” Bea w kuchni” http://beawkuchni.com/ , ogłosiła „Festiwal dyni” a ja w ramach tego Festiwalu zapraszam:
Dzisiaj będzie o dyniach, ostatnich ciepłych dniach jesieni, i o tym, że przez kilka dni jeszcze możemy zaopatrzyć się w piękne warzywa w ekologicznym Gospodarstwie Rolnym w okolicach Warszawy, o którym dowiedziałam się z blogu „Bea w kuchni”.
Jak wiecie lubię gotować, czytam książki kucharskie, zbieram przepisy kulinarne, czytam blogi kulinarne i dzielę się z wami wszelkimi napotkanymi ciekawostkami. Nie sposób, zatem nie podzielić się wiadomością dotyczącą Warszawy i okolic.
Dotyczy ona Gospodarstwa Rolnego państwa Majlertów (http://www.majlert.pl/ pięknie położonego na północno – wschodnich obrzeżach Warszawy w Białołęce o historycznej nazwie Marcelin-Tadzinek, które ma długą tradycję produkcji rolnej sięgającą XIX wieku. O Rodzie Meylertów-Majlertów i ich gospodarstwie rolnym znalazłam więcej wiadomości : http://www.bialoleka.waw.pl/page/index.php?str=286, oraz http://www.bialoleka.waw.pl/page/index.php?str=148 .
W Gospodarstwie Rolnym państwa Majlertów na 10-ciu hektarach uprawiane są warzywa,
przede wszystkim gatunki mało znane lub zapomniane. Mimo „miejskiego” otoczenia, gleby w Marcelinie, wg wyników analiz nadają się do produkcji zdrowej żywności.
Właściciele ciągle poszukują „złotego środka”, łączą najnowsze osiągnięcia nauk rolniczych z elementami rolnictwa ekologicznego.
Ponieważ sezon w Gospodarstwie Rolniczym kończy się, zachęcam wszystkie osoby zainteresowane zakupem pięknych dyń o różnych kształtach i smakach do odwiedzenia sklepiku warzywnego w Białołęce. To, co znalazłam na półkach, w skrzyniach i ladach przeszło moje najśmielsze oczekiwanie. Dynie Early Butternut, Sampson, bezłupinowe GL Maxima F1, Muscat de Provance, Piena Lunga, Uchiki Kuri z wyspy Hokkaido w skrócie nazywana Hokkaido, Futsu Black, Sampson. Wiele z nich nadaje się do długiego przechowywania w chłodnym pomieszczeniu stosunkowo suchym (może być nawet garaż), niektóre zaś nadają się na przetwory i nie myślę tutaj o przetworach do słoików, tylko o najprostszym przechowywaniu w torebkach foliowych w zamrażarce.
Zakupiłam większą ilość dyni Early Butternat, którą przygotowuję w następujący sposób: dynię kroję na pół, wydrążam z niej pestki i części miękkie, układam na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia, wstawiam do piekarnika na 45-50 minut. Wyjmuję, studzę wydrążam łyżką, wkładam do torebek foliowych i zamrażam. Pozyskany miąższ dyniowy można również zmiksować, włożyć do słoików (mniejszych lub większych, w zależności od wielkości rodziny) i pasteryzować przez 10 minut gotując słoiki w garnku z wodą. Pozostaje nam tylko opisać przygotowane słoiki lub torebki foliowe i czekać na odpowiednią chwilę, aby przyrządzić z nich ciasto lub placuszki lub inne pyszne potrawy.
Zwracam uwagę na fakt, iż dynia posiada wspaniałe walory smakowe oraz daje nam wiele możliwości kulinarnych. Piękny kolor dynie zawdzięczają Beta –karotenowi, czyli prowitaminie A, która ma działania anty-utleniające, czyli jest wspaniałym jakże teraz modnym anty-oxydantem! Spośród warzyw i owoców uprawianych w naszym Kraju dynia jest jednym z najbogatszych źródeł Beta-karotenu, który wraz z witaminą C strzeże
nas przed wolnymi rodnikami. Ponieważ Beta karoten odporny jest na obróbkę kulinarną i wysokie temperatury, stąd wniosek, że dynie duszone, bądź gotowane są dobrym źródłem prowitaminy A. Uzbrojone w podstawową wiedzę naukową, możemy przystąpić do prac kuchennych przygotowując dynie na obiad lub w celu dłuższego ich przechowania w postaci mrożonek lub w słoikach. Powodzenia!
