Będąc na wakacjach pewnego dnia stwierdziłyśmy, że nic nam do szczęścia nie brakuje, tylko ruskich pierogów na obiad. Pani C. jest kobietą niezwykle energiczną więc za chwilę miała już rozłożoną stolnicę i przygotowywała ciasto pierogowe, zaś Jola była odpowiedzialna za nadzienie. Ja nadawałam się tylko do lepienia pierogów.
Składniki na 250 sztuk
1,5 kg mąki, ciepła woda, 2-3 żółtka, 2 łyżki masła, sól wg uznania
Nadzienie do ruskich pierogów
3 serki półtłuste klinek, ziemniaki gotowane wystudzone, przepuszczone przez maszynkę – w naszym przypadku przepuszczone zostały przez praskę do wyciskania ziemniaków, pokrojony w kosteczkę i usmażony boczek z dwiema cebulami pokrojonymi również w kosteczkę. Jola usmażyła cebulkę z boczkiem dodała do ziemniaków i sera, oraz pieprz ziołowy, sól i wyrobiła masę ręką. Pozostało nam tylko poczekać chwilkę na pokrojone placuszki z ciasta
Wykonanie
Pani C wsypała mąkę do dużej miednicy, wlała ciepłą wodę tyle, żeby ciasto było jędrne, ale miękkie, dobrze się sklejało, dodała 3 żółtka, 2 łyżki masła, całość miksowała używając szpikulcy, gdy ciasto się zlepiło, przełożyła je na stolnice i szybciutko zagniotła. Ciasto było lśniące i pięknie miękkie. Ucinała kawałek, rozwałkowała i cięła na kwadraty, które napełniałyśmy farszem i sklejałyśmy. W tym samym czasie pani C. na gazie ustawiła garnek z wodą dość dobrze osoloną. Kleiłyśmy pierogi każda według własnego uznania jedne były ozdobne z falbankami inne po prostu sklejone a jeszcze inne z wcięciami. Wyglądały bardzo smakowicie. Pani C. Gotowała pierogi partiami, po zagotowaniu wody wrzucała pierogi, czekała chwilę, aby wszystkie wypłynęły, pogotowała dwie trzy minuty i wyjmowała łyżką cedzakową na półmiski. Każdy jadł z czym chciał, ze śmietaną z masełkiem, lub ze skwareczkami a ja jadłam z masłem i curry.
Wspominając teraz i opisując przygotowanie ruskich pierogów mam ich smak na podniebieniu. Po ulepieniu wszystkich pierogów, ugotowaniu i rozłożeniu na półmiski skropiłyśmy je oliwą tak, aby się nie polepiły.
Zasiedliśmy wszyscy do degustacji i powiem wam szczerze, każdy z nas zjadł sporą porcję nie zwracając uwagi na to czy się właśnie odchudza czy też nie. Jadłam z wielkim apetytem i smakiem, były takie jak być powinny miękkie, nie za cienkie z farszem, który miał charakter. Polecam i życzę smacznego!
Dzisiaj proponuję również
Czerwoną paprykę faszerowaną
Potrzebne składniki
Kilka sztuk czerwonej papryki raczej większej, dwa opakowania indyczego mięsa mielonego, sól, pieprz, dwa jajka, 2 torebki ryżu jaśminowego, pęczek koperku, ja dodałam także trzy ząbki czosnku drobno posiekanego
Wykonanie
Papryki umyłam w gorącej wodzie, przelałam je zimną, odcięłam górę wydrążyłam pestki wraz z białymi częściami, ustawiłam na dużej patelni, pilnując, aby każdy kapelutek pasował do swojej papryki. Mięso wyłożyłam na dużą miskę, pokroiłam drobno koperek, dodałam dwa jajka, wsypałam ryż, sól i pieprz do smaku, masę dokładnie wymieszałam.
Do każdej papryki włożyłam porcję farszu tak, aby zostało troszeczkę miejsca i zamknęłam kapelutkiem odciętym wcześniej. Osiem sztuk papryk to jest porcja, która mieści się w mojej patelni z pokrywą. Całość podlałam wodą i postawiłam na dużym płomieniu gazu do zagotowania, po czym zmniejszyłam gaz i całość gotowałam pod przykryciem przez jakieś 25 minut. Do sosu dodałam dwie łyżki masła. Gotowe. Prawda, że potrawa niezbyt skomplikowana. Na zdjęciu papryki pod
przykryciem i bez. Życzę smacznego!
Jesień daje nam tyle możliwości, warzywa są kolorowe, mają zupełnie inny smak, warto je teraz przyrządzać. I co najważniejsze w ten sposób przygotowane papryki nie dają efektu zgagi ani nie odbijają się, co nie jest przyjemne, a to bardzo ważne! Papryki można serwować z ryżem jaśminowym, ziemniakami lub osobno bez jakiegokolwiek towarzystwa. Do tego pyszne czerwone wino i niedzielny obiad będzie wspaniały. Życzę smacznego!
Pozdrawiam
Jadwiga
27 września 2015 - 5:21
Witaj Jadziu! Pierogi Pani C. smakowite. Ostatnio robiłam, ale bez boczku, z samą cebulką. Przepis na papryczki „zabrałam”. Jadziu ryż dodaje się surowy, czy gotowany? Chociaż jak wsypałaś, to kojarzę, że surowy? Pozdrawiam Jadziu. :).
Ps. Ucieszona z wyróżnienia, odpowiedziałam na postawione przez Ciebie pytania. Będziesz mile zaskoczona moją lekturą w ostatnich dniach, tak myślę.
