Subskrybuj kanał RSS bloga Okiem Jadwigi Subskrybuj kanał RSS z komentarzami do wszystkich wpisów bloga Okiem Jadwigi

Archiwum kategorii ‘Wspomnienia’

Niespodzianka

W życiu nic nie dzieje się przez przypadek. Ja twierdzę, że w życiu wszystko dzieje się po coś. Tak właśnie było pod koniec 2013 roku, gdy nagle otrzymałam następującą wiadomość:

„ Szanowna Pani,

Uprzejmie

Pani Małgorzata Gutowska Adamczyk, Pani Barbara Mildner, Andrzej Szalewicz

Pani Małgorzata Gutowska Adamczyk, Pani Barbara Mildner, Andrzej Szalewicz

informuję, że pozwoliłam sobie podlinkować Pani blog w komunikacji bloga, który prowadzę w ramach działalności anińskiego oddziału Towarzystwa Przyjaciół Warszawy. Tu adres: http://oddzialanintpw.blogspot.com/. Jesteśmy też na Fb, wystarczy wpisać: Oddział Anin.

Serdecznie pozdrawiam i życzę wszystkiego dobrego w nowym roku! Małgorzata Gutowska-Adamczyk.”

W pierwszej chwili zatkało mnie, gdyż nazwisko Pani Małgorzaty znałam dobrze, ponieważ przeglądając w Internecie nowości księgarni trafiłam na książkę tej właśnie autorki pod tytułem „Cukiernia Pod Amorem”, wydaną w trzech tomach sagę rodzinną, na którą składają się tom I Zajezierscy, tom II Cieślakowie i tom III Hryciowie. Moje zainteresowanie „Cukiernią” pogłębiła informacja, że część akcji przeniesiona jest do Anina. Oooo! Takiej książki nie mogłam przeoczyć, ani przepuścić. Przecież od ponad dwudziestu lat mieszkam w Aninie, mieszkam tutaj i interesuję się wszystkim, co dotyczy naszego Osiedla pośród sosnowych lasów, blisko serca Warszawy a jednak na uboczu. Wiecie przecież, że wiele razy pisałam o Aninie, a moje wpisy znajdowaliście na moim blogu, bo jak tu nie opisać wdzięcznej akcji anińskich ogrodów czy też o otwarciu anińskiego basenu, lub o spotkaniu z anińskimi poetami albo o księdzu Jerzym Wolffie poecie, czy też o spotkaniu Aldony Kraus, która czytała nam swoje wiersze 'Z Opłatkiem w tle”.

http://www.okiemjadwigi.pl/wiersze-aldony-z-oplatkiem-w-tle/; http://www.okiemjadwigi.pl/dla-kogo-%e2%80%9eotwarte-ogrody-anina%e2%80%9d/; http://www.okiemjadwigi.pl/basen-w-aninie-otwarty/;              http://www.okiemjadwigi.pl/spotkanie-z-aninskimi-poetami/;              http://www.okiemjadwigi.pl/jerzy-wolff/ ;    http://www.okiemjadwigi.pl/zakwitly-tulipany/

Pani Małgorzata Gutowska Adamczyk

Pani Małgorzata Gutowska Adamczyk

Zakochana w Aninie od dawna, nagle dowiaduję się, że w jednej z książek znanej autorki pani Małgorzaty Gutowskiej Adamczyk jest opisany nasz piękny Anin, że część akcji właśnie tutaj się rozgrywa. Oooo… jak miło, wielce ucieszona zamówiłam trzy tomy a później przeczytałam je w ciągu kilku dni, jak to się mówi „jednym tchem”.  Zresztą moja lektura nie skończyła się wyłącznie na „Cukierni Pod Amorem”. I oto po kilkunastu miesiącach otrzymuję wiadomość właśnie od pani Małgorzaty. Wrażenie piorunujące!  Pomna jednak różnych żartów, na jakie młodzi ludzie pozwalają sobie w Internecie szybciutko weszłam w Google, sprawdziłam i rzeczywiście, pomyłki być nie mogło. Dla pewności odnalazłam również blog, „Co słychać w Aninie” i dopiero wtedy doszło do mnie, że otrzymałam wiadomość od TEJ PANI!!! Od Tej Pani Małgorzaty Gutowskiej Adamczyk, która jest autorką nie tylko trzech tomów „Cukierni Pod Amorem”, ale też wydanej w roku 2012 książki pod tytułem „Małgorzata Gutowska Adamczyk rozmawia z Czytelniczkami Cukierni Pod Amorem”, oraz wspaniałej książki wydanej w dwóch tomach pod wspólnym tytułem „Podróż do miasta świateł” „Róża z Wolskich” oraz „Rose de Vallenrod” a tak przy okazji zupełnie społecznie prowadzi stowarzyszenie TPW Oddział Anin, będąc jego prezesem, bowiem od kilku lat państwo Adamczykowie mieszkają w Aninie. Właśnie we wpisie z roku 2010 dotyczącym „Anińskich Ogrodów” wspominałam o Rodzinie Państwa Adamczyków nie zdając sobie sprawy, że po kilku latach pasja i miłość do Anina nas połączą. Miło mi również donieść, że pan Wojciech Adamczyk jest reżyserem ulubionego serialu Polaków „Ranczo”, o którym zapewne również napiszę ( po wizycie na planie w Jeruzalu czyli Wilkowyjach).

