Lato już ma się ku końcowi, jeszcze ostatnie dni słoneczne babiego lata, a już za pasem jesień, i nie wiadomo jaka ona będzie. Tedy postanowiłam zaprosić was na weekendową karkówkę, która nie dość , że jest prze pyszna to jeszcze sama się robi. Naprawdę? Spytacie, ano tak, zobaczcie…
2 kg karkówki, koncentrat pomidorowy, 1 kg cebuli cukrowej, 1 kg pieczarek, kilka łyżek oleju z pestek winogron
Sos
4 łyżki koncentratu, 4 łyżki cukru, 2,5 łyżki octu winnego, 6-7 łyżek wody, 2 łyżki maggi w płynie
Wykonanie:
Karkówkę kroimy w plastry, cebulę obraną kroimy w kosteczkę i podsmażamy na oleju, połowę podsmażonej cebuli układamy na spodzie brytfanny. Pokrojona w plastry karkówkę nacieramy czerwonym delikatem Knorr, oprószamy mąką i obsmażamy na patelni na oleju z obydwu stron. Na tu usmażona cebulę układamy plastry karkówki równo obok siebie, na to dajemy pokrojone w plasterki i przesmażone też na oleju pieczarki (połowę usmażonych ), na pieczarki znowu układamy plastry karkówki , na to znowu cebulę i na końcu pozostałe pieczarki.
Przygotowana karkóweczkę polewamy sosem wykonanym następująco:
Do małego garnka wkładamy koncentrat, cukier, wlewamy ocet, wodę i maggi, jeżeli widzimy , że wody jest za mało to możemy uzupełnić. Zagotowujemy, i gorącym polewamy przygotowana karkóweczkę. Wstawiamy do piekarnika nagrzanego do temperatury 170 stopni i pieczemy 1 godzinę. Karkówka po wyjęciu rozpływa się w ustach jest smaczna, miękka i co najważniejsze zrobiła się sama. Polecam, jadłam w ostatnią niedzielę u mojej Swatowej Jadzi i stwierdzam, że była naprawdę pyszna.
Do karkówki polecam surówkę zrobioną w sposób następujący :
Podaję przepis na 3 słoiki litrowe, ponieważ przygotowana surówka może stać w lodówce miesiąc !
Główkę kapusty tak około 3 kg szatkujemy, aby było szybciej ja używam malaksera. Szatkuję również 4 sztuki dorodnej marchii, (oczywiście umytej i oskrobanej). Kapustę zszatkowaną wraz z marchewką wkładam do miski.
Przygotowuje zalewę:
0,5-0.75 szklanki oleju z pestek winogron, 1 szklanki cukru, 1/4- 1/2 szklanki octu winnego białego, 10 łyżeczek soli ¾ słoika chrzanu (o pojemności 0,33). Całość zagotowujemy i przestudzonym polewamy kapustę. Mieszamy i wkładamy do słoików, zakręcamy zakrętki i wstawiamy do lodówki. W ten sposób przygotowana surówka może stać w lodówce około miesiąca bez najmniejszego uszczerbku dla jej smaku i świeżości. Jej niewątpliwym walorem jest to, że w każdej chwili może być podana, a składniki naszej surówki są zdrowe, a co najważniejsze bez konserwantów. Gorąco polecam!
Uwaga! kapustę można włożyć do miski, posypać solą aby puściła sok, wygnieść ręką, i sok odlać , następnie zrobić sos i zalać kapustę. (Ja przygotowuję kapustę wg swojego smaku, dlatego polecam wykonanie próby i wypróbowanie ilości soli, cukru i octu winnego tak aby surówka była najlepsza dla nas).
Wasza Jadwiga
5 września 2011 - 11:33
O której? Sobota, czy niedziela? Pozdrawiam
5 września 2011 - 11:48
Andrzeju,
sprawa jak zwykle do uzgodnienia, pozdrówko,
j
5 września 2011 - 14:06
No to ja lecę po tę kapustę!
5 września 2011 - 15:41
mniam
5 września 2011 - 16:09
Zośko,
a suróka pycha, dzisiaj była u nas na obiad, mnie smakuje z jabłkiem tartym na grubej tarce.
pozdrowienia
j
5 września 2011 - 16:09
Tom,
mniam, mniam
masz rację
j
5 września 2011 - 17:37
Pani Jadwigo,
znam tę karkóweczkę z wykonania mojej siostry. Surówkę muszę spróbować. I jeszcze – jeżeli Pani pozwoli – rozpropaguję przepis na Święcie KApusty, które 24 września odbędzie się w mojej gminie.
Pozdrawiam
Tomek
5 września 2011 - 17:43
No nie! Ja tu prawie głodem przymieram, a Ty, moja kochana Jadwigo, prezentujesz przepis na takie pyszne danko. Ślinka mi cieknie strużką, więc nic dalej nie będę pisać, tylko lecę do kuchni by coś na ruszt wrzucić, bo za chwilę padnę. 🙂
Pozdrowionka jak pieczona golonka. Pozdrówka jak ta Twoja karkówka O!
