Subskrybuj kanał RSS bloga Okiem Jadwigi Subskrybuj kanał RSS z komentarzami do wszystkich wpisów bloga Okiem Jadwigi

Archiwum kategorii ‘Informacje’

 

 

 

Nemezis nominowała do nagrody „Liebster blog”  jedenaście różnych blogów w tym „Okiem Jadwigi”. Bardzo serdecznie dziękuję za nominację. Wiem, że niektórzy moi czytelnicy nie lubią form łańcuszków, ja jednak potraktowałam nominację jako miłą zabawę, dlatego odpowiem na pytania zadane przez autorkę bloga „Nemezis blogująca”.

  1. Co stanowi podstawę dobrej rodziny?

Wzajemne zrozumienie, akceptacja niedoskonałości, wyrozumiałość, umiejętność słuchania i obserwacji oraz  wyciąganie właściwych wniosków, umiejętność rozmowy bez narzucania własnego zdania, szacunek dla drugiego człowieka. Myślę, że wymienione przeze mnie cechy mogą pomóc wszystkim w ułożeniu właściwych relacji pomiędzy członkami rodziny szczególnie między młodszym i starszym pokoleniem. Ciągłe wygłaszanie „mowy” ex katedra na zasadzie profesor, który wie najlepiej i uczeń który nie wie nic, są przyczyną wielu konfliktów.

Młodzi ludzie muszą popełniać własne błędy aby zbierać swoje doświadczenia, a my możemy sugerować swój punkt widzenia w sprawie, natomiast nie możemy narzucać własnego zdania, bo ta droga wiedzie donikąd. Poza tym my żyliśmy w innych czasach, inne były warunki naszej pracy, każdy kto chciał mógł znaleźć pracę. Dzisiaj sytuacja diametralnie się zmieniła. Pokolenie czterdziestokilkulatków dorastało w czasach Peerelu, kończyło studia w wolnej Polsce, rozpoczynało swoją pracę w czasach  rozwijającej się komercji oraz tworzonych korporacji. My nie pracowaliśmy w takich warunkach, w związku z tym nie mamy prawa narzucać swojego punktu widzenia, który jest zupełnie inny, bo inne warunki nas kształtowały. Zresztą jak wiemy różnice pokoleniowe zawsze tworzyły pokoleniowe niezrozumienie. Nie ma się co dziwić. Możemy tylko wyrażać swoje zdanie dotyczące spraw codziennych, gdyż nasze bogate doświadczenie życiowe jest cenne i do wykorzystania, ale warunek jest jeden, bez tonu nieznoszącego sprzeciwu. Wtedy sukces murowany!

  1. Jakie znaczenie w Twoim życiu ma miłość?

Na to pytanie mogłabym odpowiedzieć jednym słowem: fundamentalne, ale postaram się dać pełniejszą odpowiedź.  Miłość w pierwszych chwilach znajomości jest pewnego rodzaju zauroczeniem, w którym widzimy wszystko w różowych kolorach. Motyle w brzuchu, trzepotanie serca, delikatny uścisk, kwiaty, świece, delikatne uwodzenia, spojrzenie, muśnięcie dłoni, zrozumienie… Świat jest taki piękny a my w nim fruwamy…

Z biegiem lat z biegiem dni nasze zauroczenie, zachłyśnięcie się partnerem przechodzi w codzienność, i jeżeli umiemy zaprzyjaźnić się ze sobą jesteśmy na najlepszej drodze do fajnego życia. I nie ważne będą porozrzucane skarpetki, bałagan na biurku, i zmiany nastrojów. Bo czy my jesteśmy idealne? Nie! Wyrozumiałość stanowi podstawę relacji na linii partnerów bądź męża i żony. Musimy przetrzymać zły humor swój jak i drugiej połowy. Bez kłótni, bez wyrzutów. To co w danym momencie drażni nas, po chwili lub kilku dniach staje się mało istotne, dlaczego więc wykrzykiwać, złościć się, trochę dystansu do sprawy nigdy nie zawadzi. Po tygodniu lub dwóch można nawiązać do sytuacji i powiedzieć spokojnie swoje zdanie, efekt murowany. Natomiast obrzucanie się inwektywami w żadnym razie nie wchodzi w rachubę! To jest ten sam człowiek, którego wybrałam, dzisiaj ma zły dzień za to jutro… będzie lepiej. Nie uznaję też „cichych dni”, te są upokarzające dla obu stron.