Pełne zaskoczenie!  cukier oklad 001Wiadomość dopełniała prośba o telefon i kontakt! Oczywiście, natychmiast, szybciutko wysłałam swoje dane, i proszę w chwilę później otrzymuję niezwykle miłą korespondencję, w której czytam m.in.”….Jako prezesowi Oddziału Anin TPW (Towarzystwo Przyjaciół Warszawy) przyświeca mi taka idea, żebyśmy stale podejmowali trud jednoczenia aninian. To ważne chociażby ze względu na naciski, jakie możemy w kwestiach finansowych wywierać na dzielnicę….”

„…Natomiast bardzo liczę na Panią, jako ważnego anińskiego VIP a. Zresztą ja jestem dość świeża w Aninie i choć mam dużo odwagi, nawet zaczepiam ludzi na ulicy, to jednak trudno mi do każdego dotrzeć. Pani ma swoje znajomości i kontakty, chociażby rodzinne czy sąsiedzkie. Kiedy próbowaliśmy zawalczyć o siłownię na wolnym powietrzu dla Anina liczył się każdy podpis i tych podpisów, niestety nam zabrakło. Teraz będziemy walczyć o remont Klubu Kultury, który jaki jest, każdy widzi…

Serdecznie pozdrawiam z nowym rokiem i życzę dużo zdrowia!

mga”

Po całej serii wymiany korespondencji kilku rozmowach telefonicznych nastąpiło spotkanie przy kawie i herbacie, słodkościach, a panie Małgosia i Basia Mildner sekretarz Oddziału Anin spędziły u nas kilka godzin ciekawie rozmawiając  o Aninie i o  stowarzyszeniu. Wymienialiśmy pomysły, wspominaliśmy, i zastanawialiśmy się co jeszcze można zrobić, aby Anin był piękniejszy, aby jeszcze więcej interesujących imprez było organizowanych na terenie naszego Osiedla.  Nie wiem, kiedy minęły godziny, gdy okazało się, że czas na rozstanie. Od tamtej pory jesteśmy w stałym kontakcie. Pani Małgorzata okazała się niezwykle bezpośrednią towarzyską osobą z wielkim poczuciem humoru i dużym  dystansem do siebie samej. Daję słowo, że ani razu nie czułam się w Jej miłym towarzystwie przytłoczona sławą autorki wielu książek. Bo przecież oprócz „Cukierni Pod Amorem” napisała „Podróż do miasta świateł” („Róża z Wolskich” i „Rose de Vallenrod”) „110 ulic”, „Niebieskie nitki”, „220 linii”, „Serenada,Róża I 001 czyli moje życie codzienne”, „13 Poprzeczna”, „Wystarczy, że jesteś”, „Jak zabić nastolatkę (w sobie) „, „Mariola, moje krople”, „Opowieści pana Rożka” wraz z Martą Orzeszyną  „Paryż miasto sztuki i miłości w czasach belle epoque”.  Pozwolę sobie jeszcze przypomnieć, że pani Małgorzata w roku 1994 debiutowała pisząc scenariusze do serialu filmowego „Mama a Tata powiedział”,  później napisała: w latach 1997-98 „Rodziców nie ma w domu”, w roku 2001 „Pokój na czarno”, i w latach 2003-2008 „Na Wspólnej”.

Więcej o pani Małgorzacie Gutowskiej Adamczyk i Jej  bestsellerowych książkach, o atmosferze uroczych minionych lat, o kolorycie tamtej epoki  o malowniczych czasach dziewiętnastowiecznych dworów oraz współczesnej prowincji , o silnych kobietach ich marzeniach i namiętnościach, napiszę w kolejnych postach. Dzisiaj chciałam Was tylko zainteresować Niezwykłym Gościem,  którego przez wielki przypadek Los postawił na mojej drodze a  ja postaram się przybliżyć Wam Postać pani Małgorzaty Gutowskiej Adamczyk widzianą moimi oczami;  aninianki,  sąsiadki,  osoby, która wielce sobie ceni pokorę, dystans i ciężką pracę a także szacunek dla drugiego człowieka.

Zapraszam

Wasza Jadwiga

Dzień pradziadkowie 001Babci i Dzień Dziadka to nieoficjalne święta mające na celu uhonorowanie wszystkich babć i dziadków. W te dni tradycyjnie nasi wnukowie składają życzenia swoim babciom i dziadkom i obdarowują ich kwiatami, laurkami i prezentami, często wykonanymi przez siebie.

