Nie wszyscy wiedzą, że rozpoczęła się kolejna edycja Konkursu Chopinowskiego. W dniach 30.0 – 23.10.2010 r. w Warszawie zobaczymy i posłuchamy 81 pianistów z ponad 20 krajów. Dla tych, którzy nie mogą z oczywistych powodów przyjechać, słuchać i oglądać, podaję link do transmisji online, gdzie wielbiciele muzyki Chopina mogą słuchać i widzieć transmisje z Konkursu. W tym roku Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego doprowadziło do udostępnienia Konkursu dla wszystkich. Ponieważ muzyka łagodzi obyczaje, a wzrastamy, można powiedzieć: przy muzyce Fryderyka Chopina, zapraszam wszystkich chętnych do Filharmonii Narodowej na sesje poranne, które rozpoczynają się o godz.9.50 oraz sesje popołudniowe, rozpoczynające się o godzinie 17.00.
http://konkurs.chopin.pl/pl/edition/xvi/online/broadcasting
Pozdrawiam wszystkich i życzę wspaniałych doznań konkursowych
Wasza Jadwiga
6 października 2010 - 14:38
Witaj Jadziu.Dziękuję serdecznie za komentarz.
Lubie muzykę Chopina.Czasami gdy jestem sama ,wtedy uwielbiam zrelaksować się przy muzyce poważnej.Skopiowałam sobie link.I w wolnym czasie posłucham….
Co do ludzi w podeszłym wieku.Właśnie dzisiaj pisałam też na temat starości u mojej koleżanki blogowej::).
Ludzie starzy nie znaczy ,że są już niepotrzebni.Oni mają w sobie jeszcze tyle życie i energii.Potrafią pięknie pisać ,tworzyć…potrafią wiele.Przecież kiedyś każdy z nich pracował ..Uczył ,tworzył,pomagał,itd…Dużo jest z nich zdolnych artystycznie.Teraz jak zawodzi zdrowie ,wiek na plecy wchodzi ,brutalnie przygniata człowieka….Trzeba podać dłoń i pomagać.Tylko nie każdy wie jak to zrobić.Dużo osób zanudza się samotnie we własnym domu.A tacy ludzie potrzebują rozmów ,towarzystwa,,ruchu oraz zostawiania po sobie cząstki pracy…Niestety w Polsce jednak jest jeszcze dużo do zrobienia…Za mało jest domów ,świetlic.Gdzie stary człowiek mógłby sobie w ciągu dnia posiedzieć w miłym gronie .Ale trzeba niestety dowieźć i nakarmić .I tu są schody .Bo państwo jest biedne…..Są placówki w miastach…Ale o miejsce trzeba walczyć …i czekać.Pozdrawiam serdecznie Danka
6 października 2010 - 18:06
Jadwigo , ja kibicuję /jeżeli wypada użyć takiego sportowego określenia/, trzymam kciuki i całym sercem jestem za Jackiem Kortusem , zdobył już wyróżnienie / 5 lat temu / może teraz zdobędzie nagrodę . Jest też J.Różewska rówieśniczka Jacka ,tak mi się marzy para Polaków w finale i …….. nie chcę zapeszyć .
Pozdrawiam Yrsa
6 października 2010 - 19:11
Yrso,
ja też kibicuję i Chopin u mnie w domu gości prawie cały dzień, oprócz wymienionych przez Ciebie mam swojego pianistę faworyta 18 latka z Rosji,który bardzo mnie zachwycił.
pozdrawiam
j
6 października 2010 - 19:21
Danko,
tak wiem, dlatego temat mnie zajał i chciałam pokazać, ze nie wszyscy starzy ludzie stetryczeli zupełnie i nie mają nam nic do zaofiarowania, maja i to duzo, tylko potrzebuja naszej cierpliwości, usmiechu i podejścia odpowiedniego, bo starość czeka wszystkich im wczesniej sobie to uzmysłowimy tym więcej możemy zrobić dla innych i dla siebie.
