Gdybym chciała napisać sprawozdanie z Kongresu Kobiet musiałabym zrobić kilka wpisów, jako że w pierwszym dniu Kongresu w godzinach przedpołudniowych odbywała sesja plenarna, natomiast po południu odbywały się sesje panelowe , razem dwadzieścia siedem paneli pierwszego dnia. Ponieważ media podawały informacje na temat obrad Kongresu ja chciałabym poinformować szerzej o sesji, którą byłam bardzo zainteresowana od momentu otrzymania zaproszenia.
Oczywiście dotyczyło to panelu pod tytułem” Czas na Kobiety w Sporcie”, który poprowadziła Paulina Chylewska a udział w nim wzięły pani ministra Joanna Mucha z Ministerstwa Sportu i Turystyki , Iwona Guzowska była zawodniczka w kick-boxingu, posłanka na Sejm VI i VII kadencji. Należy ona do Platformy Obywatelskiej ,z ramienia której w wyborach parlamentarnych w 2007 r. uzyskała mandat poselski. Kandydując w okręgu gdańskim, otrzymała 9534 głosy. W wyborach parlamentarnych także uzyskała mandat poselski, otrzymując w okręgu gdańskim 22 616 głosów. Prof. dr hab. Anna Giza- Poleszczuk Prorektor UW , Elżbieta Polak Marszałek Województwa Lubuskiego, Jadwiga Kłodecka Różalska psycholog sportu, wieloletni kierownik Zakładu Psychologii Instytutu Sportu w Warszawie, pierwsza przewodnicząca Komisji Sportu Kobiet Polskiego Komitetu Olimpijskiego /nagrodzona za promocję sportu kobiet w 2011 roku/, jedna z liderek Polskiego Stowarzyszenia Sportu Kobiet:/PSSK/: jako pierwsza kobieta w Europie wybrana do władz Federacji Europejskiej Psychologii Sportu, autorka wielu badań specjalistycznych publikacji, m.in Sportsmenka Kobieta Sukcesu, zajmujących się problemami korzyści i kosztów uprawiania sportu przez kobiety. Wymienię jeszcze kilka nazwisk pań, które brały udział, pewnie nie wszystkie ale moi czytelnicy będą mieli obraz uczestniczek tego właśnie spotkania. Zieloną Górę reprezentowała Ewa Jaske, Województwo Lubuskie Patrycja Kubiak dziennikarka niezależna, dalej pani Anita Kucharska- Dziedzic, Katarzyna Jurczak, Grażyna Stawowczyk, Kazimiera Jakubowska Przewodnicząca Rady Powiatu Słubickiego, Hanna Gębalik, Paulina Kabańska MSiT, Maria Sterlińska, Agnieszka Siarkiewicz Dyrektor Gabinetu Zarządu Województwa Lubuskiego, Iwona Kusiak, Tatiana Mikułko Kozłowska, Joanna Malarz, Urszula Chudek, Hanna Knaflewska, Iwona Motyka, Hanka Delbani ze Stowarzyszenia Absolwentów AWF Warszawa,
Przepraszam pozostałe Panie, których nazwisk nie zdążyłam zanotować.
Na wstępie wysłuchaliśmy pani ministry Joanny Muchy, która w swojej wypowiedzi zwróciła uwagę na ilość kobiet, które brały udział w Igrzyskach Olimpijskich w Pekinie (105) i w Londynie (88), zdobywając 3 medale na IO Pekin 2008 co stanowiło 30 % zdobytych medali i 5 medali na IO Londyn 2012, co stanowiło 50 % zdobytych medali. Jak wyglądał udział zawodniczek na zimowych IO 2010 w Vancouver. Zdobyliśmy 4 medale w tym 3 zdobyła nasza Justyna Kowalczyk .
We władzach Polskich Związków Sportowych (72) w których jest 743 osób- 10 % stanowią kobiety., zaś w Polskich Związkach Sportowych dyscyplin olimpijskich jest 31 kobiet a sekretarzami generalnymi jest tylko 6 co stanowi 11%. Jak na tym tle wyglądają prezesi Polskich Związków Sportowych? Tylko 3 osoby na tych stanowiskach to kobiety, które zostały wybrane na kongresach lub też walnych zjazdach danych związków sportowych. Są to panie: Urszula Wojtkowiak – Polski Związku Akrobatyki Sportowej , Anna Bajan – Polski Związek Pięcioboju Nowoczesnego i Barbara Stanisławiszyn -Polskim Związek Gimnastyczny. Międzynarodowy Komitet Olimpijski zaleca aby w związkach sportowych było 30 % kobiet. Niestety te zalecenia z rzeczywistością zupełnie nie współgrają. Sport jest bastionem stagnacji gdzie dominują mężczyźni. Również w Polskim Komitecie Olimpijskich nie ma nawet 10% kobiet w zarządzie. Dlaczego tak się dzieje? Po pierwsze przebić się do władz związków sportowych jest niezwykle trudno. Utarło się przekonanie, że kadra zarządzająca w sporcie polskim to przede wszystkim mężczyźni. Do roku 2009 pani Irena Szewińska była prezesem Polskiego Związku lekkiej Atletyki, zaś w roku 2005 Jadwiga Ślawska Szalewicz zakończyła pracę na stanowisku prezesa Polskiego Związku Badmintona. Zarówno pani Irena Szewińska jak i Jadwiga Ślawska Szalewicz zostały wyróżnione tytułami honorowych prezesów w swoich dyscyplinach.
