Święta Bożego Narodzenia bez piernika obejść się nie mogą. Podaję przepis na pachnący korzeniami, świąteczny staropolski, ale bardzo prosty przepis na:
piernik:
1 szklanka kwaśnej śmietany, 1 szklanka cukru kryształu, 25 dkg miodu płynnego, pół kostki masła lub margaryny „Kasi”, 40 dkg mąki, 5 jaj, 2 płaskie łyżeczki cynamony, 1,5 łyżeczki sody oczyszczanej, 1,5 łyżeczki amoniaku, rodzynki i orzechy wg uznania.
Składniki: 1 szklanki kwaśnej śmietany, 1 szklanka cukru kryształu, 25 dkg miodu płynnego, pół kostki masła lub margaryny np. „Kasi” wkładamy do rondla i mieszając zagotowujemy. Do gorącej masy dodajemy 40 dkg mąki i mieszamy trzepaczką. Masę studzimy. Zimną masę ucieramy dodając po 1 żółtku. Dodajemy 2 płaskie łyżeczki cynamonu, 1,5 łyżeczki sody oczyszczanej, 1,5 łyżeczki amoniaku, rodzynki i orzechy wg uznania. Na samym końcu dodajemy ubitą pianę z białek i powoli mieszamy. Blachę wykładamy papierem do pieczenia wykładamy ciasto i pieczemy w temp. 180 stopni około 45-50 minut, po 10 minutach pieczenia nacinamy piernik pośrodku, kontrolując stan pieczenia. W razie potrzeby piernik w czasie pieczenia można przykryć papierem do pieczenia. Po wystudzeniu piernik można przekroić na pół i posmarować dżemem z czarnej porzeczki lub pomarańczowo- imbirowym, a warstwę wierzchnią oblać polewą czekoladową, lukrem, lub masa kajmakową.
Ginger cake
1 glass of sour cream, 1 glass of granulated sugar, 250g honey, 125g of butter, 400g of flour, 5 eggs, 2 small tea spoons of cinnamon, 1.5 tea spoon of baking powder.
Heat in the pan cream, sugar and honey. Add flour mixing continuously. Set aside to cool and add egg yolks one by one beating the paste continuously, then cinnamon baking powder and fold in stiffly beaten egg whites. Bake in 180 degrees for 45-50 minutes
Podaję kolejny sprawdzony przepis świąteczny, tym razem makowiec, ale inaczej
makowiec
Składniki na ciasto: 30 dkg mąki, 30 dkg cukru pudru, 15 dkg masła, 6 jajek, 2 łyżeczki proszku do pieczenia, 1 cytryna nieduża . Wykonanie: Żółtka ucieramy z cukrem, ucierając dodajemy sok z cytryny i startą skórkę z cytryny, oraz mąkę wymieszaną z proszkiem do pieczenia. Na koniec dodajemy ubita pianę i powoli mieszamy.
Mak
30 dkg maku, 3 jajka, 1 szklanka cukru pudru, 1 cukier waniliowy, olejek migdałowy
Wykonanie: mak sparzyć, zmielić 2 razy w maszynce. Żółtka utrzeć z cukrem dodać cukier waniliowy. Do maku dodać utarte żółtka, olejek migdałowy oraz ubita pianę i powoli wymieszać. Blaszkę wyłożyć papierem do pieczenia, wyłożyć połowę ciasta, wyłożyć mak i resztę ciasta. Upiec w piekarniku na 170-180 stopni przez około 60 min, sprawdzić patyczkiem po 45 minutach.
Poppy seed cake
For paste: 300g flour, 300g icing sugar, 150g butter, 6 eggs, 2 tea spoons of baking powder, 1 lemon.
Beat yolks with sugar, add lemon juice and some lemon peel, flour, baking powder and fold in stiffly beaten egg whites. Filling: 300g poppy seeds, 3eggs, 1 glass of sugar, 1 small bag of vanilla sugar, almond essence. Treat poppy seeds with hot water, mince it twice. Beat egg yolks with sugar, add vanilla sugar, essence and fold in stiffly beaten egg whites. Bake in 180 degrees for 60 minutes.
Ciasto orzechowe z kajmakiem
Pieczemy dwa ciasta: Ciasto I
Składniki: 5 jaj, 0,5 szklanki cukru, cukier waniliowy, 2 łyżki miodu, 1 łyżka proszku do pieczenia, 1 łyżka kakao, 1,5 szklanki maki
Białka ubić dodać cukier i cukier waniliowy, ubijać dalej, dodać żółtka, miód, mąkę z proszkiem do pieczenia i kakao. Wymieszać wszystko i upiec w temperaturze 180 stopni przez 15 minut.
