Już za niecałą godzinę rozpocznie się transmisja Ceremonii Otwarcia Zimowych Igrzysk Olimpijskich. Przez dwa tygodnie fani sportu będą rozprawiali na różnych forach i portalach społecznościowych, czy zawodnik pojechał zgodnie z oczekiwaniami, czy skok wykonał na miarę oczekiwań kibiców i możliwości zawodnika, czy był wystarczająco zdeterminowany, czy panna Justynka pobiegła dobrze, z gracja czy walecznie, i tak dalej i tak dalej. Przez dwa tygodnie będziemy znawcami sportu, znawcami i psychologami , trenerami, lekarzami no i oczywiście komentatorami wydarzenia jakim na skalę światową są Igrzyska Olimpijskie. A te w Soczi są, i to z wielu powodów. Nie, nie martwcie się, nie będę komentowała ani pisała dlaczego, bowiem te tematy od kilku dni dominują w gazetach. Dzisiaj otwarcie Igrzysk. Spodziewam się ładnego widowiska, zatykającego dech w piersiach gdyż są to pierwsze Zimowe Igrzyska Olimpijskie organizowane w Rosji. Musi być wszystkiego dużo i na bogato. Takie mam odczucia na godzinę przed otwarciem. Wiem, ze nasi zawodnicy od kilku godzin przygotowują się do tej wielkiej Ceremonii Otwarcia. Chciałabym aby nasza ekipa zaprezentowała się pięknie, kocham sport i wiem, że pierwsze wrażenia kibica są bardzo ważne. Ważne też jest pierwsze nasze zauroczenie, bo jak nie kochać ludzi, którzy wyglądają pięknie w strojach olimpijskich dla nich uszytych, skoro wiemy ile czasu, zdrowia, godzin i ile lat przygotowywali się do tego wydarzenia na skalę światową. Najważniejsze zimowe zawody na świecie przed nami. Zyczę Naszym Sportowcom udanych startów, świetnych wyników na miarę ich największych możliwości. Życzę im zdrowia i siły, wiary i odrobiny szczęścia, które w takich zawodach tez jest bardzo potrzebne. Udanych startów i lotów, wszystkiego najlepszego, wyglądajcie pięknie na defiladzie, będziemy za was wszystkich trzymać kciuki. Powodzenia Białe Orły! Nasze Orły!
A dla tych pań i panów , którzy nie kochają sportu, nie są jego fanami przygotowałam niespodziankę.
Pani Małgorzata Gutowska-Adamczyk , autorka bestsellerowej powieści „Cukiernia Pod Amorem” podzieliła się z nami , autorskim przepisem na ciasto drożdżowe, zapraszam do kuchni, upieczemy naszym najbliższym ciasto, które osłodzi nam nasze trudne chwile bycia przez dwa kolejne tygodnie drugą połową kibiców sportowych.
Ciasto
drożdżowe pani Małgosi
składniki: 1 kg mąki…6 jaj (wystarczy 4), 3/4 szklanki cukru (może być mniej), 1 kostka drożdży, cukier waniliowy, zapach cytrynowy (może być pomarańczowy lub rumowy, arakowy), 1 kostka masła (200 dag), 3/4 szklanki mleka
Mąkę przesiewam przez sito do dużej miski. Drożdże rozprowadzam dwiema łyżkami mleka i łyżką mąki, niech rosną. Jeśli się spieszy, możesz włożyć kubek do garnka z ciepłą wodą.
Rozpuszczasz masło (zostaw kawałek na wysmarowanie blach) w ciepłym, ale nie gorącym mleku.
Na mąkę wybijasz jajka, wysypujesz cukier, cukier waniliowy, dodajesz zapach.
Kiedy drożdże urosną do szczytu kubka, wylewasz je na mąkę z resztą składników.
Miksujesz mikserem tymi sprężynkami czy śrubkami, nie takimi do ubijania jajek!
To trwa dość długo, ale im dłużej, tym lepiej.
Wreszcie wylewasz po trochu mleko z masłem i dalej miksujesz, póki ciasto nie zacznie odchodzić od ścianek miski.