W dyskusji, która się wywiązała zwrócono uwagę na fakt, iż wiele dziewcząt nie chce brać udziału w lekcjach wf, i nawet nie domyślacie się dlaczego? Sama byłam wielce zaskoczona uzasadnieniem: otóż bardzo często się zdarza, że „uczynni” koledzy a nawet koleżanki nagrywają telefonami komórkowymi ćwiczące dziewczyny i umieszczają ich ćwiczenia w Internecie, co jest powodem wielu łez i stresów. Żadna dziewczyna nie chce być ośmieszona, dlatego rodzice lub opiekunowie decydują się często na zwolnienia z wf. Do głowy mi nie przyszło takie wytłumaczenie sprawy zwolnień, ale ponoć jest ona prawdziwa. Obecny styl życia naszych dzieci i wnuków, jest diametralnie inny od naszego. Ciągła obawa przed ośmieszeniem w gronie rówieśników powoduje uciekanie się do drastycznych metod. I tu wielką rolą jest rola nauczyciela wf, który powinien być człowiekiem wykształconym, światłym wiedzącym na co narażone są dziewczyny, a jednocześnie umiejący pracować i rozmawiać zarówno z chłopakami jak i dziewczynami. Ale czy wszyscy nauczyciele wf są do prowadzenia naszych dzieci odpowiednio przygotowani? Czy nasza szkołą, na wszystkich poziomach jest przygotowana? Ja zdecydowanie uważam, że nie! Według mnie nie tylko szkoła w Polsce nie przygotowuje naszej młodzieży do życia. Niestety! Wydawałoby się, ze szkoła powinna być blisko społeczeństwa obywatelskiego. Rodzina w Polsce przygotowuje do pewnych zachowań, ale szkoła tkwi w XIX wieku. Natomiast to, co nam oferuje szkoła na różnych szczeblach to formułki i reguły, analizy lektur przebrzmiałych, nic nie mówi się o przygotowaniu do życia w społeczeństwie, o działaniach na rzecz tego społeczeństwa, o bliskości szkoły do rynków pracy i konia z rzędem temu, kto mi pokaże szkołę przygotowująca młodzież w ogóle do pracy! I tutaj należy poruszyć również sprawę przygotowania zawodowego młodych ludzi. Przecież nie wszyscy są na tyle chętni i uzdolnieni, aby kończyć studia. Szkoły zawodowe w dzisiejszych czasach powinny być kuźnią kadr pracowniczych, ale te szkoły dzisiaj są mozolnie reaktywowane, bo zamknięto je jakiś czas temu. Wśród młodych ludzi jest 28% bezrobotnych. I co z tego, że młodzi ludzie kończą wyższe studia, skoro na 28 absolwentów szkół wyższych tylko 10 jest profesjonalistów przygotowanych odpowiednio do pracy. Zwróciłam się również do Ministerstwa Sportu z inicjatywą aby rozpocząć pracę nad reformą sportu polskiego ale razem z Ministerstwem Edukacji Narodowej, gdyż reforma zainicjowana w latach dziewięćdziesiątych w czasach gdy ministrem była pani Krystyna Łybacka nie została wprowadzona w życie. MEN musi być równoprawnym partnerem, który powinien dążyć do wyprowadzenia szkolnictwa z zapaści na miarę potrzeb młodzieży żyjącej w XXI wieku. Ciekawa jestem waszego zdania.