  1. Jakie zachowanie niestandardowe między kobietą a mężczyzną nie są dla ciebie mianem zdrady (pocałunek ze znajomym, trzymanie się za ręce, siadanie na kolanach, zwierzanie się, długie rozmowy przez telefon).

Pocałunek w policzek na przywitanie mieści się w kategorii uprzejmości i życzliwości, pozostałe uważam za brak kindersztuby i  wrażliwości w stosunku do partnera.

  1. Gdybyś wygrała , jak zadysponowałabyś  finansami?

Prosto, sporządziłabym testament z odpowiednimi dyspozycjami. Najłatwiej jest wydawać cudze pieniądze bo łatwo przyszły i łatwo poszły. Najmilej smakują rzeczy zdobyte przez nas samych bo są najwartościowsze.  Oczywiście otrzymanie bonusu też jest przyjemne, więc bonus byłby na miejscu.

  1. Co wprawia cię w poczucie szczęścia?

Zdrowie mojego męża, mojej całej najbliższej rodziny, posiadanie pracy przez wszystkich jej członków „w wieku produkcyjnym”,  dobre stosunki, życzliwość, fajny kontakt z wnukami/wnuczkami,  troska o drugiego człowieka wyrażana czynami a nie słowami. Bo słowa ulatują a czyny pozostają.

  1. Znalazłaś wydawcę, jaką tematykę poruszyłabyś  w książce?

Mam już tytuł dla mojej nie wydanej książki: ”Druga strona badmintona” Wiele spraw byłoby w niej poruszonych, nie tylko sprawy sportu, gdyż pracowałam w czasach Peerelu, i na przełomie transformacji, a także wiele lat po niej. Musiałabym pokazać jak się zmieniały warunki życia i pracy a na tym tle osnuta byłaby nuta prywatna. Ciekawe? Może tak a może nie, nie ma książki bo i też nie ma wydawcy, bo kogo obchodzą trudne warunki w jakich tworzyliśmy badminton sport niszowy jak się teraz modnie mówi i pisze.

  1. Jak ukarzesz złodzieja?

Skąd mam wiedzieć, że jest złodziejem? Pochopne decyzje nie są w moim guście. Wszystko zależałoby od okoliczności zdarzenia.

  1. Jeśli wyjeżdżasz na urlop, wybierzesz aktywność (chodzenie po górach, pływanie w rzece, jeziorze), czy słodkie leniuchowanie (leżakowanie na słońcu, ciepłe kraje)?

Urlop w ciepłych krajach, lubię pływać w ciepłym słonym morzu, lubię pływać w basenie, długie górskie wycieczki nie są niestety dla mnie, za to spacery tak, oraz kieliszek wina z miłym w napotkanej tawernie, jak najbardziej.

  1. Co przygotujesz na romantyczną kolację przy świecach dla swego partnera?

Coś mocno nieskomplikowanego, sałata z krewetkami, kieliszek dobrego białego wina, miły nastrój w dyskretnym świetle.

  1. W jakim kolorze ci do twarzy?

Kiedyś bardzo lubiłam biały, dzisiaj w zależności od nastroju, samopoczucia może być ulubiony czerwony ale też i różowy, fioletowy czy śliwkowy. Wszystko zależy od dnia, pory roku, ale też i okazji, jednak zdecydowanie  nie lubię brązowego.

  1. Jak powinien wyglądać według ciebie mężczyzna idealny?

Nie znam żadnego mężczyzny idealnego! Tym niemniej musi być czysty, pachnący , dobrze ubrany, ale przede wszystkim mądry! Nieodłącznym atrybutem mądrości jest wyrozumiałość w stosunku do partnera jego wad a także zmian spowodowanych upływem czasu.

Nie wiem czy szczere odpowiedzi na zadane pytania usatysfakcjonowały Nemezis. Moje pytania dla nominowanych osób muszą być przemyślane. Dlatego za chwilę je zadam. Przede wszystkim muszę pomyśleć.