W Polsce Dzień Babci to stosunkowo młode święto, gdyż obchodzimy je dopiero od około 30 lat. W innych krajach ten dzień obchodzony jest w innych terminach niż u nas, np. w USA i Kanadzie w pierwsza niedzielę po Labour Day czyli Dniu Pracy i jest on nazwany National Grandparents Day – czyli Narodowe Święto Dziadków (dziadków i babć oczywiście). Dla ciekawości dodam, że święto to zostało zatwierdzone przez Kongres i Prezydenta Jimmiego Cartera, który w 1978 r. podpisał proklamację ustanawiającą pierwszy poniedziałek września  świętem oficjalnym. Dzień Dziadków i Babć ma w USA swój hymn skomponowany przez Johna Prilla i zatytułowany „A song for Grandma and Grandpa”, a symbolem tego dnia jest niezapominajka, jakże jednoznaczny symbol – w języku angielskim ten kwiatuszek tak pięknie się nazywa „forget me not”( nie zapomnij mnie).

Każdy z nas ma swoją ukochaną babcię, dla nas a najbardziej dla mojego ślubnego  ukochaną była Babcia Maria, która urodziła się w roku 1882 w Niżnym Nowgorodzie jako córka mieszczanina Antoniego Aleksandrowicza Dejczmana, syna uczestnika powstania 1863 roku, i Konstancji Wiktorowny babcia Maria 001Ihnatowicz. Podstawowe wykształcenie babcia uzyskała w Mariańskim Gimnazjum w Ufie, a następnie uczyła się w szkole żeńskiej w Muromsku, za co otrzymała srebrny medal. Ukończyła też specjalny kurs ósmej klasy dopełniającej (domowe gimnazjum z arytmetyki) w Orenburgu 14.08.1903 roku. Studiowała w Sankt Petersburgu i 6.04.1913 roku ukończyła Sankt Petersburski Żeński Medyczny Instytut z tytułem „Dentysty z wyróżnieniem”. Jednym z wykładowców był  tam Iwan Pietrowicz Pawłow, rosyjski fizjolog, laureat Nagrody Nobla w 1904 roku w dziedzinie medycyny.

Praktykowała w Sankt Petersburskiej Szkole Dentystycznej E.F Wongl – Świderskiej.  Po powrocie w 1921 r. do Warszawy z synem Bronisławem i córką Heleną oraz swoim ojcem Antonim zamieszkali w Aninie. Jej mąż Stanisław wrócił do niepodległej Polski dopiero w 1923 roku. W tym samym roku Komisariat Rządu na miasto stołeczne Warszawę zarejestrował praktykę dentystyczną babci, co umożliwiło jej podjęcie pracy jako dentystka w Gimnazjum męskim Kazimierza Jakuba Kulwiecia w Warszawie, założonym w roku 1918, a usytuowanym przy pl. Trzech Krzyży 8, w kamienicy Naimskich i Jungów. Potem babcia Maria prowadziła prywatną praktykę w Aninie. Babcia aktywnie uczestniczyła w życiu społecznym Anina, organizując spotkania Koła Młodzieży Anińskiej, które odbywały się w domu rodzinnym. O tych spotkaniach wiele osób wspominało podczas pogrzebu babci w roku 1978, który odbył się  na cmentarzu na Glinkach – obecnie Marysin Wawerski. Babcia nasza była osobową otwartą, z poczuciem humoru, młodzi ludzie garnęli się do niej, gdyż nikogo nie oceniała za postępowanie, jednak zawsze umiała dać stosowną  radę i nigdy nie nalegała na konieczność skorzystania z tej rady. Wybór zawsze należał do ciebie. Za to pokochała ją młodzież, za to kochaliśmy ją my, znajdując w niej oparcie, miłość i ciepło.

Wiele osób tania 001zastanawia się, jak to jest z tymi naszymi dziećmi i wnukami. Ja uważam, że nasze dzieci kochamy zupełnie inaczej, rozsądniej, ponieważ sprowadzamy je na ziemię w okresie naszej młodości i staramy się dać im wszystko, co jest możliwe, nie zaniedbując siebie, pamiętając o tym, że pracujemy, awansujemy, zarabiamy, walczymy o swoją pozycję społeczną i zawodową. Natomiast nasze wnuki kochamy miłością bezgraniczną. Dajemy im poczucie bezpieczeństwa, ciepło, dobroć, ocieramy im łzy, tłumaczymy porażki, cieszymy się ich sukcesami, pocieszamy dobrym słowem, przygotowywanymi przysmakami, które im,  naszym wnukom, przygotowujemy.