Dziekuje serdecznie za komentarz i zapraszam do częstych odwiedzin,
pozdrawiam najpiękniej
j
7 października 2010 - 6:45
Yrso,
a wczorajszy wieczó i Marcin Koziak z Krakowa zagrał tak brawurowo, był fenomenalny tak czyściutko taki dźwięk, takie uderzenie, wygrał wszystkie nuty nie było kiksów i wpadek, bardzo mi się podobał, i taki młody tylko 21 lat jak na pianistę po prostu dzieciak,
pozdrawiam
j
7 października 2010 - 8:57
Oj, to ja wsadzę kij w morwisko – nie powiem, że Chopina nie lubię, ale lubię troszeczkę. Za to wspaniale czuję sie przy muzyce Mozarta. Prowadzono wiele badań i okazało się, że jego muzyka najlepiej stymulucje mózg i wpływa na rozwój percepcji przestrzenno-czasowej, jak i jaśniejsze wyrażanie swoich myśli. Zaskakujące jest również to, że podobne właściwości ma chorał gregoriański. Natomiast muzyka Vivaldiego, Telemanna i Bacha przyspiesza proces przyswajania wiedzy. Wszystko to ponoć dzięki harmonizacji pracy serca i mózgu.
7 października 2010 - 9:48
Podziwiam wszechstronność- w działaniu i zainteresowaniach. Ucz się- Barnabo- ucz! Masz szczęście, że jest u kogo pobierać nauki! Pozdrawiam.
7 października 2010 - 9:59
A dla mnie Szopen to wierzby na mazowieckich równinach
I babie lato na łąkach gdy jesień się złota zaczyna.
I poszum wiatru przed burzą i zaśpiew wilgi przed deszczem…
I mogłabym tak w nieskończoność wyliczać co w sercu swym mieszczę.
Chyba jednak pomilczę. Wolę posłuchać Szopena.
Nieś mnie zatem muzyko na skrzydłach zauroczenia…
Jadziu! Od wielu lat każdy Konkurs Szopenowski jest dla mnie wielkim świętem. Tak jest i w tym roku. Dobrze, że napisałaś o tym wielkim wydarzeniu muzycznym. Dziękuję!
Pleciuga
7 października 2010 - 16:21
Odpowiadam na pytanie::))) Z nudów można wszystko::))Poszukałam w necie śmiesznych twarzy i oto efekt.::) Chyba miałaś kłopoty z klawiaturką czy celowo napisałaś mi bym pogłówkowała nieco::))Miłego dnia Danka
7 października 2010 - 16:22
Beato,
Ja kocham muzyke w ogóle, czy to jest mozart, Bach, Brahms, czy Chopin, choć on najbardziej polski jest. Przy nim najczęściej odpoczywam,mam cały zestaw jego twórczości w wykonaniu Zimermana, a Ty kobieto gdzie jesteś, coś pisałaś, że w październiku chyba miałaś być w Polsce? nieprawdaż?
7 października 2010 - 16:33
Andrzeju,
kiedyś dawno, matka moja chciała ze mnie zrobić skrzypaczkę 12 lat grałam, ćwiczyłam, ale jak wybrałam trabkę i gitarę, to zwątpili we mnie i przestali katować, ale co sie obyłam ze światem muzyki Filharmonią, piątkowymi koncertami w FN to moje i nikt mi tego nie odebrał, czytam nuty i wiem kiedy kiks jest i czy czysto zgrane, czy uderzenie jest wygrane czy tylko zamarkowane przy pomocy pedału. Tyle dały mi prywatne lekcje muzyki, i żeby chociaż ten pan nauczyciel był przystojny, a on był i stary i przystojnie tylko łysy, no i miał wąsy!a młode damy wtedy nie przepadały za wąsami,
pozdrawiam Ciebie serdecznie, sport przyszedł do mnie całkiem niespodziewanie, ale go chwyciłam jak byka za rogi i 43 lata z nim tańcowałam.
7 października 2010 - 16:36
Jadziu::) Nie było zbyt kłopotliwe::))Odczytałam .hihih Ja też czasami tak mam …Wtedy muszę wyłączyć kompa ..i włączyć bo nie ruszyłabym z pisaniem .Nie wiem dlaczego tak się dzieje::)))
Czasami trzeba się rozładować …:::))
7 października 2010 - 16:37
Ciotko Pleciugo,
moja intencją było pokazanie czytaczom bloga tego Konkursu, wiem ze statystyk, ze wchodzą na niego osoby mieszkajace za granicą Australia, Anglia, Francja, Niemcy, Dania, Nowa Zelandia, New York, Atlanta, Syracuse, Włochy, Sycylia, Malta,
daje wiec informację, bo wtedy moga choć troche posłuchać i popatrzeć na to jak pięknie młodzi graja i jest radość wielka, że mamy ten konkurs, gromadzacy taką plejadę młodych artystów.
