Na zaproszenie Badminton Europe Confederation (BEC) polecieliśmy z Andrzejem do Paryża na Europejski Kongres Badmintona czyli doroczne posiedzenie Annual Delegates Meeting oraz 2015 BEC Awards Gala, które w dniu 18.04.2015 r odbywały się w Hotelu NOVOTEL Hotel Paris Tour Eiffel. Coroczne spotkania ludzi z całej Europy są okazją do podsumowań ubiegłego roku, sezonu sportowego a także do przekazania niezbędnych informacji dotyczących przyszłości europejskiego i światowego badmintona. Będąc przez lata prezesami Polskiego Związku Badmintona (1977- 1991 Andrzej i 1991 – 2004 aja) obligatoryjnie braliśmy udział w tych wydarzeniach. Później doszły również obowiązki wynikające z pracy (wolontariatu) na rzecz Europejskiej Unii Badmintona, która zmieniła nazwę na Badminton Europe (czyli Europejską Konfederację Badmintona). Andrzej był członkiem EBU Council w latach 1985-1989 piastując stanowisko wice prezydenta. W latach 1986 -2007 pracowałam na rzecz europejskiego badmintona pełniąc różne funkcje w EBU Council: członka Komisji Rozwoju w 1986 –1993,
Dyrektora Marketingu 1997-2001, Dyrektora Rozwoju 2001-2005, i Vice Prezydenta BE w latach 2004-2007. Od roku 2008 jesteśmy zapraszani jako goście honorowi na każde doroczne spotkanie i tylko ważne wydarzenia rodzinne od czasu do czasu były przyczyną naszej absencji.
Paryż jest magicznym miastem, które przyciąga turystów z całego świata. Trudno było odrzucić zaproszenie do „miasta świateł” ,z którym wiążą nas wspaniałe przeżycia.
Pamiętnym wydarzeniem, dla mnie jednym z największych był Kongres Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego MKOL z okazji 100 lecie Igrzysk Olimpijskich. To właśnie do Paryża w roku 1996 zaproszono ludzi sportu całego sportowego świata aby świętować nowożytne igrzyska olimpijskie. Baron Pierre de Coubertin francuski historyk i pedagog uważał sport nie tylko za środek hartowania ciała, ale przede wszystkim za uniwersalną metodę wychowania współczesnego człowieka w duchu pokoju. Idea ta stała się podstawą nowożytnego ruchu olimpijskiego.
„…W 1776 roku, w miarę wzrostu zainteresowania archeologią antycznej Grecji i Rzymu, ustalono topografię terenów Olimpii, zidentyfikowano wiele obiektów znanych z najróżniejszych przekazów starożytnych autorów. Pod koniec XVIII wieku odkopano słynną świątynię Zeusa, ale dopiero od połowy XIX wieku prace archeologiczne ruszyły naprzód pełna parą. Rozkopano cały rejon Olimpii, odnajdując tysiące pozostałości po starożytnych igrzyskach, różnych zabytków budowlanych, przedmiotów z brązu, monet, wyrobów ceramicznych, kamieni z napisami, posągów, a więc całe bogactwo, które towarzyszyło olimpiadzie. W wyniku tych wykopalisk o Olimpii zrobiło się głośno na całym świecie. Pierwsze udokumentowane igrzyska olimpijskie dedykowane bogu Zeusowi zorganizowali Grecy w 776 roku p.n.e. Prawdopodobnie organizowano je już dużo wcześniej. Jak podaje historyk sportu dr Maria Rotkiewicz przez 1168 