Subskrybuj kanał RSS bloga Okiem Jadwigi Subskrybuj kanał RSS z komentarzami do wszystkich wpisów bloga Okiem Jadwigi

Starorzecza

Autor: Jadwiga. 35 komentarzy.
STARORZECZA Antoni Kroh

STARORZECZA
Antoni Kroh

Dziś chciałabym polecić wszystkim książkę Antoniego Kroha pod tytułem STARORZECZA, wydaną w roku 2010 przez Wydawnictwo Iskry. Cieszę się, że wpadła mi w ręce. Do tej pory nie znałam twórczości Kroha, urodzonego w dniu 16.08.1942. w Warszawie, pisarza, znakomitego etnografa z wykształcenia, historyka, badacza, tłumacza literatury słowackiej i czeskiej, wybitnego szwejkologa. Antoni Kroh pracował w Muzeum Tatrzańskim w Zakopanem oraz w Muzeum Okręgowym w Nowym Sączu. Był komisarzem wystaw Łemkowie, Duchy epoki, czyli pierwsza wojna światowa trwa do dziś. Wykładał w Colegium Civitas.

Opublikował m.in.: studium etnograficzne Współczesna rzeźba ludowa Karpat Polskich, książkę Sklep potrzeb kulturalnych na temat kultury Podhala, będącą zarazem wspomnieniem z dzieciństwa w Bukowinie Tatrzańskiej, zbiór esejów na temat relacji polsko-czeskich O Szwejku i o nas. Jest autorem nowego tłumaczenia Losów dobrego żołnierza Szwejka czasu wojny światowej Jarosłava Haška.

Starorzecza to porywająco napisany tom wspomnień, jest portretem pokolenia Polaków żyjących w Polsce powojennej, lecz tradycją rodzinną i cywilizacyjną osadzonych w czasach przed II wojną światową. Cytuję za Newsweek z roku 2010:

„…To opowieść o losie ziemian i przedwojennej inteligencji w Polsce Ludowej na przykładzie rodziny autora i znajomych. Takich jak ciocia Wanda, synowa gen. Lucjana Żeligowskiego.

Na pogrzeb teścia ubecy zawieźli ją z Rakowieckiej, gdzie znęcał się nad nią sam Różański. Parę lat później wpadł na nią w tramwaju, poznał i „gwałtownie ruszył do wyjścia”. Ale do płaczu doprowadzali ją „koledzy z biura”. Kiedyś jeden zapytał:Wanda, znasz bajkę o dupie? – Nie. – To przeczytaj swój życiorys.

Kroh wyjątkowo dużo pamięta. Wie na przykład, że inteligent pracujący” to wcale nie wynalazek PRL, tylko zbitka pojęciowa z socjalistycznej prasy z 1920 roku („Kto poszedł na front – A kto w domu siedzi? Na ochotnika poszedł robotnik, rzemieślnik, student, inteligent pracujący”). Wie, że człowiek pracy” narodził się w latach 30. w środowisku sanacyjnej organizacji Legion Młodych, że Polska Ludowa pochodzi z przedwojennego słownictwa ludowców, a „zwracanie się do siebie per obywatelu, per wy obowiązywało w Pierwszej Brygadzie Józefa Piłsudskiego, podobnie jak symbolika orła bez korony”. Milicja Obywatelska to oddziały samoobrony powoływane w 1918 roku, a zapluty karzeł reakcji” pochodzi z wypowiedzi Józefa Piłsudskiego na bankiecie w hotelu Bristol w 1923 roku.

– Czy mogę wziąść cukierka?

– Nie możesz WZIĄŚĆ, możesz WZIĄĆ, WZIĄĆ!

– A tatuś Marka mówi WZIĄŚĆ.

– Ale ty nie jesteś tatusiem Marka i będziesz mówił WZIĄĆ.

– To ja powiem tatusiowi Marka, żeby też mówił WZIĄĆ.

– Broń cię Panie Boże!

– Dlaczego?

– Bo nie wypada, żebyś poprawiał tatę twojego kolegi. Byłoby mu przykro. Niech mówi, jak mu wygodniej, jak go rodzice uczyli” – tłumaczyła babcia Antosiowi.

Zaś pół wieku później Kroh stwierdza z emfazą: „Wielki awans cywilizacyjny robotników i chłopów w drugiej połowie dwudziestego stulecia wydaje mi się jednym z najdonioślejszych punktów zwrotnych w całej tysiącletniej historii kultury polskiej”. Produktem ubocznym tego awansu jest jednak półinteligent – „niedouczony, nieoczytany, bez kindersztuby, bez biegłej znajomości języka polskiego w mowie i w piśmie, za to również bez kompleksów”.

