Z Wandą łączyła nas długa znajomość, odkąd sprowadzili się wraz z mężem Maciejem Znanieckim (dziennikarzem telewizyjnym) oraz synem Michałem na Sadybę w roku 1973. Połączyło nas jedno podwórko, oraz fakt posiadania dzieci w tym samym wieku. Wspólne wizyty w szkole na wywiadówkach, spotkania w osiedlowym parku, który sami założyliśmy ( w tak zwanych czynach) zbliżyły nas. Wanda była bardzo zapracowana mamą. Wieczorami grywała w teatrze, rano odbywała próby, a w południe zawsze przygotowywała obiad dla rodziny. Michał był dzieckiem, które posiadało niezwykłą wyobraźnię. Pewnego razu Wanda zadzwoniła do moich drzwi z przerażeniem w oczach i pytaniem czy może nie ma u mnie Michała? Zapytałam, ale co się stało, Agnieszka o tej godzinie jest w szkole. Wiesz dzwonili ze szkoły, Michała tam nie ma ,więc zastanawiam się gdzie jest? Po kilku godzinach syn powrócił do domu, cały zdrowy i bardzo z siebie zadowolony. Gdzie byłeś? Jak to gdzie? Wsiadłem w autobus 116 i pojeździłem sobie, wiesz jak miasto pięknie wygląda z okien autobusu? No tak, jeździł kilka godzin. Faktem jest, że na Sadybie, bardzo krótko zresztą, była pętla autobusu linii 116 przy ul. Konstancińskiej. Trudno nie wykorzystać takiej sposobności zwiedzania Warszawy. Czas leciał szybko, nasze dzieci wyrosły i w wieku około szesnastu lat zakochane były w Zespole „Republika” Grzegorza Ciechowskiego. Ile zabiegów musiałam wykonać, aby Agnieszka miała czarną bluzkę i spódnicę w biało czarne paski? Michał paradował w czarnych spodniach i czarnej koszuli. Wszystkie koncerty Republiki były zaliczone.
Wanda bardzo dbała o edukacje teatralna swojego jedynaka. Wszystkie ciekawe przedstawienia teatralne były zaliczone, a później siedzieli godzinami i dyskutowali. Matka i syn. Ile razy spoglądałam w okno widziałam światło w Jej pokoju, wiedziałam, że jest po spektaklu i musi porozmawiać, aby pozbyć się emocji. Towarzyszył jej Michał. Aż przyszedł ten moment, kiedy mały „Miś” zdał egzaminy maturalne i trzeba było wybrać kierunek studiów. Odbyła się rodzinna narada i papiery zostały złożone do Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej im. Zelwerowicza w Warszawie na Wydział Teatrologii. Wanda sekundowała tym studiom. Dzięki Misi swojej siostrze, Michał mógł zobaczyć wiele krajów, mógł rozwinąć swoje skrzydła. Jak się wtedy okazało, marzeniem jego były studia w Bolonii, które skończył z wyróżnieniem! Wanda była bardzo dumna. Nasze spotkania zawsze zaczynały się sprawozdaniami o tym, co się dzieje z naszymi dziećmi Michał w Bolonii, Agnieszka we Francji. Wiele godzin spędziłyśmy na rozmowach, czasami, gdy byłam w Warszawie przychodziłam na spektakl Wandy do Teatru Kwadrat, w którym występowała przez długie lata (1974-1987). Wcześniej była aktorką Teatru Ateneum (1959 – 1968), ale zamążpójście, i nowo narodzony syn pochłonęły ją na długie lata. Zostawiła jej ukochany teatr na rzecz Michała. Kiedyś powiedziała mi, wiesz nie ma nic piękniejszego jak obserwowanie własnego dziecka, gdy rośnie. Tak bardzo chciałam mieć syna, wiec skoro go mam muszę zadbać o niego i jego wychowanie. Piękna Wanda świetna aktorka, jak ktoś kiedyś napisał królowa ról drugoplanowych. Nie jestem krytykiem teatralnym, byłam jej znajomą, a może nawet i przyjaciółką? Dlatego inaczej patrzyłam na tę jasnowłosą (naturalny blond) uśmiechniętą kobietę o bardzo niebieskich oczach. Była nadzwyczaj ciepłą osobą. Nie widziałam w niej aktorki, która czarowała nas w roku 1958 główną rolą Agnieszki w