Czytając niegdyś książkę „Pani sekretarz stanu” wielkiej Pani Polityk Madeleine Albright odnotowałam zdanie (przywołuję je z pamięci ): „…podczas każdego przyjęcia dyplomatycznego z żonami dyplomatów rozmawiałam grzecznościowo na temat ich dzieci lub wnuków, co było koniecznością, ale nie sprawiało mi przyjemności, ale tylko do czasu gdy sama zostałam nimi obdarzona. I teraz proszę państwa stwierdzam autorytatywnie że mając wnuki – mówię tak  po prostu – nie da się o nich nie rozmawiać…”. Tyle Madeleine Albright.

I właśnie w ten Dzień Babci i w następny Dzień Dziadka, nasi najukochańsi przychodzą do nas z kwiatkami, z laurkami, a czasami i z piosenkami, których nauczyli się w przedszkolu lub szkole i śpiewają „…u babci jest słodko, świat pachnie szarlotką…” lub „…Jak macie babcię, to się nie trapcie…”. Żaden prezent nie jest tak piękny, jak laurka wykonana rączką naszej najukochańszej pociechy. Kochamy te nasze wnuki miłością wielką i bezgraniczną, a czasami ślepą, a one starają się nam oddać to w swoich wierszykach, laurkach lub piosenkach.

Wszystkim Babciom i Dziadkom
Życzę Najpiękniejszego
Dnia Babci i Dnia Dziadka!
Życzę Słonecznego Dobrego Dnia!

Wasza Jadwiga

 

Kochani! Dzisiaj publikuje część III wspomnień suwalskich, będzie też i część czwarta ale musi upłynąć trochę czasu, gdyż po pierwsze dopiero się pisze, a po drugie musicie odpocząć od badmintona, zbyt duża dawka może znudzić. O badmintonie i o  kolejnym trenerze z rodziny Szulińskich – Jerzym Zbigniewie Szulińskim juniorze będzie osobny wpis za około miesiąc. A teraz zapraszam do lektury części trzeciej:

Wydawnictwo Badminton Polska 1994-2000

Wydawnictwo Badminton Polska 1994-2000

Kolejne Indywidualne Mistrzostwa Polski i kolejne medale, tym razem w roku 2001 zdobyli je: Jacek Niedźwiedzki- mistrz Polski w grze pojedynczej, zaś w grach podwójnych złoty medal zdobyli Michał Łogosz/Robert Mateusiak, Joanna Szleszyńska/Barbara Kulanty, i Robert Mateusiak/Barbara Kulanty, zaś srebrny medal Michał Łogosz/ Joanna Szleszyńska.  Nie ustępują im młodzieżowcy, którzy na Młodzieżowych Mistrzostwach Polski w Słupsku w 2001 zdobywają złoty medal w grze mieszanej Agnieszka Czerwińska/ Piotr Żołądek a Agnieszka dodatkowo zdobywa medal brązowy w grze pojedynczej. Jest rok 2001, Jurek Szuliński niepełna rok wcześniej oddał pierwszy zespół nowemu trenerowi, ale przecież wszyscy wiedzą, że to efekty jego morderczej pracy, jako, że zawodnik  dopiero po 8-9 latach ciężkiej pracy staje się klasowym.

Nie będę wymieniała wszystkich medali, tytułów i osiągnięć zawodników, gdyż fani badmintona doskonale je znają. Pokazuję tylko jak wysiłek zawodników, trenerów: Jurka Szulińskiego i kolejno po nim zatrudnianych trenerów Kamila Turonka i Jacka Niedźwiedzkiego, działaczy sportowych i umiejętne finansowanie klubu z budżetu miasta, wsparte finansami  sponsorów( wcale nie małymi) dają wymierne efekty. Kolejne sezony to kolejne medale dla klubu. Nie udało mi się policzyć wszystkich  medali Indywidualnych Mistrzostw Polski, Międzynarodowych Mistrzostw Polski, Międzynarodowych Mistrzostw Polski Juniorów, Mistrzostw Europy Juniorów, Drużynowych Mistrzostw Europy do 16 lat, Młodzieżowych Mistrzostw Polski, Mistrzostw

Wystawa SKB Suwałki

Wystawa SKB Suwałki

Polski Juniorów, Indywidualnych Mistrzostw Polski Juniorów Młodszych, a także wszystkich miejsc na podium, jakie zawodnicy zdobyli w zawodach międzynarodowych organizowanych w Europie i nie tylko. Nie byłam w stanie tego wyliczyć tylko na podstawie posiadanych przeze mnie notatek. Możecie mi uwierzyć, było ich bardzo dużo, w każdej z wymienionych kategorii wiekowej. Mam nadzieję, że ktoś z Suwałk usiądzie i na podstawie posiadanych dokumentów z każdego sezonu zliczy wszystkie zdobyte medale złote srebrne i brązowe, ot tak dla celów statystyki.