Oto moje przepisy na niektóre przetwory, zupy, placki czy też ciasta, które znajdziecie tutaj: http://www.okiemjadwigi.pl/jesienne-klimaty/ ; http://www.okiemjadwigi.pl/rozgrzewajaca-zupa-dyniowa/; http://www.okiemjadwigi.pl/dynia-proste-i-piekne-dania-jesienne/
Podałam linki do moich przepisów na zupę dyniową, placuszki dyniowe, kotleciki z dynią, pieczone mięsko mielone z dynią, ciasto i inne pyszności.
Ponieważ sezon dyniowy będzie jeszcze jakiś czas trwał, ja zachęcam bardzo serdecznie osoby mieszkające w Warszawie i okolicach do odwiedzenia Gospodarstwa Rolnego państwa Majlertów. Oprócz dyń kupiłam również świeży majeranek, cykorie liściową, buraki ćwikłowe drobniutkie, malutkie, botwinkę o pięknej nazwie Mona Gold, jarmuż zielony i bordowy, fenkuł, pory, sałatę radiccio. Sezon kończy się tutaj w dniu 25 października
2014 r. nie mamy więc zbyt dużo czasu do namysłu. Następny zaczniemy na Wiosnę 2015 r. A zatem do zobaczenia w sklepie Majlertów, nie przegapcie szansy na zakup pysznych warzyw, i dyń w bardzo korzystnych (obniżonych) cenach!!!
Na koniec podaje jeszcze przepis na placek z dyni
3 szklanki startej surowej dyni, 1 szklanka pokrojonej cebuli, 1 szklanka startego, żółtego sera, 1 szklanka maki (jaglanej, owsianej, kokosowej lub migdałowej, amarantusowej lub innej ), 1/2 szklanki oliwy, 4 jajka, sól i pieprz do smaku
wykonanie: wszystkie składniki dokładnie wymieszać, posolić i popieprzyć. Okrągłą tortownicę o średnicy 24-26 cm wysmarować olejem, piec około 40 minut w piekarniku rozgrzanym do 180 stopni
placuszki z dyni bez łupinowej Gl Maxima F1
2 szklanki startej dyni (na grubych oczkach), 1-2 jaja, 2-4 łyżki mąki (wg uznania, ja dodaję mąką jaglaną), 1 pęczek posiekanej natki, 1 ząbek czosnku wyciśniętego przez praskę, sól pieprz do smaku,
wykonanie: szybko połączyć wszystkie składniki, smażyć na oleju, po usmażeniu kłaść na papier kuchenny w celu odsączenia nadmiaru tłuszczu
Carpaccio z surowej dyni Muscat de Provance , lub Piena Lunga
dynię wydrążamy, obieramy , kroimy na cienkie talarki, doprawiamy solą, pieprzem świeżo zmielonym, oliwą extra virgine bardzo dobrej jakości, do której dodaję troszkę czosnku do smaku przepuszczonego przez praskę.
Dynia po australijsku -przepis uzyskany podczas pobytu w Sidney na Igrzyskach Olimpijskich 2000 r Dynia Uchiki Kuri – Hokkaido ze skórką, Butternut bez skórki, lub w połówkach ze skórką, Sampson – po obraniu dynię wydrążam, kroję w dużą kostkę lub plastry, wykładam na blachę wyłożoną papierem, skrapiam oliwą extra virgine, solę, pieprzę i posypuję ulubionymi ziołami. Wstawiam do rozgrzanego do 200
stopni piekarnika na ca 30 minut (zależy od wielkości kawałków). Jemy na ciepło, lub w wersji wykwintnej wykładam na świeżą rukolę – wygląda wtedy przepięknie w kolorach zielono- pomarańczowo.
