Subskrybuj kanał RSS bloga Okiem Jadwigi Subskrybuj kanał RSS z komentarzami do wszystkich wpisów bloga Okiem Jadwigi

Polacy lubią brąz

Autor: Jadwiga. 36 komentarzy.

Po nieudanych występach kilku naszych zawodników miałam cichą nadzieję, że w końcu nadejdzie ten dzień, w którym będziemy mieli znowu powody do radości. I wczoraj właśnie ten dzień nadszedł i nasi siłacze w podnoszeniu ciężarów oraz w zapasach stanęli na podium. I wcale mi nie było smutno, że zostali udekorowani każdy brązowym medalem Igrzysk Olimpijskich. O takim medalu marzyłam przecież i ja dla moich badmintonistów. Co prawda wszyscy wokół i ja sama mówię i powtarzam, że marzenia się spełniają, ale w  przypadku badmintona jeszcze nie. Oglądałam obydwa starty zarówno w zapasach jak i start naszych siłaczy w kategorii 105 kg. I co prawda ciężary nie są moją ulubioną dyscypliną sportu, kibicowałam Marcinowi Dołędze i Bartłomiejowi Bonkowi. I otóż stało się to, co w sporcie dzieje się bardzo często. Faworyzowany przez wszystkich dziennikarzy, którzy już przed zawodami zawiesili złoty krążek na szyi Marcina, ten właśnie faworyzowany zawodnik, który złoto miał zdobyć spacerowo jak powiedział jeden ze „znawców” sportu, złoto, nie wyrwał ciężaru 190 kg, który normalnie przerzucał na treningu prawie na rozgrzewkę. No tak… znów potwierdziła się reguła, że w sporcie wszystko jest możliwe, że nawet wtedy, gdy czujesz się „mocarzem” jesteś znakomicie przygotowany odpracowałeś wszystko nic nie przeszkadzało ci w przygotowaniach zjada cię trema zupełnie zapominasz jak wykonać rwanie, jaką techniką, a przecież przez lata wyrywałeś te i większe ciężary i była to dla ciebie przysłowiowa pestka. Tym razem stało się właśnie to, co nie powinno było się stać. Marcin Dołęga wielce utytułowany zawodnik spalił swoje trzy podejścia i odpadł z rywalizacji w kategorii 105 kg. Za to zawodnik, na którego nikt nie liczył, był mocny pojechał na zawody, bo zdobył kwalifikację, ale jako że nie był faworytem dano mu święty spokój nie był oblegany przez dziennikarzy, ten właśnie zawodnik Bartłomiej Bonk spokojnie wychodził na pomost i zaliczał ciężar za ciężarem. Przez wiele minut prowadził w swojej kategorii wagowej i gdyby nie zawodnik z Ukrainy i Iranu byłby mistrzem. Ale w sporcie wszystko jest możliwe. Bartłomiej wywalczył brązowy medal w pięknym stylu, podrzucając zakładane ciężary niczym piórko, choć one piórkiem nie były, bo jak tu podrzucić ciężar ważący 225 kg?  Niewyobrażalne, choć możliwe, jak mogliśmy zobaczyć. Po tym świetnym występie na pytanie dziennikarki, jak to się stało, że wygrałeś ten brąz Bartłomiej przytomnie odpowiedział, och wie pani to tylko piętnaście lat treningów codziennych po kilka godzin dziennie i stanąłem na podium i wie pani? Ten medal jest śliczny i ten dzień będę pamiętał przez całe życie. Odnotowaliście? Piętnaście lat wysiłku  dzień w dzień, przerzucania ton żelaza, po to, aby pewnego dnia zdobyć brązowy medal. Jeżeli o tym będziemy pamiętać to szacunek dla medalistów będzie wielki niezależnie od tego, jaki kolor medalu przywiozą nam do Polski. Panie Bartłomieju jest pan wspaniały, wielkie wrażenie pan zrobił na mnie, osobie, która sport zna, a pana skromność i dedykacja medalu dla żony, która też jest wybitną zawodniczką jest wspaniałe. Moje najserdeczniejsze gratulacje!