Awans robotników i chłopów (innymi słowy: „przemiana wołów roboczych w świadomych współgospodarzy kraju, – czyli spełnienie marzeń szlacheckich inteligentów”, jak pisze Kroh) był postulatem ruchów socjalistycznego i ludowego od początku ich istnienia w XIX w. Historia sprawiła jednak, że ten awans dokonał się według sowieckiej recepty, ze wszystkimi tego konsekwencjami, spośród których fakt, że zdecydowana większość Polaków mówi „matematYka”, zamiast „matemAtyka”, to naprawdę pikuś. Kroh nie zaprząta jednak uwagi czytelnika niewczesnymi rozważaniami, co by było gdyby, nie płacze nad rozlanym mlekiem. Pisze prywatną historię PRL, dowcipną – i niezwykle obszerną (600 stron!) – opowieść o niewesołych czasach.

Unika uogólnień, skupia się na szczegółach. W młodości sekretarzował Melchiorowi Wańkowiczowi, a że znał z przekazów rodzinnych historie opisane przez nestora polskiego dziennikarstwa w „Zielu na kraterze”, to i wyjątkowo wcześnie odkrył, że tzw. literatura faktu to bujdy na resorach. „Janusz wył ze śmiechu” – pisze Kroh, wspominając, jak jego przyjaciel odczytywał na głos, co zabawniejsze (niestety, humor nie był zamierzony) fragmenty tej książki o postawach młodzieży patriotycznej podczas okupacji. Nikt jednak nie prostował idiotyzmów Wańkowicza, (który realia okupacyjne znał tylko ze słyszenia, bo wojnę przeżył na Zachodzie), „żeby nie robić przyjemności komunistom”. I tak już zostało, książka do dziś jest lekturą szkolną…” Starorzeczom to nie grozi.

Rodzina autora była, jak się to na ziemiach polskich często zdarzało, mieszana: z jednej strony Lechniccy, szlachta herbowa, z drugiej warszawscy ewangelicy z korzeniami niemieckimi. Lechniccy byli przed wojną bardzo zaangażowani w politykę – senatorowie, ministrowie, urzędnicy państwowi, wojskowi różnych rang. Krohowie z kolei to rzemiosło, nauki ścisłe.

Kroh opisuje czasy nieodległe, o których wiemy niemało – z lektur, świadectw, rodzinnych przekazów, nawet własnych doświadczeń. Okresowi Dwudziestolecia przeciwstawia czasy komunistycznego absurdu – był jego uważnym świadkiem, wnikliwym i pamiętliwym, wyłapującym głupoty małe i duże, tłumaczącym, jak można było zachować indywidualność w systemie zaprogramowanym na glajchszaltowanie. Rozdziały poświęcone inteligencji pracującej czy pieniądzom (wykład dotyczący boków, fuch i chałtur) więcej mówią o wesołej teorii i smutnej praktyce socjalizmu niż prace profesjonalnych historyków.

„Starorzecza” są nietypową książką. Autobiografie czy biografie pisane są zazwyczaj chronologicznie. Tutaj narracja wije się zakolami jak meandry rzeki, czasem zbacza w dygresje, w których się urywa, a później dany wątek powraca jeszcze w innym rozdziale.

Autorowi udało się napisać książkę o charakterze wspomnieniowym, ale jednocześnie taką, co to się ją czyta jak najlepszy bestseller. W książce znajdziemy wiele dykteryjek, humoru czy anonimowych wierszyków z czasów PRL, jak choćby ten z 1950 r., który warto ocalić od zapomnienia:

Przełożonych się nie lękaj

Mało pracuj dużo stękaj

Nie krytykuj nie podskakuj

siedź na dupie i przytakuj

Nie przejmuj się swoją rolą

Bo i tak Cię opierdolą

Nie przejmuj się swoją pracą

Bo i tak ci gówno płacą

Za pięć trzecia bierz

kapotę pierdol biuro i robotę

Tak dożyjesz starczej renty

nigdy w dupę nie kopnięty.

