Subskrybuj kanał RSS bloga Okiem Jadwigi Subskrybuj kanał RSS z komentarzami do wszystkich wpisów bloga Okiem Jadwigi

Archiwum kategorii ‘lekka atletyka’

Po wojnie

Pierwszą rzeczą jaką robi po wojnie Piękna Maria to pozbycie się wszelkich pamiątek po sławetnych nazistowskich Igrzyskach Olimpijskich propagandy Berlin 1936  w tym słynnego zdjęcia z Hitlerem, mówi cytuję:

„… Po wojnie żadnej pamiątki z okresu olimpiady berlińskiej nie zachowałam, a wszystkie fotografie podarłam, spaliłam bo ta idea olimpijska w roku 1940 przegrała..”

Do lekkiej atletyki, do rzutu oszczepem wróciła w 1946 r. wystartowała w mistrzostwach Polski, w których zwyciężyła. W mistrzostwach Europy zdobyła szóste miejsce w oszczepie i siódme w pchnięciu kulą i w ten sposób zakończyła karierę sportową.

Od tamtej pory była działaczką sportową, brała udział w działalności  Państwowego Urzędu Wychowania Fizycznego i Przysposobienia Wojskowego, Głównego Komitetu Kultury Fizycznej i Polskiego Komitetu Olimpijskiego oraz Kobiecej Komisji Międzynarodowego Stowarzyszenia Lekkiej Atletyki IAAF,  była również współorganizatorką Klubu Olimpijczyka PKOL, Towarzystwa Olimpijczyków Polskich, i inicjatorką pomocy potrzebującym olimpijczykom.

W latach 1947 – 1979 była członkinią zarządu Polskiego Związku Lekkiej Atletyki. Ciągle aktywna, ciągle wierna zasadom pomagania w każdej sytuacji, młodszym koleżankom i kolegom. Zawsze chętna do spotkań z młodzieżą, zapraszana do szkół, zapraszana na wszystkie ważne imprezy sportowe w kraju i za granicą.

Miłością Jej życia był jej trzeci mąż – Władysław Maleszewski (ur.  14 czerwca 1921 r w Wilnie (zm. 27.02.1983 r. w Warszawie) świetny polski koszykarz absolwent Gimnazjum im. Adama Mickiewicza w Wilnie, gdzie debiutował w sporcie, broniąc kadry gimnazjum,  późniejszy trener reprezentacji Polski i klubów ligowych, zdobywca dwóch tytułów mistrza Polski w koszykówce jako zawodnik i pięciu tytułów mistrza Polski jako trener, mistrz Polski w siatkówce (1946), działacz Polskiego Związku Koszykówki i Akademickich Związków Sportowych. Autor podręczników „Nauczanie koszykówki” (1954) i „Taktyka koszykówki”  (1976). Jak sama mówiła był wspaniałym człowiekiem, z którym stworzyła prawdziwy dom o jakim marzyła. Mieli dwoje dzieci syna Marka i córkę Elżbietę. 

Przez niemal 60 lat (od 1949 roku) aktywnie działała w Polskim Komitecie Olimpijskim. Była założycielką Klubów Olimpijczyka w kraju i za granicą, ambasadorem „Crossów Ostrzeszowskich”, za co miedzy innymi została uhonorowana tytułem Honorowej Obywatelki Ostrzeszowa.

Aktywnie działała w Polskim Związku Lekkiej Atletyki.

Była sufrażystką sportu kobiecego w Polsce – przez 22 lata pracowała w komisji kobiecej Międzynarodowej Federacji Lekkiej Atletyki (IAAF).

