Już miesiąc minął, gdy pani Jesień wkroczyła do naszych parków i ogrodów, gdy na polach palą się łęty ziemniaków a radosne kolory zmieniły się w kolory brązu, żółci i ciemnej czerwieni. Wyszłam dzisiaj o poranku do mojego ogrodu, aby na zakończenie sezonu zrobić kilka zdjęć październikowego jesiennego ogrodu.
Jakież było moje zdziwienie, gdy na krzewie oczaru wirginijskiego (Hamamelis wirginiana) zobaczyłam kwiaty, w postaci rozcapierzonych pazurków malowniczo powyginanych w kolorze jasno żółtym. Zdziwienie tym większe, że mój oczar zawsze kwitnie w lutym, gdy w ogrodzie leży śnieg i żaden kwiat ani krzew nie ma zamiaru się budzić ze swego zimowego snu. Pierwszymi kwiatkami obdarza mnie zawsze oczar. Prawdę powiedziawszy krzew ten w tym roku bardzo się rozrósł i aktualnie połowa gałęzi jest czerwono bordowa zaś druga część jest złocisto żółta. I właśnie na tej części złocisto żółtej kwitną kwiatki oczaru. Wyglądają pięknie, małe żółte pożegnanie lata. Podobno oczar wyrasta do sześciu metrów wysokości, ale tym czasem u mnie ma może dwa metry. Jego liście są eliptyczne, nierównomierne i karbowane. Kwiaty są charakterystyczne i bardzo oryginalne. Składają się z tasiemkowatych płatków, skręconych lub wyprostowanych w barwie żółtej, które ukazują się zimą i jak się okazuje również jesienią. Oczar ma również owoce w postaci zdrewniałych torebek, które dojrzewają w następnym roku po kwitnieniu i pękają z charakterystycznym trzaskiem.
Oczar zachwycił mnie, gdy byłam w Ogrodzie Botanicznym, wtedy właśnie zaczęłam poszukiwać tego krzewu, ze względu na jego nietypowe kwitnienie. Wiecie, jaki ogród jest smutny w lutym, dlatego postanowiłam posadzić oczar, poza tym ujęła mnie jego piękna nazwa oczar. W Internecie wyczytałam, że ma on szerokie zastosowanie w medycynie naturalnej, która czerpie z tradycji i doświadczenia Indian. Liście i kora oczaru są bogatym źródłem polifenolo- kwasów, garbników, saponin. Pozyskiwany ekstrakt wykazuje działanie przeciwzapalne, ściągające, bakteriobójcze, ograniczające wydzielanie łoju, a także poprawia krążenie podskórne i ukrwienie skóry. Wycisza dolegliwości skóry z tendencją do rozszerzonych naczynek. Działa ujędrniająco, nadaje skórze ładny koloryt. Pomaga zapobiegać zakażeniom przez gronkowiec, w tym niebezpieczny gronkowiec złocisty. Stanowi niezwykle skuteczny środek na problemy skórne, a szczególnie na trądzik. Leczy oparzenia, rany związane z żylakami oraz siniaki. W wewnętrznym zastosowaniu oczar leczy takie schorzenia, jak problemy przewodu pokarmowego i płuc, zapalenie błon śluzowych jelita grubego, biegunkę, dezynterię i hemoroidy, bóle reumatyczne stawów i bólach kręgosłupa oraz przy nadwyrężeniu mięśni. Teraz już wiem, dlaczego tak bardzo chciałam mieć oczar w swoim ogrodzie.
I jeszcze jedna ważna uwaga: oczar możemy rozmnażać poprzez odkłady, sadzonki, nasiona oraz szczepienie.
Kwiaty oczarów wytrzymują mrozy nawet do -12C. W czasie mrozu płatki zwijają się do środka i rozwijają ponownie przy plusowej temperaturze. Czynność ta może być powtarzana przez roślinę kilkakrotnie.
Warto posadzić ten krzew w swoim ogrodzie i cieszyć oko kwiatkami zarówno w lutym – marcu jak również w jesieni.