Kolejnym wspaniałym zawodnikiem, który zdobył medal brązowy jest Damian Janikowski, zawodnik startujący w zapasach w stylu klasycznym. Damian był tak szczęśliwy, że z tego wielkiego szczęścia walnął trenerem o matę robiąc klasyczny przerzut, uściski i podziękowania. A po dekoracji ten wspaniały mężczyzna płakał jak dziecko podczas wywiadu, mówiąc, że jest szczęśliwy a ten brązowy krążek jest taki piękny. I nie ma to najmniejszego znaczenia, że jest w kolorze brązu bo jest to medal igrzysk i jest jego i to jest najważniejsze.

Bardzo liczyłam na piękna walkę i start naszych tyczkarek. W zeszłym tygodniu w środę pojechałam specjalnie na lotnisko, aby obie panie pożegnać i zrobić im przed odlotem kilka zdjęć. Liczyłam na walkę tych właśnie zawodniczek z Jeleną Isinbajewą carycą tyczki, i proszę oto nasza Jelena zdobyła wczoraj „ledwie” brązowy medal. Hmmm ledwie…. Nie ledwie tylko brązowy, piękny medal Igrzysk Olimpijskich. Zimno, wiatr, deszcz, niska temperatura, taka pogoda nie sprzyja konkursowi w skoku o tyczce. Monika Pyrek nie zaliczyła wysokości, która kwalifikowała ja do udziału w finale zawodów skoczyła 4,40m i zajęła 15 miejsce, a Anna Rogowska, choć w finale startowała nie zaliczyła wysokości 4.45m. Jelena Isinbajewa zaliczyła wysokość 4,70 m, ale skacząc dwukrotnie nie pokonała wysokości 4,75m zaś po przeniesieniu na wysokość 4,80 też nie zaliczyła wysokości. I tak właśnie plotą się losy znakomitych zawodniczek, które przeżywały wczoraj własne małe dramaty.

Londyn przeżywa najazd turystów, oraz swoje” małe” niedogodności związane z organizacją wielkich zawodów. Pewnie nie wiecie, że aby zorganizować igrzyska Brytyjczycy wydali około 10 miliardów funtów. Kto na tym najbardziej skorzystał? Dzielnica Stratford, która była bardzo zaniedbana. Tam właśnie jest park olimpijski w ciągu sześciu lat udało się to, co nie udawało się przez ostatnie dwadzieścia pięć. Ta część Londynu uzyskała nowe oblicze. Jednak, kto wczoraj miał głowę do liczenia kosztów skoro W. Brytania zdobyła tylko wczoraj 6 złotych medali? Igrzyska Olimpijskie to wielkie święto sportu, co możemy zobaczyć oglądając tv, wszystkie areny, na których rozgrywają się zawody są okupowane przez kibiców, a na Stadion Olimpijski podczas finału sprintu z udziałem Usain’a Bolta chciało kupić bilety jeden milion dwadzieścia tysięcy osób, a wiemy przecież,  że na stadionie jest osiemdziesiąt tysięcy miejsc, i te miejsca codziennie są zajęte, a wolnych  brak. Magia i siła sportu, wielkiego widowiska, teatru sportowego z udziałem najlepszych zawodników świata i tysięcy widzów.

Wszystkim życzę kolejnych przeżyć podczas oglądania igrzysk, na następne będziemy czekać kolejne cztery lata

Wasza Jadwiga

Przemysław  Miarczyński płynie na desce w klasie RS:X po brązowy medal. Nie wiem,nie wiem,  ale życzę mu brązu bo to taki piękny medal.

 

 

 No proszę, mamy medal, ten wymarzony, brązowy! Wielka radość, po tylu latach oczekiwań!

 

Zosia Noceti Klepacka wywalczyła w klasie windsurfing RS:X brązowy medal! Serdeczne gratulacje! Wyścig emocjonujacy, sytuacja zmieniała sie jak w kalejdoskopie, zmienny wiatr powodowa,ł co chwilę zmianę w klasyfikacji, jednak nasza Zośka, jak ją pieszczotliwie nazywał pan sprawozdawca, która medal chce zlicytować na rzecz Zuzi zakochanej w Zośce , chorej na mukowiscydozę dziewczynki, która jest córeczką jej sąsiadk. Zdobyła to co było prawie niemożliwe! brąz upragniony wyśniony medal brazowy! Zosia Noceti Klepacka uczestniczyła już w IO,  na Igrzyska Olimpijskie pojechała ze swoim trzyletnim synkiem Marianem, który z mamą mieszka w wiosce olimpijskiej i jest ulubieńcem i maskotką wszystkich żeglarzy. Brawo pani Zosiu, jest pani wspaniałym człowiekiem, wielkim sportowcem z największym sercem! Czapki z głów!