Ciasto II
Składniki: 5 jajek, 0,5 szklanki cukru, cukier waniliowy, 2 łyżki miodu, 1 łyżeczka proszku do pieczenia 1 łyżka kawy rozpuszczalnej, 0,75 kg orzechów krojonych, 1,5 szklanki mąki.
Wykonanie takie samo jak ciasto I
2 puszki mleka skondensowanego słodzonego gotujemy 3 godziny w wodzie uzupełniając wyparowaną wodę. Od kilku dni w sklepach można kupić masę krówkową w puszce. Kajmak studzimy, ale nie całkowicie, otwieramy ciepły bardzo uważając przy otwieraniu puszki, ponieważ ciepły kajmak potrafi strzelać.
Ciasto z orzechami przekroić na pół, posmarować ugotowanym karmelem, przełożyć ciastem z kakao, znowu posmarować kajmakiem, na koniec przykrywamy drugą połówka ciasta z orzechami, wierzch smarujemy kajmakiem, posypujemy krojonymi orzechami. Gotowe! Ciasto jest pyszne.
Smacznego!
Przepisy z własnej kolekcji przygotowała
Wasza Jadwiga
Jak zwykle serdecznie dziekuje Beacie za piękne tłumaczenia ciast z języka polskiego na język angielski
16 grudnia 2010 - 12:00
Siała baba mak- a to było tak… A dziad- wiedział- nie powiedział…. i tak dalej
Dzięki, coś kichy bolą, ale piernika i coś tam jeszcze to bym zjadł. Poradź Randdalowi, bo ma rozterkę wigilijną- karpia nie znosi, innych specjałów tego wieczoru nie lubi. głodny nam pójdzie spać… A rankiem jak ruszy to… się gotów przejeść. Pozdrawiam.
16 grudnia 2010 - 13:42
poproszę o coś co nie jest ciastem!!!!! nie lubię ciast:( Jakieś potrawy wigilijno-świąteczne please!!!!
16 grudnia 2010 - 13:45
eee spokojnie coś tam zjem, np. schab z chrzanem:)) ale to jak wrócę z wgilli, do tego grzybowa, ale taka nie wigilijna będzie, to na drugi dzień świąt, aa i życzenie ludzości na obiad z przyjaciółmi na ten drugi dzień: polędwica w mleku kokosowym i krewetki w sosie czosnknowo-pietruszkowym.
16 grudnia 2010 - 14:22
Randdalu,
ja ciast nie jem, choć robię, bo moja Rodzina lubi słodkości, a ja rybe faszerowaną, zupę grzybową z łazankami, barszczyk czerwony z uszkami, kapustę z grzybami, pierożki z grzybami, naleweczki, a kto nie chce winko białe lub czerwone, a co mi za wino radzisz?
Acha jeszcze ryba po grecku, choć w Grecji takiej nie robią wcale, no i szczupak faszerowany cały na półmisku, ale inne rzeczy podam w niedziele, pieczony schab nadziewany figami lub śliwkami, indyczka pieczona i kaczka pieczona, nie wiem czy to wystarczy.
pozdrawiam serdecznie. Mazureczka ma u mnie książke zadeponowaną, adresu brak
j
16 grudnia 2010 - 14:26
Andrzeju,
się robi, juz przepisy lecą bo odpisałam, ze faszerowana rybka, ryba po grecku, schab faszerowany śliwką lub figa, ja roboię z figami, indyczka pieczona, kaczka pieczona, bigosik, kapusta z grzybami, uszka z barszczykiem. W niedziele lecą przepisy.
Pozdrawiam
a dlaczego boli brzuszek a może kieliszeczek orzechówki powinieneś walnąć a może żołądkową gorzką zamiast kropli żołądkowych!
serdeczności
j
16 grudnia 2010 - 14:27
Randdal,
schab z chrzanem bardzo lubię, jak również pieczona indyczkę z boróękami i jabłkami prażonymi z cynamonem, pycha, to jest jedzenie! Moi zamówili śledziki w oleju i pod pierzynką, zrobię choć nie jadam!
serdeczności
j
16 grudnia 2010 - 14:28
Amoniak w pierniku? Po głupim pytaniu od razu widac jaka jestem kiepska kucharka, bo mi się amoniak kojarzy z lekcjami chemii i jakimś tam ulotnym gazem!
