Zapachniało w ogrodzie jesienią. Słońce świeci, ale poranne mgły snują się uświadamiają nam nieubłagane przemijanie lata. Wieczór w ogrodzie jest również zasnuty nadciagającą mgłą i chłodem, który nadciąga wraz z zachodzącym słońcem. Błękit nieba wybarwia się gdzieś około godziny jedenastej by o szóstej przejść w zmierzch, co oznacza, że za miesiąc dzień będzie krótszy o ładnych kilka godzin i nastanie listopad chłodny, zdzierający do końca liście z drzew.
Ogród jeszcze mieni się kolorami kwitnących kwiatów, moje begonie wiecznie kwitnące pięknie wyrosły i kwitną na okrągło, towarzyszą im kwitnące floksy, nawłocie, rudbekie, georginie, czyli dalie.
Dalie są roślinami długo kwitnącymi. Kwitnienie rozpoczynają na początku lata i kwitną do późnej jesieni. Mają piękne i niezwykłe kwiaty zarówno w kolorach jak i kształcie. Na mojej rabacie odgrywają główną rolę i mienią się barwami różu, żółci, purpury, fioletu podbarwionego bielą, pąsowej czerwieni oraz ciemnego bordo. Te piękne kwiaty maja szerokie zastosowanie zarówno w ogrodach wiejskich jak równie na działce czy w ogrodach przydomowych. Pięknie prezentują się, jako jednorodna rabata, ale również pomieszane z innymi kwiatami czy też warzywami. W tym roku moje dalie stanowią główną ozdobę ogrodu i będą kwitły do pierwszych przymrozków. Zawsze obawiałam się nawożenia dalii późnym latem i wczesna jesienią, jednak zachęcona przez „Kasię z angielskich ogrodów” (jej blog jest u mnie w linkach) postanowiłam pod koniec sierpnia podrzucić im nawozu kurzego popularnie zwanego” kurzakiem”.Na szczęście sklep ogrodniczy Flora Point dysponuje tym organicznym nawozem, więc z zakupem nie było problemu. Co prawda po zasileniu gleby przez pierwsze kilka godzin rozchodził się nieprzyjemny zapach, ale czego się nie robi dla dobra kwiatów, po podlaniu zapach zginął a kwiaty mają doskonałą pożywkę. Tym samym nawozem zasiliłam datury oraz grządki z begoniami. Raz w tygodniu wczesnym rankiem obcinam kilka kwiatów dalii, wkładam je do miednicy z wodą, aby się dobrze napiły i układam piękne bukiety. W ten sposób dekoruję mieszkanie własnymi kwiatami a pozostałe w ziemi dalie pobudzone są do kwitnienia. I jeszcze kilka słów o daliach. Dahlia pochodzi z Ameryki Środkowej z wyżyn Meksyku. Znamy 35 czystych gatunków dalii, a w ogóle należy ona do rodziny Asteraceae, znana jest też pod nazwa georginia. W Europie dalia jest znana, co najmniej od 200 lat a przywiózł ja do starej Europy szwedzki naukowiec o nazwisku Dahl (stąd pochodzi jej nazwa). Tyle o daliach w moim ogrodzie.
Od dłuższego czasu zastanawiam się nad lekkimi zmianami w moim ogrodzie. Dotychczas królowały tulipany, krokusy i hiacynty, geranium i niezapominajki na wiosnę, liliowce i lilie na początku lata dalie, begonie wiecznie kwitnące w lecie uzupełnione daliami i floksami. Jednak trudno się przyznać, ale co rok jestem starsza i zdają sobie sprawę z tego, ze pewnie przyjdzie czas kiedy już nie będę miała tyle energii i siły, aby spędzać przy pielęgnacji kwiatów. Poza tym w październiku niestety czeka mnie operacja kolana (wymiana stawu) więc siłą rzeczy będę skazana na pomoc w ogrodzie i nie będę mogła wykonać wszystkich prac samodzielnie. Dlatego trzeba było zreorganizować ogród, zmienić trochę jego wystrój aby w przyszłym sezonie kwitł i był w dalszym ciągu piękny bez wielkiego nakładu pracy. Pewnie będzie tak do mojego całkowitego powrotu do zdrowia (całkowitego?, hmmm…) Postanowiłam, zatem posadzić kilkanaście krzewów, które pięknie kwitną a wybór padł na Omżyn Davida, czyli popularną budleję davidi, czyli krzew motyli. Zakupów dokonałam w moim centrum ogrodniczym i posadziłam kilkanaście krzewów o pięknych nazwach budleja davidi black knight, purple delight, royal red, white profusion. Zobaczymy w przyszłym roku, co z tych nasadzeń pozostanie i jak będą wyglądały.