W tym roku moje klony japońskie wyglądają nieco inaczej niż zwykle. Jeden z nich wymarzł w czasie zeszłorocznej bezśnieżnej zimy, zaś drugi uchował się, dzięki posadzeniu go w otoczeniu thuji smaragd kolumnowej i tylko, dlatego przetrwał mroźną bezśnieżną zimę we względnie dobrej formie. Teraz czaruje nas pięknym kolorem bordo.
Jak na razie moje kwiaty wcale nie zmierzają ku zimie, wręcz przeciwnie, zarówno begonie semperflorens kwitną jak gdyby nigdy nic, jakby był dopiero początek maja, a dalie, czyli georginie zasilone we wrześniu dodatkową porcja nawozu „ kurzaka” wypuszczają coraz to nowe kwiaty. Tylko budleja Davidi, czyli omżyn Davida zakończyła swoje kwitnienie i przechodzi w stan spoczynku, a ja za kilka dni zakupie dodatkową ziemię, aby obsypać wokół jej korzeni kopczyki chroniące przed zmarznięciem.
Moje datury w tym roku przeżyły niezbyt miłe chwile, gdy w maju wystawiłam je na taras i nie wiedząc o mroźnej nocy pozostawiłam je niezabezpieczone. Następnego dnia rano widok był smutny. Datury zostały zmrożone, liście opadły i w zasadzie nadawały się do wyrzucenia, ale ja nie poddaję się łatwo. Przesadziłam je do nowych dużych donic, podsypałam „kurzaka” i poleciłam je opiece wszystkich łaskawych duchów opiekujących się przyrodą. I oto po kilku tygodniach moje datury wypuściły listki a dzisiaj po czterech miesiącach możecie sami zobaczyć efekt zabiegów oraz wiary, że datury przetrwają. Pięknie kwitną, choć noce bywają już chłodne. Za kilkanaście dni utnę im końce gałęzi i schowam do domu, aby sobie przezimowały w temperaturę około 10 stopni C. Jeszcze kilka słów o fuksjach. Jak wiecie fuksja należy do moich ulubionych roślin tarasowych. Co roku ample z fuksjami wiszą u mnie na tarasie, w ten sposób od wielu lat taras jest ozdabiany różnymi gatunkami fuksji, bo jest ich kilkaset odmian. W tym roku moje fuksje nie chcą iść spać, kwitną kolorowo i kaskadowo pomimo chłodów i niezbyt sprzyjającej pogodzie. Przez całe lato dokarmiałam je nawozami „kurzaka”, który rozpuszczałam w wiadrze i podlewałam nim, co najmniej raz w tygodniu moje panienki. Dzisiaj rano pomimo rosy i chłodu fuksje wyglądały zdrowo i pięknie. Robiąc zdjęcia ogrodu uśmiechałam się w duchu do siebie, gdyż zestaw fuksji z dyniami była raczej zaskakujący. Ale przecież nie możemy się zbytnio dziwować, gdyż przyroda zawsze może nas pozytywnie zaskoczyć. Jeszcze tylko zdjęcia kompozycji dyniowo kwiatowej na stole tarasowym, do usłyszenia i zobaczenia! Po ogrodzie oprowadzała
Wasza Jadwiga
18 października 2012 - 12:14
Piekny ogrod, piekna, ciepla muzyka, wspanialy jesienny nastroj wczesnym rankiem przyfrunal do mnie z daleka.
Dziekuje!
18 października 2012 - 12:21
Nie znam oczaru, ale datury są piękne. Znam te kwiaty , czy Twoje mocno pachną ?
18 października 2012 - 12:49
Mój ogród w lutym śpi,a ja tego nie widzę, bo mnie tam nie ma, to i oczar mi niepotrzebny. A u Ciebie jest pięknie przez cały rok.