Jerzy Szuliński z reprezentacja Polski w Chinach na zgrupowaniu szkoleniowym

Jerzy Szuliński z reprezentacja Polski w Chinach na zgrupowaniu szkoleniowym

Jako studenci  różnych uczelni suwalscy badmintoniści  startowali  w Akademickich Mistrzostwach Świata i odnosili  kolejne sukcesy: Michał Łogosz ( reprezentujący od roku 2001 SKB Litpol-Malow Suwałki ze swoim kolegą Przemysławem Wachą  z LKS Technik Głubczyce zdobyli  tytuł mistrzów świata  i złoty medal a Michał Łogosz z Joanną Szleszyńską (oboje  SKB Litpol-Malow Suwałki) zdobyli  tytuł wicemistrzów świata i srebrny medal w Akademickich Mistrzostwach Świata.

Puchary zdobyte przez zawodników SKB Suwałki

Puchary zdobyte przez zawodników SKB Suwałki

 

Najcenniejszym zawodnikiem klubu pozyskanym w roku 2001 stała się  Nadia Kostiuczyk.  Polski Związek Badmintona wspólnie z władzami klubu z mecenasem Jerzym Szleszyńskim, który jako prawnik doskonale orientuje się jak ciężka sprawa przed nami, z władzami wojewódzkimi rozpoczyna batalię o załatwienie polskiego obywatelstwa dla Nadii. W sprawę włączają się wszystkie najważniejsze osoby władz miasta, województwa no i oczywiście Polskiego Związku Badmintona.

Po wielu miesiącach usilnych starań Prezydent RP podpisuje przyznanie obywatelstwa Nadieżdzie Kostiuczyk.  Jesteśmy bardzo szczęśliwi, że wszystko udało się załatwić a przecież nie była to sprawa łatwa. Nie będę pisała ile osób, z jakich urzędów pomagało nam w tej kwestii, powiem krótko, było ich wiele na różnych szczeblach administracji państwowej.

Prezydent Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego Jacques Rogge  , Jadwiga Ślawska Szalewicz  rok 2004 Warszawa

Prezydent Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego Jacques Rogge , Jadwiga Ślawska Szalewicz rok 2004 Warszawa

Trwały przygotowania do Igrzysk Olimpijskich Ateny 2004, zawodnicy jeździli po świecie, brali udział w turniejach międzynarodowych zdobywając punkty i w końcu kwalifikacje do igrzysk. Nadia Kostiuczyk z klubu SKB Litpol Polam Suwałki grała z Kamilą Augustyn z SKB Piast B Słupsk w grze podwójnej. Wszystko wydawało się być na najlepszej drodze, gdy nagle przyszła i informacja z IBF (Międzynarodowej Federacji Badmintona), że debel kobiet nie może zagrać w IO Ateny 2004 pomimo uzyskanej kwalifikacji, bowiem Nadii brakuje do zakończenia okresu karencji trzy miesiące.  Tylko trzy miesiące i aż trzy miesiące. Zawodniczka może wystartować w igrzyskach, ale pod jednym warunkiem, musi otrzymać zgodę Olimpijskiego Komitetu Białorusi, którego prezydentem jest Aleksandr Łukaszenka. … Niestety… Rozpacz Nadii, Kamilii, ich trenerki Klaudii Majorowej no i moja.

Oskarżana jestem o niedopełnienie swoich obowiązków, rozpoczyna się prawdziwy nalot osób niezwykle „życzliwych”.

Prezydent MKOL J.Rogge, J.Ślawska Szalewicz prezes PZBadmintona, J.Tatera Sekr.Gen PKOL, pan Tecardi MKOL 2004 Warszawa

Prezydent MKOL J.Rogge, J.Ślawska Szalewicz prezes PZBadmintona, J.Tatera Sekr.Gen PKOL, pan Tecardi MKOL 2004 Warszawa

Media  wtórują.  To nic, że Nadia startuje w barwach Polski, to nic, że zdobywa medale, obwiniana jestem za wszystkie grzechy popełnione i niepopełnione. I tu muszę uczciwie przyznać, że suwalscy działacze nie dali się ponieść emocjom. Wspólnie pracowaliśmy, wspólnie załatwialiśmy papiery Nadii, Jerzy Szleszyński, jako prawnik dokładnie wie, co było zrobione, kto był, w co zaangażowany, kto nam pomagał.  I właśnie On wykazał się taktem, kulturą i empatią, (czego nie można powiedzieć o kilku  działaczach słupskich).