16 grudnia 2010 - 14:42
Beato,
ale ja go zawsze omijam w przepisie, choć w babcinym był. A pudding robisz?
j
16 grudnia 2010 - 15:00
Jadziu, Christmas pudding? W życiu! Na to potrzebne 6 miesięcy! No może troszkę krócej…. jak Cię nędzi to podaję link do przepisu. Za to zakasuje rękawy do makowca. Bez makowca nie ma świąt. Pudding: http://uktv.co.uk/food/recipe/aid/516915
16 grudnia 2010 - 15:05
Tyle tu słodkości, że trudno stąd odejść.
SZkoda że nie można spróbować tych wypieków , choćby maleńki kawałeczek . hi,hi
Idę do swojej kuchni poszukać pierniczków, schowanych w metalowym pudełku.
16 grudnia 2010 - 15:11
W lustrze moim widok mierny,
lecz coś widzę? Jakiś piernik.
Pozdrawiam świątecznie
LW
16 grudnia 2010 - 15:59
Ja też chętnie bym spróbowała, tym czasem wcale nie jest łatwo na obczyźnie znaleźć podstawowe składniki, o kwaśnej śmietanie mogę tylko pomarzyć. Nawet zwykły sernik staje sie wyzwaniem wobec braku białego sera. Pozdrawiam AT (Caramba)
16 grudnia 2010 - 17:23
Jadwigo, Randdalu!!!
To nie fair tak podniecać podniebienie.Indyki, kaczki, schaby różnie dosmaczane, krewetki w sosach afrodyzjakowych…. O rany! Wiem, sam trochę sprowokowałem, ale nie po to, bo mi się teraz po nocach śniło…A poważnie- to Was podziwiam. Doświadczenie, rozwinięte kubki smakowe, wyobraźnia… No i jeszcze to oraz tamto. Pozdrawiam, o sucharze marząc…
16 grudnia 2010 - 18:20
Beato,
ja puddingu kobieto nie zrobię, o nie! Może kiedyś kupię w M&S, ale sama? nie to by było nieetyczne!
pozdrawiam i dziękuję za tłumaczenia
j
16 grudnia 2010 - 18:21
Margeto,
piernik jak dojrzeje tez zostanie schowany do pudełka aby był pyszny, narazie jest zapakowany w ściereczce lnianej i torebce plastikowej.
pozdrawiam
j
16 grudnia 2010 - 18:22
Jan,
uważaj bo jakaś Pani się skusi na Piernik!!
j
16 grudnia 2010 - 18:27
Aniu,
wiem, że to bedzie namiastka sera, ale mascarpone jest wyśmienity do sernika, dalej postepujesz jak z polskim serem. Ja dawałam ten przepis za granicę i do mascarpone 1 kg dodawałam
10 żółtek ubitych mikserem z cukrem pudrem tak 0,25 kg do tego dodane masło 10 dkg, do tego 2 budynie śmietankowe, lub karmelowe, lub jakie kto ma, do tego włożony ser, 2 łyżeczki płaskie proszku do pieczenia, cukier waniliowy, skórka pomarańczowa i cytrynowa po poł paczuszki zamiast rodzynek dawałam żurawinę ale można dać rodzynki, na koniec dodaję ubita piane z białek osolona treoszeczkę aby się szybciej i lepiej ubiła, wszystko ponownie miksuję i na blaszkę wylane na papier do pieczenia i na 55 minut w temperaturze 180 stopni, sernik jest pyszny, trzymam w piekarniku do wystygnięcia.
Pozdrawiam
spróbuj
j
16 grudnia 2010 - 18:29
Andrzeju,
ale u mnie Ciotka Pleciuga bedzie w święta, wiec pierwszy dzień Swiąt wizyta jak najbardziej wskazana, aby smak suchara uleciał na inne gorsze czasy
j
16 grudnia 2010 - 19:24
Przemiła,
Właśnie w tym dniu zapowiedział się po dłłłłuuuugiej nieobecności ( bo młodym to czasu wiecznie brakuje),z tzw resztąm czyli panią i dwoma paniątkami…
Ale tuszę, że coś tam uchowasz przed Miłymi Łakomczuchami… Pozdrawiam
16 grudnia 2010 - 20:23
Dorzucam, bo przy gorszej dyspozycji to w oczach się mieni, Chodzi o to, że syn-jedynak się zapowiedział. Gęsi sobie zażyczył…I w ogóle „żeby bylo dużo na ciepło”, bo w domu to „zimnym” widać karmią… Pozdrawiam, nawalony jak kopalnia- Carbo Medicinalis VP…
16 grudnia 2010 - 21:29
Jadziu, przepisy warte wypróbowania. Ciasto z karmelem robiłam, ale zupełnie inne. Jest już dostępne mleko skondensowane gotowane w sklepach. Zainteresował mnie bardzo Twój przepis na piernik. Może go wykorzystam i upiekę na święta. Będzie jakaś odmiana.