filmie „Rancho Texas” w reżyserii Wadima Berestowskiego. Później zagrała w Niewinnych Czarodziejach „ Andrzeja Wajdy, Awatarze”, czyli zamianie dusz” Janusza Majewskiego, i Dziewczętach z Nowolipek” Barbary Sass, a także w „Stawce większej niż życie „ no i oczywiście w Teatrze Telewizyjnym „Kobra”. Ja zawsze widziałam w niej świetną matkę i znakomitą koleżankę, z którą miałyśmy wiele tematów do omówienia bo Wanda znakomicie gotowała. Często wymieniałyśmy się przepisami kulinarnymi, gdyż gotować umiała jak mało, kto. Ja osoba ze świata sportu, i Ona aktorka teatralna. Bo przede wszystkim była związana na dobre i na złe z teatrem. Ile razy w dyskusji zarzucała mi, że na sport idą wielomilionowe nakłady a na teatr nie. Ile dyskusji gorących odbyłyśmy przy herbacie, którą
uwielbiała. Pamiętałam o tym i zawsze przywoziłam jakąś paczuszkę dobrej herbaty dla niej, wiedząc, że sprawię Jej przyjemność. Wanda grała w wielu produkcjach filmowych jednak teatr był jej przypisany, najpierw Ateneum, później Teatr Kwadrat, następnie Teatr Narodowy (1987-1990) i w końcu Teatr na Woli (1990-1992). W tym samym czasie Michał ukończył studia na PWST w Warszawie a studia w Bolonii też miały się ku końcowi. Michał ukończył z wyróżnieniem Uniwersytet w Bolonii gdzie studiował u Umberto Eco oraz u Giorgio Strehlera w Teatro Piccolo di Milano. W wieku 24 lat zadebiutował w mediolańskiej La Scali spektaklem opartym na muzyce Monteverdiego. Został uznany za największy talent reżyserski w 1995 roku i zaczął utwierdzać swoją pozycję w teatrach operowych i dramatycznych we Włoszech, Francji, Irlandii i Polsce. W teatrze operowym oprócz pozycji repertuarowych (” Don Pasquale” „, „Carmen” , ” Straszny dwór” „Makbet”, „Simon Boccanegra”, „Bal maskowy”, „Otello”, „Rigoletto”) realizuje dzieła rzadkie i nieznane, jak „Maddalena” Prokofiewa, ” Die Drei Pintos” Mahlera, „Ożenek” ” Musorgskiego, „Żydówka” Halevy’ego czy „Flaminio” Pergolesiego.
Wykłada w wielu szkołach teatralnych we Włoszech. Jako wykładowca technik improwizacji powrócił do szkoły Teatro Piccolo di Milano. Zrealizował m.in. „Cyrano de Bergerac” w Walencji z Placido Domingo w roli tytułowej, „Łucję z Lammermoor” Donizettiego w Operze Narodowej (jako reżyser i scenograf, 2008), „Lukrecję Borgię” Donizettiego również w Operze Narodowej (2009), „Samsona i Dalile” ” Saint-Saëns w Bolonii, Liege oraz Wrocławiu,”Włoszkę w Algierze” ” w Łodzi,”Erniego” Verdiego w Poznaniu oraz w Bilbao. „Pamiętnik zaginionego Janacka” w Madrycie oraz Sewilli, „Don Giovanniego” ” z Mariuszem Kwietniem w Operze Krakowskiej. Otworzył sezon opery w Bilbao „Zamkiem Sinobrodego” B. Bartoka.
We Wrocławiu już czterokrotnie realizował mega produkcje operowe na otwartym powietrzu („Napój miłosny” Donizettiego w 2007 roku na Pergoli, „Otello” Verdiego w 2008 roku na Wyspie Piaskowej, ”Turandot” Pucciniego w 2010 i „Bal Maskowy” Verdiego w 2012 roku na Stadionie Olimpijskim). Dwukrotnie odznaczony Złotą Maską (za Spektakl Roku 2007 musical „Dr Jekyll and Mr Hyde” oraz w 2009 za Reżyserię „Producentów” w Teatrze Rozrywki w Chorzowie). Odznaczony Medalem Regionu Puglia za osiągnięcia artystyczne w 2008 roku. „Eugeniusz Oniegin” Piotra Czajkowskiego w jego reżyserii (Bilbao 2011) otrzymał prestiżową nagrodę Fundacji Premios Líricos Teatro Campoamor za najlepszą produkcję premierową roku w Hiszpanii. Odznaczony przez Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego srebrnym medalem „Zasłużony Kulturze Gloria Artis”.