Dynię Butternat przygotowuję w inny sposób. Kroję na pół, wydrążam, ukośnie kroję (a właściwie robię rowki) tak samo jak bym przygotowywała kiełbaski na grill a w ukośne cięcia wkładam przygotowane zioła z czosnkiem i oliwą, całość posypuję serem Grana Padano, piekę około 25-30 minut.
Dynia makaronowa
inaczej zwana Pyzą, piękna żółta lekko owalna w kształcie piłki do rugby, na pierwszym zdjęciu leży sobie na Piena Lunge.
No i cóż z tą dynią robimy? Posiada strukturą spaghetti. Możemy ją upiec lub ugotować w całości. W pieczeniu skórka dyni może nawet się trochę przypiec. Po wystudzeniu
przecinamy w poprzek na dwie połówki. Wyciągamy ze środka pestki oddzielamy włókna od cienkiej skórki, wykładając na misę.
Do tej dyni przygotowuję sos szpinakowy z serem gorgonzola (szpinak wykładam na patelnię z rozgrzaną oliwą, dodaję czosnek podsmażony, sól i pieprz, podsmażam szpinak tak, aby woda z niego odparowała, ale nie całkowicie, dodaje ser gorgonzola i dalej smażę. Tak przygotowanym sosem polewam dyniowy makaron, danie jest prze- pyszne!
Dynię można gotować lub piec. Ja piekę 2 kilogramową dynię około godziny dziesięć, godziny dwadzieścia minut.
Pozdrawiam, życząc udanych zakupów!
Wasza Jadwiga
23 października 2014 - 13:30
Zapomniałaś dodać, że jeszcze trzeba mieć dużą spiżarnię, żeby mieć gdzie te wszystkie smakołyki w słoikach składować. U mnie słoik powideł od teściowej to już ciasno, a jak dojdą małe grzybki od mamy, to z posiłkami przenosimy się na balkon:)))
Żartowałam. Ale ciasno jest.
23 października 2014 - 13:44
A ja od zawsze pamiętam tylko pestki z dyni. Do teraz mam w miseczce do przegryzania, bo zdrowe. Pamiętam jeszcze, że Mama robiła konfiturę, sama nigdy nie przetwarzałam dyni. Ostatnio, na weselu mojej bratanicy podano na obiad krem z dyni z szynką wędzoną i prażonymi orzeszkami. Znakomite danie. Muszę zmienić spojrzenie na dynię.
Pozdrawiam Jadziu ciepło w deszczowy, zimny dzień :))
23 października 2014 - 14:06
Jakże na czasie, Jadziu, bo 31 października przecież urocze Halloween, gdzie w takiej pustej dyni można cudowne wycinanki robić a swieczka w środku doda uroku! Dla tych co zmagają się z wycinankami, bo wbrew pozorom, nie jest to lekkie zajęcie, nawet przy bardzo ostrych nożach, podaję bardzo łatwy sposób – zwykłą wiertarką można wywiercić szereg otworów w wybrany wzór. Proste, szybkie i fajnie wygląda.
23 października 2014 - 15:05
Beato
super sprawa, czyli dynia dobra na wszystko
j
23 października 2014 - 15:05
Helen
konieczna zamiana bo przecież jak żyć? pani premier jak żyć?
j
23 października 2014 - 15:07
An-Ula
ja myślę, ze kiedyś dynia była daniem dla ubogich, nikt nie patrzyła na nią jak na rarytas posiadający beta karoten, prowitaminę A, i zdrowotność, dzisiaj w dobie skażenia chemią wszystkiego wracamy do naszych żywieniowych korzeni i staramy się niektóre warzywa przywracać do łask, bo przecież wężownica czyli skorzonera też była zapomniana
j
23 października 2014 - 15:12
robię zupę krem, a z dzieciństwa pamiętam zupę mleczną z dynią. W małej ilości wody gotowało się pokrojone w kostkę kartofle, marchewkę i dynię. kiedy były miękkie, trzeba było zalać mlekiem, posolić lub posłodzić w-g upodobania i smacznego.