Oto blogi nominowane przeze mnie:

Barnaba „Echa Wydarzeń”,  Beata Moore,  E.Spacja,    „Od lat przyglądam się światu” An-Ula,    Greentime,   „Jest radość. Musi być klimat” blog Tomka Majewskiego,    „Szkiełkiem , okiem i sercem” Łucja Maria;      „Magda Barwy ogrodu”;  „Dzień bez herbaty (zielonej) to dzień stracony” Madzialena; „Pod niebem szerokim” Dorota;  „Pół wieku… i co z tego” Gosia;

Moje pytania:   1.Pisanie bloga to… 2. Co lubisz, a czego nie znosisz?  3. Hobby to…  4. Gotowanie to…  5. Radość sprawia mi…   6. Największe marzenie… 7. Największą wadą u innych jest… 8. Największą moja wada to… 9. Najpiękniejsze wydarzenie w moim życiu… 10. Mogłabym mieszkać też…11. Lubię siebie, bo…

Smutno

Życie stawia nam zadania, które wydają się być ponad nasze siły. Nie  jest to jednak prawda. Jesteśmy silni, wewnętrzna siłą, która każe nam przetrwać najtrudniejsze momenty naszego życia, życia naszych bliskich.

Tato zmarł w szpitalu w dniu 29.08.2014 r. Bardzo cierpiał. Nie wiedziałam, że ta choroba daje takie objawy, których my  nie możemy sobie nawet wyobrazić. Dlatego ostatnie trzy tygodnie były  szalenie trudne zarówno dla Ojca jak i dla nas.

Pogrzeb odbył się w dniu 4.09.2014 r.

Odpoczywaj w Spokoju!

Kochany Ojcze, Dziadku, Pra Dziadku

Gościnnie u Jadwigi, która obecnie przeżywa trudne dni, przedstawiam dwie twarze Teneryfy, tą znaną, plażową i słoneczną i tą drugą, wulkaniczną i tajemniczą, której znalezienie wymaga odrobinę wysiłku.

Teneryfa

Teneryfa

Od wielu lat, spragnieni słońca w miesiącach jesiennych i zimowych, turyści odwiedzają masowo Wyspy Kanaryjskie, a szczególnie Teneryfę. Łagodny, słoneczny klimat oraz plaże przyciągają jak magnes rodziny z dziećmi, młodych ludzi uprawiających wszelakie wodne sporty jak również tych starych i reumatycznie schorowanych, którzy to w swoich zmotoryzowanych wózkach inwalidzkich pędzą z uśmiechem na twarzy i wiatrem we włosach. Duszą ciągle młodzi, dzięki przyjaznemu klimatowi odnajdują tutaj dni bez bólu, toteż nikt się nie dziwi, że niczym Hamilton czy Kubota, z gazem do dechy, przemieszczają się  po kilometrach deptaków strasząc przy okazji wielu pieszych, którzy staną im nieopatrznie na drodze.

Wbrew panującemu przekonaniu, nie wszystkie plaże na Teneryfie mają czarny wulkaniczny piasek; jest na wyspie sporo plaż ze złotym piaskiem, ale też spora część wybrzeża jest skalista i niedostępna.  Turystyczną mekką  z ogromną ilością hoteli

Teneryfa

Teneryfa

jest Playa de las Americas położona na południowo wschodnim wybrzeżu. Z miłego resortu powstałego w latach 60-tych zrobił się moloch, ciągnący się kilometrami i oferujący niezliczone restauracje, bary, sklepy i  hotele. Spokojniejsza, bardziej elegancka część miasta, od strony Los Cristianos, oferuje nie tylko wspaniałe piaszczyste plaże dla wielbicieli opalania się, ale również elegancke butiki i doskonałej klasy restauracje. W ostatnich latach, sporo sklepów  w tej okolicy zmieniło totalnie profil i zamiast letnich sukienek i kostiumów kąpielowych sprzedają wysadzane sztucznymi diamentami damskie obuwie oraz ekstrawaganckie, drogie futra dla licznie odwiedzających wyspę nouveau riche Rosjan. Częstym widokiem tutaj są piękne młode kobiety w towarzystwie mocno starszych partnerów; drepczą one na plażę w takich wysadzanymi diamentami pantoflach na wysokich obcasach i może mi się wydaje, że w ich oczach widzę zazdrość, jak patrzą na moje skromne japonki za parę groszy. 