1 lipca 2009 roku został mianowany dyrektorem naczelnym Teatru Wielkiego im. St. Moniuszki w Poznaniu.
Wanda nie zwracała uwagi na swoją karierę aktorki. Zawsze twierdziła, że rok po roku PWST kończy wiele młodych uzdolnionych dziewczyn, które są młode i oferują świeżość i inny typ urody. Cała Jej uwaga skupiła się na synu, na Jego edukacji, na pokazaniu mu, jakimi dysponuje możliwościami, a że dysponował ogromnymi pokazało życie i kariera, która się stale rozwija. Michał Znaniecki (ur.1969) świetny reżyser teatralny, operowy, pracuje niemalże na wszystkich najważniejszych scenach świata. Ostatnio, gdy wymienialiśmy korespondencje mailową był w Rio de Janeiro.
http://www.youtube.com/watch?NR=1&v=u2yis2vMbKU&feature=endscreen
Z Wandą utrzymywałyśmy stały kontakt nawet wtedy, gdy ja wyprowadziłam się z Sadyby i przeniosłam do Anina, jednak nie były to już te same silne więzi. Wiedziałam, że Wanda gra w sztukach reżyserowanych przez Michała we Włoszech, Irlandii, Polsce. Dla mnie zaś pozostała na zawsze piękna uśmiechniętą blondynką o czarodziejskich błękitnych oczach, nie gwiazdą Teatralno – Filmową, ale kobietą, matką, która jak my wszyscy borykała się z Peerelowską rzeczywistością a później cieszyła z sukcesów syna Michała. Wspomnienie o Niej napisałam z okazji czwartej rocznicy Jej śmierci. Odeszła od nas w wieku 71 lat, tragiczny wypadek samochodowy, a Ona tak bardzo lubiła i umiała jeździć samochodem.
Oto najważniejszy jej dorobek artystyczny:
Rancho Texas 1958 jako Agnieszka, Niewinni czarodzieje 1960 jako Mirka, Drugi człowiek 1961 jako Elżbieta, Jada goście jadą 1962 dziewczyna z Gdańska, Daleka jest droga 1963 jako Niemka, Liczę na Wasze grzechy 1963 jako Elżbieta, „Awatar” czyli zamiana dusz 1964 jako hrabina Magdalena Łabińska, Ping-pong część cyklu Perły i dukaty 1965 jako Teresa, Głos ma prokur 1965 jako Jadwiga Trepa, Zmartwychwstanie Offlanda 1967 jako żona Offlanda, Stawka większa niż życie, jako Basia Reczko sekretarka Reila, 07 zgłoś się 1976-1987 jako Joanna Wolińska, kochanka Weredy;, Palace Hotel, jako pani Lacoste, Życie na gorąco 1978, jako żona Ottona Ildmana; Pałac 1980, jako księżna, 5 dni z życia emeryta 1984, jako majorowa Błaszyńska; Menadżer 1985, jako Maria Mierzyńska; Dziewczęta z Nowolipek 1985, jako profesorowa, Tulipan, jako matka Marzeny, Piggate 1990, jako ciotka Anny Montini; Klinika samotnych serc 2005, jako Nina Rozalska, Determinator 2007, jako matka Piotra .
Część zdjęć pochodzi z Internetu
18 grudnia 2012 - 15:04
Piękne wspomnienia!
Jadwigo, ponieważ Twoja witryna jest nieprzyjazna gościom przyjmij ode mnie życzenia proste: zdrowych i spokojnych świąt w rodzinnym gronie.
