Dzisiaj w szkole zorganizowano wielką sprzedaż rzeczy wykonanych przez uczniów, w celu pozyskania dodatkowych funduszy dla Domu Pomocy dla Dzieci, a na zakończenie odbędzie się aukcja obrazków i obrazów namalowanych przez młodzież. Sprawa jest poważna, ponieważ dotyczy zbiórki pieniędzy przez uczniów dla jednego z domów dziecka. Gabrysia namalowała obraz konia, a ja mam go wylicytować! Dziewczyny bardzo lubią konie i raz, czasami dwa razy w tygodniu jeździmy do stadniny, aby mogły się nimi zajmować. Pani Agnieszka – instruktorka w stadninie – wymyśla różne sposoby, aby dzieciaki przykładały się do pracy. A to mamy konkurs pod tytułem „czyj koń będzie w tym miesiącu najbardziej zadbany”, czy też „kto najlepiej galopuje lub jeździ stępa”. Zwykle zajęcia odbywają się w piątki, stąd cały tydzień mobilizacji w szkole. Do jazdy uprawniają same czwórki i piątki (oceny szkolne), czasami jest wyjątek, ale wtedy najwyższy areopag, czyli mama, musi wyrazić zgodę (gdy trafi się nam trójka z niespodziewanej kartkówki lub klasówki). Ale zostawmy ten temat. Lepiej mówić o sukcesach, które są wejściówką do stajni.
Ciekawi mnie ten koń, którego namalowała: Frazesa chyba nie, bo przeszedł na zasłużoną emeryturę (prawie jak ja) i wyjechał na Mazury – choć był wspaniały, ale jak na konia wiekowy – chyba ze 30 lat – ze swoimi przeżyciami i trudnym doświadczeniem życiowym.
Może Fama albo Pogodna? A może Gerwazy? Zobaczymy. Wychodzę z domu z twardym postanowieniem licytacji, niech wie, że babcia docenia jej artystyczne starania.
Upiekłam dziś sernik, który od wielu lat jest bardzo lubiany w naszej rodzinie, i przez tych starszych, i tych młodszych. Podaję przepis:
1 kg sera mielonego w kubełku (dowolny – może być najtańszy)
14 jajek
200 g cukru pudru lub zwykłego cukru
Torebka cukru waniliowego
Paczka skórki pomarańczowej
Rodzynki
100 g masła
Budyń śmietankowy lub inny wg upodobań
Wykonanie:
Żółtka oddzielam od białek, ubijam z cukrem, dodaję cukier waniliowy, skórkę, ser, rodzynki obtaczam w budyniu i dodaję do masy, na końcu masło (wyjęte wcześniej z lodówki, aby było miękkie) i wszystko miksuję. Dodaję ubitą pianę z białek, wylewam na blachę wyłożoną papierem do pieczenia. Do piekarnika ciasto wędruje na 60 min w temperaturze 200 stopni (pierwsze 10 min), a następnie na 180 stopni. Wyrośnięte i ładnie wypieczone – kolor jasnobrązowy, pozostawiam do ostygnięcia. Każdy sernik musi opaść – i ten też. Wykładam na deskę i sernik wstawiam do lodówki.
Przygotowanie sernika trwa 10 min. Pieczenie 60-70 min. W zależności od piekarnika oraz od tego, czy ma funkcję termoobiegu. Sernik jest łatwy w przygotowaniu i udaje się wszystkim (nawet moim mężczyznom)!
Życzę smacznego!
Wasza J
10 grudnia 2009 - 15:30
Pani Jadwigo, przpis na sernik brzmi pysznie 🙂 a jak duza ma byc paczka skórki pomarańczowej i ile budyniu potrzeba? Jeden? Zrobię na święta.
Dziekuję!
10 grudnia 2009 - 19:47
Paczka skórki pomarańczowej to 100g, a budyń 1 torebka
smacznego
j