W naszym domu istnieje podział śledziowy, ślubny je uwielbia, ja nie jadam, ale co się nie robi z miłości do tego jednego, najlepszego?
Otóż kontynuując poprzedni wpis, chcę podać przepis na jeszcze jeden przysmak, który Babcia Bronia przygotowywała do blinów gryczanych. Tym przysmakiem jest pasta śledziowa.
Pasta śledziowa do blinów gryczanych
Składniki: płaty śledziowe, masło, trybulka lub cebulka, lub śmietana,
Wykonanie: Śledzie moczymy ( płaty śledziowe kupuję na targu, niestety nie ma u nas śledzi z beczki, więc kupuję to co jest, zawsze dopytując czy płaty nie są aby gorzkie, bo takie też się zdarzają), osuszam na papierze kuchennym, mielę w maszynce do mięsa. Masło rozcieram w misce lub makutrze w stosunku: jedna łyżka zmielonych śledzi, jedna łyżka masła, dodaję drobno posiekaną cebulkę albo trybulkę. Mieszam. Pasta jest już gotowa. Tą pastą smarujemy bliny gryczane, zdjęte prosto z patelni.
Pastę śledziową można połączyć z kwaśną śmietaną, ale wtedy nie dodajemy cebulki.
Szpinak do blinów gryczanych
Składniki: świeży szpinak z własnego ogródka, w przypadku braku takowego szpinak kupujemy w Biedronce lub Lidlu w ilości 2-3 paczek, ser rokpol 10 -20 dkg, trzy ząbki czosnku, dwie łyżki oliwy
Wykonanie: szpinak myjemy, wrzucamy na rozgrzaną patelnię bez tłuszczu, mieszamy aby się nie przypalił ale uzyskał stan zwiędłych liści, dodajemy oliwę, posiekany czosnek i w dalszym ciągu smażymy, po odparowaniu wody wrzucamy pokruszony ser rokpol, dodajemy trochę pieprzu, masa ma mieć konsystencję zwartą, wykładamy na gorące bliny i podajemy. Smacznego!
10 kwietnia 2014 - 9:50
No i choroba, już kolejny przepis, którego z racji na brak maszynki do mięsa nie mogę zrealizować… A święty Mikołaj na wielkanoc nie chadza.
10 kwietnia 2014 - 11:40
Ja też bardzo lubię śledziki,
ale i Żonka nimi nie gardzi.
10 kwietnia 2014 - 12:41
E.
a mikser jest? jak jest to się zrobi, może być duży może być mały jaki masz będzie dobry
j
10 kwietnia 2014 - 12:42
JanToni
no cóż możecie spróbować, zapraszam,
j
10 kwietnia 2014 - 14:16
Chyba wolałabym pastę śledziową z chlebkiem. Lubimy śledzie. Mąż robi je pysznie, każdy płat smaruje musztardą, potem układa warstwami i przekłada cebulką i polewa oliwką. Na drugi dzień smakują wyśmienicie. pozdrawiam.
10 kwietnia 2014 - 14:18
LOtko
ale to są śledzie do blinów a właściwie pasta śledziowa
j
10 kwietnia 2014 - 18:01
Ja bardzo chętnie zrobię pastę śledziową do chleba. Lubimy śledzie i różne pasty rybne.
Pozdrawiam serdecznie:)
10 kwietnia 2014 - 19:15
Łucjo-Mario
polecam, smacznie i zdrowo
j
10 kwietnia 2014 - 19:43
Jest blender, normalnie bym nie ryzykowała, ale śledź w sumie miękki jest.
10 kwietnia 2014 - 21:47
Ja też zrobię tę pastę w najbliższych dniach, mam wielki apetyt na nią. Do blinów gryczanych będzie bardzo dobrze pasować. A jeśli już mowa o gryce, ciekawa jestem, czy teraz gdzieś można kupić kaszę krakowską. Kiedy mój syn w swoim dzieciństwie chorował na celiakię, to nieoceniony dr Pytel, u którego wtedy leczyły się chyba wszystkie dzieci w Warszawie, polecił mi gotować kaszę krakowską, to jest gryczana w bardzo drobnym wydaniu. Sama ją wtedy jadłam i zawsze mi lepiej smakowała od tej grubej, którą teraz mamy w sklepach.