Pozdrawiam bardzo cieplutko:)))
18 grudnia 2012 - 15:25
I teraz wiem, skąd tak dobrze znasz Michała Znanieckiego! :-)))
18 grudnia 2012 - 15:31
Jolanto,
co Ty piszesz, jak to moja witryna jest nieprzyjazna gościom, o co chodzi?
j
18 grudnia 2012 - 15:32
Noti
razem z Wandzią chowałyśmy swoje dzieci razem bawiły sie, razem dorastały a później studiowały każde oddzielnie, kazde poszło w swoja stronę a Wanda była również na moim slubie z którego są zdjęcia
j
18 grudnia 2012 - 16:04
Przeczytałam z przyjamnością, Michał zdolny, czytałam o jego reżyserce we Wrocłowiu i nigdy nie przypuszczałam, że taka to o to historia, piękni ludzie 🙂
18 grudnia 2012 - 16:11
Znów ciekawe…I znalazłem własną nutkę. Wiesz, ja też czasem lubię wsiąść bez celu do tramwaju ( bo wygodniejszy i bez korków) i jechać sobie do oporu. Wyglądając, oglądając, unowocześniając wiedzę… A potem- przesiadka i… Fajnie bywa. Pozdrawiam.
18 grudnia 2012 - 16:13
No, może trochę przesadziłam z tą 'nieprzyjaznością’, ha,ha,ha….
A wszystko dlatego, że przygotowałam zestaw świątecznych życzeń i rozsyłam znajomym blogom za pomocą myszki, czyli: kopiuj-wklej. A tu….niespodzianka. Nie da się!
I tak mi się napisało…
Pozdrawiam jednak bardzo serdecznie:)))
18 grudnia 2012 - 18:40
Jolanto
wyjaśnienie przyjęte
j
18 grudnia 2012 - 18:41
Andrzeju,
ale Michał miał wtedy siedem lub osiem lat. Nerwów było co niemiara
j
18 grudnia 2012 - 18:45
Margo,
tak mogłam patrzeć na to jak właściwie poprowadzony młody człowiek może rozwinąć swój talent, może wystartować na najlepszej scenie operowej świata La Scali, w wieku 24 lat, wyobrażasz to sobie u nas? w naszym Teatrze Wielkim? choć jak powyżej napisałam tutaj też błyszczał. Wiem, ze to dzieki Wandzi, jej sile i umiejętnosciom Michał mógł zrealizować siebie, swoje marzenia i talenty
pozdrawiam
j
18 grudnia 2012 - 19:42
Miała jakąś niezwykłą klasę, w twarzy i w głosie. Widziałam ją w niewielu rolach, głównie w Klossie, a jednak tej twarzy nie można zapomnieć. Miło znać takie indywidualności:)
18 grudnia 2012 - 22:29
Kobieta z klasą. Przez duże”K”:)
18 grudnia 2012 - 23:49
Piekne zdjęcia ze ślubu.
Z pewnością oglądała pania Wandę Koczewską w tych wszystkich filmach. Twarz natychmiast kojarzę , nazwisko mniej.
Wydaje mi się,że Ona była w typie , sylwetka , uroda delikatnej drobnej blondynki, choć z charakterem 😉 , w typie Aleksandry Śląskiej.
Piekna kobieta, piękne zycie !.. .
Pozdrawiam i życze już teraz zdrowych spokojnych świąt !
19 grudnia 2012 - 6:59
Witaj Jadziu! Piękne wspomnienia, piękne zdjęcia.Twarzy skojarzyłam od razu, z nazwiskiem byłby kłopot. Dziękuję Jadziu za przypomnienie tej pięknej aktorki.Pozdrawiam
19 grudnia 2012 - 8:58
I znowu dzięki Jadwini wielkie Twarze nabrały całkiem innego wymiaru…;o)
19 grudnia 2012 - 9:46
No jasne, że dla matki sukces dziecka jest ogromną radością. Tym bardziej tak spektakularny sukces, co nie jest w końcu na porządku dziennym. Mnie jednak najbardziej ujęło to, jak pięknie opisałaś zwykłe relacje i w rodzinie i Wasze wspólne.