W roku 1991 ówczesny Prezes Polskiego Komitetu Olimpijskiego Andrzej Szalewicz decyzją Prezydium PKOL powołuje ją na funkcję Przewodniczącej Komisji do spraw współpracy z olimpijczykami. Maria Kwaśniewska-Maleszewska została przewodniczącą komisji,  wiceprzewodniczącymi znakomici zawodnicy Józef Grudzień i Zdzisław Krzyszkowiak, członkami Teresa Ciepły, Danuta Kaliszuk, Zbigniew Kuciewicz, Irena Marcinek, Zbigniew Należyty, Wiesław Rudkowski, Jan Werner, Władysław Zieliński i Władysław Nikiciuk. Ela Kwiatkowska była przez wiele lat sekretarzem i prawą ręka Marii.

Komisja miała swoje zatwierdzone plany, które skrupulatnie realizowała. Najważniejszymi zadaniami było propagowanie idei olimpijskiej wśród młodzieży i przekazywanie wartości humanistycznych oraz wychowawczych w istocie uprawianego sportu. Zadanie to realizowano poprzez  spotkania z młodzieżą podczas licznych masowych imprez, w szkołach klubach, muzeach na których olimpijczycy dzielili się nie tylko wspomnieniami olimpijskimi, ale przekazywali wartości o treści wychowawczej.

Najwięcej imprez organizowano w okresie marzec – czerwiec a szczególnie w kwietniu kiedy organizowane są tradycyjnie Dni Olimpijczyka.

Ważnym działaniem komisji była opieka nad starszymi olimpijczykami. Członkowie komisji doskonale orientowali się w sytuacji osób potrzebujących pomocy. W sprawach losowych (choroby, kalectwo, ciężkie warunki bytowe, niewystarczająca emerytura lub renta inwalidzka) komisja składała stosowne wnioski do PKOL, który przeznaczał dla potrzebujących wsparcie finansowe lub zakup sprzętu rehabilitacyjno-ortopedycznego, protezy, aparaty słuchowe i inne niezbędne wyposażenie inwalidzkie). W czasie gdy Maria przewodniczyła komisji stałą pomocą finansową obejmowano 10 olimpijczyków, otrzymujących comiesięczna pomoc. Nie były to wielkie kwoty ale jednak były, a współpracujący z Marią zawodnicy wiedzieli, że dzięki temu ich koleżanki lub koledzy nie są sami. Maria szukała różnych możliwości zapewnienia bytu swoim podopiecznym, pracowała razem z Fundacją Gloria Victis, która również przekazywała fundusze wpierając olimpijczyków.

Maria wiedziała jak ważna jest jej działalność na rzecz byłych olimpijczyków i sportowców.

Walczyła dzielnie, znajdowała argumenty i tak doprowadziła do właściwej interpretacji uchwały zawartej w Dzienniku Ustaw z 1983 r nr 30 /poz.144/ i z dnia 25.11.1986r. o organizacji i finansowaniu ubezpieczeń społecznych dotyczącej sportowców pobierających stypendium sportowe. Interpretacji takiej, niezwykle korzystnej dla sportowców dokonał wiceprezes Zakładu Ubezpieczeń Społecznych przekazując do Polskiego Komitetu Olimpijskiego informację. Ta ważna dla byłych i obecnych olimpijczyków i sportowców wiadomość zawarta w piśmie, została przekazana do wszystkich polskich związków sportowych. Wiemy, że w roku 1991 wielu zawodników starszego pokolenia skorzystało z uchwały przy świadczeniach emerytalnych i rentowych dotyczących Igrzysk 1952, 1956.

Maria również myślała o bieżącej pomocy, razem z koleżankami i kolegami załatwiała im pobyty w sanatoriach, w szpitalach czy ośrodkach zamkniętych. Była czuła na ludzki los, szczególnie tych z którymi związała się na zawsze, polskimi sportowcami i olimpijczykami. Zdobywała fundusze, walczyła jak lwica, wiedziała, że ma siłę przekonywania i jak wtedy gdy zmuszona była pomagać podczas wojny tak teraz w czasach pokoju wykorzystywała swoje umiejętności negocjacji, zawsze odpłacała się pięknym uśmiechem.

