Wracamy do rozmów ze Zbyszkiem Adrjańskim :
Jadwiga Szalewicz: Zbyszku czy piosenka jest rodzajem utworu dziennikarskiego?
Zbigniew Adrjański: Nie każda piosenka. Ale dobra piosenka zawierająca – obserwację społeczną i obyczajową na pewno tak! Są bliskie związki dziennikarstwa z piosenką i odwrotnie. Dobry tekst piosenki jest jak dobry felieton, komentarz polityczny, „wstępniak” do gazety, czy też reportaż obyczajowy, albo artykuł polityczny z życia wzięty i w ogromnym skrócie napisany. Jest też dobra piosenka utworem literackim.
J.Sz.- Czyli, że dziennikarz – to zawód pokrewny dla autora piosenek?
Z.A.- Bardzo dobra konkluzja. Chociaż jak wiadomo są piosenki o niczym. Podobnie jak takie same artykuły.
J.Sz. -Co o tym decyduje?
Z.A. -Treść piosenki. Temat. Jego aktualność. Wartość, refleksje tam zawarte. Chociaż może to być „refleksja na muzyce”. Jest jeszcze talent autora. Jego mądrość, w tym co pisze itd. sposób napisania utworu.
J.Sz. -Taki jest np. Wojciech Młynarski?
Z.A. -Taki jest Wojciech Młynarski, którego Stanisław Dygat nazywał kiedyś „śpiewającym publicystą”. I który został przyjęty do ówczesnego Związku Literatów Polskich na podstawie wydanej płyty! Co stanowiło swego rodzaju precedens.
J.Sz. -Decydowała tu płyta! A nie książka czy drukowany wybór tekstów?
Z.A. -Była to zresztą decyzja przewidująca ówczesnej Komisji Kwalifikacyjnej do tego związku, że literatura przeniesie się wkrótce na tzw. „nośniki elektroniczne”
J.Sz. -Chociaż sam Młynarski – uważa się skromnie za „tekściarza”.
Z.A.- Jest to oczywiście, rodzaj przekory. Albo nawet kokieterii literackiej. Młynarski jest na pewno świetnym „ tekściarzem czy rzemieślnikiem. Mam na myśli „rzemiosło artystyczne”, które zresztą obecnie zanika w wielu dziedzinach sztuki. Jego umiejętności w dziedzinie polskiej piosenki należy „zaszufladkować” gdzieś w okolicach Tuwima i Hemara.
Z.A.- Też tam powinna być kwalifikowana.
J.Sz.- Jest też określenie piosenkopisarz?
Z.A. -Rzeczywiście pojawia się takie określenie, które zalatuje pewnym modnym obecnie snobizmem. Są pisarze i piosenkopisarze . Pisarzom nie wystarcza dawne skromne określenie literat, autor piosenek – musi być jeszcze piosenkopisarzem. Rozumiem, że dotyczy to tych autorów, którzy chcą się odróżnić od częstych w tym zawodzie amatorów? Piosenko pisarz to zawodowiec, profesjonalista, twórca tekstów muzycznych, które układają się mu w „życiorys”. W czasach, w których pisali: Wojciech Młynarski, Agnieszka Osiecka, Jonasz Kofta, Jarosław Abramow, Andrzej Jarecki, Edward Fiszer, Karol Kord, Janusz Kondratowicz – mówiło się po prostu autor piosenek. Ale ta gigantomania w nazewnictwo różnych instytucji, funkcji i zawodów – przyszła do nas całkiem niedawno! Teraz nawet gabinet fryzjerski nazywa się „instytutem”. A szkoła aktorska „akademią”. W Opolu jak czytam w miejsce dawnego Miejskiego Ośrodka Kultury powstało Narodowe Centrum Polskiej Piosenki?! Przykład zresztą idzie z góry. Nie wystarczy Ministerstwo Kultury, które w obecnej sytuacji jest potrzebne? Musi być Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego?!
J.Sz. -A wracając do polskiej piosenki?
Z.A. -A wracając do polskiej piosenki – nie ma obecnie ona swoich mistrzów. Ani wielkich artystów małych scen – jak nazwał artystów estrady, piosenki i kabaretu-Ludwik Sempoliński. Teraz tekst piosenki pisze wiele osób. Na przykład siedem, albo i więcej. Siedem osób nad tekstem, który zresztą nie ma formy? Nie ma treści, nie ma nawet zapisu jakiś emocji. Jest tylko powtarzaniem w kółko jakiegoś zdania czy hasła. Oczywiście przesadzam.
Jest Jacek Cygan i paru innych dobrych autorów czy jak chcesz dziennikarzy muzycznych? Ale to nie jest tak jak było dawniej…
J.Sz.- Zbyszku dziękuję za rozmowę.
ze Zbigniewem Adrjańskim
rozmawiała Jadwiga Ślawska-Szalewicz
5 października 2016 - 17:56
Niestety-piosenki były, ale… wybyły. Dobrze, że jest You Tube oraz płyty. Gdy śpiewają „dawni”, to i wiadomo o czym śpiewają * tekst, puenty), i co śpiewają ( dykcja); gdy duża część „dzisiejszych) -od braków warsztatu aż uszy bolą. Tekst bylejaki, wykonanie- takoż; jakby nawet prób nie było… Pozdrawiam- słuchając duety Fogga z Sempolińskim, ballady o ciotce Matyldzie, Skaldów; zachwycając się tekstami Tuwima,Hemara…Pozdrawiam.