Jest już c.d. relacji z pobytu w Gdańsku.
pozdrawiam ciepło
B. 🙂
16 grudnia 2010 - 21:37
Pani Jadwigo,
przed chwilą pani Majewska została namówiona na ciasto z kajmakiem. A mnie namówiono na sernik. W tym roku spróbuję z jakiegoś nowego przepisu. O ile dobrze pamiętam, to na Pani stronach już o tym było, prawda?
16 grudnia 2010 - 21:57
Panie Tomku,
Pani Ani przed chwila radziłam sernik z mascarpone takim włoskim serem bo polskiego w Hiszpanii brak, ale
mozna skorzystac z tego bardzo łatwego przepisui zamiast mascarpone, kupić pojemnik 1 kg sera na sernik juz mielonego, zmiksować 10 zółtek z cukrem pudrem nie za dużo cukru tak 0,25 kg, dodać ser, dodać 2 płaskie łyżeczki proszku do pieczenia, 10 dkg masła, dodać 2 budynie, dodać bakalie wg uznania a na końcu dodać pianę z białek ubitych na sztywno z odrobina soli. wymieszać , na brytfanne wylać na papier do pieczenia, piec 55 min na 180 i to wszystko!
Pozdrawiam i zycze udanego wypieku, a piernik u mnie upieczony i teraz w ściereczce zawiniety i w torebce foliowej dojrzewa czyli miękknie, dodam dzem pomarańczowo -imbirowy i poleje masą kajmakową, bedzie pyszny. Ja dla Rodziny robię sernikjednorazowo z 2 kubełków mielonego sera (czyli 2 kg) wtedy jajek daję 15, i masła o 5 dkg wiecej, cukru pudru nie zwiększam, i tak jest pyszny). Mozna wg uznania dodać zapach jak kto lubi.
j
16 grudnia 2010 - 21:58
Basia,
na swięta należy próbować różnych wypieków aby wybrać ten najlepszy, który wejdzie do tradycji rodzinnej, zaraz biegnę czytać
pozdrawiam
j
16 grudnia 2010 - 21:59
Anrzeju,
ja takie zaczepianki oczywiście wyczyniam, bo czasami nie wiemy czy druga osoba jest sama, czy ma towarzystwo, a wtedy lepiej jest w gromadzie.
pozdrawiam serdecznie i życze bardzo dużo zdrowia!
j
16 grudnia 2010 - 22:00
Andrzeju,
zamiast kropli żołoądkowych można tez mietówke naleweczkę skosztować, no w ostateczności 2 wyciśnięte cytryny z odrobina ciepłej wody wypić nie słodzone, po 2 godzinach problemy odchodza, pozdrawiam
j
16 grudnia 2010 - 22:25
Jadziu, jestem bardzo zadowolona z udziału w tym forum, a ciasteczka smakowały wybornie. Jednak jak określić ich smak? Były polane niebieskim lukrem, smak jakby marcepanowy, ale nie wiem czy to jest dobre jego określenie. Tak, czy siak były smaczne :))
dobrej nocy
B.
16 grudnia 2010 - 22:29
Basiu,
dziekuje bardzo muszę poszukać o co chodzi z tym niebieskim kolorem, a marcepan w Warszawietrudno dostać nie wiem dlaczego?
pozdrawiam i dobranoc
j
16 grudnia 2010 - 22:30
Zapomniałam dodać, że okazuje się, że jest to możliwe, to zarabianie wtedy, kiedy się ma bardzo poczytalny blog 🙂
B.
16 grudnia 2010 - 23:04
Dziękuję serdecznie za przepis, spróbuję przy najbliższej okazji:)
17 grudnia 2010 - 4:46
Ja Święta to już miałem w Gdańsku. Na Blog Forum Gdańsk 2010.
Atmosfera super. Nowe tematy, nowe teksty, nowi ludzie.
U mnie na Święta będie jak co roku.
To z czego mam się cieszyć?