Prezydent Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego J.Rogge, Andrzej Szalewicz, Stanisław Stefan Paszczyk Prezes Polskiego Komitetu Olimpijskiego i Jadwiga Ślawska Szalewicz spotkanie w Warszawie rok 2004

Prezydent Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego J.Rogge, Andrzej Szalewicz, Stanisław Stefan Paszczyk Prezes Polskiego Komitetu Olimpijskiego i Jadwiga Ślawska Szalewicz spotkanie w Warszawie rok 2004

Jerzy Szleszyński , który jako prezes klubu był najbardziej zainteresowany pocieszał mnie w tej tragicznej sytuacji.  I cóż z tego, że w maju 2004 przyjechał do Polskiego Komitetu Olimpijskiego pan Jacques Roger – prezydent Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego. Moi koledzy, prezes PKOL pan Stanisław Stefan Paszczyk ułatwiają mi kilkuminutową rozmowę z panem prezydentem. Mam przygotowane pismo z prośbą o skrócenie karencji, które osobiście wręczam. W języku dyplomatycznym otrzymuję odpowiedź: zobaczę, co w tej sprawie możemy zrobić, (choć podczas naszej wymiany zdań prezydent MKOL dokładnie orientował się w sytuacji).

Ostatecznie do Igrzysk Olimpijskich zakwalifikowali się Przemysław Wacha LKS Technik Głubczyce w grze pojedynczej, w deblu Michał Łogosz/ Robert Mateusiak i Kamila Augustyn/ Nadia Kostiuczyk, jednak nasz eksportowy debel pań musiał pozostać w domu.

Sprawa poruszyła badmintonowy świat, otrzymałam wiele maili wyrażającymi żal. Głośno o tym było nie tylko w polskich mediach, ale też w światowym badmintonie. Żal mi było  siebie , dziewczyn, ich trenerki Klaudii Majorowej, tak ciężko pracowały, tyle wysiłku włożyliśmy w pozyskanie Nadii, jeździły po świecie startowały

Wystawa z okazji uroczystości 25 lecia SKB Suwałki

Wystawa z okazji uroczystości 25 lecia SKB Suwałki

w silnych turniejach, wygrywały, byłyśmy przekonane, że wszystko będzie dobrze, miały ogromne szanse na dobry wynik w Atenach.  Niestety… Zresztą  rok później ja też zapłaciłam  wysoka cenę za  sprawę, ale o tym napiszę kiedy indziej, gdyż ten tekst dotyczy Suwałk.

Jerzy Szuliński

Jerzy Szuliński

Trener Jerzy Szuliński w Suwałkach znakomity grunt dla rozwoju badmintona. Wychował wielu wspaniałych zawodników, którzy przejmowali kolejno pałeczkę trenerską prowadząc zespół w I lidze. Najpierw Kamil Turonek  w latach 2000- 2004, następnie Jacek Niedźwiedzki od sezonu 2004/2005 do 2013, a obecnie trener Jerzy Dołhan  znakomity zawodnik- reprezentant w latach osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych, były trener kadry narodowej Polskiego Związku Badmintona. Jerzy Szuliński pracował w klubie do 2008 roku.

W roku

zawodnicy SKB Suwałki podczas uroczystosci

zawodnicy SKB Suwałki podczas uroczystosci

2009 Uchwałą nr XL/234/098z dnia 31.03.2009 Rada Miasta Bukowna odznaczyła Jerzego Szulińskiego tytułem „Zasłużony dla Miasta Bukowna”, zaś w 2013 r w czterdziestolecie pracy trenerskiej Jerzy Szuliński został odznaczony Złotym Krzyżem Zasługi.

Pomimo zakończenia pracy w klubie trener Jerzy Szuliński w dalszym ciągu jest aktywnym działaczem – jest szefem szkolenia województwa

25 lat później rok 2013 Jerzy Szuliński i Andrzej Szalewicz uroczystości 25 lecia SKB Suwałki

25 lat później rok 2013 Jerzy Szuliński i Andrzej Szalewicz uroczystości 25 lecia SKB Suwałki

podlaskiego, w tym roku odbył kurs w ramach akcji Badminton World Federation – „Shuttle time” i rozpoczął w dniu 14 grudnia pierwsze szkolenie nauczycieli, którzy będą prowadzili zajęcia w suwalskich szkołach. Jest wice prezesem Rady Sportu przy Prezydencie miasta Suwałki, zaangażowany jest w akcję zbierania funduszy na remont suwalskiego szpitala w ramach założonego stowarzyszenia „Samorządna Suwalszczyzna” wspólnie z Narodowym

Lech Iwanowski w rozmowie z A. Szalewiczem (tyłem)

Lech Iwanowski w rozmowie z A. Szalewiczem (tyłem)

Funduszem Ochrony Zdrowia.  Współorganizuje z dyrektor Chmielewską pieniądze na zakup sprzętu ratującego życie, był jednym ze współorganizatorów sprowadzenia do Suwałk urządzenia płuco-serca, które było niezbędne w leczeniu dwójki ciężko chorych ludzi- zresztą dzięki temu zostali oni uratowani i wyleczeni. Bierze udział w audycjach radiowych Radio Pięć namawiając ludzi, aby pomagali w przeznaczaniu odpisu 1 % na akcje w Suwałkach, aby zarabiane pieniądze pozostawały w mieście.

