla jakas komisja ktora ocenia.Taka z krwi i kosci.
Co do mojego ostatniego wpisu, moj maz mial bardzo podobna reakcje do Twojego Jadwigo, Ba i Ha trzeba bylo widziec mnie na kanapie z rana …ech te programy z Hameryki ;)…. Musze dodac ze duzo zostawilam tylko dla swojej wiadomosci… i teraz juz do konca zycia bede obciazona trauma wybielacza 😉
Ha ha ha a moze bardziej o jezusicku omijajmy tv.
21 stycznia 2011 - 8:56
Elliza,
No cóż, komercja jest we wszystkim na czym można zarobić, ale żeby na tym? no bo który z panów sobie te części wybiela? taka moda? umieram z ciekawości,ale..
pozdrawiam i życzę dużo zdrówka Tobie i Kruszynce
j
21 stycznia 2011 - 10:25
Li,
czytam cichaczem Twój blog i powiem szczerze podoba mi się, nie od dziś. Wiem, że dzieci zdrowe masz, więc Tobie zdrowia życzę i braku splinó, które dopadają każdego, jak mnie dzisiaj, ale po takim Twoim wpisie wydrapię się z tego doła szybko. Konkurencja byla trudna, dzisiaj wiem też jak należy do tego podchodzić, ilość smsów oddana musi być w ilościach ponad 250 aby pierwszą dzieisątkę zaliczyć, a nawet więcej tak jak u Ciebie 268 czyli w granicach głosów „trzech korporacji”, biora pod uwagę, że miejsce pierwsze zaliczyło tych głosów 619. Rozrzut w pierwszej dziesiątce zatem jest od 619 do 233. Teraz etap III, zmobilizujemy siły i będziemy na Ciebie głosowali, aby „sekrecje i niedyskrety” były wysoko. Pozdrawiam Licencjo serdecznie, życzę radości, bo samo wyjście u Ciebie na miasto sprawia oczom radość. Serdeczności i trzymam kciuki i telefon w ręku, masz moje smsy!
j
21 stycznia 2011 - 10:53
Tom,
dziękuję, teraz wiem, że to o czym do mnie wcześniej napisałeś jest prawdą najprawdziwszą, że wartość bloga nie ma znaczenia, że najważniejszym jest ilość zorganizowanych osób, lub wysłanych smsów, aby wejść do dziesiatki, a ponieważ naród nasz lubi emocje, więc blog choćby i najlepszy nie ma właściwie szans. Tym niemniej sprawił mi radość fakt posiadania takich znajomych jak Ty i inni, którzy tutaj zaglądają, nowe zawarte znajomości jak Li i Kilmore Fisz oraz Yours, bo na tym polega jak sam napisałeś wartość blogowania, poznawanie ciekawych mających coś ciekawego do powiedzenia ludzi. Dlatego cieszę się, a sam fakt, że po roku pisania wylądowałam tak wysoko daje nadzieję, że to co robię nie jest takie złe, i da się czytać, a nawet można to polubić. Jeszcze raz dziękuje serdecznie za Twoje słowa, pozdrawiam
jaga
21 stycznia 2011 - 11:31
Miejsce 15 w mało obiektywnej, z założenia i tradycji wykonania klasyfikacji- znakomite. Podzielam 98 proc. wywodu Randdala- zarówno w kwestii recenzji Jadzinego blogu, jak też filozofii oraz rodzimej praktyki blogowania. Fakt, staramy się gonić wielki świat i w tej dziedzinie, ale… los zostawia nas 5 lat za małpami, jak mawia młodzież… Filozofia blogowania- jest, praktyka- oznacza zero szacunku dla blogujących ze strony tcy, którzy na nas tłuką kasę… I pewnie tak zostanie, ale jakieś prawo do satysfakcji sami sobie wywalczamy. Pozdrawiam.
21 stycznia 2011 - 11:31
Gratulacje!!!
Tyle przed nami.
LW
21 stycznia 2011 - 11:49
Randdalu! Jest sporo racji w tym co piszesz. A nawet cała racja. Jak można zastosować jedną, konkursową miarkę dla wszystkich blogujących indywidualności? Chyba że tą miarką jest ilość wysyłanych SMS-ów. Uważam, że tego typu konkursy to traktowanie osób piszących blogi jako narzędzia do zbijania kasy na różne cele. Czasami też i na cele charytatywne.
