Li sprowokowała mnie do odszukania przepisów na nalewkę z kwiatów czarnego bzu, i choć wiem, że kwiatów raczej już nie spotkamy w tym roku, podaję przepis, bo w następnym będzie jak znalazł.
Składniki:
50 baldachów kwiatów czarnego bzu w pełnym rozkwicie, 2 limonki, 1 kg cukru, 1 litr gorącej wody, 0,5 litra spirytusu 96%, o, 5 litra czystej wódki
Wykonanie:
Baldachy kwiatów opłukać pod bieżącą wodą, osuszyć ręcznikiem papierowym, ułożyć w słoju, przekładając pokrojoną w plasterki limonką, posypać cukrem, całość zalać jednym lirem gorącej wody. Macerat odstawiamy na 10 dni w ciepłe miejsce, później zalewamy go 0,5 l spirytusu i 0,5 litra wódki. Odstawiamy do całkowitego rozpuszczenia cukru. Ilość spirytusu i wódki zależy od ilości uzyskanego syropu.
I jeszcze raz bzina według kolejnego przepisu
Składniki: 50 baldachów kwiatów czarnego bzu w pełnym rozkwicie, 2 cytryny, 2-3 limonki, 70 dkg cukru, 1 litr spirytusu 96 %, łyżeczka korzeni arcydzięgla
Wykonanie:
Z cukru i jednego litra wody gotujemy syrop i odstawiamy do przestygnięcia. Cytryny wyszorować namydlona szczoteczką, opłukać, gorącą wodą, pokroić w plasterki, usunąć pestki. Do wyparzonego słoja wkładamy kwiaty bzu, dodajemy plasterki cytryny, zalewamy syropem, przykrywamy lnianą ściereczką, odstawiamy na 10 dni w nasłonecznionym miejscu. Co jakiś czas mieszamy sok i sprawdzamy czy nie fermentuje. Następnie zlewamy sok przez sito wyłożone gazą mieszamy ze spirytusem i sokiem z wyciśniętych limonek. Przelewamy do dwóch litrowych butelek, dodajemy po pół łyżeczki korzenia arcydzięgla, szczelnie zakręcamy i odstawiamy na 4 tygodnie. Co 3-4 dni wstrząsamy butelkami. Następnie odstawiamy nalew na dwa tygodnie, aby stał się klarowny. Po tym czasie zlewamy płyn znad osadu, a osad cedzimy przez sito wyłożone papierowym ręcznikiem. Łączymy obydwa płyny. Odstawiamy w ciemne miejsce, aby nalewka dojrzała.
Obydwie nalewki prawie takie same a jednak inne. Polecam gdyż obydwie są wyborne!
A teraz kilka porad praktycznych dotyczących serwowania nalewek:
Nalewka uzyska posmak leżakowanego trunku, jeżeli podczas jej przygotowywania dodamy kilka drobnych wewnętrznych przegródek orzecha włoskiego.
Słodycz likierów i nalewek tonujemy poprzez dodanie soku z cytryny lub kwasku cytrynowego rozpuszczonego w odrobinie wody.
Do wzmocnienia koloru domowych nalewek możemy dodać troszeczkę karmelu!
Nalewki serwujemy w eleganckiej kryształowej karafce. Wytrawną schłodzoną do 6-8 stopni wlewamy do małych 50 ml kieliszków, serwując do pikantnych przekąsek.
Półwytrawne nalewki i półsłodkie możemy podać do mięs. Niewymagające schładzania likiery podajemy w maleńkich wysokich kieliszeczkach o pojemności 20-25 ml. Podajemy je do lodów, ciasta, kawy deserów. Nie napełniamy kieliszków do pełna. Wytrawne nalewki pijemy jednym haustem a słodkimi się delektujemy. Smacznego!
Wasza Jadwiga