Zakupione na bazarze mięso: łopatkę, szynkę i schab karkowy myję, suszę ręcznikami kuchennymi i nacieram przygotowaną zaprawą: czosnkiem przeciśniętym przez praskę, majerankiem i solą. Wszystkie składniki rozcieram palcami, tak aby powstała gęsta masa. Ponieważ moi bliscy lubią takie smaki, nie żałuję ani czosnku, ani majeranku (moje dzieci, jak były małe zawsze mówiły: o, pachnie Mariankiem, a nie majerankiem, i tak zostało do dziś). Przyprawione mięso wkładam w torby foliowe, szczelnie zawijam i wkładam na trzy dni do zamrażarki. Mięso pięknie kruszeje i przechodzi smakami. W Wielką Środę mięsa są wyjęte i czekają do rana Wielkiego Czwartku. Szynkę, schab karkowy i łopatkę układam w przygotowanej brytfannie, na papierze do pieczenia. Polewam niewielką ilością oleju z pestek winogron i wstawiam na 1,5 godziny do piekarnika nagrzanego do temperatury 180 stopni. Mięso po około godzinie polewam wodą i 1 szklanką czerwonego wina. Najlepszym sprawdzianem stanu pieczonego mięsa jest „próba patyka”. Jeżeli po wyjęciu patyczka z mięsa wycieka płyn, a patyczek wychodzi łatwo, znaczy to, że mięso jest upieczone. Ostudzone mięsa przekładam na półmisek i wstawiam do lodówki (półmiski z mięsem okręcam folią do żywności). Polecam wszystkim Paniom mięsa opieczone we własnym piekarniku, ponieważ dokładnie wiemy czym są doprawione i jak wykonane. I co najważniejsze, nie używamy do nich żadnych ulepszaczy, dlatego są zdrowe, pachnące i smaczne a cały dom pachnie świętami.
Pyszny mazurek kajmakowy
Składniki
Kajmak
2 puszki mleka skondensowanego słodkiego, 30 dag dżemu niskosłodzonego z czarnej porzeczki lub brzoskwiń,
Blat mazarinowy
35 dag masy marcepanowej, kostka masła, 7 jajek, ¾ szklanki mąki,
Kruche ciasto
¾ szklanki mąki, ćwiartka masła, 4 łyżki cukru pudru, 2 żółtka,
Do dekoracji
20 dag masy marcepanowej, białko
Wykonanie
Kajmak robimy wlewając wodę do garnka i wkładając puszki z mlekiem – gotujemy je 2-2,5 godziny na wolnym ogniu, uzupełniając odparowywany płyn wrzątkiem,
Blat mazarinowy: ucieramy masło, dodając po kawałku masy marcepanowej i wbijając po jednym jajku, na koniec dodajemy mąkę i wyrabiamy (mieszamy). Blachę wykładamy papierem do pieczenia, rozkładamy ciasto mazarinowe i pieczemy 10 minut w temp. 170 stopni.
Kruche ciasto: siekamy, szybko zagniatamy składniki i wykładamy na blachę z papierem do pieczenia. Pieczemy na złoty kolor 12 minut w temp. 180 stopni.
Masę marcepanową do dekoracji ucieramy, dodajemy pianę z ubitego białka, mieszamy. Dżem podgrzewamy, połowę rozsmarowujemy na blacie mazarinowym, przykrywamy kruchym ciastem i wierzch smarujemy pozostałym dżemem. Masę marcepanową wkładamy do szprycy i dekorujemy boki mazurka – pieczemy w gorącym piekarniku 5 minut. Puszki wyjmujemy z garnka, odstawiamy na 20 minut, otwieramy i wylewamy na mazurek. Dekorujemy mazurek wg własnego uznania, migdałami, rodzynkami, orzechami, skórką pomarańczową, czym kto lubi. Mazurek jest pyszny, no i lekko kaloryczny, no ale ile razy w roku jemy mazurki wykonane prze siebie ?