Wtedy odstaw w ciepłym miejscu do wyrośnięcia.
Gdy ciasto dotrze do brzegów miski znowu miksuję, żeby opadło.
Następnie wkładam
do blach. Stosuję blachy raczej wąskie a długie, bo w szerokich ciasto ma czasem tendencję do opadnięcia. Można zastosować formę muffinkową, wtedy mamy ciasto w formie babeczek. Formę muffinkową koniecznie dobrze wysmaruj masłem, albo włóż do środka papierowe serwetki do muffinów.
Ciasta w blasze nie może być więcej, jak połowa, bo jeszcze będzie rosło.
Odstawiam blachy z ciastem w ciepłe miejsce, kuchnia jest zawsze ciepła, więc mogą tam zostać.
Kiedy w blaszce ciasto zrównuje się z brzegami, smaruję wierzch żółtkiem jaka, całym jajem rozmąconym albo wodą z rozpuszczonym cukrem, to da mu piękny kolor. Możesz jeszcze posypać kruszonką (kruszonkę mam często gotową w zamrażalniku, to zmieszana mąka z cukrem i masłem)
Wstawiasz ciasto do piekarnika.
Pieczesz ok. 30 minut przy temperaturze 175 stopni. Jeśli masz termo obieg, czasem trwa to krócej, w każdym razie dopóki w domu nie zacznie pachnieć ciastem. Gdy ciasto zacznie się ładnie rumienić, wtedy wbij wykałaczkę albo patyk do szaszłyków i sprawdź, czy jest suchy. Jeśli tak, wyłącz ogrzewanie i potrzymaj jeszcze trochę blachy w piecu (5 min.)
Wyłóż blachy na deskę, przekręcając je do góry nogami, żeby odparowały.
Zdejmij blachy i zostaw tak ciasto. Wierzchy są zawsze mocniejsze od mokrych dołów.
Z tej ilości maki wyjdą Ci trzy średniej wielkości blachy.
Najważniejsze jest się nie śpieszyć, ciasto drożdżowe musi mieć czas na wyrośnięcie.
To naprawdę bardzo wdzięczne ciasto!
Możesz do ciasta dodać też szklankę zmiksowanej duszonej w bardzo małej ilości dyni (wtedy dodaj mniej mleka) albo ser biały (1-2 kubki). Można dorzucić garść rodzynek lub pozostałe po świętach karmelizowane skórki pomarańczy.
Smacznego!
Bardzo proszę o zdjęcia Waszych wypieków!
A na zakończenie zapraszam na wywiad z Panią Małgorzatą
http://www.foodexpert.pl/artykul/146,wywiad-z-pania-malgorzata-gutowska-adamczyk#
7 lutego 2014 - 18:08
Jadzieńko, jakbym zamiast oglądać to, czego nie chcę oglądać, wypiekała ciasta, to już by mnie trzeba było toczyć. Żadnych mistrzostw nie oglądam, ani Mundialu, ani skoków, ani tym bardziej Soczi. Teraz tylko zerkam jednym okiem, bo akurat idą Polacy. Pięknie wyglądają, prawda? Życzę im jak najlepiej, ale strasznie mało mnie to wciąga. Może to przez te afery dopingowe?
7 lutego 2014 - 18:17
Na moje ciasto nie licz…;o)
7 lutego 2014 - 18:37
Smacznego,
pasuje wszystkim.
7 lutego 2014 - 19:17
A dla mnie niczego nie przygotowałaś 😉 Bo ja ani sportowa, ani piekarnikowa 🙁 No dobrze, mogłabym obejrzeć łyżwiarstwo figurowe, ale nie wiem, czy mi się uda. Nawet nie wiem, kiedy zawody.
7 lutego 2014 - 20:10
Bardzo lubię klasyczną muzykę rosyjską – i tu dali fajny popis łącznie z tańcem.
Sportowców będę obserwować, chociaż specjalistką nie jestem (poza jogą hehe).
Niczego nie piekę obecnie, mało gotuję (tylko dla maleństwa), bo właśnie przechodzę przez czwarty dzień tzw. 'juice feast’, który mam zamiar kontynuować aż do skutku (czyt. zrzucenia ok. 40 kg).
