Subskrybuj kanał RSS bloga Okiem Jadwigi Subskrybuj kanał RSS z komentarzami do wszystkich wpisów bloga Okiem Jadwigi

Gotowanie bez pszenicy

Autor: Jadwiga. 32 komentarze.

 

Kuchnia bez pszenicy  150 przepisów, które pomogą pozbyć się pszennego brzucha i wyzdrowieć

Kuchnia bez pszenicy
150 przepisów, które pomogą pozbyć się pszennego brzucha i wyzdrowieć

Już wiecie z poprzedniego postu, że pszenica nie jest wcale „zdrowym, pełnym ziarnem”, za jakie przez lata była uważana. Mogłabym napisać, że nawet nie zasługuje na zaufanie, tak jak wierny małżonek, który okazuje się kobieciarzem i poligamistą.

Przez lata pszenica przedstawiana była, jako symbol zdrowia, w rzeczywistości zaś jest jedną z głównych przyczyn światowej epidemii otyłości oraz niezliczonej ilości problemów zdrowotnych, takich jak: celiakia, schorzenia jelitowe, (wrzodziejące zapalenie jelita grubego), zespół metaboliczny cukrzycy typu 2, wysoki cholesterol, choroby skóry ( np. łuszczyca, afty, łysienie) czy też choroby stawów w tym choroby stawów biodrowych i kolanowych. W tym momencie powiecie mi, że teraz wraz z rozwojem medycyny ludzie mogą pozwolić sobie na wymianę jednego lub obu stawów biodrowych, lub kolanowych, jednak dla mnie patrzącą na problem z dystansu i wcale nie, jako lekarza ilość wykonywanych operacji w Polsce i na świecie jest zatrważająca. Kto pięćdziesiąt lat temu słyszał o wymianie stawów biodrowych, kolanowych, pytam się, kto?  Czy jesteśmy bardziej podatni na choroby stawów, osteopatię, czy też przyczyną pszenicznego brzucha, męskich cycków, oraz wielu chorób poczynając od mózgu a kończąc na odbycie, trzustce i stawach, jest pszenica zmodyfikowana genetycznie bez należytego udokumentowania medycznego. Jakie skutki czynią w odżywianiu zwierząt i ludzi poprzestawiane w dowolny sposób geny?  Piszę o pszenicy modyfikowanej a nie tej, która jeszcze w roku 1945 rosła na naszych polach. Pamiętacie pszenicę dorodną, wysoką o dużych kłosach, która pod podmuchem wiatru łagodnie falowała.  Takiej pszenicy nie zobaczycie dzisiaj nawet na naszych polach. Nasza zmodyfikowana pszenica jest niska, sztywna, z dużym kłosem? Dlaczego? Inżynierom genetycznym chodziło o to, aby nie wykładała się pod wpływem wiatru i deszczu oraz aby zbiory były kilkunastokrotnie wyższe od dotychczasowych. Oczywiście kosztami takiej zabawy nikt się nie przejmował. Czytając dr Davisa cytuję: „… pełnoziarnisty chleb( indeks glikemiczny 72) podwyższa bardziej poziom cukru we krwi aniżeli zwyczajny cukier (indeks glikemiczny 59)…”

Dieta bez pszenicy William Davis

Dieta bez pszenicy William Davis

Przypomnę, co to jest indeks glikemiczny: glukoza najbardziej podwyższa poziom cukru we krwi, dlatego jej indeks glikemiczny ustalono na 100. Poziom, do jakiego produkt żywnościowy podnosi poziom cukru we krwi wyznacza jego indeks glikemiczny.

Dr Davis ustalając strategię mającą pomóc otyłym pacjentom starał się skutecznie ograniczyć poziom cukru we krwi. Uznał, że najszybszym i najprostszym sposobem będzie wyeliminowanie produktów podnoszących ten poziom , czyli PSZENICY a nie cukru.

Przygotował stosowne ulotki opisujące, w jaki sposób należy się odżywiać, eliminując pszenicę i jej pochodne, czyli używać produktów o niskim indeksie glikemicznym.