19 grudnia 2012 - 22:57
Teraz już zapamiętam sobie to nazwisko:) Oczywiście widziałam Ją na ekranie, ale nie pamiętałam nazwiska. Piękna kobieta o takiej… niepokojącej urodzie:)))
Dzięki Jadziu:)
Pozdrawiam serdecznie:)
20 grudnia 2012 - 10:59
Krysiu,
piekna była do końca swojego życia, czas obchodził sie z nią szczególnie a ja lubiłam w niej urodę jej uśmiech i życzliwość ludziom
j
20 grudnia 2012 - 11:04
An-Ula
bo widzisz tylko nam sie wydaje, nam zwykłym ludziom, że ci z pierwszych stron gazet, a może przede wszystkim aktorki to sa nadludzie, a tu nie to była kobieta z krwi i kości, która ceniła dom, dziecko, własne zacisze, za to nienawidziła „żyćka” jakzawsze mówiła, czyli bankietów, spotkań czyli życia jakbyśmy dzisiaj powiedzielii celebrytów. Zamiast spotkań i szampana wolała iść na kolejną sztukę teatralną z Misiem aby rotrząsać temat i grę aktorów, co zresztą zaprocentowało Michałowi w reżyserii.
Lubiłam ją bo była normalna bez zadęcia bez póz kobieta Polka, która jak my wszyscy w bereciku na głowie starała się coś kupić w sklepie aby Miś miał co potrzeba. Zresztą ich stosunki były bardzo ciepłę co nie zawsze sie zdarza.
j
20 grudnia 2012 - 11:07
Gordyjko,
cztery lata minęły od jej śmierci, warta była aby o niej pisać i wspominać, gdyż rzadko zdarzają się takie kobiety, które nie epatuja własną urodą, tylko wykonują dobrze pracę i chowają włsne dziecko czasem kosztem własnej kariery
j
20 grudnia 2012 - 11:07
Nivejko,
kobieta z Klasą, masz absolutnie rację,
j
20 grudnia 2012 - 11:09
Helen
jej filmy były dobre, a Stawka miała taką oglądalność stąd wszyscy pamiętają ją z tego serialu, a role teatralne? były też dramatyczne i komiczne
j
20 grudnia 2012 - 11:11
JUla
a mnie sie wydaje, że ona była całkiem inna od Aleksandry Śląskiej, która bardzo byłą nastawiona na karierę, czego o Wandzie nie mogę powiedzieć.
j
20 grudnia 2012 - 11:12
Tereso
warto wspominać osoby, które mają udane życie a syna wychowują na znakomitego reżysera
j
20 grudnia 2012 - 17:34
Ostatnio widziałam właśnie tę aktorkę w „Stawce…”. Nie wiedziałam, że już nie żyje. Znakomity syn, chociaż dawno dorosły, ale jakże -zwłaszcza w święta- tęskni za matką.
Wypadki- plaga naszych czasów. Pozdr. przedświątecznie.
20 grudnia 2012 - 20:18
Z pewnością masz rację inne charaktery i inne podejście do zycia tak prywatnego jak i zawodowego , ale ja miałam na myśli tylko ” typ urody „, może to źle wyraziłam.
Za życzeniami świątecznymi chciałam jeszcze taki piekny wiersz dedykować Tobie Jadwigo i Twoim bliskim a także i inym Tu-bylcom 🙂 , bo wyjeżdżam do rodziny na święta i dzisiaj zaglądam do internetu ostatni raz , oczywiście tylko do świąt 😆
Na Wigilię
Czekając, kiedy wzejdzie wigilijna gwiazda
Do wpół zmarzniętej szyby przywarł chłopiec mały.
Patrzył – zimowe ptaki wracały do gniazda,
Jakby tego wieczoru też świętować chciały.
Niegdyś gwiazda z Betlejem mędrców prowadziła,
Dziś znak daje, by zasiąść do świętej wieczerzy,
By biel opłatka ludzkie waśnie pogodziła,
A w sercu znów zamieszkał Ten, co „w żłobie leży”.
Chwila jedna! Przy tobie nikną odległości,
Co szare – zmienia się w odświętne, tajemnicze.