Smacznego! 🙂
7 lutego 2014 - 20:49
Magda z Ira
przecież ja was nie namawiam, podaję przepisy, kto chce skorzysta, sama też jestem na jedzeniu bez pszenicy, więc pozostaje mi tylko oglądanie Igrzysk Olimpijskich, ale kawałek ciasta drożdżowego zjadłabym z przyjemnością
j
7 lutego 2014 - 20:49
Noti
dla Ciebie była piękna muzyka podczas otwarcia Igrzysk Olimpijskich
j
7 lutego 2014 - 20:50
Helen
nie gadaj Kobieto, jesteś filigranowa w sam raz i nie obrażaj Boga i ludzi a kawalątek ciasta drożdżowego nikomu nie zaszkodziło, jeszcze
Polska Ekipa wyglądała i pięknie, i elegancko,
j
7 lutego 2014 - 20:51
Gordyjko,
a dlaczego tak kategorycznie nie licz?
ale Igrzyska będziesz oglądała
j
7 lutego 2014 - 20:52
JanToni
na zdrowie, pachnie pięknie
j
7 lutego 2014 - 21:01
Oj, podobało mi się otwarcie Igrzysk Olimpijskich…
Lubię ciasto drożdżowe.Wygląda bardzo apetycznie. Poczułam nawet jego kuszący zapach. Przepis warty przedrukowania.
Ze względu na lenistwo nie chce mi się go przepisywać..
Pozdrawiam bardzo serdecznie:)
7 lutego 2014 - 21:03
Tak? Wierzę na słowo. Wróciłam dzisiaj z pracy przed siódmą, chyba już było po wszystkim. Nie oglądałam.
7 lutego 2014 - 21:43
Jak tam by nie wyszło naszym sportowcom to będzie dobrze, byle ducha walki pokazali. Przecież wiadomo, że na cuda za bardzo liczyć nie można… chociaż 😉
A tym ciastem to narobiłaś mi apetytu, musze pogadać z moją Beatką, bo w piekarniku to już ona rządzi.
Dzięki za wybaczenie 🙂
7 lutego 2014 - 21:47
Piotr
zobaczymy, niech startują jak najlepiej a my mamy im dodawać otuchy
j
7 lutego 2014 - 21:49
Łucjo-Mario
ten specjał należy do pani Małgorzaty Gutowskiej-Adamczyk a ja jakoś nie jestem specjalistką ciasta drożdżowego ale pewnikiem go zrobią aby zmierzyć się z tematem
j
7 lutego 2014 - 22:02
Zapisałam przepis, muszę go oswoić. Mam miskę tupperware, ona „sama” robi ciasto, chociaż kiedyś mi się nie udało 🙁
Orłem to ja w pieczeniu nie jestem, ale kiedyś udały mi się plecione drożdżówki z Twojego przepisu, nawet je prezentowałam na zdjęciu.
Igrzyska mnie właściwie nie interesują, no, poza Justyną i Kamilem. Miłego weekendu 🙂
8 lutego 2014 - 9:08
An-Ula
no to na popołudnie masz ciasto, a ja pooglądam Igrzyska, zobaczymy jak naszym będzie szło
j
8 lutego 2014 - 11:15
Dałaś intrygujący tytuł. Ja takie międzynarodowe spektakle sportowe uwielbiam oglądać. 🙂
Tam jest wszystko : tragedia , komedia , radość i rozpacz.
Ci sportowi „aktorzy”, współcześni gladiatorzy , nie grają , oni autentycznie to wszystko przeżywają a my razem z nimi, bo im kibicujemy. 😆
W końcu na olimpiadzie są najlepsi z najlepszych i faktycznie czasami ten przysłowiowy „łuk szczęścia” decyduje o zdobyciu medalu. 😀
Ja oczywiście patrzyłam na otwarcie olimpiady i mi się podobało, bo to zawarta historia tego kraju była . Taka była.