Poza tym dynie są takie malownicze:))
23 października 2014 - 18:03
A ja mam jeszcze jedną cukinię I co z nią zrobić? Mała jest.
23 października 2014 - 19:09
Noti
a może zrób pyszną zupę cukiniową: potrzebny por połówka wystarczy, 4 ziemniaki, ząbek czosnku
pokrój i podsmaż czosnek na oliwie, dodaj pora pokrojonego, i pokrojoną cukinię podsmaż, zalej wodą wrzuć kostkę bulionowa niech się gotuje tak z 10 minut, na koniec posól popieprz i zmiksuj jak lubisz można dodać śmietany
smacznego
j
23 października 2014 - 19:11
CZ.
dla tych którzy lubią mleko przepis wskazany, ja niestety nie jadam od małego, i wcale nie wiem dlaczego, słabo mi się robi na widok mleka, ale za przepis dziękuję zawsze może ktoś wykorzystać, pozdrawiam
j
23 października 2014 - 20:29
A ja, Hedwiżko, ponieważ jestem „octolubna”, więc lubię dynię w zalewie octowej… tak jak gruszki i śliwki 🙂 A tak w ogóle, to wspaniałe smaki jesienne przywołałaś. Ja ostatnio nie robię przetworów. Ostatni raz usiłowałam zrobić do słoiczków powidła śliwkowe i… tak próbowałam, że mi zaledwie na jeden słoiczek zostało (z 5 kg śliwek), więc zjadłam i tę końcówkę, bo przecież jednego słoiczka nie opłaca się robić, prawda? Serdeczności, Moja Miła 🙂
23 października 2014 - 20:38
Dzięki, ale nie jadam ziemniaków, nie lubię zup, nie używam kostek bulionowych i … już się zapieka z twarogiem w piekarniku 😀 Przepis z głowy. Jak wyjdzie, napiszę dokładniej, jeśli sobie życzysz 😀
24 października 2014 - 5:10
Jadziu ależ piękne zbiory. Dynia to wspomnienie z dzieciństwa i smakowe i jako straszak. Robiliśmy otwory w takiej już wydrylowanej, w środek świeczkę i ustawialiśmy przy drodze, sami w krzaki i obserwowaliśmy….. To dopiero była przygoda dyniowa…… A ze smaków to pamiętam dynie z zacierkami na mleku. Bardzo nam to smakowało.Pozdrawiam 🙂
24 października 2014 - 5:38
Gosiu
dynię w zalewie octowo cukrowo goździkowej zrobię, bo do mięska jak znalazł i wszyscy lubią, rozumiem twoje uwielbienie dla śliwek wiec rzeczywiście jednego słoiczka nie opłaca się robić, masz rację
j
24 października 2014 - 5:38
Noti
no to poproszę o przepis na tę potrawę zapiekaną
j
24 października 2014 - 5:40
Tereso
tak pamiętam moja babcia tak robiła dynię, i choć pewnie było to bardzo dobre jednak mleko mnie odstraszało, i dlatego nie znam smaku tej potrawy, za to wiele razy widziałam przygotowywanie
j
24 października 2014 - 9:18
dynia, caly rok u mnie w lodowce straszy, przepyszna jest w salatce
pieczona dynia pokrojona w kostke
pieczone buraczki tez w kostke ja czasem najpierw gotuje bowiem dlugo sie pieka
ser feta a jakze tez w kostke
najlepiej mlode liscie szpinaku, mozna je zastapic liscmi ulubionej salaty. np rocket lettuce jest pikantna dobrze sie kaponuje ..nie koniecznie w kostke 😉
prazymy wloskie orzechy mozna tez pestki dyni. ladnie wyglada troche podsypana makiem.
mozna dodac olive z odrobina swiezego czosnku.
bedzie sie ladnie swieci i lepiej sie przyjmie witaminka D z pomaranczowej dyni. smacznego. naprawde pycha…no tak sol pieprz obcjonalnie, my z sola uwazamy wiec ciagle zapominam.
serdecznie pozdrawiam zyczac duzo duzo zdrowka
24 października 2014 - 20:57
ale piekne zbiory!