Wspomniałeś o blogu Werki, której nie ma wśród nas już tyle czasu. Myślę sobie, że Werka patrzy na nas z góry i śmieje się z właściwym jej poczuciem humoru. A może także smaruje tam jakiś blog niebieski? Kto to wie?
Uważam też tak jak Ty, że wypominanie wieku osób blogujących to zwyczajny nietakt – na co pozwolił sobie recenzent Jadwigi.Tak się składa, że jestem rówieśnicą Jadzi i także nie czuję się sklerowaciałą wapniaczką, a wręcz odwrotnie.Na szczęście nikt wieku ciotki Pleciugi na moim blogu mi nie wytyka. I całe szczęście. 🙂
Pozdrawiam autorkę bloga Okiem Jadwigi i Ciebie – Randdalu!
🙂
21 stycznia 2011 - 13:00
Andrzeju,
i za takie głosy Was wszystkich Kocham!
pozdrawiam
j
21 stycznia 2011 - 13:01
Jan,
tyle za nami a ile przed nami?
dzięki
j
21 stycznia 2011 - 13:03
Ciotko Pleciugo,
na drugi raz do tych głosów dokupimy pakiety startowe tak taka i dawaj wysyłać, to czego nam brakuje,
a Werka ma radochę, że ciagle o niej pamiętamy,
dziekuję Ciotko, grunt to rodzinka!
j
21 stycznia 2011 - 15:05
A dla nas to Pani i tak wygrała 🙂
21 stycznia 2011 - 20:22
Olu,
dziekuje, i to bardzo, wygraliśmy razem
serdeczności
j
21 stycznia 2011 - 21:14
Pani Jadwigo,
i jakże się tu nie zgodzić z przedmówcami?
A kalendarza to wszyscy mi zazdroszczą. I słusznie.
22 stycznia 2011 - 9:21
Panie Tomku,
To prawda, mają rację, a kalendarz? jest super
pozdrawiam
j
22 stycznia 2011 - 10:26
Jadziu, serdecznie gratuluję osiągniętego wyniku i życzę Ci dalszych wspaniałych sukcesów. Wiele czasu i inwencji wkładasz w prowadzenie swojego bloga, mogłaś się teraz sprawdzić i przekonać w którym miejscu jesteś chociaż jak sama piszesz bywają chwytliwe tematy powodujące , że walka jest nierówna.
Pozdrawiam serdecznie.
22 stycznia 2011 - 13:39
Zosiu,
Tak to racja, wiele czasu zabiera mi pisanie, bo zanim coś napiszę chodzę i główkuję o czym tym razem pisać aby nie było nudno, aby goście zaglądajacy zatrzymali się choć na chwilę, aby ich czas stanął w miejscu aby odetchnęli od trosk dnia codziennego. Blog można pisać na kilka sposóbó, rejestrujac kilka faktów zdarząjacych się nam, notować swoje stany emocjonalne, bądź można pisać jak w moim przypadku wspominając w trochę dawniejsze sprawy, trudniejsze czasy i dzieląc się doświadczeniem z młodszymi, których tutaj nie brak w sprawach kulinariów, przepisów, porad, a także tego co się zdarza, wydarzeń sportowych i nie tylko, bo nie chcę skupić sie na jednym temacie, choćby był najbardziej fascynujący, bo przecież nie wszyscy lubią sport, nie wszyscy lubią gotować, nie wszyscy lubią wiersze, nie wszyscy lubią malarstwo, nie wszyscy lubią czytać książki, a ten groch z kapustą jest w moim blogu, i każdy może znaleźć tutaj coś co go zainteresuje.
Oczywiście kategoria Ja i moje życie jest dość skomplikowana i trudna, ale sama ją wybrałam, bo co za sens startować było w innej? Ta trudniejsza dała mi odpowiedź na moje rozterki, ale gdybym jeszcze raz startowała, to trochę inaczej bym podeszła do sprawy sms-owania, pozdrawiam Zosiu serdecznie Ciebie i Męża i dziękuję za smsy.
j
22 stycznia 2011 - 13:56
Może i groch z kapustą – droga Jadziu – ale za to bardzo smaczny i pożywny.