Antoni Kroh, Starorzecza, Wydawnictwo Iskry 2010

komentarzy 35 do wpisu “Starorzecza”

  1. czesia

    gdybym przeczytała tylko tytuł, pomyślałabym, że zajęłaś się geografią. Wcale by mnie to nie zdziwiło. A metafora starorzecza piękna:))

  2. jadwiga

    czesiu
    metafora starorzecza piękna, a książka wspaniała i choć to 600 stron, przeczytałam w tydzień, warto, piękny język, nie zawsze literacki, wulgaryzmów też nie mało, ale one wcale nie przeszkadzają, ot tworzą uzasadnioną pointę. Dobrze, że MGA pożyczyła mi i powiedziała, w twoim stylu ta książka , będziesz ukontentowana, i jestem!

  3. notaria

    Wierszyk końcowy jakże aktualny! Czas zatoczył koło. A ja tez najpierw myślałam, że to będzie o książce krajoznawczej. Lubię czytać i podziwiać meandrujące rzeki. Ale ta też bardzo ciekawa. Poczytałabym.

  4. **Podróżniczka****

    Z chęcią przeczytałabym tą książkę.
    Serdecznie pozdrawiam:)*

  5. jadwiga

    Noti
    kupiłam dwie następne książki Antoniego Kroha Alleluja Polsko Ludowa, i Sklep potrzeb kulturalnych po remoncie
    o sztuce ludowej, ciekawe, pięknie napisane, czekam na kuriera, pozdrawiam
    j

  6. Jadwiga

    Podróżniczka,
    książkę można zakupić w sklepach internetowych,
    j

  7. An-Ula

    Rekomenfdacja wskazuje na ciekawą książkę. Poszukam jej i na pewno przeczytam. Pozdrawiam :)))

  8. E.

    W ogóle dwudziestolecie jest przez ludzi idealizowane i przede wszystkim opacznie rozumiane. Ja polecam „Wyprawę w dwudziestolecie” Miłosza, uzupełni ten obraz. Z innej perspektywy, ale też ciekawe 🙂 Ja bym uzupełniła tym…

  9. jadwiga

    E.
    dziękuję,
    Uzupełniam „Okupacja od kuchni” kobieca sztuka przetrwania, i „Panienka z PRLu”
    zobaczymy co dalej
    no i a może przede wszystkim MGA – „Kalendarze”
    j

  10. jadwiga

    An-Ula
    polecam, będzie się podobała
    j

  11. Małgosia z Akacjowego bloga

    Bardzo ciekawa recenzja 🙂 pozdrawiam serdecznie

  12. jadwiga

    Małgosiu z Akacjowego bloga
    pozdrawiam
    j

  13. ewa777

    Lubię takie książki oparte na faktach:)

  14. jadwiga

    EWa777
    piękne wspomnienia rodzinne i świetne opowiadania gawęda całą gębą
    j

  15. Teresa

    Książka na pewno warta przeczytania, już sam tytuł zachęca.
    Pozdrawiam Jadziu. 🙂

  16. Stokrotka

    Znam doskonale Antoniego Kroha „Sklep potrzeb kulturalnych” To książka rewelacyjna.- mam ją na półce i często do niej wracam. Kiedyś pisałam nawet o niej na blogu.
    Więc „Starorzecze” też z pewnością kupię i przeczytam.
    Bardzo Ci dziękuję.
    Pozdrawiam 🙂

  17. Helen

    No to jestem zapóźniona, przyznaję się bez bicia:((
    Spróbuję nadgonić. Ale zmartwiłaś mnie tym Wańkowiczem. Nigdy nie uważałam go za historyka, ale jednak myślałam, że bazuje na własnych przeżyciach, a nie czyichś opowieściach…
    Pozdrówka

  18. jadwiga

    Helen
    niestety nie, wiem to z naszego doświadczenia, dot. Andrzeja (mojego męża) dziadka, który zginął w pierwszej wojennej egzekucji wawerskiej. Opowieść o tym przekazano mu gdy był za granica i w książce od Ustupców do Kairu cały rozdział na ten temat napisał, będąc w tym czasie za granicą, nawet znane nam jest nazwisko osoby, która mu to opowiadała
    j

  19. jadwiga

    Teresa
    dla niektórych jawił się ten tytuł jakbym miała ochotę o geografii opowiadać
    j

  20. jadwiga

    Stokrotko
    kupiłam poprawiony i nowy egzemplarz tej książki czyli Sklep potrzeb kulturalnych po remoncie, zobaczę, dopi8ero dostałam no i Wesołego Alleluja Polsko Ludowa, poza tym mam szczery zamiar kupić nowy przekład książki, Jaroslava Haska Losy dobrego żołnierza Szwejka czasu wojny światowej, w tłumaczeniu Antoniego Kroha
    j