Kontynuowano prace i starania o przyznanie rządowych świadczeń pieniężnych z tytułu zdobycia medalu olimpijskiego dla około dwustu trzydziestu sportowców spełniających określone warunki i kryteria. Nieocenioną pomoc w początkowych działaniach na rzecz uregulowania legislacyjnych ustaw sejmowych  uzyskano od Komisji Senackiej z Marszałek Alicją Grześkowiak na czele , Komisji Sejmowej, Urzędu Kultury Fizycznej i Sportu oraz prezesa PKOL. Efektem wspólnych działań stała się historyczna dla nas nowelizacja USTAWY O Kulturze Fizycznej z dnia 4 listopada 1999 r. stanowiąca, że od 1 stycznia 2000 r. medaliści olimpijscy spełniający wymogi i kryteria w niej zawarte otrzymają dodatkowe świadczenia pieniężne z budżetu państwa w wysokości kwoty średniego  krajowego wynagrodzenia. Środki te wypłaca UKFiS.

W latach 1997-2001 Komisja obejmowała swoja opieką ponad 76 olimpijczyków, dostawali oni  ze środków PKOL-u stypendia w wysokości 500 zł/miesięcznie, które były wypłacane do czasu spodziewanych uregulowań systemowych. o które zabiegano od kilku lat. Obie panie Irena Szewińska opiekunka komisji i Maria Kwaśniewska- Maleszewska zdawały sobie sprawę z tego, że jest to ostatni moment w którym można wywalczyć emerytury dla polskich medalistów olimpijskich.

W roku Igrzysk Olimpijskich Sidney 2000, PKOL zaprosił na zawody czternastu olimpijczyków, którzy wyjechali na spotkania z Polonią Australii.

Jak już pisałam Maria Kwaśniewska-Maleszewska była gościem Honorowym Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego i na sesji MKOL wręczono jej złoty order MKOL w kształcie naszyjnika ze złotych  liści oliwnych, pośrodku którego znajdowało się pięć kół olimpijskich a także broszę wykonaną ze złota.   

Ósmego maja 2004 r oddano do użytku Polskiego Komitetu Olimpijskiego nowo wybudowane Centrum Olimpijskie. Budowę z ramienia PKOL nadzorował Andrzej Szalewicz były Prezes PKOL.

W pięknym nowoczesnym obiekcie znalazło siedzibę Biuro PKOL oraz Muzeum Sportu i Turystyki, Restauracja Moonsfera, Fitness Klub a także Sale konferencyjne dla potrzeb zarządu i działających komisji PKOL, w tym Komisji do spraw współpracy z olimpijczykami.

Maria ciągle i nieustannie pracowała i stała na jej czele.

Niestety nikt z nas nie zdawał sobie sprawy, że koniec przyjdzie nieoczekiwanie.

Nasza Piękna Maria odeszła w dniu 17 października 2007 r.

Miała 94 lata.  Smutek zapanował w polskim sporcie.

Maria nie chciała ostentacji wręcz jej nie lubiła. Pogrzeb był skromny, rodzinny, została pochowana na Starych Powązkach w Warszawie obok swojego  ukochanego męża w grobie rodzinnym. (kwatera 100-1-24)

Sport Olimpijski nie zapomniał o Niej i w Katedrze Polowej Wojska Polskiego w Warszawie przy ul. Długiej odbyła się Uroczysta Msza Święta z udziałem Olimpijczyków Jej Córki Elżbiety i wielu, wielu osób z rządu oraz osobistości z pierwszych stron gazet. W ten sposób dziękowaliśmy za to co zrobiła.