10 kwietnia 2014 - 23:07
A co to jest rokpol? Ja tam mieszam mrożony szpinak z twarożkiem 😉
11 kwietnia 2014 - 7:29
Notaria
ser rokpol jest serem pleśniowym ostry w smaku nadający szpinakowi charakteru
j
11 kwietnia 2014 - 7:29
Ewo777
zobaczę u siebie w sklepie, który jest całkiem dobrze zaopatrzony
j
11 kwietnia 2014 - 7:31
E.
mam taki mały mikser firmy Kenwood w którym miksuję cebulę i czosnek, w takim tez można zmiksować śledzia
j
11 kwietnia 2014 - 7:42
Szpinak bardzo lubię i robię podobnie. Natomiast bardzo dziękuję za przepis na pastę śledziową. Zrobię sobie choćby jako dodatek do pieczywa:)
Pozdrawiam serdecznie:)
11 kwietnia 2014 - 7:51
Krysiu,
w poście to bardzo przydatny przepis
j
11 kwietnia 2014 - 22:19
Szpinak… mniam. Ale śledzie też lubię 😉
12 kwietnia 2014 - 18:25
A do śledzia nie można dodać tłustej śmietany? Jakoś lepiej mi brzmi. Nigdy nie próbowałam niczego z mielonych śledzi, kto wie, czy nie pora. A co do dowodów miłości, to ja właśnie robię szpinak. Tak tylko trochę głowę odwracam do tyłu…:)))
12 kwietnia 2014 - 18:57
Śledzika polubiłem dopiero po 35 – 40 roku życia. No taki miałem „smakowy kaprys”, co poradzić. Teraz nie pogardzę, i owszem ma swój smaczek ta rybka. Jednak będąc lubiącym kulinarne odmiany, formalnie ślinotoku doznałem czytając powyższy przepis.
Gratulację za tak szeroki, smakowy repertuar !
13 kwietnia 2014 - 7:43
Jadwigo, zupełnie mnie zaskoczyłaś. Lubię i bardzo często robię śledzie:), swieże smażone w zalewie octowej(ikra i mlecze usmażone sa przysmakiem), solone płaty śledziowe z cebulką i jabłkiem- w oliwie, ale pasty śledziowej nie robiłam! Jakie śledzie? nie doczytałam:)solone?
Robilam z wedzonych, a tu niespodzianka!
Pozdrawiam:)
13 kwietnia 2014 - 13:27
Jadziu, Twoja pasta śledziowa była głównym punktem mojego dzisiejszego (niedzielnego!!!)obiadu. Ponieważ od kilku tygodni nie jadłam ziemniaków, dzisiaj je ugotowałam, a na nich położyłam pastę śledziową, do tego oczywiście surówka. Bardzo mi to smakowało:)) Dobre na post, toteż o postnych daniach postaram się także coś napisać w najbliższych dniach u siebie, odsyłając również do Twojego bloga;)
13 kwietnia 2014 - 16:28
Ewo777
zapraszam serdecznie, śledzie znamy w kilku odmianach w oliwie z cebulką, z sokiem z cytryny i z cebulką, z jabłkiem cebulka i śmietaną, w sosie śmietanowym, zaś pasty, które w czasach Peerelu były robione dla powiększenia masy nie robimy aktualnie, bo zapomnieliśmy już o tym, ze nic nie było, przecież od tamtych trudnych czasów minęło 25 lat czyli8 jedno pokolenie nam urosło
zapraszam
j
13 kwietnia 2014 - 16:30
Czesiu
śledzie jakie są, u nas śledzi z beczki nie dostaniesz, czyli prawdziwych śledzi solonych, za to są paczkowane, wiec z tego co jest robię,
j
13 kwietnia 2014 - 16:33
Helen
ależ można dodać tłustej śmietany oczywiście, już dawno napisałam, że każdy ma smak na inne przyprawienie i dlatego w moim domu nie ma reguły, ze ma być tylko tak albo tak, ma być tak jak kto lubi, wtedy barwniejsze jest i smakowitsze jedzenie, które sprawia nam przyjemność, co do szpinaku, poświęcasz się, ale z rokpolem i czosnkiem jest całkiem akceptowalny!!!
j
13 kwietnia 2014 - 16:34
Janusz -jestem z Woli
ja za śledziami również nie przepadałam, ale bliny gryczane wymagają zdecydowanych smaków, stąd śledź, no i pewnie kawior, odkąd można go kupić, pozdrawiam i zapraszam
j
13 kwietnia 2014 - 16:56
rupondering
witam u mnie na blogu i serdecznie zapraszam
jesteś osobą ciekawą świata, u nas znajdziesz ciekawy przegląd osobowości z całego świata
pozdrawiam i zapraszam
j
13 kwietnia 2014 - 20:03
Silna kobieta, która robi co chce nie jest jeszcze uznawana za feministkę. Myślę, że gdyby taka kobieta głośno wszem i wobec ogłosiła swoje stanowisko na temat roli kobiety i opinia ta byłaby kontrowersyjna i pro-kobieca pewnie można by zacząć mówić o feministce.. Tylko właśnie którym wydaniu tej feministki… Nie wojującej, to jakiej? Czy w dzisiejszym czasie istnieją takie niewojujące?