Dziennikarze zauważyłam zaniemówili , przy tym okresie rewolucyjnym .Ten parowóz, który wwiózł do tego kraju postęp cywilizacyjny, to historia tego kraju – Rosji. 😀
Swoje wrażenia opisałam na swoim blogu .Podobałam mi się ta postać dziewczynki Ljubow , która opowiadała cała historię kraju w tych 14 odsłonach od średniowiecza aż po czasy współczesne. Piękny , olbrzymi kraj se swoja „rosyjską duszą”.
Na początku była wpadka z tym nierozwiniętym płatkiem śniegu w kolo ale potem poszło, jak po maśle. W Calgary też przy zapalaniu zniczy coś się zacięło ;).
Podobało mi się zapalenie ognia olimpijskiego nad piękna wioską sportowców. Otwarcie inne było chyba tylko w Oslo, bo tam było pod skocznią.
No cóż , ja oczywiście będę patrzeć i podziwiać sportowców.
Ja na takich spektaklach oglądam nawet i boks, którego nie znoszę, bo kto lubi jak jeden człowiek bije drugiego, czy nawet okładają się nawzajem. 🙁
W tym zimowym spektaklu takich walk kontaktowych raczej nie ma , są głównie rywalizacje indywidualne a z gier zespołowych , to chyba tylko hokej.
Pozdrawiam i życzę przyjemnego spędzenia czasu pzred TV, nie zapominając o własnym ciele, czyli chociaż spacerach dla rozruszania kości po kanapie. 😆 Pa!
8 lutego 2014 - 11:33
Ja to mam w ogóle żal do świata o sport i olimpiadę. Bo przecież idea sama w sobie jest absolutnie piękna, zdrowa rywalizacja, pokonywanie własnych słabości, zdrowy, piękny patriotyzm. Uwielbiam to tak, jak kocham sport, moje rolki i mój rowerek, moje momenty, w których wysiadałam, nie mogę oddychać i nienawidzę świata, i piaszczyste Roztocze, po którym, jak byłam pewna, nie pojadę dalej już nigdy i nigdzie, po czym pakowałam dupsko na siodełko i viola, jednak się dało. Dlatego sportowców podziwiam, są dla mnie jak muzycy klasyczni, lata wyrzeczeń i ćwiczeń, żeby osiągnąć cel. W dzisiejszych czasach! Czyli pozornie – miodzio. Ale najpierw Pekin. Teraz Soczi. Polityka. Machlojki, przekręty, cierpienia zwykłych ludzi, eksmitowanie z mieszkań, bo Władimir bawi się w olimpiadę, którą sobie w absurdalnym miejscu świata wymyślił. I… przykro mi, źle mu życzę. Czułam coś w stylu satysfakcji, że otwarcie nie było tak ładne jak Londyn, ichniejszy Jaś Fasola i James Bond z królową. Jakoś tak.
8 lutego 2014 - 11:39
Jadwigo,
Igrzyska Zimowe to wciągające widowisko. Jakoś nie umiem się na długo usadzić przed tv i oglądać jak inni trenują, gimnastykują się i ogólnie rzecz biorąc czynnie tracą kalorie. I nie wiem, czy jest to kwestia uczciwości (ja siedzę, inni się męczą) czy tego że nie uprawiam sportów, bo mnie to nie wciąga więc i nie oglądam (bo mnie nie wciąga). Kiedyś grałam w badmintona i to rozumiem i lubię patrzeć. Byłam kiepska w lekkoatletyce, ale za to z gimnastyce akrobatycznej było dobrze… i kiedyś oglądałam, a teraz… szkoda gadać.
A ciasto drożdżowe piękne, przepis dokładny i nic nie stoi na przeszkodzie… a jednak mi drożdżowe nie wychodzą. Czy za zimno u mnie (teraz mam 19 stopni), czy koty chodząc robią przeciągi 🙂 Więc różne ciasta tak… a drożdżowe to sobie muszę kupować.
Przepis jest dokładny, no kurczę, może spróbuję, jak będzie ciut cieplej. Bo takie ciasto posmarowane masełkiem… mniam.