Śledząc dyskusję stwierdziłam, że w sporcie do sukcesów w zarządzaniu mogą dojść tylko i wyłącznie kobiety, które nie widzą przeszkód w reprezentowanej płci. Są przebojowe, otwarte, odpowiedzialne, mające autorytet, śmiałe a także kilka razy wykształcone niż ich koledzy. Taką osobą na Sali była pani Marszałek Województwa Lubuskiego pani Elżbieta Polak, która zanim weszła do polityki była członkiem zarządu sekcji piłki nożnej, działała w klubie, a następnie w Okręgowym Związku Piłki Nożnej. Kobieta przebojowa, wizjoner, umiejąca rozmawiać z mężczyznami a także współpracować. To właśnie Elżbieta powiedziała, że aby w tym środowisku funkcjonować kobiety muszą mieć „skórę słonia”. A ja tak sobie myślę, że nie tylko w tym środowisku.
Przedstawicielki Ministerstwa Sportu i Turystyki poinformowały obecne panie na temat programów, jakie są realizowane. Przede wszystkim opracowano raport – sport w szkole, przygotowano program stop zwolnieniom z wf., Ogłoszono konkurs na certyfikat dla szkoły z dobrym wf., Współpracy między szkołami. Wiele już zrobiono, ale jeszcze więcej jest do zrobienia. Ministerstwo Sportu przygotowało program multi sportowy, który zostanie wprowadzony od 2014 r dla klas IV – VI. Rozwijane są również programy zajęć pozalekcyjnych
I – gibkość sprawność zwinność
II- gry zespołowe
III – do dyspozycji klubów realizowany wg przyjętego planu.
Jedną z osób biorących udział w dyskusji była wasza Jadwiga, która w sporcie przepracowała 45 lat. Pozwoliłam sobie na krótką wypowiedź na temat kobiety w sporcie i realizowanej z siłą słonia wizji siebie i swojej pracy (kariery i sukcesu) w tym bastionie mężczyzn. Byłam pierwszą kobietą w sporcie – sekretarzem generalnym Polskiego Związku Szermierczego powołaną na to stanowisko w roku 1973 (miałam wtedy 27 lat), następnie sekretarzem generalnym w Polskim Związku Badmintona w latach 1977 -1991, aby w roku 1991 zostać prezesem tego związku aż do roku 2005 (do stycznia), więc wiele mogę powiedzieć na temat możliwości pracy i mozolnego wspinania się po szczeblach przysłowiowej „kariery”. Zrelacjonowałam pokrótce jakie przeszkody musi pokonać kobieta działacz sportowy. Jak jest traktowana przez innych działaczy sportowych, jaką musi mieć twardą skórę i nie tylko, jak bardzo musi być przygotowana do pełnienia tych funkcji, jakie wykształcenie musi posiadać, ile kursów doskonalenia zawodowego musi odbyć, w ilu seminariach marketingowych uczestniczyć, jaką determinacją dysponować i chęcią samodoskonalenia zawodowego. Ja nawet wykorzystałam daną mi szansę na odbycie studiów i stażu w Anglii w ramach JICAP organizowanym przez British Council w Warszawie i Anglii, w moim przypadku dotyczyło to marketingu w sporcie. Te i inne kursy, codziennie doskonalenie zawodowe, ciągła gotowość do walki na wielu frontach, udawadnianie prominentnym działaczom, że jest się odpowiednią osobą na odpowiednim stanowisku, to jest droga do sukcesu. Ale jedno jest pewne: trzeba mieć skórę słonia, i mimo wrażliwości wewnętrznej nie można się poddawać codziennym kłopotom. Tylko wtedy przychodzi sukces. Kobieta w sporcie musi być wizjonerem, wiedzieć do czego zmierza, umieć przekonywać do swoich racji tak aby one stały się racjami wszystkich, musi się samodoskonalić, być odpowiedzialną, utrzymywać relacje, prezentować i zachować tożsamość. Czasami tylko zastanawiałam się czy wsparcie jakie daje nam rodzina jest naszą siłą przewodnią w dążeniu do postawionych sobie celów. Odpowiedź brzmi : tak! Bez wsparcia nie byłoby tego wewnętrznego przekonania, że można zrobić tyle a nawet więcej.
I proszę zobaczyć jak to się układa:
Samodoskonalenie
Przystosowanie
Odpowiedzialność
Relacje
Tożsamość
Tak to przedstawiła pani psycholog Jadwiga Kłodecka Różalska, a ja się pod tą prezentacją podpisuję obydwiema rękami. Zresztą pani Psycholog Moja Przyjaciółka Iga sama doświadczyła wielu zdarzeń na własnej skórze i mogłaby na ten temat niejedną książkę napisać. Podobał mi się wniosek Elżbiety Polak, która zaproponowała opracowanie narodowego projektu rozwoju sportu kobiet.
Tak po krótce mogę streścić dwie godziny panelu „Czas na Kobiety w sporcie”, ale czy rzeczywiście nadszedł już ten czas?
Wasza Jadwiga