🙂
5 września 2011 - 18:33
Surówkę zrobię już jutro , ustawię w lodówce i poczekam aż rodzina wróci z wojaży , a wówczas zaskoczę ich nowością .
Pewnie do ich powrotu zostanie niewiele bo ja uwielbiam wszelkie surówki .
Przepis na karkówkę prosty , skopiuję , pewnego dnia może się przydać .
Pozdrawiam Yrsa
5 września 2011 - 18:58
To wygląda na bardzo dobre danie. Rzadko kupuję karkówkę, ale teraz kupię i zrobię tak jak podajesz. Uwielbiam dania, które się same robią. Surówkę też wypróbuję. Ja często robię z kapusty, marchwi i cebulki ale bez takiego sosu. Na pewno spróbuję. Dzięki Jadziu i pozdrowienia zostawiam
5 września 2011 - 19:24
Jadziu, błagam- nie podniecaj tak społeczności. Ja to przyjmuję juz preparat Tulip, ale Oni mogą nie mieć recept!Pozdrawiam.
6 września 2011 - 6:40
Tomek,
cieszę się, że danie, które przywiozłam z Sokołowa Podlaskiego jest popularne, ja go nie znałam, a smakuje wybornie, jadłam, i pierwszy raz chyba dwa razy dokładałam sobie, zaś surówka jest pyszna, mozna dodać w ostatniej chwili już w misce tuz przed podaniem jabłko utarte na warzywnej tarce i będzie jeszcze wspanialsz, dla mnie najważniejsze, że moze stać w lodówce do miesiąca, pozdrawiam
j
6 września 2011 - 6:40
Ciotko Pleciugo,
ale ja chciałam dobrze…
j
6 września 2011 - 6:42
Yrso,
surówka pycha, prosta w wykonaniu a smaczna, że ech…!
rzeczywiście stoi u mnie w lodówce cały czas,
serdeczności ślę,
j
6 września 2011 - 6:44
Azalio,
ja tak samo robiłam wg tego sposobu co Ty ale ten jest zdecydowanie fajnieszy, nie dość, że smaczny to jeszcze może długo stać i wcale nie traci a nabiera smaku ta suróka, a karkóka jest taka wypieczona, że przerośnietego tłuszczu nie ma i jest taka mięciutka, ze się rozpływa w buzi
j
6 września 2011 - 6:45
Andrzeju,
ale u mnie nie tylko historią się żyje, historia miast miasteczek i wsi, coś dla ducha coś dla ciała, dzisiaj było dla ciała, no trudno, trzeba sobie pozwolić od czasu do czasu, serdecznie pozdrawiam
j
6 września 2011 - 7:06
Przepis na karkóweczkę-nowość:)A suróweczka będzie serwowana na dzisiejszy obiadek:)Pozdrawiam
6 września 2011 - 7:08
sunnivo,
cieszę się i to bardzo, u mnie zawsze masz sprawdzone przepisy i zawsze łatwe do przygotowania, sama muszę najpierw wypróbować aby wiedzieć, czy są łatwe rzeczywiście i czy smaczne, pozdrowienia ślę,
j
6 września 2011 - 9:38
Witaj Jadziu! Nie ukazuje sięmój komentarz. Danie pyszne. Spisałam przepis.Pozdrawiam
6 września 2011 - 9:40
Witaj Jadziu! Ze składników wynika, że danie jest pyszne. Spisałam przepis i na pewno z Moim wypróbujemy.Pozdrawiam
6 września 2011 - 21:55
Jadwigo:) Jeden i drugi przepis wykorzystam bez dwóch zdań:) Karkówkę uwielbiam i skończyły mi się już pomysły na jej przyrządzenie, więc Twój przepis jak znalazł. A co chodzi o surówkę, to wygoda, czasami już nie wiadomo jakią surówkę do obiadu podać…
Pozdrawiam serdecznie:)
7 września 2011 - 7:26
No z nieba spadł mi ten przepis. Do tej pory posługiwałam się innym, równie fajnym. Teraz będę miec kolejny. Mniam. Dziekuję i pozdrawiam.