18 października 2012 - 14:28
Noti
rozumiem ale pokazuje to co mnie oczarowało, co daje przyjemność w chwilach gdy za oknem szaro buro zimno i ponuro
pozdrawiam
j
18 października 2012 - 14:40
Jasna8
moje datury kwitnące w lecie pieknie pachną wieczorami , dzisiaj tylko są kwitnące bo zarówno ranki i wieczory są chłodne
pozdrowienia
j
18 października 2012 - 16:45
Jadziu, te ogromne różowe dalie- arystokracja mocium panie, kompletny odjazd ;)Uściski!
18 października 2012 - 16:58
Echhhh…
Nostalgicznie do Jadwiniowego ogródka wzdycham w ruchu ciągłym…
Echhhh…
18 października 2012 - 17:45
Uściski.Jakub
18 października 2012 - 17:49
I mój ogród juz jesienią zalatuje, chociaż niektóre kwiaty jeszcze kwitną. Kwitną jeszcze dwie róże, kwitnie begonia w donicach i aksamitki. I rZEcz jasna pięciornik. Ale ogród już wielobarwny się zrobił, tylko trawa soczyście zielona, jak w maju. Twój oczar oczarował mnie absolutnie, nawet takiej nazwy nie słyszałam. Muszę wiosną popytac, bo rzeczywiście warto aby cieszył oczy. Pozdrawiam ciepło-jesiennie :))
18 października 2012 - 17:51
Gaju
polecam ten wyjatkowy krzew taki piękny w lutym i teraz kolorowy złoto bordowy
j
18 października 2012 - 17:51
Jakubie,
gdzie bywałeś witam serdecznie
j
18 października 2012 - 17:52
Gordyjko
wszystko mozna nadrobić…
j
18 października 2012 - 17:53
Morelo
co racja to racja, w zeszłym roku nie zdążyły zakwitnąć i nawet nie wiedziałąm, że mam takie cuda, a teraz kwitną jak dalie olbrzymy
j
18 października 2012 - 18:06
Wysłałem e-mail.Jakub
18 października 2012 - 19:11
Ja nawet na emeryturze nie będę miała takiej wiedzy co ty. Ja w ogóle mało sadzonkowa jestem, mało nasienna 🙂 Ale popatrzeć na twój ogród kiedyś wpadnę, jak mnie zaprosisz na kawkę z imbirem:))
18 października 2012 - 19:49
Heleno
ja nie rozumiem,
zawsze jesteś zaproszona a kawy z imbirem u nas dostatek i nie tylko
j
18 października 2012 - 19:49
Jakub
juz sprawdzam
j
18 października 2012 - 19:56
Ewo
ranek musi być dobrze rozpoczęty
j
18 października 2012 - 20:11
Jakub
mail nie doleciał
j
18 października 2012 - 20:15
Ogrodu nie mam, ale lawendę w doniczce- tak. Kwitnie i pachnie. Oczarem jestem…oczarowany. Jego opiekunką- też. Pozdrawiam.
18 października 2012 - 20:21
Andrzeju
ja jestem oczarowana oczarem i Tobą autorem wielu swietnych tekstów i nie chciałabym być w Twej skórze gdybyś zlikwidował swój blog! O:)
j
18 października 2012 - 20:24
Ach jak tu jest kolorowo
czy ktoś malował na nowo?
LW
18 października 2012 - 21:08
Dzięki Jadziu za spacerek po Twoim ogrodzie, jestem oczarowana:)
Pozdrawiam serdecznie:)
18 października 2012 - 21:10
W takim razie składam Ci,Jadwigo.najszczersze życzenia urodzinowe.Spóźnione,ale bardzo szczere.Dużo zdrowia i pogody ducha oraz kasiorki całe tony.Jakub
18 października 2012 - 21:18
Ślicznie, bogato i jesiennie u Ciebie, tyle odcieni jesiennych barw i zachwycające kwiaty. Oczaru nie sadzę tylko dlatego, że w lutym nie miałby kto go oglądać, mój sezon działkowy zaczyna się w marcu lub kwietniu, zależnie od pogody. Klonik japoński posadziłam w tym roku po raz pierwszy i zastanawiam się, czy go nie okryć na zimę, bo listki jakoś dziwnie obeschły na brzegach, a pierwsze przymrozki już u nas były – jak radzisz?