Pacjenci doktora Davisa po trzech miesiącach wracali do niego szczuplejsi o kilkanaście kilogramów, jednak nie to wprawiło doktora w osłupienie. Pacjenci w wywiadach: … mówili o ustąpieniu objawów refluksu, cyklicznych skurczów i biegunki związanej z zespołem  drażliwego jelita. Mieli więcej energii, poprawiała się ich koncentracja i lepiej sypiali. Ich bóle reumatyczne złagodniały, lub w ogóle ustąpiły, co pozwoliło im zrezygnować z leków przeciw bólowych…. Szczuplejsi. Pełni energii. Z pewnością te wyniki były wystarczającym powodem do tego, żeby odmawiać sobie pszenicy…” Przekonanie o fatalnym działaniu spożywania pszenicy nastąpiło w chwili, gdy pacjenci przyznawali się do tego, że rezygnowali z jedzenia pszenicy, ale później okazjonalnie pozwalali sobie na jej spożywanie w postaci ciasteczek, kanapki, czy precelków. Już po kilku minutach wielu z nich dostawało biegunki, bądź doznawało obrzęku stawów, zadyszki, pojawiał się refluks. Wiem, o czym napisałam, ponieważ dwa z tych symptomów pojawiały się i u mnie.

sałatka z kaszy gryczanej

sałatka z kaszy gryczanej

O tym jak pszenica zawładnęła naszą dietą możecie przekonać się sami patrząc w supermarketach na stoiska: z pieczywem, płatkami śniadaniowymi, bądź przekąskami, chipsami, ciasteczkami, ciastkami, ciastami, makaronami ( nie wymieniam wszystkich gdyż ta specyfikacja zajęłaby kilka linijek wpisu), a i jeszcze mrożonki, różne dania na patelnię zawierające makarony, klopsy warzywa itp. Pszenica zawładnęła nami i zrobiła światową karierę nie tylko w dietetyce, ale też finansową.

Wiele tysięcy lat temu ludzie prowadzili koczownicze życie, swoją dietę łowiecko-zbieraczą uzupełniali miejscowymi roślinami. Zbierali samopszę, przodka naszej pszenicy, która rosła dziko na równinach. Dietę mięsną z upolowanych gazel, dzików, ptactwa koziorożców uzupełniali owocami i ziarnami zbóż.

Współczesna modyfikowana pszenica nacechowana na większą wydajność, niższe koszty uprawy, masowe wytwarzanie towaru o jednolitych parametrach, pomija zupełnie sprawę nas i ludzkiego zdrowia.

Dlatego chleb pieczony przez moją babcię, ciasto drożdżowe pieczone 50 lat temu przez moją ciotkę nie czyniło żadnego spustoszenia w moim żołądku. Dzisiaj po zjedzeniu tych produktów, zdawałoby się „takich samych jak tamte” pojawiający się refluks, wzdęcia, otępienie, ospałość każą mi zastanowić się nad tym, jaka pszenicę spożywamy? Wygląda podobne, podobnie smakuje, ale przecież muszą być jakieś różnice, które powodują reakcję immunologiczną na białko zawarte w pszenicy.  Nie jestem naukowcem i nie mam ochoty zagłębiać się w szczegółowe analizy i skład oraz różnice biochemiczne obecnej i ówczesnej „PSZENICY”. Pozostawiam to naukowcom, lekarzom i innym uczonym.  Pisząc o tym chciałam tylko zachęcić, do lektury książek dr Davisa „Dieta bez pszenicy” i „Kuchnia bez pszenicy” gdzie znajdują się przykładowe przepisy kulinarne, przygotowane dla amerykańskich czytelników.

mąką gryczana, mąka kokosowa, mąka z siemienia lnianego, siemię lniane mielone, ciecierzyca, quinoa komosa ryżowa

mąką gryczana, mąka kokosowa, mąka z siemienia lnianego, siemię lniane mielone, ciecierzyca, quinoa komosa ryżowa