I dobra wiadomość dla tych co lubią słodkości: jeść! Ale jeść jako poranny posiłek. Wtedy organizm zużywa kalorie w ciągu dnia i radzi sobie z poziomem cukru, cukier potrzebny jest przecież jako zasilacz energetyczny organizmu. Więc rano tak. Wieczorem już nie. I także nie jako zakończenie obiadu (czyli deserek). Ciasto jako posiłek. Więc jedzmy ciasta. A dla Ciebie Jadwigo mogą być np. wypieki na mące razowej, na mące z pełnego przemiału, ciasteczka owsiane, że nie wspomnę o pyyyysznej czekoladzie 🙂 Mniam! 🙂
8 lutego 2014 - 12:24
Julo
bo przecież to, ze ja kocham sport, że ja mogę go oglądać, mogę kibicować, tak mogą bo to moje życie, mój świat ludzi mocnych, ludzi kochających rywalizację, ludzi wiedzących co danego dnia maja zrobić, i nie ważne dla nich są słabości, nie rozczulają się nad sobą, nie roztkliwiają, trenowali, przygotowywali się do imprezy, i dla nich nie jest ważne gdzie ta impreza odbywa się. Oni poświęcili cztery lata swojego życia i to nie jest przenośnia, to jest prawda, 290-300 dni treningu, kilkadziesiąt dni zawodów, a oprócz tego studiują, uczą się aby w przyszłości podjąć walkę o pracę.
Ale przecież nie wszystkie panie, nie wszyscy będziemy żyli emocjami olimpijskimi, dlatego tytuł jest przewrotny celowo, pozdrawiam
j
8 lutego 2014 - 12:35
E.
rozumiem Twój zachwyt ale tez i rozumiem frustrację dotyczącą organizacji tych właśnie Igrzysk, ale pamiętaj tak jak ja i ty nie mamy wpływu na to gdzie Igrzyska są organizowane, możemy tylko domyślać się dlaczego właśnie tam, dla kogo i po co. Faktem jest , że kurort Soczi został przebudowany- całkowicie, że stał się nowoczesnym miastem, zbudowanym na bagnach, tak jak Piotr I zbudował Sankt Petersburg, koszty nie miały znaczenia pewnie ani dla Cara ani dla budowniczych, po prostu musieli to zrobić, a zawodnicy w pogodni za krążkami olimpijskimi pojadą wszędzie, bez względu na państwo. Po wojnie nikt w Polsce nie zwracał uwagi na ludzi, przesiedlano nas bez jakichkolwiek czułości, tak samo jak teraz odbyło się w Soczi, nie żebym to popierała, ale to dzieje się w historii ludzkości zawsze. Poza tym nie wiadomo też, dlaczego prezydent MKOL tak bardzo dziękował Rosji podczas wygłaszania przemówienia podczas ceremonii otwarcia, dla mnie niestety było to bardzo podejrzane, znowu kasa rządzi światem?
8 lutego 2014 - 12:40
Wiesiu
wiem, że kochasz słodkości, wiem też , że wspaniale pieczesz różne pyszności, zachęta do drożdżowego ciasta wyłoniła się samoistnie, z lektury „Cukierni Pod Amorem”, zaś później z faktu poznania autorki, która to ciasto piecze i super jej wychodzi. W rozmowie podkreślała, ze jest to ciasto dla cierpliwych, którzy muszą ze spokojem wykonywać poszczególne czynności, wtedy ono odwdzięcza się pięknym wyrośnięciem i smakiem. Kosztowałam tego ciasta i musze przyznać, że z masłem było pyszne, a ja dodatkowo dla ciasta drożdżowego uruchamiam wcześniej piekarnik nagrzewając kuchnie aby była ciepła, pozdrawiam
j
8 lutego 2014 - 12:41
Noti
masz szansę bo wiem, ze tv zawsze otwarcie powtarza
j
8 lutego 2014 - 20:40
Jadziu, że nie używasz pszenicy, rozumiem, że jesteś na diecie bezglutenowej. Czy mogłabyś napisać coś więcej na temat? Ja nie jadam pszenicy i jej pochodnych, ale już nie mam pomysłów na urozmaicenie jadłospisu. Marzą mi się kluski, pierogi, itp. Jaki chleb jadasz?