lat rozegrano 293 igrzyska w Olimpii. Na czas ich trwania zawieszano wojny i ogłaszano pokój boży, przerywano także procesy sądowe i wykonywanie wyroków śmierci. Nowe odkrycia archeologiczne przemawiały do wyobraźni wielu ludzi i stąd też stopniowo dojrzewał pomysł odrodzenia igrzysk. Inicjatorem i organizatorem pierwszych nowożytnych igrzysk olimpijskich był Pierre de Coubertin, prezes Międzynarodowego Komitetu Igrzysk Olimpijskich MKOL (1895 – 1925). Dzięki staraniom barona w 1896 roku w Atenach rozegrano pierwsze igrzyska ery nowożytnej. Od starożytnych dzieliło je aż półtora tysiąca lat. W czasach zaostrzania się konfliktów między mocarstwami europejskimi, zmierzającymi ku pierwszej wojnie światowej, Pierre de Coubertin chciał wskrzesić olimpijską ideę pokoju i jedności między narodami. I rzeczywiście, pierwsze igrzyska stanowiły świadectwo jedności świata. Ich zwycięscy dostawali srebrne i miedziane medale oraz gałązki oliwne na wzór starożytnej tradycji. Coubertin zaprojektował m.in. flagę olimpijską – pięć kolorowych splecionych ze sobą kół symbolizujących poszczególne kontynenty. Symbolem trwałości i ciągłości idei olimpijskiej stał się ogień olimpijski. Francuz był inicjatorem olimpijskich konkursów sztuki oraz złotym medalistą w dziedzinie literatury podczas Igrzysk Olimpijskich w Sztokholmie w 1912 roku…” Obecnie decyzją Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego igrzyska odbywają się co 2 lata na przemian letnie i zimowe.
Rok 1996 był szczególnym dla nas, Andrzej jako Prezes Polskiego Komitetu Olimpijskiego, brał udział w Kongresie 100 lecia Sportu, który miał niecodzienną oprawę. Jako żona VIPa wraz z innymi małżonkami członków MKOL i prezesów NKOL miałam możliwość zwiedzania Paryża w niecodzienny sposób. Odbylismy długą podróż po Sekwanie w towarzystwie znakomitej tłumaczki, która opowiadała nam ploteczki o mijanych budynkach belle epoque i osobach mieszkających w nich nie tylko w przeszłości ale też obecnie. W ten sposób miałam możliwość z daleka zobaczyć apartament Jeanne Moreau, Most Arcybiskupi z Katedrą Notre Dame, Most Aleksandra III ukończony w roku 1900, Luwr widoczny z Sekwany , Pont du Caroussel koło Luwru, Mały Most- Petit Pont, most przy porcie rzecznym Wieży Tour d Eiffel, Most Św. Michała, Most Zakochanych, Nowy Most z roku 1578.
Notre Dame de Paris ulubiony zabytek paryżan ale i turystów z całego świata, przykład francuskiego gotyku, w którym znajdziemy polskie ślady, m.in. relikwie Krzyża Świętego, które w 1669 r. wykradł z Polski i wywiózł nad Sekwanę król Polski Jan II Kazimierz Waza (ur. 22 marca 1609 w Krakowie, zm. 16 grudnia 1672 w Nevers). Syn króla Polski i Szwecji Zygmunta III Wazy i Konstancji Habsburżanki, arcyksiężniczki austriackiej. Przyrodni brat Władysława IV Wazy. Kawaler Orderu Złotego Runa. Abdykował w 1668 roku, przerywając ciągłość dynastyczną. Był ostatnim członkiem rodu Wazów, po kądzieli spokrewnionym z Jagiellonami.