W ostatnim wywiadzie przed śmiercią powiedziała cytuję:

„… Przede wszystkim kocham ludzi. Ludzie nie są doskonali, bywają źli i co z tego? Mamy patrzeć jak zło zwycięża? Mamy uciekać, gdy kogoś biją, gdy komuś potrzeba naszej pomocy? Mamy żyć wyłącznie własnymi sprawami, robić szmal, kariery i nie przejmować się innymi, ludzką biedą, ludzkimi nieszczęściami? Przenigdy… Człowiek ma rozum, żeby myśleć, i serce żeby kochać. Tylko wtedy jest pełnym człowiekiem…”

Za swoją działalność otrzymała wiele odznaczeń państwowych najwyższej rangi, została uhonorowana wieloma prestiżowymi wyróżnieniami międzynarodowymi.  

Otrzymała Honorową Nagrodę „Legenda Sportu Polskiego”. Była laureatką: 

Nagrody Stulecia Sportu MKOl,

Złotego Orderu MKOL, który wykonała włoska firma Bertoni

Nagrody Kalos Kaghatos 2003 ,

Orderu Ecce Homo  2000 przyznawanego ludziom, którzy wbrew wszelkim przeciwnościom poprzez konsekwentną działalność dają świadectwo bezinteresownej miłości bliźniego.

. W 2002 roku otrzymała Nagrodę Zasług – najwyższe wyróżnienie Stowarzyszenia Narodowych Komitetów Olimpijskich.

W 2005 roku za wybitne zasługi dla polskiego sportu i ruchu olimpijskiego została odznaczona Krzyżem Komandorskim z Gwiazdą Orderu Odrodzenia Polski.

O Marii Kwaśniewskiej Maleszewskiej nie zapomniała Łódź, w której się urodziła i stawiała pierwsze kroki sportowe. Rada Osiedla Korolew Retkinia Wschód w Łodzi złożyła wniosek o nazwanie Jej imieniem  Ronda u zbiegu ulic ks. bp W. Bandurskiego i ul. Krzemienieckiej niedaleko Stadionu Atlas Areny i tak z dniem 20.09.2023 r. nosi ono  imię Marii Kwaśniewskiej Maleszewskiej.

W ukochanym mieście, w  Łodzi, Teatr Powszechny na XXVIII Międzynarodowym Festiwalu Sztuk Przyjemnych i Nieprzyjemnych w dniu 22 października 2022 r. wystawił spektakl pod tytułem MARIA, inspirowany  jej życiem, w reżyserii Radosława Paczocha. Na spektaklu była obecna córka Elżbieta Maleszewska-Orłowski,  ze swoja córką Marią -wnuczką Marii, która nosi oczywiście imię Babci.  

Spektakl MARIA pokazuje  fenomen, wybitnej postaci, która pokazywała jak ważne są empatia i dobro, a poświecenie może dawać poczucie spełnienia i  samorealizacji.

Zdjęcie z Internetu, strony Gminy Ostrzeszów,

Maria Kwaśniewska Niezwykła Olimpijka

O Marii Kwaśniewskiej- Maleszewskiej  już dawno zamierzałam napisać, ale jak pisać o Osobie, o Kobiecie, która nie była zwyczajną kobietą?

Jej dewiza życiowa zawierała się w słowach:

„… Żyje się nie dla siebie, a dla innych..”

i w zgodzie z nią, tak postępowała legendarna lekkoatletka, wybitna działaczka ruchu olimpijskiego.

Od jakiegoś czasu zbierałam książki, artykuły, czytałam i odwiedzałam miejsca w których pracowała, ale nie tylko, pojechałam do Pruszkowa do Dulagu 121, obozu przejściowego do którego spędzano ludność Warszawy po Powstaniu Warszawskim, a z którego Maria ratowała znanych o nieznanych ludzi,  rozmawiałam z jej koleżankami i kolegami. Starałam się przypomnieć wszystkie nasze rozmowy prowadzone w Warszawie w przerwach zarządu PKOL  w Warszawie  w siedzibie przy ul. Frascati, oraz  nasze długie rozmowy podczas wspólnych wyjazdów zagranicznych na najważniejsze imprezy jakimi były igrzyska olimpijskie. Atmosfera igrzysk, radość i młodość zawodników, sukcesy i porażki otwierały w Marii wspomnienia, były kluczem do nich, a także wyjątkowym momentem gdy chciała o tamtych trudnych latach opowiadać, krótko bez zbędnych emocji.  