Pozdrawiam serdecznie i dziękuje za Twoją twórczość, pod warunkiem, że będziesz dbała o swoje zdrowie, jak nie to ogłoszę swiatu jaka beztroska jesteś! pomimo tylu talentów na wagę złota, a złota przecież nigdy za dużo!
pozdrawiam
7 października 2010 - 16:47
Danko Liro,
kocham dystans i poczucie humoru bo nie często ludzie lubia się śmiać, byłam dzisiaj na pobraniu krwi, trzeba od czasu do wielkiego dzwonu dać się skłuć, bo uczeni muszą znać wskaźnik krzepnięcia krwi, ok, wchodzę w poczekalni tłum, mówię grzecznie dzień dobry, cisza, pani siedząca pod gabinetem odpowiada, pytam czy pani tu jest do tego gabinetu, a tu ryk wszystkich, my do tego gabinetu wszyscy, nie widzi pani, odpowiadam, widzę, ale siedzicie państwo pod innymi gabinetami, a nie tu, no to pytam jeszcze raz kto ostatni do tego gabinetu zabiegowego? pan odpowiada ja, ok mówię ale niech się pan nie martwi ja jestem gorsza, bo teraz ja jestem ostatnia, wszyscy ryknęli śmiechem, nastąpiło rozładowanie niemiłej atmosfery, i ktoś mówi bo pani tak zamaszyście weszła, a ja na to, jak prawdziwa inwalidka, nastapiła długa cisza…… tak odpowiedziałam jestem inwalidką, nie widać? no to dobrze, znaczy wszystko gra, tak ma być, i w tym momencie pani z gabinetu wyjrzała, kto na pobranie krwi? ja – odpowiedziałam, i weszłam tamto całe towarzystwo było do tego gabinetu oczywiście ale na szczepienie przeciwko grypie. Wyszłam, powiedziałam do zobaczenia i zyczę miłego dnia, bo co mogłam powiedzieć?
humoru nigdy za dużo, a dystans daje nam dobre samopoczucie i niech tak będzie.
pozdrawiam
j
7 października 2010 - 16:49
Danko Liro,
a ja jakoś sobie poradziłam, otworzyłam dokument w Wordzie, i spróbowałam, co nacisnęłam nie tak, odcisnełam z powrotem i wyjszło dobrze, pozdrowienia
j
7 października 2010 - 20:31
Witam Panią,Jadwigo.
Szopen.Jego utwory podobają się na całym świecie.Ludzie mówią tak samo jak u nas,że na muzyce się nie znają.Prościludzie.Ale zasłuchują się.
Dla mnie istnieje tylko muzyka-sprawy techniczne są zbędne-bo ja jako prosty Polak…wsłuchuję się.
Pozdrawiam.Jakub
7 października 2010 - 21:00
A dzisiaj na konkursie ostatni zagrał Gracjan Szymczak, zebrał zasłużone pochwały od profesorów, redaktora prowadzacego, przyznać trzeba, że grał lirycznie, śpiewnie, bez fanaberii, z wyrazem ale tak po chopinowsku,reakcja jego roziny była wspaniał, mama scerza nie słyszała w ogóle, bo płakała, i w głowie miała szum, i pytała, naprawde grał dobrze, a siostra też po Akademii Muzycznej i jest muzykologiem terapeutką, no cóż nie tylko w sporcie pootrzeba psychologów. Zobaczymy kto przeszedł dalej, dzisiaj o 22.00 mają być podane wyniki, zaraz sprawdzam
pozdrawiam
j
7 października 2010 - 21:09
Wiem.Jakub
8 października 2010 - 7:08
wiem, wiem. Mam czas na śledzenie konkursu, bo chwilowo na zwolnieniu przebywam, więc dla odstresowania pooperacyjnego oglądam. I bardzo mi się to podoba, chociaż znawca zbytnio nie jestem. Pozdrawiam
8 października 2010 - 9:10
Pan Jakub,
lubię Chopina i te jego zaśpiewy w kołysance lulajże Jezuniu, i w mazurkach i burzliwą etiudę dzisiaj zwana rewolucyjna i scerzo, bo takie to polskie i sercu miłe.
pozdrawiam
j
8 października 2010 - 9:11
Hagenie,
wiem, ze trochę kulawo ze zdrowiem, dlatego serdeczności i zdrówka życzę a jeżeli jako terapeutę wybrałeś Chopina to właściwie muzyka sama plus silna wola wyleczą Ciebie i Twoją duszę, pozdrawiam
j
8 października 2010 - 9:12
Panie Jakubie,
wiem, że pan wie, serdeczności
j