  No i proszę się nie śmiać, ale zgodnie z tytułem tego wpisu dzisiaj Polska zdobyła kolejny brązowy medal w kajakarstwie kobiet na dystansie 500 metrów. Beata Mikołajczyk (UKS Kopernik Bydgoszcz) i Karolina Naja (AZS AWF Gorzów Wlkp.) zdobyły ten piękny brązowy medal olimpijski w wyścigu dwójek kajakowych na 500 metrów.Obie dziewczyny do konca nie były pewne swojego miejsca w finale i gdy okazało się, że sa trzecie radość zarówno w Londynie jak i w Polsce była wielka. Gratulujemy!

komentarzy 36 do wpisu “Polacy lubią brąz”

  1. notaria

    No ja nie wiem, czy aż tak bardzo polowałabym na bilet, czasami w telewziji lepiej widac, bo i zbliżenia są. Wiem, wiem, liczy się też atmosfera na żywo, jak podczas koncertu czy na operze 😉

  2. Beata

    Jadziu, świetnie opisałaś katorżniczą pracę zawodników, dumę z brązu oraz w ogóle przygotowania olimpijskie. Faktycznie w Londynie zrobiono kawał dobrej roboty,ale jak wiesz, kosztowało nas to sporo pieniędzy, mówię nas, bo to w końcu podatników pieniądze. Ale to nie tylko o pieniądze chodzi, oczywiście, że ten zapomniany kawałek Londynu wyładniał i będzie służył przez lata. Co jest bezcenne to atmsfera, duma z osiągnięć i proces przynależenia obywateli, co scala naród i dodaje entuzjazmu w ciężkich ekonomicznie latach. Ale również wspaniałe jest to, że zawodnicy innych krajów i ich osiągnięcia są równie gorąco oklaskiwane i przyjmowani są wręcz rodzinnie. Natomiast Usain Bolt….toż to gwiazda i my za nim szalejemy!

  3. jadwiga

    Beato,
    Usain Bolt to prawdziwy show man z największego złota zrobiony, bo to nie tylko talent, wielki talent sportowy, to również umiejętność zabawy po wykonaniu dobrej pracy a ja go uwielbiam i wcale nie dziwię się tego szału na Usaina!!!
    j

  4. jadwiga

    Noti
    założę sie, że kupiłabyś znając Twoją pasję muzyczną a czym się różni pogoń za Usainem a koncertami? toż to jest swego rodzaju koncert, tylko sportowy!
    j

  5. JanToni341.bloog.pl

    Już od oglądania / ja niezbyt przytomny / więc proszę wybaczyć, / że komentarz… skromny.
    LW

  6. Jadwiga

    JanToni
    czy Ty sie źle czujesz, proszę odpowiedz?
    j

  7. gordyjka

    Za JanTonim powtórzę…żyję jak w sportowej chmurze…od transmisji do transmisji…czasem w nocy coś się przyśni…;o)

  8. Helena

    Ja z racji nikczemnego wzrostu ani koncertów ani zawodów nie próbuję oglądać na żywo. Byle 1,60 mi zasłoni wszystko. A młodzież teraz mamy dorodną, i 1,90 nie jest żadną anomalią. Cieszę się z tych medali jakby były moje:)) Pozdrawiam

  9. zośka

    Coś w tym tytule jest! Nas cieszy wszystko!