Kilka słów o motylim krzewie. Oto, co wyczytałam w Internecie na jego temat: „ Omżyn Dawida, „motyli krzew” jest wyprostowanym krzewem ze zwieszającymi się gałęziami. Rośnie silnie osiągając w sezonie 2-2,5 m wys. Długie, lancetowate, ciemnozielone liście pokryte są drobnymi włoskami. Purpurowe kwiaty do ciemnofioletowych z pomarańczowym oczkiem, kwitną na jednorocznych pędach, w łukowato wygiętych kwiatostanach. Pojawiają się od lipca do jesieni. Omżyny są pięknymi letnimi krzewami do zastosowania w każdym większym ogrodzie. Zapach budlei przyciąga liczne owady, a zwłaszcza motyle.
Wymagania:, Ponieważ odmiany omżynu nie są w pełni mrozoodporne, wybieramy im w ogrodzie ciepłe, osłonięte stanowiska. W Polsce jej nadziemne pędy często przemarzają, ale przycięte nisko na ziemią szybko odrastają. Przycięte w końcu marca lepiej i obficiej kwitną. Latem wycinamy przekwitłe kwiatostany, aby zapewnić roślinie dłuższe kwitnienie. Wskazane jest kilkukrotne w czasie sezonu zasilenie krzewu nawozem wieloskładnikowym. Późną jesienią nasadę krzewu obsypujemy ziemią lub kompostem, podobnie jak to robimy z różami. Potrzebuje gleby żyznej, dobrze przepuszczalnej, a stanowiska w pełnym słońcu…” Mając na uwadze powyższe rady posadziłam moje krzaki w słońcu podsypałam im kurzaku i poczekamy, co wyrośnie. W przyszłym roku zobaczymy efekty tej zmiany. Oczywiście nie oznacza to, że pozbędę się letnich dali, czy begonii, jednak ta zmiana pozwoli na zakup mniejszych ilości kwiatów, czy tez cebulek tulipanów, które musiałam, co sezon wykopywać, aby udostępnić miejsce na kwiaty letnie. Zobaczymy jak sprawdzą się moje pomysły i jaki wygląd będzie miał ogród, ale póki, co pokazuję kilka fotografii z aktualnego jesiennie przebarwiającego się ogrodu, który jak na razie dzielnie znosi nocne chłody i świecące słonce w dzień.
Zapraszam!
Wasza Jadwiga
5 września 2012 - 11:10
Ja Ci powiem tak: nie wiem, o czym piszesz 😉 Nie znam tych krzewów, no, dalie znam, ale poza tym te inne egzotyczne, to nie dla mnie. Nie mam ani czasu, ani tyle miejsca. Za to nawóz kurzy mam prosto z kurnika 😉 Ja to teraz sobie zamyślam kupić parę nowych cebulek tulipanów, bo stare jakoś zmarniały. Jak nie zapomnę, co może się łatwo zdarzyć. Zdrowia życzę. Musisz dbać o kolano i nie przemęczać się.