Oprócz tej wspaniałej wycieczki statkiem po Sekwanie, mieliśmy możliwość zwiedzania Wersalu, który był na kilka godzin dostępny tylko dla naszej grupy. Cóż za wrażenie. W Wersalu byłam kilkakrotnie, zawsze w tłumie turystów, a tu nagle tylko cztery grupy po około 45 osób. Cicho, wspaniale, i wtedy wydawało mi się, że towarzyszą nam duchy mieszkańców pałacu wersalskiego. Zresztą spędziliśmy tam wiele godzin,
bowiem pokazano nam ogrody pałacowe, fontanny o których powinnam chyba napisać osobny post, gdyż stanowią doskonałą do dzisiaj inżynierię ogrodowo –wodno- budowlaną, a system zasilania wodą jest taki sam od lat. Cóż za wspaniała konstrukcja. Park wersalski zajmuje obszar o powierzchni 800 ha. Znajduje się w nim ogród zaprojektowany przez Andre Le Notre’a o powierzchni 250 akrów, który jest uważany za pierwowzór ogrodu w stylu francuskim, ze względu na swe eleganckie rozplanowanie i dekoracje. Został zaprojektowany jako dopełnienie pałacu. W północnej części parku znajdują się pałacyki Grand Trianon, Petit Trianon, kolejne ogrody, oraz Hameau de la Reine czyli mała wiejska wioska wybudowana dla królowej Marii Antoniny. W południowej części parku położona jest domena La Lanterne, użytkowana w piatej republice przez francuskich premierów, od 2007 pełniąca funkcję rezydencji pomocniczej prezydentów Francji. Więcej o ogrodach w Wersalu możecie przeczytać tutaj : http://pl.wikipedia.org/wiki/Pa%C5%82ac_wersalski
Tyle na dzisiaj o Paryżu, o badmintonie, Kongresie BEC 2015 , Kongresie 100 lecia Sportu 1996 a także moich wspomnieniach z wycieczki życia po Wersalu i jego wspaniałych ogrodach. Na temat Wersalu napisano wiele książek, ja też mam ich kilka, dlatego nie będę pisała o jego historii, chcę razem z wami wspominać Paryż i ludzi jakich spotykałam i nadal spotykam z którymi przez wiele lat pracowałam, a dzisiaj szczerze mogę powiedzieć mam przywilej wielki nazywać ich Przyjaciółmi. Zapraszam !
CDN.
6 maja 2015 - 19:11
Przypuszczam,
jak bardzo Was cieszy, że jesteście doceniani i zaproszeni na Kongres. A Paryż i Wersal o tej porze roku muszą wyglądać zjawiskowo.
Pozdrawiam serdecznie:)*
6 maja 2015 - 19:22
Podobnie jak Ty, jestem zafascynowana pięknem i atmosferą Paryża. Cieszę się, że spędziliście tam takie miłe dni!
6 maja 2015 - 20:15
Łucja-Maria
Paryż uwielbiam od lat, pobyt tutaj jest dla mnie najlepszym i największym relaksem, a udział w Kongresie zawsze cieszy
j
6 maja 2015 - 20:16
Beata
moja miłość trwa od wielu lat, dodaj do tego jeszcze moją wnuczkę Tanię i nasze tam pobyty będziesz miała całość
j
6 maja 2015 - 20:22
Co za telepatia! Właśnie sobie pomyślałam, co u ciebie słychać, a tu mail:))
Absolutnie się zgadzam, że rejs nocą po Sekwanie potrafi dostarczyć nawet piękniejszych wrażeń, niż zwiedzanie w dzień. Te cudownie podświetlone mosty… Nigdy w świetle słońca tam mi się nie podobały. Pozdrówka
6 maja 2015 - 21:58
Helen
to jest miasto świateł, piękne, trochę okrutne, trochę tajemnicze, kolorowe, zwariowane z setkami tysięcy turystów, wśród których prym wodzą Japończycy i Chińczycy
j
7 maja 2015 - 13:15
A ja bym się dała zamknąć na tydzień w Luwrze…;o)
7 maja 2015 - 13:54
Gordyjko
ja tam też, w 1996 r byłam cztery razy, gdyż nie mogłam zapamiętać obrazów na których mi zależało, więc szłam jedna trasę cały dzień, następnego dnia druga i tak cztery razy, nie było katalogu z J.B.Chardin dlatego tak wracałam, zresztą kocham malarstwo wiek XVI-i XVII kocham impresjonistów, więc mogę tam być najpierw Luwr a później D’Orsay a co tam, pozdrawiam
j
7 maja 2015 - 17:42
Zazdroszczę Ci Jadziu tego rejsu po Sekwanie. Pozdrawiam 🙂
8 maja 2015 - 6:53
Aż w głowie zaszumiało od czytania. Gdy miałam 5 lat, Mama śpiewała piosenkę „Chciałbym ujrzeć miasto Paryż”. My razem z nią. Nie zrealizowałam marzenia, aby zobaczyć Paryż, ale z wielka przyjemnością oglądam wszystko w TY, czytam w prasie i teraz u Ciebie.