  10. jadwiga

    Gordyjko
    ogladam igrzyska od przysłowiowej deski do deski
    i ciagle nie moge się napatrzeć
    j

  11. jadwiga

    Heleno
    to fajnie, że emocje dotykają każdego i chcemy by nasi olimpijczycy zdobywali medale i niech będą jakie chcą każdy jest piękny
    j

  12. jadwiga

    Zośko
    taki tytuł dzisiaj rano wymyśliłam przeciez nie wiedziałam ze jeszcze dwa dojdą, bo po zakonczeniu mojego reportażu zdobylismy dwa kolejne brązy! ale one dla nas jak złote, może byc ich wiecej, nie mam nic na przeciwko. Cieszę sie i to bardzo
    j

  13. rodorek

    Przyznaję Jadwigo, że oglądam Olimpiadę na wyrywki, ale czytam każdego newsa dot. naszych zawodników:) No i dzięki Twoim wpisom jestem na bieżąco:)
    Pozdrawiam serdecznie:)

  14. lewym Ok

    wydaje mi sie ze kazdy medal to duma,to naprawde wielcy sportowcy 🙂 🙂 🙂

  15. jadwiga

    Krysiu
    bardzo sie cieszę, że choć w ten sposób mogę przyblizyć Igrzyska Olimpijskie Londyn 2012
    j

  16. jadwiga

    lewym OK
    Masz rację w czasach gdy swiat poszybował do przeodu, gdy wyniki zostały przesunięte do granic wytrzymałości mierzenie się z najlepszymi i zdobywanie medali jest wielką umiejętnością
    pozdrawiam
    j

  17. Azalia

    Ja od dawna już nie szaleję na punkcie wszelkich sportowych igrzysk. Mam właczony telewizor i zawsze coś tam w oko wpadnie. Natomiast mój brat, to zapomina o jedzeniu i spaniu w czasie olimpiady. Pozdrawiam, Jadziu

  18. Jadwiga

    Azalio
    nie mogę powiedzieć, ze zapomniałam o jedzeniu, moze z punktu widzenia utraty wagi byłoby nawet nieźle, ale ja ogladam igrzyska olimpijskie, ponieważ to jest mój świat,świat sportu i jeżeli choć raz byłaś na igrzyskach olimpijskich ( a ja byłam w roku 1992 Barcelona, 1994 Lillehamer, 1996 Atlanta, 2000 Sidney, 2004 Ateny) to wiem i znam atmosferę święta jaka panuje podczas igrzysk, i może dlatego wiem też jak ważne są to zawody i jaką cieszą sie estymą medale olimpijskie. Żadne inne medale nie są ważne dla sportowców, tylko i wyłącznie medale olimopijskie. Dlatego też medal olimpijski w brązowym kolorze jest tak samo cenny jak srebrny czy złoty. Jesteś w końcu w trójce najlepszych!
    j

  19. ewa777

    Zbytnio sportem się nie interesuję, ale z zainteresowaniem przeczytałam, Jadziu, Twoje olimpijskie relacje. Z zainteresowaniem i dużą przyjemnością. Ładnie o tym piszesz:)

  20. jadwiga

    Ewo
    dziekuję, ale czasami gdy nie chce sie nic trzeba popatrzeć na festiwal młodości, radośc przyjdzie wtedy wielka…
    j

  21. JanToni341.bloog.pl

    Ja się czuję bardzo dobrze,
    tylko nasi siatkarze…
    Dziękuję za troskę,
    pozdrawiam.
    LW

  22. jadwiga

    JanToni
    bardzo im kibicuję, ale złości mnie gdy tak głupio traca siły i przegrywają
    j