5 września 2012 - 11:41
Pomimo ,że chłodno jeszcze jesieni nie czuję 🙂
ma być ciepło i lato , takie moje życzenie , ale czy spełni się to zobaczymy :-))M
5 września 2012 - 12:25
Czytam z wielkim zainteresowaniem, bo lubię znać coś dogłębnie,
ale dysponuję tylko skrzynkami na balkonie. Pozdrawiam. LW
5 września 2012 - 13:00
JanToni
skrzynki tez wymagaja opieki ale dalie tam się nie udają!
j
5 września 2012 - 13:01
Jasna,
też chciałabym aby lato trwało i było ciepło chociaż do konca października, ale czy tak bedzie? trudno powiedzieć, ciekawe co na to synoptycy?
j
5 września 2012 - 13:03
Noti
omżyn davidi jest na moich zdjęciach, jest dość popularnym krzewem w Polsce, a tulipnay, wykopane przeze mnie cebulki też nie są za ładne, wiec bedę musiała kupić trochę aby kwietniowy oród nie był goły,a na kurzak trzeba uważać, bo jest to bardzo intensywny nawóz
pozdrawiam
j
5 września 2012 - 18:39
To prawda, czuć już jesień, zwłaszcza wcześnie rano… Jadwigo, nie skorzystam z Twoich rad, bo nie mam ogródka, ani działki:)
Pozdrawiam serdecznie:)
6 września 2012 - 8:36
Krysiu
wiem to ale lepiej wiedzieć niż nie a może kiedyś…? kto wie co życie niesie?
j
6 września 2012 - 13:04
W moim ogrodzie na rabatkach teraz kwitną jeszcze róże, kanny, pięciornik i wrzosy. A w donicach begonie-babki /kwitnące od maja do października/, lobelia, aksamitki, pelargonie. Pięciorniki w tym roku zasadziłam po przeczytaniu na forum ogrodniczym, że są bardzo odporne, wdzięczne w uprawie a kwitną od czerwca do października. Ale barwy jesienne już zdecydowanie widac…….Pozdrawiam 🙂
6 września 2012 - 14:20
Piękny masz ogród Jadziu, ale po reorganizacji też będzie zachwycał. Kolanko Ci zreperują, ponoć to już porządek dzienny, niemniej wzmacniam ten porządek moimi podwójnymi dla Ciebie życzeniami zupełnego wyzdrowienia 🙂
6 września 2012 - 19:08
Gaju,
pięciornik żółty kwitnie pieknie szczególnie posadzony w słonecznym miejscu, u nas również rośnie i pieknie kwitnie
a w ogóle to „…mnie jest szkoda lata i letnich miłych wspomnień
niech mówią głupia o mnie a mnie jest żal,
a jeszcze przed miesiącem…”
jak śpiewał nasz piosenkarz Bogucki
j
6 września 2012 - 19:16
Morelko
dziękuję kochana bardzo serdecznie, kłopotów zdrowotnych mamy ze ślubnym po kokardę,
j
6 września 2012 - 21:03
Piękny jest Twój ogród Jadziu!
Zdradzę Ci, że ja także przez większość życia byłam posiadaczką domu z ogrodem. Serce i duszę w ten ogród wkładałam. I przyszedł moment, że zdrówko całkiem mnie zawiodło i musiałam wyprowadzić się z domu z ogrodem. Mam bardzo ładne i obszerne mieszkanie w bloku i choć w blokach różnie bywa, my trafiliśmy doskonale. Mieszka nam się tutaj bardzo dobrze. Ale jak przeczytałam Twój wpis to odżyły wspomnienia o ogrodzie.
No cóż, coś za coś – takie jest życie.
Pozdrawiam bardzo cieplutko:)))
6 września 2012 - 21:07
Ach, zapomniałam odpowiedzieć na Twoje pytanie.
Te róże pochodzą z różnych źródeł: część jest sfotografowana przeze mnie na wystawach kwiatów, część u znajomej w ogrodzie, niektóre są znalezione w necie. Oczywiście pozwoliłam sobie powiększyć moją kolekcję róż z internetu tylko tam, gdzie można było skorzystać z pobrania zdjęcia.