27 września 2015 - 7:25
Ja robię ciasto na pierogi bez jajka: mąka i gorąca woda. Jest znakomite. Farsz sporządza mąż, bardzo podobnie, tylko bez boczku, za to z cebulką na maśle usmażoną. Ciasto wykrawane szklanką, jak u mamy, i skleja je najstaranniej właśnie mąż. Robimy jednorazowo około 90-100 sztuk, czasem 1-2 się rozkleją w gotowaniu, ku radości naszej suni. Czyli jest OK. Ostatnio robiliśmy z kapusty i soczewicy czerwonej. Też bardzo dobre, chociaż ruskie u nas wiodą prym 🙂 Czasem jeszcze farsz z białej kapusty i twarogu, też dobry. W ogóle lubimy pierogi, i 2-3 razy w miesiącu robimy. Paprykę bardzo lubię, faszerowaną robiła mama , ja robię rzadko, bo mąż nawet na zapach jest uczulony i wydziwia.Pozdrawiam Jadziu cieplutko :)))
27 września 2015 - 8:07
An-Ula
jeżeli mąż wydziwia na zapach papryki to zrób z białej, sparz ją i wtedy zapach mniejszy,
dziękuję za podpowiedzi z pierogami z twarogu i kapusty
buziaki, spróbuj z boczkiem przesmażnym są rewelacyjne
j
27 września 2015 - 8:09
Tereniu
ryż surowy, i tak się ugotuje, do mięsa farszowego wlewam trochę ciepłej wody, wtedy jest ono pulchne i ryz zabiera wodę, szybko się gotuje, normalnie 15 minut czyli 25 wystarczy aby był miękki, spróbuj z boczkiem są pycha
j
27 września 2015 - 11:26
Jadziu, dużo ziemniaków daje się do tej ilości mąki?
27 września 2015 - 11:33
Kto na Boga ma czas żeby ulepić 250 pierogów???
Podziwiam, ja się nawet do tego nie nadaję. Ale uwielbiam, to fakt.Chyba najbardziej ze wszystkich pierogów, choć nasza pani Zosia wyplata fenomenalne z mięsem i kapustą z pieczarkami. Ale co ruskie, to ruskie…
Hmmm, rozmarzyłam się. Zazdraszczam:))
27 września 2015 - 12:06
EWa777
myśmy miały pozostałości ziemniaków z dwóch dni może kilogram ugotowanych i pół kilograma sera? a może trochę więcej ziemniaków było, bo pamiętam, ze cały ser kwaśny który miałyśmy dodałyśmy do farszu, tutaj nie trzeba tak bardzo przestrzegać ilości, można dać pół na pół ziemniaki ser wtedy najlepszy jest
j
27 września 2015 - 12:07
Helen
byłyśmy we trzy, lepienie, którego nie lubię szło nam bardzo sprawnie, fajna konsystencja ciasta zwiększała szybkość, gdyż po dwukrotnym przeleceniu obrąbka pierog był sklejony i gotów do gara!
j
27 września 2015 - 13:00
Same pyszności 🙂 Uwielbiamy ruskie pierogi i faszerowaną paprykę 🙂 Podobnie faszerujemy też małe dynie. Zgadzamy się z Tobą, jesień raczy nas wspaniałymi plonami, z których trzeba teraz korzystać. Miłego tygodnia, pozdrawiamy 🙂
27 września 2015 - 14:32
Małgosia i Piotr
nigdy nie faszerowałam dyni, nawet najmniejszej, a jaki je faszerujecie, i jakie to są dynie, może opiszecie u siebie na blogu?
pozdrawiam serdecznie udanego tygodnia
j
28 września 2015 - 7:10
Znowu żarcie! Ja się odchudzam! 😉
28 września 2015 - 7:54
Noti
pozdrawiam
j
28 września 2015 - 11:01
Jadziu jeszcze tu Ci napiszę. Nie wiem doprawdy co napisać…., tak mnie tym zaskoczyłaś, zupełnie takiego obrotu sprawy nie spodziewałam się, nawet by mi przez myśl nie przeszło. Po prostu bardzo, ale to bardzo się cieszę, że będę miała kolejną książkę Pani Małgosi, mojej ulubionej, mogę już tak powiedzieć, polskiej pisarki.
Może to Kalendarze, której fragment przed chwilą słuchałam w Jedynce Polskiego Radia? Ucieszę się z każdej. Pozdrawiam Jadziu. 🙂
28 września 2015 - 12:02
Tereniu
to są te same Kalendarze, których fragment słuchałaś przez radio w PR I czytała Anna Nehrebecka
j
28 września 2015 - 12:13
o Kalendarzach i ja mogę dwa słowa. Słucham codziennie:))
28 września 2015 - 14:55
Czesiu
bardzo się cieszę, trzymam za słowo, poleci!
j
28 września 2015 - 15:12
🙂
29 września 2015 - 7:45
Tereniu
pozdrawiam
j
30 września 2015 - 8:23
Jeszcze nigdy nie robiłam ruskich pierogów… Nie wiem, czy coś się w tym fakcie w moim życiu kiedyś zmieni, nie wiem. Może i tak: bo w Lublinie miałam cudowną garmażerkę, a tutaj jej brak.
30 września 2015 - 13:43
E.
nie jesteś jedyna, ja tez nie, dopiero na wakacjach pierwszy raz w życiu robiłam ruskie, fakt pani C. ciasto Jola farsz a ja lepiłam, ale były pyszne
j
3 października 2015 - 16:14
chyba już mi się przejadły pierogi:))
16 października 2015 - 10:11
Jak to w kwadraty?