5 października 2016 - 19:41
Nie wiedziałam, że istnieje ktoś taki, jak piosenkopisarz. Ale skoro jest powieściopisarz, to i piosenkopisarz podobnie. Chyba dawne określenie „tekściarz” bardziej mi odpowiada stylistycznie.
5 października 2016 - 19:53
Noti
dziękuję, tekściarz brzmiało swojsko i wiadomo było o co chodzi
j
5 października 2016 - 20:00
Andrzej Lewandowski
masz rację, starsze teksty piosenek są piękne i zawsze czegoś dotyczą. Teksty Agnieszki Osieckiej nigdy nam się nie znudzą. A dzisiejsze śpiewanie na jednej nucie jest bardzo uproszczone, choć zdarzają się wyjątki
j
5 października 2016 - 21:08
Temat bardzo ciekawy, ale przyznajcie się, czy ktoś z komentujących słucha współczesnych piosenek? Pewnie nie, bo nas drażnią, bo są na inną nutę, ale wiele z nich jest całkiem dobrych. Wszystko zależy kto je śpiewa. Piosenki ambitne nie są dopuszczane do anteny i chyba w tym jest problem.Mówi się o nich „niszowe” i na wszelki wypadek nie emituje……
Oczywiście nie mówię tu ani słowem o disco-polo, bo to jest specyfik dla wybrańców.
5 października 2016 - 22:47
Każde Pokolenie ma swoją muzykę i swoje teksty…Trzydzieści lat temu też bywały knoty, które ani sensu, ani treści nie miały, a i tak wszyscy pod nosem mruczeli…;o)
6 października 2016 - 10:24
Joanno
lubimy teksty piosenek Agnieszki Osieckiej są takie trafne i do tego maja piękną muzykę, dzisiaj komercja wpłynęła na to że muzyka jest rąbanką, a prezenterzy radiowi mają sieczkę w głowie i mózgu sami z siebie się śmieją ze swoich dowcipów ani to ładne ani śmieszne, ale taka rąbanka jest sprzedawana. Była Trójka ale jej nie ma, i szkoda, tam były i piosenki i teksty i ciekawostki, cóż wszystko poszło się bujać z dojna zmianą
j
6 października 2016 - 10:26
Gordyjko
wiem, że każde pokolenie ma swoją ulubioną muzykę, młodości dorastania, i te najbardziej pamiętamy, ale teraz króluję muzyka, która nią nie jest, niestety a teksty czterowiersz powtarzany do upojenia
j
6 października 2016 - 12:37
No tak, kiedy nie było telewizji, a w radiu też byle co, człowiek łapał choćby takie pioseneczki jak „Już za rok matura…” Potem się ludzie zrobili wymagający, po Starszych Panach przyszedł Młynarski, Osiecka, Kofta, Kaczmarski, wreszcie Bajm czy Lady Pank. A potem długo długo nic… :((
Co do wykonania to raz musiałam dać pokłon nowym wykonawcom starych piosenek, Zamachowskiemu, Machalicy, Józefowiczowi i innym śpiewającym piosenki Starszych Panów w „Zimy żal”. Ale to się już nie powtórzyło.
Dziś nawet Bajm śpiewa o niczym…:(
6 października 2016 - 14:58
Nie wiedziałam o takim określeniu, bardziej mi odpowiada tekściarz.
Pozdrawiam Jadziu.:) .
6 października 2016 - 15:33
a mnie ten tekściarz jakoś tak jak szlifierz, rusznikarz itp:)) Właśnie itp: pozostanę przy autorach…piosenek
Pozdrawiam
6 października 2016 - 21:34
cz
a piosnekopisarz? nie odpowiada?
tekściarz jak rzemieślnik a przecież teksty Agnieszki Osieckiej były piękna poezją
j
6 października 2016 - 21:34
Teresa
no cóż ludzie lubią dziwne nazewnictwo, dlatego o tym rozmawialiśmy
j
6 października 2016 - 21:36
Helen
masz rację, po Starszych Panach w zasadzie nie można było już nic lepszego zrobić, a Bajm? prawie zawsze śpiewał o prawie niczym
j
7 października 2016 - 6:44
Bardzo mądry wywiad. Zdewaluowało się nam w kulturze. Coraz więcej gwiazd, coraz niższy poziom. No i tak wychodzi średnia 🙁
Pozdrowienia dla Państwa :))
7 października 2016 - 16:40
An-Ula
coraz więcej pseudo gwiazd coraz niższy poziom, nawet dawne gwiazdy jakoś się teraz zdewaluowały, niestety!
j
10 października 2016 - 19:55
Jadwigo może to jest tak ,że chętnie słuchamy piosenek z lat naszej młodości.Może? A może być i tak,że lata 60 i 70-te XX w. to było to pokolenie, które rzadko się powtarza i stworzyło coś co jest piękne.
Coś jest na rzeczy bo Radio „Pogoda” chętnie słuchają również moja wnuczka i córki.
10 października 2016 - 21:13
Andrzej T
masz racje, piosenki naszej młodości wprowadzają nas w tamten świat, naszych wspomnień, miłości, radości i dlatego są takie piękne
j