Pozdrawiam! 🙂
22 stycznia 2011 - 14:03
Ciotko Pleciugo,
jesteś nie do zastąpienia, i dziekuję za to, że jesteś
j
22 stycznia 2011 - 23:01
Moim zdaniem 15 piętnaste miejsce to sukces i serdecznie go gratuluję!!! Dziękuje za bardzo ciekawy wpis o Agacie Wróbel. Komentarze wpisuję czasem z opóźnieniem, pod kolejnymi wpisami a to dlatego, że w przeglądarce, w której się poruszam, w Operze, nie mogę ich dodać. Postanawiam zrobić to później i często już nie zdążę. Pozdrawiam ania t.
23 stycznia 2011 - 10:50
Jadwigo , gratuluje !
życzę dalszych sukcesów ,dziękuje za mądre i ciekawe tematy , które poruszasz , po przeczytaniu Twoich postów często sięgam głębiej w temat i dowiaduję się nowych rzeczy .
P.S.
mam nadzieje ,że mój komputer już wyszedł na prostą i już bez przeszkód będę mogła odwiedzać Twojego bloga .
Pozdrawiam serdecznie -Yrsa
23 stycznia 2011 - 11:13
Aniu,
Dziękuję bardzo, moim marzeniem była dziesiątka, ale popełniłam błędy taktyczne, co w sporcie zawsze odbija się na wyniku, ale na tyle zgłoszonych osób to nieźle, tak bym to określiła, a teraz zatsanawiam się co dalej, jak i co pisać, co lubią moi czytelnicy? Nie znam przeglądarki Opera, choć brzmi ładnie, z hiszpańskiej znam Monserrat Cabalie i Jose Carrerasa, o ile dobrze napisałam oba nazwiska, oboje wystapili na otwarciu IO w 1992, niezapomniane otwarcie dla mnie, nagrałam na video vhs to otwarcie zalewając się łzami, wiesz dlaczego.
pozdrawiam
j
23 stycznia 2011 - 11:19
Yrso,
właśnie odpowiadałam Ani T gdy zobaczyłam, że jest o jeden komentarz więcej, i miło mi, że właśnie dodałaś swój. Ostatnio w jednym z blogów napisano o moim blogu, krytykując, że może i niezły, ale wpisy długie, zbyt długie, nikt nie ma czasu na czytanie tak długich wpisów, ale jak pisać krótko, o tym co było ważne w Twoim życiu, i ciekawe wtedy w tamtych czasach? a co Ty na to? czy ciąć takie opowiadania na 20 wpisów, i wtedy będzie dobrze? będzie ciekawiej, choć wszystko będzie poszatkowane na części i nikt nie będzie pamiętał co było w poprzednim, bo jak się okazuje starszych wpisów nikt nie czyta, jak mi napisano? a co Ty na to Yrso? ciekawa jestem
pozdrawiam i ciesze się, że wróciłaś,
j
23 stycznia 2011 - 12:28
Jadwigo , dzięki za e-mail , zaraz zajrzę do skrzynki 😉
Pozwolisz, że te wyliczenia przekaże dalej ludziom, którzy są tym tematem zainteresowani, niech wiedzą !….
Pa! 😀
Ps.
Twoje pisanie jest i rzetelne, ładną polszczyzna i bardzo ciekawe, tak jak i Twoje życie !…
23 stycznia 2011 - 12:38
Ci sfrustrowani zawistnicy, zawsze byli są, i będą!… :(..
Piszą krótko, bo o czym by mieli napisać , kiedy ich życie to dzisiejsza „gnuśność, cynizm , chciwość , obojętność , konformizm i wiele innych potworów” . 🙁
Czyli klasyczne ludzkie słabości i lęki!..
Nasze codzienne „potwory” , cechy które zagrażają naszemu szczęściu. 🙁
Życzę sobie , nam wszystkim – obyśmy umieli zwalczać je w zarodku ;D )))
Chciałabym,żeby każdy, każda miała, umiała tak mądrze żyć( to wcale nie zależne od wieku , jak zauważył Randdal ) i cieszyć się z życia, życiem – jak Ty !… 😀 ))))
Pa! 😀
23 stycznia 2011 - 13:13
Jadziu, to bardzo dobry wynik! Gratuluję. Ogromnie lubię Twój blog, dostarczasz mi dużo interesujących wiadomości na temat dość odległej mi dziedziny, to znaczy sportu. Twoje przepisy kulinarne też bardzo chętnie poznaję i jeśli nawet ich nie wykorzystuję, to zawsze z dużą przyjemnością czytam. A poza tym cenię Twój blog za to, że wypowiadasz się w sposób kulturalny, że nie ma tu tak powszechnych teraz wulgaryzmów i piszesz z szacunkiem i sympatią do czytelników. Posyłam Ci dużo serdeczności, E.