Buziaki przesyłam:)))
7 września 2012 - 5:25
Witaj Jadziu! Piękne te Twoje dalie. Takie mijam w parku, a niekiedy zatrzymuje się i robię im sesję zdjęciową.hihi. Uwielbiam je fotografować, bo są bardzo fotogeniczne i pięknie się prezentują na moim fotoblogu. Jadziu dzięki Tobie dowiedziałam się, jak nazywa się kwiat, który też podziwiam w parku i też fotografuję. Mam tu na myśli omżynę, czyli motyli krzew. Właśnie na nim najczęściej widzę motyle.Jadziu życzę Ci zdrowia i udanej operacji, abyś jak najdłużej mogła w pełni cieszyć się swoim pięknym ogrodem.Pozdrawiam
7 września 2012 - 7:18
Tereso
Pokazuję kwiaty i ogród, który nie jest wielki, za domem jest trawnik obrzeżony kwitnacymi w maju i czerwcu krzakami, natomiast przed domem przy tarasie są nasadzenia kwiatowe z daliami główną grupą kwiatów, a one są niezawodne i kwitną zawsze bez względu na pogodę
pozdrawiam
j
7 września 2012 - 7:19
Jolanto
pytałam bo niektóre kwiaty miały takie niezwykłe barwy
j
7 września 2012 - 7:21
Jolanto
tak w zyciu bywa i nigdy się nie wie czym nas to zycie zaskoczy, ciagle powtarzam cieszmy się dniem który trwa, bo zycie takie nieprzewidywalne jest
j
7 września 2012 - 17:11
Pamiętam, jak mojej mamie udawało się na balkonie na 8 piętrze (mieszkanie szczytowe w dodatku), wichury niesamowite czy to lato czy zima, utrzymywać ogromną ilość roślin. Balkon wyróżniał się z całego rzędu, pustych, jak to z reguł w wieżowcach, balkonów. Rosło (i rośnie do dziś) nawet dzikie wino, nie pamiętam nazw wszystkich kwiatów, ale ciągle nieźle się trzymają. Otoczenie wyjątkowo wabiło okoliczne ptaki- sroki, sikorki, pamiętam jeszcze te niezidentyfikowane 🙂 Co ciekawe, nikt nie mógł się nadziwić, że na takiej wysokości może rosnąć cokolwiek. Zdjęcia Pani ogrodu przywiodły właśnie wspomnienia tego niezapomnianego balkonu 🙂
7 września 2012 - 19:12
Lauro
nie zawsze mieszkałam w domku z ogrodem, przez lata mieszkałam w bloku, mój balkon miał 1×1 m i na nim właśnie miałam 6 skrzynek kwiatów, dwie ample-kosze wiszące z przodu i dwie ample wiszące z tyłu, balkon kipiał kwiatami, i był jednym z pierwszych tak kwiatowy, z biegiem lat inne balkony zaczęły ładnie wygladać, a dzisiaj tu gdzie mieszkam jest dużo domków z ogrodami a u mnie kwiatów jest pełno i to wszędzie, czyli wniosek ja kwiaty kocham i to w ilościach hurtowych, dla mnie mają magiczna moc, są kolorem w życiu które nie zawsze jest takie barwne, pozdrawiam
j
7 września 2012 - 19:49
Od koleżanki dostałem na 15.09.12 godz. 17.00 zaproszenie do KK Anin na V Jesienne Spotkanie z Poezją Przy Ognisku. Zapraszam. LW
7 września 2012 - 20:54
I u nas jesiennie ale ciepło. I tak wlasnie lubię tylko sliwek węgierek brak.