  23. Jolanta

    Ja wiem, że są takie reprezentacje, które w ogóle medali nie mają. Za to my to prawie same porażki odnosimy. Brąz Klepackiej odejdzie w niepamięć, bo dyscyplina znika z dyscyplin sportowych w ogóle.Zamiast windsurfingu będziemy mieć kiteboarding.Ja nie wiem czy to lepiej, czy gorzej – na pewno inaczej. Naszych działaczy sportowych powinno się odstrzelić w trybie natychmiastowym. Im tyle zależy na naszych wynikach, co mnie na tym, czy na Marsie jest satelita, czy go nie ma. Nasi sportowcy w większości, jeżeli jakimś sposobem załapali się na wyjazd na Igrzyska, zdobywają doświadczenie i wiedzę właśnie tam. Dobre i to. Są bowiem źle szkoleni, nie mają dostępu do wielu rzeczy. Wyróżnieni – nie tylko finansowo – są tylko kopacze piłki!!!
    Wszystko kręci się wokół kasy to jakie mamy mieć wyniki?
    Ten świat zwariował!
    Jest kasa, jest start dla młodych sportowców.
    Nie ma kasy – nie ma nic.
    Myślę, że pomału sport schodzi na najniższe poziomy, wkrótce nie będziemy mieli już w ogóle o czym mówić i pisać.
    Kasa, kasa,kasa….
    Przesłania wszystko i to jest źródło upadku polskiego sportu.
    Jadwigo, Ty, która życie dla sportu poświęciłaś wiesz o tym wszystkim chyba najlepiej.
    Przepraszam, że tyle napisałam, ale nie bardzo mogę się pogodzić z tym co się w naszym sporcie dzieje.
    A dzieje się bardzo źle, niestety…..
    Dlatego każdy zdobyty medal, choćby brązowy, na wagę złota jest !!! I chwała za to tym, którym jeszcze chce się chcieć !
    Pozdrawiam bardzo cieplutko:))))

  24. Morela

    Jadziu, a Bartek Bonk, nasz niespodziankowy medalista jest z „mojego” Opola 😉 Pozdro!

  25. ula

    Akurat w tej chwili Polacy przegrywają z Rosją w koszykówkę.Pozdrawiam.Ula

  26. jadwiga

    Ula
    no wlaśnie przegrali z Rosja bo zagrali słabo, po prostu tamci byli lepsi, nasi siatkarze nie spełnili pokładanych w nich nadziei
    szkoda
    j

  27. jadwiga

    Morelko,
    to jest świetny człowiek, dobrze, że jest z Opola, w Opolu mieliśmy swietna sekcję badmintona a w Głubcczycach jeszcze lepszą!
    j

  28. jadwiga

    Jolu
    poruszyłaś tyle spraw , ze musze sie do nich odnieść ale zrobie to rano, gdyz własnie wróciliśmy z lotniska, PKOL witał Tomka Majewskiego i jego trenera Henryka Olszewskiego, pozdrawiam
    j

  29. jadwiga

    Jolanta
    w Twoim komentarzu wyczułam gorycz i żal. Chcę się do niego odnieść. Nasz sport należy podzielić jakby na dwie grupy, tych sportowców, którzy reprezentują poziom światowy, którzy biorą udział w międzynarodowych zawodach, są reprezentantami Polski w różnych dyscyplinach sportu, i tych którzy prezentują średni poziom, którzy startują dla klubów, biorą udział w mistrzostwach Polski, ale nie osiągają wyników na poziomie światowym. Wyznacznikiem opieki państwa nad sportowcem są wyniki jakie osiaga on i jego dyscyplina na zawodach i wcale nie muszą to być zawody daleko w świecie, mogą to być też zawody w kraju. Jendak minima muszą być wypełnione, zmierzone, udokumentowane. W różnych dyscyplinach jest różnie. W lekkiej atletyce jest to wszystko wymierne, w innych sportach o poziomie światowym (badminton) świadczy pozycja w rankingu swiatowym uzyskiwana na podstawie wyników jakie osiągasz w zawodach międzynrodowych w ciągu ostatniego roku przed igrzyskami. Aby zdobyć kwalifikacje do IO musisz startować w dużej ilości zawodów i uplasować się na wysokim miejscu w rankingu światowym, trudniejsze to jest w grach podwójnych aniżeli w grach pojedynczych. I teraz wracamy do pieniędzy.Polski związek sportowy otrzymuje pieniadze na przygotowania zawodnikó, na stypendia sportowe, na wynagrodzenia treneró, masażystów, lekarzy na opłacenie zgrupowań, wyjazdó na zawody międzynarodwe, mistrzowskie, na przygotowania do igrzysk olimpijskich. Zawodnik zakwalifikowany do grupy olimpijskiej otrzymuje stypendium, przyznawane w zależności od osiąganych wyników, wysokość tego stypendium jest zróżnicowana. Otrzymuje opiekę trenerską, ma prawo brać udział w zgrupowaniach klimatycznych,wysokogórskich, szkoleniowych, otrzymuje zakwaterowanie, wyżywienie, zwrot kosztów podróży, diety podczas wyjazdów zagranicznych, sprzęt sportowy najlepszych firm, opieką lekarską i fizjoterapeutów, a gdy trzeba, gdy przytrafi się kontuzja jest leczony bezpłatnie jak również rehabilitowany. To dogodności przynależą zawodnikom o najwyższych i najlepszych wynikach w danej dyscyplinie sportu. Następną grupą jest grupa seniorów, majacych potencjał zdobycia dobrych wyników, ci maja też zagwarantowane zgrupowania, opiekę trenersko – medyczną. Są jeszcze juniorzy, którzy nie mają styopendiów, są na dorobku mają za to możliwość udziału w zgrupowaniach celem szkolenia swoich umiejetności. Ci juniorzy dobrzy majacy potencjał zazwyczaj mogą uczyć się w szkołach mistrzostwa sportowego, gdzie maja mozliwość mieszkać uczyć sie i trenować, ale muszą mieć ten potencjał. No i są kluby sportowe. I tu jest niestety bryndza. Są oczywiście takie kluby, które mają zawodników osiagajacych mistrzostwo sportowe i te kluby sa finansowane lub dofinansowywane przez państwo, zaś te które nie legitymują się dobrymi wynikami muszą sobie radzić same. Wydaje mi się, że własnie o takich klubach napisałaś. Ale gdy nie ma pieniędzy wystarczających na wszystko w Polsce, gdy w wielu dziedzinach naszego życia brakuje kasy np na zdrowie, nie może być tak, że każdy w sporcie ma równo. Według mnie sport to ciągła walka o bycie najlepszym, nie tylko jako zawodnik ale też jako zawodnik danego klubu, który też chce być najlepszy. Inaczej tego nie można wymyśleć. Można mieć tysiące klubików które zajmuja się sportowaniem i ja jestem za tym ale sportowanie to można uprawiać na własny koszt, ale trzeba mieć też silne kluby które sa przysłowiową kuźnią dobrych zawodników.
    Rozpisałam się ale chciałam przybliżyć ten temat szerzej
    pozdrawiam
    j