23 stycznia 2011 - 14:57
Julo, bardzo proszę, też otrzymałam i przekazałam dalej, bo oczy ludziom trzeba otwierać, pozdrawiam, a za miłe słowa dziekuję i wezmę je pod uwage przy pisaniu,
j
23 stycznia 2011 - 15:01
Julo, od kilku dni jestem rozerwana na częśći odkąd uzmysłowiono mi o tej długości wpisów. Ale moją ideą były opwiadania, a nie notki, i tu się rozjechały oczekiwania niektórych z moim pisaniem. Ja uważaółam, że blog powinien coś przekazywać, albvo historię, albo wspomnienia nasze własne pokolenia wychowywanego w krzywym zwierciadle, i nie da się o tym pisać w 500-700 słowach w jednym wpisie, a szatkowanie wpisó, to szatkowanie Twojego życia, a ja do swojego i naszego pokolenia choć pochodzę z dystansem i przymróżeniem oka to i jednak z szacunkiem, a taka sieriozna chyba nie jestem, a luz? przyjdzie z czasem? a może i nie przybędzie?
ukłony
j
23 stycznia 2011 - 15:04
Ewo, dziekuję to miłe z Twojej strony, bo postrzegam Ciebie jako osobe niezwykle wyważoną i w komentarzach zdystansowana. Twoja wypowiedź jest dla mnie ważną bo sama prowadzisz blog w spokojnym tonie. A ja lubię ludzi i wszystkich odwiedzajacych traktuję jak moich gości, z szacunkiem, uwagą i troska w odpowiedziach. serdeczności przesyłam z ukłonami wraz
j
24 stycznia 2011 - 16:51
Gratuluję zaszczytnego miejsca,szkoda że nie zmieściłaś się w dziesiątce, zasłużyłaś no to. Najważniejsze, ze pisanie sprawia Ci radość i satysfakcję a nam dostarczasz ciekawych informacji o sporcie, świecie dalekim i tym najbliższym. Twoje przepisy też są niby proste a wyjątkowe, jednym słowem podoba mi się Twój sposób pisania i myślę że w przyszłym roku będzie jeszcze lepiej i tego Ci z całego serca życzę. pozdrawiam życząc dalszych sukcesów:)
24 stycznia 2011 - 20:04
Margeto,
masz racje w woim komentarzu podkreślając, że szkoda tej dziesiatki, mnie też i to bardzo, bo jako senior byłaby to frajda dla emerytów, że jedna z nich jest tam pośród dziesieciu. Za pozostałe miłe komentarze dziekuję.
Pozdrawiam serdecznie
j
24 stycznia 2011 - 20:08
Jadwigo , ja należę do osób , które lubią czytać , a jak już mnie coś wciągnie to czytam do końca , obojętnie czy jest to artykuł , książka czy post .
Pamiętam ,że o Indonezji pisałaś w kilku postach i też nie było źle .W międzyczasie mogłam uzupełnić braki wiedzy buszując w Wikipedii i oglądając zdjęcia w internecie .
Osobiście lubię „filmy fabularne” co najwyżej 2 częściowe , za „serialami” nie przepadam .
Pozdrawiam Yrsa
25 stycznia 2011 - 20:38
Yrso,
wszystkie uwagi wezmę do serca
pozdrawiam
j
28 stycznia 2011 - 21:24
Jadziu kochana,
15-te miejsce na ponad tysiąc to naprawdę bardzo dobry wynik. Piszesz używając pięknego języka i tak miło jest zagłębić się w czytaniu. Wokół tyle smutnych zdarzeń, a Twoje pisanie daje nam ciepło, daje nam uśmiech, refleksję…
A tak w ogóle wynik nie jest najważniejszy, ważne, że wciąż chcemy wracać na Twoją stronę!
buziaczki Ania
28 stycznia 2011 - 22:51
Aniu M.
tak masz rację, ale chciało się być w dziesiątce udawadniając tym samym, że seniorzy mają coś do opowiedzenia, bo nie zawsze w ich życiu wiało grozą, posiadaja pogodę ducha, są otwarci na świat, na nowoczesność i umieja w tym swiecie poruszać sie, dlatego marzyła mi się ta 10. pozdrawiam Aniu serdecznie
j