Teneryfa

Teneryfa

Zostawmy jednak te tłumy, sklepy, restauracje, zbiorowe wycieczki  i zatłoczone plaże – prawdziwe piękno wyspy leży w jej wnętrzu, w Narodowym Parku Teide utworzonym w 1954 roku wokół słynnego wulkanu. To tuaj można zobaczyć wspaniałe piaszczyste płaskowyża, niezwykłe formacje skalne jak i urzekającą roślinność.  Sam stożek wulkaniczny  Pico del Teide ma imponująca wysokość 3718 metrów i  jest najwyższym szczytem Hiszpanii. Inne stare szczyty,  Pico Viejo oraz Cañadas są również pochodzenia wulkanicznego. Tygodniowe wakacje nie są wystarczające dla pokonania ponad dwudziestu szlaków turystycznych prowadzących do niezwykle fotogenicznych miejsc. Mnie urzekły całkowicie skały z zielonym, żółtym i czerwonym odcieniem, oraz magmowe rumowiska  jak asfaltowa dżungla, pokrywająca dziesiątki kilometrów. Najciekawszą porą zwiedzania tego niezwykłego miejsca jest  późne popołudnie, kiedy to słońce zaczyna schodzić poniżej chmur snujących się ospale po stokach wulkanów. Warstwy tych nisko położonych chmur, szczególnie na drodze w kierunku miasta Arona tworzą niezwykłe zjawisko zachodu słońca przed jego aktualnym zachodem, podświetlając chmury we wszelakich odcieniach czerwieni i różu, ze skrzącym się złoto-pomarańczowym oceanem u stóp.

Teneryfa

Teneryfa

Drogi w parku Teide są kręte, ale dobrze utrzymane, więc sugerowałabym się nie spieszyć z opuszczaniem parku z ostatnimi promieniami światła. Nocne ogladanie gwiazd na kanaryjskim niebie jest niezapomnianym wrażeniem, ze względu nie tylko na dobry klimat ale również małe zanieczyszczenie tej okolicy światłem.  Od wieków astronomowie znali zalety Teidy jako punktu obserwacyjnego do studiowania kosmosu, wiec przylepione do wzgórza białe Obserwatorium Astrofizyczne w Izañi nikogo nie dziwi, choć wygląda niesamowicie.

Niewiele osób wie, że specjalny pojazd do badania życia na Marsie był testowany właśnie na Teneryfie, która topograficznie zbliżona jest do marsjańskiego krajobrazu. Skaliste tereny, zagłębienia kraterowe i różnorodne tekstury tworzą idealne warunki do ekstensywnych terenowych prób tej skomplikowanej technologii. Jak trudny i niebezpieczny jest ten teren, to jest ciągle widoczne na moich pokiereszowanych kolanach i mocno podrapanym statywie fotograficznym.

Teneryfa

Teneryfa

Niezwykły teren parku Teide przez wielu nazywany jest krajobrazem księżycowym i muszę przyznać, że za każdym razem robi on na mnie niesamowite wrażenie. Ciagle też powtarzam, że wcale bym się nie zdziwiła, gdym któregoś dnia tutaj zobaczyła spacerującego marsjanina. Zapomnijmy jednak chwilowo o zielonych ludkach. Zjawiskiem często występującym na wyspie są szybko przemieszczające się chmury nisko wiszące nad ziemią. Wzgórza i skały potrafią zostać obleczone w kilka minut peleryną  chmur i mgły, dodając im tajemniczości i uroku. Fascynująca jest również przyroda Teneryfy; przepiękne lasy sosnowe często owite mgłą, jak i olbrzymie osiągające trzy metry wysokości, czerwone kwiaty Tajinaste. Dla uniknięcie tłumów turystów fotografujacych się przy tych kwiatach zdecydowałam się jednego dnia poczekać na odjazd wszelkich autokarów. Skracając czas oczekwiania, wybrałam się na dłuższy spacer po jednym ze szlaków; spoza dużej skały wyłonił mi się nieoczekiwanie piękny magmowy wzgórek, po którym z godnością kroczył…..marsjanin! Przetarłam zdziwione oczy, ale zielona sylwetka nie zniknęła. Na tym zakończę opowiadanie o Teneryfie i moim foto8Bliskim Spotkaniu Trzeciego Stopnia, a jeżeli Drodzy Czytelnicy nie wyjaśnią sami tajemnicy zielonego ludka, to może uchylę rąbka tajemnicy w komentarzach J !

Życzę wszystkim czytelnikom dłuższych lub krótszych wakacji na Teneryfie, nad Bałtykiem, w górach, nad jeziorami, we własnym ogródku czy też lokalnym parku,

 

Beata Moore

 

Dalsze moje fotografie dostępne są na: http://beatamoore.co.uk oraz

https://www.facebook.com/BeataMoorePhotography

 

Content Protected Using Blog Protector By: PcDrome.