Od wielu lat prowadzę dom, gotuję sprzątam. Wydawałoby się, że wszelkie niezbędniki potrzebne w kuchni do przygotowywania potraw posiadam! Jak się ostatnio okazało, wcale nie! Uświadomiła mi to Ania, mieszkająca od lat w Vancouver, żona Zbyszka inżyniera, badmintonisty, instruktora. Byłam zadziwiona jej pytaniem właśnie w sprawie szynkowaru. Ponieważ Ania wyznaje zasadę, zresztą słuszną: gotuję bo lubię, ale nie może to być spędzanie każdej wolnej chwili w kuchni, dlatego posiada w swojej kuchni różne niezbędne pomocniki do których owy szynkowar należy. Nasza wymiana zdań trwa od jakiegoś czasu, Anna zwraca mi uwagę na różne przepisy, które według niej warte są zachodu, a ja nic tylko rozmyślałam o szynkowarze. W końcu zdecydowałam się zakupić ten przyrząd. W Internecie jest wiele szynkowarów, pewnie wiele osób czytających mój blog ma to ustrojstwo, no krótko mówiąc ja nie miałam.
Zakupiłam szynkowar w Internecie (Mall.pl) w cenie 89 zł z dostawą kurierem do domu wyszło coś około 100 złotych. Oczywiście natychmiast musiałam wypróbować moje przydasię. Szynkowar po dokładnym umyciu i wysuszeniu był gotów do pierwszego eksperymentalnego użycia.
Postanowiłam przygotować szynkę drobiową z udźca indyka. Zakupiłam udziec, pani w sklepie wytrybowała mi, kostkę dodałam do zupy pomidorowej, natomiast mięsko odważyłam na domowej wadze w ilości:
Około kilograma mięsa mielonego z indyka ( mięso można kupić w całości i zmielić w domu). Do mielonki powinno się dawać różne części, no i zmielić wraz ze skórą aby wyrób nie był zbyt suchy (sprawdziłam!). Oczywiście dla samotnej osoby kilogramowa porcja jest za duża, wtedy trzeba porcje kilogramową podzielić na pół i użyć za kilka dni.
Do masy mięsnej ( 1 kg) dodajemy łyżeczkę soli peklowej, i 1,5 łyżeczki soli kamiennej
Przyprawy: 4 ząbki czosnku, przepuszczonego przez praskę, pieprz, 1 łyżeczkę majeranku, 1 łyżeczkę oregano, ( co kto lubi) może być gorczyca, gałka muszkatołowa, łyżeczka cukru, wyrabiamy masę dodając szklankę wody z 2 łyżeczkami żelatyny.
Włożyć do szynkowara, jeżli robimy z 1 kg to trzeba usunąć reduktor (taka czerwona, plastikowa końcówka). Zamykamy maszynkę i wkładamy do lodówki na noc, następnie gotujemy w garnku wodę – tyle żeby szynkowar stabilnie stał. Zwykle woda sięga poziomu mięsa ( wiemy ile mięsa włożyliśmy, więc nie mamy z tym problemu). Parzymy, nie gotujemy! w temp. ok. 80 stopni przez ok. 2 godziny. Szynkowar ma termometr wiec łatwo ustalić temperaturę ( ja postawiłam garnek z goracą wodą na płytce) wstawiłam szynkowar i sprawdziłam czy wskazówka termometru jest w czerwonym polu. Teraz włączyłam minutnik razem na 120 minut. Po tym czasie wyjmuję szynkowar i opłukuję w zimnej wodzie (trzeba go schłodzić, gdyż szynkowar wędruje do lodówki na kolejne 12 godzin. Najlepiej przetrzymać go przez całą noc.
Pyszna sprawa!
Po pierwszym razie będziecie specjalistami. Ania napisała: możesz dodawać oliwki, suszone pomidory z oliwy, grzybki marynowane, paprykę drobno pokrojona ser żółty pokrojony w kostkę, a nawet śliwki suszone. Można dodać do mięsa gorczycę w całości, potłuczone w moździerzu ziarna kolendry, ziarna sa zdrowe i dodaja smaku. Ania napisała:”…Ja robię czasem także inną wedline z drobiu – w połowie z kawałków, drugą część mielę i te kawałki wielkości jak pół pudełka zapałek mieszam z mielonym. Jak się ugotują – dobrze sprasowane w szynkowarze – to wyglądają tak jak szynkowa. Też dobre!
Mieszałam raz z mielonym wołowym – byla wyraźna różnica w kolorze, nieźle wyglądało.
Jak mielę najgrubszym sitkiem, to mielonka wychodzi jak klops. Wtedy warto tez dodać kawałek surowego boczku do mielenia. ..”
Do przygotowania wyrobu możemy używać mięsa w całości schabu karkowego, boczku, schabu środkowego, piersi z indyka, piersi z kurczaka, szynki wieprzowej, to co lubimy. Moja rada, jeżeli używamy mięso w całości powinnyśmy je zapeklować aby miało odpowiedni smak i przeszło przyprawami. Boczek możemy ścisło zrolować wtedy będziemy mieli roladę.
Poza tym wskazana wszelka inwencja twórcza. Nie bójmy się, przyrząd jest super prosty w obsłudze. Posiada redukcję to jest czerwona plastikowa końcówka, która przymocowujemy na końcu aby móc zrobić szyneczkę z połowy mięsa.Polecam wszystkim ten banalny przyrząd i sama się zastanawiam, dlaczego tak późno go nabyłam, przecież już od dawna Kasia Bosacka mówi w swoim programie wiem co jem!