19 października 2012 - 9:33
Nigdy nie umiałam zajmować sie ogrodem. Właściwie to nawet nie lubie. Lubię za to jak jest piękny. Jat na ten przykład twój:)
19 października 2012 - 9:49
Nivejko
ja Ciebie doskonale rozumiem, gdy byłam „piękna i młoda” dziecko było małe a ja zapracowana, to moja działką zajmowała się mama a ja tyle co dowoziłam jej kwiaty lub ziemię lub torf. Ona wówczas nie rozumiała, ze ja nie mam ochoty czasu ani głowy do tych roślinek. Dzisiaj jestem raczej wyrośnięta i młoda jak jagoda po Św. Marcinie, i własnie teraz ogród, kwiaty sadzenie, przesadzanie kompozycje bardzo mnie rajcują. Ciesze sie, ze moge nad nim pracować, a z siedzenia i narzekania na starość nic nie wynika a z pracy w ogrodzie samo zdrowie, i jak miło posiedzieć na tarasie i wypić kawę poranną
j
19 października 2012 - 9:51
Doroto
w pierwszym roku po posadzeniu klonu palmowego nalezy go okryć agrowłókniną bo może przemarznąć, ja jeszcze usypuję kopczyk wokół korzeni. W tym roku przemarzł mi jeden ale go nie wykopałam tylko czekałam dałam kurzaka i wiesz od korzeni odbił, jest zielony ale na zimę go okryję i usypie mu duzo ziemi wokół korzonków, klon na jesieni usycha od końc,ów listkó, robia się takie obwódki jakby był chory, ale nie jest taka jego uroda.
pozdrawiam
j
19 października 2012 - 9:52
Jakubie
bardzo serdecznie dziekuję za piękne życzenia. Z tą kasa to jest tak, jak nie zarobisz to nie masz, na ZUS za bardzo nie mozna liczyć
j
19 października 2012 - 9:53
Krysiu
znalazłam zdjęcie oczaru kwitnacego w lutym właśnie powiesiłam bo jest piękny pozdrawiam
j
19 października 2012 - 9:54
JanToni
Jesień pomalowała wszystko na nowo swoją paleta barw
serdeczności przesyłam
j
19 października 2012 - 10:54
Kochana Jadwigo,
Po raz kolejny zachwyciły mnie Twoje krzewy, kwiaty, ogrodowe kolory i nastroje… dziękuję, tylko Ty potrafisz tak czarować. Szczególnie poruszające – przymioty oczaru, tak pięknie pokazanego Twoim Okiem. Od jutra będę poszukiwać tego mocarza, a jak już znajdzie miejsce w naszym ogrodzie, otrzyma imię Jadwiga na cześć Twoją i moją i wszystkich drogich nam Imienniczek, które w październiku świętują dzień swojej Patronki.
Z Najlepszymi Życzeniami zdrowia, miłości i radości każdego jesiennego poranka,
IGA K-R
19 października 2012 - 10:57
Kochana Iguniu
Serdecznie dziękuję za Twoje piekne zyczenia imieninowe.
Pozwół, że ja Tobie Jadwigo Kochana, Moja Imienniczko, lubo też ja Twoją imienniczką wszak jestem, złożę Ci wraz ze zdjęciem oczaru kwitnącego w lutym moje serdeczne życzenia, zdrowia radości miłości, naukowych sukcesów ijak zawsze świetnych wystąpień na naukowych konferencjach pozdrawiam serdecznie
j
19 października 2012 - 13:32
W przedziwnym mieszkam ogrodzie,
Gdzie żyją kwiaty i dzieci
I gdzie po słońca zachodzie
Uśmiech nam z oczu świeci.