8 lutego 2014 - 20:50
Ewo777
poświęcę temu sposobi odżywiania jeden z najbliższych wpisów, bo czytam już drugą książkę na ten temat Dieta bez pszenicy i 150 przepisów autor Wiliam Davis
pozdrawiam
j
ps chleba nie jadam tylko ryżowe wafelki okragłe
9 lutego 2014 - 0:07
Bjoerndalen to jest jakas inna planeta. Kocham takich sportowców! I ciasto też:)
9 lutego 2014 - 6:01
Jadziu a ja nadziwić się nie mogę, że Justyna Kowalczyk mimo tak poważnej kontuzji bierze w nich udział. Mam wątpliwości, czy to ma coś wspólnego ze sportem?
A co do ciasta, to nigdy nie piekłam z całymi jajkami, koniecznie wypróbuję i to już dzisiaj. Pozdrawiam Jadziu i dobrej niedzieli Ci życzę.
9 lutego 2014 - 9:43
Bardziej kompetentna byłabym w sprawie drożdżówki.Pomysł na książkę zamiast transmisji akceptuję „w całej rociąglości”. Olimpiada minie,sukcesy będą cieszyć wszystkich, a potem polityka weźmie górę:)
Ewie 777 podpowiem, że świetne placuszki i pierożki można zrobić z mąki gryczanej.
9 lutego 2014 - 10:14
W szampański nastrój wprowadził mnie ubiór ekipy niemieckiej, w kolorze tęczy! Nie podejrzewałam niemców o tak wspaniały humor! Putin pewnie niemal dostał zawału!
9 lutego 2014 - 10:20
Beato
ekipa niemiecka pełna luzu i humoru, może dlatego prezydent MKOL Niemiec przecież tak długo i gorąco dziękował Rosji i Putinowi
j
9 lutego 2014 - 10:22
Czesiu
za podpowiedź w sprawie maki gryczanej dziękuję bardzo, a Igrzyska? niech zwyciężają najlepsi, coraz więcej nieprawdopodobnych konkurencji w programie Igrzysk, nawet ja jestem zdumiona, snowboard free style jest tego najlepszym przykładem
j
9 lutego 2014 - 10:23
Tereso
hart ducha Justyny jest wielki, a 6 miejsce w tej sytuacji dobre, ona i jej zespół wspierający chyba wiedzą co robią
j
9 lutego 2014 - 10:24
Zośko
Bjoerdalen to jest sportowiec z najwyższej półki można go porównać tylko do Noriaki Kasai z Japonii, skoczka, ma hart i siłę woli a poza tym motywacja znakomita i koncentracja przepracowane czterolecie i wynik
j
10 lutego 2014 - 5:46
Sportem interesuję się umiarkowanie. Ale wczorajsze złoto Kamila Stocha bardzo mnie ucieszyło.
Pozdrawiam
10 lutego 2014 - 8:42
Stokrotko
Kamil Stoch zdobył złoty medal w wielkim stylu, dlatego cieszy nas bardzo, a my jako Polacy jesteśmy tak spragnieni medali
j
10 lutego 2014 - 9:02
No i mamy złoto!!! Ciasta drożdżowe generalnie mi nie wychodzą. Może ten przepis będzie „mi posłuszny” 🙂
Pozdrawiam serdecznie:)
10 lutego 2014 - 10:45
Aż się śmieją takie udane te baby, spróbuję może mi się też tak uśmiechną…Pozdrawiam Jadziu najserdeczniej:)
10 lutego 2014 - 11:36
Jadziu, wypieki wspaniałe 🙂 Nigdy jeszcze nie robiłam babki. Nawet foremki na to cudo nie posiadam.
Ostatnio poszłam po najmniejszej linii oporu i nabełtałam sernik na zimno z galaretką i mandarynkami. Nie nadaje się do pokazania, ponieważ jest już w formie szczątkowej 😉
Rozpoczęcia igrzysk nie oglądałam, gdyż byłam w pracy. Najbardziej spektakularne fragmenty pokazywała oczywiście TV (do znudzenia zresztą 😉 ).