Za swoją działalność na rzecz ruchu olimpijskiego, za zasługi w rozwoju idei olimpijskiej  otrzymała w 1978 r brązowy order Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego. Lord Michael Killianin, przewodniczący MKOL przyleciał osobiście do Warszawy w 1979 r. aby wręczyć jej odznaczenie.

Szczególnie pamiętam  jeden dzień, zresztą wyjątkowy, podczas pobytu na Igrzyskach Olimpijskich Sidney 2000, dla Pięknej Marii jeden z najważniejszych. Na Igrzyska Olimpijskie przyjechała zaproszona przez MKOL. Była Gościem Honorowym. Podczas uroczystej sesji została udekorowana wielką nagrodą- Honorowym Złotym Orderem, w kształcie naszyjnika (łańcucha orderowego w złocie), z przodu którego znajdowało się pięć kół olimpijskich, a po obu stronach umieszczono liście oliwki( kofinos). Do tego Orderu dołączono  również broszę wykonaną w złocie z symbolem olimpijskim.

Ale zacznijmy od początku.

Maria Kwaśniewska urodziła się 15 sierpnia 1913 r. w Łodzi w dzień Święta Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny. Imię Maria przyniosła sobie wraz z urodzinami. Trudno powiedzieć, czy ta data miała wpływ na jej przekonania religijne, ale do końca życia Maria była głęboko wierzącą katoliczką.

Ze wspomnień Marii:

„…W domu trzymano mnie krótko, byłam oczkiem w głowie rodziców oraz starszych braci, ale dyscyplina była przeogromna. Punktualność powrotów do domu, żadnego pałętania się wieczorami po mieście. To były rzeczy oczywiste…”

Była wszechstronnie utalentowana.

Już w gimnazjum żeńskim Romany Konopczyńskiej-Sobolewskiej w Łodzi przy ul. Gdańskiej trenowała począwszy od koszykówki i siatkówki   poprzez skok w dal, rzut oszczepem, trójbój, pięciobój, pływanie po hazenę (pierwowzór piłki ręcznej).

Kiedyś oglądając trening koleżanek szkolnych  odważyła się i zupełnie do tego nieprzygotowana w odświętnych butach i szkolnym mundurku skoczyła w dal bez rozgrzewki, dalej niż wszystkie skaczące dziewczęta! Jej skok obserwował nauczyciel wf-u Ludwik Szumlewski, którego zaskoczył tak dobry wynik, że postanowił zaopiekować się Marysią.

Z perspektywy mijającego czasu można powiedzieć, że to był skok w karierę!

Początkowo nasza Maria nie umiała zdecydować którą dyscy-linę wybrać, próbowała wszystkich, trenując początkowo w Harcerskim Klubie Sportowym, aby w końcu w 1927 r związać się na długie lata z Łódzkim Klubem Sportowym. Do zmiany klubu namówił ją  jej brat Eugeniusz, trenujący tutaj lekko atletykę.

Jej talent i czające się możliwości dostrzegli również inni, jako piętnastolatka otrzymała nagrodę za „obiecujące osiągnięcia”. Prezydent Ignacy Mościcki wręczał jej wyróżnienie.

Każda dyscyplina, za którą się brała dawała dobre wyniki sportowe co łączyło się z radością, było siłą napędową do dalszej pracy!  

Opieka trenera Szumlewskiego była potrzebna, bo Maria próbowała wielu dyscyplin, trener przekonał ją, że powinna zainteresować się lekką atletyką, oszczepem w szczególności. I tak się stało,  wzorem dla niej była dyskobolka Halina Konopacka- złota medalistka Igrzysk Olimpijskich  Amsterdam 1928r.( uzdolniona sportowo trenowała z sukcesami rzut dyskiem, oszczepem, pchnięcie kulą, skok wzwyż i w dal).