8 września 2012 - 5:53
JanToni
bardzo dziękuję
pozdrawiam
j
8 września 2012 - 5:55
Zośko
zapraszamy na śliwki do nas, stragany się uginają, a ciepło ma wrócić, bo wczoraj było tylko 12 stopni
pozdrawiam
j
8 września 2012 - 5:57
Należę do tych szczęściarzy, którzy znają Twój ogród nie tylko z
opisów i zdjęć. Miałam przyjemność podziwiać go wiosną w wersji
bratkowo-stokrotkowej i teraz, u schyłku lata gdy bogactwo kwiatów
jest tak ogromne, że trudno powiedzieć które dominują. Ale ogród to
nie tylko kompozycje roślin o różnych barwach. Dzięcioł stukający
pracowicie na wysokiej sośnie tuż koło domu, kot skradający się w
kierunku kamiennej fontanny, skąd dochodzi trzepot skrzydeł kąpiącej
się młodej sójki i ledwo dostrzegalne kołysanie rozłożystych fuksji
wiszących wokół werandy – to wszystko sprawia, że ogród żyje, jest
pełen dźwięków, zapachów i ruchu. Zdjęcia tego nie pokażą (chyba że
robiłaby je Beata). 🙂 Jeśli dodać do tego stół na werandzie i
pojawiające się na nim smakowitości – świeżutkie, aromatyczne i
zdumiewające swoją prostotą, mamy obraz miejsca absolutnie
niezwyklego. Atmosfera tego miejsca i rozmowy z Tobą, jak zawsze mądre
i prawdziwe, są dla mnie niezapomniane. Dziękuję, Jadziu.
8 września 2012 - 6:03
Joanno
bardzo dziekuję za pochlebne i miłe memu sercu słowa.
Znamy sie od 35 lat, wyobrażasz sobie? Byłaś wspaniałą lektorką j.angielskiego dla mnie
i kolejno dla całej rodziny, dzisiaj pomagasz i uczysz moja wnuczkę
Tania dzieki Tobie poznała pięknie język, uczysz w sposób zdumiewający, praca z Tobą nigdy nie była nudną
stąd nasze rozmowy o zyciu o bieżących trudnościach o wzlotach i upadkach są też inne, sa prawdziwe
jak prawdziwa jest nasza znajomość od lat ( nie odważyłam się napisać przyjaźń)
serdeczności
j
8 września 2012 - 9:10
Joanno, dziękuję za komplement odnośnie ukazania piękna w zdjęciach, piękno to widzę i zapisuję jak mogę najlepiej ale konieczne dla mnie są osoby takie jak Jadzia, z pasją do sadzenia i pielęgnowania tych kwiatów, bo ja jakoś w pędzie podleje róże płynem do zwalczania chwastów, albo delikatne roślinki za wcześnie i mi padają albo zbyt smakowite są i ślimaki mi zeżrą, więc jestem właściwie ogrodnik eksperymentalny! Ale za to latam po wszelkich ogrodach i z pasją fotografuje wszelki kwiaty, bo albo ich kształt albo delikatność płatków albo kolor albo inne takie są moją inspiracją.
8 września 2012 - 10:28
Beato, przez chwilę zastanawiałam się,czy możemy tak się panoszyć na własnym osobistym blogu Jadzi, ale uznałam że to nie są żadne ploty, tylko szczera prawda, więc możemy. Tak,
8 września 2012 - 11:22
Jadzia ma cudny ogród. Wkłada w niego mnóstwo pracy i uczucia. Zauważyłaś, już teraz myśli o tym, co będzie z ogrodem, gdy z powodu planowanej operacji nie będzie mogła poświęcać mu tyle uwagi co dotychczas. Masz rację, to prawdziwa pasja.
8 września 2012 - 12:16
Joanna i Beata
Kobiety a panoszcie się na moim blogu, miło mi gościć Was moje wierne Przyjaciółki od tylu lat gdybym była niemiła to napisałabym od 35 lat ale jestem jaka jestem wiec nie napiszę
całusy
j
8 września 2012 - 17:51
Jadziu, Joanno, myślę, że takie panoszenie od czasu do czasu nie zaszkodzi, bo w końcu łączy nas pasja do kwiatów, chociaż może pod innymi kątami, ale zawsze!