24 października 2014 - 22:40
ooo dziękuję, coś dla siebie wybiorę 🙂
25 października 2014 - 8:03
Margo
wybieraj cała przyjemność po mojej stronie
j
25 października 2014 - 8:09
Zosiu
piękne i smaczne, zrobiłam już dynię w occie z goździkami na słodko bo uwielbiam do mięska (kurczaczka) pięknie się prezentuje w litrowych słoikach, na tarasie jeszcze czeka na swoją kolej Muscat de Provence i Samson na razie muszą poczekać na swoja kolej, nie wszystko na raz
pozdrawiam
J
25 października 2014 - 8:12
Elliza spod cytrynki
dziękujemy za piękne przepisy, lubimy a dynię australijską będę pamiętała chyba do końca życia, bowiem Sidney i jego atmosfera młodość i wrażenia, zatoka, tramwaj wodny, opera widziana i z tej i z tamtej strony, harbour, most centrum z wieżą, tam zawsze jadłam lub w wiosce olimpijskiej pozostawiły trwałe ślady
pozdrawiam
j
25 października 2014 - 21:43
Gdzieś w połowie wpisu nie mogłam wytrzymać i chciałam biec do komentarza z pytaniem: a zupa dyniowa? Ale teraz widzę, że link jest. Mam nadzieję, że nie skończy się tradycyjnie na dobrych chęciach.
26 października 2014 - 11:00
E.
właśnie gotuję, cała sprawa dzisiaj zajęła mi pół godziny, tyle, że żeby było szybciej wrzuciłam do gara od razu czosnek, cebulę i imbir, podsmażyłam na dobrej oliwie, obrałam pół dyni Muscat de Provance, pokroiłam obierając ze skórki wrzuciłam do garnka, dolałam wody dosypałam ziarenek smaku i po 15 minutach zupa ugotowana, teraz tylko mikser i dwie łyżki masła, koniec cała robota
j
26 października 2014 - 19:20
Alez wspaniałe to zbiory. Ja uprawiam dynię ozdobną na swojej działce. Ale tylko po to, zeby sobie potem te śmieszne, kolorowe i niewielkie dynie poukładać na parapetach albo na półkach.
A z tych Twoich przepisów muszę koniecznie skorzystać.
Bardzo Ci dziękuję.
26 października 2014 - 19:53
Stokrotko
proszę bardzo dynia i piękna i zdrowa a teraz najsmaczniejsza warto doładować się energią i beta karotenem a także prowitaminą A
j
26 października 2014 - 22:35
Jadwigo, alez wspanialosci!!! Bardzo zaluje, ze sama nie moge zajrzec do Panstwa Majlertow, jestem pewna, ze by mi sie tam spodobalo 🙂
Dziekuje Ci serdecznie za ten wpis i zycze dalszego owocnego dyniowania!
Pozdrawiam serdecznie 🙂
27 października 2014 - 9:47
Bea
teraz wiem ile pysznych warzyw produkują, cykoria liściasta, fenkuły, brokuły liściaste (nie widziałam na polskim rynku w ogóle a tam są), buraczki miniaturowe, które jako przekąska są gotowane w łupinkach i pięknie się obierają ( maleńkie a „wypstrykują z łupinki”), jarmuż fioletowy i zielony, pory, majeranek świeży, bazylia, wspaniałości pachnące a wszystko produkowane ekologicznie, no tym razem nie wspomniałam o dyniach!
pozdrawiam Beo, życząc dobrego tygodnia
j
27 października 2014 - 22:58
Hm….muszę przyznać, że z dyni jestem noga. Moi chłopcy lubią raczej konserwatywną kuchnię.