Maria uległa namowom trenera oszczep stał się jej koronną specjalnością, pilnie trenowała, uzyskiwała coraz lepsze rezultaty, ustanawiała rekordy.  Na wyniki sportowe nie czekali długo, trzy lata później w wieku lat siedemnastu, w 1930 r. zdobyła tytuł mistrzyni Polski w rzucie oszczepem (wynik 39,61m), następnie  sukcesy powtarzała kolejno w 1931, 1935, 1936.

Na Igrzyska Olimpijskie w Los Angeles 1932 nie pojechała, przez długi czas była chora.

Na stadion lekkoatletyczny powróciła w 1934 r. biorąc udział w mistrzostwach Polski (rzut 39,61 m i nowy rekord Polski).

W lecie 1936 r rzuciła szczepem 44.03 m. był to rekord Polski, który dawał Marii nadzieje na zdobycie medalu na najbliższych igrzyskach olimpijskich (rekord przetrwał aż  do 1952 r). W końcu w 1936 r  jako lekkoatletka – oszczepniczka zostaje wybrana przez PKOL do składu ekipy wyjeżdżającej na Igrzyska Olimpijskie Berlin 1936 r. Oprócz niej jadą koleżanki Jadwiga Wajs- rzut dyskiem i Stanisława Walasiewicz sprint 100 i 200 m.

CDN.