Daj nam więcej dni takich, spragnionych miłości,
Niech świat przy żłóbku Twoim odmienia oblicze.
o. Franciszek Czarnowski
pa! 😛
20 grudnia 2012 - 20:22
Morelo
To bardzo miło, że akurat obejrzałaś ten film, i ja akurat o Wandzi napisałam.Wypadek samochoodowy aż trudn o uwierzyć, Wanda bardzo dobrze jeździła samochodem, jedna z pierwszych na Sadybie miała malucha, samochód był jej niezbędny w pracy, próby spektakle powroty późne do domu wymagały od niej szybkiego poruszania sie po mieście, i wypadek, nie mogłam uwierzyć
j
20 grudnia 2012 - 20:25
Julo,
to było tylko gwoli wyjaśnienia a nie w formie pretensji znam troszeczke kulisy ale nie mogę ich pokazywać, dlatego od razu uściśliłam.
Za piekny wiersz serdecznie dziękuję, a tak w ogóle od trzech dni leżę z temperaturą 39,5 mam nadzieję, że do niedzieli jakoś znowu stane na nogi (ślubny też leży)
j
20 grudnia 2012 - 21:11
Tylko nic nie rób na święta, może rodzina jakoś ciebie wspomoże, zamiast piec kup gotowe, wiem że to nie to, ale sama wiesz ” nic nad zdrowie „, jak Jan Kochanowski z Czarnolasu we fraszce już dawno temu pisał . 🙂
Moja sąsiadka zasłabła , chciała rodzinę ugościć u siebie i się pzrepracowała.:(
Straciła przytomność, serce odmówiło pracy, cudem odratowana, narazie utrzymywana w śpiączce farmakologicznej. Bardzo pzrezyłyśmy to z mamą.
Właściwie to nie wiadomo co z nią będzie , jak silny jest organizm i serce ?…
Pa! kuruj się i wracaj do zdrowia i dalej pisz dla nas ! 😀
20 grudnia 2012 - 21:47
Wiga czytałam jak nie kończąca się opowieść .widzimy aktora i jego role , często nie wiedząc prawie nic o jego prywatnym życiu . może jest to celowe założenie gdyż aktor ma nam przedstawić postać niesamowicie inną niż on sam
Wiga zyczę tobie bajecznych , wesołych , bogatych i smacznych potraw i oczywiście przepełnionych miłością
20 grudnia 2012 - 21:48
ŚWIĄT BOŻEGO NARODZENIA oczywiście
21 grudnia 2012 - 8:16
Dośko,
bo celebryci lubia być na świeczniku, w ten sposób pokazują, że są istnieją i dostaja rolę a aktorstwo na tym nie polega, na przerzucaniu kieliszków i wznoszeniu toastów, należy odpowiednio wybireać role, Wanda wybierała je umiejętnie, jak wyjeżdżała do Niemiec czy Bułgarii czy ZSRR kręcić to nie dłużej niż kilka tygodni, bo Michał musiał miec zabezpieczoną opiekę nie pamietam aby kiedykolwiek zabiegała o rolę, nawet w ukochanych teatrach bo w Ateneum była kilkanaście lat zaraz po szkole PWST, a żyćko było koło niej ona w nim nie
j
21 grudnia 2012 - 8:20
Jula,
wyluzowałam, dwa razy po rząd w minionych latach po Wigilii u mnie lądowała w szpitalu na umiarawianiu, od dwóch lat Wigilia jest u córki, stwierdziła, że tak jest bezpieczniej, a ja tylko uszka i pierogi a także sledzie, koniec kropka, a teraz siedzę przy łap toku i świat nie jest taki piekny zamiast głowy mam baniak i kręci mi sie i ech życie by do niedzieli
j
21 grudnia 2012 - 8:23
Dośko,
tak dziękuję ja też złożę życzenia ale osobnym wpisem
j
21 grudnia 2012 - 9:41
JanToni
Twój blog się nie otwiera coś się stało?
j
21 grudnia 2012 - 10:01
Dziękuje pięknie Jadziu za przypomnienie o tej niebanalnej aktorce. Faktów przedstawionych przez Ciebie nie znałam,poza owym zamykającym jej życie. Pozdrawiam
21 grudnia 2012 - 10:06
Ludmiło
czasami warto pokazać człowieka z innej mniej znanej strony
j
21 grudnia 2012 - 10:25
Jadziu, dużo zdrowia życzę Tobie i andrzejowi, bo z taką gorączką to trudno żyć, nawet nie wspominając o cieszeniu się świętami! A Wandę pamiętam z Klossa, miała piękne usta i takie nostalgiczne oczy.