Ale przejśc przez Święta trzeba:)
WESOŁYCH I NIE ZAPRACOWANYCH ŚWIĄT ZYCZY VOJTEK
17 grudnia 2010 - 8:33
Basia,
ja pytałam tylko tak, aby wiedzieć, nic nadto,
pozdrawiam i dziękuje za informacje
j
17 grudnia 2010 - 8:45
Aniu droga,
na wszystko musimy znaleźć sposób, z tego słyną Polki!
pozdrawiam
j
17 grudnia 2010 - 8:48
Vojtku,
tak wiem, że byłeś w Gdańsku, czytałam u Basi na blogu, bardzo się ucieszyłam, bo mieliście czaderskie spotkanie a pewnie i nowe kontakty. Dlaczego nie masz estymy do swiat? Coś nie tak?
Mimo Twojego sceptycyzmu życzę wszystkiego najlepszego na Swieta
pozdrawiam
j
17 grudnia 2010 - 9:18
jeśli chodzi o wina to ja jestem marnym specjalistą. Polecam sklep na Zwycięzców – Papryka. Mają spory wybór Tokajów i bardzo przyzwoite Egri Ostoros, chociaż jak kupowałem lepsze na Węgrzech z inną etykietą.
Ja od paru lat bardzo lubię cavę i tu mam więcej do powiedzenia. Zdecydowanie polecam Freixenet, czy to wytrawny, czy półsłodki.
Jednak do jedzenia to chyba niczego lepszego nie wymyślono jak Beherovka z kilkoma kostkami lodu, spritem i plasterkiem cytryny. To najlepszy drink pod słońcem jest. W ubiegłym tygodniu był u mnie nowy znajomy /lekarz/ którego wziąłem z zaskoku tym drinkiem. Nie zgadł co to jest, a potem powiedział: cholera ile ja oddałem tych Beherovem znajomym, bo nie dało sie pić:)
17 grudnia 2010 - 11:00
Randdalu,
O Beherovce zapomniałam, choć wiele buteleczek przewaliłam w Czechach, masz rację, dziekuję, że mi o niej przypomniałeś a cavę gdzie kupujesz? Spróbuje, a becherovke kupię u mnie w Borowiku jest!!!
Pozdrawiam, książka doszła?
j
17 grudnia 2010 - 13:41
BARDZO, BARDZO, BARDZO, BARDZO DZIĘKUJĘ!!!!!!!!!!!
17 grudnia 2010 - 14:47
Randdalu,
alez ciesze się, że doleciała, tak miało być!
Pozdrawiam
j
17 grudnia 2010 - 15:18
Melduję, ze pierogi się tworzą! Kleję na raty , bo to ilości jak dla wojska:)
17 grudnia 2010 - 15:36
Zośko,
pierogowe szalenstwo i u mnie zakończone 150 sztuk sklejonych, aby nie mieć wszystkiego do roboty naraz.
Gratuluję i pozdrawiam
j
17 grudnia 2010 - 16:29
Bardzo u Ciebie radośnie i jakie wypieki juz gotowe ;D )))
Ja też do Ciebie z zyczeniami zajrzałam , taki wiersz chciałam Tobie i Twoim gościom zadedykować a niektórch znam pzrecież z blogowiska ;D
Wszystko jest jak pzred rokiem:
Na szybach srebrne kwiaty
i ten sam obraz w ramach okien
świat biały jak opłatek…
Będzie Willia! – uśmiechna się ludzie
do swiątecznej zasiądą wieczerzy,
błogosławiony grudzień!…
„W żłobie leży, któż pobieży…”
Pomyśl: na cudzej ziemi wśród obcych,
tacy jak ty młodzi chłopcy
i małe dziewczęta
zaśpiewają tę samą kolędę.
Pamietaj:będą
ludzie smutni, opuszczeni,
niepotrzebni nikomu-
i nikt z nimi słowa nie zamieni,
nie zaprosi do swego domu…
Wez do ręki biały opłatek,
choćbyś nawet nie miał go z kim dzielić,
i życz szczęścia całemu światu;
niech się wszystkie serca rozweselą!…
-Zdzisław Kunstman.
17 grudnia 2010 - 18:01
Dobra, dobra- amatorów smakołyków widzę tu zatrzęsienie, ślinka leci, podziw rośnie, ale żeby jeszcze tak każdy z konsumentów jadzinych porad zagłosował na JEJ blog:
Przypominam i agituję:
google- blogbox; klikamy!
blogbox- z prawej strony na górze „proponowane”; klikamy!
ciut niżej na belce- ” życie”; klikamy!
blog Jadwigi- „tak” KLIKAMY!