Wodotrysk bije tu dziwny,
Co śpiewa jak śmiech i łkanie;
Krzew nad nim rośnie oliwny
Cichy jak pojednanie.
Różom, co cały rok wiernie
Kwitną i słodycz ślą woni,
Obwiązujemy lnem ciernie,
By nie raniły nam dłoni.
Żywim rój ptaków, co budzi
Ze snu nas rannym powiewem,
Ucząc nas iść między ludzi
Z dobrą nowiną i śpiewem.
Dla Ciebie Jadziu, ten wiersz Leopolda Staffa, bo Twój ogród to Twoja twórczość i piękno w kolorach utkane.
19 października 2012 - 13:56
Beato
piekny wiersz L.Staffa jak pięknie to wymysliłaś dziękuje, właśnie wróciłam z ogrodu po kilku godzinach przesadzania, a to bukszpany do posadzenia a to trzeba przesadzić pigwowca a to zznowu zmieniaja miejsce floksy a wszystko po to aby dodać urody na przyszły rok
pozdrawiam serdecznie
j
19 października 2012 - 14:03
Nie lubię zajmować się ogrodem, ale w sobotę chcę wysadzić wrzosy… zobaczymy, co z tego wyjdzie. Zmotywowałaś mnie. Dziękuję
19 października 2012 - 14:23
Margo
pamietaj wrzosy i wrzośce powinny być sadzone w ogrodzie a nie wnoszone do domu to przynosi pecha takie są przesądy
j
19 października 2012 - 14:43
Witaj Jadziu! Przepięknie jest w Twoim ogrodzie.Pozdrawiam
19 października 2012 - 18:57
Tereso
aby tak było trzeba troche czasu spędzić zakopujac własne kalorie w ziemi. Dzisiaj właśnie był taki dzień, różne rzeczy trzeba było wykonać, i zostały przeze mnie zrobione, jutro grabienie liści i ogólne porządki no i pierwsze wyjazfdy na cmentarze w Warszawie (ode mnie na Wólkę jest 30 km) a mam kilka do obskoczenia
pozdrawiam
j
19 października 2012 - 20:05
jestem pod silnym wrażeniem pozytywnym do tego .Uwielbiam takie ogrody , a fuksja rewelacyjna .miałam kilka lat , ale ostatniej zimy nie wywytrzymały
20 października 2012 - 8:02
Dośko
ja fuksje przechowuję w chłodnym pomieszczeniu, lub co roku kupuję nowe, w tym roku zobaczymy czy i jak się przechowają
za kompllementy dziekuję
j
20 października 2012 - 9:12
Dzięki za przepiękny spacer po Twoim ogrodzie. Widać tu duże doświadczenie w pielęgnacji roślin i wielką wiedzę w tym zakresie.
Ja mam działkę zaledwie od roku, ale też ją już zdążyłem polubić, choć czasu nie mam na tyle by poświecić się mojemu skrawku ziemi tyle czasu, ile bym chciał. Działka jest dla mnie lekarstwem dla zbłąkanej mej dyszy i ciała. Jest miedzy innymi moja odskocznią od coraz bardziej zwariowanej rzeczywistości.
Oczar – dzięki za oczarowanie rośliną. Już chcę go mieć. Jest nawet szansa, że gdy w lutym bym bielił drzewka, to bym zobaczył jak kwitnie. Przypadły mi tez do gustu jego właściwości lecznicze.
Pozdrawiam
Ahoj!
PS: Wycofałem się z platformy blogowej WP. Tam się już prawie nie da rady pisać. Mój nowy blog to „Cross na nogach”
http://www.wieniumorski.bloa.pl
21 października 2012 - 13:02
A nie za ciężko pracujesz,Jadwigo?Jakub
21 października 2012 - 13:07
Jakubie,
może trochę…
j
21 października 2012 - 13:51
Wieniumorski
bardzo dziekuje za informację już wieszam nowy adres, ciesze sie wraz z Tobą z działki to wielka przyjemność a i zakopać stresy można
j