8 września 2012 - 18:21
Beato
masz rację może kiedyś moje kwiaty bedą miały zdjęcia zrobione przez Ciebie?
j
8 września 2012 - 18:34
Ojej… rozmarzyłam się:) Ja lubię jesień, nawet te mgły ranne lubię. Ogrodu nie mam, ale przypomniałaś mi jak kiedyś teściowie kupili kurzaka na swoją działeczkę. Tego smrodku nie zapomnę do końca życia. Niby taki mały ptak, a jego placki biją na głowę krowiak. No nic, trzeba wracać do roboty:( Pozdrawiam i dzięki za odwiedzanie moich górskich szaleństw.
8 września 2012 - 23:56
Jadziu, Beato, cieszmy się kwiatami, dopóki nasze ogrody (nieważne jak bardzo okazałe) są ich pełne. Zdjęcia ukazujące ich przepyszne barwy umilą nam nadchodzący (niestety!) czas, gdy jesień pokaże się od tej drugiej, mniej łaskawej strony.
9 września 2012 - 7:58
Heleno
czy wiesz, ze zapachy i smaki zawsze kojarzą nam się z czasami beztroskiego dzieciństwa?
j
9 września 2012 - 8:01
Joanno
mam nadzieję, ze nadchodzący tydzień będzie ciepły słoneczny i wielce przyjemny, będzie to jesień w najpiękniejszych barwach, dlatego ten czas przedzimowy wykorzystajmy na wspaniałe spotkania niekoniecznie rodzinne, z przyjaciółmi, spotkania sentymentalne i to co sprawi nam radość, choćby pójscie na czekoladę do pijalni lub na spacer do ulubionego parku, kontemplujmy ten czas bo niedługo zaczna się chłody i pluchy
j
9 września 2012 - 8:33
Jadziu, zdjęcia Twojego ogrodu masz jak w banku, tylko muszę sensownie poustawiać wakacje, żeby w dobrym czasie się wpasować. A jesień Moi Drodzy jest piękna! Może nie codziennie, ale jest! Dla mnie czerwone i złote liście podświetlone nisko padającymi promieniami słońca w ogrodzie botanicznym, dzieci szurające opadłymi liśćmi w alejkach parku Łazienkowskiego, bursztynowe buki w lasach, wieczorem podświetlone lampy na tle gołych gałęzi drzew w Alejach Ujazdowskich, pomnik Małego Powstańca o poranku pokryty pierwszym szronem, mgła unosząca się nad łachami Wisły, ach to po prostu poezja, więc jesień jest piękna!
9 września 2012 - 8:36
Beato,
w tym roku mnie troche przeraża, niestety może i dnie bedą piekne, ale ja niesprawna więc …co tu pisać?
j
9 września 2012 - 11:12
Jadziu, właśnie będzisz pisać! Chodzić nie bardzo, ale pisać będzisz. Nadgonisz zaległości, przygotujesz nowe blogi, popracujesz nad książką. Ja wiem, że na początku, po operacji to się wydaje że świat się kończy i nigdy nie będzie dobrze, ale najpierw dwa dni, potem dwa tygodnie i dwa miesiące – to takie skoki do przodu, takie bariery, kiedy się noga poprawia i ani się obejrzysz a zaczniesz biegać! Trzymam kciuki!
9 września 2012 - 17:45
Zapachniało jesienią? To znaczy chyba , że zmierza juz ku nam szybkimi kroczkami:)
A ja jakos lato wolę 🙂
9 września 2012 - 19:46
oj kwiecisty twoj ogrod 🙂 pieknie, ja tez mialam swojego czasu duzo dalii szczegolnie tych wysokich do ponad 1.50 denerwalo mnie tylko ze trzeba bylo im tyczki dawac, nie wiem czemu ale nie lubie rosliny ktore trzeba podpierac, teraz juz nie mam wiele kwiatow, bo nie mam czasu na ich podlewanie, staram sie dobierac takie ktore wytrzymuja susze 🙂
10 września 2012 - 7:24
Lewym OK
podpieram dalie wtedy gdy już są wysokie i maja duzo kwiatów, to zadna robota a podpory mam kupione , są nimi powyginane druty zielone jako podpory najpierw do lilii a później dalie z nich korzystają, wstawiam te podpory w miejsca potrzebne i prawie ich nie widać, pozdrawiam
ps. a jakie kwiaty lubią suszę?