  21. jula

    Bardzo ciekawie opowiedziana historia naszego kraju.
    Przyznam szczerze , nie znam tamtych rejonów Polski , choć dużo słyszałam na temat animozji między Polakami a Czachami ,czy Slowakami.
    No ale tak zawsze jest w przygranicznych regionach.
    No tak Polska poszczegana jest jako twór w historii , tak mi się wydaje, ludzi pochodzenia szlacheckiego ,drobnych zubozalych np”.Nad Niemnem”- „schlopialyh” ale z tradycji szlacheckich , co jest zaletą naszej państwowości w tradycji ale w idei pragmatyzmu wadą. My sobie sami nie wywalczylismy tej równości demokratycznej wzorem zachodu , czy wschodu .
    Mam na myśli rewolucje francuska , burzuazyjna – to wtedy tam kolokwialnie mówiąc , nastepowala zmiana ró dosłownie po trupachl i „chamy” rozpoczęły nowe rządy. To opisują pisarze z tamtych epok.
    U nas mam wrażenie , dostaliśmy przypadkiem.
    Bo i koniec rozbiorów , to po prostu nowy podział świata po I w.św.
    Nasza Polska po II , to też ,to co wielcy gracze na arenie światowej nam podarowali.
    Dlatego teraz , w Polsce jest , jak jest.
    Wychodzi na to ,że stajemy się państwem zacofanym mentalnie gdzie fundamentem naszej państwowości zaczyna być katolicyzm , który przecież jest ponadpanstwowy i o strukturze feudalnej a nie demokratycznej.
    Czy to znaczy , że w przyszłości o ile nie nastąpi regres , to będziemy wchlonieni pokojowo przez silniejsze ekonomicznie organizacje społeczne a może to sygnał końca państwowości , bo powstają organizację globalne z nowym podziałem ról i oczywiście tradycyjnie z roznicowanym statusem życia dla wygranych i dla przegranych.
    To wszystko już widać gołym okiem i czuć w każdej strefie naszego zycia.
    Czyli ta historia tych dawnych zmian opisana między innymi i w tej ksiazce , to opis zmian w ogóle.
    A tak sobie pozwoliłam na własne” filozofowanie” ,na Twoim blogu za co szczerze przepraszam.Może dlatego ,że dawno nie zaglądałam. 🙂

    Pozdrawiam ! 😀

  22. jadwiga

    Jula
    witam serdecznie, możesz sobie u mnie filozofować, nawet to lubię, wiele racji w Twoim komentarzu, zapraszam częściej
    j

  23. gordyjka

    To chyba wiem co dostanę pod choinkę…;o)

  24. jadwiga

    Gordyjko
    warto nie będziesz żałowała
    j

  25. Tomek Majewski

    Pani Jadwigo,
    wierszyk ukradłem, ale piszę w innej sprawie.

    Otóż życzę Pani wiele zdrowia i siły do spełniania marzeń. W dniu imienin.

    Pomyślności!

    T.M.

  26. ewa777

    Jadziu, Przyszłam z życzeniami. Życzę Ci wszystkiego co najlepsze i ściskam Imieninowo:)

  27. Stokrotka

    Trochę spóżnione – ale bardzo serdeczne życzenia imieninowe od imienniczki.
    Wszystkiego Najlepszego 🙂

  28. Stokrotka

    Trochę spóżnione – ale bardzo serdeczne życzenia imieninowe od imienniczki.
    Wszystkiego Najlepszego 🙂

  29. jadwiga

    Stokrotko
    Imienniczko Najmilsza wszystkiego najlepszego, serdeczności i ukłony!
    j

  30. jadwiga

    Ewo777
    serdecznie dziękuję za pamięć i życzenia
    j

  31. jadwiga

    Tomek Majewski
    Pani Tomku
    za życzenia dziękuję a wierszyk jakże aktualny!
    j

  32. Lotka

    Zachęciłaś mnie skutecznie, muszę poczekać z realizacją, mam chore oczy. pozdrawiam serdecznie.

  33. Helen

    No, to właśnie kończę „Sklep potrzeb kulturalnych” i faktycznie, świetne. Obśmiałam się jak norka. Na Starorzecze przyjdzie jeszcze pora:)))

  34. jadwiga

    Helen
    te książkę tez kupiłam, jest pierwsza w kolejce, cieszę się, że dobra
    j

  35. jadwiga

    Lotko
    proszę lecz oczki potrzebne są pozdrawiam
    j

Zostaw odpowiedź

XHTML: Możesz używać następujące tagi: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <s> <strike> <strong>

Content Protected Using Blog Protector By: PcDrome.