Potem możemy korzystać, naśladować, komentować, zapraszać Barnabę do degustowania… Najlepszego!
17 grudnia 2010 - 18:49
Julio,
Serdeczne dzieki, za wiersz piękny, za zyczenia cudne ja z zyczeniamiprzybędę do Ciebie tuż przed Swietami, do nas Ciotka Pleciuga zaproszona i potwierdziła przyjazd!
Pozdrawiam serdecznie za pamięć dziekuję
j
17 grudnia 2010 - 18:51
Andzeju,
Na blogboxa bardzo trudno się wchodzi, stąd tylko 18 głosów oddanych, ale miejmy nadzieje, że ilość się zwiększy za sprawą przyjaciół blogowych
pozdrawiam a zaproszenie ciągle aktualne
j
17 grudnia 2010 - 21:22
Jadwigo , jaki smaczny post , prawie czuję zapachy pieczonych ciast . Makowiec na święta obowiązkowo zrobię , sernik , pierniki też nawet tort makowy , a po świętach wyrzuty sumienia mnie zjedzą .Będzie jak w wierszu ks.Twardowskiego „święta ,święta i po świętach nikt już o nich nie pamięta .Zjadłem placki , zjadłem babki , całowałem ciocię w łapki.Zjadłem wilię , zjadłem barszczyk i już jestem o rok starszy , po śledziku i sardynce w pustym miejscu po choince .”
Pozdrawiam Yrsa
17 grudnia 2010 - 22:08
Słodko się u Ciebie zrobiło! Uwielbiam ciasta.
Kochana Jadwigo, dziś dostałam wspaniałą przesyłkę! Domyślasz się? Dziękuję najserdeczniej i przyznać muszę, że jestem pod wielkim wrażeniem pracy Pana Andrzeja! Słów mi brak. Przeglądam tę wielką księgę i czuję SZACUNEK dla ogromu pracy, dociekliwości. Gratuluję!!!
Pozdrawiam Was gorąco i życzę spokojnych, rodzinny i słodkich świąt. Za czekoladkę dziękuję osobno! Uściski!
17 grudnia 2010 - 23:51
Yrso,
skoro święta to trzeba przygotować pyszności, przecież bedziemy znowu na nie czekać do przyszłego roku, a dom pachnacy choinką, ciastami, pieczonymi miesami to jest prawdziwy rodzinny dom, o którym później przez całe zycie pamiętamy i wspominamy a pamietacie..,. , a to pamietacie, a ten smak, a jak to było robione, nie nasza babcia robiła to tak… Przekomarzania, powroty do czasów dziecinnych, i tak tworzymy tradycje, słowo, które czasami gdzieś nam sie gubi a jest piekne jak piękna jest polska tradycja, która powinniśmuy kultywować. Skoro mam takie poglady to robię i juz jutro choinka bedzie ubierana aby się nacieszyć jej widokiem, jak co roku jest to tajemnica i mój prezent dla Rodziny. Dyikuj i poydrawiam serdecynie
j
18 grudnia 2010 - 0:01
Magodo,
bardzo się cieszę, że zdążyliśmy na czas, miała być niespodzianka i jest. IX pokolenie i chyba X to my, sa zdjęcia, sa opisy i ja i Andrzej no i troche historii o nas. Więcej będzie tutaj na blogu bo chyba warta jest opisania, taka druga strona medalu. Ciesze sie, że książka dotarła mimo śniegu i zasp widać Mikołaj czuwał aby przesyłkę doręczyć. Dziękuję serdecznie a czekoladki? to tylko troche słodkości aby pamiętać, że wielu ludziom bardzo podoba sie Wasza ogromna praca, gdzie mozna znakomicie odpocząć i zregenerować siły, a ze domy maja duszę, to widać na zdjęciach. Przesyłam Wam Moi Drodzy najpiękniejsze serdeczności, życzenia świateczne i noworoczne
j
18 grudnia 2010 - 15:02
Tańcząca ( jako Mikołaj) i uśmiechnięta Jadwigo! To bomba!!! Dzięki. I wyznam ze skruchą, że zachwyciwszy się… podkradłem. Pozdrawiam
18 grudnia 2010 - 19:33
Andrzeju,
właśnie po to wysłąłam, bo przecież taki tańczący Mikołaj jest śmieszny, nie napuszony, radosny a jak pieknie brzuszkiem rusza!
Całusy!
j