Trochę dyniowych innowacji na pewno by się nam przydało…. 😉
28 października 2014 - 8:22
Nemezis
kilka lat temu tez byłam w podobnej sytuacji, ponieważ dyni w naszym domu nie jadało się, zachęcona jednak przepisami różnymi spróbowałam najpierw z zupą dyniową, później z placuszkami (zamiast jabłek) później z tartą dyniową czyli kruche ciasto tarta dynia i na to ser parmezan wraz z fetą i tak stopniowo pokochaliśmy dynię, dzisiaj na śniadanie mam kaszę jaglaną ugotowana z kostkami dyni, trzema jabłkami cynamonem, imbirem i miodem, pycha! a jakie dobrodziejstwo dla żołądka jelita grubego i cienkiego, że już nie wspomnę o śledzionie i wątrobie! Dla zdrowotności przekonałam domowników i udało się, pozdrawiam
j
29 października 2014 - 13:20
Takiej różnorodności dyni nigdy nie widziałam.Pamiętam smak dyni z dzieciństwa.Babcia robiła z niej dżem,dodawała do ciasta,smażyła placki,marynowała.Ja trochę eksperymentowałam z dynią w latach osiemdziesiątych,a potem zniknęła z mojej kuchni nie wiedzieć dlaczego.Cieszę się,że dziś gości w kuchni mojej córki,a maleńki wnusio się nią zajada i ja też mogę sobie przypomnieć smak zupy dyniowej:))Pozdrawiam serdecznie.
29 października 2014 - 15:29
Nie przepadam za potrawami z dyni. Twoje propozycje są ciekawe. Lubię oglądać dynie na wystawach, mają takie ładne kolory i kształty. Pozdrawiam serdecznie.
29 października 2014 - 21:20
1beam
dynie po wojnie były jedynymi warzywami, które uprawiano oprócz buraków, ogórków i pomidorów, no marchew jeszcze, wtedy przygotowywano dynie na śniadanie na mleku z lanymi kluskami, nie wszyscy lubili taki zestaw, później jakoś zapomnieliśmy o nich a teraz nowości i różnorodność dyń. Piena Lunga to moja zdecydowana faworyta. Pyszna
j
29 października 2014 - 21:21
Lotka
nie namawiam, pokazuję inspiruję, kto chce może skorzystać, pozdrawiam
j
30 października 2014 - 11:42
Akurat dynia nie jest moim ulubionym warzywem, no chyba, że chodzi o aspekt wizualny :). Kilka razy próbowałem karmić rodzinę, ale dziewczyny buntują się.
30 października 2014 - 14:33
Randdal
wiesz u mnie też nie była, ale jakoś nauczyłam i jedzą wszyscy nawet moje wnuczki a to chyba coś znaczy! Jak Angel?
mam nadzieje, że oki!
buziaki
j
31 października 2014 - 18:41
Dzień dobry. Dziękuję jeśli się przekonam do dyni to będzie to Twoją zasługą.
31 października 2014 - 21:41
5000lib
no to już się cieszę, mam nadzieję, że będzie smakowała
j
5 listopada 2014 - 12:14
A ja skorzystam z przepisu na placuszki. Może zasmakują Przytulance. Pozdrawiam Cię serdecznie.
5 listopada 2014 - 19:50
Moją ulubioną zupą w dzieciństwie była zupa dyniowa, ale na słodko, na mleku, z zacierkami i z cukrem. Przepadałam za tym. Teraz czasami smażę placki dyniowe, ale rzadko, bo zwykle strasznie ciężko rozcina mi się dynię, brakuje mi sił w rękach do tego.
10 listopada 2014 - 19:50
Jadwigo-bardzo ciekawy wpis, mnóstwo tu inspiracji. Bardzo spodobał mi się pomysł na dyniowe carpaccio i z pewnością z niego skorzystam 🙂 Pozdrawiam serdecznie z Piotrem 🙂
10 listopada 2014 - 20:01
Małgosiu
dziękuję bardzo, cieszę się, że mogłam dodać coś nowego do tego co zostało zaproponowane
j