Ja na bazie tamtych przepisów przygotowałam kilka moich, w których zamiast pszenicy używam quinoę-komosę ryżową – pochodzącą z Ameryki Południowej, uprawianą tam od około pięciu tysięcy lat, stanowiącą podstawowy pokarm Inków. Używam też kaszę gryczaną, kaszę jaglaną, mąkę gryczaną, mąkę z siemienia lnianego, mąkę kokosową, siemię lniane mielone. Oprócz tych produktów w naszym sposobie odżywiania znalazły poczesne miejsce: ciecierzyca, soczewica czerwona, soczewica czarna, soczewica zielona. Ponadto poszukuję produktów bez glutenu a każdy produkt, który zwraca moją uwagę jest dokładnie przeczytany. Ponieważ wszelkie informacje pisane są drobnymi literami do sklepów zabieram lupę. Śmieszne, prawda? No, ale trudno czytać literki, które nie są pisane nawet petitem, tylko czcionką tak drobniutką, że żadne oko sokoła ich nie odczyta. Przepisy kulinarne są moimi wymysłami testowanymi na ślubnym. Jeżeli on je zaakceptuje danie wchodzi do jadłospisu. Na początek podam wam dwa przepisy: pierwszy to kasza gryczana, jako sałatka na ciepło, drugi to soczewica w trzech kolorach w sosie warzywnym. Dania mogą być serwowane na ciepło i na zimno, szczególnie w ciepłe dni. Możemy je przygotować w większych ilościach i zabierać ze sobą w pomniku do pracy.

Sałatka z kaszy gryczanej

Składniki:

sałatka z kaszą gryczaną

sałatka z kaszą gryczaną

2 torebki kaszy gryczanej, lub 200 g kaszy gryczanej prażona albo nie, w zależności od tego, co kto lubi, pół ogórka świeżego, 8 sztuk pomidorków cherry, pół cebuli czerwonej lub białej cukrowej, może być też pół pęczka cebuli dymki, lub trybulki, kilkanaście sztuk oliwek czarnych lub zielonych, (czyli kto co lubi), trochę sałaty rukoli lub roszponki, paprykę czerwona lub żółtą, trzy łyżki oliwy z pierwszego tłoczenia, sok z cytryny lub limonki

Wykonanie: kaszę gryczaną gotujemy w dużej ilości wody wg przepisu na pudełku. W tym samym czasie obieramy pół ogórka, kroimy w paski a następnie w kostkę, dodajemy przekrojone na pół pomidorki cherry, pokrojoną dość grubo cebulę czerwona lub białą, albo dymkę, możemy dodać trochę pokrojonej sałaty rukoli, lub roszponki, pokrojoną paprykę w kostkę. Odcedzamy ugotowaną kaszę i wsypujemy do przygotowanych warzyw, dodajemy oliwę, sok z cytryny lub limonki, sól i pieprz, mieszamy i sałatka gotowa. Voila! Smacznego!

Kolejne przepisy w następnych postach, gdyż ten jest stanowczo za długi

Podaję dodatkowo link do strony „Bea w kuchni”, która napisała bardzo ciekawy post dotyczący komosy ryżowej czyli quinoa, która znana jest jako ziarno lub proso boliwijskie białe, czerwone i czarne a jej delikatniejsza odmiana to kaniwa czyli baby quinoa

http://www.beawkuchni.com/2013/03/quinoa-komosa-ryzowa.html

Wasza Jadwiga

Wpis przygotowany na podstawie książek : autor dr William Davis  „Dieta bez pszenicy” i :Kuchnia bez pszenicy-150 przepisów, które pomogą pozbyć się pszennego brzuch i wyzdrowieć”  Wydawnictwo „Bukowy Las” Sp. z o.o  2013

Przepis kulinarny autorki

 

 

komentarze 32 do wpisu “Gotowanie bez pszenicy”

  1. JanToni341blogspot.com

    Jedno tu powiem:
    lubię razowiec.

  2. Małgorzata

    Lata potrwa wycofywanie się przyzwyczajeń żywieniowych. Czasami tęsknię za świeżym chlebem…
    m.