Jego syn Jerzy Zbigniew Szuliński po ukończeniu Akademii Wychowania Fizycznego pozostał w Suwałkach, jako nauczyciel, pracował w Szkole Podstawowej 10, przez jakiś czas pełnił funkcję dyrektora szkoły, a po rezygnacji w dalszym ciągu pracuje w tej szkole, jako nauczyciel.  Jadwiga Janina Szulińska instruktor badmintona pracowała również w sekcji prowadząc zajęcia z dzieciakami, obecnie jest na emeryturze i jest szczęśliwą babcią.

Andrzej.Szalewicz, Leszek .Jagodziński, Jerzy Szuliński, Ryszard Borek, Piotr Agaciński

Andrzej.Szalewicz, Leszek .Jagodziński, Jerzy Szuliński, Ryszard Borek, Piotr Agaciński

W rozmowie z Jurkiem usłyszałam, że zawodnicy SKB Litpol Malow Suwałki w większości pokończyli wyższe studia, niektórzy wyjechali za granicę, pracują. A ja od siebie mogę dodać jedno zdanie, zostali  dobrze wychowani są porządnymi ludźmi, bo wy zawsze traktowaliście ich ja swoje własne dzieci i nie miało to większego znaczenia iloma osobami przyszło mu się opiekować czy ciężko pracować na treningach. Dodam tylko, że w czasie 40

podczas zwiedzania wystawy

podczas zwiedzania wystawy

lat Jurek zapisał 53 dzienniki treningowe, w których ma udokumentowane wszystkie zajęcia, ma spisane nazwiska oraz wyniki, jakie osiągali poszczególni  zawodnicy w czasie kariery sportowej.

Mecenas Jerzy Szleszyński może być zadowolony. Jego ciężka praca, pomysłowość zaradność i perspektywiczne myślenie a także możliwość współpracy przeze wiele lat ze sponsorem Henrykiem Owsiejewem zaowocowały znakomitymi rezultatami

http://igrzyska24.pl/co-z-tym-polskim-badmintonem/

Z archiwum Mistrzostw Europy:

ME 2000 – brąz (Robert Mateusiak w parze z Michałem Łogoszem), ME 2002 – brąz (Robert Mateusiak w parze z Michałem Łogoszem), ME

Nadia Kostiuczyk i Robert Mateusiak złoty medal w grze mieszanej  Mistrzostwa Europy Karlskrona

Nadia Kostiuczyk i Robert Mateusiak złoty medal w grze mieszanej Mistrzostwa Europy Karlskrona

2004 – brąz (Robert Mateusiak w parze z Michałem Łogoszem), ME 2006 – brąz (Robert Mateusiak w parze z Michałem Łogoszem) i brąz w mikście (Robert Mateusiak z Nadieżdą Kostiuczyk), ME 2008 – srebro w mikście (Robert Mateusiak w parze z Nadieżdą Kostiuczyk)

http://www.badmintonzone.pl/?strona=news&id=894

Tak jak w naszym życiu t

Uroczystości prowadzili Lech Iwanowski i Jerzy Szleszyński

Uroczystości prowadzili Lech Iwanowski i Jerzy Szleszyński

ak samo w badmintonie nastały czasy komercjalizacji. Kluby zabiegają o dobrych zawodników fundują im stypendia a ci wybierają najkorzystniejsze rozwiązania dla siebie. I nie ma tu żadnego znaczenia, w którym klubie wychowałeś się, kto ci w życiu pomógł najbardziej, kto załatwił mieszkanie, o przywiązaniu do barw klubowych raczej nie można mówić. Liczy się kasa. Rozumiem poniekąd, że w sporcie kariera trwa krótko i wtedy zawodnicy muszą zabezpieczyć się na przyszłość, jednak pozostaje pewien niedosyt.. No cóż, czasy się zmieniły, a przywiązanie do  barw klubowych nabrało zupełnie innego znaczenia.

Od roku 2009 para Robert Mateusiak /Nadia Kostiuczyk Zięba reprezentują klub UKS „Hubal” Białystok.

W roku 2010 wNadia (Kostiuczyk) Zięba Dariusz Ziębowie, Robert Mateusiak Mistrzostwach Europy mikst Robert Mateusiak/Nadia Kostiuczyk zdobyli srebrny medal, zaś w 2012 na Mistrzostwach Europy w Karlskronie ten sam mikst wywalczył złoty medal. W finale reprezentanci Polski pokonali duńską parę Mads Pieler Kolding – Julie Houmann 2:0 (21:12, 24:22)