Życzenia Noworoczne
szczęścia w życiu osobistym, sukcesów w pracy, dobrego zdrowia, domku z ogrodem i basenem, eleganckiej limuzyny, samych zwycięstw, spełnienia marzeń, miłych niespodzianek losu, grona prawdziwych przyjaciół, niewyczerpanych pokładów energii, uśmiechu na co dzień, drogi usłanej różami, satysfakcji z pracy, genialnych pomysłów, niskich podatków, słodkiego, miłego życia, świeżości spojrzenia, głównej wygranej na loterii, pozytywnej aury, pogody ducha, pomyślnych wiatrów, gorącej miłości, wygodnych butów, cudownych wakacji, szczęścia i pociechy z dzieci/wnuków, punktualnych pociągów, świętego spokoju, jachtu, żadnych trosk, powodzenia u płci przeciwnej, wysokich lotów, rześkich poranków, pomyślności, trafnych decyzji, intuicji w interesach, prezentów od losu, dużego łóżka, pękatego portfela, szerokiej drogi, miłego szefa, jasności umysłu, niebanalnych wyzwań, miłych snów, pewności siebie, wielkiej fortuny, wielu uśmiechów, bogatego wujka, błyskotliwych ripost, romantycznych wieczorów, udanych łowów, pasjonującej pracy, szansy na sukces, dużo słodyczy, pozycji lidera, szampańskiej zabawy, mocnego dachu nad głową, samych pozytywnych wibracji, pełni życia, wielu niezapomnianych chwil, dużo słońca, olimpijskiej kondycji, pomyślności, jak najmniej zmartwień, wyjścia z każdej sytuacji, uwielbienia u podwładnych, pasma sukcesów, niezmiennie zielonego światła, czystego nieba, stu lat życia, końskiego zdrowia, sławy, pokaźnego konta, manny z nieba, wysokich wygranych, ciągle nowych rekordów, niskich kosztów, bezpiecznych lądowań, wielu ciekawych znajomości, wygranych przetargów, sumiennych dłużników, taaaakiej ryby, najwyższego miejsca na podium, dobrego fryzjera, Radosnych Świąt, serca jak dzwon, pewnej ręki, komfortowych warunków, przyjemnych doznań, wielu wzruszeń, mocnej głowy, powodzenia, stopy wody pod kilem, otrzymania najwyższych odznaczeń, osiągnięcia wyznaczonych celów, pełnego sejfu, szczęścia w kartach, sprzyjającej pogody, dobrych zbiorów, kolorowych chwil, twórczego podejścia do pracy, połamania pióra, góry pieniędzy, samych słonecznych dni, uroku osobistego, mnóstwa prezentów, udanych negocjacji, serdecznych przyjaciół, grzecznych dzieci, udanych wakacji, miejsca w Księdze Rekordów Guinessa, większości w parlamencie, miłego wypoczynku, wesołego towarzystwa, dobrego apetytu, szczęśliwej podroży, złotej jesieni, poczucia humoru, anielskiej cierpliwości przy czytaniu tych życzeń, wiecznej młodości, licznego potomstwa, nie wieszającego się komputera, sławy i chwały, lekkości bytu, pokojowego rozwiązania wszystkich konfliktów, szybkiego rozwoju gospodarczego, hojnych sponsorów, korzystnego układu gwiazd, miłosnych uniesień, czytelnych instrukcji, cichych wielbicieli/elek, mistrzowskich zagrań, dobrej nocy, wielkiej przygody, słodkich snów, wystrzałowej zabawy sylwestrowej, zgranej ekipy, pomyślności na nowej drodze życia, pociechy z pociechy, lojalnych współpracowników, bujnej wyobraźni, interesujących przeżyć, rodzinnej atmosfery, pomyślnych wieści, radości życia, dobrego serca, pełnego szkła, suto zastawionego stołu, złotej rybki, zimnego piwa, zasięgu w każdym miejscu, gry fair play, nieomylnych decyzji, miejsca w historii, głównych ról, kreatywności, podróży dookoła świata, udanych szkoleń, efektywnych poszukiwań, pakietu kontrolnego, bogatej kolekcji, dużo wolnego czasu, beztroskiego życia, dobrej passy, celnych strzałów, zdobycia Mount Everestu, wolności, trafnych wyborów, gradu prestiżowych nagród, spokoju ducha, oddechu od codzienności, samych piątek w szkole, godnych przeciwników, szczerych komplementów, wszelkiej pomyślności, codziennych atrakcji, świetlanej przyszłości, hossy na giełdzie, korzystnego horoskopu, zdjęcia na okładce, franka po 2,20, miłych sąsiadów, wiary w sukces, wielu alternatyw, przychylności bogów, tolerancji, własnego odrzutowca, gorączki sobotniej nocy, piwniczki pełnej wina, silnej woli, wyrozumiałego spowiednika, zamku w Szkocji, ambitnych planów, kilku odkryć i kilku wynalazków, owacji na stojąco, zniewalającego uśmiechu, szczęśliwego trafu, płomiennych uczuć, pomocnej dłoni, niezawodnej pamięci, nieprzemijającej urody, asa w rękawie, sprawnych hamulców, miękkiego lądowania, dużo nadzienia w pączku, strumieni szampana, kominka, rozbicia banku, recepty na szczęście, zabawy do białego rana, odwagi cywilnej, dobrej prasy, ptasiego mleczka, przygód z happy endem, długich wakacji, dużo rodzynek w cieście, zmysłowych nocy, gwiazdki z nieba, wiernego psiaka, celnego oka, sportowego wozu, różowych okularów, ruchu w interesie, stabilnej waluty, zgrabnej figury, siły perswazji, zdolności nadprzyrodzonych, ostatniego słowa, dobrego smaku, własnego sposobu na życie, w zdrowym ciele – zdrowego ducha, właściwych wniosków, widoków na przyszłość, podzielnej uwagi, czterolistnej koniczyny, etc.
I na koniec jedno dodatkowe : aby chociaż 50 % tych życzeń spełniło się!
Tego wszystkiego z serca płynącego życzy wam w Nowym 2018 Roku !
Wasza Jadwiga

Content Protected Using Blog Protector By: PcDrome.