  3. Helen

    Wiesz Jadziu. Wiele lat temu spędziłam miesiąc w domu Niemców z Badenii. Pani domu codziennie wieczorem mełła w ręcznym młynku tzw. zielone zboże, czyli pszenicę niedojrzałą, z ekologicznych upraw. Zalewała to na noc wodą i rano z tej napęczniałej papki robiła wszystko – Muesli, placki i inne zapiekanki. Przyznaję, po miesiącu już nie mogłam na to patrzeć, ale włosy, paznokcie, żołądek… miałam uregulowane jak w książce. Coś w tym było. Do dzisiejszej pszenicy nikt mnie nie zmusi. Mam nadzieję, że wróciłaś do formy.:)

  4. jadwiga

    Helen
    po ostatnich dwukrotnych wydarzeniach od czwartku jest ok, a poza tym kupiłam quinoę białą, mam jeszcze kupić czerwoną i czarną i z tego gotować kaszki używając ich do wszelkiej maści sałatek na ciepło i zimno, wkleiłam link do bloga „Bea w kuchni”, która o komosie ryzowej czyli quinoi napisała dużo dobrego łącznie z przepisami, pozdrawiam
    j

  5. Jadwiga

    Małgorzato
    jakoś mnie ten sposób odżywiania odpowiada, pięć tygodni upłynęło od momentu gdy przestałam jeść pszenicę we wszystkich postaciach, nawet chleba nie piekę, i nie tęsknię ani za makaronem ani za chlebkiem, ale cóż przyzwyczajenie to druga matka natura
    j

  6. Jadwiga

    JanToni
    cóż mogę odpowiedzieć?
    j

  7. An-Ula

    Mam coraz większą pewność, jak bardzo nasze zdrowie uwarunkowuje odżywianie. Staram się w mojej kuchni też wprowadzać zdrową zywność. Zresztą mam kłopoty z nadkwaśnością i refluksem i muszę uważać. Pijam siemię, sok z aloesu, teraz kwas buraczany domowy. Ale w związku z dolegliwością muszę jadać białe pieczywo. Ważne jest też oczyszczanie organizmu, mamy sporo grzybów. Sałatkę zapisałam, na pewno skorzystam z przepisu.
    Cieszę się, że lepiej się czujesz, pozdrawiam ciepło 🙂

  8. Bea

    Jadwigo, tzrzymam kciuki, by było coraz lepiej! I ciesze sie, ze sie z komosa polubilas (dziekuje serdecznie za podlinkowanie :)). Musze przyznac, ze my jadamy stosunkowo malo pszenicy, za to wiecej orkiszu i plaskurki, zyta, no i kasz wszelakich.
    Czesto mnie zadziwia (i czesto o tym pisze / mowie), ze do samochodu wybiera sie najlepszy jakosciowo olej i benzyne, a nasz organizm traktujemy troche jak smietnik… Oby jak najwiecej dobrych zmian w naszych dietach 🙂

    Pozdrawiam serdezcnie!

  9. jadwiga

    An-Ula
    ponieważ mam tendencje do refluksu, piję sok z buraków, ponadto sok z brzozy, który działa świetnie na przewód pokarmowy, uważam, ze powinniśmy zwracać uwagę na to co jemy szczególnie teraz gdy nasza żywność jest tak bardzo nafaszerowana chemią, polecam komosę ryżową, będę o niej pisała dzisiaj dodałam link w którym znajdziesz wiele informacji od „Bea w Kuchni”
    j

  10. jadwiga

    Beo
    serdecznie dziękuję, staram się czytać wszystkie Twoje posty bo są bardzo mądre, a ja ze swej strony wyszukuję książki, które pomagają czytelnikom pracującym, nie mającym czasu na wielkie czytanie aby poznali wszelki informacje dotyczące zdrowego odżywiania z uwzględnieniem badań lekarzy nie tylko dietetyków ale też i kardiologów, pozdrawiam
    j

  11. 1beam

    Dziękuję Jadwigo za poradę.Kupiłam sok z czarnego bzu i wypiłam w ciągu dwóch dni 2xdz po 1/2 kubka,bo nie wiedziałam,czy mam wypić w ciągu czterech dni,czy w ciągu jednego dnia,to wypośrodkowałam:))
    Dzięki również za ten post,bardzo cenne wiadomości.
    Od dziś znów zaczęłam zabiegi:)
    Pozdrawiam serdecznie.