Pozdrawiam Cię serdecznie 🙂
10 lutego 2014 - 14:11
Oglądamy Igrzyska z babeczką pisakową. Czasami piekę ciasto drożdżowe i składniki biorę niemal takie same jak podałaś w przepisie.
10 lutego 2014 - 18:01
Lotko
ciasto drożdżowe z tego przepisu jadła, i rzeczywiście jest wyrośnięte, puszyste i smaczne
j
10 lutego 2014 - 18:28
nemezis
różne opinie są na temat otwarcia, mnie się podobało, trochę baśni, trochę rzeczywistości a tak w ogóle, to każdy kraj chce się pokazać z najlepszej strony, a my jako Polacy mamy niestety od setek lat niezbyt dobre wspomnienia dlatego ostrzej niż inni patrzymy na otwarcie, a ciasto drożdżowe u nas w domu jest rzadko pieczone, jeżeli już to chałki drożdżowe i bułeczki
j
10 lutego 2014 - 18:28
Morelko
powodzenia przy wypiekach! serdeczności przesyłam a jak tam Twoje wnuki?
j
10 lutego 2014 - 18:36
Rodor
to złoto było wielce oczekiwane, a dzisiaj podczas wręczania medalu Kamil Stoch wyglądał przepięknie w swoim wyjściowym stroju, taka radość, a ciasto spróbuj zrobić, musi być ciepło w kuchni inaczej opadnie
j
11 lutego 2014 - 9:40
Nie jestem fanką sportów wszelkich. Coś mi pewnie wpadnie w oko i ucho, bo telewizor chodzi na okrągło, ale żeby zasiadać na bezdechu i gapić się, to nie ja. Pozdrawiam Jadziu.
11 lutego 2014 - 10:56
Azalio
no cóż, przecież chodzi o to aby robić to na co ma się ochotę, a ciasto polecam
j
12 lutego 2014 - 6:39
Jadziu wypróbowałam ten przepis na drożdżowe. Ciasto jest dobre, jednak zostanę przy żółtkach.
12 lutego 2014 - 9:04
Tereso
a Twój przepis jaki jest ?
j
12 lutego 2014 - 17:48
Jadziu 1 kg mąki tortowej lub szymanowskiej, 10 żółtek, kostka masła łaciatego, 3/4 szkl. cukru, cukier waniliowy, 10 dkg drożdży, szczypta soli, mleka tyle, żeby ciasto nie było za lekkie, bo wtedy opadnie. Ty „stara” gospodyni, to wiesz o co chodzi.
Drożdże rozpuszczam w ciepłym mleku, dodaję cukru i mąki i odstawiam do wyrośnięcia. Do mąki wsypuję cukier, cukier waniliowy i szczyptę soli i dobrze wymieszam, następnie dodaję żółtka, rozpuszczone masło i wyrośnięte drożdże no i oczywiście dobrze ciepłe mleko i wyrabiam dotąd, aż ciasto odchodzi od ręki. Kiedy podwoi swoją objętość wykładam na dwie średnie blaszki i piecze się /w jakiej temperaturze nie wiem, bo mam taki piec kupiony na targu, a w nim nie ma wskazu temperatury, musiałam go wyczuć/ około pół godziny.
Ciasto z samymi żółtkami jest o wiele pulchniejsze i ma żółty kolor, nie muszę już dodawać kurkumy dla koloru, a jeśli się na nią zdecyduję, to dla zdrowotności.
12 lutego 2014 - 21:44
Ja jestem zachwycona Igrzyskami Olimpijskimi do tego stopnia, że zrobiłam wpis z ich otwarcia – zapraszam do oglądania kto oczywiście ma ochotę. Pogoda zrobiła trochą zamieszania i co gorsze, jeszcze może nieźle namieszać.
Gorzej, że Stoch ma kontuzję i nie wiadomo czy na dużej skoczni go zobaczymy…
Przepis na ciasto drożdżowe bardzo ciekawy. Ja jednak dodałabym do niego jeszcze ze cztery żółtka. No, ale to tylko moja sugestia.
Pozdrawiam bardzo cieplutko:-))