j
10 września 2012 - 7:26
Hurghado
ten tydzień ma byc jeszcze letni i ja się z tego bardzo cieszę bo ja kocham lato, za jesienia nie przepadam, bo jesień oznacza koniec pewnego etapu życia i choć w przyrodzie wygląda to pięknie jednak w życiu nie zawsze
j
10 września 2012 - 7:30
Beato
szpital do którego wybieram się nie jest na miarę i lasę europejskiego doktor powiedział ( i pacjentki), że warunki ma spartańskie (zresztą na takiej ulicy się mieści,więc pewnie nie bedzie internetu, musze poczynić pewne zakupy kupić mobilny internet aby mieć kontakt z wami wszystkimi, ale zanim tam się udam mam jeszcze cztery konsultacje ślubnego no i ze dwie moje, więc roboty we wrześniu mam ponadnormatywnie
pozdrawiam
j
10 września 2012 - 8:55
Jadziu, nie wiem jak u Was ale u nas pobyt w szpitalu po operacji kolana to trzy dni, więc może lepiej po prostu telefon, książka, jakieś pisma i dużo snu? A tutaj wywiesić kartkę, „wyszłam na taras, wracam zaraz”. A teraz odnośnie samego szpitala, warunki spartańskie ale lekarz dobry a to szelenie ważne. Ja dawno temu zaliczyłam polski szpital w czasach gorszych, gdzie lekarzy nic a nic nie obchodziło czy żyję, lekarstwa sama musiałam załatwiać a jedzenie codziennie mi tata przynosił. Przeżyłam tam ponad dwa miesiące! Bez laptopów, internetu i komórek, bo takowych nie było a telefon był jeden i kolejka długawa, więc trzeba było być bardzo zdrowym, żeby doczekać swojej kolejności.Za to było mnóstwo dorodnych karaluchów!!! Tak czy inaczej, wiem, że to bardzo ciężki dla Ciebie miesiąc i będę trzymała kciuki z dalszego daleka.
10 września 2012 - 15:45
Beato,
w 2009 i 2010 przechodziłam dwa razy tę sama operację pierwsza za ciężkie pieniadze doktorowi sie nie udała, wiec za rok jako bonus miałam operację poprawkową gratis, potrzebowałam transfuzje krwi, miałam temperaturę, leżałam 8 dni w szpitalu za kazdy dzień dodatkowo 300 pln płaciłam, a później rehabilitacja na własny koszt, jak pomyślę o tym co mi sie udało a co nie, to brrrrrrrrrrr zimne dreszcze ale mam nadzieje że limit na wszelkie nieudane operacje sie zakończył i będzie już tylko lepiej
j
10 września 2012 - 17:16
Jadziu, to straszne, ale jak sama mówisz, już limit wyczerpałaś i będzie teraz wszystko dobrze. Musi być!!!
10 września 2012 - 17:51
Beato
i tego sie trzymajmy!
j
10 września 2012 - 19:41
Masz cudowny ogród. Zawsze chciałam miec taki, ale niestety mieszkam w bloku, a i mam 16 lat, więc moje upodobania mogą się zmienić he he nie mam warunków do załozenia ogródka. Na razie starcza mi mój „mini ogródek” na parapecie.
Pare z wyzej wymienionych przez Ciebie nazw kwiatów znam z widzenia, ale i z opowieści babci i musze przyznać, ze sa wspaniałe.
Pozdrawiam ciepło i zparaszam do mnie. :**
11 września 2012 - 11:30
Piękny ogród, pomimo jesieni kwiaty nadal mają dużo letniej radości. Pozdrawiam