Tutaj jest link do sklepu z szynkowarem
https://m.mall.pl/akcesoria-garnki/tescoma-szynkowar-presto-z-termometrem
a tutaj instrukcja obsługi
Życzę wam miłego weekendu i tygodnia
Wasza Jadwiga
24 stycznia 2016 - 16:18
Tak, znam to urządzenie i mam. Innego wystawcy na allegro. 🙂 Polecam przepisy ze zdjęciami np. tu: http://fotoforum.gazeta.pl/72,2,777,122193653,122193653.html To jest bardzo dobry zakup, sporo radości i pyszności. Tak trzymaj! Pozdrowionka znad ciasta i kawy (Tort Malakoff tym razem) 🙂
24 stycznia 2016 - 16:30
Korzystam z lubością z moich szybkowarów, a o szynkowarze nawet nie słyszałam. A okazuje się, że jest tak przydatny :))
Muszę poczytać i zainteresować się skutecznie.
Pozdrawiam Jadziu cieplutko :)))
24 stycznia 2016 - 17:57
Kupię sobie, a co! dziękuję Jadwigo 🙂
24 stycznia 2016 - 18:34
Margo
proszę bardzo, powinnam sobie kupić już dawno, ale lepiej późno niż później
j
24 stycznia 2016 - 18:35
An-Ula
wędlinki wychodzą pysznie, a można tez pasztet zrobić i inne specjały
j
24 stycznia 2016 - 18:36
Wiesia and company
pozdrawiam serdecznie, dziękuję słodycze u mnie sa zabanowane wiec życzę smacznego
j
25 stycznia 2016 - 4:55
Nie słyszałam o czymś takim.
Pozdrawiam Jadziu. 🙂 .
25 stycznia 2016 - 9:19
Tereniu
gorąco polecam, sprawdziłam na sobie, i nie wiem dlaczego tak długo obchodziłam się bez tego przyrządu
j
25 stycznia 2016 - 14:11
Podzielam Twoje zdanie, że szynkowar to świetna sprawa.
Odkąd go mam, tj. od prawie trzech lat, nie kupuję żadnej wędliny. Przynajmniej wiemy, co jemy.
Pozdrawiam serdecznie:)
25 stycznia 2016 - 14:31
Nie nadążam za waszymi nowościami. Ja jestem na etapie eksperymentów z różnymi mąkami i to już uważam za rewolucję! Ale produkować własną szynkową… To mnie na razie przerasta:)
Ale może dojrzeję:))
25 stycznia 2016 - 14:44
Łucja Maria
no właśnie a ja zupełnie odpadłam od nowości a tu taka wygoda i pychota
pozdrawiam Łucjo
j
25 stycznia 2016 - 14:46
Helen
rozumiem kwestie mąki, ale szynkowar przyda się i to bardzo jest niezbędny w ogóle nie wiem jak mogłam bez niego egzystować
pozdrawiam
j
25 stycznia 2016 - 20:01
Jadwigo, miej litość, gdzie te wszystkie urządzenia magazynować. Poza tym ile czasu potrzeba, by przygotować pół kilograma mięsa:))
Czy smak taki jak z tradycyjnej foremki w piekarniku?
Czy ugotuje się tylko mielone? Czy tak zwany rękaw nie spełni tej samej funkcji? Pytań mam więcej, ale nie w głowie mi tortury:))
Pozdrawiam serdecznie:))
25 stycznia 2016 - 23:44
Cz
Kochana, można piec pasztety, można robić wędlinki, a miejsce zawsze się znajdzie, i nie martw się dla mnie odpowiedzi nie są torturami
j
26 stycznia 2016 - 20:16
Oj, coś mi się wydaje, że teraz i ja się w niego zaopatrzę.
27 stycznia 2016 - 12:54
Królowa Karo
polecam, nie miałam, od kilkunastu dni mam i robię swoje przetwory, zrobiłam już mielonkę z mięsa indyczego, teraz jest mielonka wieprzowo wołowa, a w przygotowaniu będzie szyneczka z indyka
polecam
j
28 stycznia 2016 - 14:48
Czyli, eksperymenty czas zacząć…;o)
28 stycznia 2016 - 20:09
Gordyjko
zacznij, będą smaczne i bardzo udane, zobaczysz!
j
2 lutego 2016 - 20:28
Posiadam mnóstwo kuchennych „ułatwiaczy” życia, ale szynkowaru jeszcze nie. Przemyślę sprawę.
Pozdrowienia Jadziu 🙂
3 lutego 2016 - 14:36
ariadna
koniecznie fajny wynalazek
j
15 lutego 2016 - 17:25
Szynkowar kiedyś oglądałam w sklepie, ale go nie mam, bo prawie nie jadam mięsa. Teraz po przeczytaniu Twojego wpisu, poleciłam szynkowar bratu. Żałuję, że nie miałam go wtedy, kiedy w domu była większa rodzina i wszyscy jedliśmy mięso.
15 lutego 2016 - 19:05
ewa777
a szynkowar jest fajną rzeczą, w końcu mam dwa, jeden do robienia szynki, a drugi do robienia mięsa mielonego z udźca indyczego jako pasztet, lub mielonka z przyprawami
j