21 grudnia 2012 - 10:28
Beato
zawsze zwracasz uwage na najistotniejsze rzeczy ale jako że4 jesteś fotografem wyłapujesz to co dana osoba ma charakterystycznego
j
21 grudnia 2012 - 10:38
I ja ją pamietam doskonale. Piękny głos.
Pozdrówka.
21 grudnia 2012 - 10:43
Zośko
jak najbardziej zdrowka bo chorowania mam po czubek kokardy
j
21 grudnia 2012 - 11:28
Bez względu na pozycję, wlasną karierę kobieta zawsze jest przede wszystko matką i od jej mądrości zależy przyszłośc dziecka.Poza tym nie bez podstaw mowi sie o „Wyssaniu z mlekiem matki”, oczywiste jest znaczenie metaforyczne powiedzenia.
Gratuluję tekstu i zdjęć:))
21 grudnia 2012 - 11:36
Czesiu,
właśnie za to ja podziwiałam, admirowałam jej jako teatrtalny widz, bo takie sztuki ze znaną Ci osobą oglą da się inaczej, tym bardziej, że czesto o problemach ze sztuką o próbach dyskutowałayśmy a ja raczej słuchałam bo mogłam tylko mówić jak wygladałoby to lub brzmiało na widowni a ona przymierzała się do różnych interpretacji w końcu gdy spektakl był gotowy mówiła, którą wersję wybrała. A tak w ogóle po obiedzie o godz. 15.30 Wanda była niedostępna dla wszystkich a telefon wyłączony, to były dwie godziny drzemki przed wieczornym spektaklem, tak było od lat, niezmiennie, nawet Michał był wtedy jakby nieobecny bo mama spała
j
21 grudnia 2012 - 16:05
Ciekawie pozdrawiam i wesołych świąt 🙂
21 grudnia 2012 - 18:15
Jadziu, już dzisiaj chcę Ci złożyć najpiękniejsze życzenia świąteczne- dużo kochanego zdrowia, miłej i serdecznej biesiady z rodzinką przy zastawionym stole oraz zaskakującej niespodzianki pod choinką- ściskam dłonie i przytulam !
21 grudnia 2012 - 19:29
Morelo
wszystkiego najlepszego zdrowia i dużo radości nie tylko w swieta ale w całym przyszłym roku,
j
21 grudnia 2012 - 19:32
Arturze
siema,
no to wszystkiego najlepszegow świeta i udanego Sylwestra!
j
21 grudnia 2012 - 19:59
Z okazji świąt Bożego Narodzenia
życzę wam wszystkich marzeń spełnienia
smacznego karpika,
tłustego śledzika,
barszczyku czerwonego
i pod choinką prezentu pięknego.
Dużo szczęścia,zdrowia i radości życzy wam Agata
22 grudnia 2012 - 13:40
Agato
pieknych i radosnych w rodzinnym gronie spedzanych Świat Bożego Narodzenia!
j
27 lipca 2024 - 22:01
Od opublikowania tego wpisu minęło 12 lat od śmierci Pani Wandy Koczeskiej 16. W moim przypadku z P. Wandą Koczeską jako aktorką jest bardzo podobnie jak z francuską aktorką Christine Pascal którą wiele lat temu zobaczyłem w „Pannach z Wilka” i nic więcej o niej nie wiedziałem, dopiero era internetu pozwoliła dowiedzieć się więcej. W przypadku P. Wandy Koczeskiej pojawiała się cyklicznie przy kolejnych powtórkach serialu „07 zgłoś się” czasem „Niewinni czarodzieje” i bardzo dawno „Ranczo Texas”, dopiero dzięki internetowi można obejrzeć inne filmy i przedstawienia teatru telewizji z tą piękną, bardzo utalentowaną o przepięknym głosie aktorką. Była aktorką klasy Anny Milewskiej, Beaty Tyszkiewicz i Maji Komorowskiej (znam Panie, jedna z nich jest moją ciotką) i szkoda tylko, że nie zagrał w więcej ról filmowych i teatralnych i tak wcześnie odeszła, ale jak przystało na prawdziwą artystkę pracowała do końca, nie uciekając przed widzami.