Serdeczności Jadziu, to musiał być miły pobyt, takie spotkania są nagrodą za Waszą pracę.
8 maja 2015 - 7:07
Tereniu
marzenia się spełniają, i nigdy nie wiadomo kiedy…?
j
8 maja 2015 - 7:09
An-Ula
trzeba chcieć, bardzo chcieć, bo loty do Paryża są tanie i można w dniu „szalone środy” dostać na prawdę tanie, a później tylko dwa trzy dni aby choć troszkę pochodzić, popłynąć, Sekwana a Paryż miasto przyjazne turystom, i po polsku można się dogadać też!
j
9 maja 2015 - 19:05
Jadwigo-bardzo ciekawy wpis i mnóstwo w nim pozytywnych wrażeń 🙂 Byliśmy na stadionie, gdzie rozegrano pierwsze nowożytne igrzyska wskrzeszone przez de Coubertin’a. Pozdrawiamy serdecznie
9 maja 2015 - 21:24
Jadziu, miło czytać, że jesteś stale tak aktywna w sprawach sportowych i że jest to doceniane.
Rejs po Sekwanie też odbyłam, a Paryż zwiedzałam w sierpniu, kiedy było strasznie gorąco i byłam bardzo tym upałem zmęczona:)
Pozdrawiam i życzę Ci zdrowia:)
10 maja 2015 - 7:32
ewa777
Paryż w sierpniu jest właściwie nie do zniesienia
wtedy paryżanie wyjeżdżają na wakacje, a za życzenia dziękuję
j
10 maja 2015 - 9:46
Małgosia i Piotr
w 2004 byłam w Atenach na Igrzyskach Olimpijskich, w roku 1996 prowadziłam szkolenie marketingowe w Grecji dla Komitetu Organizacyjnego. Znam stadion w Atenach, gdzie w 2004 odbywały się łuki i strzelectwo, my badmintoniści mieliśmy wybudowana halę tymczasową, a Paryż, no cóż tyle z nim wspomnień, a dodatkowo moja najstarsza wnuczka jest Francuzką, wiec często razem z nią po Paryżu chodziliśmy zwiedzając i degustując pyszne jedzonko, pozdrawiam
j
10 maja 2015 - 13:34
Można powiedzieć, że to była wycieczka do starych miejsc, bo wszędzie już tam byłaś ;-). A może nie wszędzie? Zawsze znajdzie się coś nowego.
10 maja 2015 - 14:30
Noti
w zasadzie byłam prawie wszędzie, ale zawsze znajdzie się coś nowego
pozdrawiam
j
10 maja 2015 - 16:54
Żyjecie pełnią życia, nie każdemu jest to dane, ale zapracowaliście na takie wyjątkowe zaproszenie latami pracy pełnej zaangażowania i inwencji. Piękna podróż- sporo ich już odbyliście- gratuluję Jadziu 🙂
10 maja 2015 - 20:42
Morelo
każda nasza podróż, jest związana z naszą pracą, rzeczywiście, jest to przyjemność, bycie gościem o którym pamiętają inni, młodsi, nie chcę rozpisywać się na temat drażliwe, ktoś mi kiedyś powiedział masz hobby?, musisz ponosić koszty i tego się trzymamy
j