13 kwietnia 2014 - 20:38
pondering
pewnie istnieją ale ja takiej w swoim otoczeniu nie spotkałam, przez całe życie pracowałam z mężczyznami, chociaż najtrudniejsze sprawy załatwiałam zawsze z kobietami
j
14 kwietnia 2014 - 7:38
Ja też w ogień nie wpadam za śledziami, ale zapisałam. Może mi się kiedyś gusta kulinarne odmienią ? Pozdrawiam Jadziu 🙂
14 kwietnia 2014 - 8:08
Melduję, że pastę śledziową wykonałam i… wprowadzam ją na stałe do domowego jadłospisu!
Pozdrawiam:)
14 kwietnia 2014 - 18:59
Ja tam jadam prawie wszystko, choćby z ciekawości, chcąc zasmakować w nowych doznaniach kulinarnych (wyjątek niestety stanowią owoce morza i….flaki 😉 )
Pozdrawiam Cię serdecznie Jadziu 🙂
14 kwietnia 2014 - 20:03
Szpinakiem to mnie możesz straszyć i słowo…będę uciekać…:o)
15 kwietnia 2014 - 17:47
Gordyjko
ależ nie uciekaj, please, nie uciekaj, już nie będę
j
15 kwietnia 2014 - 17:49
nemezis,
oswoiłam i owoce morze ale nie mogę oswoić omułków, nijak, niestety nie smakują mi nie wiem, czy nie tak zrobione były, ale trudno coś musi być na nie, poza tym staram się skosztować wszystkiego, długo trwało zanim zrobiłam pierwsze flaki, ale odkąd zachwycili się wszyscy weszły do mojego menu, pozdrawiam
j
15 kwietnia 2014 - 17:50
Krysiu
jak się cieszę, nawet nie wiesz, radość jest wtedy gdy zaproponowana potrawa zasmakuje i stwierdza się, ze nie jest przy niej wiele pracy
j
15 kwietnia 2014 - 17:51
An-Ula
kto wie, co w nas siedzi i co polubimy za kilka lat, śledzie nie są moja bajka, ale na przykład z jabłuszkiem i śmietaną no nie powiem zjem,
j
16 kwietnia 2014 - 10:15
Jadziu, pasta śledziowa jest pycha. Bardzo lubię i często robię do pieczywa. Twoje zapodane przepisy przywłaszaczam. Pozdrawiam serdecznie.
16 kwietnia 2014 - 10:33
Azalio
ależ bardzo proszę, przecież po to je publikuję aby próbować i zawłaszczać, cieszy mnie to i jest inspiracja do dalszych poszukiwań, jutro czas na sernik kawowy
j
16 kwietnia 2014 - 11:12
Wszystkie przepisy zanotowałam,bardzo mi pasują:)Dziękuję i Pozdrawiam serdecznie.
16 kwietnia 2014 - 13:39
1beam
świetnie, mam nadzieję, że sernik kawowy też będzie zanotowany , jutro przepis, dzisiaj pieczenie
pozdrawiam
j
16 kwietnia 2014 - 15:50
Wszystkie przepisy są znakomite!
Zdrowych i pogodnych Świąt Wielkanocnych
Przepełnionych wiarą, nadzieją i miłością
Radosnego, wiosennego nastroju
Serdecznych spotkań w gronie rodzinnym
Wesołego Alleluja!
16 kwietnia 2014 - 17:23
Jolanto
Alleluja, Alleluja, cieszmy się
Wesoły Nam Dzień Nastał
Chrystus Zmartwychwstał
Pozdrawiam
Jadwiga
17 kwietnia 2014 - 8:14
Pod zimną wódeczkę… której nie piłem kilka lat… Pozdrawiam.
17 kwietnia 2014 - 17:11
Andrzeju
pewnie pod zimna ale wiesz jak to z wódeczka jest, niestety zabronili mi uczeni medycy
j
22 kwietnia 2014 - 19:12
Śledzie … fuj … fuj … fuj … nawet ślubny mnie nie skłoni do choćby spojrzenia na te paskudztwa 😉
22 kwietnia 2014 - 20:14
nagyetka
no i ja nie lubię śledzi, więc u mnie je tylko ślubny, a ja śledzie przygotowuje w rękawiczkach, a kuchnię sprzątam jakby co najmniej tsunami wparowało
j