  12. Magda z Ira

    Przepis brzmi pysznie, więc sobie zapodam wkrótce 🙂
    Do wypieków domowych używam mąki orkiszowej, zazwyczaj organicznej, którą kupuję w tzw. health shopie, ale jemy także quinoę i amarantus. Nie unikam kaszy jęczmiennej, jaglanej i gryczanej niepalonej, ale zdarza się makaron z pszenicy i wtedy zaczyna się mała jazda – organizm dostaje lekkiej gorączki, a przy większych stężeniach glutenu zaczynają mnie boleć stawy kolanowe. Staram się unikać produktów pszennych, ale jako, że gluten to taki pseudo-narkotyk, mój organizm stara się usilnie mi o tych produktach przypominać :/

  13. Monika

    Mąkę – gryczaną, ryżową, jaglaną… robię mieląc kasze, tak jest taniej. Chleb kocham – żytni, zakwasowy. Robię go metodą trójfazową w domu bez użycia specjalistycznych narzędzi, ot dwie ręce i chęci.
    Polecam również „Zamień chemię na jedzenie” i „Jeść przyzwoicie”. Potem się jednak trzeba otrząsnąć i jakoś dopasować do swoich wartości. Moją jest umiar:). Pozdrawiam.

  14. jadwiga

    Magdo z IRA
    masz wybór wszystkich produktów o których napisałam, jeżeli chleb ciebie ciągnie lub kluchy zrób je z mąki gryczanej, którą możesz otrzymać z kaszy gryczanej zmielonej w młynku od kawy, ale nie prażonej, i już będzie po kłopocie, a poza tym placki z mąki gryczanej też są pyszne
    pozdrawiam

  15. jadwiga

    1beam
    i bardzo dobrze to wymyśliłaś, tak trzeba było zrobić, duża dawka witaminy C w krótkim czasie uderzeniowo, jest jak najbardziej wskazana przy wszelkiego rodzaju przeziębieniach i osłabieniach organizmu możesz to powtórzyć z sokiem z dzikiej róży, przedawkowania nie będzie gdyż nadmiar vit.C jest wydalane wraz z moczem pozdrawiam
    j

  16. Jadwiga

    Moniko
    witam serdecznie i dziękuję za podpowiedź w sprawie mąki, jest warta odnotowania ze względu na cenę. Dziękuje również za dwa nowe tytuły, pewnie sięgnę po nie, pozdrawiam i zapraszam
    j

  17. E.

    O, to dziś będzie sałatka.
    A tak zupełnie bez pszenicy… Hm, jak z każdą dietą. Trzeba najpierw zainwestować w to dużo czasu, potem przychodzi samo. Ale czasu chwilowo brak, więc…

  18. Beata

    Jadziu, są to bardzo cenne informacje, które wielu ludziom pomogą, ale jakże są one trudne dla wprowadzenia dla osób takich jak ja, co nie lubią siedziec w kuchni i kucharzyć oraz są zastałe w swoich przyzwyczajeniach jedzeniowych. Niemniej spróbuje chociaż trochę ograniczyć pszenicę.

  19. Morgana

    Witaj 🙂
    Kulinaria, to jest to, co lubię 🙂
    Staram się odżywiać i gotować dla bliskich smacznie i zdrowo 🙂
    Efekt jest, bo nie wiemy, odpukać ! kto to lekarz 🙂
    Pozdrawiam mile 😉

  20. ~Jolanta

    Kolejna dieta cud czy kolejna głupota jakiegoś amerykańskiego cudotwórcy Davisa.
    Piszesz, cytuję:’kto pięćdziesiąt lat temu słyszał o wymianie stawów biodrowych…’
    Ja się pytam: kto pięćdziesiąt lat temu słyszał o wymianie serca?
    Jadziu,ludzie chorowali dawniej tak samo albo bardziej, tylko medycyna nie była tak rozwinięta jak dzisiaj. To, że dzisiaj są tak ogromne kolejki do specjalistów to nie tylko wina mało wydolnej służby zdrowia. To także ogromna rzesza pacjentów, którzy dawniej nie poszliby z taki dolegliwościami do lekarzy, bo nie umiano tak leczyć jak obecnie.
    Nie dajmy się zwariować kolejnemu oszołomowi.
    Pszenica była i jest znakomitym i wartościowym pokarmem dla człowieka. Nie wolno jej wyeliminować.
    Pozdrawiam bardzo cieplutko:-)))