Pozdrawiam, diety jak widzimy nie możemy przestarzegać podczas tych świąt, odłóżmy ja na czas poświąteczny, wtedy humor będziemy miały dobry i nie będziemy zatruwały życia swojej rodzinie naszym problemem nadwagi.
Smacznego
Wasza Jadwiga
31 marca 2010 - 5:42
Takie mięska to marzenie! Nie tam jakieś kupione i przemysłowo wytworzone. Nic, tylko wielbić taką Mistrzynię. I – tyć, tyć, tyć. Ale wprwadzie podobno otyli żyją krócej, za to dłużej dobrze jedzą…. Pozdrawiam, niezmiennie zauroczony.
31 marca 2010 - 7:41
Andrzeju,
takie mięska wcale nie tuczą ponieważ jemy je z sałatami, sałatkami jarzynowymi, a pieczywo okazjonalnie tylko w Święta, a na codzień Wasa sport i w ograniczonych ilościach.
Ponadto zawsze można mięsko zamrozić i wyjąć wtedy gdy istnieje pilna społeczna potrzeba. Zaleta jest taka ,ze wiemy co w tym mięsku jest, a jest sama dobroć. A mięsko jest dobre i na ciepło i na zimno. Tak sobie myślę, że jak byłam „..piękna młoda i niecałowana,” to nikt nie dałby wiary, że sama robiłam tyle rzeczy oprócz sekretarzowania i prezesowania, prawdaż ?
31 marca 2010 - 8:21
Prawdaż! Święta prawdaż! Podziwiam, uczę się, ale czy nauczę? Taki pojętny i pracowity to ja raczej nie jestem… Pozdrawiam.
31 marca 2010 - 9:27
Andrzeju,
no cóż, u mnie w domu tradycja była kultywowana, odkąd z domu rodzinnego odeszłam święta były celebrowane u mnie, dlatego na wszystko musiałam znaleźć czas, no i człowiek był chętny do nauki, i tak to się porobiło, dzisiaj moje dzieciaki przejęły berło i Wielkanoc u mojej córki – śniadanie, zdjęcia będą.
A na schabiki i szyneczki zaprosimy, jak juz się uporamy z wszelkimi remontami.(to już po raz czwarty trwa), tak to jest jak się chce jako tako mieszkać.
Ale tym razem szpachlowanie i malowanie tylko, reszta jest zrobiona, a w tej chwili panowie robotnicy kończą układać eko płyty po wykonaniu przyłącza kanalizacyjnego, jaki był bałagan tylko można sobie wyobrazić, bo nawet zdjęć nie miałam siły zrobić, mój ogród męki przeżywał, a ja z nim.
Serdeczności
12 kwietnia 2011 - 8:48
[…] kuchnią a salonem. O sposobie przygotowania poszczególnych potraw pisałam – pieczeniu schabu tutaj, pieczeniu białej kiełbasy tutaj, pasztetu – tutaj, sernika z masą kajmakową tutaj, […]
10 kwietnia 2017 - 19:57
Dzień dobry, chciałam zapytać czy czerwone wino można zamienić na coś innego! Lub chociaż polać drugą szklanką wody? Pytam, gdyż zastanawiam się, na ile to wino przejdzie do mięsa i czy mogą je konsumować kierowcy 🙂 Może głupie pytanie, ale z góry dziękuję za odpowiedź, pozdrawiam.
P.S. Bardzo dobry post. 🙂
11 kwietnia 2017 - 7:35
Klara S
po podlaniu wina mięsem po chwili wszystkie procenty wyparowują, a mięso pobiera garbniki które w winie się znajdują, jest wtedy kruche. Czyli można!
Pozdrawiam i życzę Wesołych Świąt!
11 kwietnia 2017 - 21:31
Dziękuję bardzo i również życzę Wesołych Świąt!
18 kwietnia 2017 - 19:28
Dziękuję za świetną poradę, wyszło znakomicie! Pozdrawiam.