Chciałabym podkreślić jeszcze jedną ważną sprawę dotycząc

zawodnicy, fani i przedstawiciele władz  podczas uroczystości jubileuszowych

zawodnicy, fani i przedstawiciele władz podczas uroczystości jubileuszowych

ą trenerów. Każdy klub ma trenera prowadzącego i jak tutaj napisałam w latach 1988 – 2000 pierwszym trenerem był Jerzy Szuliński, następnie Kamil Turonek i Jacek Niedźwiedzki a obecnie Jerzy Dołhan (od 2013-). Zawodnicy należący do kadry narodowej obowiązani są do udziału w zgrupowaniach centralnych, gdzie treningi prowadzone są przez trenerów kadry (reprezentacji) zatrudnionych przez Polski Związek Badmintona. I tak na przestrzeni lat trenerami kadry narodowej byli Ryszard Borek, Jerzy Szuliński (asystent), Zhou Jun Ling, Klaudia Majorowa, Kim Young Man, Jadwiga Ślawska Szalewicz z zawodniczkiami od prawej Kamila Augustyn, Joanna Szleszyńska Łogosz, Ania Szymanska i Kasia GarbackaChen Gang, Jerzy Dołhan, Jacek Hankiewicz. Nie można powiedzieć, zatem, że ci najlepsi mają wyłącznie jednego trenera, który ich ukształtował. Według mnie jest to praca zbiorowa wielu trenerów. Potrzebna jest też inteligencja zawodników, którzy potrafią skorzystać z każdego nowego trenera, biorąc od niego to, czego najbardziej potrzebują. Poza tym najlepsi zawodnicy jeżdżący po wielkich turniejach z

Michał Łogosz SKB, Adam Cwalina, Suwałki,P.Wacha LKS Technik Głubczyce, Kamila Augustyn Piast B Słupsk, Robert Mateusiak i Nadia Kostiuczyk UKS Hubal Białystok wylot do Londynu IO 2012

Michał Łogosz SKB, Adam Cwalina, Suwałki,P.Wacha LKS Technik Głubczyce, Kamila Augustyn Piast B Słupsk, Robert Mateusiak i Nadia Kostiuczyk UKS Hubal Białystok wylot do Londynu IO 2012

cyklu super serii uczą się grając z najlepszymi zawodnikami świata, a debiutanci, wyjeżdżają na zawody europejskie niższych kategorii zbierając doświadczenie niezbędne w startach w najtrudniejszych zawodach światowych.

Na zakończenie powiem tylko, że w klubie trenowało wielu zawodników, wielu z nich osiągnęło świetne wyniki. Pozwólcie, że przypomnę trochę nazwisk tych najbardziej znanych w nawiasie podałam lata, w jakich byli zawodnikami klubu SKB Suwałki: Iwona Rzatkowska (88-97), Joanna Szleszyńska (88-nadal), Dariusz Buza( 88-95obecnie pracownik Ministerstwa Sportu i Turystyki), Jacek Niedźwiedzki (88- nadal), Artur Zbroński(89-95) Kamil Turonek (90-04), Agnieszka Czerwińska (91-02), Barbara Kulanty (92-05), Agata Rzepczyk (94-03), Kamil Zamojski (95-02), Robert Mateusiak(98-08), Vlada Czerniawska (00-02), Michał Łogosz( 2000- nadal), Kamil Raszkiewicz (oo-2008), Nadia Kostiuczyk (01-08), Dariusz Zięba (02-08), Ewa Jarocka(05-08), Jacek Hankiewicz(04-08), Adam Cwalina(05-08), Małgorzata Kurdelska (06-nadal), Łukasz Moreń (07-nadal), Michał Rogalski(07-08)

 

Nadia Kostiuczyk Zięba i Kamila Augustyn

Nadia Kostiuczyk Zięba i Kamila Augustyn

Poniżej podaję wykaz zawodników klubu SKB Suwałki, którzy zdobywali medale w Indywidualnych Mistrzostwach Polski Seniorów:

Michał Łogosz 24 w tym 13 złotych,; Joanna Szleszyńska 24 w tym 3 złote,; Robert Mateusiak 21 w tym 20 złotych; Jacek Niedźwiedzki12 w tym 5 złotych; Barbara Kulanty 11 w tym 7 złotych; Nadia Kostiuczyk 10 w tym 8 złotych; Jacek Hankiewicz 7 w tym 0 złotych; Adam Cwalina 6 w tym 2 złote; Łukasz Moreń 6 w tym 0 złotych; Dariusz Zięba 5 w tym 0 złotych; Kamil Turonek 5 w tym 0 złotych; Kamila Augustyn 4 w tym 2 złote; Małgorzata Kurdelska 4 w tym 2 złote; Agnieszka Czerwińska 3 w tym 0 złotych; Monika Bieńkowska 2 w tym 0 złotych; Ewa Jarocka 2; Małgorzata Jura1; Maciej Kowalik1; Kamil Raszkiewicz 1; Michał Rogalski 1; Kinga Rudolf1; Agata Rzepczyk 1; Artur Zbroński 1;

Content Protected Using Blog Protector By: PcDrome.