  21. jadwiga

    Jolanto
    każdy ma swoje spojrzenie na odżywianie i nie można wpływać na jego decyzja. Ja piszę o książkach i o sposobie odżywiania, u nas w domu bez pszenicy od dwóch miesięcy żyjemy z mężem, ewa777 również nie używa pszenicy, Magda z IRA, była bardzo chora, po odstawieniu pszenicy wraca powoli do zdrowia, trwa to już prawie rok, stąd czytając różne blogi wyciągam wnioski, poszukuję odpowiedniej lektury, czytam i dzielę się z czytelnikami bloga, którzy pracując nie mają zbyt wiele czasu na poszukiwania tych lektur. Kto chce może korzystać, kto nie chce nie musi, natomiast wiedza jest potrzebna aby podejmować najlepsze dla nas decyzje
    pozdrawiam
    j

  22. jadwiga

    Morgano
    i ja dziękuję i serdeczności przesyłam
    j

  23. jadwiga

    E.
    ja bym tego sposobu nie nazywała dietą, dla mnie to sposób na życie i sposób na odżywianie z wykluczeniem pszenicy. W zamian mam mąkę ryżową, mąkę gryczana, mąkę jaglaną, mąkę lnianą, mąkę kokosową, wiesz jakie fajne placki wychodzą z tych produktów. Nie brakuje mi żadnych klusek i żadnego chlebka, ponieważ używam zamienniki a placki z jabłkami są pyszne, bliny z mąki gryczanej, rewelacyjne, i nie zajmuje mi to zbyt wiele czasu, ostatnio była zupa pomidorowa z kaszą gryczaną
    serdeczności
    j

  24. jadwiga

    Beato
    wiem, że tęsknisz za chlebem, pierogami, makaronem etc, ale może choć troszeczkę? spróbuj
    j

  25. rodorek

    Jadwiniu, a ja poczekam na kolejne przepisy, bo na kaszę gryczaną mam „alergię”. No nie cierpię zapachu i smaku:(
    Pozdrawiam:)

  26. jadwiga

    Krysiu
    zamiast kaszy gryczanej można do przyrządzania tej sałatki użyć kaszy jaglanej, quinoi, amarantusa, wybór jest wszystko zależy od ciebie, pozdrowienia
    j

  27. Agnieszka

    Coraz bardziej się do tego przekonuję… czekam na dalsze przepisy!:)

  28. jadwiga

    Agnieszko
    zanim podam przepis sama muszę go wykonać abym wiedziała, czy to co polecam jest dobre, smaczne i szybkie w wykonaniu, mam następne i niedługo będą
    j

  29. gordyjka

    Wystarczy ograniczyć pszenicę w kuchni i już widać efekty…:o) My zmieniliśmy odrobinę przyzwyczajenia kulinarne dwa lata temu, na efekty nie trzeba było długo czekać…I te „kilogramowe” i te zdrowotne…Ale w odstawkę poszły również ziemniaczki…;o)

  30. czesia

    Ciekawe niezmiernie z pszenicą, i brzmi wiarygodnie. Natomiast niewiarygodnie brzmią porównania do dalekich przodków z prostej przyczyny: nie podajesz najistotniejszego kryterium- długości życia.
    czy pewna liczba schorzeń tak czy siak nie pojawiłaby się po prostu na procesy starcze?

    Otyłośc i „oponki u pań” pojawiaja się, gdy przestanie funkcjonować pochłaniacz energii, czyli budowa jajeczka.

  31. jadwiga

    Czesiu
    z tego co wyczytałam w mądrych książkach długość życia kobiet( co znalazłam w książce na przykład „Dieta Paleo” wynosiła 50-55 lat)
    Masz rację, że pewne rzeczy dzieją się z powodu takiej lub innej przemiany materii, zmian hormonalnych ale też i braku ruchu i obżerania się chipsami, batonikami, słodkościami, ziemniaczkami i innymi wynalazkami, które wpływają na ilość centymetrów nad talią
    j

  32. jadwiga

    Gordyjko
    u mnie teraz ilość ziemniaczków jest znacznie ograniczona, ale od czasu do czasu podaję tak zwane „z wody”, gdy mamy chęć na chlebkuś, którego w domu nie znajdziesz,
    pozdrawiam
    j

Zostaw odpowiedź

XHTML: Możesz używać następujące tagi: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <s> <strike> <strong>

Content Protected Using Blog Protector By: PcDrome.