7 września 2011 - 7:52
Rodorek, Krysiu,
ten przepis na karkówkę polecam ze wszech miar, bowiem tłuszcz który jest w karkówce wytapia się podczas pieczenia a cebulka i sos nadaja pieczeni bardzo piekny smak, o ile smak może być piękny, jest to danie samorobiące się a do tego mozna dodać kartofelki przygotowane w sposób następujacy:
obrane ziemniaki kroimy tylko na pół, obtaczamy w oleju i bułce tartej układamy połóweczkami do spodu , powstaja takie ładne kopczyki, pieczemy na osobnej brytfannie na papierze do pieczenia razem z karkóweczką, pycha!!!
pozdrawiam
j
7 września 2011 - 8:40
Tereniu,
rzeczywiście danie pyszne, dlatego polecam szczerze, pozdrawiam
j
7 września 2011 - 8:41
Tereniu,
komentarz nie ukazywał się, bo Twój email był inaczej podany zamiast 125 podano 152 i taka pomyłka odesłąła komentarz do spamu, a ja go odnalazłam przypadkiem,
pozdrawiam i ciesze sie, ze zajrzałaś do mnie
j
7 września 2011 - 9:02
Monisiu,
po pierwsze dbaj o siebie, a po drugie, przy tym daniu nie trzeba stać i go pilnować, robi się samo i smacznie, oczywiście trzeba od czasu do czasu zjarzeć, bo jak wiesz pańskie oko konia tuczy!
serdeczności dla Ciebie i dzidziolka
j
7 września 2011 - 11:34
Tak u Ciebie zawsze smacznie,
że mnie… brzuszek rosnąć zacznie.
LW
7 września 2011 - 14:32
JanToni,
smacznie moze jest ale zeby od tego brzuszek rósł, niemożliwe!
j
7 września 2011 - 15:48
Co za profesjonalną stronę masz? Ojej, jakie zabezpieczenia i w ogóle. Pięknie piszesz o wspomnieniach, i na temat książki o życiu po czterdziestce tez poczytałam. też już przekroczyłam tę granicę kilka lat temu. O przepisach się nie wypowiadam, bo nie cierpię robienia żarcia – żadnego:-( Jakoś mnie to nie kręci, choć baba jestem.
Dziękuję za odwiedziny i miłe słowa.
Pozdrawiam serdecznie
notaria
8 września 2011 - 7:57
notario,
od dawna czytam Twoją stronę, cieszę się, że do mnie zawitałaś w końcu. Dziękuję za miłe komplementy. Przepisy podaję bo sama lubię gotować, jeździłam dużo po świecie, zbierałam różne, degustowałam, a w domu wszyscy wiedzą, że każdy nowy jest najpierw przeze mnie wykonany, oceniony pod względem wyglądu, smaku, i skali trudności. Na stronie podaje tylko to co sama ugotowałam i jest łatwedo zrobienia, trudne przepisy pozostawiam profesjonalnym kucharzom. U mnie jest szybkość i smak, bo przecież dzisiejsze panie domu nie mają czasu więc ja w tym zakresie służę dobrymi smacznymi przepisami. Czasami są potrzebne, więc wtedy można sięgnąć, zapraszam do mnie
pozdrawiam serdecznie
j
13 września 2011 - 18:44
Karkóweczka wydaje się palce lizać:)
13 września 2011 - 18:57
Hurghado35,
robiłam karkóweczkę i wyszła pyszna, można dać duzo pieczarek i cebuli (oba składniki przesmażone) wtedy karkóka jakby sie dusiła w sosie pieczarkowo cebulowym i nie jest taka sucha, tak właśnie wyszło u mnie i byłam bardzo zadowolona bo smakowało wszystkim a były wnuki na obiedzie,
każdy ma swój smak, który lubi, dlatego z każdym daniem nalezy eksperymentować, mając za bazę przepis,
pozdrawiam
j
14 września 2011 - 10:20
przepisy spisałam, dokupię pieczarki i karkówkę dziś na zakupach i będzie pyszny obiadek 🙂
opisujesz bliskie memu sercu okolice. Moja mama pochodzi z okolic Jasła, mam tam dużo rodziny, całe moje dzieciństwo i młodość kojarzę z tamtymi okolicami. Nazwiska, które czasem podajesz w notkach występują i u mnie w rodzinie (wiem, bo pracuję nad drzewem genealogicznym) 🙂
pozdrawiam serdecznie
Basia
14 września 2011 - 14:26
Basja,
Bardzo mi miło, cieszę sie, że wpadłaś z wizyta, skoro jesteś krajanką i mama z okolic Jasła pochodzi to już bardzo się cieszę, u mnie w rodzinie najwiecej jest ślawskich z okolic Siepietnicy, Swiecan, Biecza, ale przecież to prawie jak rzut beretem do Jasła drobne kilkanaście kilometrów. W sprawie drzewa genealogicznego jesteśmy z meżem ekspertami, napisaliśmy rodopis rodziny ma ponad 500 stron i sięga roku 1532, pozdrawiam i zycze udanego pieczenia karkóweczki
j
15 września 2011 - 12:56
Ta szklanka cukru w tej surówce, to strasznie dużo:(
A tak mnie kusi…:))
Pozdrawiam ciepło!
15 września 2011 - 19:32
Li,
Kochana, ale ta szklanka cukru jest na trzy kilo kapusty, a kapusta wchłania smaki i to bardzo, poza tym nie próbuj jak zrobisz, wymieszaj łapką i do słoikó, bo dopiero jak się smaki połączą znaczy jak się przegryzie, to jest poezja, a tak kazdy smak jest osobno, pozdrawiam serdecznie,
j