  30. wanilia

    Bardzo interesujący artykuł.Rzadko oglądam tego rodzaju imprezy,ale kiedy jestem w towarzystwie,to z przyjemnością angażuję się w kibicowanie.Natomiast bardzo chętnie czytam wszelkie nowinki sportowe.Jeździłam i lubiłam na żywo oglądać takie imprezy,ale to było wieki temu.
    Pozdrawiam.

  31. JanToni341.bloog.pl

    W Polsce mamy modę nową,
    panie lubią na brązowo.
    LW

  32. Morela

    Jadziu, byłaś na tylu olimpiadach, może kiedyś o tym napiszesz i dasz jakieś fotki- a może już pisałaś, tylko ja jeszcze u Ciebie nie bywałam…Pzdr.

  33. jadwiga

    Morelko
    nie pisałam o Igrzyskach Olimpijskich, zdjeć z zawodów mam bardzo dużo ale nie wiedzialam czy was to interesuje, bo sa to tak spektakularne przeżycia i każdy przeżywa swój udział w jakoś inaczej, dla mnie były to niezapomniane wrażenia
    j

  34. jadwiga

    JanToni
    choć koloru brazowego jako takiego nie lubię zdecydowanie, jednak medale brązowe, a to i owszem
    pozdrawiam
    j

  35. Jadwiga

    Wanilio
    w sporcie wszystko toczy sie żywiołowo wtedy gdy uczestniczymy w zawodach, poza nimi jest to mordercza praca i pokonywanie swoich słabości, wtedy dopiero zwyciężamy, gdy siebie pokonamy
    pozdrawiam i dziękuję za odwiedziny
    j

  36. Morela

    Jadziu, dla mnie przeżycia bliskiej Osoby- a taką Osobą jesteś dla mnie, po tylu rozmowach w tym miłym miejscu- mają urok przeżytych samosób i nie jestem chyba w sądzie odosobniona. A mieliśmy przecież tyle medali i tyle radości. Miłej sobótki czyli wigilii :))

Zostaw odpowiedź

XHTML: Możesz używać następujące tagi: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <s> <strike> <strong>

Content Protected Using Blog Protector By: PcDrome.